[Neji]

powiem w 3 słowach xD

Puni Puni Poemi =p
po obejrzeniu 2 odcinków prawie wyplułem muzg =='

[Zetsubou Billy]

Ja nienawidze slodziudkich anime ala "czarodziejki" uratuja Ci CENZURA dzieki swoim super extra mocom zamieniajac sie dzieki slodziutkim, broszka itp.
Bylem zmuszany do ogladania tych oto anime poprzez moja mlodsza siostrzyczke.....a wiec ogladalem ich bardzo duzo. Niejakie "Tokio Mew Mew" "Czarodziejki z ksiezyca" ..... nie rozumiem co w tym jest takiego wyjatkowego.

Przypominam, że na tym forum się nie przeklina.

[Grimlock]

jak dla mnie FLCL - poryte, dziwne, nietrzymajace sie kupy - zeschizowane :P

do tego Dokuro-Chan - OMG yay xD beka ... rownie poryte co FLCL, ale bardziej sensowne, tzn bardziej kumalem OCB w tym niz w Furi Curi ...

[herok]

Powiedział bym tak Berserk z całym szacunkiem do tego dzieła ale brak zakończenia pod koniec serii wprowadził mnie w obłęd schiza złapałem brak końca spowodował u mnie rozdrażnienie i zawał serca przez co szukałem caly tydzień mangi :P

[korsarz]

[Juri]

Schiznięte...? Pokemon! (pika pika?) gdybym obejrzała tego więcej niż pięć odcinków naraz, to pewnie dłuuuugo po tym nie mogłabym dojść do siebie xD
Oprócz tego Azumanga Daioh też, ale tak w pozytywnym sensie. Odmóżdża jak mało które, a opening jest genialny.

[cintra]

ja też uważam, że FLCL... pokręcone równo, za to pozytywnie. ^^ Nie wiem, jak inni co to oglądali, ale ja nie byłam w stanie tego obejrzeć za jednym podejściem, potrzebowałam przerwy. ;P

[Kazik-chan]

Zdecydowanie wychwalany przez sporą część użytkowników FLCL :) Geniusz sam w sobie. Azumanga jest baaaaardzo spokojna, co nie przeszkadza jej być dziwną pozycją - obejrzyjcie sobie odcinek z noworocznymi snami XD Dalej... "Exel Saga". I "Hyper Doll" - mniej znane, ale cóż... W dużym skrócie, to dwie komitki robią za superbohaterki i ratują Ziemię... rzecz w tym, że im się za bardzo nie chce i pewna nieszczęsna chłopaczyna wprost staje na głowie, żeby je zmusić do walki z Wielkimi Złymi. Warto!

No, z anime psychologicznych... "Angel's Egg", konie z rzędem temu, kto rozumie, o co w tym chodzi. Przygnębiające.

/hmm, dla mnie "schizowate" anime to anime pozytywne... Więc tytuły wyżej wymienione polecam!/

Pozdrowienia i niech kisiel wiśniowy będzie z Wami ^^

[DiziXagi]

Neon Genesis Evangelion a zwłaszcza End of Evangelion.... schiz na kilka dni + życie nigdy nie będzie taki samo.
Tokyo Mew Mew - będąc zdrowym (?!) szesnastoletnim chłopakiem oglądnąłem wszystkie 52 odcinki... cukrzyca mnie prawie zabiła.
Mahoromatic - trzy ostanie epy powodują u mnie niekontrolowany wylew łez i doła na dobrych kilka dni (co usłyszę opening do tego robie się jakiś smutny).
Kannazuki no Miko - Mecha + Magical Girl... muszę pisać coś jeszcze?
The Melancholy of Haruhi Suzumiya - w jakiej kolejności bym tego nie oglądał to i tak jest schizowe.

Można by tak wymieniać w nieskończoność, moją teorią jest iż po każdej jednej serii anime tracę kawałek mózgu, kiedyś skończę jako warzywko ^_^

[Nami]

Utena the Movie

Skomplikowane anime, szczególnie dla tych co nie oglądali odcinkowej Uteny (czyli np dla mnie XD). Pogmatwana fabuła, surrealistyczne sceny O_o
Film trudny do pojęcia, zrozumienia...a postacie z anime, mają gigantyczne, śmieszne oczy XD
W anime zostało zawarte lekkie yuri :P
Ale to nic...bo ja i tak mało co z tego pojełam XD
Strasznie chore xP

[radgers]

[DiziXagi]

[Shizuku]

Mysle, ze najbardziej zihniete anime jakie ogladalam to Lain. Po kazdym odcinku jakos dziwnie sie czulam i musialam dawkowac sobie po 2, zeby nie zeswirowac.

Furi Kuri tez jest swietne i co chwila wywalalam galy, patrzac co dzieje sie na ekranie. Jednak po nim nie mialam zadnych jazd, wiec stoi nizej.

Hellsinga ogladalam wyrywczo kilka odcinkow, ale mysle, ze po zapoznaniu sie z cala seria postawilabym go wyzej. Rozrywane ciala i odrabane rece, nogi, a nawet glowy to widak dzialajacy na psychike.;D

No i Evangelion. Od razu zaznaczam, ze lubie to anime i nie zgadzam sie z opiniami, ze to tylko niezrozumialy belkot udajacy filozofie egzystencji. Po obejrzeniu wszystkiego za piewrszym razem mialam lekki metlik w glowie. Za drugim razem to zniklo, gdyz (o radosci) zroumialam o co tworcom chodzilo. Albo tak mi sie zdaje. Ale to anime kazdy odbiera inaczej, wiec skoro po mojemu zrozumialam, to mysle, ze nie ma sie czego czepiac.

[DiziXagi]

[arowe]

End of Evangelion, hmmm...faktycznie to istne pranie mózgu.