Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 10-06-2014, 21:50
|
|
|
W 10. odcinku Break Blade TV (czyli tym z tego tygodnia) można sobie obejrzeć pojedynek Girge kontra Spartanie (Spartiaci?), którego nie było w serii filmów. |
|
|
|
|
|
123Nowy!
Ołowiany żołnierzyk
Dołączył: 27 Lis 2010 Skąd: Therabiti Status: offline
|
Wysłany: 11-06-2014, 18:06
|
|
|
Skończyłem Bebopa i mam mieszane uczucia. Z jednej strony miałem dobrą zabawę w odcinkach fillerowych (Mushroom Samba) z drugiej nie podoba mi się zakończenie (bo Spike...).
Teraz zabieram się za jeden z dwóch tytułów - albo Evangelion albo Crest of the stars. Czyli mechy kontra elfy w kosmosie. Zobaczymy na co jutro będę miał ochotę. |
_________________ Nieoficjalny fan Zabuzy Momochi i Mitarashi Anko.
Oficjalny fan Ohtsuki Akio. |
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-06-2014, 21:00
|
|
|
Wycięto bota reklamowego i komentarze z nim związane. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 13-06-2014, 23:19
|
|
|
Katanagatari - po trzech odcinkach jestem. Chciałem sobie ostatnio obejrzeć coś o samurajach, więc zabrałem się za ten tytuł. No i nie zawiodłem się, a zacząłem żałować, że nie zabrałem się za to dzieło dużo wcześniej. Katanagatari ma swój urok i klimat, no i jest ładne. Bohaterowie intrygujący i przerażający - mam tu na myśli Shichika Yasuri. Nic oglądamy dalej. |
_________________
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 14-06-2014, 00:00
|
|
|
fleischman napisał/a: | W 10. odcinku Break Blade TV (czyli tym z tego tygodnia) można sobie obejrzeć pojedynek Girge kontra Spartanie (Spartiaci?), którego nie było w serii filmów. |
Miło było zobaczyć odrobinę nowego materiału. To był chyba jeden z niewielu wątków z OAV-ek, który już na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie niedorobionego.
Akuma no Riddle 08-11 - tej serii wyszłoby na zdrowie wyeliminowanie z obsady Tokaku (czyli protagonistki). W większej części odcinków jest albo bezużyteczna, albo radzi sobie z problemami, które sama wywołała. Teraz jak miała trochę czasu przemyśleć sytuację, skończyło się to na wywołaniu sztucznej dramy (muszę się zgodzić z typkiem z kostkami, że jej mózg jest nieistniejący). Tymczasem Haru udowodniła w wielu przypadkach, że potrafi o siebie zadbać (właściwie to jest jedną z niewielu kompetentnych osób w obsadzie).
Initial D S1 - seria ma swoje zalety:
+wyścigi potrafią być dość emocjonujące
+samochodowe CGI aż tak bardzo nie kłuje w oczy, jak sądziłem, że będzie
Takumi jako protagonista mnie w zasadzie ani ziębił, ani grzał (ot taki chłopak z typowymi objawami zespołu Aspergera), ale jego znajomi okazali się bandą patałachów. Itsuki to taki hałaśliwy chłopak (i absolutnie nieśmieszny comic relief), który nie przepuści żadnej okazji, by wypowiedzieć się na temat, o którym nie ma zielonego pojęcia. Coś tak jak Horio z Prince of Tennis, tyle że tutaj jako najlepszy kumpel Takumiego dostaje czas ekranowy właściwie w każdym odcinku i ma nieporównanie więcej okazji do wyrządzenia szkód - choćby
- Spoiler: pokaż / ukryj
- w dużej mierze przyczyniając się do traumy na punkcie jazdy samochodem u swojej potencjalnej dziewczyny
.
Rola Kenjiego sprowadza się zazwyczaj do biadolenia, że nie ma dziewczyny albo że Takumi ma zerowe szanse na wygranie kolejnego wyścigu (na zmianę z Iketanim - mimo że w niektórych przypadkach przy minimalnej dozie wysiłku mogliby sprawić, że Takumi miałby mniej pod górkę).
Iketani podpadł mi zwłaszcza przy okazji swojego wątku romantycznego, bo przykładu takiej niekompetencji (przy jednoznacznych sygnałach ze strony dziewczyny) ze świecą szukać. Pewnie gdyby Mako go zgwałciła, to też by argumentował, że w ogóle nie jest zainteresowana jego osobą. Nawet po serii nieporozumień pod koniec wątku wystarczyłoby, żeby wykonał pięciominutową rozmowę telefoniczną z nią i by z dużym prawdopodobieństwem zapewnił sobie kolejną szansę. Ale nie, zamiast tego woli się użalać nad własną osobą. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 14-06-2014, 09:43
|
|
|
fm napisał/a: | (ot taki chłopak z typowymi objawami zespołu Aspergera) |
Chyba nie wiesz, jak to w rzeczywistości wygląda. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 14-06-2014, 16:45
|
|
|
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | (ot taki chłopak z typowymi objawami zespołu Aspergera) |
Chyba nie wiesz, jak to w rzeczywistości wygląda. |
Tak więc zaczynasz od prowokacji? Ktoś by mógł pomyśleć, że próbujesz wywołać burdę ;-P
Niech ci jednak będzie, spróbuję rzeczowo odpowiedzieć (choć nie mam dziś za bardzo czasu na wdawanie się w gadki-szmatki), co miałem na myśli. Żebyś miał trochę mniejszą pokusę, uściślę swój argument. Nie napisałem, że jest chorym na zespół Aspergera (miałem okazję utrzymywać przez pewien czas znajomość z jedną zdiagnozowaną osobą, ale oczywiście lekarzem nie jestem), tylko że wykazuje typowe objawy. Kryteria diagnostyczne Gillbergów są następujące:
1. zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie,
2. zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych)
3. zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną,
4. zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne,
5. trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym),
6. niezdarność ruchowa (nie zawsze).
Z mojej perspektywy poza 6 reszta jest spełniona w mniejszym (1 i 4) lub większym (2, 3, 5) stopniu. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 14-06-2014, 17:06
|
|
|
wreszcie kompletny Gundam Unicorn
oooooh... łał.
Propozycja na zupełnie innym poziomie niż przeciętna.
Nie chodzi mi wyłącznie o technikalia, chociaż te też się wyróżniają.
Dawno nie słyszałem niczego co dostawałoby poziomem do pięt Unicorna w zakresie oprawy muzycznej - a właściwie, owszem, słyszałem - Sidonia no Kishi. Muzyka pasuje, świetnie wspiera budowanie nastroju.
Równie dobrze jest od strony wizualnej. To naprawdę sztuka, jednocześnie dopasować się do konwencji artystycznej tak sławnej franczyzy jak UC i nie dać się ponieść chęci poprawiania wszystkiego na około... a jednocześnie uniknąć popadnięcia w przepełniony pietyzmem konserwatyzm i w rezultacie, trącenia myszką. Podobać się też musi fakt, że postaci mają nieco bliższą normalnej mimikę, rysownicy nie polegają na chibikach, superdeformacji czy wielkich oczach by oddać emocje - i im to wychodzi. Koniec końców, poddali sie jednak sentymentom, i im bliżej końca, tym więcej mamy cameo w wykonaniu mniej lub bardziej znanych wielkich robotów z całej, długiej, historii tej konkretnej gałęzi fanczyzy. Tyle, że całość osadzono w settingu tak, by i tą pstrokaciznę dało się logicznie wytłumaczyć. No i jeszcze jedno - najbliższy fanserwisu jest w zasadzie ...hand-holding. W skafandrach kosmicznych. Kolejne zagrożenie ominięte!
No i oczywiście, setting. Bardzo poważny, "seriozny", bez miejsca dla rószoffych krążowników, a jedyna księżniczka nawet nie przymierza się do śpiewania. Gdyby NIE powiedziała "obiecaj że wrócisz do mnie", to byłby już koniec świata, ale daleko jej do przytrzymywania zalanego łzami protaga za rączkę - nie, od takiego, to ona wyskakuje z samolotu, jednocześnie oczekując od 'swojego', że ją złapie.
Swoją drogą, ciekawe i bardzo atrakcyjne - UC ostatecznie wypada jako świat mocnych kobiet, w którym role rodzicielskie sprawują raczej "ojcowie dzieciom".
Mimo jednak tego, że seria poniekąd kontynuuje storię wszechświata UC, w całość w miarę zgrabnie wpleciono dość wyjaśnień/przypomnień, by nawet zupełny neofita nie czuł się zagubiony. Wiarygodność całego założenia fabularnego ostatecznie nieco rozczarowuje, zwłaszcza dla kogoś, kto był wystawiony na uniwersum Babylon 5 i ma w pamięci Londo Mollariego i jego zapadające w pamięć "Treaties... FAH! Ink on paper!". Zupełnie swieże całkowite olanie deklaracji Budapeszteńskiej przez Rosję też każe z uśmiechem traktować pietyzm w odniesieniu do umów międzynarodowych, ale widać że twórców koniec końców to też nieco uwierało, bo w swej płomiennej przemowie do narodów świata Minewa ostatecznie podnosi kwestię woli, intencji sygnatariuszy... a zatem, odwołuje się do ducha prawa... niech będzie :)
tl;dr - co jeszcze tu robicie? Dobre jest, oglądać! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 14-06-2014, 20:19
|
|
|
fm napisał/a: | 1. zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie, |
Taką cechę można niejednej osobie przypisać. Poza tym pracował w grupie - na stacji benzynowej, gdzie praca jest właśnie zespołowa.
fm napisał/a: | 2. zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych) |
Nie wiem, gdzie mu się to objawiało. Był małomówny i skryty - ok, ale wiele osób stroni od zażyłości i nadmiernej ekspresji.
Cytat: | 3. zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną, |
Sęk w tym, że on właśnie nie miał żadnych zainteresowań. Drifting potraktował jako pasję dopiero, gdy koledzy mu pokazali, że to jest zabawa, a nie praca (co też tyczy się argumenty o ich nieprzydatności i ogólnej niefajności).
fm napisał/a: | 4. zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne, |
W którym momencie? Bo chyba nie piszesz o jego pracy.
fm napisał/a: | 5. trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym), |
A mimo to znalazł dziewczynę. Potrafił też dać ponieść się emocjom i tym podobne. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 14-06-2014, 20:53
|
|
|
wa-totem napisał/a: | wreszcie kompletny Gundam Unicorn
tl;dr - co jeszcze tu robicie? Dobre jest, oglądać! |
Piąty raz? Litości >]
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | 1. zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie, |
Taką cechę można niejednej osobie przypisać. Poza tym pracował w grupie - na stacji benzynowej, gdzie praca jest właśnie zespołowa.
fm napisał/a: | 2. zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych) |
Nie wiem, gdzie mu się to objawiało. Był małomówny i skryty - ok, ale wiele osób stroni od zażyłości i nadmiernej ekspresji.
Cytat: | 3. zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną, |
Sęk w tym, że on właśnie nie miał żadnych zainteresowań. Drifting potraktował jako pasję dopiero, gdy koledzy mu pokazali, że to jest zabawa, a nie praca (co też tyczy się argumenty o ich nieprzydatności i ogólnej niefajności).
fm napisał/a: | 4. zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne, |
W którym momencie? Bo chyba nie piszesz o jego pracy.
fm napisał/a: | 5. trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym), |
A mimo to znalazł dziewczynę. Potrafił też dać ponieść się emocjom i tym podobne. |
Ho boy.
1. Prawda, ale dotyczy kontaktów z "zespołem" samochodziarzy. W pracy był normalnie komunikatywną jednostką, rozmawiając o: 1. samochodach 2. dziewczynach.
Jak dla mnie normalnie, chociaż wychowanie z ojcem ino i praca od młodych lat pewnie zostawiły jakieś ślady faktycznie.
2. Można dyskutować. Zawsze widziałem go jako powściągliwą osobę nie wypowiadającą się na tematy na które nie posiada wiedzy - i z racji solidnej motywacji, nie mającej potrzeby tworzenia sytuacji by się na te tematy odzywać. Czy to choroba? Nie jestem lekarzem. Ale zimną rybą tak do czwartej serii w zasadzie bez przerwy jest >3
3. Nie mam nic do dodania. Fakt iż jeździł tak totalnie bez emocji wkurzał mnie zawsze niemożebnie >D
Fm, jeśli chronologicznie oglądasz, to nie pomijaj żadnego ze specjali - te dosłownie nic nowego nie wnoszą do fabuły, za to nawet dziś mogą sprawić pozytywną niespodziankę wizualnie. Jeśli ja byłem w stanie sie na ich podstawie nauczyć jeździć bokiem.. >]
ps gdzie moje płyty z eurobeatem, czas się nocną porą do miasta przejechać..
pps z racji ciągłości tfurczej, fajnie ogląda się amvki na jutubie pod unicorna z dźwiękiem z Kill la Kill...tudzież odwrotnie >] |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
123Nowy!
Ołowiany żołnierzyk
Dołączył: 27 Lis 2010 Skąd: Therabiti Status: offline
|
Wysłany: 15-06-2014, 13:49
|
|
|
Zacząłem dziś oglądać Cresta. Nie żałuję. Para Jinto i Lafiel jest bardzo sympatyczna, a to podstawa udanej randki w kosmosie.;)
Opening jest dość patetyczny i średni (coś w stylu Gwiezdnych Wojen), za to ending znakomity.
Obejrzałem właśnie 5-ty odcinek, 6-ty w drodze. Ostatnia bitwa Gosroth epicka po prostu. Pozostaje życzyć sobie dobrej zabawy. |
_________________ Nieoficjalny fan Zabuzy Momochi i Mitarashi Anko.
Oficjalny fan Ohtsuki Akio. |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-06-2014, 16:22
|
|
|
Argumentacja Slovy jest dla mnie trochę zbyt czarno-biała (czyli jeśli nie wykazuje się skrajnie patologicznymi objawami, to jest w pełni zwyczajny). Tymczasem to tak nie działa.
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | 1. zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie, |
Taką cechę można niejednej osobie przypisać. Poza tym pracował w grupie - na stacji benzynowej, gdzie praca jest właśnie zespołowa. |
Ano niejednej. Przykładowo Takumiemu. Pisałem wcześniej jednak, że to jest spełnione w mniejszym stopniu
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | 2. zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka – przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych) |
Nie wiem, gdzie mu się to objawiało. Był małomówny i skryty - ok, ale wiele osób stroni od zażyłości i nadmiernej ekspresji. |
Istotnie istnieje sporo małomównych osób, ale w przypadku Takumiego można zauważyć również pewne "przesunięcie w fazie" względem innych rozmówców, co dość zgodnie stwierdzają członkowie obsady. Nie znaczy to, że w ogóle nie potrafi poprowadzić rozmowy.
Slova napisał/a: | Cytat: | 3. zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną, |
Sęk w tym, że on właśnie nie miał żadnych zainteresowań. Drifting potraktował jako pasję dopiero, gdy koledzy mu pokazali, że to jest zabawa, a nie praca (co też tyczy się argumenty o ich nieprzydatności i ogólnej niefajności). |
No i to w niczym nie przeczy. Wiadomo, że któreś zainteresowanie musi być pierwsze i dość symptomatyczne jest, że tak późno je znalazł (zresztą z tym, że jazda dla Takumiego była wcześniej wyłącznie pracą też można polemizować, bo jest z niego kawał tsundere)
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | 4. zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne, |
W którym momencie? Bo chyba nie piszesz o jego pracy. |
Napisałem wcześniej, że to jest spełnione w mniejszym stopniu, ale i tak w dalszym ciągu dotyczy Takumiego. Tak jak niektórych rutyna nuży, tak w przypadku protaga widać było, że dostawy tofu go uspokajały.
Slova napisał/a: | fm napisał/a: | 5. trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym), |
A mimo to znalazł dziewczynę. Potrafił też dać ponieść się emocjom i tym podobne. |
Nie tyle on znalazł dziewczynę, co dziewczyna znalazła jego (choć tym, że nie starał się w aktywny sposób tego spaprać i tak wychodzi na tle swojej grupki na prawdziwego Don Juana). To że potrafił dać się ponieść emocjom jest nie na temat, bo nigdzie tam nie zostało napisane, że dana osoba w każdym przypadku nie okazuje emocji.
Czytając Twoje wypowiedzi, potrafię zrozumieć, że uważasz Takumiego za zwykłego chłopaka, który nabrał trochę wprawy w jeździe. Dla mnie natomiast to wyglądało tak, jakby autor poszedł bardziej w kierunku samochodowego Rain Mana (acz nie w skrajnej wersji i nie do końca konsekwentnie). Cóż, prawda znajduje się w oku obserwatora (a sądząc po opiniach na temat Itsukiego i spółki, nasze perspektywy są chyba dość niekompatybilne, więc pewnie nie dojdziemy do porozumienia). |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 15-06-2014, 19:17
|
|
|
Noragami - ot kolejna 12 odcinkowa reklama mangi. Hiyori pomimo iż była całkiem rozsądną bohaterkom potrafiła rozbawić, Yato z jego początkowo wyluzowanym stylem okazał się całkiem poważnym (może nie najlepszym) opiekunem dla Yukine. Dodatkowo dobra ścieżka dźwiękowa połączona z wysokiej jakości animacją, ale także sympatyczni bohaterowie poboczni składają się na całkiem fajną serię.
High School DxD New- tak więc harem naszego bohatera powiększył się o dwa i pół. Tylko nie potrawie zrozumieć czemu ta seria jest tak wysoko oceniana (może dlatego ciężko dziś o tak zboczonego bohatera), pod względem grafiki, animacja oraz najważniejszej fabuły jest to seria grubo średnia. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-06-2014, 19:24
|
|
|
Bijo sie bijo sie!!! So much fun!!
Ok ale wracając do tematu tego tematu.
Nadrobiłem sobie dwa kolejne odcinki kamigami Dosyć ciekawie jak na tak płytkie anime. Czyli zaczynamy zamykać krąg do pierwszego aktu, cała historia z "zabijaniem" zaczyna mieć sens a kolejne bogi uzyskują oświecenie w "naturze ludzkiej" odzyskując moc w reakcji łańcuchowej. Ludzki katalizator nie robi zbyt wiele, bo inicjatywę przejmują bizony ale jak na wprowadzenie do finału całkiem logiczne.
10 odcinek Not Eatera natomiast znowu łata kontinuum i ceruje obecny sezon. Nie wiem czy musieli się uciec do martwego psa w liście, ale... oh well wszystkie "ukryte" nitki sezonu wyszły na wierzch i zaczyna się klasyczna masakra w znerfowanym stylu poprzedniego sezony, czyli wiedźma kontra akademia. Brakuje tylko Meduzy w ciemnej uliczce jednym gestem miażdżącej obecną antagonistkę. Konspiratorzy nie lubią być wyręczani a ta to już na pewno, ciekawe tylko dlaczego jeszcze jej nie pokazali :P Może jednak warto obejrzeć to do końca? (kurcze lubię wiedźmy w animacjach ale ta nie jest satysfakcjonująca... Not at all!!!)
Mushishi2 ep 09
Bardzo dziwna opowieść o mleku, śniegu i nadprzyrodzonych umiejętnościach. W zasadzie historia przemawia do mnie podwójnie. Nie toleruję mleka w pewnym stopniu, przetwory już mniej. Niemniej cała ta historia była tak surrealistyczna .. To było ... w pewnym stopniu dramatyczne, ale nikt (ehem z żywych) nie ucierpiał. I jeszcze ta oaza w śniegowym krajobrazie. Ten odcinek podobał mi się chyba prawie najbardziej w całym sezonie, zaraz za sakurą i przeszczepem głowy.
edit
Happiness Charge Precure epizod 20
Oglądałem wlepiony w ekran w ciszy i jedyne co byłem w stanie powiedzieć na końcu to "wow". Cofam wszystko dobre co powiedziałem o Hikawie/ Fortune. żadna zmiana nie nastąpiła, ona po prostu chciała zabrać Princesce zabawki. Zróbmy drużyną... ale bez Hime bo ona jest całym złem tego świata. Od dzisiaj Princeska nazywa się Pandora a Seiji, zanikł w tle. Możliwe, że nawet pomyliłem go podświadomie z dziewczyną, bo mi się liczba szukających się dziewczyn nie zgadzała i nie wiedziałem, kto jest tą trzecią... :] Bardzo ciekawie skonstruowany wątek rozłamu w zespole, wszystko za sprawą perspektywy. Princeska czuje się teraz zdradzonym zdrajcą, dwie precury bez zmian a Hikawa jest skołowana. Ołsom i jeszcze ten Hunter na koniec :3
Z drugiej strony mamy 20 epizod i żaden ze złych generałów nie został jeszcze pokonany a w świecie utrzymuje się pozorny stan równowagi. Nikt poza precurkami nie próbuje nawet walczyć z ciemniakami? Niemniej z matematycznego punktu widzenia, źli powinni przez istnienie tak skutecznego zespołu jak Happiness Charge czuć się zagrożeni. Demony uciekły z pudełka a precury tyrają by je znowu zapełnić. Pytanie czy wrzucenie tej samej ilości potworów wystarczy, czy też może zło lekko spączkowało.
edit 2
Not Eater 11 opowiada mniej więcej tyle, co powinno być zmieszczone w 10 minutach. Czyli jak Anya-san uciekła swoim porywaczom i dotarła do antagonistki. Nie wiem czy goła scenka była konieczna, rezonans z poprzedniego sezonu bardziej mi się podobał. Odcinek most między wydarzeniami z tylko odrobiną sensownej akcji.
Ciemną stroną tego odcinka jest to, że całe miasto trenowanych adeptów sztuki zabijania potworów nie dało rady znaleźć jednej wiedźmy, niemniej dwie ledwo wyszkolone dziewuchy odwaliły cale poszukiwania jednym nietoperzem.
edit3
Nie bardzo lubię święta w środku tygodnia, niemniej po dosyć męczącym dniu (mimo święta coś miałem do roboty, chociaż nie w pracy na szczęście) postanowiłem spojrzeć na coś lekko dziwnego.
Tak więc Astro Boy z 1980 epizody 1-5
To jest dziwne. Przede wszystkim nielogiczne, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Właśnie ta dziwność fabularna sprawia że to ogląda się dosyć przyjemnie. Niemniej niektóre decyzje bohaterów powodują spłaszczanie czoła własną pięścią. Na Przykład pies. Dzieciak miał psa, dzieciak miał wypadek, psa miał robot zastępujący dzieciaka a potem robot popłynął do ameryki z ojcem, został porwany, odnaleziony i przywieziony gdzieś (chyba do Japonii) I ma dalej tego psa, ale ojca nie chcieli nawet szukać i zrobili mechanicznych rodziców. Robot dzieciak chodzi ro szkoły, uczy się i jest inteligentny, pytanie jak inteligentne są lekko przerobione seryjne roboty rodzice?Poza tym powiedz komuś , że od dzisiaj to coś jest twoim tata , mamą uprzednio pokazując proces produkcji. Ciekawa jest też motywacja robota rywala (który nie jest dobry bo może zabijać żywe stworzenia).
Świat jest dosyć abstrakcyjny i nigdy nie wiem y co zrobi dana postać. Poza tym te nosy:]
Innymi słowy jest cudnie i odmóżdża strasznie :] |
|
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 20-06-2014, 11:06
|
|
|
Z racji tego, że siła wyższa uwięziła mnie w domu na kilka dni, z nudów wzięłam się za dwie serie, które pominęłam w tym sezonie:
Isshukan Friends
Nic odkrywczego, ale grafika bardzo przyjemna i bohaterowie sympatyczni. Wycofanie się głównej bohaterki z życia klasy wydawało mi się nieco naciągane (jak mogła wcześniej nie prowadzić pamiętnika?), ale z drugiej strony ostatnie odcinki przyniosły odpowiedź w postaci traumy, więc jestem już spokojna :P. Chociaż można się zastanawiać, co stanie się z dziewczyną kiedy dorośnie i zaczną się prawdziwe problemy. Mimo wszystko serie ogląda mi się dobrze.
Soredemo Sekai wa Utsukushii
LOL. Straszna melokupa. Bohaterowie może są i do polubienia, ale wszystko jest tak naciągane, że aż boli. I te piosenki :D... TE PIOSENKI :D!. W dodatku anime jest słabe fabularnie, więc ciężko mi było dotrwać do końca niektórych odcinków. Chyba za stara jestem na szojce tego typu.
Z regularnie oglądanych:
Haikyuu - świetnie mi się to ogląda. Z jakiegoś powodu początkowo seria skojarzyła mi się z Kuroko, na szczęście jedna z drugą ma niewiele wspólnego. KnB bywał nudnawy i mdły (gdzie mu do takiego Slam Dunka?).
Co najważniejsze - seria dopiero się rozkręca, więc nie ma jeszcze dłużyzn typowych dla serii sportowych.
Bokura wa Minna Kawaisou - drugi plan robi w tej serii całą robotę. Komedia, która sprawia, że się śmieje. Niewiarygodne.
Sidonia no Kishi - Oglądam pomimo tego, że bohaterowie poruszają się jakby mieli kije_wiadomo_gdzie. I pomimo tego, że idiotycznie się rumienią i właściwie pod względem charakterów są raczej nijacy. Mimo wszystko podobają mi się projekty postaci. I tła miejscami też są niczego sobie. Jeśli chodzi o fabułę, dawno nie oglądałam żadnego SF, więc pod tym względem seria jest dla mnie dość świeża.
Mushish jak to Mushishi. Chociaż odcinek z mlecznym mushi jest moim zdaniem najsłabszy ze wszystkich. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|