[kokodin]

Tak do pierwszego pytania chyba tylko to jest adekwatne. A trochę pokręcone i w drugą stronę Tenshi na Konamaiki czyli o chłopaku który jest i nie chce być dziewczyną (kreska zabija). (fabularnie chłopak* uwięziony w ciele pięknej dziewczyny i o dziwo wcale go to nie interesuje, bo chce być facetem ponad facetów)

Do drugiego pytana bardziej pasowały by Saber Marionette J i Simoun ewentualnie Vandread Ale generalnie "nie na ziemi". A z ziemskich jest to raczej wykadrowanie niż seksmisja patrz k-on

Co do trzeciego pytania to owszem istnieją np Mayo Chiki! ale Ouran lepszy, poza tym Natsu no Arashi. Z mang Hana Kami jest chyba najlepsza w temacie.

[KonAI]

Dziękuję za każdą propozycję :) Chętnie każdą z nich sprawdzę:)
Wracając do 2 pytania chodziło mi właśnie o to, żeby albo nie było żadnego przedstawiciela płci przeciwnej na danej planecie, albo żeby ich było bardzo mało :) "Wykadrowanie" odpada:)

[vries]

Dobra. Potrzebuję rekomendacji. Kryteria są proste:

+ anime akcji lub absurdalna komedia
- żadnych moeblobów
- żadnych shounenów z filerowanymi odcinkami
- żadnego BL w wątku przewodnim

No i oczywiście nie mogę mieć tego na liście.

[Costly]

No to tytuł, gdzie jest zarówno akcja jak i absurdalna komedia: Futakoi Alternative. Tylko uwaga, pierwszych 5 minut seansu może być mylące, proszę się nimi nie sugerować ;p

[kokodin]

Vires weź się w końcu za Nuku Nuku :P Co prawda Dash możesz sobie darować, ale dwa pozostałe kotoboty są wręcz przecudownie głupie, brain rot :P Dokkiri Doctor tez może być dziwaczny.
A co do wszystkiego na raz z bl w wątku przewodnim :P albo raczej urojonego wątku obejrzyj Saber Marionette J
Nie widziałem na liście ale może źle patrzyłem. Ja być zmęczony po pobycie w niebycie.

[Slova]

[vries]

[Slova]

Uch, to w takim razie czas zabrać się za moją listę i coś Ci z niej wygrzebać.

Aktualnie oglądam Coyote Ragtime Show, wybitne nie jest, ale jako anime akcji daje radę (dla mnie lepsze od Black Lagoon).

Area 88 TV, ale to też żadna rewelacja i w dodatku traktuje o samolotach.

Hyper Police to z kolei na raz i dobra akcja i pokręcona komedia.

Patlabory, o ile długość i monotonność Cię nie przerażają.

Michiko to Hatchin jest też mocno zakręcone, poważniejsze, ale za to dynamiczne.

[Quayle]

Witam. Skończyłem właśnie świeże odcinki "One Piece" i poszukuję jakiegos podobnego shounena ( nie chodzi tu o "Fairy-tail"). Jeśli chodzi o podobieństwo to chodzi mi przede wszystkim o względnie równy poziom (wg. mnie to właśnie co odróżnia "One Piece" od "Naruto" i "Bleacha"), dość znaczną długość ( w znacznieniu- dluższy niż dwadzieściaparę odcinków). Od razu zaznaczam że nie chodzi mi tu o tytuły nowe (jak naprzykład całkiem obiecujący "Zetsuen no tempest") bo nie potrafię oglądać anime zwykłym tempem ( 1 odcinek tygodniowo). "Inuyashę" już znam.

[Tren]

Fullmetal Alchemist:Brotherhood, Soul Eater i Shaman King przychodzą mi do głowy. Nie jestem pewna jak z tym ostatnim, bo anime oglądałam dawno i dodatkowo mam wspomnienia nadpisane mangą. Generalnie niestety należy się jednak przyzwyczaić, że dłuższe anime mają często nierówny poziom.

[kokodin]

Zadam pytanie tu bo chodzi o polecenie.
Mianowicie jak mam się zabrać do Pure Cure? Wiem że są crossovery, teraz ma wyjść 10-ta seria a każda z nich ma chyba inne główne bohaterki. Wojowniczki w imię miłości i innych tego typu bredni. Z jakichś przyczyn mam ochotę to chociaż liznąć i wyrobić sobie zdanie, czy aby na pewno nie trawie magical girls. A to wydaje się być tytuł dużo bardziej dziewczęcy niż jakiekolwiek MewMew czy zestarzałe Sailorki.
Więc jak się do tego zabrać drodzy panowie i kochane panie?
Edit============
Pretty Cure , coś u mnie z pamięcią problemy.

[fm]

Ze swej strony polecam Heartcatch PreCure (choć zaczęcie od niego może sprawić, że będziesz kręcił nosem przy całej reszcie PreCur):
+ nie wymaga znajomości żadnej z wcześniejszych serii
+ projekty postaci są od gościa odpowiedzialnego za Casshern Sins, co owocuje najdynamiczniejszymi scenami akcji ze wszystkich PreCur
+ już pierwszy odcinek ma haczyk na odrobinę starszą grupę wiekową (widzimy starcie przedstawicielki poprzedniego pokolenia PreCur z finałową przeciwniczką... i dobro dostaje w 4 litery) i dalszy rozwój tego wątku zdecydowanie nie zawodzi
+ seria zgrabnie omija typowy dla anime syndrom nieobecnej rodziny. Tutaj dostajemy rodziców, którzy zmienili swoją karierę, by spędzać więcej czasu z córką, a babcia jest wręcz mentorką głównej bohaterki
+ w wielu kwestiach seria jest zaskakująco niegłupia
+/- jeśli ktoś się spodziewa anime starającego się wywrócić zasady gatunku (w rodzaju choćby Madoki), to się raczej zawiedzie. Większa część schematów jest zachowana - dość infantylne maskotki, niekompetentni pomagierzy zła (acz pod koniec serii się wyrabiają), schemat potwora tygodnia itp.
- o ile w pierwszej połowie odcinki "wypełniaczowe" stoją na całkiem niezłym poziomie, to w drugiej już czuć zmęczenie materiału (acz wtedy fabuła też rusza z kopyta, więc aż tak bardzo to nie boli)
- spora część gadżetów bohaterek sprawia wrażenie powstałych pod kątem komercji (sprzedaż zabawek i takie tam)
- niektóre pomysły twórców mogą sprawiać, że widzowie będą unosić brew z niedowierzania (choćby sposób, w jaki maskotka dostarcza kolekcjonerskie itemki po tym, jak grupa pokona potwora tygodnia)

Jeśli się wciągniesz, to kinówka jest też czymś obowiązkowym.

Co do reszty - w przypadku dwóch pierwszych serii słyszałem niepochlebne opinie o rozwiązaniach fabularnych (pewnie ktoś bardziej kompetentny mógłby to zweryfikować), Pretty Cure Splash Star nie potrafiłem oglądać ze względu na brwi na ćwierć twarzy jednej z bohaterek, które wyglądały jakby miały wyskoczyć z ekranu i mnie zaatakować. Suite Precure startuje od bardzo głupiego przesłania (wesołe, skoczne melodie=dobre; smutne, melancholijne melodie->burn it with fire), a później dobił mnie jeszcze ojciec jednej z bohaterek, którego hobby polegało chyba na rujnowaniu karier obiecujących muzyków (w tym własnej córki), więc szybko odpadłem. Smile Precure jest dość niezłe, ale przy kilkunastu odcinkach brakowało mi poważniejszych wątków rodem z Heartcatch (ostrzegałem wcześniej przed tym efektem). Fabuła miała chyba szansę rozkręcić się dopiero od połowy.

[kokodin]

To mówisz , że sezon szósty na początek? Albo inaczej czwarta grupa czarownic.
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak szybkiego odzewu ani tak pochlebnej opinii, więc mój zapał rośnie. Dzięki.
Czekam na inne opinie o reszcie serii, skoro już jeden forumowicz to widział, to muszą być też inni. Które dobre na początek, a które pominąć.
edit,
oj to jest TA różowo-błękitna seria, trochę szkoda, że te kolory są aż takie... Dobra zobaczę parę odcinków, jak dla wzrokowca powinno to wystarczyć do "rozejrzenia się", choć szczerze mówiąc kreska pierwszego sezonu wydaje mi się przyjemniejsza.(zbyt wysublimowane magical girls i chyba nawet świecą?)
Edit 2
Czy Splash Star nie ma przypadkiem powerupowanych postaci z pierwszego sezonu jako główne postaci?

[budyn]

anime o samurajach/ninja, to część z tego co widziałem:
samuray deeper kyo
BAKUMATSU KIKANSETSU IROHANIHOHETO
kenshin
gintama
champlo
shigurui
basiliski
ninja scrolle
i tego typu oczywistości ..także chętnie zagłębie się w coś nowego.

[kokodin]

Dwa słowa (albo jedno z rodzajnikiem)

Jubei-chan
Ninje, samuraje, gimnazjaliści, ładny swordplay i sporo humoru. (chociaż w drugiej części jest mniej humoru na rzecz swordlpaya)
Drugą część zaczynają słowami (oczywiście po wprowadzeniu typu dawno dawno temu)
"
-Jest ciemno
-Bo jesteśmy pod ziemią!
-Jest zimno
-Bo jesteśmy na Syberii!
(wielki ziew)
"