FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
  Megafick
Wersja do druku
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 06-04-2003, 22:29   

Ich rozważania przerwał odgłos teleportacji.
- Brawo! - usłyszeli znajomy głos. - Zaczynacie myśleć! Już nie tylko Fireball i Dragon Slave. Wielki Brat jest pod wielkim wrażeniem...
Lina odwróciła się niechętnie i ujrzała Xellossa uśmiechającego się złośliwie.
- Skąd ty i ten idiotyczny skrzat bierzecie takie durne teksty? - zastanowiła się.
- Sore wa... himitsu desu! ^-^
- Wiedziałam... - westchnęła Lina.
- Zważając na wasze obecne położenie najlepszym wyjściem jest rozdzielić się i przeszukać zamek. Z tej sali są trzy wyjścia: do lochów, w stronę komnat smoka i najwyższej wieży, oraz w kierunku głównego dziedzińca.
- Sporo wiesz o tym miejscu - zauważył Zel patrząc na niego krzywo.
- Iaa... - Xel podrapał się po głowie w charakterystyczny sposób. - A ty nie masz spodni...
Zel zburaczył się. Podbiegł do jednego z wiszących na ścianach komnaty arrasów, zerwał go i owinął się ukrywając... Eee... I tak wszyscy wiedzą, o co chodzi. ^^"
- Twierdzisz, że mamy się rozdzielić... - zastanowiła się Lina. - To nie taki głupi pomysł...
Czarodziejka wyciągnęła z kupy gruzów, która zdążyła się nazbierać w komnacie, sześć kamieni. Dwa szare, dwa białe i dwa czarne.
- Dobra... Każdy losuje jeden!

PO CHWILI

- Dlaczego ja ZAWSZE muszę trafiać na Gourrego! - zawyła Lina.
- A o co chodzi? - popisał się inteligencją partner Liny.
- JA MAM BYĆ Z TĄ KAMIENNĄ MORDĄ!? - wykrzyknęła Naga celując palcem w Zela.
- To nieładnie pokazywać palcami... - westchnął Zel wpatrując się w swój szary kamień.
- Biały! Kto ma biały? ^-^ - Xel bawił się swoim kamyczkiem.
- No nieee... - Filia była bliska załamania nerwowego. - Zostałam porwana przez smoka, więziona przez stukniętego skrzata, zabrano mi moją ukochaną maczugę, a teraz mam jeszcze być w parze z tym... z tym... NAMAGOMI!
Mimo paru drobnych (?) problemów, nasi herosi podzielili się na trzy zgrane i dobrane, dwuosobowe zespoły. Potężna czarodziejka Lina i jej dzielny, waleczny pomocnik ruszyli ku najwyższej wieży zamku [zauważyliście, że finały zwykle rozgrywają się w wyskokich wieżach? ^^" - dop. Lina], dorównująca [DORÓWNUJĄCA?! - dop. Naga] jej mocą księżniczka Saillune, wraz z chimerą, odzianą w piękny arras, przedstawiający nagie muzy [mogłem wybrać coś lepszego... a tak wogóle to skąd tu się wziął taki badziew? - dop. Zel] ruszyli eksplorować lochy, a Filia, która lochów miała zdecydowanie dość, ruszyła z ulubionym [masz szczście, że zabrali mi maczugę wredny autorze! - dop. Filia] mazoku, ku głównemu dziedzińcowi.

***

Amelia otworzyła oczy. Była oszołomiona i nie mogła się poruszyć. Ale mogła słuchać i patrzeć.
- Idioci...
Ten głos... Smok... Smok obserwował ich poczynania w kryształowej kuli.
- Masz rację panie...
Odpowiedział głos... jej samej? Nie, pomysłała Amelia, to musi być klon.
- Skoro tak chcesz, Lino... - odezwał się ponownie smok. - Zabawimy się... Lina, Gourry, Zelgadiss, Naga! Macie natychmiast zejść na dół. Cel: znaleźć i zabić swoje orginały.
- A co z Filią i tym mazoku? - ponownie odezwał się jej klon.
- Zajmę się nimi osobiście... BUAHAHAHAHA!

c.d.n.

[uoo... trochę za dużo... ^^"]

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
MrBat Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Sty 2003
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 08:02   

ZA DUŻO ? ? no nie przesadzaj - nim więcej tym lepiej... a tak wogóle to coraz lepiej i szybciej rozwija się ten ponadtczasowy utwór ... :)

_________________
"- Postanowiłem zająć się czymś porzyteczniejszym dla ludzkości.
- Czym pastorze ?
- Rozszczepianiem atomów."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Seymour Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 02 Sie 2002
Skąd: White Purgatory
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 09:16   

Szybciej? No nie wiem. Ostatnio coraz rzadziej sie ukazuje dalsza czesc fika.
Mialem nic nie pisac, ale moze jednak sie przelamie?

_________________

You can't change it. There's only one future...

- - -

NAFOL walczy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
4643422
MrBat Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Sty 2003
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 14:35   

jak na moje piewrotne oczekiwania to fick sie bardzo szybko rozwija...

_________________
"- Postanowiłem zająć się czymś porzyteczniejszym dla ludzkości.
- Czym pastorze ?
- Rozszczepianiem atomów."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Boski Miszcz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 21 Lut 2003
Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 20:45   

No to tradycyjnie, przychodzi scena walki= biore się do roboty :D

_________________
Ku chwale LON!

A la la la la LON, a la la la la LON LON li LON LON LON LOL, oo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
raflik Płeć:Mężczyzna
Fenomen na jedną noc


Dołączył: 14 Lip 2002
Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 07-04-2003, 20:55   

chyba ze ci ta scenke ktos zabierze :PPPPPPPP

_________________
Hollogram Summer - The Night of Wallachia

Fenomen na jedną noc
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Boski Miszcz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 21 Lut 2003
Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 20:56   

Lina i Gorry podążali długim i ciemnym korytarzem. Z każdą chwilą mrok stawał się coraz bardziej nieprzenikniony.
LIGHTNING!- krzyknęła Lina. W ciągu sekundy cały korytaż rozjaśnił się złotym światłem.
-Pomyślmy, z tego co powiedział mi Xellos nie możemy nacisnąć żadnego przycisku. Ten tutaj na przykład-powiedziała lina wskazując palcem na przycisk- przyzywa setki goblinów, a ten tysiące pająków. Nie wolno nam ich nacisnąć!
CO?-odpowiedział Gorry wciskając oba.
-Ty Idioto! Jak tozwale te pająki to chyba cię zabije! Drill Brando!
Strumień mocy bezbłędnie sprzątnął wszystkie pająki i gobliny.
-No, teraz twoja kole...
Przed Liną stało dwóch Gorrych o tak samo głupich wyrazach twarzy.

_________________
Ku chwale LON!

A la la la la LON, a la la la la LON LON li LON LON LON LOL, oo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Boski Miszcz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 21 Lut 2003
Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 20:58   

Dobra, już ci ją oddałem. Teraz pisz! :twisted: :twisted: :twisted:

_________________
Ku chwale LON!

A la la la la LON, a la la la la LON LON li LON LON LON LOL, oo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
raflik Płeć:Mężczyzna
Fenomen na jedną noc


Dołączył: 14 Lip 2002
Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 07-04-2003, 21:20   

-GOURRY- krzykeła Lina
-Co??- zapytały oba po czym zauważyły się
-Hej Mnie jest więcej-mowiły tym smym głosem i równocześnie
-Dajcie spokoj. Ktory jest kopia a ktory orginał bo niebędzie litości ><-Wnerwiła się pani L
-To stwierdzenie zostaw mni-Odezwał sie jakiś głos który nalezął do... Liny
-O Jejku jej tesz jest więcej-Powiedziały oby dwa Gourry po czym zemdlały.
-NIEEEEEEEE znowu To zaczyna być męczące-Odparła orginal Lina
-Ale teraz to twój koniec-Copy ma podobny charakterek
-Terefere niezabijesz mnie bo jesteś słabsza odemnie
-TAK???
-TAK!!!
-Ty... ty.. TY RUDA PŁASKA DESKO
-OZ PRZESADZIŁAŚ TY ROZSKRZECZONY RUDZIELCU
-pamiętasz ze mowisz to mi
-I CO Z TEGO
-to ze jestem twoja kopia ty ROZSKRZECZONY RUDZIELCU
-AGRH...
I obie panie przeszły do rękoczynów.

Tymczasem gdzieś w lochach
-Bosz czemu ja mam pracować z kamienną mordą
-Zamknij sie!- Zel był jusz mocno zbulwersowany
-Hmmm-Nagha zaglądała przez kraty
-Ej Morda z kamienia co robisz w lochu
-Czego??? Przeciez jestem przed toba slepoto jedna-Odp. besczelnie Zel
-No tak Ty tu i Ty tam ale...-Niedokonczyła Nagha bo dzrwi rozwalil BomB di Wind i of koz nieuwazna naghe przyplasczyły drzwi, Z ktorych wyszła kopia dzierżąca miecz
-Piknie cycata znokałtowana więc zostałem sam. Ech jak ja takich rzeczy nielubie-Powiedział i wyjął miecz...

_________________
Hollogram Summer - The Night of Wallachia

Fenomen na jedną noc
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 22:31   

Może teraz ja... (mam nadzieję, że nie piszę za dużo ^^")

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 07-04-2003, 23:34   

Wąski korytarz, którym biegli, rozszerzył się tworząc wielką, wysoko sklepioną salę. Biegły przez nią niezliczone rzędy gigantycznych, czarnych kolumn (coś w stylu morii z WP ^^). W oddali widać było ogromne, masywne wrota.
- Gdzie jesteśmy? - głos Fili odbił się echem od kamiennych ścian.
- Hmm... - Xelloss uważnie studiował mapę. - To musi być... Wielka Sala Wejściowa.
- A tamte drzwi to wyjście? - upewniła się Filia.
- Niop ^-^
- Świetnie ty idioto! - wkurzyła się smoczyca. - Przecież mieliśmy szukać smoka, a nie wyjścia!
- Błąd - uśmiechnął się kapłan. - Właśnie wyjścia szukaliśmy. Żebyś mogła z niego skorzystać.
- Ale...
- Żadnych "ale" - nie pozwolił jej dokończyć Xel. - Marsz do wyjścia!
- A dlaczego niby mam się ciebie słuchać! Może na przykład chcę zawrócić i szukać dalej smoka?
- Jest taka możliwość... - mazoku uśmiechnął się złośliwie. - Ale te korytarze to labirynt. Musiałabyś mieć mapę.
- Mapę? DAWAJ TO!
Filia rzuciła się na Xellossa, ale w miejscu, w którym przed chwilą stał znajdowało się jedynie powietrze. Smoczyca straciła równowagę i upadła.
Mazoku nigdzie nie było.

***

- Cholerna smoczyca!
Skrzacio podniósł się z ziemi i popatrzył na to, co zostało z jego ręki: kilka czarnych strzępów. Ruszył chwiejnym krokiem w kierunku wielkiej sali. Omiótł wzrokiem pusty ołtatrz, gruzy i postrzępione resztki materiału zwisające ze ściany.
- Mój ulubiony arras... Co tu się stało...
- Ta niezwykle piękna ozdoba służy teraz Zelgadissowi za tymczasowe okrycie. ^^
Znał ten głos... Ale nie chciał go słyszeć.
- Xelloss. Co ty tu robisz?
- Sore wa himitsu desu! ^-^
- Aha...
- Wiesz, bardziej zastanawia mnie co TY tutaj robisz. Dlaczego pomagasz temu stukniętemu smokowi? Mazoku nie zawierają paktów ze sługami bogów. Wiesz o tym.
- Staroświecki punkt widzenia, przyjacielu - w głosie skrzata czuć było ironię. - Nowe czasy wymagają nowych rozwiązań. Phibrizzo nie żyje, Gaav też... Rasa mazoku upada.
- I to jest powód dla paktowania z wrogiem? Jeszcze tak nisko nie upadliśmy... przyjacielu...
- To twoje zdanie, ja mam prawo do mojego. Nie służe tobie, ani Zellass. Mogę robić, co uważam za słuszne.
- Słuszne... Cóż... Każdy, jak mówisz, ma prawo do własnego zdania.
- Dokładnie. A teraz, jeśli pozwolisz, zajmę się swoimi sprawami.
- Nie będę ci przeszkadzał... Narazie...
Fioletowe oczy zabłyszczały w półmroku.
- Cieszę się - westchnął skrzacio. - Ty na pewno też jesteś bardzo zajęty.
- A, zgredziu - Xelloss spowrotem zamknął oczy i uśmiechnął się przymilnie. - Byłem niedawno w TAMTYM świecie i popatrz co znalazłem.
Xel wyciągnął ze swojej torby grubą książkę, opatrzoną błyszczącym napisem "Harry Potter and The Order of Phoenix".
- RANY! - wykrzyknłął zgredzio. - Piąta część! Skąd to masz?!
- Mam znajomości... Proszę, jest twoja!
- Rany... dzięki.
Skrzacik rzucił się jak dziecko na książkę, usiadł na podłodze i zaczął ją czytać zapominając o reszcie świata.
- Żałosne... - mruknął Xelloss i zniknął.

***

Filia była już prawie przy drzwiach, kiedy sufit eksplodował nagle odłamkami. Na kupie gruzów wylądował wielki, zanacznie większy niż zwykłe, złoty smok.
- Dokąd się tak śpieszysz, Filia? - zarechotał smok. - Już chcesz mnie opuścić? Przemyśłałaś moją propozycję?
- Tak! - krzyknęła Filia.
- I jaka jest twoja odpowiedź?
- spie...*CENZURA*
- Skoro tak...
Smok poderwał się do lotu i ruszył z ogromnął prędkością na Filię. Nie miała żadnych szans, gdyby nie...
Pomiędzy nią, a smokiem pojawiła się nagle jakaś postać. Trwało to ułamek sekundy. Filia zobaczyła przerażenie w oczach smoka. Wiedziała, że nie zdąrzy wyhamować. Wielkie cielsko odbiło się od niewidzialnej tarczy i poleciało na zalany deszczem dziedziniec, rozwalając przy tym drzwi.
- Dzięki, Xelloss! - Filia mimowolnie uśmiechnęła się do niego.
- Nie ma za co.
Oboje poszli w kierunku dziedzińca. Była to włąściwie wybrukowana półka skalna, wisząca kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Smok zatrzymał się tuż przy kamiennej barrierce, za którą ziała przepaść.
Xelloss zawisł nad nim.
- I co, smoku? Nie masz ze mną szans! BUAHAHAHAHAHA!
Debilny śmiech przerwała głośna eksplozja kilkanaście metrów wyżej. Fili zdawało się, ze wśród wycia wiatru i szumu deszczu usłyszała "Dragon Slave!".
Z otworu wypadła płonąca kopia Liny i spadła prosto na rechotającego Xellossa, zwalając go na ziemię.
- I KTO TU JEST RUDĄ PŁASKĄ DECHĄ! HAHA! LEVITATION!
Z dziury w skale wyleciała Lina, trzymająca obu Gourrych. Wylądowała obok Fili.
- O Xelloss! Sorka... ^^" Co tu robi ten wielki, martwy smok?
- Kogo nazywasz "MARTWYM SMOKIEM"?! - wkurzył się nie do końca jeszcze martwy smociu.

c.d.n.

[zapowiada się walka, hehe... przygotujcie klawiatury! ^^]

c.d.n.

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
MrBat Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Sty 2003
Status: offline
PostWysłany: 08-04-2003, 13:59   

I co mybyśmy bez ciebie zrobili Mozoku... Nie dośc ze piszesz obszernie to jeszcze z sensem i klimatem... tak trzymac - jaby wszyscy mieli taki talent jak ty to ten fick bylby The best 4 ever... :)

_________________
"- Postanowiłem zająć się czymś porzyteczniejszym dla ludzkości.
- Czym pastorze ?
- Rozszczepianiem atomów."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
ka_tka Płeć:Kobieta


Dołączyła: 12 Lip 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline
PostWysłany: 08-04-2003, 15:11   

Sugerujesz, że nie mamy talentu??? :evil:
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2203707
MrBat Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Sty 2003
Status: offline
PostWysłany: 08-04-2003, 17:53   

...eghm... każdy ma telent... tylko że mi chodziło że Mazoku ma wyjątkowy (taki fajny) talent... no porównaj moje teksty z jego...przecie to kanion przepasci miedzy jakascia... :roll:

_________________
"- Postanowiłem zająć się czymś porzyteczniejszym dla ludzkości.
- Czym pastorze ?
- Rozszczepianiem atomów."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Boski Miszcz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 21 Lut 2003
Skąd: Tam, gdzie Mazoku mówi dobranoc
Status: offline
PostWysłany: 08-04-2003, 18:08   

No, ostatnią walkę oddałem Raflikowi, ale teraz ja biorę się do roboty!

Co do jakości, jakby tylko Mazoku to pisał, to nie byłby już to megafick.

_________________
Ku chwale LON!

A la la la la LON, a la la la la LON LON li LON LON LON LOL, oo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 10 z 16 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group