FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 81, 82, 83 ... 90, 91, 92  Następny
  Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle
Wersja do druku
Kusoku Płeć:Mężczyzna
Zaatakowany pierunem!


Dołączył: 14 Kwi 2007
Skąd: z zaskoczenia
Status: offline
PostWysłany: 15-04-2008, 15:34   

Z dala ruszył szybkim krokiem za Hayate, gdyż Avalia i Yumika były lekko zdekoncentrowane pozostały w tyle. Jak dotarłem do lochu zauważyłem tylko Hayate'a wchodzącego do jakiegoś pomieszczenia. W tym momencie zaczął się obłąkańczo śmiać. Następnie wyszli Amnezjusz i Hayate, tylko, że nie wyglądali normalnie, a tak jakby w transie.
Ku mojemu zdziwieniu wyleciał za nimi Drowuś Yumiki z rulonem gazety w łapce, gdy mnie zauważył wydał jakiś bezsłowny rozkaz po czym Amnezjusz i Hayate się na mnie rzucili.
No cóż szybko przerzuciłem się do Drowusia i wyrwałem mu gazetę od wolnej strony z łapy.
Po czym przeciwną stroną gazety zdzieliłem Amnezjusza i Hayate'a wciąż próbujących mi coś zrobić, efektem było jakieś ogłupienie z ich strony, gdyż obaj nie wiedzieli co się stało i co się dzieje w tym momencie. Drowuś się znikną nie wiadomo gdzie.
-Nic wam nie jest? ...-

_________________
If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.

Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
11500019
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 15-04-2008, 15:56   

- Jak zostaniesz wdową Yumiś to nie miej mi tego za złe - mruknęła Avalia rozcierajac sobie skronie. Była też troche bledsza niż zwykle. Niedługo po odejsciu Kusoku za Yumiko pojawił sie przestraszony drowuś z przesłodzoną miną, pragnąc wzbudzić w właścicielce chęć pomocy małemu bidnemu stworzonku, niestety się przeliczył. Yumiko automatycznie odskoczyła z mikro Totchim za Avalie aby się schować.
- Eh...patologi ciąg dalszy - wymruczała Avi patrząc z błagalną miną w sufit z pytaniem "za co mnie tak pokarałeś". Drowuś najwidoczniej chciał jak najszybciej zniknąć, ale Avi była szybsza i za pomocą różdżki umieściła go w białej klatce wiedząc, ze biała magia najlepiej go zatrzyma. Niedługo później pojawiła się cała trójka panów, wraz z gazetą którą Hayate usilnie chciał zabrać Kusoku. Jednym stuknięciem różdżki gazeta zmieniła się w popiół co skutecznie uciszyło panów.
- A teraz kto mi wytłumaczy co się stało? - zapytała dziewczyna, mimo iż niższa od całej reszty to stanowczo bardziej groźna.
- No..em...- zaczynał nie pewnie Amnezjusz, ale dziewczyna uciszyła go gestem, uśmiechając się przy tym miło.
- Hayete myślę, że ty najlepiej mi to wszystko wyjaśnisz czyż nie - mruknęła dziewczyna z taką miną, że lepiej nie było próbować sztuczek, jednak Hayate popełnił ten błąd próbując uciec.

- Ej nooo.....wypuść mnie - zajęczał, żałośnie w dziwnej klatce. Wszyscy teraz siedzieli na trzecim piętrze w prześlicznym salonie.
- Naturalnie tylko opowiedz...a jak będziesz kłamać Yumiko zrobi ci kuku i będzie boleć - mruknęła Avalia znad filiżanki herbaty, wskazując kątem oka na młodszą siostrę z różowym młotkiem w ręku.
- No dobra wymamrotał - i tak oto Hayate wszystko opowiedział, a gdy skończył klatka sama zniknęła.
- No to co robimy z drowusiem - zapytała niepewnie Yumiko
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
eAthena Płeć:Kobieta
Przyszła Artystka


Dołączyła: 31 Maj 2007
Skąd: ???????
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 15-04-2008, 16:13   

Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah! Ja tu zaraz zwariuję! Gdzie się do jasnej ciasnej podziała Yumiko? Przecież miałam ją poprosić o pomoc przy uszyciu sukni ślubnej.
Szukałam ją dość długo. Minęły już 2 godziny a o niej ani widu ani słychu!
Na szczęście w zasięgu mojego wzroku pojawiła się Orenei.
Spytałam ją, czy nie widziała czasem gdzieś Yumiko albo przynajmniej Hayate, bo on na pewno będzie wiedział gdzie ona jest.
Niestety...Orenei nic nie wiedziała...musiałam poradzić sobie sama.
Idąc tak sobie jakiś czas usłyszałam nadzwyczaj ożywioną dyskusję dochodzącą gdzieś zza ściany.
Udało mi się podsłuchać jedynie ułamek całej rozmowy, w dodatku niezbyt ciekawy, ale już wiedziałam gdzie się podziała Yumi ! Szybko pobiegłam do niej i przepychając się przez Avalię przerwałam im gwałtownie rozmowę.

- Yumi! Pomożesz mi przy sukni?!
Wściekła Avalia burknęła sobie tylko pod nosem, ale zrobiła to tak, żebym jednak usłyszła - Cóż za niewychowanie...

Przeprosiłam Avi patrząc na nią uroczą minką głodnego chomika, która wywołała delikatny uśmiech na jej twarzy.
- Chciałabym żeby była tak ładna! I taka...taka śliczna i długa i z kwiatami i... - w momencie Yumiko zatkała mi buzię.

_________________

"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
983433
Hayate Płeć:Mężczyzna
Haunted Towell


Dołączył: 12 Lis 2007
Skąd: Mendoberanzzan
Status: offline
PostWysłany: 15-04-2008, 17:50   

Hayate zawiedziony grzebał w misce kocich chrupek, leżąc na swojej wymiętolonej sofie...
"Ehh wszystko sie wali na łeb na szyję..." Stwierdził Hayate z kwaśną miną "Yumisia sie do mnie nie odzywa, wszyscy w twierdzy potracili humory, wszyscy mi psują moje szalone experymenty, nawet mi humor siada... i kocie chrupki nie smakują już tak samo... to chyba armageddon..." kontynuuował myśli Hayate. Nic nie ukladało sie po jego myśli. Wstał i włócząc nogami wyszedł z lochów. Doczołgał sie do schodów na parterze twierdzy i siadł na nich, spuszczając głowę i opierając sie o ścianę

_________________
Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany....
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
533352
Amnezjusz Płeć:Mężczyzna
Pan Patafian


Dołączył: 04 Lis 2007
Skąd: Leszno/polter
Status: offline
PostWysłany: 15-04-2008, 18:03   

Amnezjusz słuchał wywodu Hayate z tępym wyrazem twarzy. Bolała go głowa, masa myśli zakorkowała się w jego umyśle, przyprawiając go o tępy ból w potylicy. Zawrotna szybkość z jaką potoczyły się ostatnie wydarzenia zrobiły na nim wrażenie. Zaczął myśleć nad tym jak się tu znalazł. Opuścił Twierdzę tak dawno temu... a jednak teraz znowu tu był. Co gorsza wcale nie planował powrotu. Co gorsza nie wiedział co powie ojcu, matce, siostrom. Nie wiedział... Z błogiego stanu zamyślenia wyrwały go odgłosy kroków. Otworzył oczy. Zdziwił się, widząc, że Hayate nie ma już w salonie. Ezjusz popatrzył przed siebie i wtedy zamarł. Pomiędzy Yumiko i Avalią stała jego siostra, eAthena. Nie widział jej tyle czasu. Urosła, promieniała. Kiedy Yumiko zatkała jej usta wyszedłem z cienia. Nie wiedziałem zbytnio co powiedzieć.
- Cześć. - tylko tyle udało mi się wydukać.

_________________
Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
9086435
Yumiko Płeć:Kobieta
Child Prey


Dołączyła: 08 Maj 2006
Skąd: Crystal Ship
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
PostWysłany: 16-04-2008, 18:55   

- Wdowa.... to brzmi o wiele lepiej niż rozwódka... Powiedziała do siebie Yumiko, pogrążając się w zamyśleniach. *Trzeba przyznać że oryginalne pomysły mego małżonka całkiem mi się podobają...* Tę myśl wolała jednak zatrzymać dla siebie... Gdy wszystko się wyjaśniło Yumiko spojrzała na Hayate i rozbawiona uśmiechnęła się się leciutko.
- Drowuś.... wydaje mi się że nadal chyba go Koch....
Tu nagły wpad eAtheny i spore zdziwienie na twarzy Yumisi.
- Yumi! Pomożesz mi przy sukni?!
- Chciałabym żeby była tak ładna! I taka...taka śliczna i długa i z kwiatami i... Yumiko zatkała jej buzię. Otworzyła usta chcąc cokolwiek powiedzieć....
- Cześć.
- Holi Krap! Yumiko wywróciła oczami. - Ja Cię bardzo lubię, szanuje i w ogóle tylko... tu Avi zatkała twarz swojej siostrze wiedząc że za chwile palnie jakąś głupotą. Avalia dokończyła ze stoickim spokojem:
- Wybacz jej...sporo dzisiaj przeżyła. Spojrzała z politowaniem w stronę Yumiko.
- Chodzi o to że mi często przerywa. Poskarżyła się starszej siostrze i odwróciła z powrotem w stronę eA.
- Ja Ci chętnie pomogę eAthena...byłabym szczęśliwa....Yumiko nie dokończyła...zdziwił ją fakt "skąd w niej tyle dobra?"...postanowiła kontynuować...
- Wiem że to dla Ciebie bardzo ważne...i przeżywam to razem z Tobą. Yumiko złapała eA za ramię, spuściła głowę i zapadła cisza. Dało się słyszeć cichutkie szmery dobiegające z Kyotka.

_________________
"Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1496242
Hayate Płeć:Mężczyzna
Haunted Towell


Dołączył: 12 Lis 2007
Skąd: Mendoberanzzan
Status: offline
PostWysłany: 17-04-2008, 17:34   

Hayate siedział znużony na schodach... był przybity i nie chciało mu sie żyć... Nagle na jego twarzy pojawiło się pęknięcie. Szczelinka rozszerzała sie na całą długość maga, aż przecieła go wskroś... przy klatce piersiowej nagle wysunęły się palce i rozerwały Hayate. Ze środka wyskoczył.... Hayate! Z tym że czyściutki, nowiutki i w ogóle pełen serwis... Zmianą była szata, cała czarna i z wyszytym ogromnym białym krzyżem na plecach. Nowy Hayate z szyderczym śmiechem wykrzyknął:
-Noooooo dzieciątka! Kapitan cenzura. witam z powrotem i będę się czepiać :] powrócił!!!!- po czym ruszył wgłąb twierdzy i każdego napotkanego obściskiwal drąc sie "uwielbiam Cie, jak cudnie jest żyć!"

Szaleję. Słowo znaczące także niegdyś dość przykrą chorobę nawet jest zabronione, więc tego typu ciekawe określenia także. Przepraszam, że tak późno, mialam urlop// Mara

_________________
Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany....
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
533352
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 17-04-2008, 19:46   

Otworzyłam oczy i... No właśnie. Nie wiedziałam, co się ze mną działo ostatnimi czasy. Byłam eee... no nie za bardzo wiedziałam gdzie. Wszędzie ciemno i cicho. Nie za bardzo wiedziałam, co dzieje się z moją rodiznką. Wstałam, otrzepałam się z kurzu i poszukałam pierwszej lepszej ściany. BUH! I za jednym celnym uderzeniem powstała piękna dziura... która była skierowana w stronę lasu. Wyjrzałam przez nią i odrzekłam sama do siebie
- Jestem w twierdzy... Nadal... Teraz grunt to odszukać rodzinkę... Jezeli się uda.

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Yumiko Płeć:Kobieta
Child Prey


Dołączyła: 08 Maj 2006
Skąd: Crystal Ship
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
PostWysłany: 18-04-2008, 19:28   

- Przepraszam Avalio...pożyczę sobie Yumisię na chwilkę. Rzekła w stronę Avi, odwróciła się i pociągnęła Yumiko za ogon. Ta skrzywiła się i jęknęła cicho.
- Łops! Przepraszam..hehehe... Bardzo sztucznie zaśmiała się zakłopotana eA. - Choć do mojego pokoju! Yumiko wzdychnęła uśmiechając się lekko i ruszyła za eAtheną.

eAthena podekscytowana szybko otworzyła drzwi i już od progu rzuciła się na swoje wielkie łóżko. Yumiko spokojnie weszła i usiadła na samym brzegu biorąc do ręki fioletowego, pluszowego króliczka.
- Lily.
- Ke? Spytała zdziwiona Yumiko robiąc większe oczy niż są one zazwyczaj.
- Lily... tak go nazwałam...mam ich jeszcze więcej. Odparła dziewczyna uśmiechając się radośnie.
- Mój pluszowy, czerwony smok gdzieś się zgubił. Odparła Yumiko, aby to wszystko nie wyglądało głupio. Zdjęła Kyotka ze swoich pleców odsunęła leciutko i przyglądała się śpiącemu Totkowi, głaszcząc go leciutko.
- Wracając do tematu... masz już jakąś wizje?

_________________
"Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1496242
eAthena Płeć:Kobieta
Przyszła Artystka


Dołączyła: 31 Maj 2007
Skąd: ???????
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-04-2008, 22:12   

- Ależ oczywiście że mam! - westchnęła, po czym podeszła do szafki znajdującej się obok i wyciągnęła z niej mały notesik.
Otworzyła go i pokazała Yumiko dwie, starannie naszkicowane suknie. Właściwie...to były przerysowane z jakiegoś katalogu, ale żeby było bardziej oryginalnie postanowiła je przenieść na pokratkowany papier - że niby sama ma tak bogatą wyobraźnię.

Yumiko spojrzała na pierwszą z obrzydzeniem, po czym rzuciła w eAthenę notesem mówiąc:
- Że tak się wyrażę...do ysz.
Nagle wstała, pokręciła się chwilę po pokoju eA i podniosła Kyotka.
- My jej zaprojektujemy lepszą suknię - powiedziała jakby do siebie - w końcu eAthena zasługuje na coś lepszego, niż zwykła, prosta suknia w kolorze białym...

eA na te słowa prawie się wzruszyła. Od razu rzuciła się Yumi na szyję, nie wiedząc że Yumiko trzyma w rękach Kyotka.
- Uwaaaaaaaaaaaaaaaażaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj! - wykrzyknęła Yumi.
Ta zaś szybko odsunęła się i zaczęła panicznie przepraszać.

- Przestań mnie błagać o wybaczenie i powiedz lepiej jak ma mniej więcej wyglądać ta twoja wymarzona suknia.
eA zaczęła się zastanawiać...dość długo...chyba nie myślała poważnie nad wyborem sukienki na wesele.
- Ale..ty też musisz jakąś mieć... - powiedziała niewinnie.
- Czy ty zawsze musisz tak głupio gadać? Przecież to jasne, że już mam! - widać było kłamstwo w jej oczach, ale eA zbytnio się nie przejęła bowiem wiedziała, że Yumiko robi to tylko po to, żeby ta wreszcie się zamknęła.
- Hmm...no więc chciałabym, aby miała w sobie kwiaty i coś, co przyciągałoby spojrzenia ludzi. Mogą być jakieś drobne koronki i tym podobne!


Edytowałam. Wulgaryzmy nie mogą być nawet w formie zamaskowanej, ot co/ Mara

_________________

"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
983433
Amnezjusz Płeć:Mężczyzna
Pan Patafian


Dołączył: 04 Lis 2007
Skąd: Leszno/polter
Status: offline
PostWysłany: 19-04-2008, 12:57   

Amnezjusz spuścił głowę. eAthena opuściła pokój nie odzywając się do niego, traktując jak powietrze. Opuścił Twierdzę to fakt. Nie planował powrotu, to również fakt. A jednak wrócił. I wszystkie jego przypuszczenia sprawdziły się... lub tak mu się przynajmniej wydawało. Skoro siostra nie raczyła go nawet jednym słowem, to jak ciężka będzie przeprawa z rodzicami. Jednakże, mimo tych wszystkich negatywnych myśli musiał dowiedzieć się jednej rzeczy.
-eA... suknia? Czy to znaczy... że ona...
-Tak - bez wahania odpowiedziała Avalia, która błyskawicznie odgadła co chodzi po głowie wnuka. - Nie wiedziałeś?
Ezjusz pokręcił tylko głową i jeszcze bardziej ja spuścił.
-Ech. To nie tak miało być - powiedział bardziej do siebie po czym dodał głośniej. - Czy... to znaczy... chciałbym odpocząć. Czy mój pokój...
-Tak. Cały czas był zamknięty i... czekał na ciebie. Wiesz mam jedną radę - powiedziała Avalia.
-Hm?
-Idź do nich najpierw. Odpoczynek poczeka a oni... oni czekali na tą chwilę długo.
-Chyba... chyba masz rację - niepewnym głosem odparł Amnezjusz.
-I z życiem. Wyglądasz jakbyś zaraz miał umrzeć - zirytowała się Avi.
Amnezjusz podniósł głowę. W oku pojawił się nikły płomyk. Spojrzał na Avalię i wdzięcznym głosem powiedział - Dzięki. - Po czym, nie wahając się ruszył przed siebie. Zaraz jednak po wyjściu z pokoju, gdy został sam, przystanął, wziął głęboki oddech. No cóż, nadeszła chwila, żeby co nieco wytłumaczyć - pomyślał. Otworzył szeroko oczy, ścisnął pięści i pewnym krokiem ruszył na spotkanie rodzicom, próbując przy tym wysyłając ojcu mentalny sygnał swojej obecności...

_________________
Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
9086435
Lena100 Płeć:Kobieta
Pani Cogito


Dołączyła: 15 Gru 2006
Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 19-04-2008, 13:58   

Wpadłam na nieznajomego. No, nieznajomy, ale jest w Twierdzy, więć chyba rodzina, nie? Aaaa... Mama Mara mówiła coś o nowym braciszku. Fakt, tamten stary chyba już rozpuścił się w marynacie. Ten też wygląda nieświerzo, nieco taki zarośnięty. Trudno, nie oceniajmy po pozorach. Przypomniałam sobie, że jestem mokra, brudna i ubłocona. Tak, tak, lepiej nie oceniajmy po wyglądzie!
- Heeeeeyyyy! - wybrałam standardowe przywitanie, ale zabrzmiało to jak reklama mleka "Hej". Żeby zajrzeć mu w oczy musiała podskoczyć. Różnica 40cm wysokości mnie dobiła.

_________________
ようやく君は気がついたのさ。。。
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Kusoku Płeć:Mężczyzna
Zaatakowany pierunem!


Dołączył: 14 Kwi 2007
Skąd: z zaskoczenia
Status: offline
PostWysłany: 19-04-2008, 18:01   

Przełaziłem korytarzami Twierdzy, zastanawiając się kim może być nowy, bo nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, jak również czy w końcu poznam ojca i czy czasem nie warto by nauczyć się chodzenia po suficie, przynajmniej miałbym wytłumaczenie dlaczego zawsze zostaje sam. Lecz nadarzyła się okazja okazja wytłumaczyć sobie chociaż jedno kim był nowy, ponieważ akurat stał na korytarzu i rozmawiał z Leną całą mokrą i ubłoconą.
Gdy podskoczyła by zajrzeć nowemu w oczy rozchlapała wokół siebie błoto .
- Przepraszam - bąknęła krótko Lena.
- Cześć wam - powiedziałem
- Cześć - powiedziała wymijająco Lena, gdyż wiedziała że jej podskok musiał wyglądać naprawdę idiotycznie.
- Pozwól, że się przedstawię, Kusoku -
- Amnezjusz - po czym uścisneliśmy sobie dłoń na powitanie.

_________________
If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
11500019
Amnezjusz Płeć:Mężczyzna
Pan Patafian


Dołączył: 04 Lis 2007
Skąd: Leszno/polter
Status: offline
PostWysłany: 19-04-2008, 22:20   

-Heeeeeyyyy! - głos dziewczyny wyrwał Amnezjusza z kolejnego już zamyślenia, powoli robił sie zamyśleniowym ekspertem. Obłocona i mokra, była niższa od niego o co najmniej głowę. Bliżej przypatrzył się dziewczynie i natychmiast w głowie rozbrzmiał mu słowa ojca - jedynego członka rodziny z którym potajemnie utrzymywał kontakt po Odejściu - opisujące tych jego bliskich których on sam nigdy nie poznał. Wszystko się zgadzało, jeśli się nie mylił stała przed nim Lena.
-Em, witaj. Co sie człowiek nie ruszy to spotyka kogoś nowego. Jestem Amnezjusz.
-Hm, ciekawe imię - powiedziała bardziej do siebie Lena i szybciutko dodała - ja jestem Lena.
-Ach - wyrwało się Amnezjuszowi. Przypuszczenia okazały się słuszne, nie zamierzał też marnować szansy. - Jesteś córką Mary i Radgersa, prawda?
Dziewczyna spojrzała na niego z ukosa i powoli odpowiedziała. - Taaak, a skąd...
- Jestem twoim bratem - szybko wypalił Amnezjusz.
Lena spojrzała na niego nieprzytomnie i zaczęła głośno myśleć. - Bratem? Hm, dziwne, dlaczego zatem mama nigdy...
- To długa historia, bardzo długa - wszedł jej w słowo Amnezjusz. - Mimo wszystko miło cię spotkać - powiedział i uśmiechnął się lekko. Uśmiech ten przypominał jeden z tych wielu beztroskich uśmiechów Radgersa i w tym jednym momencie twarz syna mocna przypominała twarz ojca. Tak to długa historia. Nie chciałabyś bym ci teraz truł o tym, jak jeszcze przed wyruszeniem do Twierdzy pokłóciłem się z mamą i potajemnie wbrew jej woli wyruszyłem na poszukiwania Pięciu Wielkich Tajemnic. Nie chciałabyś słuchać o gniewie i postanowieniach mamy. Nie chciałabyś słuchać o tym jak tatko potajemnie informował mnie o tym jak Wam się wiedzie. - mówił do siebie w myślach, gdy tak bez słów przypatrywali się sobie na wzajem z Leną.
- No cóż... nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale miło cię poznać braciszku - po tych słowach uśmiechnęła sie serdecznie.
Wtem dobiegł nas nowy głos:
- Cześć wam. Jestem Kusoku - powiedział do Amnezjusza, któremu w końcu mógł uścisnąć prawicę.
- Amnezjusz. - odwzajemnił uścisk. - Miło poznać, ale... - widać, że Amnezjuszowi naprawdę zależało na szybkim spotkaniu z rodzicami - ... mam do załatwienia pewną nie cierpiącą zwłoki sprawę - zawahał się widząc minę Leny. - Tak, mam zamiar spotkać się z mamą i tatą i... no... zobaczymy co z tego wyjdzie...
- Mamą i tatą? - spytał zaskoczony Kusoku.
- To mój... nowo poznany brat - wyszczerzyła się Lena.
- Słuchajcie, później będę mógł wam wszystko powoli opowiedzieć, ale teraz... rozumiecie chyba... nie chce tracić więcej czasu?
- Cóż ja nic nie rozumiem, ale skoro tak ci się spieszy to leć. Ale pamiętaj - powiedział Kusoku i spojrzał na Lenę - później chcemy wszystko wiedzieć. - Lena kiwnęła głową i dodała. - No biegnij, to chyba naprawdę ważna sprawa.
- Dzięki - lekko rzucił Amnezjusz i biegiem ruszył do pokoju ojca...

_________________
Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
9086435
Lena100 Płeć:Kobieta
Pani Cogito


Dołączyła: 15 Gru 2006
Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 20-04-2008, 15:05   

- Hmmm... Co za człowiek... - westchnęłam odwracając się do Kusoku - Wygląda to jakby jego stosunki z rodzicami nie układały się najlepiej. Podejrzewam, że chyba bardziej boi się spotkania z mamą, bo tata to jest w ogóle nieszkodliwy.
Roześmiałam się wesoło przypominając sobie nieco pobłażliwy charakter psiona, tak żywo kontrastujący z chwilami ostrą osobowością pół-demonicy. Kusoku długo patrzył za oddalającym się Amnezjuszem.
- No, miejmy nadzieję, że Mara nie otruje go...
- ...rosołem. - dokończyłam jego miejmy nadzieję, że raczej nie proroczą myśl.
- Pięknie wyglądasz - rzucił ironicznie Kusoku.
Popatrzyłam na swoje umorusane szaty i pozlepiane błotem kosmyki włosów.
- Taaa... dzięki za komplement, idę się przebrać.
Pomachałam mu na odchodnym i ruszyłam w stronę swojego pokoju, pozostawiając za sobą urocze ślady błota, które natychmiast wsysała samo-sprzątająca się, magiczna podłoga Twierdzy.

_________________
ようやく君は気がついたのさ。。。
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 82 z 92 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 81, 82, 83 ... 90, 91, 92  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group