FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
  "Pieśń Lodu i Ognia" G.R.R.Martina
Wersja do druku
Tabris Płeć:Mężczyzna
Snowflake


Dołączył: 19 Lut 2011
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 09:51   

Xavi napisał/a:
ylko świetny władca, strateg

Strategiem aż tak bardzo nie był o czym świadczą porażki z Robbem(w sumie żółtodziobem). Był po prostu pragnącym władzy podstępnym intrygantem.
W tych intrygach był niezły, ale i w nich także przegrywał. Pamiętam, ze jedna nie wymyślona przez niego, a którą chciał wykorzystać zakończyła się dla niego dość przykro.

Spoiler: pokaż / ukryj
Nieraz gdy siedzę w WC myśląc o problemach, to zastanawiam się co by zrobił na moim miejscu dzielny i waleczny Tywin


Xavi napisał/a:
Metody miał radykalne nie powiem, ale tu chodziło o naukę i honor rodu. Tywin przedkłada właśnie wizerunek rodu nad wszystko. Nie boi się opieprzyć swoich, ale jednak, dba o rodzinę i jej godność.
To prawda, że dobro jego rodu było najważniejsze. W sumie to można napisać, ze był jednym z największych patriotów w dziejach Lannisterów ;p

_________________
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Morg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Wrz 2008
Skąd: SKW
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 18-05-2012, 11:37   

Xavi napisał/a:
Metody miał radykalne nie powiem, ale tu chodziło o naukę i honor rodu. Tywin przedkłada właśnie wizerunek rodu nad wszystko. Nie boi się opieprzyć swoich, ale jednak, dba o rodzinę i jej godność.

Zdecydowanie nie "nad wszystko," bo bardzo wyraźnie nie umie przedłożyć go nad własne uprzedzenie do Tyriona. Przypominam słowa jego siostry, Genny:

Jaime, słodziutki. Znam cię od czasu, gdy byłeś dzieciątkiem u piersi Joanny. Uśmiechasz się jak Gerion i walczysz jak Tyg, jest też w tobie trochę z Kevana, bo w przeciwnym razie nie nosiłbyś tego białego płaszcza… ale to Tyrion jest synem Tywina, nie ty. Powiedziałam to kiedyś w oczy twojemu ojcu i potem nie odzywał się do mnie przez pół roku.

I to zasadniczo bardzo dużo mówi o Tywinie, który lubi udawać (również przed samym sobą), że nie widzi rzeczy, które burzą mu jego własną wizję świata.

I dokładnie tak samo było z Cersei i Jaimem – biorąc pod uwagę ile osób wie (i kto), nie wierzę, żeby Tywin, będąc inteligentnym człowiekiem i nieustannie kontrolując sytuację, nie wiedział, że dwójka jego własnych dzieci sypia ze sobą pod jego nosem. A jednak co? Nie zrobił nic. I to jest dla mnie właśnie szczyt jego hipokryzji (i zaślepienia), gdy zżyma się na prowadzenie się Tyriona, twierdząc że dba tylko o dobre imię rodu.

Xavi napisał/a:

Spoiler: pokaż / ukryj
Ale wygrał ją i w sumie w dość widowiskowy sposób. Za pomocą Freyow, pozbył się oponenta, wiadomo w bestialski sposób, no ale historię piszą zwycięzcy. Sam w żadnej bitwie poza tym chyba nie dowodził, ale mogę się mylić. No i oddać trzeba, że ten szesnastolatek jak nikt, miał smykałkę do wojenki, pomimo młodego wieku. No i narady wojenne odbywał się też z bardziej doświadczonymi lordami z całej północy ;p

Niemniej było to zrządzenie losu, które wykorzystał, a nie efekt jego genialnej strategii – bo na polu walki dostawał w dupę.

_________________
Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
8137449
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 12:12   

Bo Tywin był bardziej politykiem niż wojskowym. Tutaj był antytezą Neda. Gdyby ci dwaj spotkali się na polu bitwy, Tywin zapewne przegrałby wojnę z kretesem.
Co się tyczy prowadzenia - Tyrion ostentacyjne nosił się z dziwkami, zaś Jamie i Cersei mimo wszystko dbali o dyskrecję. I podejrzewam, że o to właśnie Tywinowi chodziło.

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Morg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Wrz 2008
Skąd: SKW
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 18-05-2012, 12:20   

Tak dbali o dyskrecję, że połowa Królewskiej Przystani o tym wie...
Spoiler: pokaż / ukryj
Varys, Pycelle, Littlefinger, Margaery, Kevan, Lancel, Tyrion... nie wiem czy kogoś nie pominąłem.
O krukach wysłanych przez Stannisa nawet nie wspominam.

_________________
Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
8137449
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 12:31   

To akurat osoby, które potrafią trzymać język za zębami. Poza Stannisem, ale nawet gdy ten to upublicznił, to jakoś szczególnie w to nie uwierzono. Wymowne, ile czasu potrzebował Ned, by to odkryć. Zresztą, biorąc pod uwagę tradycje kissxsiss u Targaryenów, nie przeszkadzało to chyba mieszkańcom Westeros w takim stopniu jak dziwkarstwo Tyriona.
No i, co chyba najważniejsze, póki nikt nie miał w ręku dowodu na ich incestowe zabawy, pozostawały one niegroźne, bo same plotki podważyć tronu Joffreya nie mogły. Dopiero wykopanie bękarta Roberta stało się tu problemem. Tyrion zaś, publicznie obbnoszący się z dziwkami, był po prostu PRowo marny.

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Morg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Wrz 2008
Skąd: SKW
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 18-05-2012, 12:49   

Urawa napisał/a:
Tyrion zaś, publicznie obbnoszący się z dziwkami, był po prostu PRowo marny.

Nie żebym coś mówił, ale Cersei publicznie okrzykiwano (mam nadzieję, że moderacja wybaczy, cytat) "kurwą Królobójcy" i "dupą własnego brata"... jak to nie jest PRowo marne, to nie wiem co jest.

_________________
Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
8137449
Tabris Płeć:Mężczyzna
Snowflake


Dołączył: 19 Lut 2011
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 20:53   

Morg napisał/a:

Zdecydowanie nie "nad wszystko," bo bardzo wyraźnie nie umie przedłożyć go nad własne uprzedzenie do Tyriona. Przypominam słowa jego siostry, Genny:

Ale nad syna którego akurat kochał to potrafił przedłożyć.
Spoiler: pokaż / ukryj
Gdy Jaime dostał się do niewoli Tywin nie kiwnął nawet palcem, żeby mu pomóc. Uznał po prostu, że jest już stracony i bardziej się teraz należy skupić na działaniach wojennych. Co prawda później, jak się dowiedział o jego ucieczce, to coś tam kombinował, ale dla mnie i tak obudził się za późno.

Morg napisał/a:
dokładnie tak samo było z Cersei i Jaimem – biorąc pod uwagę ile osób wie (i kto), nie wierzę, żeby Tywin, będąc inteligentnym człowiekiem i nieustannie kontrolując sytuację, nie wiedział, że dwójka jego własnych dzieci sypia ze sobą pod jego nosem.

Wiedział, bo skoro jego brat to podejrzewał Tywin na bank o tym musiał wiedzieć.

Urawa napisał/a:
Bo Tywin był bardziej politykiem niż wojskowym. Tutaj był antytezą Neda. Gdyby ci dwaj spotkali się na polu bitwy, Tywin zapewne przegrałby wojnę z kretesem.

No nie wiem ;p. Ned prawie całe życie wojował dla Roberta tłumiąc rożne bunty. Tywin natomiast w czasach młodości rozbił kilka rodów w pył, więc coś się tam na wojaczce zna. Ale ciekawi mnie kto by wygrał jakby doszło do starcia wojskowego między nimi dwoma, zwłaszcza gdyby oboje mieli na dodatek wyrównane siły. Choć osobiście w takiej ewentualnej walce także bym postawił na Neda.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Xavi Płeć:Mężczyzna
Barcelona, kurtyzano!


Dołączył: 17 Maj 2012
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 21:23   

Tabris napisał/a:
Strategiem aż tak bardzo nie był o czym świadczą porażki z Robbem(w sumie żółtodziobem).

Robb nie był jedynym z którym się potykał. Deszcze Kastamere chociażby mówią sporo o Tywinie :F Tym bardziej, że każdy to zna i jest to, że tak powiem jego wizytówka. Robb walczył z Tywinem, wygrywał, więc widać był jakimś wybitnym dowódcą z ogromnym talentem. Jak się nie mylę to Aleksander Wielki pierwszy raz dowodził w wieku 15lat :P Tywin natomiast miał już na rozkładzie innych, którzy niekoniecznie byli takimi randomami.

Tabris napisał/a:
W tych intrygach był niezły, ale i w nich także przegrywał. Pamiętam, ze jedna nie wymyślona przez niego, a którą chciał wykorzystać zakończyła się dla niego dość przykro.


Spoiler: pokaż / ukryj
Tylko kto stał w dużej mierze za tą intrygą która doprowadziła Tywina do smutnego końca? Varys - a to najbystrzejszy i nr 1 jeśli chodzi o politykę człowiek w całym uniwersum


Morg napisał/a:
Zdecydowanie nie "nad wszystko," bo bardzo wyraźnie nie umie przedłożyć go nad własne uprzedzenie do Tyriona. Przypominam słowa jego siostry, Genny:

Są teorie, że Tyrion niekoniecznie jest synem Tywina, więc może to dlatego i stąd to uprzedzenie. Choć IMO chodzi tu o to, że przez poród zmarła ukochana żona.


Cytat:
Niemniej było to zrządzenie losu, które wykorzystał, a nie efekt jego genialnej strategii – bo na polu walki dostawał w dupę.


Spoiler: pokaż / ukryj
Naaah, przecież Krwawe Gody to był JEGO pomysł, zaszczepił go u Freyów a oni go wykonali. Na nich też spłynęło najwięcej odpowiedzialności za te czyny, czyli problem z głowy a wcale mu się za to jakoś nie oberwało.


Urawa napisał/a:
Zresztą, biorąc pod uwagę tradycje kissxsiss u Targaryenów, nie przeszkadzało to chyba mieszkańcom Westeros w takim stopniu jak dziwkarstwo Tyriona.

Cóż, myślę że jeszcze więcej ludzi chodziło do burdeli niż sypiało z rodzeństwem, żeby miało im to bardziej przeszkadzać xD

Urawa napisał/a:
Tyrion zaś, publicznie obbnoszący się z dziwkami, był po prostu PRowo marny.

W sumie i tak nie miało to znaczenia, bo obrywał po dupie za bycie karłem i ludzie sobie nim gębę wycierali, pomimo tego, że dbał o nich i był sprawnym namiestnikiem (+ ładnie poradził sobie też z kanalizacją jeszcze w Casterly Rock chyba). Byli uprzedzeni i nic tego nie mogło zmienić.

Poza tym na + Tywinowi trzeba zapisać, że ogarnął tych Lannisterów, bo za jego starego, to mało kto się z nimi liczył i się z nich nabijali. Tywin to zmienił i stał się najważniejszą osobą w królestwie (no, może po swojej żonie ;p)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=ZAxI8VkKK4k
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tabris Płeć:Mężczyzna
Snowflake


Dołączył: 19 Lut 2011
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 22:07   


Spoiler: pokaż / ukryj
Xavi napisał/a:
Tylko kto stał w dużej mierze za tą intrygą która doprowadziła Tywina do smutnego końca? Varys - a to najbystrzejszy i nr 1 jeśli chodzi o politykę człowiek w całym uniwersum


Hmm
Spoiler: pokaż / ukryj
Joffa otruli(chyba) Tyrellowie, więc od nich się to zaczęło.



Xavi napisał/a:
Są teorie, że Tyrion niekoniecznie jest synem Tywina, więc może to dlatego i stąd to uprzedzenie. Choć IMO chodzi tu o to, że przez poród zmarła ukochana żona.
Tak gdybając - owszem śmierć małżonki wypominał Tyrionowi, ale też Tywina dobijał pewnie fakt, że po tym jak jego pierworodny zrzekł się Casterly Rock na rzecz służby w Gwardii Królewskiej Tyrion stał się jego głównym dziedzicem. Tywinowi ciężko się żyło z tą myślą, zwłaszcza że na swojego najmłodszego syna patrzeć nawet nie mógł. Nie chciał pewnie, żeby się znowu wyśmiewano z jego rodu jak kiedyś, gdy na czele jego stał jego ojciec Tytos. A tak by pewnie w mniemaniu Tywina było jakby jego pokraczny syn dostał Casterly Rock.
Spoiler: pokaż / ukryj
Pewnie też dlatego aż tak bardzo chciał syna pozbawić głowy. Bo raczej nie sadzę by wierzył w to, że Tyrion otruł Joffa. Tywin był zbyt dumnym osłem

A i Tyrion był jego rodzonym synem.

Spoiler: pokaż / ukryj

Xavi napisał/a:
Naaah, przecież Krwawe Gody to był JEGO pomysł, zaszczepił go u Freyów a oni go wykonali. Na nich też spłynęło najwięcej odpowiedzialności za te czyny, czyli problem z głowy a wcale mu się za to jakoś nie oberwało.

[spoiler]Tak jego intrygi, ale miał szczęście. Gdyby Robb nie wziął sobie za żonę Jeyne Westerling, to dalej by go miał na karku. Ale cóż, u Martina nie wygrywają ci co walczą honorowo.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Urawa Płeć:Mężczyzna
Keszysta


Dołączył: 16 Paź 2010
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 22:13   

Cytat:
Tak jego intrygi, ale miał szczęście. Gdyby Robb nie wziął sobie za żonę Jeyne Westerling, to dalej by go miał na karku. Ale cóż, u Martina nie wygrywają ci co walczą honorowo.

A tej całej Jeyne to mu aby też nie podstawiono? Bo takie wrażenie miałem.

_________________
http://www.nationstates.net/nation=leslau
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora
Morg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Wrz 2008
Skąd: SKW
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 18-05-2012, 22:17   

Urawa napisał/a:
A tej całej Jeyne to mu aby też nie podstawiono? Bo takie wrażenie miałem.

Nie, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo (a osobiście również nie miałem takiego wrażenia). Dlatego mówię, że zrządzenie losu. Sprawnie wykorzystane, owszem, ale to tyle. Nie da się nijak nazwać tego strategią...

_________________
Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
8137449
Eire Płeć:Kobieta
Jeż płci żeńskiej


Dołączyła: 22 Lip 2007
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 18-05-2012, 23:06   

Morg, a sugerowane kontakty mamusi z Tywinem?

_________________
Per aspera ad astra, człowieku!
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1018596
 
Numer ICQ
Xavi Płeć:Mężczyzna
Barcelona, kurtyzano!


Dołączył: 17 Maj 2012
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2012, 23:57   


Spoiler: pokaż / ukryj
Tabris napisał/a:
Spoiler: pokaż / ukryj
Joffa otruli(chyba) Tyrellowie, więc od nich się to zaczęło.

Dokładniej to matka Mace Tyrella z Littlefingerem ;P


Tabris napisał/a:
Nie chciał pewnie, żeby się znowu wyśmiewano z jego rodu jak kiedyś, gdy na czele jego stał jego ojciec Tytos. A tak by pewnie w mniemaniu Tywina było jakby jego pokraczny syn dostał Casterly Rock.

Prawda, mogę się zgodzić z tym. No i nie oszukujmy się, że to nie tylko mniemanie Tywina - rację miał. Tyrion jak dobrym władcą by nie był, ze względu na swą fizyczność byłby wyszydzany i traktowany jak diabelskie nasienie.

Tabris napisał/a:

A i Tyrion był jego rodzonym synem.

No są teorie podważające tą tezę. Ofc najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wersja z ojcostwem Tywinem, ale mówi się, że może jego niechęć do Szalonego Króla ma podłoże w osobie zażyłości monarchy z jego żoną, która jako stała towarzyszka siostry/żony Aerysa miała z nim styczność. Bo jednak ta niechęć Tywina jest nieco przesadzona - owszem, Tyrion jest upośledzony, jego narodziny to śmierć ukochanej, ale jednak jest bardzo bystry, jego ojciec może z nim swobodnie rozmawiać, a np Cersei jest mniej kumata. Zresztą jakoś kilka rzeczy Tyrionowi powierzył. Ogólnie dziwna relacja.



Spoiler: pokaż / ukryj
Tabris napisał/a:
Tak jego intrygi, ale miał szczęście. Gdyby Robb nie wziął sobie za żonę Jeyne Westerling, to dalej by go miał na karku.

Wg mnie młoda miała takie zadanie, pytanie czy stała za tym jej zubożała rodzina chcąca podnieść swą rangę, czy może Tywin... Wg mnie wszystko jest możliwe.



Spoiler: pokaż / ukryj
Morg napisał/a:
Sprawnie wykorzystane, owszem, ale to tyle. Nie da się nijak nazwać tego strategią...

Przecież to jest esencja polityki - wykorzystywanie szans i wyciskanie z nich ile się da. Jeśli to Tywin stoi za miłostką Robba (jest kilka poszlak, które mogą bronić takiej teorii) to wtedy musisz przyznać, że jest geniuszem ;p W sumie to skoro uznał, że pokonanie Robba w polu, może być bardzo trudne, uciekł się do podstępu i to bardzo do niego wg mnie pasuje. Co do tych bitew, to chyba żadną nie dowodził Tywin, a wypominacie Robbowi wiek... No musiał mieć do tego mega talent, skoro zdołał schwytać Jaimego.


Większość poukrywałem w spoilach, tak w sumie dla bezpieczeństwa, jak moderatorzy uznają, że niepotrzebnie, to z góry dzięki za poprawienie.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=ZAxI8VkKK4k
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
alosza Płeć:Mężczyzna
green coat


Dołączył: 15 Maj 2012
Status: offline
PostWysłany: 19-05-2012, 00:15   

Tabris napisał/a:
Strategiem aż tak bardzo nie był o czym świadczą porażki z Robbem(w sumie żółtodziobem). Był po prostu pragnącym władzy podstępnym intrygantem.

Nie no, jeśli już, to właśnie był dobrym strategiem, a słabszym taktykiem. Te wszystkie intrygi, przygotowania do wojny, logistyka itd. to strategia. Taktyka natomiast to niższy szczebel operacyjny i w kontekście tej rozmowy oznaczałaby raczej prowadzenie bitew z tym, co się już ma. Uprzednie zbieranie tego, by się miało, to strategia, ewentualnie poziom/szczebel "operacyjny", który to w terminologii wojskowej zaistniał jakoś dopiero w XX w.

Anyway, no nie mam przekonania tutaj do kilku kwestii. Faktografia. Czy to na pewno Tywin dowodził w tych bitwach przeciwko Robbowi? Wydawało mi się, że jego kuzyni raczej, gdzieś tam się jeszcze Jaime przewijał. Pamięta to ktoś dobrze?

Mogę się zgodzić, że Tyrion ma większy potencjał intelektualny od Tywina. Oznacza to mniej więcej, że gdy i o ile będzie miał kiedyś takie doświadczenie jak ojciec, to będzie lepszym politykiem. Na chwilę obecną (serialową) Tywin go jeszcze pokonuje przede wszystkim siłą autorytetu, charyzmą i pewnością siebie, w dalszje kolejności rutyniarstwem.

Jeśli chodzi o porównanie taktyka/strategia, to widziałbym to tak:
taktyka: Tyrion>Tywin (być może przed nimi jeszcze Robb, ale tak naprawdę mało wiemy na temat jego zwycięstw)
strategia: Tywin>Tyrion

Uważam, że Tyrion jest przeceniany, bo autor daje mu najlepsze wstawki dialogowe i w ogóle zapewnia mu mocny fanserwis.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
christian Płeć:Mężczyzna
Il Capitano


Dołączył: 16 Maj 2012
Status: offline
PostWysłany: 24-05-2012, 02:34   

Xavi napisał/a:
Postacie Littlefingera, Sansy, Aryi też są takie jak w książce.

Sansa serialowa jest zdecydowanie bardziej irytująca na ekranie niż w książce. Jej głupota oraz infantylność emanuje mocniej i intensywniej, jak chociażby w tym odcinku, gdy pospólstwo chciało ją zgwałcić, a ona po ratunku nie mogła uwierzyć, dlaczego chcieli ją w taki sposób skrzywdzić. Ta scena z pierwszą krwią na łóżku też była boska..
Niby już szła w tak dobrym kierunku, z tą swoją maską bycia miłą, uprzejmą, a potem takie grzeszki własnego intelektu...
Arya w drugim sezonie też mnie zaczyna zawodzić, chociaż może głównie z racji drobnych zmian fabularnych. Odebrano jej tą, jakby zaradność i własny indywidualizm. W Harrenhal zdecydowanie więcej musiała zrobić sama, wykazać się odwagą, bystrością czy zwyczajnie skillem w zarzynaniu żołnierza. Arya serialowa ma zaś wszystko na tacy (od Jaquen H'gar'a), jakby to serio było dziecko, które nie da sobie inaczej rady. Dialogi z Tywinem, choć naprawdę sympatyczne, jakoś nie zacierają w moich oczach wrażenia odebrania czegoś istotnego tej postaci.

Podobnie zresztą jest z Robbem, no nagle ruszyło go w spodniach, ot tak, bez żadnego powodu. Naprawdę zrobili z niego totalnego szczyla, który złamie słowo z powodu zwierzęcej chuci, i poleci na pierwszą lepszą laskę.. W powieści było to jednak bardziej szlachetne, i pewnie też romantyczne.
Te jego zaloty z nią były w dodatku strasznie mdłe, sztywne, po prostu komiczne. Chociaż Jon przebijał go jeszcze bardziej swymi męskimi i ciętymi ripostami przy Ygritte (pocałowana przez ogień jak najbardziej na plus niemniej!). Biedni Starkowie, oglądając serial jakoś mniej dziwi, że będą mieli tak przerąbane. ;p

Odnośnie do młodej Westerlingowej:

Spoiler: pokaż / ukryj
Xavi napisał/a:
Wg mnie młoda miała takie zadanie, pytanie czy stała za tym jej zubożała rodzina chcąca podnieść swą rangę, czy może Tywin... Wg mnie wszystko jest możliwe.

Młoda Jeyne? Ta, która wyleciała z płaczem, gdy jej matka oznajmiła Jaime'emu, iż podawała jej miesięczną herbatę? Ta, która w ich towarzystwie otwarcie mówiła, że go kochała? Ta, która cały czas nosiła żałobę? Bez sensu by to było. Cała ta relacja między Robbem a nią to zwykły przypadek, wykorzystany perfekcyjnie (może wręcz aż nazbyt perfekcyjnie..) przez Tywina. Odniesiona rana od wrogiej strzały, nagła wiadomość o zajęciu Winterfell i zamordowaniu młodszego rodzeństwa, załamanie, pocieszenie w ramionach opiekującej się nim dziewczyny. Ot taki ciąg przyczynowo-skutkowy. Zdecydowanie zrządzenie losu, nic więcej.


Odnośnie zaś do bitew na liniach Stark vs Lannister:

Spoiler: pokaż / ukryj
alosza napisał/a:
Czy to na pewno Tywin dowodził w tych bitwach przeciwko Robbowi?

Tak naprawdę nigdy nie było bezpośredniego starcia między nimi. Mijali się, czy to wtedy, gdy połknął wabik w postaci piechoty Boltona, czy to gdy nacierał na Riverrun bronione przez Edmure'a. Największa część jego armii była imo pod jego osobistym dowództwem. Reszta, zapewne kierowane chociażby przez Jaimie'go, Amory Lorch'a czy Gregore'a Clegane'a, albo jakiś jego chorążych. Na pewno nie kuzyni. A Kevan był jego raczej doradcą. Prawą ręką. Nic ponadto.

Na podstawie bitew jakie były w książce przedstawione, ciężko cokolwiek rzec o umiejętnościach taktycznych Tywina. W przeciwieństwie do Robba nie miał jak się na tym polu wykazać. W.w. wymienione starcia czy odsiecz Królewskiej Przystani niespecjalnie pokazują jego skill taktyczny. Miał przewagę, potrafił ją wykorzystać, to wszystko.
Co zaś się tyczy strategii, też imo guzik prawda, na tle Robba wypada dość blado. Gdyby Edmure tak lekkomyślnie nie bronił Riverrun na Widłach (nie pamiętam już których), miast zostać w własnej twierdzy, to według słów Robba i Blackfisha, Tywin wpadłby w pułapkę, będąc w fatalnej pozycji, zarówno strategicznej jak i logistycznej.
Samo lekceważenie Młodego Wilka również dobrze o nim nie świadczy. Od samego początku miał przewagę, a dawał się robić w konia. Podczas buntu Roberta i Neda też de facto nie uczynił nic godnego chwały militarnej. Jedyne co zdziałał, to sukcesy na tle prowincjonalnym, polegające na wyplenieniu buntów, vide Castamere.
Rola Tywina jako genialnego stratega bądź taktyka jest imo mocno wyolbrzymiona. Jego bronią nie był miecz, a pergaminy oraz inkaust.

O zwycięstwach Robba zaś całkiem sporo wiemy, przynajmniej jak się kończyły. Sukcesy szybkie, nieoczekiwane, z bardzo korzystnym ratio strat swoich do strat przeciwnika. Jest to wspomniane przy bitwie w Szepczącym lesie, jak i tych późniejszych, gdy zmierzał w kierunku Lannisterskich ziem.
Robb >> Tywin, jeżeli chodzi o taktykę. W strategii raczej podobnie.

_________________
Bo ja jestem Puk Koleżka
We mnie wielka radość mieszka
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 11 z 14 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group