[Daerian]

[Koranona]

A z tymi cukierkami to już zupełnie bluzgasz. Każde cukierki są dobre, te YSenowe na pewno też!

[Ysengrinn]

Tylko jak już mówiłem byle kto z byle powodu ich nie dostaje.

Easnadh - firebender. Zdecydowanie.

[shugohakke]

[Keii]

[Easnadh]

Obejrzałam właśnie 7 min pierwszego odcinka z polskim dubbingiem. Dalej nie dałam rady. Błagam, dobijcie mnie.

Znośnie brzmi jedynie Sokka. Katara i Aang są sztuczni i drewniani jak noga pirata, Iroh nie ma tego charakterystycznego akcentu, a Zuko... nie potrafię nawet ująć tego w słowa.

I błagam, od kiedy "Appa" czyta się "Ap-pa", a "Sokka" - "Sok-ka"? OTL

[Ravel]

Wow. To było dobre.

Początkowo, jako że miała to być jakaś tam amerykańska podróba anime, w ogóle nie planowałem tego oglądać, ale skoro coraz więcej ludzi mi to polecało, postanowiłem dać temu szanse. Ostatecznie gwóźdź do trumny przybiły informacje o koneksjach z Magi, a że zbliżał się długi weekend, postanowiłem w końcu oglądnąć.

Wsiąkłem. Całość poszła w kilka dni. Praktycznie po za oglądaniem Avatara, mało co w tym czasie robiłem. Seria idealnie się wpasowała, bo lekko cierpiałem na niedobór przygodówek w tym stylu. Dodatkowo, ze względu na pochodzenie, nie posiadała wielu tych rzeczy, które mogą być potencjalnie denerwujące w anime. Przy okazji bijąc na głowę większość serii, które ostatnio widziałem.

O zajedwabistości Iroh nie będę się zbytnio rozpisywał, bo o tym chyba wszyscy wiedzą. Moją ulubioną postacią natomiast jest zdecydowanie Sokka. Długo się naczekałem na dobrą postać, która jest jednocześnie elementem komediowym, nie jest głupia, nie posiada jakichś supermocy jak inni, a jednocześnie faktycznie jest częścią zespołu. Szkoda tylko, że jak w końcu nauczył się porządnie walczyć, to nie dostał pojedynku z prawdziwego zdarzenia. Zuko jak to Zuko, podobała mi się jego historia, a to, że wiedziałem już wcześniej, że się przyłączy do drużyny, sprawiło chyba nawet, że lepiej mi się jego losy śledziło. Toph natomiast wymiatała, no bo serio, czego można więcej chcieć od op badass awesome ślepej dziewczynki;>? Szkoda tylko, że nie dostała jakiegoś sensownego pairingu , ba, nie dostała nawet swojej wycieczki z Zuko. Znaczy dostała, ale chyba nie na to liczyła i nawet to, że opowiedziała mu swoje całe backstory, zbytnio nie pomogło. A odnośnie pairingów to oczywiście Zutara! Jak pierwszy raz zobaczyłem Zuko z Mai, to myślałem, że to jakiś mokry sen tej drugiej i trochę się zdziwiłem, kiedy się okazało, że jednak nie. Suki + Sokka też dobry. Scena, w której Zuko przeszkodził im w nocnej schadzce, była boska. Ogólnie wszystkie pairingi Sokki były niezłe, choć szkoda, że Ty Lee nie dostała więcej okazji.

Bardzo mi się podobała scena, w której Aang pierwszy raz użył fire bendigu. Pierścień ognia, spowolnienie, uśmiech, uśmiech znika. Klasyka, ale wyglądało to świetnie.

Podobała mi się też ogólna dbałość o szczegóły, te zwykłe i te w relacjach między bohaterami. Na przykład to, że różni ludzie, w różnych częściach świata różnie reagowali na wojnę. To jak kreatywność Sokki w wymyślaniu dowcipów, przekładała się na pomysłowość w rozwiązywaniu innych problemów Czy też to, że pomimo tego co Toph potrafi, ciągle jest ślepa i czasem trzeba jej pomóc. Taka dbałość sprawiała, że świat i postaci stawał się bardziej wiarygodny.

Bardzo zaskoczył mnie sam finał serii. Nie tego się spodziewałem, a już na pewno nie w takim klimacie. Najbardziej podobała mi się scena, w której Sokka mówił Toph, że to już może być koniec. I co najlepsze, faktycznie można było to tak poczuć.

Według testu wyszło mi, że jestem earthbenderem(25% fire, 45% earth, 20% water, 25% air). Niby wyszedł mi ten earthbending i niby jestem z tego zadowolony BUT FIRE IS THE BEST! ;p.

A i obejrzałem też film. Z polskim dubbingiem żeby było zabawniej. Jako, że już przed seansem zaspoilerowałem sobie co „lepsze” momenty, zabawnie było tylko przez pierwsze 15 minut. Później już robiło się nudno. W kwestii samego komentarza zostawiam to.

tl;dr

Podsumowując: postacie najlepiej wyglądają w dłuższych włosach i strojach z nacji ognia oraz jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to powinien. Na koniec zostawię jeszcze moje dwa ulubione AMV z Avatara. 1 i 2.

Dobra. Było parę dni przerwy, to teraz czas się brać za Korre.