FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  Get Backers
Wersja do druku
SirMavins Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 16 Lis 2005
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2007, 08:23   Get Backers

Daję to na forum, bo od 2 dni nie mogę normalnie!!!

MOC się Wy-mocowała...

Muszę przyznać, że sięgnięcie po ten tytuł zabrało mi dość dużo czasu.
Główną przyczyną była myśl:” A co może być ciekawego w serii, w której ktoś coś odzyskuje..i do tego ma jakieś moce nadprzyrodzone...?”. Nie bez znaczenia był też fakt iż seria liczy sobie aż 49 odcinków, a ja zazwyczaj jestem przyzwyczajony do12-26. Czy warto tracić czas na to anime?
Hmm...nie straciłem go jednak, tylko poświęciłem i z uwagą obejrzałem.

Otóż, pod względem graficznym i muzycznym historia stoi na dość wysokim poziomie.
Kreska jest ładna i przystępna, w miarę dość szczegółowe odwzorowanie świata.
Muzyka zasadniczo wciągająca, momentami porywająca, choć są fragmenty nużące – przyznaję.

Teraz jednak przejdę do fabuły i postaram się nie spojlerować, co będzie dość trudne, gdyż moje „ale” właśnie jej dotyczą.
Od samego początku jesteśmy wciągnięci we wspaniałą zabawę, która dosyć sprytnie łączy w sobie kilka gatunków. No bo dla kogo jest ten serial? Raczej dla dzieci starszych, ale chcących się rozluźnić. Dla osób nie szukających jakiś specjalnych doznań, coś takiego na popołudniowy czas.
I takim się ten serial właśnie wydaje na początku. Jednak twórcy zdecydowali się pójść dalej i...cofnęli się w rozwoju? Tak się niestety stało.
Na plus tej serii należy zaliczyć to, że wiele misji ma więcej niż jeden odcinek. I takie misje są dość ciekawie zróżnicowane. A finały czasem wprawiają w zdumienie. Oczywiście, że starsi do razu się pokapują co i jak.
Drugim dość istotnym plusem są bohaterowie, głównie mężczyźni. Choć i kobiet nie brakuje, za to stanowią mniejszość i trochę traktowane są po macoszemu.
Otóż nasi herosi to super przystojni dżentelmeni, którym nic do szczęścia nie brakuje. No, poza dawką adrenaliny i możnością wykazania się. Tak, są oni przejaskrawieni, wręcz nieprawdziwi.
Za to mają swój urok. Mnie podobali się, w sensie zaintrygowali: Mido Ban, Shido Fuyuki, Acabane Kurodo oraz Kazuki Fuchoin. Imię i nazwisko, imię i nazwisko. A nie jak gdzie indziej bohaterowie są bez płci – czy jak kto woli korzeni. Mało tego, oni mają jeszcze pseudonimy, i to (chyba) prawie wszyscy, nie tylko ci czterej wymienieni. Duże bogactwo. Naprawdę, podziwiam.
Trzecim, dość moim zdaniem plusem są „konflikty” oraz pojedynki pomiędzy wszystkimi bohaterami tego anime. Raz wróg okazuje się przyjacielem, a raz przyjaciel wrogiem.
Może nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo takie epizody powtarzają się w dość sporej liczbie produkcji, ale w tej akurat ma to sens. A pokazane jest to w całkiem „fajny” sposób.

O dziewczynach, niestety w minusach, a szkoda.

Jako główny minus tej serii zaliczyłbym fakt, że 2 misje są przydługie. Ano, po 7 i 15 odcinków.
A dodam, że obie dotyczą tego samego, czy też tej samej sprawy. Nie wiem jak to traktować, i nie wiem dlaczego tak postąpiono. Pomysły się skończyły, czy co? Tylko że 15 -odcinkowa misja zaczyna się w 11, a trwa do 25. Coś nie tak. Gdyby to było na końcu...?
Drugim minusem, ilość postaci. Co prawda zaliczyłem to jako plus, ale co za dużo to nie zdrowo.
Każda z postaci ma przeszłość, głównie traumatyczną (tragiczną). I (chyba) każda z tych postaci była kiedyś związana z jakąś grupą (czytaj BANDĄ). A ponadto wiele z osób, które poznajemy juz wcześniej kogoś tam znało. Zagmatwałem? No, tak to zrobili twórcy tego anime.
Rzeczywiście: imiona, nazwiska, ksywki, nazwy band, powiązania oraz przeszłość, powodują, że człowiek zastanawia się:” o co tu naprawdę chodzi?”. Bo szczerze przyznam, że w gąszczu „nazw” można wymięknąć. Poza tym „przeszłość” podana jest w swego rodzaju nieprzystępny sposób, a to zniechęca. Ilość materiału wystarczyłaby dla przynajmniej 2-3 serii, każdej po 49 docinków.
Trzecim minusem są niedokończone historie. Ot, zaczyna się, jakoś idzie, z małymi przerwami i...brak rozwiązania. Brak odpowiedzi. Specjalnie to zrobiono, czy też niedopatrzenie?
Jako przykład podam „wielki” pojedynek między Acabane a Banem lub Ginjim oraz tajemnicę przeszłości Hiniko Kudou. A tak pięknie można by to pociągnąć...
Teraz dziewczęta. To właśnie czwarty minus. Jest ich garstka, są ładne, też mają jakieś tam ukryte zdolności. W sumie to nie ustępują facetom, ale...nic z tego nie wynika. Mało tego, w tak długiej serii powinno być trochę spraw damsko-męskich. A są, tylko że...nic z nich nie wynika. Jest kilka odcinków, w których można by rozwinąć jakiś wątek miłosny, ale widocznie twórcy uznali to za zbędne. A ja, aczkolwiek osobiście nie przepadam, aby w seriach tego typu „umieszczać” miłość, to jednak chętnie bym ją tu zobaczył.
*Na marginesie: postać Kazuki. Patrzę – dziewczyna, głos – facet, porusza się – dziewczyna, zbliżenie twarzy – facet. Deja vu, czy co? Być może współczesny mężczyzna przestaje być brudny, zarośnięty itp., ale to już przesada robić babę z dziada.
I wreszcie na ostatek coś, co wręcz mnie wkurzało, a teoretycznie powinno śmieszyć. Może niedobrze to określam, ale „karykaturowanie postaci i sytuacji, w której się znajduje poprzez zmniejszanie rozmiarów danego bohatera”, jest śmieszne, gdy jest co jakiś czas. A nie paręnaście razy w jednym odcinku! Jezu, myślałem:” zmiłujcie się...już dość...to jest teraz bez sensu...”. Niestety twórcy widocznie uznali to za sedno serii. I dalej, co rusz to walili tym efektem jak obuchem w głowę.

Po skończeniu tej serii „chce się więcej”, a zaraz potem „tylko nie to”.
No bo właśnie, zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Nic nie wyjaśnia i nic nie daje. Poza tym przedstawione jest w dość niesympatyczny sposób, aż głowa boli.
Niesympatyczny = nieprzystępny. Już pod sam koniec widz dostaje kolejna dawkę informacji, które wg mnie wynikają z niczego i do niczego nie prowadzą. Kolejne zagadki, tajemnice, kolejne nazwy i kolejne postacie. Brrr...może wystarczy, co?

Ogólnie rzecz ujmując, stwierdzam iż zaprzepaszczono wielki potencjał, jaki drzemał w tym anime. Historie mogły by być tak bardzo ciekawie i nie źle opowiedziane. A stało się inaczej.

Pomimo wszystko moja ocena to 7,5/10.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group