FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
  MY CHCEMY NASZE PREZENTY!!!!!(quest)
Wersja do druku
Vel Płeć:Mężczyzna
Deskorolkarz


Dołączył: 08 Lip 2003
Skąd: POLSKAAAAAAAaaa
Status: offline
PostWysłany: 19-12-2004, 15:55   

Szybka decyzja i dedukcja- mafia i tak pójdzie za nimi. Nie ma więc sensu zostawać.

Sowa znów unosiła się wysoko nad chmurami, "towarzysząc" bohaterom...

_________________
Ej cze
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ayako Płeć:Kobieta
The Jellyman


Dołączyła: 29 Sie 2004
Skąd: z szafy w pewnym zamku
Status: offline
PostWysłany: 19-12-2004, 23:04   

Szli tak juz z 6 -9 godzin corazbardziej zblizajac sie do celu gdy nagle...
X: kto zjadł wszystkie ciasteczka????
A: two nie jum....
All:=='''''
A: ten całoroczny zapas nie starczyl na długo a poza tymto nie tylko moja wina <wskazala paluchem na reszte i niewiadomo dlaczego kazdy zaczał otrzepywac swoje ubranko >
M: chyba tylko Xellas sie nie załapała na ciasteczka^^'''
Nastapila chwila milczenia i poszli dalej nie bacząc na to iz zrobiło sie ciemno i zimno.
A: blacha mi w butach zamarzła=='''
M: chrr...<uczepiona męza spokojnie spała>
C: to jest stanowczo nie fair <uwiesiła sie Ayako>
A: to jest dobiero ie fair <gleba> dalej nie ide robimy postój
M:chrr...
Ca: dobry pomysł
C: chrr...
X: czas na herbatke
Ao:dobra jaka teraz?
I tak sobie noc przebalowali^^

_________________
rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
4622351
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 20-12-2004, 08:50   

FwC powoli oddalali się, kulejąc i odtrzymując się nawzajem, z miejsca zbrodni. Robiło się już ciemno i ulice były puste. Było tak cicho, że słyszeli tylko własne sapanie. Co prawda zaczynały się już włączać latarnie, ale oni w dalszym ciągu mieli na oczach czarne okulary. Dlatego też nie zauważyli mrocznej, zakapturzonej postaci, która wyrosła przed nimi. Najpewniej wadli by na nią, gdyby ta nie wyciągnęła z chrzęstem miecza i nie zasalutowała.

- Sława - powiedziała niezbyt głośno.

* * *

Tymczasem w fabryce Mikołaja skrzaty dzielnie i radośnie pracowały. Każdy przyjął postanowienie, że wyrobi co najmniej 200 % procent normy, a niektórzy nawet po 500%. Na wszystkich ścianach były plakaty z Mikołajem i napisem "Przewodnia siła skrzatów" lub "Razem zbudujmy święta socjalistyczne". Nastroje były budujące, bo każdy dostał swój przydział coca-coli. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali, aż Mikuś zgłosi się po nowy przydział.

* * *

Mroczna postać rozglądała się z niesmakiem. Lubiła, gdy jej ofiary krwawią obficie przed śmiercią, ewentualnie chociaż jęczą w agonii. Natomiast FwC w kontakcie z jej mieczem zwyczajnie wyparowywali. Już wcześniej czuła ich aurę, a raczej jej brak, więc wiedziała, że to nie były istoty żywe, mimo to rozczarowanie pozostało. Wtedy odezwała się melodia hymnu ZSRR. Postać wyjęła komórkę i zdjęła kaptur.

- Tak szefie? - spytał Ysen. po chwili musiał odstawić słuchawkę od ucha, bo zaczęła ona miotać strumieniem wściekłego jazgotu. Rycerz westchnął. - Tak wiem, Vel miał się tym zająć. Tyle, że on nie interweniował, więc musiałem... - kolejny atak furii. Zeg był nie w sosie. - Dobrze, już wracam na Lubelszczyznę. Spokojnie, przecież on i tak nie am gdzie uciec. W porządku, cześć.

Schował komórkę i ruszył z powrotem. "Całe szczęście, że ona jeszcze ma ten pierścień" - pomyślał. "W razie czego będę wiedział co się święci. Z drugiej strony trzeba pogadać z Velem, żeby jednak coś robił><."

_________________
I can survive in the vacuum of Space


Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 25-12-2004, 21:49, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Ayako Płeć:Kobieta
The Jellyman


Dołączyła: 29 Sie 2004
Skąd: z szafy w pewnym zamku
Status: offline
PostWysłany: 21-12-2004, 20:02   

A jednak Merry wiedziała co mówi, okazało się że to Ysen jest niedoinformowany. Każdy wie ze mikus ma wiecej niz jedna fabryke (w ramach bezpieczenstwa nie podajemy ich lokalizacji ani liczby). Aby nie było nieporozumien fabryka odbita przez drowy nie nalezała do Mikusia. Była ona własnością koncernu Coca-cola i własnie tam pracowały elfy przy pakowaniu pluszakow i butelek. W innych fabrykach pracowały szcześliwe skrzaty ktore cieszyła ich praca, warunki sanitarne i BHP oraz wysoka płaca, jednym słowem nie ma na co narzekać.
Wracajac do naszej kompani

Noc sie juz skończyła i trzeba było ruszac dalej. Kiedy tylko Ayako sie obudziła zdała sobie sprwae że opierała się o jakis mur, po 5 minutach zdała sobie sprawe ze jest to mur fabryki Mikusia. Po rozbudzeniu reszty lud.... istot^^weszli przez wielkie zdobione drewniane drzwi. Fabryka była ... bajkowa wszedzie latały baloniki biegały małe kurdup... skrzaty w zielonych rajtuzach i produkowały sie zabawki.
M: to co teraz ?
A: a bo ja wiem
X: mozna by znalesć jakiegos no skrzata szefa?
Ch: pluszowe króliczki <ściiisk>
Ao: dajcie mi mojego skrzata.... zmieniłam zdanie ja nie chce pluszowego ja chce prawdziwego
M: pluszowe liski
X: mini zestwa do parzenia herbaty
C: kochanie poczekaj na mnie
A:^^''''' ojej gigantyczna panda <ściiiiiiiiiiiisk>

_________________
rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
4622351
Kai Płeć:Mężczyzna
the abominable one


Dołączył: 02 Paź 2004
Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości
Status: offline
PostWysłany: 22-12-2004, 20:06   

Żadna z postaci w grupie - gdyż wszystkie zajęte były podziwianiem prezentów - nie zwróciła uwagi na parenaście skrzatów wchodzących właśnie do fabryki, pomimo faktu, że te skrzaty były niemalże dwumetrowe, dobrze zbudowane, miały czarne okulary na oczach i takież krawaty wystające spod kubraczków... Skrzaty oddaliły się w głąb fabryki nie niepokojone.

_________________

Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5826822
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 21-01-2005, 09:45   

-Kochanie, zostaw go.
-Ale on jest taki slodki!- Mai wskazala pluszowego liska, ktorego skrzaty skrzetnie opakowywaly w folie, a nastepnie do wielkiego pudla kartonowego- kochanie, ja chce takiego!
-Masz juz jednego..
- ALe ten jest kjutniejszy!
- ==
Powrót do góry
Ayako Płeć:Kobieta
The Jellyman


Dołączyła: 29 Sie 2004
Skąd: z szafy w pewnym zamku
Status: offline
PostWysłany: 21-01-2005, 19:31   

No cóż godziny mijały an podziwianiu i tuleniu prezentów. Jeśli chodzi o ''skrzaty'' wdarły sie one do gabinetu Mikusia w nieznanym celu a przypadkowo wpadli na spory zapas bimbru który Mikuś trzymał w szafie zamiast ubran i ważnych dokumentów. Efekt był taki .... no po prostu się niexle wstawili.
W ten sposób wszyscy byli szczęsliwi:
pijane ''skrzaty''
Ayako tuląca gigantyczną pande
Mai tuląca męża nazmianę z pluszowym lisem
Chimi tyląca króliczki
Xellas pijąca herbatke
itd.
Inaczej rzecz ujmójąc pierwotne plany zostały zarzucone :)

_________________
rany bo już mnie nosiło od tej mordki z serduszkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
4622351
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 4 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group