FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2
  W poszukiwaniu Klejnotów - Streszczenie
Wersja do druku
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 31-10-2003, 08:26   

[W poszukiwaniu Klejnotów, strona 12]

[Drużyna podzielona jest na dwie części. Pierwsza: Distant, Yuby, g_v_s, Mazoku, Crack, Yumegari,Crofesima, Zegarmistrz, Raflik, Ryuzoku. Druga: Serika, Miya, Avellana, Xeniph, Satsuki, Bambosh,Vel oraz dołączony Valgard. Smoki-klejnoty: Kadkod (vel Klejnot - Seriki), Joshfech (w snach Kadkoda), Bareket (Yuby’ego), Jehalom (Satsuki), Odem (Avellany), Pitdan (Ryuzoku), Nefeh (Mazoku); znaleziono Sochama (Valgarda) oraz Achlamę (Miyi)]

Yuby, oprócz narkotycznej fazy, miał także przebłysk jasnowidzenia. On również potwierdza, że jednemu z klejnotów grozi niebezpieczeństwo. Dokładniej nie wie, bo nie jest szkolonym szamanem... Jego wynurzenia przerywa nagłe pojawienie się pozostałej części ekipy. Yumegari także wygłasza ostrzeżenie. Jej zdaniem najlepiej będzie, jeśli Klejnot nie będzie na razie zasypiał...

Tymczasem międzysfera, w której podróżowali, zmieniła kurs i w niekontrolowany sposób wylądowała w jakimś świecie - w samym środku zgromadzenia jakichś wyznawców, modlących się o przybycie upadłych bogów, którzy przejmą władzę nad światem... Wtedy właśnie Bambosh postanawia „wytrzeźwieć” swoje cudowne obuwie - co sprawia, że wszyscy dokoła, czyli reszta drużyny, dostają swoją dawkę upojenia... Co pozostawia Bamboshowi wygłoszenie mowy do wiernych - z którego to zadania wywiązuje się brawurowo. Zniesmaczony Distant funduje wszystkim przyspieszone trzeźwienie, a Avellana zaczyna pichcić lekarstwo na kaca.

Należy jednak rozważyć, co dalej. Skoro tu trafili, to może jest też gdzieś klejnot? Pytani wprost wyznawcy niewiele wiedzą, jednak zdradzają, że niedaleko znajduje się potężny magiczny las, do którego nikt nie odważa się chodzić. Dzielna drużyna wyrusza w tamtą stronę, zostawiając za sobą skonfundowanych, zniesmaczonych i nawracających się na ateizm „wiernych”.

Nasi bohaterowie docierają do lasu - ogromnej, gęstej puszczy. Klejnot potwierdza, że wyczuwa gdzieś w nim obecność smoka-klejnotu. Pada propozycja, by rozdzielić się i w ten sposób przeszukać większy obszar.

[Strona wyraźnie krótsza - pomijam alkoholowe oraz narkotyczne odjazdy, a także kilka postów o charakterze technicznym]
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 31-10-2003, 09:20   

[W poszukiwaniu Klejnotów, strona 13]

[Skład drużyny: Serika, Miya, Distant, Yuby, g_v_s, Avellana, Xeniph, Mazoku, Crack, Satsuki, Bambosh, Yumegari,Crofesima, Zegarmistrz, Raflik, Ryuzoku, Vel, Valgard. Smoki-klejnoty: Kadkod (vel Klejnot - Seriki), Joshfech (w snach Kadkoda), Bareket (Yuby’ego), Jehalom (Satsuki), Odem (Avellany), Pitdan (Ryuzoku),Nefeh (Mazoku), Socham (Valgarda), Achlama (Miyi)]

Po losowaniu zostaje ustalony skład czterech drużyn: 1 - Mazoku, Ryuzoku, Distant, Zeg; 2 - Yuby, Serika, Yumegari, Vel, Bambosh; 3 - Avellana, Satsuki, Xeniph, Crofesima; 4 - Miya, Valgard, Crack, Raflik. Drużyny ruszają w las na poszukiwanie klejnotu...

Grupa czwarta przedziera się przez las, a drogę urozmaicają im starcia między Miyą a Raflikiem...

Grupa druga dociera do zarożniętych ruin, od których Yumegari wyczuwa energię - jakby ślad przejścia do innego wymiaru. Serika sugeruje, że to może być smocze budownictwo. I rzeczywiście, gdy Yuby dotyka kamiennego kręgu [? coś tu chyba się zgubiło], grupa zostaje nagle przeniesiona do niewielkiej groty, wyglądającej jak świątynia smoczej rasy. Na jej środku znajduje się ołtarz, niosący na sobie symbole Równowagi. Yuby klęka i pogrąża się jakby w modlitwie... Obejmuje go rozbłysk zielonego światła, z którego wyłania się ze złotą koroną na głowie...

Grupa trzecia nie napotyka na większe trudności - niestety, na klejnot także. Avellana zauważa ciekawą prawidłowość - smoki-klejnoty wyraźnie upodabniają się charakterem do swoich opiekunów... Nagle Odem wyczuwa, że coś złego dzieje się z Kadkodem i Bareketem. Satsuki otwiera przejście do miejsca, w którym tamci się znajdują...

Zastają grupę drugą stojącą nieruchomo na polanie, wśród kamieni... Kamieni, które najwyraźniej zahipnotyzowały ich, a teraz wysysają z nich energię. Nie są zbyt trudnym przeciwnkiem (bo i jak mają stawiać opór?) i Xeniph bez trudu rozbija je, uwalniając towarzyszy. W tej chwili z głębi lasu dobiega mrożący krew w żyłach wrzask...

Oznajmiający światu, że Raflik znalazł ukryty klejnot - Tarsis. Vel jest bardzo nieszczęśliwy z powodu takiego obrotu spraw, ale chyba jeszcze bardziej nieszczęśliwy jest Tarsis, któremu wcale nie uśmiecha się współpraca z porywczym właścicielem miecza Aqua.

Klejnot znaleziony - czas ruszać dalej. Obecne smoki-klejnoty twierdzą, że wyczuwają następny w powiązaniu z zapachem morza... Yuby stwierdza, że morze znajduje się w pobliżu gór, w których jego rasa ukryła klejnot - kolejny znajduje się w ich stolicy. [plot hole - później nie ma już o tym mowy...] Drużyna teleportuje się na nadmorską plażę i wynajmuje dwa okręty. [uwaga: na pokładzie jednego na pewno znajdują się Distant, Yuby, Ryuzoku, Zegarmistrz i Mazoku, drugiego: Miya, Satsuki, Avellana, Serika, Yumegari, Xeniph, Valgard, Vel, Bambosh... rozmieszczenie pozostałych nie jest znane]

Po wielu dniach żeglugi do wędrowców zbliża się dziwna mgła. Otacza statki, rozdzielając je. Statek Distanta przepływa przez falę niezwykłego chłodu i wyłania się nagle z mgły, wypływając na krystalicznie czyste wody zatoki. Nad zatoką wznosi się dziwne, futurystyczne miasto. Wkrótce rozlega się żądanie identyfikacji... Na które Distant odpowiada spokojnie, znając dobrze to miejsce. Kiedyś był tu dowódcą - to świat Agencji... Teraz jednak wiele rzeczy się zmieniło. Powitanie jest raczej chłodne. Z naszymi bohaterami spotyka się Siriam, dawny znajomy (?) Distanta. Opowiada trochę o tym świecie - mieszkająca tu smocza rasa od dawna toczyła wojnę z sąsiednim światem o pewien artefakt. Agencja po przybyciu zaproponowała im pomoc i zrzuciła na wrogi świat głowice neutronowe, niszcząc wszystko, z wyjątkiem jednego miasta, chronionego niezwykłą tarczą. Od tamtej pory utrzymuje się sytuacja patowa... Rzeczony artefakt jest wykorzystywany jako źródło mocy.

Jeśli nawet jest to poszukiwany klejnot, nie tak łatwo będzie go dostać. Siriam zarzuca Distantowi sprowadzenie tu „odmieńców” i przypomina, że czeka go przesłuchanie przed Radą, w skład której wchodzi wróg Distanta, Ramirez... Tymczasem na zewnątrz toczy się niewielka potyczka z magicznymi przeciwnikami, nasłanymi przez wrogi świat. Pojawia się Ramirez, decydując, że naszej drużynie należy odebrać zdobyte „artefakty”, a ich samych na razie uwięzić – zostają zamknięci w pojedynczych, niezwykle odpornych celach o ścianach zrobionych z Xintium.

Tymczasem na drugim statku trwa dyskusja, co robić dalej – wpływać w mgłę i szukać zaginionego statku, czy raczej zawrócić. W końcu zwycięża ta pierwsza opcja i statek rusza w mleczną nieznaną. Stojący na bocianim gnieździe Vel po raz kolejny wyraża żal z powodu nieposiadania klejnotu... Choć przyznaje, że jako mazoku nie powinien miewać takich zachcianek. Statek, podobnie jak poprzedni, ogarnia przenikliwe, krótkotrwałe zimno – a chwilę później wędrowcy wypływają na wody zatoki Agencji.

Tymczasem zamknięty w celi Yuby porozumiewa się telepatycznie z Distantem, zauważając, że dosyć siedzenia w jednym miejscu. Swoimi zaklęciami ściąga na siedzibę Agencji deszcz gwiazd, poważnie ją uszkadzając. Stwierdza też, że rasa, której pomagała Agancja, nie jest jego rasą.

Na zbliżającym się drugim statku również dostrzegają deszcz gwiazd. Vel proponuje Satsuki i Miyi, by obejrzały je z bliska i przy okazji doniosły, co tam się dzieje. Dziewczyny godzą się chętnie, jednak otworzony portal wyrzuca je po chwili z powrotem na statek...

Grupa Distanta (z wyjątkiem Mazoku, który zdąża się teleportować) zostaje ponownie schwytana i zapakowana do Xantiumowych klatek. Mazoku przekrada się przez korytarze Agencji, poszukując Nefeha.

Drugi statek przybija do brzegu; jego załoga przebija się przez obronę mechów i wkracza do siedziby Agencji. Po drodze natykają się na Mazoku, który referuje im sytuację pozostałych. W tym czasie Ryuzoku uwalnia siebie i pozostałych więźniów – z wyjątkiem Yuby’ego i Zegarmistrza, którzy są gdzie indziej – a następnie teleportuje wszystkich do reszty drużyny.

Naszych bohaterów otaczają żołnierze Agencji. Niestety, jest ich zbyt wielu, a to, jak z literatury i filmów wiadomo, oznacza, że nie mają cienia szans... Po ich rozgromieniu drużyna przebiera się w zdobyczne mundury i rusza dalej. Jako prowadzony więzień zostaje zatrudniony Vel. Bez problemów docierają do dyżurki bloku więziennego, gdzie jednakże muszą znowu użyć siły... Ponownie z pomyślnym skutkiem. Yuby i Zegarmistrz zostają uwolnieni i dołączają do reszty. Jednak coraz liczniejsze posiłki sprawiają, że czas pomyśleć o odwrocie. Jego droga nie jest oczywista – na szczęście Miya znajduje przesłonięty kratką otwór w podłodze.

Drużyna bez namysłu wskakuje do środka – mimo ostrzeżeń Distanta, że może to być – i istotnie jest – zgniatarka na śmieci. A jej ściany, jak łatwo zgadnąć, zaczynają się do siebie przybliżać. W dodatku nie są sami – gdzieś obok odnajduje się mackowaty potwór... Potworek... Chibi-Cthulhu, entuzjastycznie powitany przez Miyę. Yuby przemienia się w smoka i próbuje powstrzymać przesuwanie się ścian... To jednak nie wystarcza. Po namyśle „powiększa” swój topór do smoczych rozmiarów i blokuje nim ściany. Drużyna może teraz uciec przez dziurę w suficie.

W ostatniej chwili – za sobą słyszą trzask łamanego topora – berła królewskiego, a ściany zgniatarki zamykają się. Na szczęście Yuby nie pozostaje bezbronny – szczęśliwym trafem ma w kieszeni inną potężną broń – lightstaff.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 07-11-2003, 08:39   

[W poszukiwaniu Klejnotów, strona 14]

[Skład drużyny: Serika, Miya, Distant, Yuby, g_v_s, Avellana, Xeniph, Mazoku, Crack, Satsuki, Bambosh, Yumegari,Crofesima, Zegarmistrz, Raflik, Ryuzoku, Vel, Valgard. Smoki-klejnoty: Kadkod (vel Klejnot - Seriki), Joshfech (w snach Kadkoda), Bareket (Yuby’ego), Jehalom (Satsuki), Odem (Avellany), Pitdan (Ryuzoku), Nefeh (Mazoku), Socham (Valgarda), Achlama (Miyi); w lesie został znaleziony Tarsis, który dostał się Raflikowi]

Tu trzeba się trochę cofnąć – do Zegarmistrza, nudzącego się w swej celi. Dochodzi on do wniosku, że czas przejść do działania. Wydostaje się z celi, pokonuje stający mu na drodze oddział szturmowców i trafia do pomieszczenia z licznymi pulpitami i kontrolkami. Wiedziony nieomylnym instynktem gracza naciska przycisk... Uruchamiając pewną zgniatarkę śmieci... [plot hole – a jednak – scena jest śliczna, ale Zegarmistrz został uwolniony wcześniej razem z Yubym i powinien być z resztą drużyny]

Tymczasem na drugim statku Bambosh, Xeniph, Serika, Yumegari i Valgard czekają na powrót Satsuki, Miyi, Vela i Avellany. [plot hole wielka jak krowa – przecież była mowa, że cała drużyna drugiego statku schodzi na ląd... Bo jak na zwiad bojowy to skład został dobrany co najmniej dziwnie] Bambosh na ochotnika zgadza się polecieć do statku i sprawdzić, co się z nimi dzieje. Mimochodem rozgramia kilka oddziałów szturmowców, docierając w końcu do zgniatarki. Przypomina drużynie, że przecież mogą uciec stamtąd portalem... Co też następuje. [plot hole – drużyna już się dawno ze zgniatarki wygrzebała sama...] Z jednym wyjątkiem – jedynie smutne „plask” ogłasza koniec Chibi-Cthulhu. Zegarmistrz przypomina, że trzeba poszukać Raflika. Bambosh z Satsuki, Miyą, Velem i Avellaną wraca na statek.

Tutaj nagle Bambosh nieruchomieje z dziwnym spojrzeniem... Nie, tym razem to nie jest syndrom Paladyna, lecz wezwanie na księżyc Draconis V. Ma tam odbyć trening, który umożliwi mu pokonanie Cesarza. Bambosh przenosi się do Mistycznej Krainy, a stamtąd na Draconis V. Spotka tam legendarnego Starożytnego Bambosh Ridera, jedynego ocalałego z wojny z Lucyferem. Pod jego kierunkiem przechodzi morderczy... a w każdym razie bardzo oryginalny trening. Na koniec ponad miesięcznego treningu mistrz oznajmia Bamboshowi, że tajemnicę przemiany w Starożytnego musi odkryć sam i odsyła go z powrotem. W tym czasie na statku naszej drużyny upływa zaledwie jedna godzina...

Teraz mogą już ruszać na Bambosh Star, by odebrać Cesarzowi jego klejnot. Miya otwiera odpowiedni portal. Docierają bez problemów do cesarskiej dzielnicy, teraz jednak muszą znaleźć drogę do pałacu Cesarza...

Dzięki magicznym mieczom posuwają się szybko naprzód, gromiąc po drodze mechanicznych gwardzistów. Idzie podejrzanie łatwo... Zupełnie jakby ktoś postanowił ich przepuścić. Kierując się wskazówkami Odema torują sobie drogę, docierając do cesarskiego pałacu. Na ich drodze staje tylko niewielki oddział gwardii pałacowej, który pokonują oburzone ich uwagami dziewczęta. W poszukiwaniu klejnotu docierają do prywatnych apartamentów Cesarza. Kamień znajduje się w niewielkiej sali audiencyjnej. Tym razem to Vel ma szczęście – udaje mu się nazwać klejnot jego imieniem, Shebo – w ten sposób zyskuje wreszcie swojego smoka. Niestety w tej samej chwili do sali wkracza Cesarz wraz z trójką swych generałów. Zapowiada się śmiertelna walka...

Tymczasem na statku Agencji źródło mocy zaczyna sprawiać problemy – nie daje się ustabilizować. Gdy oficerowie starają się coś na to zaradzić, na mostek wkracza Zegarmistrz. Bez trudu likwiduje obecnych tam żołnierzy, naciska wszystkie przyciski i pociąga wszystkie wajchy na pulpitach, po czym z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wyrusza na poszukiwanie skarbu. Miażdżąc stających mu na drodze żołnierzy dociera do rektora, którym okazuje się zwinięty w kłębek ogromny smok. Nadaje mu imię Leshem – niestety, smok nie wyraża oczekiwanej wdzięczności i przystępuje do konsumpcji swego wybawcy i nowego pana.

W tej sytuacji zastaje go reszta drużyny. Yuby powstrzymuje ich od interwencji – smok tylko testuje Zegarmistrza. Istotnie, po chwili bestia puszcza go i siada mu spokojnie na ramieniu. [plot hole – to był DUŻY smok, nie ma mowy o tym, żeby się nagle zminiaturyzował] Nasi bohaterowie postanawiają odszukać odebrane im klejnoty i ruszać dalej. [plot hole – tu mowa jest o 10 klejnotach, a przecież 6 z nich ma druga drużyna...]

Jednak Leshem nie zamierza przestać sprawiać kłopotów – najwyraźniej cierpi na zaawansowaną manię wielkości. Atakuje drużynę, a potem wybija otwór w burcie statku i znika w bezkresnej dali... Kieruje się prawdopodobnie na planetę Valgarda, by zdobyć pozostałe klejnoty. [plot hole – pozostałe są aktualnie na Bambosh Star...]

Distant bada pojawiające się nanity naprawcze i ocenia, że do załatania statku pozostaje im 20 minut. W tym czasie również muszą zdążyć do wyjścia. Pojawia się jeden ze spotkanych na początku oficerów – Nils. Zapowiada, że nie zamierza walczyć i strzałem ze swojej broni osłabia i unieszkodliwia niszczącego statek Leshema – to w ten sposób wcześniej trzymano go pod kontrolą. [plot hole – fabuła zaczyna przypominać ser szwajcarski – Leshem podobno opuścił już statek] Distant domyśla się, że korzystając ze słabości Wrót Nils i jego towarzysze chcą usunąć Ramireza. Nils wtajemnicza ich w wydarzenia, jakie zaszły po odejściu Distanta. Zdradza też, że buntownicy celowo pozwolili Yuby’emu uszkodzić statek, by móc odciąć łączność z Centralą. W zamian za pomoc zgadza się oddać wszystkie zabrane klejnoty oraz Leshema – Agencja i tak znalazła lepsze źródło energii. Nils proponuje Distantowi miejsce Ramireza, jednak ten odmawia, żądając, by Agencja opuściła po prostu ten rejon Multiświata. Godzi się jednak pomóc w przewrocie. Drużyna, zgodnie z zaproponowanym przez Nilsa planem, dzieli się na dwie części i rusza do akcji.

Grupa pod przewodnictwem Yuby’ego ma przeprowadzić dywersję w mieście smoków. Yuby odłącza się od reszty i idzie na rynek miasta. Tam na jego skroniach pojawia się złota korona, a on sam wygłasza płomienną mowę w smoczym języku. To on jest królem-wygnańcem, który powrócił wreszcie do domu. [plot hole – wcześniej sam Yuby pisał, że te smoki z jego smokami nie mają nic wspólnego] Zgromadzeni mieszkańcy miasta przysięgają mu wierność. Jednak Yuby nie jest szczęśliwy – potężna cywilizacja leży w gruzach, nie zostało nic, czym warto by rządzić...

Tymczasem pierwszy oddział osiąga swój cel. Podlatuje statek, gotowy zabrać drużynę na Bambosh Star. Yuby decyduje się zostać. Gdy jego towarzysze odlatują, prastara moc zaczyna zabliźniać rany świata...

Małe cofnięcie w czasie – pierwszy oddział przemierza statek w poszukiwaniu Ramireza. Po drodze Ryuzoku znajduje i zabiera jakąś tajemniczą księgę... Ramireza zastają w jacuzzi, w towarzystwie czterech urodziwych bojowych androidek. Drużyna stacza z nimi zaciętą walkę.

W tym czasie na Bambosh Star trwa równie zacięta potyczka. W końcu, dzięki transformacji Bambosha w Starożytnego oraz interwencji jego dawnych znajomych, Cesarz zostaje zabity, a towarzysze Bambosha wybawieni od niechybnej śmierci. [ja wiem, że to długi i dramatyczny opis, ale w tym momencie nie wnosi nic do kwestii klejnotów, a akcja i bez tego jest dość zawikłana]

Yuby w swoim świecie nie marnował czasu, pracowicie odtwarzając zarówno środowisko naturalne planety, jak i jej magię, tradycję i kulturę. Wskrzesił także poległych, przywracając stabilną populację... Chwilę odpoczynku przerwało mu przeczucie śmierci Cesarza Bambosh Riderów. Wiedział, że równowaga została zachwiana i niedługo będzie musiał opuścić to miejsce.

[Na stronie 14 naliczyłam osiem poważnych plot holes... Rekord. Ale też nic dziwnego, że nam się akcja rozłaziła]
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 14-11-2003, 14:31   

[W poszukiwaniu Klejnotów, strona 15]

[Skład drużyny: Serika, Miya, Distant, Yuby, g_v_s, Avellana, Xeniph, Mazoku, Crack, Satsuki, Bambosh, Yumegari,Crofesima, Zegarmistrz, Raflik, Ryuzoku, Vel, Valgard (z tym, że Crack, g_v_s i Crofesima całkiem już wypadli w obiegu i nikt o nich nie wspomina - założyłabym, że wrócili do domu). Smoki-klejnoty: Kadkod (vel Klejnot - Seriki), Joshfech (w snach Kadkoda), Bareket (Yuby’ego), Jehalom (Satsuki), Odem (Avellany), Pitdan (Ryuzoku), Nefeh (Mazoku), Socham (Valgarda), Achlama (Miyi), Tarsis (Raflika); zostały znalezione Shebo (Vela) i Leshem (Zegarmistrza)]

Na statku Agencji Zegarmistrz toczy walkę z androidami. Swym wiernym mieczem niszczy jednego z nich, jednak drugi zdąża wystrzelić w niego pociski. Ciało Zegarmistrza zostaje zniszczone. Jego duchowi udaje się jednak przejąć kontrolę nad drugim androidem i zmusić jego nanity, by stworzyły dla niego nową powłokę cielesną.

Tymczasem przyjaciele Bambosh Ridera przenoszą go wraz z towarzyszami do świata Valgarda - świata walczącego ze światem Yuby’ego - a następnie żegnają się i powracają, skąd przybyli. Świat jest wypaloną pustynią, przez którą Valgard prowadzi ich w kierunku ostatniego klejnotu - Sappura. Docierają do miasta - jedynej oazy życia i piękna w ponurym krajobrazie. Chronione mocą Sappura miasto zamieszkane jest przez dziwną, wielokształtną rasę, którą włada Valgard. Sappur znajduje się w centrum miasta, w pałacu-świątyni. Yumegari słyszy jego wezwanie...

Na statku Agencji Distant i Ryuzoku pokonują ostatniego androida. Dołącza do nich Zegarmistrz i razem ruszają na poszukiwania Ramireza. Zatrzymują się przed potężnymi drzwiami, których nie może sforsować nawet czekający tam na nich Mazoku. Dopiero Siriam z pomocą działa Stellar Converter daje sobie z nimi radę. Distant postanawia sam udać się do Ramireza, niosąc ze sobą powierzoną mu przez Siriama czarną kulę. Udaje mu się uwięzić w niej swego wroga - walka jest zakończona. Distant żegna się z Siriamem i drużyna wraca na planetę Yuby’ego. Zastają tam idące pełną parą przygotowania do wojny.

W mieście Valgarda Vel oznajmia, że dosyć tego. Wszystko fajnie, ale oni tu przybyli po klejnoty i zamierzają je zabrać, nawet jeśli oznacza to koniec tego świata. Zanosi się na starcie między nim a Valgardem...

Yumegari, wzywana przez klejnot, wchodzi do świątyni. Bez przeszkód przemierza najeżony pułapkami labirynt korytarzy, docierając w końcu do podziemnej sali. Tam właśnie, otoczony magicznym kręgiem, unosi się niebieski klejnot - Sappur. Yumegari bierze go w dłonie, a on przekształca się, przybierając postać małego, granatowego smoka. Sappur teleportuje ich oboje na zewnątrz, do reszty drużyny.

Ziemia zaczyna drżeć... Wydaje się, że zgodnie ze słowami Valgarda świat zaczyna się rozpadać... Valgard podejmuje rozpaczliwą próbę odebrania klejnotu, jednak Vel bez trudu pokonuje go i unieruchamia. Sytuacja jest patowa...

Yuby teleportuje się na statek Siriama i ustala, że przedstawiciele Agencji zostaną w jego świecie przez jakiś 1000 lat. Jako źródło energii dostaną jeden z klejnotów... Po tych ustaleniach wraca do czekających na niego kompanów i smoczej armii. Z pomocą magii teleportuje wszystkich do świata Valgarda.

Bariera otaczająca miasto pada i zaczyna się bitwa między jego mieszkańcami a smokami Yuby’ego. W zamieszaniu Vel ulatnia się wraz z Shebo.

Bitwa trwa. Yuby przenosi siebie i towarzyszy - Distanta, Mazoku, Zegarmistrza, Raflika i Ryuzoku – do drugiej grupy. Biorąc pod uwagę okoliczności, powitanie jest raczej chłodne. Nieuniknione, zdawałoby się, starcie pomiędzy Yubym a Valgardem przerywa uwaga Mazoku, że obecność klejnotów w jednym miejscu powinna cośkolwiek spowodować... W tym celu Mazoku ściąga sobie tylko znanym sposobem Vela i Shebo.

Po raz pierwszy dwanaście klejnotów znajduje się w jednym miejscu. Yuby próbuje nad nimi zapanować, jednak nie udaje to mu się. Samoistnie pojawia się ostatni klejnot, śpiący dotychczas w snach Kadkoda Joshfech. Trzynaście smoków przyjmuje swoja prawdziwe, ogromne postaci. Joshfech przejmuje kontrolę nad umysłami swoich towarzyszy. Przypomina historię stworzenia klejnotów – w dwunastu zamknięto dusze złotych smoków, w trzynastym – duszę mazoku. To właśnie on, Joshfech, planuje oswobodzenie klejnotów spod władzy ich twórców, zniszczenie dwóch związanych z nimi światów i stworzenie nowego świata. Uwolniona energia smoków kompletnie niszczy oba światy i ich mieszkańców - rasy Yuby’ego i Valgarda.

Również właściciele klejnotów, z powodu więzi łaczących ich ze smokami, znajdują się pod wpływem mocy Joshfecha, niezdolni do jakiegokolwiek działania. Mają posłużyć jako źródła mocy dla klejnotów... Distant postanawia zniszczyć jednego z nich (Valgarda), mając nadzieję, że w ten sposób przerwie krąg i uwolni pozostałych. Zanim jednak zdąża to uczynić, woli Joshfecha sprzeciwia się Kadkod – jedyny nazwany innym imieniem. Udaje mu się wyzwolić spod wpływu Joshfecha pozostałe klejnoty (i ich właścicieli), jest jednak za późno, by powstrzymać uwolnioną moc. Smoki-klejnoty podejmują decyzję – wszystkie (także Joshfech) stają się „soczewkami”, ogniskując i przekształcając moc. Udaje im się powstrzymać zagładę, jednak same tracą całą moc i jako martwe klejnoty spadają na ziemię.

Scena z gatunku wzruszających... Uaktywniają się więzi, łaczące smoki-klejnoty z ich właścicielami i przywracają je do życia... Także Joshfecha, którym postanawia się zająć Xeniph.

Pozostaje jednak martwy świat, który należy odtworzyć... To następne zadanie naszej drużyny. Yumegari oznajmia, że można tego dokonać przy pomocy snu... Zagłębia się w sen, a za nią, przez otwartą Bramę Snów podążają (mniej lub bardziej chętnie) pozostali.

W świecie snów, w pustej przestrzeni, Serika przywołuje moc Zniszczenia, którą Xeniph przekształca w Tworzenie. Jako pierwszy możliwości snu sprawdza Mazoku, tworząc Ciemność – zaraz po nim Ryuzoku udaje się stworzyć światło. Distant stwarza krystaliczną, uporządkowaną strukturę-planetę, której porządek przynajmniej częściowo burzy Vel – chaosem. Kolej na żywioły – najpierw Ogień (Satsuki) i Woda (Raflik), następnie stworzona przez Yuby’ego Ziemia i Wiatr – przywołany przez Valgarda. Bambosh, dzięki swej elfiej mocy (o bamboshkach nie wspominając) ożywia martwy świat roślinami i zwierzętami. Znudzony tym wszystkim Zegarmistrz przywołuje na świat odrobinę zdrowego szaleństwa...

I nagle okazuje się, że sen skończył się niedostrzegalnie (a może to czyjaś moc przeprowadziła wszystko ze snu w rzeczywistość?), a wędrowcy znajdują się już w nowopowstałym świecie. Pozostaje tylko odwrócić jakoś zagładę górskich smoków i rasy Valgarda...

Yuby swoim lighstaffem kreśli na ziemi trzynastoramienną gwiazdę. Wyjaśnia, że chce wezwać strażników trzynastu źródeł mocy: białej i czarnej magii, siły duchowej i witalnej, chaosu i ładu, światła i ciemności, ognia, wody, ziemi i powietrza, a także szarej magii. Yuby żąda od nich wyjaśnień: dlaczego zginęła jego rasa? Dlaczego oba światy zostały popchnięte do wojny i zniszczone? Oskarża o spowodowanie tego wszystkiego strażników i żąda, by to odwrócili.

Strażnicy odmawiają i atakują go, jednak Yuby potężnym zaklęciem niszczy dwunastu z nich, przerywając nici, łączące ich ze źródłami mocy. Pozostaje tylko strażnik szarej magii, którego Yuby oszczędza z szacunku i dlatego, że nie zwrócił się przeciwko niemu. W ręku Yuby’ego materializuje się imponujące Berło Odrodzenia. Wbija je w ziemię na polanie. Pod wpływem bijącej z berła mocy żywioły zaczynają szaleć, kształtując się w postać smoków... Wkrótce po niebie młodej planety krążą miliony smoków. Tymczasem na ziemi zaczynają się materializować ludzie z rasy Valgarda. [plot hole – rasa Valgarda nie była ludzka... Ale mniejsza o to]

Yuby postanawia pozostać na trochę na tej planecie, aby pomóc odbudować królestwo. Reszta zbiera się do powrotu.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 14-11-2003, 14:32   

[W poszukiwaniu Klejnotów, strona 16]

Napisy końcowe. Finis
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 05-09-2007, 10:33   

Zgodnie z życzeniem temat zostaje przywrócony, na razie go nie otwieram - bo dyskusje o nowym queście raczej powinny być w komentarzach. Uwaga: nie znalazłam nigdzie tematu "W poszukiwaniu Klejnotów" - musiał zostać skasowany w całości. Istnieje pewna nikła szansa, że mogę mieć przekopiowane z niego posty w domowym archiwum, ale to sprawdzę dopiero wieczorem. O ile pamiętam zresztą, usunęłam je w którymś momencie z mojego dysku. Poza tym nie da się ukryć, że jednak odzysk z kopii dyskowej to nie to samo co oryginalny temat...

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 2 z 2 Idź do strony Poprzedni  1, 2
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group