Forum Kotatsu

Alfabet - Durarara!! [spoilery]

Keii - 15-01-2010, 02:19
Temat postu: Durarara!! [spoilery]
Jako, że wiele osób ogląda ten tytuł, postanowiłem stworzyć miejsce do dyskusji o nim. No bo właściwie czemu nie.

O ile po pierwszym odcinku miałem wątpliwości, czy Durarara mi podejdzie, po obejrzeniu drugiego jestem całkowicie zauroczony.

Historia w nim przedstawiona strasznie mi się podobała i rzuciła trochę światła na "poboczne" wydarzenia sprzed tygodnia.
Ciekawe kiedy swoje pięć minut będzie miał rzucający automatami facet, bo jest chyba najdziwniejszy z całej tej zbieraniny.

Najbardziej jednak urzekł mnie dialog:
- Dlaczego?
- Bo świat nie jest taki okrutny jak ci się wydaje.
Aż się uśmiechnąłem.
Agon - 15-01-2010, 17:28
Temat postu:
Izaya! Już bardzo lubię tego gościa. Taki bad guy z niego, ale nie do końca. I widać, że to wpływowy facet, czyli pewnie jeszcze nie raz namiesza, khy, khy. I też chcę więcej pana od automatów :D Jak na razie wszyscy są tutaj intrygujący.

A ”Because the world isn't as cruel as you take it to be” było mruczne. +1 do fajności dla naszego jeźdzca bez głowy.
vries - 15-01-2010, 19:52
Temat postu:
Heiwajima - Młodsza wersja Ladda nawet ujdzie. Też czekam na więcej rzucania automatami.

Selty Sturluson - nasza pani motocyklistka bez głowy. Całkiem fajna. Moja ulubiona magiczna zdolność - manipulacja cieniami. I no i trzeba przyznać - ma styl.

Seiji - na pierwszy rzut oka rozwydrzony nastolatek.

Izaya - cóż, ten pan jest ZUY, ZUY, ZUY. Traktuje innych jak zabawki. Jakoś go nie lubię (jest ZUY, mówię wam).

Kida - ten pan dostał +1 do fajności za bycie głupim narwańcem i gadanie głupot. Aczkolwiek nie ma absolutnych szans pobić Spectorowych monologów.

Ogólnie postaci mniej mi się podobają niż w Baccano. Zobaczymy, czy faktycznie będą gorsze.
Nanami - 15-01-2010, 20:16
Temat postu:
A mnie właśnie ten drugi odcinek umownił w przekonaniu, że anime jest jak najbardziej warte oglądania. Ta muzyka! (zwłaszcza ten jeden motyw, co się w tym odcinku również przewinął *____*) Ten klimat! I ta jakże ciekawie prowadzona fabuła. Wprawdzie trudno powiedzieć, czy dobra czy kiczowata, ale jak narazie zdecydowanie MA potencjał. Ja postaci kompletnie nie kojarzę z imion, może pod koniec serii będę w stanie ich nazwać XD;

Podoba mi się właśnie zwłaszcza sposób narracji. Zastanawiałam się przy pierwszym odcinku, czy jednak zdecydują się wprowadzić jednego głównego bohatera. Ten odcinek jednak wskazuje, że nie koniecznie, a nawet jeśli zostaną przy tym nieśmiałym chłoptasiu, to nie będzie to li i wyłącznie z jego punktu widzenia. Bardzo spodobało mi się "uzupełnienie" wiadomości z poprzedniego odcinka właśnie z innej perspektywy. Nie ma tutaj wprawdzie aż tak szalonych zawirowań z czasem, jak w Baccano, jednak to dla mnie plus: współczynnik chaosu jest mniejszy, a mimo to nie traci na uroku. Grafika jest też jak najbardziej w porządku.

Cóż powiedzieć o samym drugim odcinku... Na sam początek: opening! Strasznie mi się podoba. I tym bardziej zyskuje u mnie parę oczek za ciekawe rozwiązanie z wrzuceniem krótkiej ściągawki z poprzedniego odcinka w trakcie jego trwania. Krótki rzut na część z postaci, które się będa przewijać w tym odcinku. Intrygujący koleś w klasie, który wpada na pierwsze zajęcia do szkoły spóźniony i oznajmia, że właściwie wpadł tylko po to, by powiedzieć, że uczęszczać już nie będzie. Nic to, że ma na sobie mundurek i posiada przy sobie plecak, więc teoretycznie jednak jakby sie na te lekcje nastawiał. I wychodzi sobie ot tak z klasy. Historia samej dziewczyny może i do porywających nie należy, jednak całkiem ciekawie buduje "bazę" do tego co stało się później. Zwłaszcza jak się pokazuje "tajemniczy gość" i bardzo wyraźnie bawi się jej kosztem, pod pretekstem badania ludzkich odruchów i wyrażnie ją podpuszczając. I tak to bawi się ni to w złego, ni to w dobrego drania, bo możnaby uznać, że fundując jej małą (i kontrolowaną) traumę mógł specjalnie chcieć zbrzydzić jej samobójstwo, lecz potem całkowicie celowo podjudza ją do tego, by jednak skoczyła. Intrygujący gość! No i pani Jeździec... Dlaczego nie może mówić? Kim zacz jest? Ale przez to sposób na porozumienie się z innymi... mm, oryginalny. No i właśnie fakt, że uratowała dziewczynę i argumentacja. Zdecydowanie mi się podobało. No, a w międzyczasie zjawił się również blondyn (Daisuke Ono~) rzucający automatem :D Ciekawe kiedy go będzie więcej.

Podsumowując: mru~
Fall - 15-01-2010, 20:40
Temat postu:
Drugi odcinek Durarary zachwycił mnie. Pierwszy był zwyczajny, ot wprowadzenie większości postaci, pejzaż miasta. Za to historia Magenty była zwyczajna, takie rzeczy się zdarzają, ale narracja była tak klimatyczna, że aż zapierała dech w piersiach. Jeśli chodzi o Izahayę - <3 Jest cudowny, jego seiyuu odwala dobrą robotę, a rozmowa z Magentą była mistrzowska, choć zachowywał się jak szuja... Kida znowu uroczy, Anori Sonohara wkurzająca - kojarzy mi się nieco z subtelnym cycatym dziewczątkiem, w odcinku dali jej takie moe ujęcia -_- Nie lubię jej, jeszcze ta pogoń za Yagirim... ale on zaintrygował mnie.
No cóż, nie umiem doczekać się następnego odcinka. Klimat jest niepokojący, wciągający, no i uwielbiam, gdy postaci w anime jest więcej i ich historie są przedstawiane. Żałuję jednak trochę, że Jun Fukuyama moduluje swój głos na wyższy niż zwykle, ale Daisuke On, podkładając głos, jest podobny do swojego Kazumy z Kaze no Stigma, więc jest mru ;D
pestis - 15-01-2010, 23:03
Temat postu:
Nanami napisał/a:
! No i pani Jeździec... Dlaczego nie może mówić?


Bo nie ma głowy ; ]

Właściwie wszystko zostało już napisane. Izahaya zaintrygował mnie w poprzednim odcinku, okazało się, że słusznie. Brzydki manipulator. Niach niach.
Czarna zmotoryzowana - zastanawiałam się, czy może nie posługuje się jakąś iluzją, no cóż - zdaje się, że nie.

Ogólnie fabuła spod znaku świńskiego ogonka, czyli taka jaką lubię, jednak ogonek ten zdaje się być nieco prostszy niż w Baccano. Może to i dobrze.
vries - 15-01-2010, 23:18
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Cóż powiedzieć o samym drugim odcinku... Na sam początek: opening! Strasznie mi się podoba. I tym bardziej zyskuje u mnie parę oczek za ciekawe rozwiązanie z wrzuceniem krótkiej ściągawki z poprzedniego odcinka w trakcie jego trwania.

Było w Baccano.
Nanami napisał/a:
No i pani Jeździec... Dlaczego nie może mówić?

pestis napisał/a:
Bo nie ma głowy ; ]

Wszystko by na to wskazywało - patrz:
zuy mega(prawie)spojler

pestis napisał/a:
jednak ogonek ten zdaje się być nieco prostszy niż w Baccano.

Nanami napisał/a:
Nie ma tutaj wprawdzie aż tak szalonych zawirowań z czasem, jak w Baccano
Pff... nie znacie się.
Shans - 16-01-2010, 11:52
Temat postu:
A ja mam pytanko co do muzyki w OP i ED. Wg stron jest to jrock/jpop. Jak to przelozyc na "europejskie nazwy/rytmy"? bo tak średnio pasuje mi tu taki zwykly rock czy pop.

Moze ktos zna jakies piosenki o podobnych rytmach? (tyle ze po angielsku prosze ;>)

A zauwazyliscie, ze w OP, gdy sa nazywane wszystkie postacie, to podpisana nie jest rudowlosa dziewczyna, ktora chodzi z gosciem
Spoiler: pokaż / ukryj
który przyszedl do szkoly i powiedzial ze ma cos do zalatwienia i nie moze sie uczyc? jest chyba jedyna postacia, ktora nie byla nazwana

Nanami - 16-01-2010, 16:01
Temat postu:
Mmm... Ciekawy ten spoiler co do pani Jeździec!

Spoiler: pokaż / ukryj
Jakoś do tej pory wyobrażałam sobie, że ta głowa jest - w kasku - i jest taka... odrobinę bardziej mobilna tylko. Nie odnotowałam jakoś specjalnie tej sceny w openingu, bo tylko miga przez sekundę. No i przypomina mi się teraz ta pani z pierwszego odcinka, na którą wpadli Kida i Mikado, która miała ogromną bliznę na szyi. Kolor skóry między ciałem a głową był odrobinę inny... o____o

No dobra, porównajmy więc screeny:
1 | 2 | 3

Mm, no to wygląda na to, że dobrze myślałam, czemu ta pani na openingu nie jest podpisana :> Strzelam więc, że główa Jeźdzca jakoś została przyszyta do ciała tej kobiety. Opening podsuwa też, że "obie" panie mają jakieś powiązania. Pytanie brzmi: gdzie jest w takim razie głowa tej kobiety, której dano głowę Selty Sturluson? Oczywiście już pomijając absurd tej całej sytuacji :> Ciekawa jestem jak to rozwiną i wytłumaczą!


No dobra, dużo tego w spoilerze jest, ale nie wszyscy muszą chcieć dopatrywać się takich szczegółów i -być może- tym sobie psuć zabawy.

Dla mnie powtarzalność pewnych elementów z Baccano może być tylko na plus. Ale mimo wszystko staram się traktować serię, jak gdyby nigdy żadnych powiązań z tą serią nie miała. Mimo wszystko jest odrobinę inna, co nie znaczy, że gorsza. Jest na swój własny sposób przewciągająca.

EDIT: O, kolejny kamyczek odnotowany! Shans, to a'propo tego co napisałeś w spoilerze.


Spoiler: pokaż / ukryj
Mika Harima. Dziewczyna, która nie pojawiła się na pierwszych zajęciach w klasie w drugim odcinku. Ma tą samą seiyuu, co dziewczyna z pierwszego odcinka z blizną na szyi. Znaczy się: zapewne to ta sama osoba. Czyli to ona nie jest podpisana jako jedyna na openingu i idzie z tym Seiji Yagiri pod rękę. No i on też wszedł spóźniony do tej klasy na zajęcia, ale zobaczył, że jej nie ma (no w końcu przygotował sie na te zajęcia, miał mundurek i plecak, więc dopiero na miejscu zmienił zdanie) to wyszedł.


Mm, intrygujące :>
Crofesima - 16-01-2010, 17:27
Temat postu:
Durarara!! to tak naprawdę jedyny w tym sezonie tytuł, który utrzymuje japoński rynek animacji na JAKIMKOLWIEK poziomie (nie licząc kontynuacji). I jak na razie naprawdę nieźle spełnia swoje zadanie.

Na plusy:
+ konstrukcja fabularna podobna do Baccano. Przyczyny są oczywiste, ale i tak niektórzy sceptycy mogą stwierdzić, że twórcy poszli po prostu na łatwiznę. Ja natomiast jestem zdania, że póki się pomysł sprawdza... to czemu by nie stosować dalej?
Jak już stwierdziła Nanami - tym razem nie panuje jednak aż tak wielki chaos. Pewnie dlatego, że Baccano miało znacznie więcej postaci i aż dwie książki upchnięto w 13-odcinkową serię.
A, i przerywniki w postaci rozmowy online były bardzo udane.
+ postaci mające potencjał. Zwłaszcza oczywiście wspomniany Izaya Orihara. Kamiya Hiroshi podkładający głos pod evil gościa to raczej rzadkość, ale sprawdza się w tej roli świetnie. I tak, też czekam na energicznego blondynka - w końcu uroczy z niego bizon.
+ ciekawy pomysł na animację w endingu.
+ całkiem udane dialogi.
+ ta intrygująca tajemnica motocyklistki. Zresztą z niej też jest interesujący 'twór' - tajemnicze kobitki na motorach są sexy zawsze mile widziane (patrz: Denno Coil).
+ niezła muzyka.

Na minusiczki (czyli nie są to wcale aż tak wielkie wady):
- może to ja się przez te parę tygodni odzwyczaiłam, ale... nierówna animacja. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Brains Base ma specyficzny styl, ale wydaje mi się, że Baccano było zrealizowane ciut lepiej. Chociaż z drugiej strony trzeba przyznać, że drugi odcinek trzymał poziom pierwszego, a nawet trzeci zapowiada się nieźle - już za to należą się brawa. I za cienie.
- OP. Na tle całej kupy innych anime wypada co prawda bosko, ale w Baccano podobał mi się DUŻO bardziej. I podczas gdy twórcy Baccano ewidentnie inspirowali się gangsterskim "Snatchem", tak tutaj powielono sprawdzony pomysł. W przypadku fabuły mi to nie przeszkadza, bo jednak wciąż zostaje dość spore pole do manewru, natomiast tutaj - niestety owszem. I piosenka wyjątkowo brzydka.
- czysto subiektywnie: nie wiem któremu z uczniaków mam większą ochotę przywalić w zęby - "głównemu" bohaterowi aka Mr. Jestem Odludkiem, Nie Bijcie Mnie czy jego wygadanemu przyjacielowi o głosie Mamorka. Chociaż ten pierwszy ma spore szanse na rozwój, oby tylko twórcy nie zaprzepaścili takiej okazji.

Czekam na więcej.
0rdi - 16-01-2010, 22:17
Temat postu:
Zdecydowany rodzynek w zalewie zimowych chał.
Crofesima - 21-01-2010, 21:05
Temat postu:
odcinek 3 (RAW) na szybko:

IIIII-ZAAA-YAAAAA-KUUUUUUUUN...
Shizu-chan ~


Czyżby nowe Oyakatasama/Yukimura?
Shizuo jest dokładnie tak zwariowanym kretynem jak podejrzewałam. I oczywiście już go uwielbiam. A psychopatyczny śmiech Izayi przy rozdeptywaniu biednego różowego telefonu komórkowego robił wrażenie, mimo że Hiroshi Kamiya w takiej roli to wciąż dla mnie spory szok. Natomiast co do latających śmietników - należało mu się! Znaj swoje miejsce, psie!


Trochę dziwne, że na tanuku nikt jeszcze za bardzo nie spekuluje na temat tajemnic poukrywanych w tej serii, w końcu trochę ich jest. Ja się tak zaspoilerowałam, że parę z nich już znam, ale spokojnie. Potrafię nieźle udawać.

- kim są osoby na czacie? W trzecim odcinku ich kwestie czytał narrator, czyli tym razem padło na Simona (i ponoć Shizuo, chociaż tego nie wyłapałam), nie należy się więc sugerować tym, że Pani Pomarańcz i Pan Szarość mają męskie głosy. Bo że niebieski = Mikado to raczej oczywistość.

- dowiadujemy się więcej o gangu Dollars. Co go łączy z bohaterami? Kim dokładnie są członkowie? Czyżby Shizuo? Bo Izaya sprawia bardziej wrażenie wolnego strzelca.

- nauczyciel. Ciekawam, czy dobierał się do Anri. Dziewczyna najwyraźniej JUŻ ma faceta dość.

- Shizuo zna się z Celty (i to całkiem nieźle, 'rozmawiali' jak dobrzy przyjaciele. Najprawdopodobniej wie również o jej sekrecie). Skąd?

- ah, ten Simonowy ruski na początku odcinka. Przy okazji zastanawiam się jak wysoko jest w rankingu najsilniejszych postaci tego anime. W końcu skacze z budynków i łapie automaty z napojami...

- teoria Nanami o
Spoiler: pokaż / ukryj
przyszywanej głowie się w tym epizodzie praktycznie potwierdziła. Wystarczy spojrzeć na reakcję Anri kiedy zaczepiła dziewczynę będąc przekonana, że to jej znajoma z klasy. Także Seiji i jego "w końcu odnalazłem swą miłość!" w końcowych minutach mówi wiele.


- Kida. Zauważyliście jak bardzo się zmienił rozmawiając z Izayą? ;) Coś się wówczas niemrawy zrobił. A chłopcy najwyraźniej również dobrze się znają. Ciekawe co biedaczkowi evil bizon zrobił...

(spoiler na temat tej sceny w mandze)

Spoiler: pokaż / ukryj
Wersja mangowa była Bardziej. Kida wyglądał jakby narobił w majtki i wcale nie żartuję. Trochę mi szkoda, że twórcy anime tego tak nie zrealizowali, ale z drugiej strony może starają się bardziej subtelnie podchodzić do kwestii Izayi. Który jest psycholem. Khę.

Przy okazji w którymś momencie również Anri spojrzała na Izayę ze strachem w oczach. Czemu? Tylko dlatego że jest... no, psycholem?

- Najistotniejsze dla mnie pytanie (oj cicho, muszę mieć jakieś rozrywki w życiu) - co dokładnie zaszło między Shizu-chanem~ a IIIIZAAAAAYĄĄĄĄĄ? Dlaczego aż tak bardzo siebie nie cierpią? I co w ogóle sprowadza Izayę do Ikebukuro - wszystkich naokoło dziwi fakt, że się tam (znów) pojawił.

- następny odcinek będzie nareszcie o FukuJu-... tfu, Shinrze i jego 'kanojo'. He, he.

- kim jest Dotachin?... ot takie pytanie z pierwszego odcinka.

Przy okazji cofam swoje zdanie co do piosenki z OP. Już zapomniałam jak to jest z japońską muzyką - najpierw należy dany utwór przesłuchać minimum 5 razy, a dopiero potem wystawić opinię. W każdym razie już mi się zdążyła spodobać.
I niestety nieprawdą jest, że odcinek trzeci graficznie trzyma poziom dwóch poprzednich. BrainsBase chyba oszczędza... ale czemu akurat na epizodzie odrobinę bardziej koncentrującym się na Shizu-chanie?

Muszę dorwać tłumaczenia, bo interesuje mnie co dokładnie Izaya na swej cudacznej komórce czytał. A, jeszcze jedno - muzyczka przy spotkaniu jego z Shizuo bardzo przypadła mi do gustu.
vries - 21-01-2010, 23:46
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
IIIII-ZAAA-YAAAAA-KUUUUUUUUN...

Epicka scena.

Oj, Izaya zarobił u mnie plusa za bycie psycholem. Wiedziałem to już po ostatnim odcinku, ale teraz najzwyczajniej w świecie pokazał swoje wynaturzenie w pełnej krasie.

Crofesima napisał/a:
Przy okazji zastanawiam się jak wysoko jest w rankingu najsilniejszych postaci tego anime. W końcu skacze z budynków i łapie automaty z napojami...

Ale i tak skończył w siniakach po spotkaniu z naszym blond przebizonem.

Blond-Przebizon - Heiwajima Shizuo - Taaaak, mamy nowego Ladda. Jest trochę inny, ale nadal jest Laddowy. Nie można go nie kochać.

Crofesima napisał/a:
Tylko dlatego że jest... no, psycholem?

Bo jest psycholem z nożem :P

Crofesima napisał/a:
- kim są osoby na czacie?

Chyba osoby na chacie to tylko osoby na chacie. Kolory nie koniecznie oznaczają konkretne postaci.

Ogólnie widzę, że do Shizuo, Izaya, Selty i ewentualnie Simon będą budować nam napięcie, a reszta pewnie doda szersze znaczenie fabule. Aczkolwiek może się trochę pozmienia w związku z tym, ze nie poznaliśmy jeszcze matki Sejiego i doktorka (który będzie przedstawiony w następnym epie).

Reszta przemyśleń jak będą napisy.
Crofesima - 22-01-2010, 00:23
Temat postu:
vries napisał/a:
Chyba osoby na chacie to tylko osoby na chacie. Kolory nie koniecznie oznaczają konkretne postaci.

Pozwól mi się tylko zaśmiać enigmatycznie: he, he, hee... ;)


vries napisał/a:
Aczkolwiek może się trochę pozmienia w związku z tym, ze nie poznaliśmy jeszcze matki Sejiego

o jejkuś, to by dopiero było... siostry. Siostry Seijiego.


vries napisał/a:
Ogólnie widzę, że do Shizuo, Izaya, Selty i ewentualnie Simon będą budować nam napięcie

Wycięłabym Simona (który, z całym szacunkiem do jego power'a, w gruncie rzeczy wciąż pozostaje jedynie gorylem wśród bizonów w tym anime, również charakterologicznie) i wstawiła Kidę. Chłopak ewidentnie coś ukrywa. I podejrzewam, że wcale nie jest aż tak wielkim wesołkiem na jakiego się kreuje.

vries napisał/a:
Blond-Przebizon - Heiwajima Shizuo - Taaaak, mamy nowego Ladda. Jest trochę inny, ale nadal jest Laddowy. Nie można go nie kochać.

Racja, oj racja. A określnie "przebizon" pasuje idealnie. Jego warknięcie 'Iiii-zaaa-yaaa-kuuun' było iście mistrzowskie.
Vodh - 22-01-2010, 17:18
Temat postu:
Buhahaha :3 Naprawdę boski odcinek :3 jutro się nieco bardziej rozpiszę, ale na razie jeden komentarz - Simon łapiący automat i Simon z całą twarzą poklejoną plastrami to czysty win. Blond przebizon emituje aurę zajedwabistości o niespotykanej sile :D No i mój ulubiony motyw jeżeli chodzi o pokazywanie, że ktoś jest *bardziej* - w tym konkretnym przypadku scena, w której z zaskoczenia obrywa kijem w głowę, co zamiast powalić go na ziemię naprawdę bardzo. porządnie. go. wkurza! Awesome :D

(łyp - IKa)

JJ - 22-01-2010, 18:38
Temat postu:
Muzyka jest awesome.

Shizuo jest awesome.

Izaya też jest awesome, nawet bardziej. I głos podkłada mu Hiroshi Kamiya :3

Jedyne, co na razie mnie irytuje to bohaterki płci ładniejszej - na razie wyłącznie nieśmiałe-ciche-i-nieporadne-kawaii-panienki. A jedyna babka z charakterem nie ma głowy. O bu.
Nanami - 23-01-2010, 02:19
Temat postu:
Muah. To anime jest zdecydowanie DOBRE. Bo ma bardzo dobrze zarysowane postaci, które emitują ogromne ilości AZ. I kłębuszek intryg. I nie, nie dam się spoilerom! Jeszcze nie!

A poza tym tym razem był cały rządek plakatów z Baccano w tle :>

No i właśnie sobie skojarzyłam, że już wiem skąd poznaję pewien głos... Simon jako narrator brzmiał po prostu jak Darcia z Wolf's Rain. Ale przynamniej mi bardzo trudno wyczuć, że to ten sam seiyuu. A tak poza tym za sam ten charaktesystyczny akcent należy mu sie pochwała :D Ale ten... rosyjski... khy XD

Akurat sam wątek z Mikado jako 'głównym' bohaterem jest dla mnie mocno niezbyt interesujący i jego zmagania z samym sobą i te klasowe problemy... Też odnotowałam reakcję Anri na tego gościa, tylko nie skojarzyłam od razu, że to ten nauczyciel, hmm. BTW, skąd w klasie wziął się Kida, skoro on chodzi do innej, a tu nagle się pojawił nagle przy tablicy mimo ze w drzwiach stał Mikado? :>

No i cóż, sposób Kida na podryw... jest przeuroczy XD I nawet jego tryb ADHD lubię. I ci trzej znajomi Kida również są strasznie podejrzani i często się coś przewijają, choć właściwie pozornie bez większego sensu. Pewno coś tu tkwi haczyk :> Nie wierzę, że w korowodzie takich barwnych i znaczących postaci oni są tacy... szarzy i zwyczajni. Za to gość, który sobie wesoło skipnął lekcje, jest zupełnie jakby nie z tej bajki. Snuje się. W poszukiwaniu prawdziwej miłości, do której go poprowadzi jego przeznaczenie. No, uroczo.

Co do mojej teorii...
Spoiler: pokaż / ukryj
W takim razie "zamiana" główki musiała odbyć się nie tak strasznie dawno temu, skoro Anri poznała znajomą niejako po sylwetce, sposobie poruszania albo tym podobnych wytycznych, a dopiero jak zobaczyła twarz, to się speszyła.
To mi w ogóle wygląda na trójkącik romantyczny. Ta cała Anri goniąca za Harimą, która z kolei wpada w sidła przeznaczenia Seijiego, za którym z kolei również Anri biega. Jakoś nie specjalnie ciekawe.

I strasznie jestem ciekawa co spowodowało, że Izaya wyhaczył sobie Mikado i dosyć wyraźnie sobie za nim człapał, by ujawnić się w odpowiednim momencie. I ten jego uśmiech jest tak cudownie creepy :D Poza tym reakcje Kida na niego są dosyć jednoznaczne, dzieciak zwyczajnie nie ma do niego za grosz zaufania, ale najwidoczniej wpojono mu lekcję, że nie należy dawać dyla przed nim(i), bo jeśli zechcą to i tak go znajdą. I przypuszczam, że Izaya kiedyś wykorzystał go jak tą dziwczynę, która chciała popełnić samobójstwo i sprawił mu ładne pranie mózgu. No, a że Izaya zobaczył, że jego "króliczek doświadczalny" pałęta się z nieznanym mu, niewinnym, szlachetnym (idealny obiekt do podpuszczania!) i w ogóle młodzieńcem... strzeż się, Mikado :> A Kida zachowuje się generalnie jak wesoły, rozszczekany szczeniaczek, bo pana nie ma w domu, ale jak wrócił (znaczy się, pokazał się Izaya) to nagle przechodzi mu ochota na figle i pokornieje. Potem jak pan przepadł Kida jakby wrócił do siebie i pomyślał o daniu dyla.

Wzrok Kida jak obserwował bandę Beżowych sugeruje, że raczej bardzo mocno ostrożnie podchodzi do tych kolorowych gangów, a zwłaszcza interesuje go banda Dollars, choć wypytuje o nią raczej pod przykrywka zwykłego dziecinnego wręcz zainteresowania tanią sensacją. No i wzrok Kida, jak wreszcie się pojawił Izaya i chwycił za ramię Mikado i "zawlókł" go do działania... taki pełen niedowierzania WTF. No, ale akcja z deptaniem telefonu była... kwik. I ten dresik jak wyskoczył, trzymajac się za krocze... i komentarz narratora, że tacy ludzie zawsze się znajdą. KHY XD

No, ale skopał im tyłki. Kolejna rozmowa jest conajmniej dziwna. "To TYLKO mój kolega." Mmm. Poza tym odnotowałam tajemniczo pojawiająco-znikajacą obrączkę na palcu u Kidy, taka sama jaką ma Izaya, tylko ze na drugiej ręce. No, ale to błąd rysowników (ze znikaniem znaczy się). Liczy się obrączka! Dollarsi nie mają charakterystycznego koloru. Może noszą właśnie obrączki? To by tłumaczyło ten zwrot "to TYLKO mój kolega", a ciekawość Kida o Dollarsów wśród plebsu jako badanie jakie to plotki chodzą o gangu, którego jest członkiem.

I... uwaga, nisko latające maszyny z napojami! :> To było PIĘKNE. Tak ni z gruchy ni z pietruchy JEB. I reakcja Kidy równie jednoznacznie wskazuje, że zna nadciągającego pana, jak również "miłość" między nimi dwoma :D

IZAYAAA-KUN! SHIZU-CHAAAAAN!~

I normalni ludzie, obserwując tych dwóch, już dawno by dali dyla. A zwłaszcza Kida, który prawie na pewno wie, jak to dalej się potoczy. Mmm, jego niemożność czy niechęć do ucieczki też jest intrygująca. I to wygląda jakby mały sadysta Izaya również na Shizu kiedyś próbował swojego podpuszczania... XD I hmmm, reakcja Anri -jak się zdaje- na konkretnie TEN nóż, jak wyciąga go z rękawa i kieruje prosto w Shizu... Dobra, taki dłuugi random shot:

Spoiler: pokaż / ukryj
Już w ogóle stosunek Izayi do Celty jest dla mnie ogromnie podejrzany. Niby ostrożnie, niby widzi ją pierwszy raz. Ale ja bym się nie zdziwiła, gdyby Izaya był w całkiem niezłej komitywie z tym doktorkiem Shinrą i jemu też czasem wykręcał żarty. Anri zdaje się martwić o Harimę, zakładam że były przyjaciółkami. Mój random shot polega na tym, że zapewne kiedyś spacerowały razem, gdy je napadnięto albo coś. I Anri pamięta z tego napadu tylko ten, dokładnie ten nóż, a potem jej się taśma urwała, a gdy doszła do siebie jej przyjaciółki nie było. Nie pojawia się na zajęciach w szkole. I nagle wydaje się jej po takim czasie, że widzi ją na mieście... ale to nie ona, bo ma inna twarz ta osoba. Ale na pewno odnotowała bliznę (może zadaną właśnie tym nożem), stąd dosyć mocne niedowierzanie, krótkie przeprosiny, odwrót w tył i danie dyla. Totalnie strzelając dalej, może bezpośrednio Izaya był w to zaaganżowany i mniej więcej w tym czasie "prawdziwa" Mika straciła swoją głowę, a zyskała tę niby od Celty. Kurcze, pokręcone to XD;


Kontynuując. Obaj panowie z pewnością mają AZ. I nie skaczą sobie bezmyślnie do gardeł, mimo nieukrywanej miłości :D Ale jak pojawili się matołkowie, by ich skopać, to jeden nie wykorzystał nieuwagi drugiego do zaatakowania. Wręcz przeciwnie, Izaya korzystając z zamieszania jak prawdziwy knuj się... wycofał :D A potem WTF, skąd się tu wział Simon? I czemu robi za sparring parnera dla Shizu oraz również wygląda jakby to nie było nic specjalnie nowego dla nich. Potem w zasadzie nic ciekawego, oprócz genialnego monologu narratora "... a czasem nic się nie zaczyna".

No i na koniec znów "wyjęty z innej bajki" i jego natchniona miłość. Dziiiwne. No i jeszcze jak Mikado znów widzi pani Jeździec. Ot, taka klamra. Na początku pani Jeździec jedzie gdzieś na misję, pod koniec... wraca. Albo i nie. No i na początku pojawia się pani z blizną. Biała koszula, różowy krawat, czapusia. W środku, gdy spotyka ją Anri: to samo tylko bez czapusi. Na końcu, gdy spotyka Seijiego: znów w czapusi. Mm.

No i rozmowa między Shizu a Celty. Tych dwoje z pewnoscia zna się całkiem nieźle i sobie tak uroczo "rozmawiają". No i Shizu narzeka jej, że znów pojawił się w mieście Izaya i generalnie narzeka na niego, a przecież... ona wie, że on tu się zapałętał, w końcu mijała się z nim wcześnieji i mieli poniekąd wspólną misję. Chyba, że nie kojarzy o kim on mówi jako tako... bo ona chyba go nie znała wcześniej z imienia.

Crofesima napisał/a:
kim są osoby na czacie?

No, że jeden z nich to Mikado to nie ulega wątpliwości. Ja jednak póki co kompletnie nie mam pojęcia kto to może się kryć pod pozostałymi postaciami. Może to za każdym razem kto inny... Niewątpliwie lubi siac wątpliwości i być dosyć niejednoznaczna. Może Celty, skoro "normalny" sposób komunikacji jest dla niej niedostępny. Choć ona w sumie cały czas gdzieś jeździ, nie miałaby czasu... To może głowa prawdziwej Miki podpięta do superkomuptera przez szalonego naukowca? XDDD

Ufff, pewno chaos mi wyszedł. Ale cóż :>
Shizuku - 23-01-2010, 15:53
Temat postu:
Oglądam na bieżąco, ale póki co nie czułam potrzeby komentowania, ale... KWIK! Tyle tu smaczków, że nie wiadomo o czym zacząć pisać. Shizuo zdecydowanie na plus, już od początku mi się spodobał, to psychol rzucający automatami ma w sobie to coś xD Zastanawiam się tylko, dlaczego akurat zawsze wybiera to? I w jakie przestępstwo wrobił go Izaya?

A właśnie kolejny świr. Uwielbiam go. Jest złyyy, ale przy tym niesamowicie kwikogenny. To jak zamieszał dziewczynę w drugim odcinku było mistrzowskie, teraz jego zabawa ze złymi licealistkami też była niezła. Czekam na więcej i naprawdę ciekawi mnie, co on tam knuje wobec naszego niewinnego bohatera. On właściwie mnie nie interesuje, dość zwyczajny jest.

Ale za to Kid! Mamorek! Od razu go polubiłam, nieważne jakim debilem by nie był. Byłam przekonana, że tą gadkę o byciu przebojowym wali koledze, a nie 3 dziewczynom, które chce poderwać xD Zastanawia mnie jego związek z Izayą, ja też obstawiam, ze ten zamieszał nim kiedyś jak dziewczyną w drugim odcinku. Raczej nie należą do jednego gangu, ale Kid na pewno ma coś z nimi wspólnego (może jego ojciec/brat w nim są?).

Nie rozumiem tego motywu tym szukaniem miłości i w ogóle, nie pasuje mi to, ale jako, że jego wybranka ma coś nie tak z główką (a dokładnie szyją) pewnie to jakoś elegancko wplotą w główny wątek.

Simon też mi się podoba, widać, że bardzo wiele wie o mieście i o ludziach, którzy w nim żyją, pasuje mi na takiego typowego informatora, na pewno ma coś wspólnego z Izayą i Shizuo, wspólna przeszłość kryminalna? xD

Ci znajomi Kida, też mnie fascynują, na razie nie rozgryzłam jaka będzie ich rola w fabule, może właśnie oni to Dolarsi? No i doktorek też mnie zastanawia, obstawiam, że to on stoi za tym, że nasza motocyklistka nie ma głowy. A ją samą uwielbiam, głównie za tekst z drugiego odcinka. Chcę jej więcej, bo teraz trochę mi jej brakowało, w tym 3 epie.
Agon - 23-01-2010, 19:39
Temat postu:
Buhaha, czytając forum MALu, znalazłam pewną ciekawostkę dotyczącą imienia i nazwiska blond bizona:

'Shizuo' = 'quiet man'
'Heiwajima' = 'peaceful island'

Kwik, nie ma co, pasuje jak ulał :D

A sam odcinek trzeci był bossski. Izaya, mój kochany psychol <3 A Shizuo wcale nie gorszy świr. Muach, chcę więcej epickich konfrontacji Izaya-kun x Shizu-chan :3
Asthariel - 23-01-2010, 20:42
Temat postu:
Izaya. Jest. Boski.
I fajnie się śmieje.
Czy Shizuo ma tego samego seiyuu co Ladd?
Jeśli tak, to fajnie: walka Tieria vs. Ali.
Crofesima - 23-01-2010, 21:28
Temat postu:
Asthariel napisał/a:
Czy Shizuo ma tego samego seiyuu co Ladd?

Nie, jego seiyuu to OnoD.

Przy okazji- Izaya na końcu odcinka odczytywał na swojej komórce dane dotyczące Mikado (wsadzam do spoilera dokładne informacje):

Spoiler: pokaż / ukryj
Name: Ryuugamine Mikado
Admitted to Raira School. Test score Rank 32 among all participated examinees.
Date of Birth: March 21st
Weight 2.982kg at birth.
Father: Ryuugamine Tatsuya
Director of Human Resources of a major Printing Press
Mother: Hitomi (Maiden Name Hishita/Hishida)
Registered Residence: Higashi-Matsuyama City, Saitama Prefecture, Minamino (?) City Block 2-6-16
Father Annual Income 4.5 Million Yen.



Nanami napisał/a:
akurat sam wątek z Mikado jako 'głównym' bohaterem jest dla mnie mocno niezbyt interesujący i jego zmagania z samym sobą i te klasowe problemy...

Shizuku napisał/a:
On właściwie mnie nie interesuje, dość zwyczajny jest.

Biedny Mikado. :(
Ale fakt faktem nieco słaby z niego główny bohater. Bo póki co to Izaya z Shizuo (i ewentualnie Simonem) są najbardziej intrygującymi elementami serii.

JJ napisał/a:
A jedyna babka z charakterem nie ma głowy. O bu.

A ja ci powiem, że taki stan rzeczy mi bardziej odpowiada. Bez zbędnych uwag, prosto z mostu i kiedy trzeba. Niektórzy mogliby się sporo od niej nauczyć w zakresie sztuki 'wypowiadania' się...
No i dzięki temu jest jeszcze większą zagadką. Swoją drogą uwielbiam ten specyficzny dźwięk jaki wydobywa z siebie jej maszyna.

Nanami napisał/a:
Poza tym reakcje Kida na niego są dosyć jednoznaczne, dzieciak zwyczajnie nie ma do niego za grosz zaufania, ale najwidoczniej wpojono mu lekcję, że nie należy dawać dyla przed nim(i), bo jeśli zechcą to i tak go znajdą.

To, plus fakt, że Kida się świetnie orientuje w tych terenach. Zna wiele 'ploteczek' i ma pełno znajomości, nawet wśród największych szych jak na przykład Izaya. Wie więc czego należy się spodziewać i jak mniej więcej w danej sytuacji zareagować.

Nanami napisał/a:
I nie skaczą sobie bezmyślnie do gardeł, mimo nieukrywanej miłości :D

Czy ja wiem... gdyby im nie przeszkodziła banda opryszków, to mogłoby dojść do prawdziwej rzezi. Jak bardzo pragnę wkrótce zobaczyć Shizuo paradującego ze znakiem drogowym jako swoją bronią... To. Będzie. CUDNE.


Nanami napisał/a:
Może Celty, skoro "normalny" sposób komunikacji jest dla niej niedostępny. Choć ona w sumie cały czas gdzieś jeździ, nie miałaby czasu...

Hm, czemu nie? Nie sądzę, żeby jeździła po mieście bez absolutnie ŻADNEJ przerwy, w końcu widzieliśmy ją już razem z Shinrą w budynku, w którym zapewne od czasu do czasu odpoczywa.
Ja stawiałabym jeszcze na Kadotę, bo Setton wydaje się być, tak jak on, dosyć małomówną osobą.

Jak mnie ogromnie raduje fakt, że Durarara!! póki co cieszy się w Japonii sporą popularnością. Po trzech odcinkach mam folder wypełniony około 200 fanartami (na 90%ach z nich jest Izaya i/lub Shizuo, ah ta monotematyczność...) i praktycznie cały czas dochodzą nowe. Jaka szkoda, że anime Baccano! nie zostało przez ksenofobiczną widownię przyjęte z entuzjazmem.
Swoją drogą jakieś cameo w DRRR!! byłoby bardzo mile widziane. Ot na przykład taki Firo z Ennis i Aizą odwiedzający Japonię. Z tego co wiem, to te dwa światy (a nawet trzy, bo jeszcze 'Vamp!' Narity) się łączą i mają wspólny element w postaci amerykańskiej organizacji Nebula. Czy coś w ten deseń.

A, i przy okazji - wyszły teledyski do piosenek z OP i ED, więc przy okazji można przesłuchać wersji pełnych. Wokalista wykonujący "Trust Me" sprawił, że się zapowietrzyłam. I już nigdy nie spojrzę na Izayę w ten sam sposób...
0rdi - 23-01-2010, 23:43
Temat postu:
Świetna seria. Każdy niebezpieczny bohater, którego lepiej nie mieć za wroga prezentuje się wybornie.

Cytat:
Jedyne, co na razie mnie irytuje to bohaterki płci ładniejszej - na razie wyłącznie nieśmiałe-ciche-i-nieporadne-kawaii-panienki. A jedyna babka z charakterem nie ma głowy. O bu.

Z tym się zgodzę w 100%.
pestis - 24-01-2010, 13:57
Temat postu:
Niach, niach, genialny odcinek, aczkolwiek dopiero od drugiej połowy. Przyznać muszę że początek ze szkolnymi rozterkami Mikado nieco mi się dłużył i bałam się, że wątek z Anri rozciągnie się na cały ep (co średnio mi się widziało, bo dziewczyna zdaje się być lekko niepozbierana). Na szczęście boskie duo Izaya-Shizuo odpowiednio podkręciło klimat. Rozwodzić się nad tym nie będę, bo epizod został już w temacie rozłożony na części pierwsze. Zastanawia mnie jedynie, czy fakt nieco nietypowych zdolności Shizuo i Simona (siła, skakanie z budynków itp) mam przyjąć jako animcowy aksjomat dający +100 do zajebiaszczości, czy też może jest wynikiem "czegoś". Nie wiem czego: >.
Nanami - 24-01-2010, 16:41
Temat postu:
Cóż, Mikado sobie całkiem nieźle radzi mimo wszystko. Poza tym... seria jest dobra, więc nie chce mi się wierzyć, by tak 'zmarnowali' głównego bohatera. Ot, narazie cichy z niego chłopaczek, który przyjechał sobie ze wsi do wielkiego miasta i dopiero adaptuje sie. A ja jednak zamierzam dać mu kredyt zaufania. Jeszcze okaże się największym badass'em serii, zobaczycie :>

Crofesima napisał/a:
A, i przy okazji - wyszły teledyski do piosenek z OP i ED, więc przy okazji można przesłuchać wersji pełnych. Wokalista wykonujący "Trust Me" sprawił, że się zapowietrzyłam. I już nigdy nie spojrzę na Izayę w ten sam sposób...

Tru, ten teledysk jest zabójczy. Już nigdy ending nie będzie taki sam, khy. Yyy, i czemu nie spojrzysz na Izayę w ten sam sposób?

I dzięki za wklejenie co to czytał sobie Izaya na swojej komórce. Muahahaha :>

pestis napisał/a:
Zastanawia mnie jedynie, czy fakt nieco nietypowych zdolności Shizuo i Simona (siła, skakanie z budynków itp) mam przyjąć jako animcowy aksjomat dający +100 do zajebiaszczości, czy też może jest wynikiem "czegoś". Nie wiem czego: >.

Jedyny 'spoiler', którym dałam się wcześniej nakarmić :> Powiem tyle, że zdolności Shizuo mają swoje naukowe (xd) wytłumaczenie.

A co silnych kobiet, to naszą nadzieją jest jeszcze Namie Yagiri. No, zobaczymy jak się zjawi.
Crofesima - 24-01-2010, 18:17
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Mikado sobie całkiem nieźle radzi mimo wszystko.

No cóż, na razie niczego wielkiego tak naprawdę nie dokonał poza 'uratowaniem' dziewoi. Nieszczęścia same z siebie na niego spadają. A tak a propos chłopaczka - nie dziwi was fakt, że Celty go tak naprawdę w ogóle nie przeraża? W tym odcinku się nawet uśmiechnął na jej widok.


Nanami napisał/a:
Yyy, i czemu nie spojrzysz na Izayę w ten sam sposób?

Bo ten wokalista mi go przypomina. Doh.


pestis napisał/a:
Zastanawia mnie jedynie, czy fakt nieco nietypowych zdolności Shizuo i Simona (siła, skakanie z budynków itp) mam przyjąć jako animcowy aksjomat dający +100 do zajebiaszczości, czy też może jest wynikiem "czegoś". Nie wiem czego: >.

Wytłumaczenie jego nadnaturalnej siły w sumie wielkim spoilerem nie jest i poznanie tej tajemnicy nie powinno nikomu zniszczyć przyjemności z oglądania serii, ale na wszelki wypadek chowam (czytacie na własną odpowiedzialność):

Spoiler: pokaż / ukryj
Kiedy był mały, spróbował podnieść coś ciężkiego i przy tym uszkodził sobie mięśnie. Efektem było to, że przełamał barierę ludzkiej psychicznej wytrzymałości i teraz może używać ich na maxa. Zapewne kosztem staminy, chociaż kto go tam wie, przecież to tylko anime.


Tak teraz zdałam sobie sprawę... czyżby Izaya nie był wcale aż tak niesamowicie dobrym informatorem? W końcu nie wiedział o aktualnym miejscu pracy Shizu-chana. Chyba że próbował być sarkastyczny, ale z drugiej strony to raczej oczywiste, że jego pierwotnym zamierzeniem było uniknięcie spotkania ze swoim 'kolegą'. Wystarczy spojrzeć na ten wymuszony uśmiech kiedy oberwał śmietnikiem. Najwyraźniej Shizuo jest jedną z niewielu (dwóch?) postaci, które mogą sobie z Izayą choć odrobinę pogrywać.
No i ciekawa jestem w jakie przestępstwo wrobił go Izaya. W novelach to nie zostało jeszcze wyjaśnione. Niestety. Ja rozumiem, że Shizu-chana łatwo zdenerwować, ale z ich rozmowy wynika, że zdarzenie to miało miejsce już jakiś czas temu, a on nadal strzela focha. Czyżby wciąż były jakieś tego konsekwencje? Może dlatego został wyrzucony z poprzedniej pracy?

W ogóle trochę martwi mnie jak twórcy zamierzają zakończyć serię, skoro novele są nadal wydawane. Brains Base ma w zwyczaju zostawiać sobie otwarte drzwi w razie ewentualnej kontynuacji, ale tym razem... zobaczymy w ciągu ilu odcinków zrealizują materiał z pierwszego tomu. Chociaż z tym też nigdy nie wiadomo, ponoć już teraz dosyć mocno skaczą między rozdziałami i dodają własne pomysły (typu dziewczyna z drugiego odcinka - jej w książkach nigdy nie było).
Jeżeli już jestem przy fillerach... w całym tym swoim zaspoilerowywaniu się nie znalazłam jak dotąd informacji kim są oni. Dziwne. Może znów oryginalny materiał. Ta seria, jeżeli rzeczywiście będzie mieć 24 odcinki, powinna mieć drugi opening. Wczoraj naliczyłam jeszcze z co najmniej 10 postaci, które zostaną nam przedstawione. Dwie z nich mignęły w OP i wymienione są w odpowiednim dziale na stronie głównej.
Przy okazji - pan z dredami, Tom Tanaka, to szef Shizuo, jeżeli kogoś to zastanawia.

A co do przynależności do gangów... heh, podpowiem wam (ale nie zaspoileruję), że
Spoiler: pokaż / ukryj
już teraz na ekranie dosyć regularnie pojawia się coś, co świadczy o tym, że pewna osoba należy do pewnego gangu.

Nanami - 24-01-2010, 22:52
Temat postu:
Jak dla mnie on po prostu jest mocno zafascynowany tą całą "legendą miasta". Póki co ot parę razy udało mu się ją zobaczyć, jak przejeżdzała nieopodal. Nie budzi ona również popłochu wśród miejscowych, nie kojarzą jej jako niebezpiecznej kryminaslistki - ot, takie charakterystyczne miasto. Mikado zapewne uważa się za szarego ludzika, więc po co Jeździec legenda miałaby poświęcać mu choćby chwilkę swojej uwagi? Nie ma zagrożenia z jej strony, jest za to ogromna ciekawość.

Jak dla mnie Izaya jest dobrym informatorem zapewne i użył sarkazmu. Zapewne po prostu nie spodziewał się spotkać Shizuo akurat w tym miejscu w tym czasie, a bardzo chciał spotkać Mikado i to był dla niego priorytet. Tudzież po prostu manipuluje informacjami jakimi posiada w dowolny sposób, czasem swiadomie sprawiajac wrażenie, że czegoś nie wie.
Agon - 25-01-2010, 16:22
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Cóż, Mikado sobie całkiem nieźle radzi mimo wszystko. Poza tym... seria jest dobra, więc nie chce mi się wierzyć, by tak 'zmarnowali' głównego bohatera. Ot, narazie cichy z niego chłopaczek, który przyjechał sobie ze wsi do wielkiego miasta i dopiero adaptuje sie. A ja jednak zamierzam dać mu kredyt zaufania. Jeszcze okaże się największym badass'em serii, zobaczycie :>


Spoiler: pokaż / ukryj
Ja się trochę zaspojlerowałam i złapałam małego zonka po przeczytaniu pewnej informacji na jego temat (ma to związek z gangami). Jestem bardzo ciekawa, jak Mikado sobie poradzi w tej roli (bardziej bym w niej widziała Izayę albo Shizu-chana, ale jego?!). No, niby taki cichy, niepozorny chłopczyk, a tu proszę taka niespodzianka.

Edit: Dobra, trochę późno, ale coby nikt się już nie pieklił - wrzuciłam wypowiedź w taga ;p
Crofesima - 25-01-2010, 17:58
Temat postu:
Urufu napisał/a:

Spoiler: pokaż / ukryj
Ja się trochę zaspojlerowałam i złapałam małego zonka po przeczytaniu pewnej informacji na jego temat (ma to związek z gangami). Jestem bardzo ciekawa, jak Mikado sobie poradzi w tej roli (bardziej bym w niej widziała Izayę albo Shizu-chana, ale jego?!). No, niby taki cichy, niepozorny chłopczyk, a tu proszę taka niespodzianka.

Urufu, ja też znam spoilery, ale nie przeginajmy :) możesz zepsuć zabawę innym.

Spoiler: pokaż / ukryj
Może nie napisałaś tego wprost, ale podejrzewam, że ktokolwiek bardziej kumaty już odkrył zagadkę...



Nanami napisał/a:
Jak dla mnie on po prostu jest mocno zafascynowany tą całą "legendą miasta"


No właśnie, zafascynowany, czy to nie dziwne? Celty może nie jest niebezpieczna dla zwykłego przechodnia, ale Mikado sprawia wrażenie bojaźliwego chłopaczka. A w anime dosyć często plotki przeradzają się w wielką aferę i bohaterowie są skłonni uwierzyć nawet w największe idiotyzmy oraz zacząć wyobrażać sobie niestworzone rzeczy. Zresztą on od początku dosyć specyficznie na nią reagował (patrz: słowa z końca pierwszego odcinka).

Jejkuś, byłabym autentycznie w stanie zapłacić komuś za tłumaczenie novel. Oj bęęęędzie się działo w anime, bęęędzie. Chociaż wielka szkoda, że niektóre elementy zostały przeniesione na ekran w wersji okrojonej jak np. rozmowa Celty z Shizuo. Albo walka Shizuo z Izayą - w novelach naprawdę miała miejsce, bez żadnych bandytów podających się za Dollarsów. Może zachowają ten materiał na przyszłe odcinki...
JJ - 25-01-2010, 18:33
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Mikado sprawia wrażenie bojaźliwego chłopaczka.

E, bez przesady. Jest nieśmiały, ewentualnie introwertyczny, ale nie tchórzliwy. Zresztą Celty to dla postronnego obserwatora tylko babka na motorze, nawet nie wygląda na groźną. I w sumie nie odebrałem jego reakcji na motocyklistkę tak jak wy, "fascynacja" to chyba za dużo powiedziane. Chłopak cieszy się, że ze swojej wiochy trafił do dużego miasta i że w jego nudnawym do tej pory życiu wreszcie zaczyna się dziać coś ciekawego, to wszystko.

Crofesima napisał/a:
A ja ci powiem, że taki stan rzeczy mi bardziej odpowiada. Bez zbędnych uwag, prosto z mostu i kiedy trzeba. Niektórzy mogliby się sporo od niej nauczyć w zakresie sztuki 'wypowiadania' się...
No i dzięki temu jest jeszcze większą zagadką.

Jak dla mnie - aż za wielką... Znaczy, gdyby nie tekst z drugiego odcinka o tym, że "świat nie jest taki zły", trudno w ogóle byłoby ją uważać za człowieka. Mimo wszystko ktoś, kogo nie znam ani z twarzy, ani z głosu, jest dla mnie raczej obcy. No dobrze, to kwestia gustu. A w ogóle jeśli chodzi o babki z charakterem, to miałem na myśli raczej kogoś w stylu Michiko Malandro, albo jeszcze lepiej - takiego Izayę z biustem XD Takie bohaterki pasowałyby tu do klimatu, a zamiast tego dają kawaii panienki rodem z haremówki...
Nanami - 25-01-2010, 22:50
Temat postu:
Zgadzam się z JJem. Mikado to wiejski chłopaczek, wrzucony w samo centrum miejskiego życia. Jak dla mnie to naturalne, że próbuje się adaptować do nowych warunków i z tego powodu podchodzi do wielu rzeczy... bezkrytycznie, przyjmując je jakimi są i nie zastanawiając się nad tym dłużej. Tajemnicza legenda na motorze? Bosko! Pewnie każde większe miasto takich ma! Walki gangów? Super, pewno też! I tak dalej i tak dalej. I fakt, może być odrobinę bardziej spokojny, ale do tchórzów to on nie należy.

A właśnie te jedno zdanie sprawiło, że Celty stała się dla mnie taka... bardziej ludzka i bliska. Bo fakt, jak na początku tylko jeździła i wykonywała misje, to była taka... kompletnie nie bliska, no jest sobie i tyle. Ale po tej akcji zyskała u mnie parę oczek.

Ufuru...

Spoiler: pokaż / ukryj
Ej no, ja też znam spoilery, choć akurat z tymi zapoznałam się PO napisaniu posta wcześniejszego. Właściwie to tylko odrobinę zawaluowany kobylasty spoiler, to co napisałaś >.> Ale fakt, jak się na tego spoilera natknęłam, to jedno wielkie WTF.

Vodh - 26-01-2010, 11:49
Temat postu:
Nie wiem, jak na razie tylko osoby, które faktycznie ów spoiler przeczytały orientują się o co chodziło Urufu, więc jakkolwiek faktycznie pisanie dalszych informacji tego typu w stosownym tagu byłoby słuszną decyzją, tak nie demonizujcie tego, co już napisała ;)

Co do reakcji Mikado na Celty to zgadzam się z Nanami i JJem. O ile mówiąc o gangach Mikado reaguje z rezerwą, to nawet tam trudno pisać o tchórzostwie. Ot, normalna reakcja na potencjalnie niebezpieczne plotki. O tyle w przypadku Celty widać, że traktuje ją jako zwyczajną, nieszkodliwą miejską legendę. Bo w końcu poza tą odrobiną tajemnicy sam fakt, że ją widuje to dla niego po prostu namacalny dowód na to, że żyje wreszcie w Mieście, doświadcza poniekąd tego, czego doświadczyć chciał. Nie wiedząc o tym, że Celty naprawdę nie ma głowy i że zabija ludzi naprawdę trudno znaleźć w tej postaci (zwłaszcza przemykającej na motorze w bezpiecznej odległości) coś co byłoby powodem do strachu.

Co mnie z kolei bardzo ciekawi, to stosunek Simona i Izayi. Bo trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Simon chciał konkretnie ochronić Izayę, czy po prostu zobaczył, że "ten świr znowu rzuca automatami" i chciał po prostu opanować sytuację, zanim się wymknęła spod kontroli.

Jeżeli chodzi o relację Celty i Izayi, to też trudno powiedzieć, czy Celty wie *kim* jest Izaya, czy po prostu pełni rolę kuriera i nie pyta klientów o zbędne szczegóły, ja raczej obstawiałbym to drugie. A jeżeli nawet wie, to raczej mimo wszystko nie są wspólnikami. Zwłaszcza, że Shizuo gadał z nią jak ze znajomą (dobra, w jej przypadku to wyglądało raczej jako odbijanie piłeczki od ściany, ale jeżeli nie ma nic ciekawego do dodania to chyba tak wygląda u niej pogawędka :D)

Scena, w której Izaya podskakując radośnie czytał sobie dane Mikado z komórki była świetna :D Ciekaw jestem, po co mu on i jak głęboko jest nim zainteresowany. Trochę szkoda, że się zaspoilerowałyście, bo eliminuje to w zasadzie możliwość wspólnego dociekania osochozi w temacie (a że ja spoilerów nie cierpię to i się spoilerować nie zamierzam).
Nanami - 26-01-2010, 12:52
Temat postu:
Vodh, bo się nie wczytałeś w co napisała, nie poświęciłes temu więcej myśli. I nie poświęcaj, jeśli się nie chcesz zaspoilerować :D

A co do Celty i Mikado, to jeszcze dorzucę, że Mikado zwyczajnie obserwuje stosunek innych do niej. Kida był wyraźnie zafascynowany i nawet zaciągnął go biegiem, gdy tylko usłyszał "głos" jej silnika, by móc rzucić na nią okiem. Zero strachu, więc Mikado uznał, że to normalne i nie ma czego się bać. Poza tym ona lawiruje normalnie w ruchu ulicznym, zero wypadków z jej powodu, paniki czy czegokolwiek. No, a miejscą plotkę o "jeźdzcu bez głowy" pewno łatwo zaklasyfikować jako bujdę, skoro ma na głowie kask, który na czymś się musi trzymać. Ja na początku serii właśnie tak do tej kwestii 'bez głowy' podeszłam, stawiając na realizm serii. Jakże się zdziwiłam więc, gdy kask potoczył się po ziemi, a ona faktycznie była bez głowy :>

Co do Simona to ja bym powiedziała "ech, tych dwóch znów się leje" oraz "ech, ten świr znów będzie musiał płacić odszkodowania za psucie sprzętu publicznego użytku". Chociaż fakt, jest ogromnie tajemniczy, na jakiej posyłce był i w ogóle podejrzane ogromnie, ze akurat tam o tej godzinie i w tym momencie sie znalazł.

Vodh, parę spoilerów faktycznie rzuca zupełnie nowe spojrzenie na anime, ale to tylko garstka z morza informacji nie do ogarnięcia. Poza paroma 'pewnikami' (których i tak nie 'zdradzę', a lawirowanie między nimi jest szalenie ciekawe, nie będziesz wiedział kiedy snuję swoje teorie, a kiedy przeplotłam w tym gąszczu jakiś 'pewnik') nadal pozostaje mnóstwo miejsca do moich własnych spekulacji. A właśnie takiej serii mi brakowało, która by nakręcała dyskusje, coś jak Gundam czy Code Geass :>
Crofesima - 26-01-2010, 14:42
Temat postu:
Źle mnie wszyscy zrozumieliście, ale oh well~
Chodziło mi nie do końca o sam strach, a o tą specyficzną reakcję ot choćby pod koniec pierwszego odcinka. No ale najwyraźniej tylko mi wydała się dosyć podejrzana.


Vodh napisał/a:
czy po prostu zobaczył, że "ten świr znowu rzuca automatami" i chciał po prostu opanować sytuację, zanim się wymknęła spod kontroli.

To, raczej na pewno.

Vodh, a Ty myślisz, że całe to spekulowanie o Mikado to rzeczywiście są moje dociekania? pffffohohohohoh~~ Nadal można mieć niezły fun z udawania. Zwłaszcza, że bardzo często to nie jest samo udawanie, bowiem nie wiem wszystkiego. To praktycznie niewykonalne.

Jest już rozpiska czwartego odcinka, średniawe tłumaczenie na angielski wsadzam do spoilera:

Spoiler: pokaż / ukryj
People are spreading rumors about the Urban Legend, the "Headless Rider". This creature rides a jet black motorcycle without a license plate. People who get to see this legendary being are surprisingly high.
Supernatural. Darkness. Ikebukuro. There's a person who knows the truth behind the legend.
Meanwhile, the Headless Rider searches for a missing person from an old painter who is wandering in the city.

Najwyraźniej będzie o prawdziwej tożsamości Celty. Mam nadzieję, że powiedzą trochę więcej również o jej spotkaniu z Shinrą.

Dodatkowe cztery screeny z innego preview (też klikacie w sumie na własną odpowiedzialność, acz trzy z nich nie mówią NIC): klik~
Dolny lewy, czy to.... OHOHOHOHOHOH.

Ponadto, bodajże do drugiego DVD dodany zostanie Shizuo Gaiden. Mru. Shizuo w czarno-czerwonym mundurku szkolnym? Nie wspominając o... no nic, okładka w wersji mocno mini: Shizu-chan!
vries - 26-01-2010, 16:53
Temat postu:
Draństwo... zacząłem się interesować informacjami o tym anime. nie lubię tak robić, bo wiem, ze sobie częściowo popsuję przyjemność oglądania.

pestis napisał/a:
Niach, niach, genialny odcinek, aczkolwiek dopiero od drugiej połowy. Przyznać muszę że początek ze szkolnymi rozterkami Mikado nieco mi się dłużył i bałam się, że wątek z Anri rozciągnie się na cały ep

To typowe zagranie twórców. Mieszają mniej ciekawe wątki z tymi najlepszymi, by wprowadzić niezbędną fabułę mniej emocjonujących wątków i nie zanudzić odbiorcy. Po to wcześniej poszatkowali Baccano! Moim zdaniem to się sprawdza.

Crofesima napisał/a:
W ogóle trochę martwi mnie jak twórcy zamierzają zakończyć serię, skoro novele są nadal wydawane.

Tak jak Baccano! Część wątków się wyjaśni, część nie. Baccano z tego, co pamiętam zaliczyło poślizg. Możliwe, że nawet było skrócone (przez to widzieliśmy w pierwszym epie pare postaci z tomów "Slashers").

Crofesima napisał/a:
aka szkoda, że anime Baccano! nie zostało przez ksenofobiczną widownię przyjęte z entuzjazmem.

Moim zdaniem to kwestia zrobienia wokół anime niezbędnego szumu podczas emisji. Baccano! się nie załapało, bo wyszło chyba w jednym z "najbardziej zatłoczonych" sezonów anime. Gdy o anime dużo się mówi ludzie zaczynają je oglądać i też o nim dyskutować. Napędza się spirala oglądalności. W sumie jakość nie zawsze przekłada się na popularność. Ale jakość zawsze gwarantuje dobre oceny w recenzjach i polecanie tego tytułu. Myślę, że większość osób "odkryło" Baccano! po jego emisji, ale wtedy dyskusja na forach była już skończona (o ile w ogóle się zaczęła). Dobrze, ze z Durarara! jest wręcz odwrotnie (jest to zdecydowanie najlepsze anime sezonu).

co do Celty
Celty ogólnie jest wydarzeniem, bo jeździ nocą bez tablic i świateł. Do tego ma czarny motor i kombinezon. Nie muszę chyba mówić, że to szalenie niebezpieczne. Na to nadbudowała się legenda bezgłowego jeźdźca. W sumie nie koniecznie trzeba się jej bać. Dlatego nie dziwi mnie brak strachu Mikado.
vries - 28-01-2010, 23:21
Temat postu:
ep 4 raw - dostajemy informacje o Shinrze. I praktycznie informacje o tym, czym jest Celty (które i tak znaliśmy dzięki wikipedii). Celty dostała własny głos (który czyta jej kwestie z PDA). Następny ep koncentruje się na Kidzie, Mikado i Anri.

Trzeba czekać na tłumaczenie...
Keii - 29-01-2010, 02:28
Temat postu:
Odcinek ciekawy, zawierał dużo Celty. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że twórcy będą bardziej skąpić informacji na jej temat.
A w ogóle to urocza jest w swojej tsunderowatości (jakkolwiek to się odmienia).
Nanami - 30-01-2010, 01:16
Temat postu:
4 (płych XD)

Keii napisał/a:
Odcinek ciekawy, zawierał dużo Celty. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że twórcy będą bardziej skąpić informacji na jej temat.

O, to to właśnie. Również byłam raczej zdania, że będą wszelkie szczegóły o jej pochodzeniu, celu, tożsamości jako takiej trzymać jako wielką tajemnicę, a tu proszę: wyciągnęli asa z rękawa prawie na sam początek serii. A przynajmniej tak się wydaje z tej perspektywy. Miałam też wrażenie, że nieco próbowali nadać tajemniczego nastroju, ale jakoś... cienko to im wyszło. No i odczuwam 'zdominowanie' tego odcinka przez wątek Selty, co trudno mi uznać za plus, bo zabrakło przeciwwwagi. No dobrze, ciekawa jej historia, ale jakoś tak no...

Podobało mi się za to spięcie taka 'klamra' całego odcinka przez osobę Shinry. Ot, codzienne życie z punktu widzenia tego nietuzinkowego naukowca, który wyraźnie zatrzymałby Selty tylko i wyłącznie dla siebie.

Chat. O ile zapiski same w sobie są... równo mieszające w historii, to trzeba tu przyznać, że Jun Fukuyama jako narrator, a więc również ten, który czyta zapiski chatowe, spisał się świetnie z modulacją głosu (jeśli ktoś jeszcze nie odnotował: praktycznie w każdym odcinku to narrator czyta zapiski czatowe itd.)

Scena prysznicowa. Przeurocza, ach ten Shinra XD I tu zaskoczenie, bo jednak nie spodziewałam się usłyszeć głosu Selty. Czasem też twórcy się machnęli (zwłaszcza w rozmowach z Shinra), że ten nie patrzy na monitor czatu (który pośredniczy mu w rozmowie z Selty), tudzież jest za daleko by odczytać małe literki na wyświetlaczu jej komórki czy czego tam, bo on przecież nie słyszy jej 'głosu'. A Shinra sam nie wie czego chce. Raz jęczy, że Selty nie współpracuje z nim, a on tak bardzo sie interesuje różnica w odbieraniu świata przez niego jako człowieka i przez nią jako Dullahan, po czym później jęczy, że w sumie nie potrzebuje odnaleźć swojej głowy (choć ta zawiera sporą cząstkę Selty i pewno jej też brak do 'pełnego' zaistnienia Selty znów jako Dullahana). Czyżby konflikt interesów z sercem? XD

Rozmowa Izayi z nią była też całkiem, całkiem. Przynajmniej ten niebezpieczny, ale jakże fascynujący facet pojawił się choć na chwilkę w tym odcinku. No i fajny sposób narracji! Na przykład Selty zamyślona w parku, migawka na 'dawne czasy' jak Dullahan oblewał wiadrem z krwią ludzi którzy przypadkiem otworzyli drzwi, chlust i przeniesienie do teraźniejszosci i Selty wzdrygająca się ochlapaniem przez dzieciaki bawiące się w fontannie.

Urocze było również jak Shizuo zaproponował jej pomoc przy szukaniu tego dziadka. No i najbardziej intrygujące w tym odcinku jest to, czemu dziadek nie mógł sobie akurat wyglądu jej głowy przypomnieć (a szkoda).

I ah, tatusiem Shinry jest zdecydowanie podejrzany. No i biednego dzieciaka wciągać w takie porn... znaczy drastyczne operacje :D (taa, fanserwis~).

I nie przypuszczałam, że ten 'podejrzany typek' który stwierdził malarzowi, że Dullahan nie potrzebuje głowy i tak powinno zostać, to Shinra XD; Jakoś bez namysłu założyłam, że oho, to może być trop do prawdziwego "złodzieja" jej głowy. Tak samo jak bez większego zastanowienia przyjęłam, że 'jakie wspomnienia moga znajdować się w głowie'. Jak to jakie? Ot, wykonywała pewno robotę, którą zwykle Dullahani wykonują. Ale komuś nadarzyła się okazja, by 'legendzie' zrobić psikusa i zwinąć główkę, to czemu nie?

Ten odcinek był taki... średni jak dla mnie. Z niecierpliwością jednak czekam na kolejny :>
Vodh - 30-01-2010, 20:21
Temat postu:
Na początek garść nieco chaotycznych spostrzeżeń notowanych na bieżąco w trakcie seansu:

Orihara-kun? Czyli się znają. Owszem, Shinra zdaje się być takim lekkoduchem który każdego nazywa z zaimkiem o level niższym, ale jednak kun sugeruje bliższą znajomość. (potem wyszło, że Selty robi najwyraźniej sporo zleceń dla niego, więc w sumie nie dziwne że się znają) Ciekawe, jakie inne zlecenia dawał jej Izaya, wątpię żeby dostarczała mu pizzę.

Selty chyba nie przepada za Izayą. Po akcji z panienką skaczącą z budynku trudno jej sięw sumie dziwić.

Lol :D Relacja Shinry i Celty jest absolutnie boska :D Strasznie mi się podobała scena w której ją próbował namówić żeby z nim pojechała do Irlandii, albo przynajmniej zachowywała się trochę bardziej kobieco :D:D:D Poza tym tak, scena prysznicowa była świetna ;D

Fajna jest ta umiejętność Celty do przywoływania ubrań xD Zastanawiałem się właśnie czy ta scena jak wyszła ledwo spod prysznica i już ubrana w kombinezon nie była przegięta, ale najwyraźniej nie :D

O lol. Obietnica taty Shinry... I w ogóle, boski koleś. "Przepraszam panią, czy pani faktycznie nie ma głowy?" Zapytał o to naturalnie, wprost, no w ogóle kapitalna scena :D

Yyyyy... autopsja na żywej Selty... okeeej... W ogóle, gdyby ten cały wątek przedstawić z odrobinę inną muzyką i skupić się na paru scenach nieco bardziej to bez problemu tatuś Shinry wyszedłby na straszliwego drania, a Selty na damę w opresji :D

Swoją drogą piękny początek "romansu" - od sekcji żywych zwłok...

A Selty ma bardzo fajny głos :D

A teraz garść komentarzy:

Nanami napisał/a:
No i odczuwam 'zdominowanie' tego odcinka przez wątek Selty, co trudno mi uznać za plus, bo zabrakło przeciwwwagi. No dobrze, ciekawa jej historia, ale jakoś tak no...


Moim zdaniem przeciwwaga popsułaby specyficzny nastrój tego odcinka. Tak jak było, było moim zdaniem idealnie :)


Nanami napisał/a:
Chat. O ile zapiski same w sobie są... równo mieszające w historii, to trzeba tu przyznać, że Jun Fukuyama jako narrator, a więc również ten, który czyta zapiski chatowe, spisał się świetnie z modulacją głosu (jeśli ktoś jeszcze nie odnotował: praktycznie w każdym odcinku to narrator czyta zapiski czatowe itd.)


To. Fukuyama był naprawdę boski, aż trudno mi uwierzyć, że czytał też kwestie żółtej panienki.

Nanami napisał/a:
I nie przypuszczałam, że ten 'podejrzany typek' który stwierdził malarzowi, że Dullahan nie potrzebuje głowy i tak powinno zostać, to Shinra XD; Jakoś bez namysłu założyłam, że oho, to może być trop do prawdziwego "złodzieja" jej głowy.


Dokładnie. W ogóle stosunek Shinry do Selty jest naprawdę uroczy :D

A wejście Shizuo było świetne. Pan emituje AZ nawet kiedy z nikim się nie tłucze, bardzo mi się spodobało to, jak nie zostawił Selty samej żeby szukała malarza.

Ogólnie odcinek mruczny. Po samym preview mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o następny, mam nadzieję że uratują go jakimś WTFem i nie zrobią "typowego" odcinka szkolnego.
Tren - 31-01-2010, 16:51
Temat postu:
Vodh napisał/a:
Orihara-kun? Czyli się znają. Owszem, Shinra zdaje się być takim lekkoduchem który każdego nazywa z zaimkiem o level niższym, ale jednak kun sugeruje bliższą znajomość.


Niewykluczone, że Izayi zdażyło się korzystać z usług Shinry, który jest w końcu lekarzem półświatka. W sytuacji gdy po mieście grasuje wkurzony facet ciskający w ciebie automaty z napojami, gdy tylko cię ujrzy, nie zdziwiłabym się Izayi, że woli mieć profesjonalnego i zaufanego doktora.

Sam odcinek był świetny i też sądzę, że tatuś Shinry był w to grubo zamieszany, zwłaszcza, że to najwyraźniej on opowiedział malarzowi o Dullanah (ta sama ręka z długopisem). Zastanawia mnie czy umarł biorąc pod uwagę, że to Shinra zajmuj się Selty, czy po prostu gdzieś wyjechał.
kinek17 - 03-02-2010, 06:54
Temat postu:
Dopiero zalookałem sobie ten tytuł, no i nie jest źle.
Jakoś mnie tam specjalnie 1st epiz nie zauroczył ale wierze że to się zmieni w raz z drugim;P
Fajny opening ma to anime ;p
No ale drugi odcinek
Spoiler: pokaż / ukryj
choć był dalszym ciągiem wprowadzenia jednak
mnie przekonał.
Więc propozycja dla tych którzy to czytają, a nie oglądają jeszcze Durara
Obejrzyjcie co najmniej 2 odc ;p
Powiedzcie mi bo może nie doczytałem(przeczytałem posty tak powierzchownie)
Kiedy pokazują się nowe odcinki w Japoni?
Anonymous - 03-02-2010, 08:29
Temat postu:
W piątki odcinki ukazują się w necie z subami, więc pewnie w Japonii leci w czwartki.
Keii - 03-02-2010, 10:29
Temat postu:
@kinek: Tutaj masz wszystko na ten temat.
kinek17 - 03-02-2010, 16:44
Temat postu:
Ooo, Arigato gozaimasu! Czekam już na 5 odcinek fajnie się zapowiada to anime i wygląda na takie 25 odcinkowe więc zapewne nie będzie nudne jak to jest często w dłuższych seriach ;p
Crofesima - 04-02-2010, 14:31
Temat postu:
Nanami napisał/a:
5

Nanami = toki wo kakeru shoujo?!...

Potrzebowałam całego tygodnia, żeby w końcu zabrać się do napisania posta głównie z obawy, że wyjdzie mi ściana tekstu. Teraz siedzę na cudzym laptopie, a więc nie mam przy sobie swoich 'notatek'. Może wyjdzie krócej?

Ale najpierw odpowiadając na posta vriesa:
vries napisał/a:
Tak jak Baccano! Część wątków się wyjaśni, część nie. Baccano z tego, co pamiętam zaliczyło poślizg

Heh, już znalazłam odpowiedź - anime dojdzie mniej więcej do końca trzeciego tomu (na, póki co, siedem). Niewykluczone, że będzie więc druga seria. A podejrzewam, że sprzedaż DVD będzie wysoka. W końcu niedługo uzbieram pierwszy tysiąc fanartów...


vries napisał/a:
Gdy o anime dużo się mówi ludzie zaczynają je oglądać i też o nim dyskutować.

Na to pytanie też już sobie zdążyłam odpowiedzieć - z tego co wiem, to same novelki są bardzo w Japonii popularne (stąd w ogóle wziął się pomysł na anime, logiczne). Natomiast seria TV leciała jedynie na satelicie, dlatego niewiele osób ją oglądało!
Nie ma to jak poświęcenie. Z tych wszystkich wydatków na, co jak co, całkiem niezłą grafikę, muzykę, a także seiyuu (plus wycieczki Satoshiego do Nowego Jorku?) zabrakło im pewnie kasy na lepszy slot.

Spoiler: pokaż / ukryj
Buuuhuuu... jak bardzo chciałabym jakieś cameo ot choćby wnuków Felixa i Chane w DRRR!!, w końcu obydwie serie dzieją się w tym samym świecie...


DRRR!! (a raczej, w przypadku tego odcinka, DRRRrrrrrrrrr!!) odcinek 4
Bardzo dobry odcinek. Dlatego nie rozumiem pewnych zarzutów - z jednej strony ostatnio ktoś narzekał, że Celty z powodu tego swojego snucia się na motorze przez większość czasu nie wydaje się być do końca 'ludzka' i bliska, ale kiedy poświęcony jest jej cały odcinek, to też źle. Hmm.
A moim skromnym zdaniem:
a) w idealnym momencie zdecydowano się na taki odcinek - kiedy widz już mniej więcej orientuje się jaką rolę Celty spełnia w Ikebukuro, a teraz zaczął się zastanawiać kim/czym ona tak naprawdę jest.
b) całe 20 minut poświęcone takiej postaci to żadna przesada. Przecież ona jest elementem charakterystycznym tej serii, który w pewien sposób łączy wszystkich bohaterów.
Czy ktoś narzekał na zdominowanie odcinka przez Izayę kiedy 'rozprawiał' się z samobójczynią (która zresztą już żadnej istotnej roli najprawdopodobniej w tej serii nie odegra)? I tak jak powiedział Vodh, wstawki z innymi postaciami zepsułyby nastrój zdecydowanie. Przeca cały ten odcinek miał charakter filmu dokumentalnego kręconego przez Shinrę. Przy okazji - sam pomysł z widokiem postaci z... hm, 'perspektywy kamery' nie jest może oryginalny, ale bardzo podobały mi się te króciutkie ujęcia na obiektyw i Shinrę pstrykającego długopisem.
Nie wiem, czy dobrze myślę i czy przypadkiem nie przeceniam umiejętności reżysera, pana Takahiro Omori, ale wydaje mi się, że on każdemu odcinkowi próbuje nadać charakter postaci, która odpowiedzialna jest za narrację.
odc. 1 - poznawanie Ikebukuro; narracja: Mikado (bo dopiero się wprowadził)
odc. 2 - klimat nieco bardziej mroczny; o samobójczyni; narracja: Celty (bo wykonywała swoje zlecenie i znacząco wpłynęła na wydarzenia)
odc. 3 - o zaczepkach, bójkach ulicznych i ogólnie o mieszkańcach Ikebukuro, narracja: Simon (bo spędzając większość dnia na ulicy siłą rzeczy wie o tym sporo)
No i teraz odcinek czwarty, który jak już mówiłam przypomina nieco dokument i przy okazji sporo nam mówi także o Shinrze. Swoją drogą mam dylemat - z jednej strony bardzo mi się podoba para on/Celty, a z drugiej jego podejście jest nieco zagadkowe. Niby bardzo formalne, naukowe (odziedziczone najwyraźniej po ojcu, skoro w wieku zaledwie czterech lat był już zafascynowany jej egzystencją... no właśnie - pod względem czysto naukowym, czy emocjonalnym również?) i sprawiające trochę wrażenie 'wypranego z uczuć', ale jednak wydaje mi się, że on naprawdę o Celty dba i zależy mu na niej jako na osobie, a nie eksperymencie.

O, i właśnie stąd wynika chyba też to:
Nanami napisał/a:
Miałam też wrażenie, że nieco próbowali nadać tajemniczego nastroju, ale jakoś... cienko to im wyszło.

Czy to nie było celowe? Historia opowiedziana... a raczej zaprezentowana w suchych słowach zaintrygowanego doktorka, który właśnie jakoś specjalnie nie starał się dodać temu mistycznej otoczki. Przynajmniej ja tak to odebrałam.

Nanami napisał/a:
A Shinra sam nie wie czego chce. Raz jęczy, że Selty nie współpracuje z nim, a on tak bardzo sie interesuje różnica w odbieraniu świata przez niego jako człowieka i przez nią jako Dullahan, po czym później jęczy, że w sumie nie potrzebuje odnaleźć swojej głowy (choć ta zawiera sporą cząstkę Selty i pewno jej też brak do 'pełnego' zaistnienia Selty znów jako Dullahana). Czyżby konflikt interesów z sercem?

Em. Przecież o to chyba chodzi... że mu na tej głowie wcale nie zależy. Podejrzewam, że on chce poznać wszystkie jej tajemnice jako istoty bezgłowej, to właśnie jej brak czyni Celty tak interesującą. Sam zresztą przyznał na końcu odcinka, że tak, to go kręci. Co za fetysz, od czwartego roku życia lecieć na bezgłową kobietę... Narita i jego pomysły na postaci NIGDY nie przestaną mnie pozytywnie zaskakiwać.

... i prawie zapomniałam o jeszcze jednym podpunkcie.
c) że niby twórcy hojnie dzielą się z nami informacjami o Celty? Czy ja wiem... Najwyraźniej fakt, że jest Dullahanem nie jest wcale aż tak wielką tajemnicą, skoro wie o tym także Izaya i Shizuo. A czy tak naprawdę powiedzieli nam coś więcej? Wręcz przeciwnie! BARDZO wyraźnie zaznaczyli, że kryje się tam coś jeszcze, o czym nie wie nawet sama Celty!

Dodatkowe uwagi znów w podpunktach:
- na początku wzdrygnęłam się z lekkim obrzydzeniem kiedy zorientowałam się, że dodali Celty głos, ale po chwili zrozumiałam, że... ujęcia na jej komórkę/ekran laptopa (kiciuś!) za każdym razem, kiedy ma coś do powiedzenia byłyby czystym idiotyzmem. Ponadto Sawashiro Miyuki to był świetny wybór, ponieważ mimo że z głosem, Celty nadal pozostaje enigmatyczna. No i uroczo tsundere.

- MUZYKA. Zwłaszcza w ujęciach z krajobrazem Irlandii. Chcę OSTa, JUŻ.

- hue hue, FukuJun czekał na taką okazję. Odgrywanie samego Shinry wielkich umiejętności nie wymaga, natomiast czytanie kwestii osób na czacie już tak. MUSIAŁ się popisać, po prostu musiał. Przykro mi chłopie, ten show tym razem należy do Kamiyana. STANOWCZO.

- Shizuo. Jeżeli ktoś jeszcze raz powie, że on jest jak Ladd albo Graham, to pójdę do łazienki walić głową w umywalkę. On jest naprawdę sympatycznym gościem kiedy wiesz, jak go nie zdenerwować. I tyle. Zresztą powinniśmy wszyscy powoli kończyć z porównywaniem tych dwóch tytułów.
A jak już przy tej postaci jesteśmy, to pora na cotygodniowy squee - SHIZUOOOOooo~~


Vodh napisał/a:
O lol. Obietnica taty Shinry... I w ogóle, boski koleś.

TAK, Shingen JEST fajną postacią, oj tak.

Vodh napisał/a:
Swoją drogą piękny początek "romansu" - od sekcji żywych zwłok...

Bo jak to często Durarara jest opisywana - "twisted love story" ;)

-----------------------------------


A na koniec dwa newsy, które w tym momencie przychodzą mi do głowy:
1. Wspominałam podekscytowana o Shizuo Gaiden, który dołączony będzie do drugiego DVD, a okazuje się, że w pierwszym będzie Shinra Gaiden! Nice.
źródło
Przy okazji... co to jest to na dole?! To z Izayą i Shizuo?! Cokolwiek to jest... ja chcę.

2. Cztery dodatkowe screeny z następnego odcinka
Wygląda na to, że nie będzie to tylko 'zwyczajny szkolny odcinek'. Ba, powiem nawet, że twórcy przechodzą samych siebie i -wydaje mi się-, że widzę połączenie wydarzeń z pierwszego, drugiego i trzeciego tomu novel. D: To w sumie potwierdza moją teorię o różnych charakterach odcinków w zależności od narratora.
I dwie nowe postaci, yay! Na jedną z nich czekam z niecierpliwością.


ARGH, a jednak wyszła mi ściana tekstu. Za błędy logiczne i stylistyczne przepraszam.
Vodh - 04-02-2010, 19:38
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Potrzebowałam całego tygodnia, żeby w końcu zabrać się do napisania posta głównie z obawy, że wyjdzie mi ściana tekstu. Teraz siedzę na cudzym laptopie, a więc nie mam przy sobie swoich 'notatek'. Może wyjdzie krócej?


Tydzień czekałem na tę Twoją ścianę tekstu, paskudo! I następnym razem nawet nie próbuj z tego skorzystać jako z wymówki.

Według niektórych standardów może faktycznie można by było uznać to za ścianę, ale według moich jeżeli chodzi o Twoje posty o DRRRRRRRRRRRRrrrr to było stanowczo mało. Ale i tak fajnie że w końcu napisałaś :D I tak, zgadzam się w stu procentach jeżeli chodzi o to, jak autorzy nadają każdemu odcinkowi charakter narratora.
vries - 04-02-2010, 20:20
Temat postu:
Vodh napisał/a:
- Shizuo. Jeżeli ktoś jeszcze raz powie, że on jest jak Ladd albo Graham, to pójdę do łazienki walić głową w umywalkę. On jest naprawdę sympatycznym gościem kiedy wiesz, jak go nie zdenerwować. I tyle. Zresztą powinniśmy wszyscy powoli kończyć z porównywaniem tych dwóch tytułów.

Eeee tam, jak dla mnie Ladd też był sympatyczny. Ale fakt, większość złych cech charakteru w Drrr! reprezentuje Izaya. Shizuo do Ladda podobny jest tylko kiedy się złości (a on się tak pięknie złości ^___^). Graham nie ma dobrego zamiennika. Kida co prawda również prawi farmazony, ale jest w tym znacznie mniej kreatywny od pana z kluczem (no i pełni jakby inną rolę).

Crofesima napisał/a:
Na to pytanie też już sobie zdążyłam odpowiedzieć - z tego co wiem, to same novelki są bardzo w Japonii popularne (stąd w ogóle wziął się pomysł na anime, logiczne). Natomiast seria TV leciała jedynie na satelicie, dlatego niewiele osób ją oglądało!

Nie wiem... dla mnie to nie usprawiedliwia niskiego zainteresowania międzynarodowego. Anime nie było nawet regularnie subowane.

Crofesima napisał/a:
Heh, już znalazłam odpowiedź - anime dojdzie mniej więcej do końca trzeciego tomu (na, póki co, siedem). Niewykluczone, że będzie więc druga seria. A podejrzewam, że sprzedaż DVD będzie wysoka. W końcu niedługo uzbieram pierwszy tysiąc fanartów...

Ja bym tam wolał S2 Baccano!. Chciałbym zobaczyć jak Ladd próbuje wypełnić swoją obietnicę (z pomocą Firo) i poluje w Alcatraz na Laforeta. No i pan Tick ze swoimi nożyczkami też ma szersze wejścia w "Slash". Aczkolwiek kolejnemu Drrr! też bym nie odmówił.

Co do Selty cd.
Moim zdaniem w odcinku czwartym próbowano zniszczyć jej wizerunek postaci enigmatycznej i legendarnej. Przedstawiono ją jako zwykłą osobę z dość niezwykłymi problemami. Moim zdaniem to działa.

---edit---
ep5 raw
Ludzie którzy wieszczyli odcinek szkolno-romansowy pomylili się o prawie całe 180 stopni. Nudzić się nie będziemy. Czekam na napisy.

Kolejny ep o gangu geeków. Weeeee~!!!
Keii - 05-02-2010, 01:29
Temat postu:
Odcinek 5 dobry był.

Najbardziej rozbroiła mnie początkowa scena z Celty:

Spoiler: pokaż / ukryj
Czyż ona nie jest urocza?
"Co jeśli to kosmita?"


Intryga się zagęszcza, blond młodzian oczywiście skrywa jakąś tajemnicę, a nawet 2 - zapewne jakoś powiązane:

Spoiler: pokaż / ukryj
Primo "nie będę już miał nic wspólnego z mroczną stroną tego miasta", plus była dziewczyna, z którą może w końcu będzie się w stanie znowu zobaczyć (i co tam robił Izaya?).
Przy okazji wyszło szydło z worka i okazało się, że do czasu przybycia Mikado mimo powierzchownej żywiołowości, do śmiechu było mu daleko.


Swoją drogą, ciekawe czy wątek nowej "dziwnej" postaci zostanie rozwinięty, w sumie

Spoiler: pokaż / ukryj
Panienka na końcu na łóżku to chyba ona, prawda? Patrząc na mieszkanie, matki w nim nie ma, więc zgadzałoby się to z floodem na chacie.


Edit:
Bym zapomniał, jeszcze o "wątku szkolnym":

Spoiler: pokaż / ukryj
Trójkąt jest cudowny, taki... Naturalny. Kida i Mikado rywalizują, nie przestając jednak być dobrymi kumplami. Miło w końcu zobaczyć coś tego typu nieprzyprawione toną dramatyzmu i angstu.

wa-totem - 05-02-2010, 13:40
Temat postu:
Mmmmmmmmrrrrrrrrrrrrrrrryyy.

Wreszcie ciekawa seria... a w obsadzie lol po lolu. Anri = Suou (z Pinkier than PINK)... haha. Co do zapowiedzi piątki, czy mnie oczy mylą, czy Kida zrobił Anri "talk to the hand!" XD

I och, ten rosyjski Simona... kwiczałem radośnie.
Crofesima - 05-02-2010, 15:05
Temat postu:
OFFTOP OFFTOP OFFTOP. Przepraszam, ale ja naprawdę kocham Baccano.

vries napisał/a:
Nie wiem... dla mnie to nie usprawiedliwia niskiego zainteresowania międzynarodowego. Anime nie było nawet regularnie subowane.

-Wtedy- nie było popularne właśnie przez brak subów. A subów nie było, bo rzeczywiście wówczas był wysyp dobrych/dobrze zapowiadających się serii, poza tym niewiele osób znało materiał źródłowy, więc nikt nie wiedział czego można się spodziewać; być może subowanie takiego anime było pewnym wyzwaniem?; a może dostęp do RAWów był utrudniony? Niestety często bywa tak, że tym najlepszym seriom się obrywa, na tłumaczenia Dennou Coil też czekałam dosyć długo. Ponadto z tego co pamiętam, to ja osobiście byłam bardzo podekscytowana jak dowiedziałam się, że będzie anime o gangsterach.
Zresztą, co to za różnica. -Teraz- Baccano! jest naprawdę całkiem popularne i bardzo często widnieje na listach polecanych tytułów. Sam przyjrzyj się stronie, do której powyżej zalinkowałam - Baccano uplasowało się na trzeciej pozycji wśród anime z 2007ego roku, a dokładniejsze statystyki też są zadowalające.

Cytat:
Baccano!
Score: 8.731 (scored by 16697 users)
Ranked: #232
Popularity: #75
Members: 31,734
Favorites: 2,125


Przyrównaj sobie do niby tak wielkiego i popularnego tytułu jak Gundam 00, który też zaczął lecieć w 2007 roku (tylko że na jesień).
Cytat:
Gundam 00
Score: 8.381 (scored by 16900 users)
Ranked: #1162
Popularity: #109
Members: 26,644
Favorites: 1,203


Chociaż zainteresowanie międzynarodowe też żadnego wpływu na decyzję o drugim sezonie nie ma. Ostatnio czytałam jakąś dyskusję na ten temat, z której dowiedziałam się, że aby w ogóle rozpatrywany był drugi sezon, to sprzedaż musi wynosić średnio 10 000 kopii na jedno DVD. Załóżmy, że producenci by zaryzykowali i licząc na to, że obecna popularność DRRR!! im pomoże obniżyliby próg do 7 000. Niewiele by to jednak zmieniło, bowiem ponoć Baccano!! ma sprzedaż.... ok. 3 000.
I tak, też bym szczerze powiedziawszy wolała Baccano! 2, zwłaszcza coś z Ricardo Russo i Christopherem. I resztą homunculusów. Mru.

KONIEC OFFTOPA, PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ.
----------------------------


A wracając do tematu...
Durarara!!, odcinek 5
...... ŁOMATKO. Aż nie wiem od czego zacząć! Odcinek był absolutnie jedwabisty. I idę wykuć pomnik dla reżysera, on rzeczywiście miesza wydarzenia z trzech novel i to w PIĘKNYM stylu. To mijanie się różnych postaci na ulicy... nawiązywanie do wydarzeń z poprzednich odcinków plus zaczęcie samego tego epizodu od końca...
Ruszyli z kopyta i zabawa się zaczęła. Będę musiała jeszcze raz tą piątkę zobaczyć, stanowczo. Parę luźnych uwag plątających mi się po głowie:
- oj Kida kryje wiele tajemnic. I pojawiła się dziewczyna ze szpitala, Saki~! Czekałam na nią. Dlaczego? Bo design tej postaci jest po prostu prześliczny.
- Mikado pokazał, że ma jaja. Jak ja tą postać lubię, serio.
- i ten "spoiler" o Dotachinie w preview...

A na koniec jeszcze: Animacja. Była. Cudowna.

Jak zbiorę myśli, obejrzę odcinek jeszcze raz, znów zbiorę myśli i zobaczę reakcje reszty użytkowników to napiszę pewnie następnego posta.
vries - 05-02-2010, 17:51
Temat postu:
Selty boi się kosmitów! Nawet Shinrę zatkało. Cóż, trzeba przyznać, że jest urocza.

Shizuo + pies = fun!

Odcinek skupia się na Kidzie. I dobrze, bo widzimy go w trochę innym świetle. Zdecydowanie Kida zarobił u mnie sporego plusa za różne przemyślenia wewnętrzne.
Mikado i Anri sa dość zwyczajni. Nie mam do nich wielkich zastrzeżeń. W sumie trójkąt miłosny jest świetny.
JJ - 05-02-2010, 19:13
Temat postu:
Kolejny świetny odcinek.

Celty jest słodka :D Zaczynam rozumieć, dlaczego Shinra zakochał się w niej mimo tego, że jest... no, wybrakowana lekko. Zresztą już w poprzednim odcinku (którego akurat nie komentowałem) była świetna. Swoją drogą to wyczyn - stworzyć bohaterkę, która ma w sobie tyle uroku, ale nie jest przy tym żadną moe kretynką, słodkim półmózgiem, robotem do gotowania i zmywania garów (w sensie metaforycznym lub dosłownym) - słowem, nie ma nic wspólnego z kretyńskimi wymysłami japońców typu "mój spaczony ideał kobiety". I proszę mi nie mówić, że to tsundere! Przecież ona nie ma nic wspólnego ze strzelającymi fochy i kryjącymi uczucia moe panienkami. Zresztą nie bawi się w żadne "zamknij się, nienawidzę się" i tym podobne - powiedziała Shinrze, że nie ma nic do niego. Po prostu jeśli jego zachowanie jej nie odpowiada, komunikuje mu to i tyle. Trudno jej się dziwić, skoro słyszy, że jest za mało kobieca, a jednocześnie doktorek traktuje ją momentami (a przynajmniej ona może to tak odczuwać) bardziej jak naukową ciekawostkę niż jak normalną dziewczynę. Swoją drogą, co do jego podejścia:
Crofesima napisał/a:
Niby bardzo formalne, naukowe (odziedziczone najwyraźniej po ojcu, skoro w wieku zaledwie czterech lat był już zafascynowany jej egzystencją... no właśnie - pod względem czysto naukowym, czy emocjonalnym również?) i sprawiające trochę wrażenie 'wypranego z uczuć', ale jednak wydaje mi się, że on naprawdę o Celty dba i zależy mu na niej jako na osobie, a nie eksperymencie.

Well, jest naukowcem, jest inteligentnym gościem - trudno się dziwić jego ciekawości. Ale nie do końca potrafi okazywać czułość, nie rozumie tez uczuć Celty. Taki typ człowieka - wysokie IQ, ale niska "inteligencja emocjonalna" (cokolwiek to jest, to drugie). Heh, mnie to kiedyś pani szkolna psycholożka zdiagnozowała :D Może dlatego rozumiem zachowanie gościa.

Wracając do odcinka piątego.
Crofesima napisał/a:
- Mikado pokazał, że ma jaja.

O którym momencie mówisz?

Izaya-kun, no proszę. Jednak nie jest taki straszny, na jakiego pozuje? Już wcześniej chciałem napisać, o tym, na co Crof zwróciła uwagę na poprzedniej stronie - Shizuo też nie jest psycholem. Może tę dwójkę przedstawiono nam z początku w ten sposób, żeby wydawali się bardziej cool, ale teraz widać już, ze w tej serii nie ma prawdziwych psycholi, takich jak Ladd. I dobrze. Izaya to cwaniaczek, który jest na tyle inteligentny, żeby wiedzieć, że zachowanie psychopaty przysporzy mu samych korzyści - w końcu kto odważyłby się sprzeciwić wariatowi. Z kolei Shizuo łatwo wyprowadzić z równowagi, ale pokazał już, że w gruncie rzeczy jest porządnym facetem. I... lol, on przygarnie tego psa? xD

Relacja Kidy i Mikado też jest fajna. Taka naturalna. Sam Mikado zresztą... Zaczynam go naprawdę lubić, zachowuje się dokładnie tak, jak powinien. Nie jest ani autystykiem, ani totalnie bezjajecznym typem, ale z drugiej strony nie przechodzi też (przynajmniej na razie) magicznej ewolucji w jeden dzień od odludka do playboya. I fajnie, bo takie rzeczy jak introwersja czy nieśmiałość (w końcu bliskie mi zagadnienia, nie?) w zasadzie rzadko pokazuje się w anime sensownie, bez popadania w skrajności. A tutaj jak na razie się udaje. Aczkolwiek wciąż trudno mi rozgryźć Mikado - czy on ma tylko przejściowe problemy, związane z adaptowaniem się w nowym miejscu, czy raczej ogólnie stroni od ludzi. Zobaczymy.
Vodh - 06-02-2010, 20:19
Temat postu:
JJ napisał/a:
Well, jest naukowcem, jest inteligentnym gościem - trudno się dziwić jego ciekawości. Ale nie do końca potrafi okazywać czułość, nie rozumie tez uczuć Celty. Taki typ człowieka - wysokie IQ, ale niska "inteligencja emocjonalna" (cokolwiek to jest, to drugie).


Świetne podsumowanie. Dokładnie tak widzę tę ich relację i dlatego wydaje mi się taka naturalna i urocza ;)

Co do samego odcinka, to był stanowczo boski :D I pod względem WTFów, w postaci slasherki, i przeszłości Mikado i wszystkich małych smaczków - szczególnie podobała mi się rozmowa Anri, Mikado i Kidy na placu zabaw. Tak jak Kida, "właśnie dlatego go lubię". Czyli Mikado przekonał mnie do siebie ostatecznie w tym odcinku ;)

Poza tym ciekaw jestem, co będzie z tą dawną przyjaciółką Anri i jej ukochanym stalkerem. Bo nie wierzę, że pani z blizną w kształcie ściśle przylegającego naszyjnika nie skrywa żadnej mrocznej tajemnicy.

A zaspoilerowawszy się na temat tego, kto jest kim na czacie zamierzam niebawem zrobić rewatch całości - bo że rewatch piątki jest niezbędny to dla mnie dość oczywiste :D
0rdi - 06-02-2010, 21:22
Temat postu:
EP 5
Po tym odcinku Kida zarówno u mnie jak u innych zebrał pozytywne oceny na swój temat. Fajny chłopak, nie ma co ukrywać.
Odcinek sam w sobie był bardzo dobry, nawet nie wiem kiedy mi zleciał.

Ciekawi mnie panienka ze szpitala i relacje między nią, Kidą oraz Izayą. Zapewne związane z tym trójkątem to, że Kida podchodzi z dystansem do Izayii. Nie wydaje mi się by chodziło głównie o to, że to jeden z najgroźniejszych osobników w okolicy.
Lena100 - 07-02-2010, 00:11
Temat postu:
Awwww... Kida... Mówcie co chcecie o Mamoru Miyano, może rzeczywiście jest go wszędzie trochę zbyt dużo i nie zawsze mi się jego gra podoba, ale w tej roli jest niesamowity.
Podoba mi się jego (Kidy, of course) podejście do świata. I świadomość, że zgrywanie idioty jest zarówno dobrą rozrywką jak i użyteczną przykrywką. Scena z "ratowaniem" Anri przed molestowaniem mnie rozbroiła. A kiedy pojawił się Mikado (wyglądał malowniczo z mopem i wiadrem w rączkach) ta zdegustowana mina i komentarz "ech, nice timing".
Słodka sprawa z tą chorą dziewczyną. Ona stwierdza, że Kida ją odwiedza i spogląda przez okno... Oczywistym jest, że on zawsze zatrzymuje się na tym przejściu dla pieszych, podwija ogon i zmyka.
Jaki jest związek Izayi i Kidy? Dlaczego Kida się go boi i nie może zwrócić się do niego po informacje? Co ma z tym wspólnego chora dziewczyna? (wiem, dużo mam tych pytań, ale nie spoilerujcie, bo się nie będę mogła powstrzymać). Czekanie na kolejny odcinek to ból! a propos preview - już wiemy kim jest Dotachin^^ (o ile mnie słuch nie myli).
W mieście pojawia się kolejny rzeźnik, tym razem autentycznie niepokojący. Jego ruchy są doskonale zaanimowane, aż czuje się tą ekspresję. Nawet Celty się wystraszyła. Urocze.
Mikado dostaje plusika z wykrzyknikiem. Na serduszko różowym flamastrem jeszcze nie zapracował. Okazuje się, że jak się zagapi to nawet coś mądrego, odważnego i bezkompromisowego zdarza mu się powiedzieć. Ba, nawet potrafi komuś podokuczać! Podoba mi się jego relacja z Kidą i ich lekka, uroczo szczeniacka rywalizacja o Anri.
Ciężkie jest życie playboya. W ilu dziewczynach on się zakochał od pierwszego wejrzenia w pierwszym dniu szkoły?

EDIT: Zanika moja zdolność odmieniania czasowników. Jest źle.
Crofesima - 07-02-2010, 12:33
Temat postu:
JJ napisał/a:
O którym momencie mówisz?

O tym, w którym Mikado powiedział wprost to, co myśli, kiedy rozmawiali z Anri na placu zabaw.


JJ napisał/a:
Jednak nie jest taki straszny, na jakiego pozuje?

Ano racja.
..... jest straszniejszy.


Lena100 napisał/a:
już wiemy kim jest Dotachin^^ (o ile mnie słuch nie myli).

Mhm. A w tym odcinku jeszcze jedna tożsamość została w sumie odkryta...

-----------------------------------


Są już cztery dodatkowe screeny do szóstego odcinka - KLIK KLIK
Które niewiele nam mówią. Znów pojawią się porywacze w swoim vanie, a także... Namie! A już miałam zamiar narzekać, że jeszcze jej nie ma.

Przy okazji z ciekawości wrzuciłam ten krótki "opisiczek" odcinka do babelfisha i jedyną konkretną informacją jaką z tego eksperymentu wyciągnęłam jest fakt znikających imigrantów. Podoba mi się też ostatnie zdanie wyplute przez google translate: " Wszedłem do pomocy w pułapce i zaskakujących ludzi i jesteśmy -"... hrnk.
Asthariel - 07-02-2010, 19:55
Temat postu:
Po moim zdaniem słabszych 4 epie, 5 znów jest świetny. Kurna, jak ja bym chciał, by powieści wydano w Polsce!
Kida znów plusuje. Lubię takie postacie - skrywające poważne przemyślenia pod maską wesołka. Czekam na kontynuację wątku z dziewczyną z okna. I czy tylko mi scena z strzelaniem z palca skojarzyła się z Higashi no Eden?
No i - czy dobrze rozpoznałem seiyuu, ale czy ten dziennikarz, czy kto to tam jest, jest ojcem tej dziewczyny, która najpewniej jest nożowniczką?
Crofesima - 07-02-2010, 20:04
Temat postu:
Asthariel napisał/a:
No i - czy dobrze rozpoznałem seiyuu, ale czy ten dziennikarz, czy kto to tam jest, jest ojcem tej dziewczyny, która najpewniej jest nożowniczką?

Tak. Niekawa Shuuji (reporter) jest ojcem Haruny (byłej dziewczyny Nasujimy).

Przy okazji proponuję dokładniej przyjrzeć się nożownikowi.
Asthariel - 07-02-2010, 20:18
Temat postu:
Czyżby chodziło ci o t
Spoiler: pokaż / ukryj
e specyficzne włosy? :-P
Pasuje to nawet do zachowania Anri, np. względem nauczyciela. Nie chodzi tylko o jej bierny charakter, ale o to, że w razie czego i tak się obroni.

vries - 07-02-2010, 20:37
Temat postu:
Bleh! Zapewne nie miałem zauważyć niektórych rzeczy (teraz chciałbym wiedzieć te rzeczy i trudniej będzie mi nie czytać spoilerów). Ale fakt, genialnie to wyreżyserowano.

Crofesima napisał/a:
Ano racja.
..... jest straszniejszy.

Z tym się zgadzam. To człowiek, który lubi ludziom mieszać w głowach i bawić się ich życiem dla własnej chorej satysfakcji. To nie Kida. On na nikogo nie pozuje. Że czasem zachowuje się w miarę normalnie... Cóż, wyjątek potwierdza regułę. Z drugiej strony i to może być elementem jakiejś jego gierki.
pestis - 07-02-2010, 21:58
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Przy okazji proponuję dokładniej przyjrzeć się nożownikowi.


No właśnie...

Spoiler: pokaż / ukryj
Na początku myślałam, że to Anri. Podobne włosy, poza tym biuściasta podejrzanie szybko biega (odcinek 3). Ale w kolejnych ujęciach to czarne coś z nożem miało długie włosy, więc wszystko wskazywałoby na Harunę. Toteż obejrzałam jeszcze raz co trzeba - i jak dla mnie nożowniczki są dwie O_o. Nie chodzi tylko o włosy, ale też o ubranie. W ujęciach z Celty dziewczyna ma krótką spódnicę, później pojawia się w dłuższych włosach i spódnicy po kostki. No chyba że to jakieś "nożownikowe efekty specjalne".

Crofesima - 11-02-2010, 18:34
Temat postu:
Odcinek 6, RAW, bardzo bardzo bardzo słaby stream (pikseeeleee) wspomagany pojedynczymi screenami.
Dotachiiiiin Dotachiiiiin~~

Jak ja luuubię to anime.
Nie mówiłam o tym głośno, ale spodziewałam się, że szósty odcinek będzie dla mnie głównie ciekawostką i te 20 minut przesiedzę czekając na preview siódemki. Owszem, bardzo miło dowiedzieć się co tak naprawdę kryje się za maską bandy beztroskich geeków, ale mimo że bardzo ich lubię, to jednak daleko im do moich ulubionych postaci.
I jak cudownie jest się pozytywnie zaskoczyć :)
Odcinek skupiał się głównie na radosnej grupie otaku oraz znanej nam z pierwszych dwóch odcinków bandzie kryminalistów i opowiadał o porwaniach imigrantów w Ikebukuro (jak podejrzewam?)... nie był jednak całkowicie przez te postaci zdominowany. I stanowczo MIAŁ swoje momenty.


Spoiler: pokaż / ukryj
- nie wiem, czy to "zasługa" jakości streama, ale pościg samochodowy wyglądał całkiem jedwabiście! Muszę to zobaczyć w HD.
- bezsprzecznie najlepsza scena odcinka: Shinra stojący w sklepie z koszykiem na zakupy i krzyczący "AAAArgh, wybacz mi, Celty!" - bo właśnie się zorientował, że zamiast kartki z adresem (chyba?) dał jej... listę zakupów. BOSKIE. Ten facet jest taki pocieszny. Tak, nawet geniusze popełniają czasami wyjątkowo idiotyczne błędy.
- Shizuo natykający się na Izayę. Nie mam pojęcia co dokładnie tym razem poleciało, ale dymu narobiło sporo.
- Namie! I jej chora miłość do własnego brata. Oraz nagłe pojawienie się *tej* głowy z openingu... intrygujące.
- Czyżbyśmy już teraz poznali młodocianą gwiazdeczkę jpopu - Ruri?
- Nakamura Yuuichi! Uwielbiam tego seiyuu. Całkiem zgrabnie poradził sobie z odgrywaniem chatu.
- Shinra pod prysznicem = fanserwis dla dziewcząt? Ekhę khę.
- W końcu jakieś konkrety dotyczące Dollarsów ;)
- I ah, ten product placement w ostatnich sekundach. Nie mam nic przeciwko. Zwłaszcza, że billboard z kotkiem rozśmieszył mnie do łez.


Muszę poczekać na tłumaczenia, bo wówczas pewnie bardziej docenię wszystkie sceny z 'głównymi bohaterami' tego odcinka. W końcu Narita w dialogach bywa mistrzem.
A następny odcinek zapowiada się BOSKO.

Spoiler: pokaż / ukryj
Shizuo vs. Izaya? O mry.

I czyżby kolejna nowa postać?

EDIT: w siódmym odcinku... znak drogowy. W końcu. I narracja OnoD'a. Ja chcę następny tydzień, JUŻ.
vries - 12-02-2010, 01:01
Temat postu:
Epizod szósty (RAW) był nawet fajny. Ale i tak Erica i Walker są zbyt mocni dla tv.

Selty ogląda dokument o obcych - LOL.
Shizuo znów rzuca ciężkimi przedmiotami.
Biedny Shinra, taki błąd...
Osobiście jestem ciekawy jakim to znów Simon zarzucił pochlebstwem tyczącym się jedzenia, że chłopcy postanowili się go pozbyć.

Pora na alternatywne spojrzenie, czyli manga epizod 7:
Muhahahaha!
Geeki są złe! ZUE! W każdym razie to jak przedstawili je w mandze sugeruje, że Izaya nie jest tu jedynym wariatem. Mentalne tortury przy użyciu mang i LN wymiatają. I niech ktoś mi jeszcze powie, że m&a nie robi z mózgu papki... Jezusiczku! Erica i Walker weszli do grona moich najprzeukochańszych postaci.

manga spoiler - tortury:

Spoiler: pokaż / ukryj
W anime pod koniec podcinka była krótka scena z Geekami wyżywającymi się nad biedakiem w aucie. Wszystko na podstawie motywów godnych geeków:
Darker than Black - nóż do rzucania ala Hei podpięty do paralizatora. Kwas siarkowy jako efekt działania mocy złego kontraktora.
Kuroshitsuji - lutownica i piszemy kontrakt na oku.
Toaru Majutsu no Index - paliwo + odrobina wyobraźni = Innocentius
Mieli jeszcze kabelek, który chcieli podpiąć bezpośrednio do rdzenia kręgowego ala Gits.
Dobrze, ze nie prezentowali wyposażenia dla Dokuro-chan...


---
Tak jak podejrzewałem, Simon jest świetny: "Nawet w dni, gdy mamy 50% zniżki, nie serwujemy ludzkiego mięsa".

No i teraz dopiero dosłyszałem przeróbkę głównego motywu X-Files podczas seansu Selty. Nice.
JJ - 12-02-2010, 16:19
Temat postu:
Szóstka

Odcinek absolutnie BOSKI.

O tak, "misja" Celty wypadła wyjątkowo niefortunnie xD Tak, dokładnie taki powinien być Shinra. Roztargniony profesorek, hehe. I jego śpiew pod prysznicem, jej, to było urocze.

Ale ostatecznie nie on był tym razem głównym bohaterem. Dollarsi... Kfik, mieli kilka momentów, przy których prawie się popłakałem ze śmiechu. "Dotachin, ale do kogo ty właściwie mówisz?", Togusa na koncercie, przebudzenie zbira w różowej bluzie (ta podniosła muzyka...), sama końcówka... Ach, ten Kaztano :D

Jak zwykle strasznie podoba mi się muzyka oraz Izaya. Swoją drogą, ech, piszecie o nim (a właściwie vries pisze) momentami tak, jakby był jakimś zboczeńcem i kompletnym wariatem. Nie znam spojlerów, ale nie wydaje mi się, żeby tak było. Może i nie ma zasad moralnych, ale jest raczej racjonalny niż bezsensownie brutalny. Skuteczny. A że ma specyficzne poczucie humoru, to swoją drogą...

I jeszcze nawiązując do poprzedniego odcinka - mam wrażenie, że jakoś inaczej niż reszta postrzegam Mikado. Piszecie o tym jego zachowaniu, jakby jakieś niezwykłe było, hmm. Powiedział, co myślał? No tak, raczej nie będzie mówił tego, czego nie myśli. Powiedział wprost? W takiej sytuacji, podczas prywatnej rozmowy z kimś, kto sam, z własnej woli tak się uzewnętrznia, chyba nie miał powodu, żeby się wstrzymywać/owijać w bawełnę/wstydzić tego co ma powiedzieć, nie? Najbardziej zdziwiło mnie stwierdzenie Leny:
Cytat:
jak się zagapi to nawet coś mądrego, odważnego i bezkompromisowego zdarza mu się powiedzieć

No właśnie - czemu "jak się zagapi"? Przecież widać był, że mówi to, co mówi, z pełną świadomością. No nie wiem. Jak przypominam sobie zastanawianie się, dlaczego nie boi się Celty, to mam wrażenie, że niektórzy postrzegają go jako jakiegoś bidnego wypłosza, co to jak raz się zachowa normalnie, to już wielkie święto xD
vries - 12-02-2010, 17:53
Temat postu:
JJ napisał/a:
Swoją drogą, ech, piszecie o nim (a właściwie vries pisze) momentami tak, jakby był jakimś zboczeńcem i kompletnym wariatem.

Dla mnie Izaya jest wariatem i zboczeńcem. Raczej jest to wrażenie osiągnięte po obejrzeniu odcinków, jakie widzieliśmy wszyscy, a nie czegoś co przeczytałem (a nie czytałem zbyt wiele, by nie psuć sobie zabawy). Ktoś kto poluje w internecie na osoby pragnące popełnić samobójstwo następnie każe je porwać, by jest uratować nie jest normalny. To nie byłby aż taki problem, gdyby nie doprowadził tej dziewczyny z drugiego odcinka do rozpaczy, by sprawdzić, czy ta odważy się skoczyć. Oczywiście obserwuje wszystko z ukrycia z tym jego uśmieszkiem na ustach. To świadczy o tym, jak bardzo wyrafinowanym jest zboczeńcem. Hmm... według mnie prowadzi coś na kształt własnych badań nad ludzką psychiką, nie przejmując się zupełnie ich konsekwencjami. Ale nie oznacza to, że musi zachowywać się jak wariat cały czas. To dodaje mu naturalności. Większość tego typu postaci była bardziej przerysowana.

Za to zgadzam się co do Mikado. Jest to postać typu "bohater taki jak ty", ale zdecydowanie nie jest nieśmiałym nieudacznikiem.
pestis - 12-02-2010, 23:46
Temat postu:
Cytat:
Dla mnie Izaya jest wariatem i zboczeńcem


Psychopata, ewentualnie socjopata - jak najbardziej, ale zboczeniec? Nie psujmy mu wizerunku;].

JJ napisał/a:
Może i nie ma zasad moralnych, ale jest raczej racjonalny niż bezsensownie brutalny. Skuteczny.


To że nie zostawia po sobie kałuży krwi jak Ladd wcale nie znaczy, że wszystko z nim w porządku. Nie dość że z niego psychol, to jeszcze inteligentny, o czym świadczy chociażby to, że jako swoje ofiary wybiera potencjalnych samobójców. Nie dość że to dość ciekawe obiekty do jego obserwacji, to jeszcze w razie jakiegoś 'wypadku' ciężko mu cokolwiek zarzucić.
Izaya przypomina mi nieco kota - zamiast zabić, woli ofiarę najpierw podręczyć i pobawić się nią. Jak się znudzi - wypuścić... albo i nie.

Odcinek 6.

Po pierwsze - Dollarsi - Jestem oczarowana XD.
Po drugie - niech ktoś w końcu nakarmi tego psa O_o.
Nanami - 13-02-2010, 00:35
Temat postu:
JJ napisał/a:
Jak przypominam sobie zastanawianie się, dlaczego nie boi się Celty, to mam wrażenie, że niektórzy postrzegają go jako jakiegoś bidnego wypłosza, co to jak raz się zachowa normalnie, to już wielkie święto xD

No wiesz, ja mysle, ze po prostu on wypada aż za... zwyczajnie na tyle tylu barwnych postaci, więc jakoś sporo osób myślało (ja również), że twórcy będą chcieli jakoś nadać mu wymiaru właśnie przez takie wycofanie. Zwłaszcza, że w pierwszym odcinki go przedstawili raczej jako chłopaczka ze wsi, którego przewodnikiem po tym dziwnym mieście jest Kida. Myślałam więc, że pozostanie w jego cieniu i noska nie wyściubi zza niego. A tu proszę, pokazuje charakterek i potrafi głośno swoje zdanie wyrazić - mimo, że panienka ewidentnie mu się podoba, a to co powiedział niekoniecznie musiała odebrać jako miłe.

Dobra, z racji zaległości mały koment do 5 odcinka!
Był zdecydowanie dobry.
- Selty totalnie wyprowadzona z równowagi, bo A CO JEŚLI TO BYŁ -KOSMITA- ?! Nawet doktorka zatkało.
- dołącza Czerwony Spammer. mmmm...
- trójkącik. jest. BOSKI. mimo że Anri niespecjalnie lubię, ale jest taki... naturalny i miły
- biedny Kida... najwidoczniej stanowi wdzięczny cel dla strzał Amora
- akcja z pedo-nauczycielem. Kida górą!
- 'aa, tyle widziałem przez ostatnie dni, że mnie już nic nie zdziwi...' XD
- Kida wie dużo, zwłaszcza o gangach, zdecydowanie też mówi takim tonem, jakby kiedyś w którymś był ('już nigdy więcej nie przejdę na tę stronę'). Ciekawe w którym? Dlaczego już nie jest?
- ta cała sekwencja, gdzie tyle postaci się przewinęło... MRRR.
- Izaya... miły? Nah. Nie pyta o JEJ zdrowie. Pyta co u Kida słychać, na dodatek ewidetnie mając w podtekscie na mysli jego traumę (bo jej nie odwiedza) - chyba to dosyć jednoznacznie wskazuje jego realny obiekt zainteresowania i zmartwienia?
- obstawiam, że ten 'alien' grasujący po mieście, to ta Haruna. tak jakoś.

Spoilerowe kwiki zachwytu~

Spoiler: pokaż / ukryj
'Mikado, chyba nie myślisz nad dołączeniem do Dollars?'
'He? No, gdzieżby tam'
Ha. Ha. XDD Mtaaa. I biedny Kida nie chcący, by Mikado 'przeszedł na ciemna strone mocy'. Ach, ta niewinność. Chat. Źródło mojej nieustającej radości! 'They sound like an alien.' i w sumie dziwi mnie, że po tym ludzie, którzy nie znaja spoilerów nie są w stanie całkiem prosto odgadnac, kto sie kryje pod szarym nickiem... I sama końcówka. Jak Kida wierzy, że nawet jesli te wszystkie wydarzenia połączą się w jedno i w ogóle, to nie wpłynie to na ich relacje. Hmm, ciekawe. Oczywiście biorąc pod uwagę, jakie role odgrywają lub beda odgrywać.


No to czas na odcinek 6
Jakoś niespecjalnie przepadam za grupką otaku, jednak... zdobyli u mnie małego plusa. A odcinek okazał się niezwykle ciekawy.

- pierwsza scena: emocjonujący pościg i '...od kiedy dołączyliśmy do Dollars...'. chwila, czy ja się nie przesłyszałam?! WTF. oni dołączyli do Dollars? mmm, interesting.
- ha, a jednak on to Dotachin... MMMM.
- ach, ploteczki, ploteczki Pomarańczowej na chacie... a biorąc pod uwagę, że w każdej plotce jest zawsze odrobina prawdy... więc ta plotka z porywaniem ludzi... bbrrrr ;>
- intrygujące. tylu imigrantów z przewagą liczebną, a boją się trzech oprychów.
- 'jam japończyk, jak wy!' i ta romantyczna muzyka w tle! XD
- w życiu bym nie podejrzewała, że ten cały Kaztano i jego porwanie może wywołać taki sliczny burdel. zreszta tak samo jak biedni porywacze XD
- Simon. uwielbiam jego akcent XD i jego jakże na miejscu uwagi, że ich sushi jest zawsze z rybki. a nie z ludzików. nawet jak jest zniżka 50%. kwik.
- OMG. Celty oglądająca programy dokumentalne o ALIENACH. Z najwyższym zainteresowaniem, godnym wyśmienitego romansu. Padłam!
- Ohhh. Pojawia się 'zua i mhroczna organizacja stosująca eksperymenty na ludziach'... Szybko. I zdecydowanie WTF dla mnie, że siostra Saijiego siedzi w tym i nie jest taka grzeczna kobitka.
- chusteczki. 60 watowe żarówki. kawa. KWIK.
- spaaaarkling naaakeeed~ czyli scena prysznicowa z Shinra.
- śpiewające dziewczę. oooż. jak oni potrafią umiejętnie i wesoło skakać z tematu na temat... i ten Togusa w pierwszym rzędzie. kolejny zgon. zmieniające się w śliczny monolog Dotachina. KHY.
- najprostsze rozwiązania są... najprostsze no. Zadzwonmy więc! Sushi love... kogo jak kogo, ale Izayi po drugiej stronie bym sie nie spodziewała.
- to wyglądało jak zjezdzalnia dla dzieci w kształcie słonika. urocze. IZAAAAYA-kun!~ SHIZZU-chan! Ten to ma instynkt jednak i wie kiedy sie usunąć. Jakby tym dostał... ołć.
- oretachi... DAALAAARZZZU!
- ho! w końcu więcej wiadomości o Dollars! a więc werbują przez sieć. mają swoją stronę, na którą się logują. z hasłem 'baccano' :> nie mają zasad. i nikt nie zna ich lidera... mmm. I chyba warto zapamietac, ze nick Kadoty na internecie to 'MONTA'. I ciekawą mają strunkturę, zaiste, bardzo sprytnie ze strony lidera - bo istnieje, ale przez to ze nikt go nie zna jest wręcz owiany legendą, a jednocześnie inni nie czują, jakby pracowali pod kimś.
- Izaya liderem...? W sumie... jego stronienie od ludzi byłoby dobrym pretekstem dlaczego nie chce się ujawnić. Jest dziwny. Lubi się bawić ludzmi. I zawsze ma najwięcej informacji o wszystkim. Czemu nie?
- ojej, Shinra, jak mogłeś pomylić karteczki, no jak?!
- yyyy, dobra. scena początku pościgu jest dziwna. porywacze odjeżdzają. Celty w międzyczasie hamuje? Togusa biegnie do swojego kolegi-zakładnika. rusza ich wóz. zostawiają tego gościa (mimo że dopiero co go odbili z rąk bandytów). i kto teraz prowadzi? Togusa. Wait a second, przecież go w wozie nie było. co więcej: jest kierowcą. to kto wczesniej kierował? a przesiadka zajełaby trochę czasu, a oni siedza na ogonku porywaczom... cóż. A potem jak jest pokazana Celty - ej, gdzie sie podział Kaztano?!
- tortury. BOSKIE. na jaki mangowy styl sobie wybierasz? hyhy... oni są Bardziej.
- pij mleko! będziesz wielki!
- siostrzyczka Seijiego jest Bardziej na punkcie swojego braciszka. biorąc pod uwage te jego poszukiwania jednej TRU miłoździ... nie zdziwiłabym się, gdyby na narzekania braciszka, że ta pani ma śliczną buźkę, a ta urocze ciałko to... zmiksowała mu idealną kobitkę, łącząc te dwa elementy od dwóch różnych pań (ta blizna na szyi i w ogóle)... o______o

I mtaaa, główki główki... pamiętacie jeszcze cel, dla którego Dullahan przybyła do Japonii? Oj, polecą głowy... ;)

I kwiknięcia przez pryzmat spoilerów!

Spoiler: pokaż / ukryj
- och, jak Kida i Mikado wyciągają Simona z baru sushi, to mijają Kadotę i spółkę... którzy już są wcieleni w szeregi Dollarsów. ach, łącząc to z wywodami Kadoty na koncu odcinka o tym, kto może być szefem Dollars... HE. HE.


Zapowiedź: Daisuke Ono. Shizuo. ZNAK DROGOWY!~ I Izaaya-kun. Już czuję, że będzie prześwietny.

A jeszcze mała garść podsumowania od siebie. Uwielbiam tą serię za to, jak te wszystkie ludziki wchodzą ze sobą w interakcje i jak powolutku ujawnia się ta cała siatka powiązań. Bo owszem, jest dla mnie całkiem wyraźnie zarysowana ta pajęczynka zależności... choć wciąż jest mnóstwo brakujących nitek i białych pól na niej i mnóstwo supełków. Dostrzegam, jakie śliczne ogromne koło zataczają te zależności. I jestem wręcz zafascynowana kto gdzie jakie zajmie ostatecznie miejsce. Szkolny trójkącik romantyczny. Rosjanin z baru sushi. Sadystyczny informator i rzucający automatami. Rodzeństwo Yagiri. Tajemnicze laboratorium, eksperymentujące na ludziach. Wojny gangów. Dotachin i banda geeków. Tajemnicza trójka z czatu internetowego. Elopement. Doktorek i... motocyklistka bez głowy. I to wszystko jest ze sobą powiązane. MRRRY.
Tren - 13-02-2010, 16:36
Temat postu:
Ha! Wreszcie moi cisi faworyci, czyli banda z vana. Wiedziałam, że oni nie mogą być normalni. Zwykła banga otaku w histori od twórców Baccano? Akurat. Są dokładnie tak psychopatyczni jak podejrzewałam.

Akcja z kartką była boska. Zwłaszcza, gdy obie strony uświadamiały sobie tę pomyłkę.

Dzieciak i starszy facet. No, to chyba skompletowaliśmy już wszystkie postacie z openingu...

Wyjaśnienia Dotachina dlaczego muszą uratować faceta były boskie - i kierowca jako tru otaku.

Dzownienie, a tu Izaya po drugiej stronie. I uwaga na nisko lecące zjeżdżalnie dla dzieci. I ta kozacka muzyka, gdy pojawił się Shizuo. I Izaya dający nogę. To było piękne!

Konfetti! Czyli najbardziej surrealistyczna scena przebudzenia.

I scena ratowania jak już zauważono była dziwna. Ktoś chyba nie pomyślał przy tym fragmencie...

A propo mangowych tortur:

Spoiler: pokaż / ukryj
Tam był też tomik Umineko... podejrzewam, że jeśli chodzi o ciasto i galaretkę są równie kreatywni. XD


I PIJCIE MLEKO!!
Asthariel - 13-02-2010, 18:24
Temat postu:
Jeju, jak ja lubię to anime! Jest zwyczajnie przeurocze.
Urocza jest Celty zafascynowana dokumentem o alienach.
I grupka otaku z kreatywnymi pomysłami na tortury (wyjaśnijcie tylko jedną kwestię, bo nie załapałem - Kadota dołączył do Dollarsów, a kumple za nim, czy przed dołączeniem tam ich nie znał)?
I urocza scena przebudzenia bandziorka, wraz z konfetti i podniosłą muzyką! (swoją drogą - myślałem, że oni nie żyją - troszkę krwi na ścianie po tym jak Celty rozprawiła się z tym w okularach było...).
Zastanawiałem się, kto z tych postaci z openingu bedzie typowym czarnym charakterem - i za odgadłbym, że to będzie Namie, która najwyraźniej odczuwa niezdrowy pociąg do sweo brata... I czekam tylko, aż jego dziewczyna powie choć parę zdań, bo na razie z tym uśmiechem wygląda na lekko nieobecną psychicznie.
Nanami - 13-02-2010, 19:15
Temat postu:
Asthariel napisał/a:
wyjaśnijcie tylko jedną kwestię, bo nie załapałem - Kadota dołączył do Dollarsów, a kumple za nim, czy przed dołączeniem tam ich nie znał)?
I urocza scena przebudzenia bandziorka, wraz z konfetti i podniosłą muzyką! (swoją drogą - myślałem, że oni nie żyją - troszkę krwi na ścianie po tym jak Celty rozprawiła się z tym w okularach było...).

Hm. Dziwnie sformułowałeś to pytanie. Kadota, jak to sam stwierdził, nim się obejrzał miał tą trójkę przy swoim boku i się mocno zakumplowali, więc oni już jakiś czas się znają. Kadota dostał zaproszenie do Dollarsów, jego nick wisi w sieci na ich stronie. W tym momencie nie dotłumaczyli kwestii, czy nicki pozostałych też tam wiszą (bo że jakieś też mają, to jest dla mnie pewne i to nie kwestia 'braku' pseudonimu internetowego...), czyli czy pozostała trójka to samozwanczy Dollarsi czy nie. Choć z tego, co mówił Kadota o 'grupkowej' hierarchii w tej organizacji... najwidoczniej w sieci wiszą nicki jakby wybranych ludzi, którzy mają wolną rękę (brak reguł i zasad w koncu, nie?) i mogą sobie dobrać współpracowników. I na mocy tego cała czwórka jest członkami Dollars.

No właśnie, też mnie to zastanowiło. Byłam przekonana, że ten niemiły tłuścioch zginął albo conajmniej ma jakiś większy uraz (no poza psychicznym) po ostatnim spotkaniu bliskiego stopnia z kosą Celty... A tu nic, gość ma się całkiem nieźle i dalej rozrabia. Więc pozostaje jedno wielkie pytanie: po kiego jest Celty ta kosa i jakie ma własciwości?
vries - 13-02-2010, 23:05
Temat postu:
Moim zdaniem Dolarsi dodają członków poprzez system zaproszeń, czyli jeśli jesteś jednym z nich, możesz zapraszać innych. Ale to tylko taka moja mała teoria.

Nanami napisał/a:
- yyyy, dobra. scena początku pościgu jest dziwna. porywacze odjeżdzają. Celty w międzyczasie hamuje? Togusa biegnie do swojego kolegi-zakładnika. rusza ich wóz. zostawiają tego gościa (mimo że dopiero co go odbili z rąk bandytów). i kto teraz prowadzi? Togusa. Wait a second, przecież go w wozie nie było. co więcej: jest kierowcą. to kto wczesniej kierował? a przesiadka zajełaby trochę czasu, a oni siedza na ogonku porywaczom... cóż. A potem jak jest pokazana Celty - ej, gdzie sie podział Kaztano?!

Chyba się jednak dosiedli. Togusa widać lepszy jest niż Kubica i dogonił czarnego wana. Kaztano siedzi skulony na tylnym siedzeniu za Kadotą, dlatego go mało widać.
0rdi - 14-02-2010, 17:04
Temat postu:
Ep 6.
Za wiele co nie mam pisać, bo poprzednicy wszystko omówili : )
Anime w dalszym ciągu ma opinię rodzynka tego sezonu.

Ah. Scena z niedoszłym torturowaniem była świetna. Widząc ten podręczny ekwipunek liczyłem na coś więcej niż puste słowa : )
Melmothia - 14-02-2010, 18:52
Temat postu:
Nadrobiłam w końcu. Twórcy mają długopisowy/piórowy fetysz? Najpierw ojciec Shinry kręci jednym, potem Shinra pstryka drugim, a trzeci… no, na trzeci jeszcze czekam. Chociaż nie jest powiedziane, że się doczekam…

Namiś, jesteś genialna – czytanie Twoich postów, to jak [well, nie wiem, czy to jest spolier, tak samo jak nie wiem, czy mój następny akapit nim nie jest, mam nadzieję, że mnie nikt nie zje, ja tylko wypunktowuję pewne rzeczy...albo na wszelki wypadek dam w spoiler]
Spoiler: pokaż / ukryj
słuchanie Mikado pytającego, kto to Dollars XD



Spoiler: pokaż / ukryj
A tak przy okazji – zwrócił ktoś uwagę jak Tanaka Taro zaprzeczał żywo, że ci panowie podający się za Dollars, szefowi których Izaya zafundował golenie głowy, to tak naprawdę nie byli Dollars? Tanaka Taro, który zwykle tylko pyta albo nieśmiało mówi, co u niego słychać? Buahaha. Albo jak Mikado zastanawiał się, czy do poszukiwań nie przydałaby się większa grupa. Tiaaaa. Chociaż z drugiej strony to są to takie drobiazgi, że mogą nie mieć absolutnie żadnego znaczenia. Ale jak Izaya po spotkaniu z Kidą i Mikado powiedział, że spotkał, kogo chciał spotkać, czy jakoś tak (Izaya wie? na to wygląda, w końcu jest informatorem).
Nadal mam wrażenie, że tylko połowa zagadek łączy się z resztą, a druga płowa została wprowadzona ku uciesze twórców, żeby robić wodę z mózgu starającym się domyślać Bóg wie czego widzom. Ale uwielbiam to – dzięki temu każda sekunda seansu jest ciekawa, a odcinki można oglądać więcej niż raz i zawsze coś nowego się znajdzie.

Od początku lubiłam Mikado, ale po jego uwadze na placu zabaw wysforował się u mnie przed Izayę, Shizuo i Shinrę. Ja chcę więcej. Więcej i bardziej. Ja chcę długopiiis~~~ Jeśli w ogóle do tego dotrą ._.

Zastanawia mnie czat. Wiem, kto na nim jest, ale dlaczego w takim razie rozmawiają w taki sposób? Znaczy to nie jest raczej zwykły czat, nie ma na nim też zwykłych osób. Przypuszczalnie wiedzą, z kim rozmawiają. A przynajmniej jedna osoba wie. To po kiego licha odprawiają tę komedię?

Do tej pory nie jestem w stanie polubić tylko Namie. Sposób w jaki wypowiedziała "Seiji". Bleh. I Shinra wygląda lepiej w kitlu.

Nadal też interesuje mnie to, jak działają Dollars. Ale tak dokładniej, zaczynając od tego, jak powstali i kto oprócz samego szefa wie wszystko. A jeszcze bardziej, ile wie sam szef.

A Selty jest taka... ludzka. To jest przeurocze XD
Nanami - 15-02-2010, 01:43
Temat postu:
vries, dobra teoria!

Meru, ciesze się, że moje posty sprawiają Ci tyle radości!~

Co do czatu.
Według mnie oni nie wiedzą z kim rozmawiają. Mogą co najwyżej podejrzewać, tudzież Pomarańczowa może wiedzieć kogo mniej więcej zaprasza. Z tego co pamiętam, to własnie Pomarańczowa zaprosiła Tanakę i Settona na ten czat (coś tam wspominają, że przez zaproszenie tu trafili). Przypuszczam, że to coś na kształt irca - czyli Pomarańczowa może kogoś zbanować (tak jak to zrobiła z Czerwonym trollem) czy zaprosić. Tudzież można ją podejrzewać o mniej lub bardziej celowe zapraszanie kogoś, choć nadal myślę, że nie ma pewności...

Spoiler: pokaż / ukryj
W końcu Izaya pisze na kobiecą modłę i ma awatarek dziewczynki, Celty ma faceta w awatarze, a Mikado... Mikado bardzo wyraźnie nie miał być jakimś trudnym do domyslenia elementem, stąd w miarę naturalne i czytelne zachowanie. Dla nich te ludziki, z który piszą, to anonimowi internauci. Znają tylko ich nick, którego na dodatek na codzien nie używają. Ot, choćby zdziwienie Mikado, gdy "szary" mu odpisał, że o, też widział tego motocyklistę, musiał być niedaleko itd. A nawet jeśli sie domyslaja, to po co? Bo łatwiej pogrywać w ten sposób, żeby więcej informacji wyciągnąć, nie?


Oj taaak, drobne szczególiki w Drrr!! są najlepsze.

Co do Izayi i tego co wie, a co nie.

Spoiler: pokaż / ukryj
Moim zdaniem tutaj również on nie ma 100% pewności, że Mikado jest szefem Dollars (do których on nota bene też należy), stąd się tak "czai" na niego. Poza tym sam fakt, że jest bliskim kumplem Kida mógł posłużyć jako zachęta dla Izayi, by tego niewinnego chłopaczka wykorzystać do swoich 'obserwacji'. Tudzież w ramach swoich przypuszczeń (no w koncu skąd miałby mieć pewność? nikt nigdy lidera nie widział, nie było żadnych spotkań... i kto u licha by podejrzewał, że to ten lekko nieśmiały nastolatek, który z jakiejś wsi przybył?! który nie pokazał jeszcze na czasie antenowym żadnej akcji ze sławnym długopisem?) raz na jakiś czas stara sie go podpuscic. Ale nie, jak dla mnie zdecydowanie Izayi daleko od bycia pewnym.

Melmothia - 15-02-2010, 11:15
Temat postu:
Jako że to domysły + znane spoilery, to daję wszystko w spoiler. Głupio to wygląda, ale nie chcę nikomu psuć zabawy.


Spoiler: pokaż / ukryj
Tak, wydaje się, że Izaya wie – na czacie są praktycznie tylko najważniejsze osoby, a biorąc pod uwagę, że to Izaya zapraszał… Inaczej to by był zbyt duży zbieg okoliczności. Co do Mikado… jakoś nie mogę już teraz uwierzyć w to, że on czegokolwiek nie wie. A to, że się zdziwił? Przecież Mikado jest świetnym aktorem, dlaczego nie na czacie? Ale im więcej się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że wiedzą z kim rozmawiają, tym większą farsą się to wydaje XD

Mnie się wydaje, że Izaya wie, kim jest Mikado (że tak powiem – w świetle spoilerów). Chociaż może być, tak jak mówisz – teraz wie tyle, żeby mieć poważne podejrzenia co do Mikado i chce się jeszcze tylko upewnić. Akcja z wypchnięciem go na „gangsterów” by to potwierdzała (ale w nowelce jej chyba nie było?). Ale też głupi by był, jeśli wierzyłby, że Mikado coś ujawni, za dobry on w swojej grze jest. Mnie znowu najbardziej interesuje, skąd Izaya wie. Takie właśnie drobiazgi – skąd to wie, na podstawie czego Mikado zaprasza innych, jak Izaya znajduje resztę w Internecie, żeby zaprosić, gdzie się znajduje ten czat (nie pasuje mi zasłyszana gdzieś informacja, jakoby to była podstrona Dollarsów stworzona przez Izayę, znaczy owszem, Izaya – tak, ale jeśli to pierwsze byłoby prawdą, to w takim razie członkami mogliby być tylko Dollarsi, a wtedy rozmowy nie miałyby najmniejszego sensu, czysta szopka) skoro najbardziej zainteresowane osoby na niego trafiają (Czerwona trafiła tam sama z siebie? Czy to sam Izaya na próbę ją zaprosił, a potem wyrzucił? Ale przecież ona przychodziła tylko wtedy, kiedy ich nie było chyba…). Podobno też Dolllarsi są bardzo dobrze zorganizowaną grupą - nie są, tak jak było mówione, tylko porozrzucanymi tu i tam grupkami i podgrupkami, którzy nic nie wiedzą, chociaż Kadota i spółka takie sprawiali wrażenie, ale bardzo silną, zorganizowaną grupą, która szanuje swojego szefa (którego nigdy nie widziała... więc to trochę dziwne).

I w ogóle jaki cel ma Mikado? Bo co do tego, co chce zrobić Izaya, to wiem. A jeśli Mikado też wie, to dlaczego zaprosił go do Dollarsów? Żeby go mieć na oku? (I jeszcze JAK go znalazł i zaprosił oraz DLACZEGO Izaya się zgodził. I dlaczego Shizuo też się zgodził być w tej samej grupie co Izaya XD chociaż może nie wiedzieć jeszcze). Hm, biorąc pod uwagę prawdziwy charakterek Mikado, może jego cel jest podobny do Izayowego? Ale to by mi się nie podobało i byoby też zbyt proste.

Crofesima - 18-02-2010, 18:37
Temat postu:
Odcinek 7, RAW, piksele
streszczenie odcinka: IIIIIIIIIIIIIIIIZAAAAAAAAAAAAAAYAAAAAAA.....

Ponadto DUŻO Shizuo i DUŻO fanserwisu, acz mam wrażenie, że kreska jest niestety nieco gorsza niż w dwóch ostatnich naprawdę graficznie świetnych odcinkach.

Dowiadujemy się czemu Shizuo jest taki jaki jest, a także poznajemy jego brata - Kasukę, który jest znanym aktorem. I totalnym przeciwieństwem Shizu-chana.
Poznajemy też życie chłopaków za czasów szkolnych, które skupiało się głównie na Izayi robiącym Shizuo na złość. Niektóre sceny powalają - Izaya siedzący u Shinry (który opatruje mu rany) i nic nie robiący sobie z tego, że Shizuo właśnie próbuje go ubić... em, drzwiami? Albo Shizuo paradujący w pociętej koszuli i świecący swoją ogoloną klatą. Albo potrącenie przez samochód. Albo wkopanie Shizuo w jakąś aferę z policją (Izaya, Ty... trollu).
Nie wszystko wyłapałam/zrozumiałam, dlatego na razie nie jestem pewna, czy dobrze oddali osobowość Shizuo oraz jaki on ma stosunek do swojej nadludzkiej siły. Mam jednak zastrzeżenie co do spotkania z reporterem - w novelkach to było tak cudownie zrealizowane.... :<
Ale tak epickie zastosowanie znaków drogowych mi niezwykle odpowiada.
Relacje Shinry i Celty od zawsze były przeurocze. Aww.
I Kasuka dający swojemu bratu dwadzieścia strojów barmana...
Na wszelką wszelkość wkładam w spoiler, choć sama nawet nie wiem czemu:

Spoiler: pokaż / ukryj
Dowiadujemy się także, że Kadota zna się z Shizuo.


Tak więc odcinek składał się głównie z łup, sru, łubudu, brzdąg, pierdut, bach, ale... w uroczym stylu. Zresztą strasznie żal mi Shizuo.

Preview następnego odcinka to natomiast.... yyyy.... eeee... yhm? Twórcy chyba próbują nas zrobić w konia i wybrali najmniej mówiące sceny, żeby za tydzień wszystkich zaskoczyć czymś wybitnie jedwabistym. Przynajmniej mam taką nadzieję.


EDIT: kreska nie jest jednak taka zła, zwłaszcza przy scenie spotkania Izayi z Shizuo. I zapomniałam wspomnieć wcześniej - Tom jest taki cool. Bardzo go lubię.
Nanami - 19-02-2010, 22:55
Temat postu:
Awww. Od rana na głodzie bo gg jest guupie. A więc... 7

Mm. Na początek może rozmówki na chacie. Mam wrażenie, że jednak Daisuke nie popisał się jakoś specjalnie, ot starał się nadać czytanym wypowiedziom odpowiednia tonacje, ale nie było w tym "tego czegoś". A co do samego czatu... kwik.

Spoilery o czacie~

Spoiler: pokaż / ukryj
Izayaaaaaa. Musisz, naprawdę musisz aż tak drwić sobie z niego? I zainteresowanie Celty, awww. I Celty broniąca go, żeby nie oceniali ludzi po pozorach. I... TROLLU wstrętny XD 'kowai!! tasukete!!~ ... khem XD


I kwik. Mimo że Simon tylko mignął w tym odcinku, to i tak był świetny. 'Oooo, czyżby dorastanie?'. Kwik.

I khy, plakaty z anime. PINKER THAN PINK lol. Obok Baccano i Cencoroll i czegoś jeszcze, czego nie udało mi się rozpoznać.

A ogólne wrażenie o Shizuo po tym odcinku, hm... Przesympatyczny z niego gość. Ale tak jakoś kreowany na półgłówka, który woli używać mięśni niż mógzu. A przecież gdzieś tam we mnie tkwi przeświadczenie, że tak nie jest. No bo tak musi być XD

...Shizuo to farbowany blondyn? LOL. Przez te fioletowe okulary nie zwróciłam uwagi na kolor jego oczu, a blond to blond. Więc się ciut zdziwiłam i nie poznałam, jak zobaczyłam go w wersji dziecięcej.

I jej, jak ja też nienawidzę rodzeństwa za wyjadanie moich rzeczy! Słusznie Shizuo! Walnij go... chwileczkę, lodówką? XD;;

Mały Shinra, lol. A ten z kolei niewiele się zmienił. Ale cholernie uroczy był, to trzeba przyznać :D

Może i poziom grafiki odrobinę spadł w tym odcinku, ale dzwieki... jeny, różnorodność śmiesznych dzwieków w tym odcinku była boska. Shinra piszczący z bólu jak mu Shizuo chciał łapke wykrecic za propozycje pozwolenia by go pokroić i zbadać. Tuż przed przerywnikiem w połowie serii po scenie z Izayą też jakiś creepy śmiech był. I ten głos młodego Izayi, zdziwił mnie troszke, ale... pasuje! I mysle ze tu też troche siadło w tym odcinku: było mniej kasy, ale starali sie za wszelka cene skupić na mimice. I tak ciut dziwnie wyszło (bo mimika i gesty nadal pozostaja dosyc bogate).

Pierwsze spotkanie i ogólne relacje Shizuo i Celty, mmm. Strasznie mi sie podobało, bo tak... ciepło i naturalnie to wyszło. Zwłaszcza jak ona biedna próbowała go gestami przekonać, żeby nie rzucał tych drzwi w Izayę. Swoją drogą ciekawe, że całkiem skutecznie na niego działa, skoro nie rozwalił im wtedy domu. To chyba jedyna osoba, która jest w stanie na niego wpłynąć, hm. I na samym koncu, jak sie okazało, że to do niej poszedł się "spowiadać" z tego co go denerwuje. I w ogóle.

A pierwsze spotkanie Shizuo i Izayi... matko, jedno muszę przyznać. Takiego drugiego skur...czybyka to długo by szukać. Jednocześnie tak pasonującego. Kawał drania i trolla jakich mało. Od samego początku widać, że chciał się zabawić kosztem SHIZUO. I jakże uroczy dialog, jak ich próbował Shinra zapoznać. MRRRUCZNA scena. 'I thought you and I could have some fun.'... khy, Izaya, co ty za propozycje składasz... Yaoistki umrą z zachwytu. A to z samochodem było... było... ała, musiało być bolesne. Ale jeszcze bardziej mnie zaskoczyła reakcja Izayi. "Dobra robota!" Ożesz w mordę o__________o I mtaaa, kolejna scena też była przecudna, jak Izaya z miną pokrzywdzonego daje sobie swoją biedną łapkę skaleczoną opatrzyć Shinrze... i z miną niewiniątka mówi 'oh, czemu nie jesteś ranny?' do wściekłego Shizuo. Power Rangers? Lol. I urocze, jak jego braciszek dał mu te stroje barmańskie na zapas, z nadzieją, żeby znów nie wyleciał za szybko z pracy. Ale tu... no pudło. Izaya zniszczył jego marzenie, wrabiając biednego Shizuo na tyle, by zainteresowała się nim poważnie policja. I ach, zachwyciło mnie "dopracowanie" gry. Nie jakieś pikselki random, tam coś się działo konkretnego na tych ekranikach!

I... wiedziałam. Czułam to w kościach. Że Shizuo po spowiedzi i chwili wytchnienia nie nacieszy się długo tym błogim szczęściem. Bo oto... IZAYA-KUN! Khy. Ten wie jak mu życie umilić i gdzie się pojawić. Swoją drogą intrygujący gość, ze swoim życiem też uwielbia igrać jak widać. Widać chęć zniszczenia życia Shizuo jest silniejsza.

Znaki, znaki drogowe! Epickie zastosowanie.

I... pij mleko, będziesz wielki XD

I ooo, czyżby kolejny odcinek był z punktu widzenia Celty? I Mikado. Ze swoim czerwonym telefonem, pełzający po podłodze w klasie, he? I o kwik! Czy Erika i Walker bawią się w Isaaca i Mirię? XD I znów o tym jej śnie, który jej się w kółko śni.

EDIT: ARGH. Wcale nie poprawiałam imion XD;;
vries - 19-02-2010, 23:52
Temat postu:
LOL, Shinra:
"Może jakieś badanie z okazji ponownego spotkania? Nie? Może przynajmniej pobiorę ci krew, co?"

albo to:
- To Orihara Izaya. Chodził z nami do gimnazjum. Nie, żeby to był jakiś porządny facet... Właściwie to niezły z niego drań.
- Jesteś okrutny, Shinra.
- Nie, nie, mówiłem to w pozytywnym kontekście.

Ale oczywiście odcinek upłynął pod sztandarem dwóch haseł:
"Izayaaaa~!!!"
"Właściwie to nie lubię przemocy."

W sumie ciekawi mnie to, czemu Shizuś nie odpowiada na powitanie Katody.

W spojlerze, bo nie każdy musi być tak spostrzegawczy:

Spoiler: pokaż / ukryj
Katoda bez czapki wygląda dość przyzwoicie. W wersji mangowej bardziej go skopali.


I kolejny odcinek zapowiada się genialnie.
Vodh - 20-02-2010, 03:31
Temat postu:
Boski odcinek :D

I cholera, nie lubię Izayi, nie wiem czy to komplecikowa empatia, ale mnie wkurza!

Sam odcinek był boski~! Tom jest genialny, przeszłość wszytskich bohaterów takoż... Poza tym jedna piękna rzecz - ich życia powoli idą do przodu, im starsi tym poważniej uwikłani w jakieś afery. Nareszcie traumy z teraźniejszości są silniejsze niż te z przeszłości!

I wniosek z odcinka jest taki, że jeżeli Celty ma z jakimś panem jakąkolwiek relację, to relacja ta jest urocza. Bo tak jak z Shinrą, tak i z Izayą jej wychodzą naprawdę przeurocze sceny - ta z drzwiami była świetna, ale spotkanie na wiadukcie to było dopiero mru :D

No i zdecydowanie na plus muszę zaliczyć bardzo jednoznaczne podkreślenie, kto w duecie Shizuo-Izaya jest draniem i szczurem, a kto ma czystą AZ.

I zgadzam się, pur Shizuo. Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów, bo z całego serca życzę Izayi urwania łapki albo trzech.
JJ - 20-02-2010, 10:25
Temat postu:
Odcinek w zasadzie słabszy od poprzednich, ale swoje momenty miał.
Vodh napisał/a:
kto ma czystą AZ

No pewnie, to raczej oczywiste, że to Izaya ma czystą AZ ;) Hehe. Jak ja kocham tę wredotę. Z Shizuo robi wszystko, na co tylko ma ochotę (bez skojarzen!), to jest na swój sposób piękne. Nie mogę się doczekać odcinka z narracją Izayi...

Shinra jest taki... shinrowaty. W zasadzie najfajniejsza po Izayi postać w serii. I kwik, zazdrość o Celty: "Gdzie byłaś wczoraj w nocy?". Mam nadzieję, że nie spairingują jej z Shizu.

Brakowało mi Mikado i Kidy, nie było też... niczego konkretnego, jakiś ciekawych dodatków do fabuły, czegokolwiek, co sprawiłoby, że ten odcinek wniósłby coś do całej serii (poza możliwością popiszczenia sobie dla fangirlów i fanboyów Shizu).To, że Shizuo w gruncie rzeczy nie jest takim brutalem już wiedzieliśmy, wiedzieliśmy też, że jego "sympatia" do Izayi skądś się wzięła. W zasadzie wystarczyłoby rzucone mimochodem zdanie "znamy się z liceum" i tyle. Jak już poświęcili cały odcinek na rozpływanie się nad zajedwabistością jednej postaci, mogli zrobić to trochę lepiej.

W następnym odcinku - narracja Celty? O lolu, już się nie mogę doczekać - ciekawe, jak będzie komentować zachowanie Shinry :D
Nanami - 20-02-2010, 10:37
Temat postu:
Że to tak ujmę...

Vodh napisał/a:
Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów (...)


JJ napisał/a:
Z Shizuo robi wszystko, na co tylko ma ochotę (bez skojarzen!), to jest na swój sposób piękne.


Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała... Żeby panów uświadomić: był to mały niewinny fanfick. Oficjalny, należy podkreślić. Znaczy się: pisany przez samego autora nowelek, na bazie których powstaje anime. Popierający Shizuo x Izaya. Zawierający nawet na taką specjalną okazję nie ściągniesz okularów?! i bynajmniej ta specjalna okazja to nie było ostateczne starcie na śmierć i życie. No, w pewnym sensie pewnie była ;) Już pomijając fakt, że spokojnie z 80% fanartów jak nie więcej to właśnie Shizaya. Ach, te yaoi.

A ja Izayę jednocześnie nielubię i uwielbiam :D I taaak, odcinek z narracją Izayi *___________* To na pewno będzie coś.

I ach, scena jak Kishitani podbiega do Celty i pyta gdzie sie podziewała i pewno z jakimś przystojniaczkiem wyskoczyła... i te urocze kuksańce prosto w brzuch. Celty jest zdecydowanie przefajna postacia.

Ach, własnie. Intryguje mnie jeszcze, że Policja wczesniej sie nie zainteresowała Shizuo. W końcu równo kopał tyłki i nie tylko 'winnym'. Niszczył własnosc publiczna. No, normalnie chuligan ;) A tu nic. Dopiero jak Izaya go wkopał. I jakoś wątpie by ot tak udawało mu sie ujść na sucho, a nie przedstawili by miał kogoś, kto by mu plecy chronił przed wymiarem sprawiedliwości...

I fakt, bardzo fajnie przedstawili stopniowanie ich rozwoju. Shizou wcale nie był siłaczem od urodzenia, wprost przeciwnie: sporo go to kosztowało (ach, te wszystkie złamane kości). A Izaya już od szkolnych lat był bardziej i łaził ze scyzorykiem. Khy.
Tren - 20-02-2010, 14:00
Temat postu:
Też nadrobiłam 7 odcinek. Yay! Fajne było.

Młody Shizuo próbujący rzucić lodówką w brata był piękny.

Shinra ze swoim "Ale dasz się pokroić? Albo chociać pobrać krew?" jest genialny. I to jak przedstawiał Celty - oj, dojrzewanie.

W ogóle Shinra ma jakąś skłonność do przyjaźnienia się z niebezpiecznymi ludźmi. To jak przedstawiał Izayę "Kawał skurczybyka, ale w pozytywnym znaczeniu." Ale miałam trochę racji. Nie ma to jak zaufany doktor.

I pościg zakończony zderzeniem z ciężarówką. Reakcja Izayi była piękna. "Nie ma sprawy! Nie ma sprawy! To wytrzymała osoba!" Po czym wyciąga portfel i wręcza kierowcy kasę z uśmiechem i stwierdzeniem "Dobra robota."

Tylko zapowiedzi następnego odcinka jeszcze nie widziałam.


Nanami napisał/a:
Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała... Żeby panów uświadomić: był to mały niewinny fanfick. Oficjalny, należy podkreślić. Znaczy się: pisany przez samego autora nowelek, na bazie których powstaje anime. Popierający Shizuo x Izaya.



Spoiler: pokaż / ukryj
Czyli jednak autor stworzył coś takiego... bo czytałam kiedyś jakiś wywiad, gdzie mówił coś o tym... I chyba były nawet jakieś nawiązania w nowelce (czyli evil fujoshi Erika).

EDIT. A tutaj.

Melmothia - 20-02-2010, 16:43
Temat postu:
Nieco spokojniejszy (względnie) odcinek. Wszystko ładnie poukładane, żadnych przeskoków i trudnych do umieszczenia w czasie wydarzeń, tylko trochę wspomnień. Jak na Durararę to było wręcz za spokojne… Ale w końcu po coś się nazywa Heiwa~~~

I jak ja kocham muzykę w tym anime. Co prawda zwykle zauważam ją dopiero, kiedy robi się nieco spokojniej, ale to tylko świadczy o tym, że fabuła i postaci są jeszcze bardziej genialne niż genialna muzyka, mruukh.

Shizuo chciałby panować nad sobą. Ojć, nie widzę tego. A przynajmniej nie, dopóki Izaya nie zniknie z tego świata. Oglądając poprzednie odcinki miałam wrażenie, że ich nienawiść do siebie nawzajem jest równa, ale w tym ostatnim wyraźnie było widać, że Izaya jeszcze przy tym się świetnie bawił. Albo dobrze ukrywał za tym swoim przylepionym uśmieszkiem szczerą i wielką nienawiść. I ja chcę Jinnaia. Shizuo ślicznie sobie radzi z Izayą (lub nie radzi, ale liczą się chęci i zaliczone zbicia automatami) – to swoją drogą, ale przydałoby się (a przynajmniej ja bardzo tego chcę), żeby ktoś starł mu w końcu z mordki ten drwiący wyraz.

Nie zgadzam się, że Shizuo jest biedny – na koniec to było ładnie pokazane. Ma sporo osób, którym może ufać i nazywać ich przyjaciółmi. Jest szczery (a ze sobą szczery aż do bólu… innych) i sympatyczny, tak więc znajdują się osoby, które po poznaniu tej jego strony podtrzymują z nim kontakt. Jeśli już, to Izaya ma się gorzej, bo kto zaufa takiemu draniowi? Nie, żeby go to martwiło… (ale nie zapomnę tego arta podzielonego na dwie części, na którym bohaterowie są na karaoke, szczególnie drugiego panelu, to było takie… smutne. Buahahaha). Ale i tak nie lubię Izayi. Znaczy uwielbiam go oglądać, bohaterem jest arcyciekawym, ale jednak najciekawiej wypadają sceny, w których obrywa :3

I ten tego… to na początku miało być sceną z wywiadem? ._. O buuuuuu. Buuuu. To tak, jakby wcale jej nie było. Gdzie te całe podchody, zwątpienia, i samobójcze ja-wiedziałam-że-on-wspomni-Izayę-czyli-zero-instynktu-samozachowawczego? I nagłe olśnienie, że potrafi się latać? Bu. I zupka. Nie było zupki...

Nanami napisał/a:
Po tym, do czego mi wczoraj nocą Crof piszczała...

To było tak niemożliwe, że na początku zastanawiałam się, któremu to się śni i który będzie miał później traumę. A potem na scenę wkroczyła Erika i ja już ekranu przez łzy ze śmiechu nie widziałam. To było boskie. I proszę, można stworzyć otaku, którzy są Bardziej i w ogóle niesamowici (szkoda, że nie zanimowali dokładnie sceny, w której pastwią się nad porywaczem – jednej z najpiękniejszych scen w ich wykonaniu jak do tej pory; chociaż tak naprawdę nie wiem, jak było w nowelkach, tę scenę znam tylko z mangi, ogólnie gorszej od anime, ale dla tej jednej sceny warto, naprawdę warto).

Ja chcę teraz Mikado! W sumie to ja chcę jedenasty odcinek, ale to swoją drogą.

A tak w ogóle - fangirlsowania ciąg dalszy, czyli skórka z Durarary do firefoxa!
JJ - 20-02-2010, 21:20
Temat postu:
Meru, nieznaszsiem. Przecież Izaya to taka sympatyczna osóbka, on po prostu kocha ludzi... dręczyć. A tak serio - w temacie biednego, niekochanego przez nikogo Izayi - to na w miarę normalną wygląda mi jego znajomość z Shinrą. Jeśli jest ktoś, kogo Izaya naprawdę lubi, to stawiam właśnie na doktorka. Może dlatego, że już w młodości Shinra zdawał się rozumieć, że Izaya to drań manipulujący ludźmi i... z jakiegoś powodu mu to nie przeszkadzało. Cusz, Shinra specyficzny jest.

Nanami napisał/a:
nawet na taką specjalną okazję nie ściągniesz okularów?!

Kwik.

Nanami, ty nas uświadamiać nie musisz, od początku było widać, że Shizu/Izaya to parka wprost stworzona dla yaoistek ;) Aż mnie zdziwiło, jak przeczytałem, że autor z początku nie myślał o nich w tym kontekście XD Kto wie, może będzie z nich jeszcze kanoniczny pairing, hehe. Ale który z nich jest seme?
Nanami - 20-02-2010, 22:24
Temat postu:
JJ napisał/a:
Ale który z nich jest seme?

A myślisz, że czemu ciągle się piorą? Bo nie mogę dojść w tej kwesti do ugody :D

JJ, myśle, że nie doceniasz Izayi. Jak dla mnie już dostatecznie wiele razy udowodnił gdzie ma ludzi jako istoty myślące i czujące. Jak dla mnie powód jego 'sympatii' do Shinry jest banalny: to jest doktorek podziemia. Czytaj: pewnie jeden z nielicznych, więc wszystkie szuje, gdy coś poważnego im się przydarzy, to muszą do niego iść. Kumplując się z Shinrą nasz informant Izaya ma doskonałe źródło najświeższych informacji, a Shinra zawsze go może zapoznać z kimś, na kim mu zależy. Doktorek też z tego ma korzyści, bo w końcu on też ma hopla na punkcie medycyny, niecodziennych przypadków itd. Zresztą jak narazie chyba Izaya nigdy nie zaliczył żadnego poważnego wypadku ani nie odniosł zagrażających życiu ran, więc w sumie nie wiemy, jak by się zachował w takiej ekstremalnej sytuacji. Ale jak dla mnie to jak narazie jest 100% skurczybyk, jakich mało, czujący się na dodatek kompletnie bezkarnie.

I jak go jednocześnie nienawidzę i mnie strasznie fascynuje. Zresztą jak się tak dłużej zastanwię, to nie ma w DRRR!! póki co żadnej postaci budzącej we mnie ogromną sympatię. No, może Celty tylko. Ale to mi się właśnie podoba.
Crofesima - 21-02-2010, 13:44
Temat postu:
Odcinek 7, z napisami

- Żebym potem nie zapomniała dopisać, to może zacznę od tego, że Tom jest taki... cool. Ma świetny chara design i podejście do życia. I należy mu się szacunek za umiejętność radzenia sobie z Shizuo!

- Fakt, OnoD się nie popisał. Szkoda.

- ...z Kadoty to całkiem niezły bizon jest...


Nanami napisał/a:
Ale tak jakoś kreowany na półgłówka, który woli używać mięśni niż mógzu.

.... huh? Ja odniosłam zupełnie inne wrażenie. Przecież cały czas powtarza, że nie. Lubi. Przemocy. To jest po prostu silniejsze od niego. I właśnie z tego powodu jest mi go żal, ale o tym zaraz.


Nanami napisał/a:
I ten głos młodego Izayi, zdziwił mnie troszke, ale... pasuje!

W jakim sensie? Bo to przecież ciągle Kamiyan jest...


Nanami napisał/a:
To chyba jedyna osoba, która jest w stanie na niego wpłynąć, hm.

Jeszcze Tom i Kasuka. I zgadzam się, relacje Celty z Shizuo są naprawdę świetną sprawą.


Vodh napisał/a:
Mam nadzieję, że twórcy nie pozostawią wątku otwartego jeżeli chodzi o relację dwóch panów, bo z całego serca życzę Izayi urwania łapki albo trzech.

Wiesz, ich wzajemna nienawiść to jeden z ważniejszych elementów serii (nawet OP i ED to podkreślają), więc jest to raczej mało prawdopodobne.


Nanami napisał/a:
niewinny fanfick

NIEWINNY. Aaaa, takie tam ostre R-18 napisane przez autora, ktooo by się przejmooował...


A teraz Meru.

Melmothia napisał/a:
I ja chcę Jinnaia.

tak tak tak tak TAAAAK. Z głosem Koyasu Takehito albo Suwabe Junichiego albo ew. Sho Hayamiego. I Akabayashiego też chcę.


Melmothia napisał/a:
Ma sporo osób, którym może ufać i nazywać ich przyjaciółmi.

Czy ja wiem, czy rzeczywiście "sporo"... Kasuka, z którym się praktycznie w ogóle nie widuje. Shinra - jak wyżej. Tom. Celty. Simon. Chociaż ten ostatni to, powiedzmy sobie szczerze, bardziej "znajomy, który nie boi się Shizuo, bo NIE MUSI" niż "przyjaciel".
Właśnie dlatego zastanawiałam się, czy dobrze oddadzą charakter Shizuo. W novelach było to naprawdę świetnie przedstawione (polecam przeczytanie odpowiednich fragmentów :>), ale jak tak teraz o tym myślę... z narracją Shizuo nie mogło się to udać. Musiałby to być ktoś, kto by przeanalizował jego podejście do swojej przypadłości - na przykład Celty. Dlatego mam cichą nadzieję, że twórcy nie poprzestaną po tym jednym jedynym odcinku badać jego wewnętrzne dylematy.
Bo u Shiuzo sprawa wygląda tak, że on wcale a wcale nie chce być uznawany za przerażającego. Tak, chce być silny, ale pragnie też, aby ta jego siła była przez innych respektowana. A to nie może się udać, jeżeli tak często wpada w szał i w gruncie rzeczy naraża wiele innych, niewinnych osób na niebezpieczeństwo. Chciałby umieć panować nad własną mocą, ale po prostu nie jest w stanie.
Pod pewnym względem naprawdę dobrze go rozumiem (skoro JJ już się do Shinry przyrównywał...). W sensie - zdarza mi się, bardzo często nieświadomie, robić przykrość innym i z jednej strony uważam, że tak naprawdę nic złego nie zrobiłam - po prostu byłam sobą, a jeżeli ktoś tego nie potrafi zaakceptować to w sumie jego sprawa, ja się na siłę zmieniać nie będę. A z drugiej strony jednak gryzą mnie wyrzuty sumienia, bo owszem, zmieniać się nie muszę, albo mogłabym nad niektórymi rzeczami nieco bardziej panować. A że średnio mi z tym idzie, to inna sprawa.
Nie jestem zresztą jedyna jak podejrzewam.


Melmothia napisał/a:
I ten tego… to na początku miało być sceną z wywiadem? ._. O buuuuuu. Buuuu.

Dokładnie! Gdzie moje "To... to ma być ten straszny Heiwajima Shizuo? Ten facet z dziwacznymi okularkami?... ktoś mnie zrobił w konia?...". Buuu. Nie było zupki...


Zgadzam się z Nanami, Izaya to po prostu drań. Jak utrzymuje z kimś... hm, lepsze stosunki (a przynajmniej na takie wyglądające), to raczej tylko dlatego, że widzi w tym swoją korzyść.


Nanami napisał/a:
Zresztą jak się tak dłużej zastanwię, to nie ma w DRRR!! póki co żadnej postaci budzącej we mnie ogromną sympatię.

A ja mam zupełnie na odwrót! Shizuo jest moją ulubioną postacią, ale reszta jest tuż za nim. Uwielbiam Izayę, Celty jest po prostu boska, Shinra przeuroczy, van geeków - świetny, zabawny i sympatyczny, nie zapominajmy o trzech muszkieterach... itd. itp.

(Nanami, uroczo Ci się imiona mylą XD)
JJ - 21-02-2010, 16:30
Temat postu:
Crof, wydaje mi się jednak, że Shizu nie jest specjalnie inteligentny i rzeczywiście używa mięśni częściej niż głowy. Co nie znaczy, że nie może być pacyfistą :) Ci, którzy go znają, wiedzą, że w gruncie rzeczy ma dobry charakter. I przede wszystkim - mimo tych wszystkich napadów agresji jakoś udaje mu się nie krzywdzić tych osób, które są mu bliskie. Także to, co piszesz o sobie, zupełnie nie odpowiada temu, jak ja postrzegam Shizuo. Ale swoją drogą:

Crofesima napisał/a:
Pod pewnym względem naprawdę dobrze go rozumiem (skoro JJ już się do Shinry przyrównywał...)

Ciekawa sprawa - niby zupełnie zakręcona seria, dziwaczne relacje między nie do końca normalnymi bohaterami (romans z bezgłowym duchem wciąż mnie zadziwia)... A jednocześnie takie to naturalne, że nawet sami porównujemy się do bohaterów. Fajnie.

Co do Izayi :D Och, Nanami, nie przesadzaj. To, że ktoś nie ma uczuć, zasad moralnych, wyrzutów sumienia i praktycznie żadnych hamulców nie musi jeszcze znaczyć, że jest stuprocentowym draniem. 99-procentowym najwyżej ;) Ale we fragmentach nowelek, po które w końcu sięgnąłem, sprawiał wrażenie, jakby nie do końca odpowiadało mu, że jest taki nieludzki. Prawie że przeszedł w tryb dere XD Ale wydaje mi się, że jednak (na swój specyficzny sposób) lubi Shinrę, mimo tego, że ich relacja oparta jest w pewnym sensie na obopólnych korzyściach (well, wydaje mi się, że do innych relacji, opartych na uczuciach, Izaya po prostu nie jest zdolny...). Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D

A właśnie - zaspojlerzyłem się dość znacznie, żeby potwierdzić przypuszczenia co do pewnej postaci i rzeczywiście...

Spoiler: pokaż / ukryj
Mikado szefem Dollarsów :) Chicha woda brzegi rwie. Właściwie jak do tej pory nieźle udało się to zrealizować w anime - gdyby nie powtarzające się w różnych miejscach w sieci sugestie, że jest w nim coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka, że jeszcze pokaże pazurki i tym podobne, w życiu bym się nie domyślił. A tak w ogóle, nawiązując do posta Meru z poprzedniej strony - on naprawdę gra, ukrywa swoje prawdziwe "ja"? Mam wrażenie, że jest taki, jakim się wydaje - cichy, nieśmiały, trochę zamknięty w sobie. Niby to wyklucza się z byciem szefem gangu... Choć z drugiej strony, czemu? Jako szef Dollarsów występuje tylko w internecie, to dla niego żaden problem. Ustawił wszystko tak, żeby nie musieć utrzymywać bezpośredniego kontaktu z podwładnymi, bo tak jest mu najwygodniej. Ale wydaje mi się, że w rzeczywistości nie jest specjalnym badassem, wręcz przeciwnie - jest autentycznie zmieszany, kiedy słyszy albo wypytuje innych o Dollars. A to, że inni interpretują to tak, jak im najwygodniej (jest nieśmiały/wystraszony/chce dołączyć do gangu), to już nie jego problem :D

I jeszcze jedno - myślę, że Izaya wie i że dość wcześnie rozgryzł (a przynajmniej tak mu się wydaje) Miakdo. Sądzi, że łatwo będzie nim manipulować i kontrolować gang, dlatego pozostaje członkiem Dollarsów (dołączył, znając jego charakter, "for teh lulz"). Ale po cholerę przyłączył się Shizu? Akurat on powinien trzymać się z dala od wszelkich podejrzanych organizacji. Ta jedna rzecz na razie mi zgrzyta.

Crofesima - 21-02-2010, 18:00
Temat postu:
Specjalnie inteligentny nie jest, ale też nie jest półgłówkiem. I wcale by nie chciał uciekać się do użycia siły za każdym razem, kiedy coś go zdenerwuje.
JJ napisał/a:
mimo tych wszystkich napadów agresji jakoś udaje mu się nie krzywdzić tych osób, które są mu bliskie.

...czy my widzieliśmy ten sam odcinek anime? Bo jestem przekonana, że w którymś momencie (dokładniej to 10:38) zwalił na lubianą przez siebie panią ze sklepu jakąś szafkę, w wyniku czego musiała chodzić o kulach...
Innych bliskich osób nie krzywdzi, bo... nie ma takich osób. A nie ma dlatego, bo mógłby je skrzywdzić... i tak w kółko. Kasuka zdążył się przyzwyczaić (choć i w niego Shizuo wątpił przez chwilę - "Nie boisz się mnie?"), Celty i Simon sami są silni, a Tom to po prostu boski facet.

Co do Izayi - w czwartym tomie owszem, był niezwykle tsundere. I kjutny. Ale to tylko chwilowe. Zresztą pojawią się osoby Bardziej niż on. Po prostu Bardziej.
JJ napisał/a:
Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D

I tylko go zirytował tym niezwykle nieprzyzwoitym żartem.
Melmothia - 21-02-2010, 18:24
Temat postu:
Nanami napisał/a:
A myślisz, że czemu ciągle się piorą? Bo nie mogę dojść w tej kwesti do ugody :D

*krztusi się*
...
Crofesima napisał/a:
tak tak tak tak TAAAAK. Z głosem Koyasu Takehito albo Suwabe Junichiego albo ew. Sho Hayamiego.

Nuff. Też nie potrafiłabym się zdecydować, chociaż chyba jednak Koyasu wychodzi na prowadzenie.
Crofesima napisał/a:
Czy ja wiem, czy rzeczywiście "sporo"

Kadota, nie zapominaj o Kadocie. Masz rację, ale ja dalej jestem pod wrażeniem ostatnich minut siódmego odcinka. jednak Shizuo obraca się w pewnym kręgu, małym bo małym, ale jednak osób, które akceptują go takim, jakim jest. Byle tylko uważać, co się mówi i robi, ale to tak jak z kotem – trzeba tylko patrzeć, czy nie zaczyna łypać zuym okiem i bić ogonem.

Co do Twojego pytania, JJ:

Spoiler: pokaż / ukryj
JJ napisał/a:
on naprawdę gra, ukrywa swoje prawdziwe "ja"?

Co do tego, na ile gra, a na ile to jego prawdziwy charakter powiedzieć nie jestem w stanie, ale jedno jest pewne: potrafi wyglądać jak badass. I zachowywać się jak badass, chociaż do poziomu Izayi mu nieco brakuje, ale za to przez kontrast z tym, jaki jest normalnie, a jak potrafi się zachować, kiedy mu się coś nie podoba, robi wrażenie. Poza tym weź pod uwagę fakt, że on był "zaskoczony" pytając o najbardziej podstawowe rzeczy, o których powinien wiedzieć, czyli to musiała być gra. Chyba żeby nie wiedział, jak bardzo rozwinął się jego gang, ale to wydaje mi się mało prawdopodobne, skoro wszyscy są na liście na stronie Dollarsów, którą przecież Mikado stworzył. A to, że mam nadzieję, że okaże się naprawdę Wielkim i Zuym Badassem, który zjada małe Izaye na śniadanie, to już swoja drogą XD

A Shizuo się przyłączył tylko dlatego, że go Simon zaprosił, chyba sam Shizuo się nad tym poważniej nie zastanawiał, w końcu Dollarsi nie mają żadnych obowiązków ani ograniczeń.

JJ napisał/a:
Ale we fragmentach nowelek, po które w końcu sięgnąłem, sprawiał wrażenie, jakby nie do końca odpowiadało mu, że jest taki nieludzki.

A czytałeś te fragmenty, w których przegrywa fizycznie lub słownie? Mruuu <3
Crofesima napisał/a:
Zresztą pojawią się osoby Bardziej niż on. Po prostu Bardziej.

Mruuuuuuuuuuuukh <3333
JJ - 21-02-2010, 22:06
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
...czy my widzieliśmy ten sam odcinek anime?

Prawdopodobnie tak, tak sądzę.

To, o czym piszesz, to była jego jedna thrauma z dzieciństwa i oczywiście pewnie zdarzały się też inne sytuacje tego typu. Ale na większości ludzi, których krzywdzi, raczej mu nie zależy, by nie rzec wręcz, że w ogóle go nie obchodzą. Jakieś random zbiry, które same szukają zaczepki? Nie, Shizuo raczej nie jest przykro z ich powodu. Przeszkadza mu to, że nie potrafi się kontrolować, ale nie powiedziałbym, że odczuwa wyrzuty sumienia. I przede wszystkim Shizu jest po prostu w stanie permanentnego wkurzenia na cały świat - ładnie podsumował to Simon, który zdaje się go dobrze rozumieć. Shizu musi dojrzeć, na razie zachowuje się trochę jak młodzieniec przechodzący okres buntu :D

Co do Izayi -
Spoiler: pokaż / ukryj
snując dziwne przypuszczenia na jego temat kieruję się przede wszystkim tym, że w Durarara jak dotąd prawie żadna postać (wyjąwszy Shinrę) nie jest taka, jaka wydaje się na pierwszy rzut oka.

Crofesima napisał/a:
JJ napisał/a:
Zresztą w pewnym momencie, kiedy Izayi powinie się noga, do kogo zadzwoni? Do Shinry :D

I tylko go zirytował tym niezwykle nieprzyzwoitym żartem.

Ach, taki już jego... urok(?) Ważne, że zadzwonił, czyli jednak miał ochotę pogadać z Shinrą.


Meru,
Spoiler: pokaż / ukryj
Mikado może wie, jak rozwinęli się Dollarsi, ale nie wie, jak widzą ich zwyczajni ludzie. Wydaje mi się, że właśnie po to pytał o gang na początku - żeby dowiedzieć się, na ile są znani, jakie ploty krążą na ich temat itp. A jeśli chodzi o jego aktorstwo, to mi wyglądało ono na mocno nieprofesjonalne :D Był zmieszany, kiedy poruszano kwestię Dollars i nie potrafił tego ukryć, ale oczywiście nikt nie domyślił się, dlaczego akurat ten temat tak na niego wpływa. Podobne wrażenia miałem odnośnie jego reakcji choćby na Izayę. Oczywiście to tylko przypuszczenia, może tak naprawdę jest Evil Mastermindem, który idealnie imituje zachowanie nieśmiałego chłopczyka... Ale ta druga wersja wydaje mi się nieco mniej prawdopodobna XD

A jego bycie badassem... Już wcześniej pisałem, że nie należy go traktować jak wypłosza dlatego, że jest mocno introwertyczny. Pewnie jak trzeba, to potrafi pokazać pazurki. Wydaje mi się to naturalne, tak jak scena w parku, po której wszyscy się niezmiernie dziwili.

Cinka - 23-02-2010, 09:36
Temat postu:
Witam:)
Durarara to kapitalna seria. Bardzo podobało mi się Baccano!, więc nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnego anime jego twórców. Uwielbiam te zagadki, szczegóły i niedopowiedzenia, które tak urozmaicają oglądanie i zmuszają do ruszenia głową. Nareszcie anime, które wymaga pewnego myślenia od odbiorcy.
Póki co moimi ulubionymi postaciami są: Kida (mmm... Miyano Mamoru<3), Shizuo (lubiłam go odkąd się pierwszy raz pojawił - bodajże wtedy, kiedy zmiótł Izayę śmietnikiem^^) no i... Orihara Izaya. O tak... uwielbiam tego drania. W sumie to lubię prawie wszystkie postacie. Shinra jest ujmujący (ten jego naukowy charakterek i podkochiwanie się w Celty), oczywiście sama Celty jest bardzo interesującą osobą, poza tym podoba mi się nawet Kadota - jest taki... poczciwy. Para otaku też jest pocieszna^^

Czytając poprzednie posty widzę, że wiele osób jest już obeznanych z treścią novel. Też chciałabym poczytać, ale w internecie znalazłam niewiele, a wyszło już chyba kilka tomów. Mógłby ktoś podpowiedzieć gdzież to można znaleźć więcej? Byłabym niezwykle wdzięczna
Keii - 25-02-2010, 23:30
Temat postu:
8

Dobry odcinek. Chociaż obyło się bez pościgów i akcji, to jednak dialogi i parę sytuacji wyraźniej nakreśliły relacje między postaciami, głównie Selty - Shinra.

Spoiler: pokaż / ukryj
Wspólny posiłek był urzekający, szczególnie kiedy Selty myślała, że to co ugotowało było niezjadliwe i Shinra tylko się z niej śmieje.
Pani od rzeczy zagubionych i jej kartki - ciekaaawe kto napisał, że szuka głowy...
Selty, której wystarczyło złe przeczucie, żeby przestać się przejmować byciem Dullahanem, poszukiwaniami i wszystkim innym, tylko dlatego, że miała złe przeczucie co do tego co się stało z Shinrą była wyjątkowo urocza.
Szkoda mi doktora, patrząc na jego reakcję na wróżbę "niespełniona miłość".


Edit:
Kwik XD
JJ - 27-02-2010, 10:24
Temat postu:
Spokojniejszy odcinek, poświęcony parce Shinra x Celty i temu, że Anri jednak nie nadaje się na pairing dla Mikado. Nieźle, ale moim zdaniem nie powinni dawać takich dwóch odcinków, poświęconych wyłącznie pokazywaniu bohaterów, pod rząd. Mam nadzieję że w następnym fabuła się ruszy. W końcówce zobaczyliśmy wreszcie głowę Celty, ale to trochę za mało.

Z rzeczy dobrych - Shinraa~~ I Ceeeltyyy~~ Ta para jest genialna, uwielbiam doktorka. Ta jego niemalże dziecinna radość. I uroczy foszek Celty przy obiedzie.

Z rzeczy mniej dobrych - Anri. Nie lubię jej. Fakt, że scenka, w której zamyka drzwi przed nosem Mikado miała swój urok, ale cała reszta była średnia.

W następnym odcinku: narracja Namie? :( Dajcie wreszcie Izayę...
Koranona - 27-02-2010, 14:16
Temat postu:
Odcinek 8

I w sumie pierwsza moja opinia o Durararze, bo dopiero teraz podgoniłam. Niezłe. Postacie, muzyka, historia, wszystko jak dotąd zadowalające.

Kurcze, ale ja lubię doktorka :)
Uważam, że bardzo dobry odcinek, że to taki oddech przed skokiem, i że to teraz zacznie się szybsza akcja.

Spoiler: pokaż / ukryj
Generalnie podobał mi się motyw z zagubionymi rzeczami. No i tak kłótnia Shinry i Celty, ah, niemal jak kłótnia małżeńska :D Mi też szkoda doktorka, ale wróżba się chyba nie liczy, jeśli przejdzie przez układ trawienny.

Podsumowanie: doktorka lubię, Anri nie.
Easnadh - 27-02-2010, 20:06
Temat postu:
8

Z dwóch odcinków o Shinrze i Celty, ten ten podobał mi się znacznie bardziej. A już zwłaszcza końcówka podbiła moje serce. Tá mé anseo. Anseo. I ta muzyka w tle. Coś, co Easie lubią najbardziej.

W ogóle odcinek był tematycznie bardzo ładny, o rzeczach zgubionych, znalezionych lub nie. Shinra i Celty tworzą naprawdę uroczą parę. Ten foch przy obiedzie - był tym bardziej uroczy, że zamknięcie potraw w tej unoszącej się kuli nie jest dość często spotykanym sposobem na likwidowanie nieudanego jedzenia. Ale strasznie szkoda mi się zrobiło Shinry, gdy zobaczyłam jego minę po przeczytaniu ciasteczkowej wróżby. A tam, co się przejmujesz <pat pat> to tylko kawałek papieru, co on może wiedzieć o przyszłości.

I kwik, scena na progu mieszkania Anri była dobra. Fail, Mikado, epic fail. Liczyłeś na herbatkę w podzięce? Buahah xD

Niestety, na koniec musieli wepchać tę nieszczęsną parę. Rany, jak mnie ten chłopak wnerwia. Od tych jego gadek chce mi się wymiotować. A swoją drogą, zawsze jest możliwość, że, wziąwszy pod uwagę pokrętność Durarary!!, ta głowa nie jest TĄ głową, ale fakt, mogłam się domyślić, że wygląd tej pannicy jest szczególny. Skoro rozpracowałam tytuł anime i postać Celty jako Dullahana niemal od razu, mogłam też zastanowić się nad wyglądem tej dziewczyny: rude włosy i zielono-niebieskie oczy. Ale zmyliła mnie kolorowa Japońska młodzież (vide te dziewczyniska ze skrzydełkami), bo jaki to problem ufarbować włosy i założyć szkła kontaktowe? Grrr. I tak kwalifikuję to jako osobisty fail, jednak ja powinnam poskładać te cechy do kupy i się domyślić -.-'

EDIT
Okej, ta głowa może być jednak TĄ głową, bo przed chwilą dorobiłam do tego teorię, którą się nie pochwalę, bo może być zła, a nie będę z siebie robiła idiotki.
Nanami - 27-02-2010, 22:06
Temat postu:
8

JJ napisał/a:
Nieźle, ale moim zdaniem nie powinni dawać takich dwóch odcinków, poświęconych wyłącznie pokazywaniu bohaterów, pod rząd. Mam nadzieję że w następnym fabuła się ruszy. W końcówce zobaczyliśmy wreszcie głowę Celty, ale to trochę za mało.

Yh, chyba inne anime oglądamy :) Owszem, był on ciut spokojniejszy, ale ja wprost przeciwnie, wyłapałam w tym odcinku całkiem sporo poszlak ruszających fabułę powolutku, aczkolwiek ładnie do przodu.

Poza tym intryguje mnie znaczek na czymś słupopodobnym na openingu, jak się pojawia Shinra. Równie dobrze może to być totalnie randomowy i bez znaczenia bźdźąg, ale jakos jednak przykuł moją uwagę. I tak w ogóle przyglądając się openingowi... teraz dopiero odnotowałam, że na samym końcu jest więcej postaci niż te, nazwijmy to, podstawowe (przedstawione z imienia na stop klatce). Jest i trochę tych mocno pobocznych (jak te 3 umalowane, co lubią dręczyć Anri). I wszyscy mają w łapkach bony na sushi i zmierzają do Simona. Khy, ciekawe czy będzie to miało jakieś zastosowanie "w praktyce".

Na początek muszę napisać, że bardzo podoba mi się takie dobudowywanie tematyki odcinka do osoby, która aktualnie jest narratorem. Mamy więc Celty, więc motywem przewodnim odcinka jest poszukiwanie rzeczy zagubionych.

Co do głów. Moje przypuszczenia się częściowo sprawdziły, bo już od pierwszego odcinka podejrzewałam, że ta dziewczyna z blizna na szyi musi mieć coś z tym wspólnego i to zapewne właśnie jest głowa Celty. Bardziej mnie teraz interesuje, że właściwie mamy... dwie głowy. Ja bym obstawiała, że ta "aktualnie" używana jest tą właściwą, ale... No własnie, fabuła jednak wskazuje, że ta właściwa głowa Celty jest właśnie nieużywana i pływa sobie w formalince. A zagadka tym trudniejsza, że odcień włosów obie głowy zdają się mieć podobny, a u tej pływającej oczek nie widać, co więcej mam wrażenie, że to zabieg celowy by nie było tak prosto.

Shinra. Owszem, jego relacje z Celty są urocze! Jednak mnie uwagę przykuło coś innego. On coś wie. Z pewnością wie ciut więcej o sprawie zaginionej głowy Celty, niż by się chciał do tego przyznać. Zachowuje się zdecydowanie podejrzanie. A jego upór w mówieniu "jest dobrze jak jest, nie szukaj głowy!", jego zmartwiona mina jak Celty jednak nie daje za wygraną, jego troska o nią, w końcu jego powiązania z Yagiri Company... obstawiam, że całkiem nieźle się orientuje w losach jej głowy, być może nawet nie tylko biernie i fakt, że mogłaby odnaleźć głowę jest mu zupełnie nie na rękę (bo załóżmy odzyskałaby wspomnienia, na których mu zalezy by nie odzyskiwała, bo odeszłaby od niego, bo by zapłaciła za to wysoką cenę itd.), a przynajmniej ja tak mysle.

No, a teraz weselszy aspekt. Podbił moje serce umiejętnością czytania uczuć z "twarzy" Celty. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, jak to zobaczyłam jak to mówi z pełną powagą. Podczas monologu wewnętrznego Celty niby padło, że "ostatnio doszła do wniosku, że prawdopodobnie czuje do niego miłość", jednak ta 'miłość' mi w oryginale (czytaj japonskiej sciezce dzwiekowej) nie pasowała. Nie wyłapałam żadnego 'koi' czy 'ai', za to nieznajome mi 'renbo'. Słownik mówi, że oznacza ono love; attachment; tender emotions; falling in love. Widzę więc, że suberzy chyba ciut przykolorowali tłumaczenie, a Celty chodziło raczej o zwykłe przywiązanie. I Celty wracająca z zakupami, jak każda przykładna kobieta, khy. I 'użyj zwyczajnego noża', heh. I biedny Shinra aż się z radości popłakał. Reakcja Celty w tym momencie była... totalnie dziwna, ale jakże urocza. Stuk, stuk. I nie ma jedzonka. I co mnie w tym momencie rozbawiło... Shinra jak to na doktora przystało bardziej był przejęty tym, co to to czarne jest, niż faktem, że właśnie zabrano mu dobre jedzenie sprzed nosa. No i jego zachowanie na koncu wyglądało tak, jakby miał coś ważnego do powiedzenia Celty. I ciastka z wróżbami... Biedaczek. Musi to jakoś... przełknąć ;)

Mikado... Hm, pewnie to moje małe własne zboczenie, ale nie moge się powstrzymać przed podejrzewaniem, że te tegoodcinkowe roztrzepanie to nie takie totalnie randomowe w celu wpasowania się do konwencji odcinka. Zaspał. Zapomniał krawatu. Zapomniał portfela. Mikado, coś robił po nocach, żeś w dzień taki nieprzytomny? :>

Karisawa. Khy, ona mnie przeraża. Zdążyła sobie sama przeanalizować gdzie i kiedy ostatnio widziała Walkera, wydając się skupiona na tym i nie słuchając Simona. Po czym jednak okazuje sie, ze ma całkiem niezłe podzielna uwage, bo całkiem sensownie i trzeźwo odpowiedziała Simonowi nagle. Dziwi mnie, że gdy potem Walker go pyta czy ją widział to on twierdzi, że nie. Przy okazji, tło i moje zboczenie na punkcie kolorowych postaci. Tutaj oprócz Walkera i Simona na pierwszym planie w drugim przewinęła się ta babeczka z tablicą oraz... ktoś jeszcze. Dwie dziewczęta, kontrastowo względem siebie ubrane. Hmm, intrygujące. Chwila, ja je gdzieś już widziałam... Nie jestem pewna, dam w spoiler.

Spoiler: pokaż / ukryj
Ja je chyba widziałam na fanartach z Izaya. To te jego sławetne siostrzyczki blizniaczki?


Kolejna mała informacja. Chłopaczek, który zakradł się pod Yagiri Company po to, by narobić im hałasu fajerwerkami i którego potem ludzie z ochrony skopali i został oddany 'pod opiekę' Shinry. On miał te fajerwerki wokół pasa też zawiązane, więc musiał być nieźle zdesperowany tym, co zrobili z jego dziewczyną. Ciekawi mnie czy ona sama się już czasem gdzieś nie pojawiła w serii. A nawet jeśli nie, to ciekawa jestem po co i jak eksperymentuja na tych porwanych ludziach i czy ten przypadek będzie miał jakiś dalszy wpływ na fabułę.

Kida... pokazuje pazurki. Że jak mu zależy, to potrafi być bardzo groźny. Wprawdzie przypuszczalnie poszedł tylko rozprawić się z tymi co prześladuja Anri, ale mimo wszystko. Chcę go zobaczyć w akcji. Tym bardziej szkoda, że już więcej w odcinku się nie pojawił. A Anri nie lubię, wydaje mi się być taka... rozchwiana emocjonalnie.

Scena z Shizuo była prześliczna. Uwielbiam ich relacje z Celty. Ot tak stoją sobie w centrum miasta, rozprawiając nad tym, co tu kiedyś za budynek stał. I jak to nie pamiętają. A Celty uroczo się zastanawia 'zaraz, zaraz, co ja tu właściwie robię'. Po czym nawet nie zastanawiając się dłużej nad tym sam fakt tej konwersacji jest pomocny, choć zdawałoby się, że jest totalnie bez znaczenia.

To chyba oczywiste kto szuka głowy i napisał tak na kartce, nie? Nie dziwie sie, ze Mikado sie zdziwił, gdy to zobaczył (bo kto może szukać głowy, przegląda sobie i widzi zagionionego kota itd. a tu takie coś nagle), to naturalne, jednak ciekawam czy powiąże fakty dalej. Zwłaszcza, że on sam dopisał potem na kartce, że szuka [b]powiązań[/i] (a przynajmniej tak myślę, że to właśnie on to dopisał, cóż, w końcu póki co raczej mało jest uwikłany w te gangowe sprawy, a rolę powinien mieć ważniejszą jako postać która pierwsza była narratorem, więc liczę, że to właśnie on powiąże nasze wszystkie wątki w jedno pod koniec).

I kwik, Yumasaki i Karisawa na końcu, odtańczający taniec... czyli dobrze chyba przypuszczałam po preview, że to był taniec Isaaca i Mirii? :D I kwik, ktoś im zdjecia z komórki robił, ach ten charakterystyczny dzwiek.

Sama końcówka. Również nie lubię Yaigiriego, czubek no (zwłaszcza po tym kawałeczku co mangi zerknęłam).

Spoiler: pokaż / ukryj
Że twierdzi, że nie w sensie zdradziłbym ta dziewczyne, tylko miłość do niej. Ta jego obsesja jest conajmniej dziwna. Że nie leci na dziewczyne, tylko interesuje go sam fakt miłości. o_O

I ciekawa klamra. Znaczy Celty rozmyśla, jak reaguje jej głowa gdzieś tam, gdy jej tutaj chce się płakać, czy też płacze... a tu się okazuje, że tak, choć z radości. I czemu on zwrócił się do niej Celty, a nie Mika? o__O

Generalnie przemiły odcinek, jak zwykle. Może nie niósł ze sobą żadnych bezpośrednich nowinek, jednak podsunał mnóstwo drobnych szczegółów. I w takim normalnym, kobiecym świetle przedstawia Celty, pracoholiczkę, robiącą zakupy, gotującą, mającą kobiece zmiany nastrojów, takie drobne gesty jak wkładanie tego skrawka papieru pod poduszkę... Kto by pomyślał, że taki papierek a tyle radochy. Strasznie mi się to podoba, no. I w ogóle sam fakt, że potrafi śnić bez głowy. No i na sam koniec potwierdzenie czyja to głowa. Teraz może być ciekawiej, bo pamięta w końcu jak jej głowa wyglądała. Więc jest szansa, że natknie się na Yagiri z Miką spacerujących po mieście i... rozpozna. O jej.

I ach, moje małe zboczenie, Izaya nie pojawił się ani na sekunde w tym odcinku, no bu :>
Crofesima - 27-02-2010, 23:08
Temat postu:
Odcinka jeszcze nie widziałam (tylko drugą połowę i RAW), ale powiem tylko.....
YEAAAAAAAAAAAAAAH MAIRU I KURURI~~~~~~~~~~
ekhm.

I jeszcze jedno.
Nanami napisał/a:
Poza tym intryguje mnie znaczek na czymś słupopodobnym na openingu, jak się pojawia Shinra. Równie dobrze może to być totalnie randomowy i bez znaczenia bźdźąg, ale jakos jednak przykuł moją uwagę.

Ten znaczek po prostu naprawdę tam jest.
JJ - 27-02-2010, 23:20
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Yh, chyba inne anime oglądamy :)

Uwielbiam, kiedy ludzie to piszą ;] Nanami, jakimiś szczegółami rzucają w każdym odcinku, a ja mam na myśli coś... bardziej konkretnego? Z takich naprawdę konkretnych rzeczy mamy tylko sugestię powiązań Shinry z firmą Yagiri i głowę... Z którą sprawa może być bardziej skomplikowana, niż się wydaje. Poza tym jej będzie chyba poświęcony następny odcinek - w końcu o Namie i jej miłoździ do Seijiego ma być, a chyba nikt nie wątpi, że ona ma z tą sprawą wiele wspólnego. Ale w sumie - wyjąwszy urocze scenki Shinra x Celty jak dla mnie ósmy odcinek to nic specjalnego.
Nanami napisał/a:
Celty chodziło raczej o zwykłe przywiązanie

Mocne to przywiązanie, jeśli Celty potrafi na samo przeczucie że z Shinrą coś nie tak reaguje w ten sposób.
Nanami napisał/a:
I ach, moje małe zboczenie, Izaya nie pojawił się ani na sekunde w tym odcinku, no bu :>

Zdecydowanie bu :( W następnym odcinku będzie!
Easnadh napisał/a:
Okej, ta głowa może być jednak TĄ głową, bo przed chwilą dorobiłam do tego teorię, którą się nie pochwalę, bo może być zła, a nie będę z siebie robiła idiotki.

Pochwal się! Wszyscy mają jakieś teorie, zapewne w większości złe :D Ja tam chwalę się nawet zupełnie głupimi, są bardziej fun.
Easnadh - 27-02-2010, 23:57
Temat postu:
JJ napisał/a:
Pochwal się! Wszyscy mają jakieś teorie, zapewne w większości złe :D Ja tam chwalę się nawet zupełnie głupimi, są bardziej fun.
...Uch, dobra. Ale nie śmiać się.

No więc chodzi o to, że ta przyjaciółka Anri prześladowała Yagiriego. I tak sobie pomyślałam, że aby się pozbyć namolnego robala płci żeńskiej, jego siostrunia załatwiła jej porwanie (tak jak to ludzie w którymś odcinku znikali). Patrząc na to, jak bezgłowa Celty działa na Shinrę, wpadło mi do głowy, że sama głowa w słoiczku też mogła tak podziałać, a że widać, iż Yagiri ma coś nie w porządku z mózgiem, to mógł się w tej głowie zakochać. Tak więc siostrunia wzięła, odrąbała stalkerowi główkę, przeszczepiła główkę Celty do nowego ciała et voila! A w słoiczku jest aktualnie głowa tej dziewczyny (tylko po co...?). (Teoria ma pewne wady, bo niby dlaczego siostrunia z obsesja na punkcie braciszka miałaby mu szykować własnoręcznie ukochaną... Plus - Yagiri szukał tej dziewczyny, czyli co, uciekła ze szpitala? Siostrunia się jej pozbyła?)

Druga możliwość, bardziej poplątana, to że w przypływie irytacji Yagiri zrobił krzywdę stalkerowi płci żeńskiej, a żeby uratować sytuację, siostrunia przeszczepiła jej główkę Celty (część teorii o miłości do główki nadal działa). (Tu z kolei teoria kuleje bardziej, bo prościej byłoby zwyczajnie wrzucić trupa do sadzawki, zakopać, etc., po co babrać się z przeszczepami.)

Do tego dochodzi jeszcze teoria Vodha, czy aby na pewno ze strony Yagariego to jest obsesyjna miłość, czy też może polecenie siostruni: "Uzależnij ją od siebie i pilnuj, będzie nam potrzebna, musimy ją kontrolować", aczkolwiek ja mimo to skłaniam się ku obsesyjnej miłości, bo to bardziej chore.

Zadowolony, JJ? :>
Nanami - 28-02-2010, 00:20
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Nanami napisał/a:
Poza tym intryguje mnie znaczek na czymś słupopodobnym na openingu, jak się pojawia Shinra. Równie dobrze może to być totalnie randomowy i bez znaczenia bźdźąg, ale jakos jednak przykuł moją uwagę.

Ten znaczek po prostu naprawdę tam jest.

O-keeeej. Urocze! Moja ciekawość została zaspokojona :D

JJ, wiem o co Ci chodzi. Całkiem niedawno byłam nie wiem czemu święcie przekonana, że seria ma mieć 13 odcinków. Dopiero potem przypomniałam sobie, że jednak to ma być 24 odcinki... jesteśmy dopiero na ósmym. Jeszcze mnóstwo czasu na odkrywanie nowinek, a jest ich na pewno mnóstwo, także odrobinę wolniejsze tempo mnie w ogóle nie razi. Jak dla mnie jest w sam raz.

Co do przywiązania... no, raczej to traktuje te relacje miedzy Shinra a Celty jak miłość do członka rodziny. Skoro Celty tyle już z nim mieszka i zna go praktycznie od dzieciaka, to dla mnie nic dziwnego, że potrafi z łatwością wyczuć kiedyś "coś jest nie tak" z nim. W każdym razie nie wróżę z tego nic więcej, o.

Eaś swego czasu snułam podobną teorie spiskowa :>
Vodh - 28-02-2010, 00:26
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Co do przywiązania... no, raczej to traktuje te relacje miedzy Shinra a Celty jak miłość do członka rodziny. Skoro Celty tyle już z nim mieszka i zna go praktycznie od dzieciaka, to dla mnie nic dziwnego, że potrafi z łatwością wyczuć kiedyś "coś jest nie tak" z nim. W każdym razie nie wróżę z tego nic więcej, o.


I dlatego jej wymarzony dzień wolny polega na siedzeniu w domu z Shinrą i ugotowaniu mu obiadu? Moim zdaniem na siłę schładzasz jej stosunek do doktorka. Jesteś wprawdzie, zarazo, uzbrojona w spoilery, ale ten wątek pewnie zostawiają otwarty, więc obstaję przy swoim - miłość doktorka nie jest taka znowu nieodwzajemniona.
pestis - 28-02-2010, 00:39
Temat postu:
8.
Przede wszystkim - Celty w różowej piżamce! Uroczo.

Shinra. Chyba jestem w totalnej mniejszości, ale jakoś nie mogę go polubić. Już wcześniej wydał mi się podejrzany, a ten odcinek tylko to potwierdził. Z jednej strony widać, że zależy mu na Celty i to jego przywiązanie, a właściwie miłość, jest całkiem... sympatyczna, jednak moim zdaniem jest w tym wszystkim coś dwulicowego. Wie jak bardzo zależy Celty na odzyskaniu głowy, a jednak nie stara jej się pomóc. Rozumiem, nie chce jej stracić, ale dla mnie jego zachowanie jest nieco zbyt egoistyczne.

Nanami napisał/a:
Bardziej mnie teraz interesuje, że właściwie mamy... dwie głowy. Ja bym obstawiała, że ta "aktualnie" używana jest tą właściwą, ale... No własnie, fabuła jednak wskazuje, że ta właściwa głowa Celty jest właśnie nieużywana i pływa sobie w formalince.


Wydawać by się mogło, że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że Mika ma głowę Celty, a w słoiku pływa głowa Miki. Sen Celty wskazuje jednak na co innego. Tak więc koniec końców też nie wiem co mam właściwie myśleć, bo jeżeli głowa ze słoika należy do Celty, to czyją głowę ma Mika; ]?
Mimo wszystko mój wewnętrzny głos skłania się ku słoikowej głowie. Z prostej przyczyny - bardziej mi się podoba ;].

Edit

I kim/czym było to czarne z mieczem ze snu Celty?
JJ - 28-02-2010, 09:03
Temat postu:
Easnadh napisał/a:
Zadowolony, JJ? :>

Mhm :) Dobrze kombinujesz. Podstawowym minusem tej teorii jest trzymanie w słoiczku głowy Miki, niby po co mieliby to robić? Szykowanie ukochanej dla Seijiego przez Namie nie jest takie dziwne, chyba każdy widzi, że jej miłość do brata jest nie do końca normalna. A jeśli chodzi o "zgubienie" Harimy przez Seijiego, to można to wyjaśnić a) siostrzyczką lub b) tym, że Harima jest trochę... dziwna. Niezbyt pozbierana. W sensie - widać po niej, że coś nie tak z jej główką. Skoro ciało odłączone od głowy nie ma wspomnień, to głowa odłączona od ciała też pewnie nie czuje się najlepiej :D Więc może - wspomnienia w głowie, a "dusza" w ciele? W każdym razie - gdyby zostawić Harimę w tym stanie bez opieki, zgubiła by się sama. To są mniej więcej przypuszczenia, które ja snułem sobie, zanim się zaspoilerzyłem.
Melmothia - 01-03-2010, 01:23
Temat postu:
pestis napisał/a:
Z jednej strony widać, że zależy mu na Celty i to jego przywiązanie, a właściwie miłość, jest całkiem... sympatyczna, jednak moim zdaniem jest w tym wszystkim coś dwulicowego.

Jeśli już teraz nie podoba Ci się, co robi Shinra… Bu, resztę kazali w spoiler ;_;
Spoiler: pokaż / ukryj
Poczekaj, aż dowiesz się wszystkiego (jeśli jeszcze nie wiesz).
Ja go lubię. Bo jest zabawny, bo Fukuyama, bo sympatyczny, bo uroczo się boi, że straci Celty.
Spoiler: pokaż / ukryj
Ale za to, co jej zrobił i co przed nią ukrywa powinna obić mu mordkę, a potem wywiesić go za oknem głową w dół i zostawić tak na jakieś trzy dni. Żeby poddał się wewnętrznym refleksjom i w ogóle. Następnie powinna go postraszyć, że odejdzie, zostawić samego na jakiś czas i dopiero potem wrócić i wybaczyć. A potem jeszcze raz na wszelki wypadek wywiesić za oknem. Shinra, jesteś po prostu egoistyczną świnią, ale uroczą egoistyczną świnią, dlatego trudno cię nie lubić i dlatego pewnie wszystko zostanie ci wybaczone. Gdyby jeszcze Celty nie była taka ludzko naiwna i ufna. Dziadu, jak można oszukiwać taką osobę, no? I patrzeć całe życie, jak szuka czegoś, co doskonale wiesz, gdzie jest? Stydź siem!


O, Kadota wspomina o grupie Awakusu i Nebula Corp.!

Tak! Mairu i Kururi! Tylko dlaczego Mairu taka… niemairuwata wyszła…? Za daleko była chyba.

Szybkie pisanie Celty, kiedy się zdenerwowała, że jej jedzenie nie wyszło. Celty trzymająca z taką radością i nadzieją swoją wróżbę… ( Nie brać ich tak poważnie? I kto to mówi?) Celty, która kładzie wróżbę pod poduszkę, jak małe dziecko mleczaki, żeby zostały podmienione na coś bardziej konkretnego. Rano sprawdzi, czy pod poduszką nie ma głowy? XD Czy ona nie jest przeurocza? I do tego wszystko to takie naturalne! Drobne gesty, spontaniczne zachowanie i zero jakiegokolwiek schematu czy sztucznych dramatów. Takie codzienne życie z paroma niecodziennymi szczegółami i niesamowicie realistyczne zachowanie nierealistycznych bohaterów.

Nie cierpię, kiedy jakaś postać do innej mówi „Ty nic nie rozumiesz!”, coś mnie wtedy trafia, najczęściej dlatego, że jest to uzasadnione tylko tym, że postać ma doła i myśli, ze jej trauma jest większa od traumy drugiej postaci – czyli niczym, emoegotyzmem chyba tylko. Ale tutaj Celty miała pełne prawo tak stwierdzić. Miała absolutną rację. Jakie to odświeżające usłyszeć to wyeksploatowane stwierdzenie użyte w końcu ze stojącą za nim racją, prawdą i prawem. I co tam jeszcze mogło być.

Easnadh napisał/a:
Niestety, na koniec musieli wepchać tę nieszczęsną parę. Rany, jak mnie ten chłopak wnerwia. Od tych jego gadek chce mi się wymiotować.

Dokładnie. Jest odpychający w tych swoich szalonych gadkach o mił... tym, co uważa, że jest miłością. Bo jak dla mnie, to to się kwalifikuje do psychiatryka. Może to rodzinne? Z drugiej strony w przypadku Namie, której też nie cierpiałam, po "hotpot" scenie i tym,
Spoiler: pokaż / ukryj
co odpowiadała Izayi, który poczuł się poza towarzystwem...
chyba zacznę ją powoli lubić. Niech tylko przestanie wariować na punkcie swojego braciszka - bez tego to konkretna babka.

Co do głowy Celty (bezpośrednich spoilerów nie ma, ale ukryję, bo można się domyślić nieco).
Spoiler: pokaż / ukryj
Podoba mi się to o wiele normalniejsze wytłumaczenie, bez ucinania i przyszywania główek. Jakoś tak im więcej realizmu (no... względnego realizmu) w tej serii, tym bardziej mi się podoba, dlatego też takie zdawałoby się zwyczajne, ale jednak bardziej pokręcone rozwiązanie przypadło mi do gustu. Pokazuje, że nie tylko Seiji i Namie mają coś nie tak z łepetynkami, ale taka Mika też, chyba nawet bardziej. Oczywiście mówię o aspekcie psychicznym, nie fizycznym tym razem :D

0rdi - 01-03-2010, 17:59
Temat postu:
Czyli

Spoiler: pokaż / ukryj
Shinra ma coś za uszami w sprawie głowy Selty?

Melmothia - 01-03-2010, 21:15
Temat postu:
Ordi,

Spoiler: pokaż / ukryj
0rdi napisał/a:
Shinra ma coś za uszami w sprawie głowy Selty?

tak, po prostu wie (chociaż na teraz nie jestem w stanie powiedzieć, ile dokładnie wie, ale skoro towarzyszył ojcu, a niedawno przeprowadził... um, zrobił coś, co jest związane z nurtującą wszystkich zagadką, trudno byłoby sądzić, że nie wie). Dłuższa historia zawiera jego ojca, Shingena (teraz chyba w Nebula Corp.), oraz Yagiri Pharmaceuticals, dla których w końcu, jak było zresztą widać w ósmym odcinku, również wykonuje robotę. Więcej nie napiszę, bo to może zepsuć Ci seans, to już są spoilery cięższego kalibru, a niedługo powinno się parę rzeczy wyjaśnić w serii.

0rdi - 01-03-2010, 23:27
Temat postu:
Bo właśnie

Spoiler: pokaż / ukryj
jego praca w Yagiri Pharmaceuticals można powiedzieć, że od razu śmierdziała czymś co niekoniecznie sprawi, że dalej będzie tak lubiany. Czuję, że fani Selty nie dadzą mu spokoju jeśli sobie odpowiednio nagrabi.
Ah i dzięki za uniknięcie tych ciężko kalibrowych spoilerów.

Mitsurugi - 03-03-2010, 16:39
Temat postu:
Krótkie wrażenia z 08.

Naprawdę fajny odcinek, nawet nie wiem, kiedy się skończył. Jakie 20 minut? To na pewno było max 8 :).

Po pierwsze, świetny motyw "czego szukasz" wiążący cały odcinek i wszystkie postaci w nim. Pomysł na tą dziewczynę i jej zeszycik był świetny. Naprawdę urzekło mnie to.

Po drugie, Shinra i Selty. Urocze, szczególnie odczytywanie uczuć Selty przez doktorka (czyli czym czarna chmurka gęstsza tym Selty bardziej emocjonalnie pobudzona) i kompletnie kobiecy foch Selty. O takie byle co ;).

Kwestia głowy. No przyznam, że mnie zagięło. Zastanawiałem się skąd u tej dziewczyny (another Selty?) taka paskudna blizna na szyi. Teraz nie dość, że on ją nazwał po imieniu, to jeszcze okazuje się, że ona również nie może sobie nic przypomnieć z przeszłości, a więc ma takie same problemy jak druga Selty. No i to spojrzenie zagubione. Można troszkę suponować, w koncu od tego jest forum :). Czyli jest taka możliwość, że głowa Selty została przymocowana do ciała tej dziewczyny, a ta w laboratorium to fake (znaczy ludzki czerep).

W tym momencie było by ciekawie, bo zarówno głowa jak i ciało Selty zdążyły ułożyć sobie (względnie) odosobnione życie i funkcjonować jako dwie odrębne istoty. Obie zresztą znalazły swoich amantów, którzy kochają je takimi JAKIE SĄ. No i charaktery też mają różne. Ha, interesujące! No i wydaje się (na razie), że głowa nie ma pojęcia, lub nie pamięta, że posiadała inne ciało. Chyba w ogóle mało pamięta. Ciekawe czy w wypadku takiego scenariusza Shinra wie o tym, że głowa żyje sobie z innym ciałem i dlatego odradza Selty szukanie jej, bo zdaje sobie sprawę z licznych konsekwencji tegoż "spotkania", które może wcale nie być takie dobre i szczęśliwe. No i co z tą głową w laboratorium? Czyżby to była głowa tej dziewczyny? A jej chłopak nie wie, że to już nie ta sama kobieta w której się zakochał, a zupełnie inna? A może to Shinra po kryjomu przeprowadził operację, by nie wykorzystano głowy w niecnym celu?

Heheh, to tylko takie moje dywagacje, nie żebym myślał, że przewidziałem kroki twórców :). Ale strasznie się cieszę, że to anime w ogóle mnie do takiego myślenia i kombinowania zmusza, oferując zarówno dobrą zabawę jak i zaskoczenia. Ostatnio bardzo mi tego brak w anime.

No i ciasteczka. Lol. Ale to może być wybieg. Okaże się, że zarówno jedna karteczka jak i druga to bujda i będzie na opak. A w ostatnim epie usłyszymy "przecież to tylko karteczki z ciastek" :).

No i nie powiem. Uroczy parring :).
Mirror - 04-03-2010, 16:41
Temat postu:
Mitsurugi napisał/a:
Kwestia głowy. No przyznam, że mnie zagięło. Zastanawiałem się skąd u tej dziewczyny (another Selty?) taka paskudna blizna na szyi.


Ja się domyślałam. Właśnie po tej bliźnie.
vries - 05-03-2010, 01:02
Temat postu:
Melmothia napisał/a:
Dokładnie. Jest odpychający w tych swoich szalonych gadkach o mił... tym, co uważa, że jest miłością. Bo jak dla mnie, to to się kwalifikuje do psychiatryka. Może to rodzinne?

A tam, chłopak jest ze starej szkoły romantyków z marnymi gadkami. Ale nie zmienia to faktu, że jego miłość jest prawdziwa i w gruncie rzeczy dość podobna do tej Shinry. Przy czym Shinra jest sympatyczny i samodzielny, a Seiji jest rozwydrzonym nastolatkiem, który nie potrafi sobie w gruncie rzeczy poradzić bez swojej siostry.

Co do odcinka 8 to trzeba przyznać, że było słodko. Simon jak zwykle wymiata - Sushi bez ryby? "Specjalna oferta!".
Co do samego powiązania Shinry z firmą farmaceutyczną, to pewnie jest to raczej dość długa znajomość. On musi skądś brać leki a im zapewne przyda się zaufany lekarz od wszystkiego. Trudno powiedzieć jaki miał udział w kwestii tego, gdzie głowa Selty się obecnie znajduje... Wcale bym się nie zdziwił, gdyby był całkiem spory. Shinra ma swój cel, któym jest Selty i zrobi dla niej wszytko. A co jeśli znajdzie głowę? A co jesli odzyska pamięć? Czy jego życie z nią stanie się przeszłością? Po co ryzykować? Nie potrafię go potępić, niezależnie od jego przewinień w tej kwestii.

Co do odcinka 9 (RAW) - ktoś mówił, że akcja toczy się zbyt wolno? HAHAHA! Nijak!
(kolejny ep z narracją Mikado)
Keii - 05-03-2010, 02:39
Temat postu:
09
Kolejny dobry odcinek.

Spoiler: pokaż / ukryj
W końcu wyjaśniło się mniej więcej o chodzi z głową, czemu jest przyszyta do innego ciała oraz potwierdzono przypuszczenie, że to TA głowa.
Dialog Shizuo z... (jakmutamleciało) genialny, podobnie jak Izaya zdający się ani trochę nie przejmować tym, jak bardzo martwi się siostra jakmutamleciało.

A po zapowiedzi następnego nie mogę się już doczekać, będzie się działo.
vries - 05-03-2010, 13:14
Temat postu:
ok. Więcej konkluzji.

motyw główny:
1. Długopisy jako broń ofensywno-zaczepna nie działają na Shizuo. Wystarczy Kropelka i już jest znów cały i zdrowy.

2. Selty^2 (powiedzmy, że tak oznaczymy sobie naszą główkę) jest mocno spanikowana. Wcale się nie dziwię. Z jednej strony przeleżała trochę czasu w słoiku, z drugiej nie wie, że nie należy ufać ludziom z internetu. Z drugiej strony scenka z telefonikiem była słodka. Haha, najpewniej chciałaby rozdzielić Seijiego z siostrą (albo też "wewnętrzny głos z komórki" jej podpowiedział takie rozwiązanie).

3. Shinra i Namie - reżyser się popisał. Zestawienie scen z tymi postaciami i ich ukochanymi było genialne. Faktycznie jak się bliżej przyjrzeć, to pomimo, że postaci całkiem różne to ich związki są dość do siebie podobne.

4. Cieszący sie Izaya - Pure human love! Ciekawe, co wymyśli...

otwartym zostanie pytanie, czy w scenie z operacją pan lekarz z dłuższymi włosami to Shinra, czy nie.
JJ - 05-03-2010, 14:37
Temat postu:
9

Albo tylko mi się wydaje, albo w tym odcinku z grafiką było słabiej niż zwykle.

Ale i tak był rewelacyjny :3

IZAYA! My też ciebie kochamy :D Sceny z Namie (fajny byłby z nich pairing, swoją drogą) - rewelacja. Radość na końcu odcinka jeszcze lepsza. On po prostu kocha wszystkich ludzi! Coś specyficznie tę miłość wyraża w takim razie XD

Seiji powinien iść do odstrzału, znak drogowy mu w... powiedzmy, że na razie w oczko. Emo (to kucanie i gocenie się... O_o), głupek, egoista i buc. Aż szkoda, że Shizu-chan zrobił mu tylko tyle. Może dlatego, że młodszy braciszek Namie jest po prostu zbyt żałosny, żeby poważnie wkurzyć Shizuo. Motyw z długopisami był lekko przegięty, ale z drugiej strony to aż piękne, jak Seiji został sprowadzony do poziomu robala. Słusznie. Swoją drogą, aż dziw, że uczucia Namie z czasem nie ostygły - widocznie podoba jej się to, że ten chłopiec (nazwać go mężczyzną to byłaby przesada...) jest od niej zależny do tego stopnia. Ale Borze, gdyby nie ona, Seiji nie przetrwałby nawet tygodnia na świecie.

Selty wzburzona, aż bucha dymem. A Shinra zdaje się na to jakoś dziwnie luźno reagować. Jak na kogoś, kogo podejrzewamy o maczanie palców w sprawie Harimy...

A teraz komentarze zaspoilerzonego:

Spoiler: pokaż / ukryj
Lol, pięknie rozwiązali kwestię głowy. Chyba wszyscy, którzy nie znają spoilerów, są w tym momencie pewni, że łepek Celty przyszyto Harimie.

I ten wystraszony Mikado w zapowiedzi dziesiątego epka: "The guy who's in the classroom next to me is in Dollars!" XD

Melmothia - 05-03-2010, 16:04
Temat postu:
Shizu-chan, który “zawsze chciał to powiedzieć”, jej, jaki on jest słodki. Albo kiedy poważnie się zastanawia, czy na ranę będą lepsze bandaże, czy superglu. O kfik. Ale że nawet nie boli?

I Shizuo ma rację! Seiji NIC nie wie o Harimie (a o głowie jeszcze mniej) – jak mógł się zakochać? Śmieszny jest.
vries napisał/a:
jego miłość jest prawdziwa i w gruncie rzeczy dość podobna do tej Shinry.
Porównywanie jego miłości do miłości Shinry jest nie na miejscu – Shinra zna Celty, jej charakter, zachowanie, co lubi a czego nie. Brak głowy jest tylko… szczegółem, nawet nie wadą. Shinra zakochał się w konkretnej kobiecie. Seiji zaś ma w głowie jakiś ideał, który nie wiadomo skąd mu się wziął i który narzuca innej osobie razem ze swoją miłością, nie interesując się tak naprawdę tą osobą. On kocha swoją miłość, nie dziewczynę. Jest obrzydliwy. Z charakteru, z zachowania, ze wszystkiego. Monotematyczny. I ma prostokąciki zamiast oczu.

Za dużo Namie+Seiji, za mało Namie+Izaya. Naprawdę. Kiedyś jej nie lubiłam, ale po tych paru scenach z nią i Izayą wyraźnie widać, że to świetna postać, szkoda no. Śliczne to było, kiedy Izaya próbował kierować rozmową i cały czas natrafiał na mur. Przyzwyczaił się, że swoimi gadkami może każdemu robić wodę z mózgu, a tu się okazuje, że pani jest zbyt konkretna i inteligentna, żeby na nią to działało.

Celty i jej „Chciałam z tobą o tym porozmawiać” Auć.
Spoiler: pokaż / ukryj
Ja chcę wiedzieć, czy Shinra ma jakieś wyrzuty sumienia, naprawdę… Każdego normalnego człowieka wykręcałoby już na wszystkie strony z poczucia winy.


I chyba najpiękniejsze zdanie z odcinka: „And I have to meet with my head and talk some sense into it.” XD

Mikado… Rany… większej ruiny na mieszkanie już się nie dało znaleźć? Jakiś następny Ring można by nakręcić.

JJ napisał/a:
Albo tylko mi się wydaje, albo w tym odcinku z grafiką było słabiej niż zwykle.

Tak, grafika była gorsza. Nie wiem, czy cały czas, ale w pewnych momentach Izaya wyglądał wręcz tragicznie. Jakby komuś się ręka trzęsła podczas rysowania.


Spoiler: pokaż / ukryj

JJ napisał/a:
Lol, pięknie rozwiązali kwestię głowy. Chyba wszyscy, którzy nie znają spoilerów, są w tym momencie pewni, że łepek Celty przyszyto Harimie.

Prawda? Buahahahahaha.

Vodh - 06-03-2010, 01:10
Temat postu:
Uwaga, spoiler wbrew pozorom nie z nowego epka, a ze spoilerów - ot, kliknąłem przez pomyłkę to i odpowiem, więc się nie sugerujcie tym, że to ja piszę:


Spoiler: pokaż / ukryj
Melmothia napisał/a:
JJ napisał/a:
Lol, pięknie rozwiązali kwestię głowy. Chyba wszyscy, którzy nie znają spoilerów, są w tym momencie pewni, że łepek Celty przyszyto Harimie.

Prawda? Buahahahahaha.


Nieprawda - pokazali to tak, że ja szczerze mówiąc widząc leżącą Harimę byłem o tym przekonany, ale kiedy pokazali kogoś na stole operacyjnym to moje przypuszczenia uległy zmianie - teraz zwyczajnie nie wiem, czyje to ciało, ale po seansie myślałem "a, czyli to jednak nie ciało Harimy". Co nie zmienia faktu, że pokazali to wesoło i przez moment myślałem, że Easiowa teoria to strzał w dziesiątkę :D


A tak poza tym to odcinek absolutnie boski. Długopisy w ruch! Shizuo dokumentnie ugruntował swoją pozycję jako bohatera #1, natomiast z lekkim zaskoczeniem polubiłem w tym epku Izayę. Goban z pionkami szachowymi, od shogi i tymi-czarno-białymi-jak-to-się-tam-zwało był boski :D
pestis - 06-03-2010, 12:00
Temat postu:
Izaya : D Siedzi sobie w foteliku, pociąga tylko za odpowiedni sznurki, obserwuje i się cieszy. Tak, w końcu on kocha ludzi... Naprawdę brakowało mi go w poprzednim odcinku. Moooaaarrr!
I Shizuo był niezły - a scena z długopisami była genialna:]. I ten jego stoicki spokój. Zresztą, sterczący tu i ówdzie długopis chyba nikogo jeszcze nie zabił.

No i nie wytrzymałam i zaspoilerowałam się odnośnie Celty.

Spoiler: pokaż / ukryj
Cóż, moje stwierdzenie, że głowa w słoiku bardziej mi się podoba, było co nieco nie trafione, skoro obie głowy mają być z założenia takie same. Mam więc tylko nadzieję, że głowa Miki to jakaś gorsza wersja Celty ;p.


Shinra - szkoda, że nie stara się z Celty rozmawiać i zrozumieć tak jak robi to Shizuo.
Ciągle jest u mnie pod grubą krechą.
Melmothia napisał/a:
Porównywanie jego miłości do miłości Shinry jest nie na miejscu – Shinra zna Celty, jej charakter, zachowanie, co lubi a czego nie. Brak głowy jest tylko… szczegółem, nawet nie wadą. Shinra zakochał się w konkretnej kobiecie.


Shinra zakochał się w korpusie, Seiji zakochał się w głowie. Obydwaj są dziwni. Z tym że ten pierwszy zdaje się zupełnie nie przejmować faktem, że Celty ze swojej zdekapitowanej sytuacji jest średnio zadowolona.
Crofesima - 06-03-2010, 14:33
Temat postu:
Melmothia napisał/a:
Za dużo Namie+Seiji, za mało Namie+Izaya. Naprawdę. Kiedyś jej nie lubiłam, ale po tych paru scenach z nią i Izayą wyraźnie widać, że to świetna postać, szkoda no. Śliczne to było, kiedy Izaya próbował kierować rozmową i cały czas natrafiał na mur. Przyzwyczaił się, że swoimi gadkami może każdemu robić wodę z mózgu, a tu się okazuje, że pani jest zbyt konkretna i inteligentna, żeby na nią to działało.

Konkretna i inteligentna owszem jest, ale w tej scenie akurat nie to zadecydowało o tym, że Izaya nie mógł nią tak do końca manipulować. Ona była po prostu zbyt przejęta faktem, że Seiji zniknął i chciała jak najszybciej przejść do sedna sprawy. A samemu Izayi niespecjalnie zależało na zrobieniu jej papki z mózgu, bo i tak miał wyraźną kontrolę nad sytuacją. Cały czas trafiał na mur? Czy ja wiem... wyraźnie sobie z niej kpił, a w zamian otrzymywał krzyk histeryczki.
To mi w pairingu Izaya/Namie wyraźnie przeszkadza - co jak co, ale on ZAWSZE będzie miał nad nią przewagę.

Samą Namie lubię, jest cudownie dwulicowa.

Odcinek bardzo fajny, KOCHAM BIURO IZAYI. Widać, że jest na bieżąco ze wszystkimi nowinkami technologicznymi (w novelach nawet je wyprzedzał...).
Swoją drogą - czemu nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na to, że... (spoiler dotyczy tylko tego odcinka):

Spoiler: pokaż / ukryj
Ujawniono, że to Izaya jest jedną z osób siedzących na czacie?


Shizuo, jesteś taki przesłodki i taki zabawny. Facet w ogóle nie przejął się tymi długopisami. Bo prawda jest taka, że... co to dla niego? Już tyle razy nadwyrężał swoje ciało na tak wiele różnych sposobów, że to dla niego naprawdę pikuś. Ale że klejem?... aww.
Przy okazji kwiiiiiiiiiiik, okładka 4ego DVD jest boska!

Celty jest cudowna. Ma świetnie dobrany głos, kropka. Ponadto...
~*K*A*M*I*Y*A*N*~
Jakiegoś złotego globa powinien dostać za tą rolę, serio.

Nie mogę doczekać się następnego odcinka. Mikado rozmawiający z Celty... będzie się działo, oj będzie.
Tren - 06-03-2010, 15:17
Temat postu:
To był dobry odcinek.

Shizuo, który "zawsze chciał to powiedzieć".

Użycie długopisu jako broni... słyszałam o próbach walki z wampirem przy użyciu ołówka, ale nawet kilka długopisów to zdecydowanie za mało, by mieć jakąkolwiek szansę w starciu z Shizuo.

Swoją drogą Durarara jest piękna. Do tej pory nie natrafiłam na żadną danerwującą postać, a gdy Seiji zaczął powoli podpadać pod tą kategorię, to co się dzieje? Zostaje rzucony w ciężarówkę! Epic. Teraz liczę, że temu czemuś co z nim jest w pairingu też stanie się krzywda (a jest szansa). Swoją drogą spotkałam bardzo piękne określenie na tą parę - Baka Couple. Trudno się nie zgodzić.

A Namie ze swoją wyniosłością i knujstwem przypadła mi do gustu. Gdyby jeszcze dała sobie spokój ze swoim bratem to nie miałabym się chyba do czego przyczepić.

I Mikado który wpakował się właśnie w centrum wydarzeń. Mam oczekiwania pod tym względem.

Najlepsze na koniec, czyli Izaya i jego przemowa dotycząca miłości do ludzkości. To było boskie! I powiedziane tonem absolutnej radości i szaleństwa. On też się cieszy na myśl o następnym odcinku :D.

Crofe, ja się też zdziwiłam, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Widać wszyscy się już zaspoilerowali i po prostu wiedzą.
vries - 06-03-2010, 21:46
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Konkretna i inteligentna owszem jest, ale w tej scenie akurat nie to zadecydowało o tym, że Izaya nie mógł nią tak do końca manipulować. Ona była po prostu zbyt przejęta faktem, że Seiji zniknął i chciała jak najszybciej przejść do sedna sprawy. A samemu Izayi niespecjalnie zależało na zrobieniu jej papki z mózgu, bo i tak miał wyraźną kontrolę nad sytuacją. Cały czas trafiał na mur? Czy ja wiem... wyraźnie sobie z niej kpił, a w zamian otrzymywał krzyk histeryczki.

Moim zdaniem, Seiji jest jedynym słabym punktem Namie. I jeśli da się nie ą manipulować to tylko poprzez niego. Izaya postanowił wypróbować ten sposób i nie bardzo mu wyszło. Namie nie da się podejść głupim sztuczkom. Poza tym jest bardziej groźna niż ktokolwiek inny. Myślę, ze mogłaby się pozbyć informatora, gdyby poczuła taką potrzebę. To jedna z tych postaci, które mają spory potencjał na bycie shwarzcharakterami (chyba tylko pan w masce ją przebija, ale on może być
zwykłym sługusem).

Tren napisał/a:
Crofe, ja się też zdziwiłam, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Widać wszyscy się już zaspoilerowali i po prostu wiedzą.

Nie trzeba zbytnio szukać, wystarczy wikipedia.
Crofesima - 06-03-2010, 22:22
Temat postu:
vries napisał/a:
Moim zdaniem, Seiji jest jedynym słabym punktem Namie.

Nie jest. Namie boi się ot choćby policji przez cały ten nielegalny biznes z eksperymentami na ludziach. A Izaya, znając go, zna na ten temat więcej szczegółów niż typowy Kowalski-san. Dwa-trzy telefony i już po niej.
Ba, jestem pewna, że on wie o Namie znacznie więcej (razem ze smaczkami), co sam zasugerował.
A nawet jeżeli Seiji jest jej jedynym słabym punktem - to och, jakże wiele dzięki niemu można osiągnąć.


vries napisał/a:
Izaya postanowił wypróbować ten sposób i nie bardzo mu wyszło.

Co na to wskazuje? Pytam serio, bo może naprawdę nie wyłapałam. Moim zdaniem Izaya w żadnym momencie nie sprawiał wrażenia, jakby tracił kontrolę nad sytuacją.


vries napisał/a:
Myślę, ze mogłaby się pozbyć informatora, gdyby poczuła taką potrzebę.

?!
Ale... ale... JAK? Facetowi, który rzuca automatami z napojami i biega z długopisami wbitymi w nogi się to jeszcze nie udało...


Trochę po prostu dziwi mnie fakt, że w otoczeniu Izayi pojawia się silna babka z charakterem i od razu rodzi się założenie, że ona by mogła sobie z nim poradzić. Na tej samej zasadzie mogłoby zadziałać Izaya/Celty...
Jeżeli już sobie kogoś z nim wyobrażam, to taką babeczkę, która pojawia się NAGLE, znikąd, nikt o niej nic nie wie i w którymś momencie okazuje się, że to ona cały czas sterowała poczynaniami Izayi, z czego on sobie nie zdawał sprawy. To by dopiero było boskie.
No cóż, zobaczymy co będzie dalej z tą całą Namie.
vries - 06-03-2010, 22:50
Temat postu:
Może Izaya jest sprytny i wredny, ale Namie ma po swojej stronie korporację, która specjalizuje się w "znikaniu ludzi". Owszem, Izaya pewnie mógłby się jakoś jej wymknąć... ale niekoniecznie.

Crofesima napisał/a:
A Izaya, znając go, zna na ten temat więcej szczegółów niż typowy Kowalski-san. Dwa-trzy telefony i już po niej.

Neh, to by było głupie. On z nimi współpracował w tym procederze dostarczając im informacji, więc raczej nie sądzę, by chciał angażować policję.

Crofesima napisał/a:
Ale... ale... JAK? Facetowi, który rzuca automatami z napojami i biega z długopisami wbitymi w nogi się to jeszcze nie udało...

Z całym szacunkiem, Shisuś to jednak prosty szczery facet. Do tego dostaje napadów szału i traci głowę. Izaya jest dla niego zbyt sprytny.

Crofesima napisał/a:
Co na to wskazuje? Pytam serio, bo może naprawdę nie wyłapałam. Moim zdaniem Izaya w żadnym momencie nie sprawiał wrażenia, jakby tracił kontrolę nad sytuacją.

Hmm... może trochę przesadziłem, zwyczajnie zdawało mi się, że nie zachowywał się aż tak swobodnie jak zwykle. Ale może to kwestia tego, że chodziło tu o jego finansowy interes.
Crofesima - 10-03-2010, 11:35
Temat postu:
Łups, zapomniałam odpisać, przepraszam.

vries napisał/a:
ale Namie ma po swojej stronie korporację, która specjalizuje się w "znikaniu ludzi"

Kto wie, czy Izaya nie zna więcej szczegółów na temat tej organizacji niż ona sama ;) Ale na tym etapie trudno stwierdzić ile tak naprawdę ten facet wie.

vries napisał/a:
Z całym szacunkiem, Shisuś to jednak prosty szczery facet. Do tego dostaje napadów szału i traci głowę. Izaya jest dla niego zbyt sprytny.

To prawda, ale czy przypadkiem Namie z jej obsesyjną miłością do własnego brata też nie zdarza się tracić głowy?... I nawet wpadać w pewnego rodzaju szał, ale racja, przy Shizuo wymięka. Co nie zmienia faktu, że Shizuo jest jedną z najpotężniejszych postaci w tym całym uniwersum.
Izaya jest za sprytny dla większości bohaterów tego anime.

vries napisał/a:
Neh, to by było głupie. On z nimi współpracował w tym procederze dostarczając im informacji, więc raczej nie sądzę, by chciał angażować policję.

Ty spekulowałeś, że Namie mogłaby pozbyć się Izayi. Ja natomiast podsunęłam pomysł w jaki sposób Izaya rzeczywiście byłby w stanie to zrealizować, gdyby tylko naszła go taka ochota. To są czysto hipotetyczne rozważania. Owszem, w tym momencie nie ma takiej potrzeby, ale gdyby tylko zechciał...
wa-totem - 11-03-2010, 10:41
Temat postu:
O kfik... Seiji zajadający coś-tam tuż obok wiadomo-czego. Z kamienną twarzą (upapraną plamami...).

I pomysł na rozwiązanie "problemu" - "przyfastrygować jedynie słuszną!" XD Podwójny kfik. Ale z tymi długopisami to trochę przesadzili... no i Izaya, yikes, toż to czystej wody psychopata *__*

Z drugiej strony, jeśli Celty ma być taka jak ...Celty, to ja dziękuję. Coś jest w tym "przestań szukać" które padło swego czasu.
Anonymous - 11-03-2010, 12:20
Temat postu:
Czemu, jak myślę o połączeniu głowy Selty z ciałem, mam wizję Gurren Laganna i dużej ilości GARa?
Nanami - 11-03-2010, 21:54
Temat postu:
Smoku, to już zboczenie...

Ja odcinak dawno temu już widziałam, ale czasu brakło na komcia. A potem wena. A teraz mi sie juz nie chce i zasadniczo wszystko zostało już napisane, co było ciekawe.

Ach, jeszcze te długopisy. One chyba zaostrzone były i to bardzo, a Shizuo jest z masełka (bo zaiste wbijały sie one jak w masełko...). No, ale to jedyne "ale", jakie do tej pory mam.

I wredni spoilerzyści, ja o głowie zasadniczo nie czytałam nic. I bazując na samym anime jestem póki co mocno przekonana, że to MUSI być głowa Selty przyszyta do Harimy, no bo czyja inna i czemu w takim razie Selty by tak gorączkowo reagowała na tą...
Anonymous - 11-03-2010, 22:04
Temat postu:
TO by główkę w słoiku tłumaczyło.
vries - 12-03-2010, 11:19
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Ach, jeszcze te długopisy. One chyba zaostrzone były i to bardzo, a Shizuo jest z masełka (bo zaiste wbijały sie one jak w masełko...). No, ale to jedyne "ale", jakie do tej pory mam.
To były długopisy firmy, która produkowała te pióra przebijające puszki dla telezakupów Mango ;)

ep 10
Znów słabsza grafika.

Cóż, Izaya miał tutaj swoje 5 minut i jedną z fajniejszych scenek w serii (on naprawdę lubi deptać różne rzeczy...). Trudno mi rozgryźć tego faceta, ale powoli zaczynam go lubić.
Poza tym klasyczny chuligan na skuterze wyglądał przezabawnie.

Mikado zna hasło! (Izaya potwierdził swoje przypuszczenia, co do niego)
Mikado dowiedział się, czym jest Selty! (przy okazji Izaya podsłuchał rozmowę).
Mikado całkowiecie przejmuje pałeczkę narratora?

Setsuna stonowi jedność z Gundamem? To pestka! Togusa tworzy prawdziwą jedność ze swoim wanem! Teraz znamy przyczynę, dla których Togusa mógł wsiaść do wana razem Kaztano i dogonić porywaczy. Zwyczajnie nasz dzielny kierowca jest mścicielem dróg, prawdziwie wymiatojącym piratem drogowym! Gdy jego samochodzikowi dzieje się krzywda, wpada w berserkerski szał i nie popuści złoczyńcom!
(PS. Geeki banzai! )

Kida ma niesamowitą intuicję... Poza tym wykonał frontalny atak przeciwko Mikado w rywalizacji w ramach trójkąta. Mikado bardzo głupio musiał się tłumaczyć.

Crofesima napisał/a:
Kto wie, czy Izaya nie zna więcej szczegółów na temat tej organizacji niż ona sama ;) Ale na tym etapie trudno stwierdzić ile tak naprawdę ten facet wie.

O właśnie, dostajemy potwierdzenie moich słów, że jednak Yagiri Pharmacy jest groźne. osobiście nie wydaje mi się, by Izaya wiedział "aż tyle" (zapewne wie o porwaniach, ale pewnie nie zna celu). Co innego wiedza korporacyjna, co innego wiedza ulicy. Ale to tylko spekulacje...

Zpowiedź: *__*
(szczególnie Shizuś, który próbuje walnąć Simona motocyklem)
wa-totem - 12-03-2010, 13:01
Temat postu:
Haha, Mikado musiał się odsłonić... yay, robi się ciekawie. A Celty też pewnie "dowiedziała" się że jest miejską legendą XD Teraz tylko ciekawi mnie ile Izaya wie, i ile nitek sam pociągnął.

Aj, Togusa, rozumiem twój ból :3

Co do "frontalnego ataku" Kidy... czy to atak, czy pomoc? :3
JJ - 12-03-2010, 13:24
Temat postu:
Mrrrr...

Mikado :D Epic. Aż mu płomienie spod myszki poszły.

W ogóle odcinek był w moim odczuciu jednym z lepszych do tej pory. Ucieczka przed Celty na dzień dobry - nieźle, potem rozbrajający Kida. Rozmowa z Dollarsem, a następnie...

Nie no, to niemożliwe, chyba zacznę lubić Anri. Jeśli sceny z nią będą równie dobre jak to przed szkołą... Zakwiczałem się przy wyobrażeniach Mikado z cyklu "Anri jako yandere" XD Potem potyczka z panem mam-coś-dziwnego-na-głowie i... Izaya! Jak zwykle wspaniały, nadzwyczajny, etc. I Celty próbująca wmówić Mikado że wcale-a-wcale nie szuka głowy, tylko zagubionej krewnej czy znajomej.

Choć nie bardzo rozumiem, dlaczego Mikado tak łatwo ujawnił się przy Izayi. Akurat to jest ktoś, na kogo warto - a nawet trzeba - uważać.

Oj, będzie się działo...
Anonymous - 12-03-2010, 16:23
Temat postu:
ep 9

Czy ktoś może zastanawiał się, z kim smsowałą ta dziewczynka z doszywana głową?

Po rozmowie Namie z Izaya była scena, w której dostała ona smsa o treści "Uważaj. Wciąż Cie ścigają. Gdzie teraz jesteś?" Po czym wybiegła z łazienki i pragnęła uciec, gdzieś razem z Seijim. Całkiem "przypadkiem" tam gdzie ona się pojawiła ze swoim boyem była Celty, wykonując jakaś misje dla Izayi.

Teraz takie moje domysły co do tej sytuacji. Jeśli osobą, piszącą z tą dziewczyną jest Izaya i i ta dziewczyna odpisała mu gdzie się znajduje, to od razu wysłał w tamte okolice Celty z jakaś misją, która i tak potem odwołał. Tzn można wywnioskować z tego, że to on doprowadził do spotkania Celty i jej głowy. Wiec nie był to przypadek. Izaya wie prawdopodobnie o tym, że głowa Celty jest w posiadaniu teraz tamtej dziewczyny i chciał rozkręcić trochę akcje, a raczej jego celem był Mikado , o czym później napisze.

Ok teraz druga scena, w której dziewczyna z doszywana głowa jest w domu Mikado i znowu dostaje smsa "gdzie jest i czy jest bezpieczna". Widząc zeszyt Mikada z jego imieniem i nazwiskiem odpisała tej osobie, czyli wg mnie Izayi.

Nurtuje mnie trochę to (o ile Izaya jest tym gościem smsujacym z ta dziewczyna ) w jaki sposób on zdobył jej zaufanie, jak się o niej dowiedział i o tym, że jej głowa to głowa Celty.

No i teraz ep 10

Ciągle będę się trzymał wersji, iż Izaya wszystko zaplanował. W
9 epku Izaya doprowadza do spotkania Celty z jej głową, przewidując tego skutki, tzn to, że akurat Mikado ją uratował( mało prawdopodobne, ale wydaje mi się, że jednak przewidział to^^). No i tu zaczyna się akcja 10 epka, kiedy to nagle Izaya z Celty pragną się spotkać z Mikado. Dlaczego Celty chciała się z nim spotkać to jest oczywiste, ale dlaczego Izaya to nie było takie jasne.

Podsumowując wg mnie Izaya zaplanował wszystko od spotkania Celty z głową, po odwiedziny w domu Mikado. Chciał się do niego zbliżyć, sprowokować go aby w końcu się ujawnił, co tez zrobił^^
Vodh - 12-03-2010, 17:05
Temat postu:
MRRRR! Rany, jaki odcinek... Po prostu boski, opadła mi szczęka. Końcówka była ołsom - Ja myślałem, że Light z Death Note'a jest fajny, bo umie epicko machnąć długopisem. A tu pojawia się taki Mikado, który jak tylko chce, to potrafi epicko poruszyć myszką! +100 punktów lansu za samą tę scenę. Poza tym yay, jaki miał fajny, drżący z podekscytowania, ale jednocześnie zdeterminowany głos i minę :D

Poza tym zaskoczyło mnie to, że Celty w sumie nie miała większych oporów przed opowiedzeniem o sobie Mikado. I tak, ciekaw jestem ile z tego co się dzisiaj stało było wynikiem ruchów, które Izaya zaplanował na swoim gobanie do szachów :D

JJ napisał/a:
Choć nie bardzo rozumiem, dlaczego Mikado tak łatwo ujawnił się przy Izayi. Akurat to jest ktoś, na kogo warto - a nawet trzeba - uważać.


Izaya już zanim spotkał się z Mikado kiedy ratowali Anri z opałów domyślał się, kim on jest, więc tak naprawdę Mikado nie dał mu do ręki żadnej nowej karty (a Izaya swojego zainteresowania Mikado nie krył ani przez moment, więc i Mikado się na pewno domyślił, że Izaya go co najmniej bardzo poważnie podejrzewa).
Agon - 12-03-2010, 18:37
Temat postu:
10

Brum, brum, brrruuum, Izaayaaa~! Odcinek absolutnie BOSKI, od uroczo wydzierającego się przez okno Kidy aż po błyskawiczne machnięcie myszką, ale jak dla mnie i tak należał do Izayi (no, ewentualnie jeszcze do Togusy i jego vana :P) :3 Ten radosny, niewinny uśmieszek na jego twarzy podczas skakania – te parę sekund wystarczyło, aby rozbudzić drzemiącego we mnie fangirla. Naprawdę epic knuj i pyschol w jednym - dlatego niech prowadzi swoją grę, niech pociąga za sznureczki, jestem jak najbardziej za :3 Mru.

Vodh napisał/a:
JJ napisał/a:
Choć nie bardzo rozumiem, dlaczego Mikado tak łatwo ujawnił się przy Izayi. Akurat to jest ktoś, na kogo warto - a nawet trzeba - uważać.


Izaya już zanim spotkał się z Mikado kiedy ratowali Anri z opałów domyślał się, kim on jest, więc tak naprawdę Mikado nie dał mu do ręki żadnej nowej karty (a Izaya swojego zainteresowania Mikado nie krył ani przez moment, więc i Mikado się na pewno domyślił, że Izaya go co najmniej bardzo poważnie podejrzewa).

IMO to był po prostu zwykły spontan - ot, w przypływie nagłej fali podniecenia Mikado włączył komputer, wstukał hasło, i nie zastanawiał się dokładnie nad tym, co robi, i jakie ewentualnie może to pociągnąć za sobą skutki w przyszłości.
Lain - 12-03-2010, 19:35
Temat postu:
Bardzo dobry odcinek. Izaya jak zawsze epicki. Po tym jak Anri droczyła się z Mikado, tylko ten tam nienormalny od wzniosłych przemówień o miłości pozostaje do odstrzału.
Gość napisał/a:
Wiec nie był to przypadek. Izaya wie prawdopodobnie o tym, że głowa Celty jest w posiadaniu teraz tamtej dziewczyny i chciał rozkręcić trochę akcje, a raczej jego celem był Mikado , o czym później napisze.

Możliwe że Izaya zaplanował spotkanie Celty i jej głowy, ale nie wydaje mi się ze byłby w stanie przewidzieć, że druga Celty? wpadnie na Mikado, a ten jej pomoże. Wygląda to raczej na szczęśliwy, dla Izayi, zbieg okoliczności.
Melmothia - 12-03-2010, 19:44
Temat postu:
Urufu napisał/a:
IMO to był po prostu zwykły spontan - ot, w przypływie nagłej fali podniecenia Mikado włączył komputer, wstukał hasło, i nie zastanawiał się dokładnie nad tym, co robi, i jakie ewentualnie może to pociągnąć za sobą skutki w przyszłości.

Nie, nie całkiem. Przecież prosi ich o pomoc, a skoro prosi ich o pomoc, musi wyjawić swój plan, a co za tym idzie - kim jest. Choć nie przeczę - widać było to podniecenie, a nawet słychać w jego głosie - miałam wrażenie, że zaraz zacznie krzyczeć ze szczęścia i podskakiwać jak Izaya, chociaż to raczej nie w jego stylu - on wyraża siebie bardziej za pomocą mimiki (i to jeszcze jak wyraża! teraz tylko trochę pokazał, ale co będzie później, uhuhuhuhu) i ...drobnych czynów, ekhem. Właśnie, w tym odcinku mieliśmy całą galerię min Mikado, od wystraszonego(?), przez zakłopotanego, sceptycznego (przy kłamstwie Celty, swoją drogą - urocza była reakcja Celty, kiedy jej powiedział, że nie wierzy w jej kłamstwo), prawie że szalonego z radości i zadowolenia, kiedy Celty mu pokazała, co ma za maską (w tym jednym momencie naprawdę wyglądał jak szaleniec). Aż do najgenialniejszej miny na samym końcu. Ale Mikado szybko myśli, straszliwie szybko. Parę nazw i imion, a chłopak już wie, a przynajmniej się domyśla, co się stało. I w sumie zdaje się, że w tym samym czasie opracował plan, albo przynajmniej zalążki planu. Ciekawa też była scena z tym kolegą z ich szkoły. Na początku Mikado wydaje się wystraszony, nie za bardzo chce pytać bezpośrednio kogoś o przynależność do Dollars, ale po usłyszeniu od tego osobnika, że mu się w grupie podoba, przez jej niezobowiązujący charakter i brak hierarchii, co widzimy? - Mikado się uśmiecha, całkiem szczerze, jakby był zadowolony. Podoba mu się to, co ludzie myślą o Dollarsach, hyhy. Muzyczka przy ostatniej scenie (tej, którą można oglądać i oglądać wciąż na nowo XD) - czy ona pojawiła się pierwszy raz, czy może wcześniej jej po prostu nie zauważyłam, a dopiero tutaj, przy poczynaniach Mikado zrobiła takie wrażenie?

Jeden z najzabawniejszych odcinków. "Bruuumbrumbruuuumbruuuuuuuuum" XDDD

Następny odcinek:
Spoiler: pokaż / ukryj
Namie vs. Mikado! A raczej Dollars, ale Mikado wszystko obmyśla, więc… Ja chcę scenę z telefonami komórkowymi, oh yeah.

Nanami - 12-03-2010, 23:26
Temat postu:
Awwww.

Mikado ma zdecydowanie AZ jak stąd do... jak z Zakopca na Hel. Jak dobrze być częściowo zaspoilerowanym, bo tyle drobnych smaczków nam zaserwowali w tym odcinku!

Na początek małe cofnięcie się, by odpowiedzieć na pytanie co właściwie Mikado robił, zanim wpadł na Mikę. W ogóle bardzo nurtowało mnie pytanie czemu Mikado zdecydował się pomóc Harimie w ucieczce przed Selty... I proszę, odpowiedzieli mi na nie, więc jestem całkiem zadowolona!

Och, młodszy Mikado, znudzony jak mops na zajęciach... Lol. Ciekawa motywacja, nie ma co! I jaaa, uwielbiam Kida! On jest po prostu cudowny! I jego reakcje. I to, jak potrafi manipulować w zasadzie ludzmi. I ten cały pomysł z lista ludzi, którzy moga być w Dollars! I metody sprawdzenia, czy faktycznie są, aww. I ta cała reakcja tego goscia i te drobne reakcje ze strony Mikado, mrrr.

I ach, drobna zawiecha Kida w momencie, gdy są wspomniani 'blue squares' oraz 'yellow scarfs'. Ciekawe, ciekawe.

Mikadowa rozmowa z Anri. Nie lubie jej. Jest jak dla mnie zdecydowanie nieprzewidywalna i totalnie niestabilna emocjonalnie. Raz goni za Seijim, potem zamyka Mikado drzwi przed nosem, przeprasza, ukłania się i daje dyla... gdzieś. A teraz nagle taka wielka przyjaźń i mnóstwo zrozumienia. I ta cała rozmowa o stalkerach. I te wyobrazenia Mikado, kwik. Strzeż się, bo mam przeczucie, ze one moga sie sprawdzic... XD

I oh, starzy znajomi! Aj, Mikado, ten Izaya znów Cie wpedził w kłopoty! I proszę, kto się zajawia? Izaya we własnej osobie. Plus Selty nawet. O jaaa. O jaaaaaa. I o ile Selty rozumiem, to czemu Izaya? Ile on wie? Wyraźnie interesuje sie zreszta młodym juz od jakiegos czasu. No i uroczo 'zyskuje sobie informacje'. No a kłamstwo Selty, khy... Ojej. Ale urocza była ta rozmowa. No, po prostu urocza. Najwidoczniej Selty wcale nie ukrywa kim jest, po prostu nikt nie ma odwagi jej spytać bezpośrednio, a ona sama nie czuje potrzeby rozpowiadania tego swiatu, bo i po co.

Kamyczek, kamyczek! Ile jeden mały biedny kamyczek obity o karoserię może przyniesc szkody! Kwik! Mistrz kierownicy XD Ciekawe, ze pojechali za akurat TYM samochodem. Ja chce ich dalsze losy w kolejnym odcinku! Zdecydowanie!

Kwik. Jeszcze raz rzuć kamyczkiem w mojego konia, a pożałujesz! AAaaaww. Seltyyy! I ciekawe, czy Mikado by sobie sam poradził w takich tarapatach, hmmm... No, ale przyszli mu z odsiecza na czas.

I moment jak Mikado połączył te różne fakty ze sobą! Mrrr. Ta mina! Ta myszka w płomieniach! Stuk stuk, hasło. Niedowierzanie Izayi! I już ma na stronie listę z członkami Dollars.

AZ! *____________________*

Nie myślałam, że aż tak wcześnie odkryja TA karte. Mrrrr.

Nawet mnie ta ekstytacja sie udzieliła, zdecydowanie!

I kolejny odcinek tez z jego narracja. Ja. Już. Go. Chcceeeee!
JJ - 13-03-2010, 00:16
Temat postu:
Gość napisał/a:
Ciągle będę się trzymał wersji, iż Izaya wszystko zaplanował.

Przeceniacie go. Izaya nie jest Luluszem, który ma szklaną kulę a autor z dobrej woli pozwala mu zerkać do scenariusza. Co więcej - Izaya cieszy się właśnie z tego, że przynajmniej częściowo traci kontrolę nad sytuacją. I po chwili ją odzyskuje. W końcu gdyby zawsze wszystko szło po jego myśli, byłoby.. nudno.

Co do Mikado - tutaj zgadzam się z Urufu, chyba faktycznie go trochę poniosło, nie planował tego, działał pod wpływem impulsu. Swoją drogą, strasznie ciekawi mnie stosunek Mikado - Izaya. Jak to z nimi jest? Z jednej strony Izayi z pewnością wydaje się, że może kontrolować Mikado, z drugiej - Mikado zapewne sądzi, że oprze się Izayi. A tak naprawdę żaden nie wie, co dzieje się w główce tego drugiego :D
toy - 13-03-2010, 11:40
Temat postu:
Swoją drogą tylko ja zauważyłem, że hasło do dollars to "baccano"? Pewnie nie, ale nikt o tym nie wspomniał, ciekawe czy ma to jakiś głębszy sens.
Tren - 13-03-2010, 12:11
Temat postu:
toy napisał/a:
Swoją drogą tylko ja zauważyłem, że hasło do dollars to "baccano"? Pewnie nie, ale nikt o tym nie wspomniał, ciekawe czy ma to jakiś głębszy sens.


Taki, że obie historie są tego samego autora i dzieją się w tym samym uniwersum... poza tym chyba raczej nie.


A odcinek był fajny! Mikado na zakupach i też cieszę, że wyjaśniono dlaczego pomógł tej dziewczynie. Kida który po prostu kocha wkręcać ludzi... ciekawe ile osób zagłosowało na Mikado? XD

Ten chłopaczek z Dollarsów piszący muzykę naprawdę fajnie wypadł. I ocho, chyba komuś się nie podoba bliska relacja Mikado z Anri. Sama Anri okazuje się całkiem miła. To niejako potwierdza moje podejrzenia co do sceny, gdy wcześnniej zatrzasnęła Mikado drzwi przed nosem. Sądzę, że nie zrobiła tego dlatego, że go nie lubi, tylko dlatego, że w jej domu było COŚ i nie chciała, by jej kolega z klasy TO zobaczył. Pojęcia nie mam co TO może być, ale liczę, że będzie z tego niezły zwrot akcji.

Izaya i Celty pojawiają się z bezbłędnym timingiem. I Izaya całkiem dosłownie zaczyna chodzić (czy raczej skakać) po ludziach.

Wyraz bezbrzeżnego szczęścia na twarzy Mikado, gdy okazało się, że Celty naprawdę nie ma głowy był piękny.

Kierowcy i ich pojazdy - związki w które nie należy ingerować dla własnego dobra...

I nasz śpiąca królewna zwiała z apartamentu... Izaya, to ty za tym stoisz?

I tak, Mikado się wreszcie ujawni! "Sturm und Drang"! Oj, tak!

EDIT. Jak wierna rzeczywistości jest Durarara.... oni chyba siedzieli i przerysowywali zdjęcia....
vries - 13-03-2010, 13:12
Temat postu:
Tren napisał/a:
EDIT. Jak wierna rzeczywistości jest Durarara.... oni chyba siedzieli i przerysowywali zdjęcia....

tak jest łatwiej niż rysować od zera. Wrzucasz zdjęcie do skanera i obrabiasz, by wyglądało odpowiednio.

Z innej beczki:
W sumie jest od tego inny temat, ale jakoś bardziej mi tutaj pasuje... bo to ZUO... ale fanom Izayi się spodoba.
http://www.youtube.com/watch?v=pL9YEAZrnFk&feature=related

Może animacji tam nie ma , ale arty są fajne. Szkoda, że nie rozumiem w jaki sposób przerobili piosenkę...
Melmothia - 13-03-2010, 13:32
Temat postu:
toy napisał/a:
nikt o tym nie wspomniał

Parę stron temu wspomniała już o tym Nanami :)

Właśnie, zapomniałam o Togusie z vanem i spółką! Pojechali za tamtym samochodem, a wiemy, gdzie on jechał. Niedługo pewnie znowu cofniemy się nieco w czasie, żeby zobaczyć, co się stało dalej. Ja bym chciała przy tym powtórkę sceny z kamyczkiem, taki mały kamyczek, a taka reakcja...

vries napisał/a:
W sumie jest od tego inny temat, ale jakoś bardziej mi tutaj pasuje... bo to ZUO... ale fanom Izayi się spodoba.
http://www.youtube.com/watch?v=pL9YEAZrnFk&feature=related

...
O...
Kfik...
...
Fuwa Fuwaru Fuwa Fuwari~~~

Well, jakoś tak... pasuje mu.
Crofesima - 13-03-2010, 15:04
Temat postu:
.... trochę mi smutno, bo tyle napisaliście o odcinku, że nie mam nic do dodania. A pfff.

Powiem tylko: ♥♥♥MIKADO♥♥♥


vries napisał/a:
Szkoda, że nie rozumiem w jaki sposób przerobili piosenkę...

Przerobili?... W sensie - zaśpiewali? Wzięli mikrofon i wio. Piosenkę śpiewa Rimoone-sensei, jego głos bardzo przypomina Kamiyana. Wcześniej robił sporo klipów do Sayonara Zetsubou Sensei, youtube him (リモーネ先生).

Jeszcze jedno, bo nikt chyba nie wspomniał jeszcze - będzie nowy OP i ED (od 13 odcinka)!
OP: ROOKiEZ is PUNK'D - "Complication"
ED: ON/OFF (ci od vampire knight) - tytuł nie został jeszcze podany.

Kururi i Mairu poproszę w animacji openingowej, choćby w tle.
Tren - 13-03-2010, 15:20
Temat postu:
Ja znalazłam jeszcze Izayową Fuwę w trochę innym wykonaniu.

I mam manię na Ikebukuro Lovers... słucham tego od rana. Może być lekko spoilerowe(!). Acz, te stwierdzenia są tak ogólnikowe, że chyba nikomu nie popsują zabawy, jeśli obejrzał już 9 odcinek.
vries - 13-03-2010, 18:52
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Przerobili?... W sensie - zaśpiewali? Wzięli mikrofon i wio. Piosenkę śpiewa Rimoone-sensei, jego głos bardzo przypomina Kamiyana. Wcześniej robił sporo klipów do Sayonara Zetsubou Sensei, youtube him (リモーネ先生).

Bah, źle się wyraziłem... Mój brak znajomości japońskiego nie pozwolił mi na zidentyfikowanie zmienionych słów piosenki.

Crofesima napisał/a:
Jeszcze jedno, bo nikt chyba nie wspomniał jeszcze - będzie nowy OP i ED (od 13 odcinka)!
OP: ROOKiEZ is PUNK'D - "Complication"
ED: ON/OFF (ci od vampire knight) - tytuł nie został jeszcze podany.

Mam nadzieję, że nadal dostaniemy Baccanowe wykonawstwo openingu przedstawiające kolejne postaci.
Crofesima - 13-03-2010, 19:41
Temat postu:
vries napisał/a:
Bah, źle się wyraziłem... Mój brak znajomości japońskiego nie pozwolił mi na zidentyfikowanie zmienionych słów piosenki.

Aaa, to też się da załatwić :)

Ano, też liczę na Baccanowy... a raczej - Przekrętowy opening, również w endingu mogliby wykorzystać podobny pomysł, jest naprawdę udany.
Enevi - 18-03-2010, 18:06
Temat postu:
Oż... W mordę jeża...

odcinek 11

Wiele się nie wydarzyło, ale za to CO się wydarzyło i jeszcze przerwały w połowie wielkiego finału, paskudy jedne...

Spoiler: pokaż / ukryj
- Mikado i jego TELEFON w zatłoczonym centrum to dość niebezpieczna kombinacja.
- Namie poczuła się ciut... zdezorientowana? ;)
- Wyjaśnili przy okazji jak to Mikado się wpakował, tworząc Dollarsów - z nudów xD, ale się gang rozwinął i zrobiło się głośno... łups.
- Oszalała Celty... ups, ups duże UPS. Zwłaszcza w tłumie ludzi, rozprawiająca się z ludźmi Namie. I te aparaty... jakie to ludzkie... I głupie.
- Admin ma cudny avatarek xD
- I znalazła się wreszcie Mika.
- Ale... Seiji... ty IDIOTO. Na Mikado mi, z nożem (bodajże)?? Ty... Ty... @#$%6


Odcinek był na pewno jednym z lepszych. Niesamowite tempo wydarzeń, jak na tę serię. Całość nakręciła się strasznie szybko, żeby w połowie się przerwać i CDN. GRRRRRRRRRR

Cliffhangery są ZUE!

A w następnym odcinku wszystko się wyjaśni i dużo Izayi będzie ^___^
vries - 19-03-2010, 15:34
Temat postu:
ep 11
zaczniemy od końca, czyli...
AJZAKKU!! MIRIAA!!! i SUGOII! (ze sztucznym echem zrobionym przez Mirię).
ech... wspomnienia...

Mówcie, co chcecie, ale Selty wypadła świetnie jako oszalały potwór. Zastanawiam się na ile to gra aktorska. W każdym razie, osiągnęła to co chciała... wpisała się jako część tego miasta. Ciekawe, co na to Shinra.

Co mnie zastanawia, czy Shizuo wiedział, czym jest Selty. Wyglądał na dość zaskoczonego.
Zostając przy Shizusiu, trzeba jednak go słuchać o ile nie jest się Simonem. W przeciwnym wypadku może nas spotkać nieprzyjemny kontakt z najbliższym ciężkim obiektem.

Mikado zdecydowanie nie jest superbohaterem. To mnie cieszy. Do ostatniej chwili nie był pewien wyniku swojego eksperymentu i denerwował się znacznie, ale rozegrał sprawę po mistrzowsku.

Tym czasem Geeki wypadły całkiem ok. W sumie wszyscy chyba się spodziewaliśmy pościgu za wanem z Yagiri Pharmatics, a tym czasem scenarzyści skierowali historię na inne tory. Dotachin pokazuje nam swoją typową aparycję cool-hero.

Dollars: cóż, nie będę się powtarzał po Enevi. Zabawną kwestią jest fakt, że wiadomo kto robił im tak paskudną reklamę. Ciekawe, jaki miał w tym zamysł (no chyba, że to jego kolejny przejaw miłości międzyludzkiej). I co zrobi z informacją o Mikado. Zostawił sobie nasz knuj serokie pole do popisu.
Enevi - 19-03-2010, 16:34
Temat postu:
Khy... Szczegół i nie wiem ile osób zwróciło uwagę na datę w telefonie Izayi... xD
Mikado rozpocznie swoją akcję dokładnie 16 kwietnia 2010 około 23:33... Khym... A w nowelkach to się działo ciut wcześniej...
JJ - 19-03-2010, 23:11
Temat postu:
Isaac i Miria :D Wstawka z nimi to zdecydowanie dobry pomysł.

Oraz Mikado~ Jak rzekł już vries:
vries napisał/a:
Mikado zdecydowanie nie jest superbohaterem. To mnie cieszy. Do ostatniej chwili nie był pewien wyniku swojego eksperymentu i denerwował się znacznie, ale rozegrał sprawę po mistrzowsku.

Zachowuje się dokładnie tak, jak tego po nim oczekiwałem. Miło, bo momentami obawiałem się, czy nie zrobią z niego jakiegoś Evil-Masterminda, z szaleńczym muahahaha i tym podobnymi idiotyzmami. A tymczasem - to po prostu stary, dobry Mikado. Momentami zdenerwowany, momentami niepewny. Trochę naiwny nawet... Ale uroczy mimo wszystko.

Następny odcinek... Zapowiada się ciekawie. Grr, znowu tydzień czekania :(
Melmothia - 19-03-2010, 23:20
Temat postu:
Zgarbiona siwa babunia otrzymująca wiadomość Dollarsów ftw. Oraz Miria i Isaac.

Bu, przedłużali tę scenę z telefonami w nieskończoność, do tego nie było takiego badass Mikado jak w nowelkach - znowu, tak samo jak w przypadku tortur w wykonaniu otaku, złagodzili scenę, bu! Ja chciałam tego złego łypa, noooo... Nawet jednego małego łypa poskąpili. Co prawda ja się jeno ilustracją sugerowałam, nie tekstem, ale i tak... Za to skok w wykonaniu Celty był boski, po prostu niesamowity - od samego początku z tym wygięciem grzbietu po tryb berserk *_* I ta typowa reakcja współczesnego społeczeństwa – najpierw robimy zdjęcie a potem uciekamy - nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.

Enevi napisał/a:
Khy... Szczegół i nie wiem ile osób zwróciło uwagę na datę w telefonie Izayi... xD

Może zmienili to, żeby technologia zaczęła wreszcie nadążać za Izayą? XD

O, w końcu dowiedziałam się, jak Izaya mógł dostać hasło na stronę Dollarsów, chociaż do końca nie wiadomo, ale teraz już przynajmniej możemy się domyślać, jak to w przybliżeniu mogło wyglądać. Ale łiiiii! Zobaczyliśmy, jak działania Izayi wyglądały od tej drugiej strony, znaczy się, od strony Mikado. Ciekawe, czy na tym etapie się już chociaż odrobinę domyśla, kto za tym stoi? Szybko tamte części układanki połączył, więc w sumie powinien, ale kto go tam wie.

"We could go and pick up trash" – <kfiknęła i sturlała się z krzesła>

"Do you see anyone who looks like an Arab oil baron?" Ekhem, Erika, chyba podchodzisz do tego od złej strony XD

A tak w ogóle to Narita jest wredny. Człowiek myśli, że już wie o bohaterze/bohaterce wystarczająco dużo, żeby z czystym sumieniem nienawidzić, a on nagle wyskakuje z jakimś nowym elementem, który każe otworzyć szeroko oczka i gruntownie zweryfikować poglądy na temat danej postaci. [mały spoiler związany z Miką]
Spoiler: pokaż / ukryj
Co prawda nie polubiłam przez to Miki, ale i tak: rany, ona nie jest stalkerem, ona może być zawodowym szpiegiem! O_O

Agon - 20-03-2010, 00:56
Temat postu:
*dziki zachwyt*

Od wczoraj jestem piszczącym fangirlem Mikado *_* Akcja z telefonami była P-I-Ę-K-N-A~! I berserk mode Selty. I WTF Namie. I cała historia powstania gangu Dollarsów. Simply awesome.

No i Seiji - niech cię diabli... >_>

A następny odcinek zapowiada się mrucznie. Izaya~
Enevi - 20-03-2010, 00:58
Temat postu:
JJ napisał/a:
Ale uroczy mimo wszystko.


MYLCZ...


Melmothia napisał/a:
Ja chciałam tego złego łypa, noooo...


No co Ty nie powiesz? Ogólnie odcinek mi się podobał, ale ten łyp... Bo przecież Mikado JEST świrem...
Spoiler: pokaż / ukryj
I to w dodatku dość niebezpiecznym... Nie powinni mu się dawać NIC ostrego.
A BU. I nikt nie mówi o Evil Mastermindzie, bo nie jest to typ Izayi, ale ... No właśnie >_<
Easnadh - 20-03-2010, 01:01
Temat postu:
Melmothia napisał/a:
Zgarbiona siwa babunia otrzymująca wiadomość Dollarsów ftw.
Indeed. Prawdziwy Dollars z prawdziwym AZetem xD

Ale tak ogólnie to poczułam się rozczarowana. Nowelki nie czytałam (noo... fragmenty...), ale Evilek podrzuciła mi ilustrację i ta ilustracja do sceny z telefonami była BARDZIEJ. O wiele bardziej
Spoiler: pokaż / ukryj
(Mikado z miną sugerującą zimnokrwistego lekkiego psychola i ciemne sylwetki Dollarsów jak zombie wpatrujących się w spanikowaną Namie...).
Dlatego miałam wrażenie, że w anime zrobili z Mikado taką... ciotę. W jakimś dresiku, z zagubionym wzrokiem... No sorry, ale nie, ja za takie coś podziękuję.

Ale scenki z powstawania Dollarsów były kjut. Siedzi sobie uśmiechnięty, niewinny wiejski chłopiec o imieniu Mikado i z równie niewinną radością patrzy, jak zabawa się rozkręca. A potem - ups! I numer z graffiti. A jednak! To działa! xD

Celty za to była MRU. Ślicznie. Śliczny skok z budynku. I to wygięcie się. I ten szał już na chodniku. I to strącenie kasku. I ten dymek powiewający z szyjki. I ten głos, słyszalny dla wszystkich. Brawo! To jest porządna bohaterka anime, prawdziwa kobieta, paradoksalnie bardziej z krwi i kości niż cała reszta (Namie czy Mika).

Aha! I propozycja małżeństwa Shinry! Jakie to było urocze! Ten facet potrafi być naprawdę słodki ^^

A preview i przyszły odcinek... WIEDZIAŁAM. Nawet bez podpytywania o spoilery Evilka wiedziałam, że to będzie coś w tym stylu, bo mnie jednak w tym odcinku z narracją Namie coś tknęło
Spoiler: pokaż / ukryj
i mi się cała moja poprzednia teoria rypnęła. Tak podejrzewałam, że biorąc pod uwagę nieprzewidywalność DRRR!! pewnie okaże się, że Namie zrobiła Mice operację plastyczną, dorobiła blizne na szyjce, a prawdziwą głowę Celty upchnęła gdzieś u siebie w szafie. Ewentualnie w szafie Shinry. Okazało się, że w szafie Izayi, ale byłam blisko, skoro Shinra o tym wie, o ile się nie mylę.

Nanami - 20-03-2010, 01:06
Temat postu:
Ten odcinek jak dla mnie, kompletnie niezaspoilerowanej z tych wydarzeń, był SIMPLY EPIC.

- pojedynek Namie i Mikado *_______*
- filozoficzny wywód Shizuo a potem sru! motocyklem w Simona :D
- seiyuu Mikado. co jak co, ale jego zmiana intonacji głosu koło 7:30...! Plus znów przywiązywanie sporej uwagi do mimiki i drobnych gestow jak głęboki oddech, zaciskanie pięści... Aż czuć te emocje.

Mikado znów zdecydowanie królował w tym odcinku. Mi również strasznie się podoba w jaki sposób go przedstawiają. Widać wyraźnie, że waha się, ma mnóstwo wątpliwości i wcale nie jest taki pewien tego, czy jego plan wypali. Byłam też ogromnie ciekawa jak rozpoczęła się działalność Dollarsów i w ogóle, w którym momencie Mikado ze swoją działalnością w Dollars zazębia się z pierwszym odcinkiem. Byłam skłonna raczej przypuszczać, że on stworzył ta grupe konkretnie jako gang istniejący w półświatku... a tu kwik. Ot, społeczność internetowa, która przeniosła swoja tożsamość do reala. I lawinowa rekrutacja członków, z niemal pewna mała pomoca Izayi XD I że w pewnym momencie go to przerosło. Naprawde, nie spodziewałam się, że Mikado to taki najzwyklejszy znudzony ludzik, który ot tak założył taka grupę, która ewoluowała dopiero potem w coś takiego... O jeeej.

Ale... ale... ale... Moment w którym mnie olśniło. O jaaa. COLORLESS. Jak dotąd skupiałam się głównie na wyłapywaniu kolorowych ludzików, a szarych uznałam za cięcia w budżecie, charakterystyczny styl w anime i takie tam. A tu NIE. Oni byli jak najbardziej celowo szarzy, tacy bezkolorowi. Kompletnie tego nie kojarzyłam z byciem w "Dollarsach". I nagle to do mnie dotarało. Ci wszyscy szarzy ludzikowie są w Dollars. *____________*

Swoją drogą jednak dziwie się, że NIKT z zebranych tam Dollarsów (poza Izayą oczywiście) nie wytypował prawidłowo szefa. To było pierwsze zgrupowanie. Na pewno byli ciekawi co się święci. Powinni z uwagą obserwować czy coś niecodziennego dzieje się w ich otoczeniu. Powinni z łatwoscia wyhaczyć potyczkę słowną Mikado i Namie, a potem odnotować jego gest z telefonem do góry. To przecież nie było subtelne ani odrobinę.

...ale sama scena była BOSKA. Te dziesiątki komórek odbierajacy naraz tego maila. Aż dziwne, że się sieć nie przeciążyła ;)

MIRIA I ISAAC! Kwiiiiiiik!

I spotkanie Selty ze swoją głową... Zastanawiałam się co zrobi. Ale nie przypuszczałam, że odwróci się i pobiegnie gdzieś. A już na pewno nie takiego trybu berserk. Yyyyy o__________O Moim zdaniem zaskoczenie Shizuo wzieło się raczej stąd, że nie znał Selty od takiej strony. Raczej to ona zawsze go powstrzymywała przed zrobieniem z Izayi krwawej miazgi. Ot, spokojna, rzeczowa, opanowana. Nic dziwnego, że był tak zaskoczony. Czemu jednak Selty 'zaatakwała' goryli Namie? Czyżby to była jej umowa z Mikado? A wzrok Mikado... no jakoś nie podejrzewam go o zmanipulowanie Selty, ale...

No i co za cliffhanger. Chyba gorszy niż tydzień temu! *______*

A preview... YYYYYYYYYY.
vries - 20-03-2010, 01:43
Temat postu:
Parę rzeczy, o których zapomniałem.

1. Oświadczyny Shinry - ciekawe na ile Selty bierze to poważnie. Jego wcześniejsze próby określenia jej jako przyszłej żony skończyły się na serii uderzeń w brzuch. Ale teraz tak jakby zaakceptowała swój los jako bezgłowego potwora, więc może jednak... (LOL - idiotyzm ostatniego zdania zwala z nóg)

2. Mikado kupił sobie komputer NEGa z systemem Mindows, a instaluje tam wbunte. Geek z niego. Poprzerabiane nazwy stron też były fajne. Ale osobiście zabił mnie Phantomas Bios. Koś jeszcze pamięta o istnieniu Phantomasa.

3. Końcówka - Seiji, mistrz walki długopisami atakuje swą najpotężniejszą bronią - skalpelem/nożykiem do papieru (bo też się takie zdarzają). Paradoksalnie jest groźniejszy od swojej siostry w obecnej sytuacji.

Nanami napisał/a:
COLORLESS. Jak dotąd skupiałam się głównie na wyłapywaniu kolorowych ludzików, a szarych uznałam za cięcia w budżecie, charakterystyczny styl w anime i takie tam. A tu NIE. Oni byli jak najbardziej celowo szarzy, tacy bezkolorowi. Kompletnie tego nie kojarzyłam z byciem w "Dollarsach". I nagle to do mnie dotarało. Ci wszyscy szarzy ludzikowie są w Dollars. *____________*

Nah, moim zdaniem to mimo wszystko lazy animation. Ja to interpretuję w inny sposób. Szarzy ludzie odgrywają tylko tło dla opowieści. Kolorowi to przynajmniej postaci o przynajmniej trzecioplanowe. Innymi słowy pokazano w ten sposób jak bezimienny tłum staje się istotnym składnikiem wydarzeń.
Vodh - 20-03-2010, 03:00
Temat postu:
A ja ostatecznie jestem po tym odcinku bardzo rozczarowany. Niby wszystko fajnie, ale zrobili z Mikado taką ciotę, że aż się smutno robi. Cały AZ jaki wydawał się wreszcie pokazywać pod koniec poprzedniego odcinka uleciał. A wystarczyło mu dać odrobinę pewności siebie i porządne ubranie, zamiast tej tragedii, w której wystąpił. W sumie przez to mi się sypnęły wrażenia z całego odcinka.

Clueless uke wymyśla sobie żart internetowy, który ostatecznie nadaje się tylko do tego, żeby z wątpliwą determinacją pogapić się na jakąś kobietę. Zarówno po Mikado jak i Dollarsach spodziewałem się znacznie więcej, po tym odcinku poczułem się tak, jakby twórcy uznali za świetny żart schować bardzo głęboko jedną kartę, zrobić wokół niej masę szumu, a jak ją odkrywają to się okazuje, że to była trójka trefl. Mierność. Cóż, może to między innymi przez to, że zaspoilerowawszy się na temat tego, że Mikado jest głową Dollars w okolicach 8 odcinka spodziewałem się, że co najmniej dołączy do czołówki zarąbistych postaci z Drrr, a tu się okazuje, że jest dokładnie taki, jaki był od początku, a jedynym elementem jego "gry" i "intrygi" było to, że nikomu nie powiedział "jestem szefem Dollars". W poprzednim odcinku zakończyli z całą orkiestrą grającą kulminacyjny fragment symfonii mówiąc "MIKADO JEST..." a w tym odcinku wyszedł na scenę jakiś karzełek w różowej koszuli i dokończył zdanie "...dokładnie taki jaki się wydawał od samego początku.". Fail, zrujnowali mi cały koncert.

Jestem zły, bo cała reszta odcinka była naprawdę świetna.

Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze raz obejrzeć ten odcinek z innym nastawieniem, bo poza cholernym Mikado i żałosnym zmarnowaniem potencjału Dollars odcinek był naprawdę boski :(

***************************************************

Edit: Poprzednią część posta zostawiam dla potomności, bo szkoda mi ją po prostu kasować. Po ponownym seansie, z nieco innym nastawieniem i z większą uwagą mogę natomiast teraz od nowa pokomentować sam odcinek.

Po pierwsze, po drugim seansie ta wersja wydaje się jednak bardziej prawdopodobna i wybieram mimo wszystko wiarę w wersję optymistyczną: Otóż, jedyne co tak naprawdę nie wyszło w tym odcinku to samo wejście Mikado, czyli combo dresik+drżenie rąk. Na wspomnianym przez Meru arcie wyglądało to po prostu tysiąc razy lepiej, no ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Zamierzam założyć, że mimo wszystko większość kart dotyczących Dollars i samego Mikado nadal pozostaje zakryta, a to małe przedstawienie (które z winy samego Mikado wyszło w sumie średnio i zostało uratowane dopiero przez Celty, której reakcja i akcja w wersji w którą wybieram wiarę była przez Mikado zaplanowana, przynajmniej do pewnego stopnia). Nadal nie wiemy, co Mikado robił między incydentem z Graffiti a przyjazdem do Tokio - mam nadzieję, że nie próżnował. I że sami Dollars mają jeszcze nieco więcej potencjału niż bezmyślny tłum który potrafi się tępo gapić - pokładam spore nadzieje w nieco bardziej subtelnym manipulowaniu tych co istotniejszych członków Dollars. I co za tym idzie mam wielką nadzieję, że Mikado nadal nie pokazał nam swojej prawdziwej twarzy. Po przyjęciu tych paru nie tak znowu kompletnie nieprawdopodobnych założeń dostałem odcinek, który faktycznie był zdecydowanie najlepszy ze wszystkich dotychczasowych.

Po pierwsze - oświadczyny Shinry. Były boskie, z jednej strony urocze, a z drugiej strony mam coraz większe wątpliwości jeżeli chodzi o niewinność samego Shinry.

Poza tym sama Namie sprawia bardzo sympatyczne wrażenie, lubię ją :D taka psychopatka.

Absolutnie niekwestionowany najlepszy moment w anime ever - Isaac i Miria powracają :D Rrrrrrany, ta scena to po prostu epic, epic win. Sugoooooooooooiiii~! Sugooooooooiiiiii~! Sugoooooooooiiiii~! Bosz bosz, jak ja ich kocham ;D

Filozoficzny monolog Shizuo i jego finał - boskie :D I zaskoczony kierowca motoru :D

Grupka Dotachina znajdująca uciekającą Głowę Celty - bardzo fajny twist fabularny

Reakcje Izayi na wszystko co się działo jak zwykle bezcenne.

Historia powstania Dollars (przy założeniu, że faktycznie możemy się po nich jeszcze sporo nowego spodziewać) też bardzo fajna.

No i oczywiście Celty na końcu *____* Swoją drogą ciekaw jestem, co się dzieje z tymi wszystkimi ludźmi, którzy zostają praktycznie przecięci na pół tą jej kosą.

(a panienka otaku szukała bogatego szejka, bo tak brzmiała jedna z sugestii na temat prawdziwej tożsamości założyciela Dollarsów na forum :) )

Ogólny komentarz: Puh-lease, niech się okaże, że w przedgwiazdkowej części posta tylko i wyłącznie sam się nakręcam i reaguję przesadnie na jedną scenę którą można było zrobić lepiej. Puh-lease. Jeżeli tak - epic win, and I just got trolled.
Asthariel - 20-03-2010, 08:08
Temat postu:
Mam mieszane uczucia. Zaspoilerowany nie byłem (poza tożsamością Mikado) więc myślałem, że będzie jakaś naprawdę gruba akcja (w stylu - szturm Dollarsów na Yagiri Pharmation) a tu po prostu zebrał się tłum na ulicy.
Sama scena telefoniczna mi się podobała, znów dlatego, iż nie widziałem ilustracji o której mówicie. Szkoda tylko, że pogawędka Mikado z Namie zmieniła się w jakąś debatę filozoficzną.
W ogóle, wiem, czego temu anime brakuje - porządnego szwarccharakteru - Izaya jest zbyt pocieszny, Namie zbyt żałosna. Będzie ktoś potem?
JJ - 20-03-2010, 10:02
Temat postu:
Kfik, lol @ Nagły Atak Awatarków z Mikado. KTO BY SIĘ TEGO SPODZIEWAŁ XD

Mikado świrem? Musicie poszerzyć swoją definicję normalności, serio ;] Zwłaszcza że ja postrzegam go na swój sposób właśnie dzięki spoilerom dotyczącym
Spoiler: pokaż / ukryj
pewnego długopisu. Przecież Mikado zachował się w tej scence zupełnie sensownie, nie jak jakiś wariat. Ot, miał coś do powiedzenia i powiedział to tak... żeby trafiło. Owszem, większość ludzi nie wbija innym ostrych przedmiotów w łapy... Ale żeby tak od razu - świr? Ech...


Mikado ciotą? A czego się spodziewaliście, supermana? Niet, to nie ta bajka. Nie wiem dlaczego jestem chyba jedynym (no dobra, jeszcze Nanami i vries), który cieszy się, że nie robią z niego skrajnie nierealistycznego (ale och, ach, jakże zajedwabistego) osobnika. To źle?

Nanami napisał/a:
Powinni z łatwoscia wyhaczyć potyczkę słowną Mikado i Namie, a potem odnotować jego gest z telefonem do góry.

Oj, prawda. Ten moment bardzo mi zgrzytał - przecież otaczający go Dollars powinni zainteresować się już samą rozmową z Namie. A facet machający telefonem na chwilę przed tym, jak wszyscy dostają maila? Nikt nie zauważył? Potknięcie, i to nie takie drobne.
Enevi - 20-03-2010, 11:48
Temat postu:
JJ napisał/a:
Mikado świrem? Musicie poszerzyć swoją definicję normalności, serio ;]


Przy założeniu, że 3/4 obsady nijak nie pasuje mi pod typową definicję normalności, stwierdzenie "świr" zostało w tym przypadku użyte może ciut na wyrost xD (to miało być coś w stylu "świr" ,"świrek" "ukryty psycholek" i tak dalej. Wtedy i owszem, staje się uroczy). Chodziło mi generalnie o to, że jednak pasuje do reszty tej zwariowanej gromadki, bo ma swoje lepsze momenty, a po tym odcinku w ogóle tego nie widać.

JJ napisał/a:
A czego się spodziewaliście, supermana?


Nie, nie supermana, ale MIKADO, tego Bardziej, który, jak wspomniałam, MA swoje momenty. Nie wiem, czy tylko ja mam wątpliwości po tym odcinku, ale trzęsący się jak galareta Mikado w scenie z szóstego tomu to dość kiepska i niepokojąca wizja.

A tak w ogóle... Przecież w cały DRRR!! nie ma i nie było supermana. Wszyscy mają jakieś słabości, problemy, wady i tak dalej. A nawet jeśli na pierwszy rzut oka tak się nie wydaje, z pewnością nie zawsze wszystko idzie po ich myśli. A piszczące grono fanek raczej nie oczekiwało supermana, ale powiedzmy, trochę większej pewności siebie i tego charakterystycznego spojrzenia, z którego znany jest Mikado. Podniesiony głos? Proszę bardzo - seiyuu odwalił kawał dobrej roboty, ale te dylematy z cyklu "zrobić czy nie zrobić", naprawdę popsuły ogólne wrażenie i całe AZ szlag trafił.

Przy okazji. JJ, czytałeś tę scenę z długopisem? Czy tylko opierasz się na informacjach? Bo to dość istotny szczegół w tym przypadku :).
Spoiler: pokaż / ukryj
A chodzi o jeden jedyny moment, kiedy Aoba jest śmiertelnie przerażony z jednego konkretnego powodu. I wcale nie chodzi o wbity w rękę długopis ;)

JJ - 20-03-2010, 12:07
Temat postu:
Enevi napisał/a:
Przy okazji. JJ, czytałeś tę scenę z długopisem?

Mhm, czytałem. Do tego to pewnie nawet nie dojdą, chyba że będzie drugi sezon. Swoją drogą - czy oprócz mnie nikt z zaspoilerzonych nie bierze pod uwagę tego, że teraz w ekranizacji jesteśmy w okolicach tomu pierwszego, nie szóstego? I że bohaterowie jednak mogą zmieniać się odrobinkę z czasem? Tak jakby... rozwijać się? Zwłaszcza w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się teraz Mikado ;) Strasznie mnie to dziwi - najpierw wszyscy oczekiwali, że chłopak grzecznie będzie trzymał się grzecznie przydzielonej mu roli nieśmiałego japońskiego chłopaczka, teraz - że nagle wejdzie w rolę zimnego jak lód psychopaty-manipulatora i tak samo będzie się jej trzymał. Naprawdę do tego stopnia przeszkadza wam, że bohater nie jest niezmienny i jednowymiarowy?

I rozumiem, że w ten sposób - jako super-duper-psychopata bardziej pasowałby do obsady, ale naprawdę ta odrobinka normalności nie zaszkodzi. Ja tam od jakiegoś czasu mam już dość wszystkich ach-jakże-zajefajnych bohaterów z AZ, od czasu do czasu cieszę się, jak mi coś innego zaserwują. I właśnie kimś takim jest Mikado, czasem można go nazwać nawet BTJT, ale swoje momenty zdecydowanie ma (co, jak wiadomo, większości BTJT się nie zdarza) i nie potrzebuje do tego żadnej psychozy, alternatywnej osobowości ani wszystkich tych idiotyzmów, których wiele osób by po nim oczekiwało.
Enevi - 20-03-2010, 12:21
Temat postu:
JJ napisał/a:
jako super-duper-psychopata


Nie wiem jak inni, ale ja już pisałam, że nie chodzi mi o kogoś takiego. Czy naprawdę wymagam zbyt dużo, mówiąc o minimalnie większej pewności siebie i o drobnym geście jakim jest ŁYP (to są szczegóły, ale dla mnie dość istotne, a ta ilustracja pokazuje, że Mikado jest taki już w pierwszym tomie, a potem nie za bardzo ma okazję, żeby się popisać/zmienić, bo wcale tak dużo w tych nowelkach go nie ma)? Poza tym Mikado nie jest manipulatorem, tę rolę pozostawmy Izayi. Może i faktycznie takie zachowanie jest bardziej realistyczne, ale ja naprawdę wolałabym, żeby trzymali się pierwowzoru.
pestis - 20-03-2010, 13:33
Temat postu:
11.

Mikado chłopcze, w końcu wziąłeś swoje wiaderko z łopatką i podreptałeś do piaskownicy, w której wszyscy od dawna się już doskonale bawią.

Sądząc po komentarzach, ten epicko piękny ep jest wielkim dowodem na to, że spoilery są ZŁE. Im mniej się wie, tym lepiej.
A scena z telefonami była świetna. Chociaż nie ukrywam - w momencie kiedy Mikado wahał się czy wysłać wiadomość, miałam ochotę go czymś zdzielić. Natomiast sam fakt, że Mikado okazał się być... Mikado, jest dla mnie naturalną konsekwencją tego, w jaki sposób go do tej pory przedstawiano i w jaki sposób (w początkowych odcinakach) mówił o sobie sam - 'nudny, normalny, zwyczajny'. Rozumiem, że mógłby grać cichego chłoptasia w obecności innych, ale udawać przed samym sobą? Bez sensu. Poza tym to dopiero 11 odcinek, więc trochę się jeszcze może zmienić.

Vodh napisał/a:
wystarczyło mu dać odrobinę pewności siebie i porządne ubranie,


Tak, mogli go ubrać w trykoty i zwiewną pelerynę. Fajny ma dresik, czepiasz się.

- Dollarsi mnie zaskoczyli. Myślałam, że proporcje ilości do jakości członków będą nieco inne;] (nawet te głupie ganguro...).
- Namie i Seiji. Do tej pory byli mi obojętni, ale coraz bardziej mnie irytują. Namie jest typem psychola, którego nie lubię. Seijiego nawet nie chce mi się komentować - mam skalpelek (długopis, nożyk, etc) i nie zawaham się go użyć!.. ech.
- Celty - *_*. Jaki ona ma głos...

Poza tym chyba nie oglądałam jeszcze anime z tak pokręconą muzyką.
Enevi - 20-03-2010, 13:43
Temat postu:
pestis napisał/a:
Tak, mogli go ubrać w trykoty i zwiewną pelerynę. Fajny ma dresik, czepiasz się.


Zuo... Niekoniecznie w to... xD Ale w (czarno-białej wersji) mundurku a la garnitur wyglądał Bardziej i lepiej :D
JJ - 20-03-2010, 14:13
Temat postu:
Enevi napisał/a:
ja naprawdę wolałabym, żeby trzymali się pierwowzoru.

A nie trzymają się? Piszesz tak, jakby Mikado z nowelek i Mikado z anime to były dwie różne postacie, tylko ze względu na to, że tam miał fajniejszego łypa.
Enevi napisał/a:
A piszczące grono fanek raczej nie oczekiwało supermana, ale powiedzmy, trochę większej pewności siebie i tego charakterystycznego spojrzenia, z którego znany jest Mikado.

Cusz, piszczące fanki - life is brutal. Przyzwyczajajcie się :) Zresztą fangirle powinny ograniczyć się do rysowania Izayi gwałcącego Shizu, a Mikado zostawić w spokoju. Wiem, jakie są realia i czego teraz się od rozrywkowego animu wymaga, ale po prostu szkoda mi takiego sensownego i... ludzkiego bohatera, wkurzyłbym się, gdyby zrobili z niego kolejną postać typu "Hej, jestem zajedwabisty, patrzcie, jestem zajedwabisty jak... no, w każdym razie trochę bardziej od tego gościa, którym fascynowaliście się w poprzednim sezonie".
Melmothia - 20-03-2010, 14:54
Temat postu:
JJ napisał/a:
szkoda mi takiego sensownego i... ludzkiego bohatera, wkurzyłbym się, gdyby zrobili z niego kolejną postać typu "Hej, jestem zajedwabisty, patrzcie, jestem zajedwabisty jak... no, w każdym razie trochę bardziej od tego gościa, którym fascynowaliście się w poprzednim sezonie".


Ale my lubimy tego sensownego i ludzkiego bohatera. Naprawdę. Tylko jeszcze bardziej lubimy, jeśli ten sensowny bohater od czasu do czasu pokaże, że jednak jest bohaterem Narity. Bo wcale nie chodzi o to, żeby Mikado był „zajedwabisty”, ale o to, żeby miał tę taką lekką, jakby to powiedzieć, rysę, która pozwoliłaby widzom Durarary zrobić czasami wielkie oczka (na litość, nawet Mika ma takie coś! Dlaczego nie Mikado?). I Mikado nie przez ten łyp, czy akcję z długopisem jest najciekawszy, ale przez to, jak z chłodnego spojrzenia i szybkiego zaznaczenia, kto tu jest szefem, przeskakuje do autentycznego zatroskania stanem czyjegoś zdrowia - to jest najbardziej fascynujące. Połączenie tego nieśmiałego i wahającego się, ale inteligentnego chłopca z tymi drobnymi, pozornie niepasującymi elementami, wytrącającymi innych z równowagi. Ja chcę, żeby Mikado został, jaki jest, bo bez tego to, co czasami robi, nie sprawiałoby już takiego wrażenia. Wcale nie musi się zmieniać. Po prostu w anime zabrakło jednego maleńkiego elementu i to mnie rozczarowało. Że do tego szóstego tomu mógł się zmienić? Owszem, pewnie mógł, ale zarodki tego, co mamy w szóstym tomie, były już w pierwszym, przy czym nam tego w anime nie pokazano, szkoda.

JJ napisał/a:
Zresztą fangirle powinny ograniczyć się do rysowania Izayi gwałcącego Shizu, a Mikado zostawić w spokoju.


PŁYCH. Ja jestem fangirlem Mikado od pierwszego odcinka i nawet jedenasty tego nie zmieni. Co prawda dla mnie jest to określenie wyłącznie żartobliwe i tylko żartując go używam, ale tak czy siak proszę mi nie ograniczać zakresu mojego fangirlsowania!

Zapomniałam poprzednio wspomnieć – mnie też podobała się modulacja głosu Mikado. Pominąwszy samą scenę i to, czego po niej oczekiwałam, seiyuu wykonał kawał naprawdę dobrej roboty.
JJ - 20-03-2010, 15:23
Temat postu:
Melmothia napisał/a:
Tylko jeszcze bardziej lubimy, jeśli ten sensowny bohater od czasu do czasu pokaże, że jednak jest bohaterem Narity.

Ależ pokazał, w końcówce poprzedniego odcinka choćby. Nie powiedziałbym, że Mikado nie pokazuje tej "rysy", raczej: nie demonstruje pewnych cech swojej osobowości tak nachalnie, jak to większość bohaterów anime ma w zwyczaju. I bardzo się z tego cieszę.

Mikado to taki typ postaci, jest w nim coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. To coś można pokazać subtelnie, nie uciekając się do tak banalnych sposobów jak Złowrogie Spojrzenie #322 czy Cool Poza #188 - moim zdaniem w anime się udało. Wystarczy tylko odrobinkę dokładniej przyjrzeć się zachowaniu Mikado, żeby dojść do wniosku, że jednak żadnym
Vodh napisał/a:
Clueless uke

nie jest. Ciota? Nie użyłbym tego określenia w stosunku do kogoś, kto odstawił przed Yagiri TAKIE przedstawienie tylko dlatego, że... znudziło go dotychczasowe życie. Kogoś, kto chwilę po spotkaniu bezgłowej istoty nie z tej ziemi stwierdził: fajnie, można ją wykorzystać do demonstracji siły przed Namie (i wszystkimi Dollarsami... ciekawe jak na ich sławie odbije się ta akcja)! To zdecydowanie NIE JEST zachowanie clueless uke.
Vodh - 20-03-2010, 20:27
Temat postu:
JJ napisał/a:
Oj, prawda. Ten moment bardzo mi zgrzytał - przecież otaczający go Dollars powinni zainteresować się już samą rozmową z Namie. A facet machający telefonem na chwilę przed tym, jak wszyscy dostają maila? Nikt nie zauważył? Potknięcie, i to nie takie drobne.


Tru, oglądając za pierwszym razem spodziewałem się szczerze mówiąc, że Dollarsi (bo nie wiem, jakoś ten fakt że cały tłum to Dollarsi był dla mnie od początku dość oczywisty) są tam w jakimś innym celu i jednym z tych celów jest właśnie bycie świadkami tej rozmowy...


JJ napisał/a:
Mikado ciotą? A czego się spodziewaliście, supermana? Niet, to nie ta bajka. Nie wiem dlaczego jestem chyba jedynym (no dobra, jeszcze Nanami i vries), który cieszy się, że nie robią z niego skrajnie nierealistycznego (ale och, ach, jakże zajedwabistego) osobnika. To źle?


Źle. A poważnie - między ciotą a supermanem jest tak na oko z pięć miliardów opcji pośrednich. Spodziewałem się Mikado który gra i knuje, a lekko żałosny uczeń liceum to zaledwie przykrywka, a wnioskując na podstawie samego odcinka 11 wychodzi, że to nie przykrywka, a jego prawdziwa twarz. Nie wiem, czy jesteś jedynym, ale mnie na pewno fakt że robią z Mikado typowego BTJT nieszczególnie odpowiada i raczej za zaletę tego nie uznam, jeżeli tak poprowadzą tę postać do końca. W odcinku 11 wypadł praktycznie tak źle, jak zwykle wypada Seiji. Tylko że w przypadku Seijiego jakoś nie mam tego twórcom za złe, bo nie obiecywałem sobie po nim szczególnie wiele.


JJ napisał/a:
Naprawdę do tego stopnia przeszkadza wam, że bohater nie jest niezmienny i jednowymiarowy?


Właśnie to, że zabrali mu ten jeden wymiar i go spłaszczyli względem tego czego się spodziewałem mi przeszkadza.

JJ napisał/a:
ale swoje momenty zdecydowanie ma


Na razie miał dwa i jeden z nich schrzanili, dlatego nie skaczę z radości.


pestis napisał/a:
Tak, mogli go ubrać w trykoty i zwiewną pelerynę. Fajny ma dresik, czepiasz się.


Mogli go ubrać w powszedni garniak, na arcie wyglądał znacznie lepiej.

Ale zasadniczo

pestis napisał/a:
Sądząc po komentarzach, ten epicko piękny ep jest wielkim dowodem na to, że spoilery są ZŁE. Im mniej się wie, tym lepiej.

pestis napisał/a:
Sądząc po komentarzach, ten epicko piękny ep jest wielkim dowodem na to, że spoilery są ZŁE. Im mniej się wie, tym lepiej.

pestis napisał/a:
Sądząc po komentarzach, ten epicko piękny ep jest wielkim dowodem na to, że spoilery są ZŁE. Im mniej się wie, tym lepiej.


I tego się będę trzymał. Są ludzie którym zabawy nie psują, mi po raz kolejny popsuły i to skutecznie. Gdybym niczego po Mikado nie oczekiwał to byłbym szczerze zachwycony tym, jak pokazuje swoje ślimacze rogi.

I żeby było jasne, absolutnie nikogo tu nie atakuję ani nie obwiniam, zaspoilerowałem się z własnej nieprzymuszonej woli.


JJ napisał/a:
Nie użyłbym tego określenia w stosunku do kogoś, kto odstawił przed Yagiri TAKIE przedstawienie tylko dlatego, że... znudziło go dotychczasowe życie. Kogoś, kto chwilę po spotkaniu bezgłowej istoty nie z tej ziemi stwierdził: fajnie, można ją wykorzystać do demonstracji siły przed Namie (i wszystkimi Dollarsami... ciekawe jak na ich sławie odbije się ta akcja)! To zdecydowanie NIE JEST zachowanie clueless uke.


Cóż, zadziałał na mnie syndrom K-ONa. Gdybym się po Mikado niczego nie spodziewał to by mnie nie rozczarował - ba, zaskoczyłby mnie i to bardzo pozytywnie. Problem zaczął się w momencie, w którym dowiedziałem się, że nie jest w miarę sympatycznym BTJT miewającym momenty, którego do tej pory uważałem za całkiem niezły element tła, a głową Dollars. Jedyną wadą odcinka 11 są dla mnie niespełnione oczekiwania - jeżeli ich nie miałeś to doskonale rozumiem fakt, że nie rozczarowały Cię sceny o których mowa. Z drugiej strony byłoby miło, gdybyś przestał imputować innym absolutnie skrajne oczekiwania - nie trzeba było wcale mieć skrajnych by się 11Mikado rozczarować, a powtarzanie tego w roli argumentu robi się trochę męczące.
JJ - 21-03-2010, 11:48
Temat postu:
Imputować. Seriouss business.

Vodh, ja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pisząc te rzeczy lekko wyolbrzymiam ;) I nie, nie sądzę, żeby wasze oczekiwania były aż tak skrajne, ale na pewno znacząco rozbiegają się z moimi. Patrz post wyżej. Ale powtórzę - ja nie oczekuję po Mikado jakichkolwiek demonstracji właśnie dlatego, że to jest postać, po której na pierwszy rzut oka nie widać, że ma w sobie potencjał. I nawet pozostali bohaterowie jeszcze długo będą uważać go za ciotę. Skrajną, nie żadną pośrednią opcję. Bo właśnie tak wypada w oczach postronnego obserwatora, a żeby zobaczyć w nim coś więcej - ten wymiar, którego wcale nie zabrali - trzeba się uważnie przyjrzeć. I dlatego tak podoba mi się przedstawienie tej sytuacji w anime - nawet przed widzem Mikado nie pokazuje tak bezpośrednio swojego (dość głęboko skrywanego) potencjału.

A poza tym po prostu lubię się droczyć :)
vries - 27-03-2010, 00:22
Temat postu:
ep 12. - w sumie wyszło mi z tego streszczenie. Ale inaczej się nie da, bo to jedno z najbardziej skondensowanych 20 minut w historii anime.

Można powiedzieć, że zamknęliśmy pewną część historii. I to w jakim stylu!
Ach! jakież to było cudowne. Niesamowite!

Zacznijmy od Sejiego. Biedak mało nie dostał zawału, gdy prawda o jego ukochanej wyszła na jaw. Cóż, prawdę powiedziawszy żył iluzją. Jego konkluzja co do panienki w białym wdzianku jednak była niegłupia. Znaczy się jak na psychicznie chorego rozwydrzonego nastolatka.

Mniejsza o niego! Dostajemy trochę więcej Harimy. Taaaak, ona jest szurnięta. Równie szurnięta, co jej miłość. Ma rację Mikado porównując ich do siebie. Nie ma racji lekceważąc jej stalkerskie zapędy. Cóż... nie zawsze można mieć rację.

Shinra x Selty: Uła... nasza bezgłowa koleżanka również dowiedziała się, że on wiedział. A skoro on wiedział i nie powiedział, to należy się porządnie na niego wkurzyć i zrobić w domu awanturę. A co na to Shinra? W sumie niewiele. Przyznał się do wszystkiego jak słodziutka biała owieczka. Uzasadnienie zgodne z vriesowymi oczekiwaniami: "Bo nie chciałem cię stracić!". I udało się wrednemu oszustowi zmiękczyć serduszko pani z kosą. Później genialny dialog:
- No to teraz cię walnę!
- Jasne (z promiennym uśmiechem ląduje na oknie dwa metry dalej)
I jeszcze genialniejszy tekst Shinry:
- Płaczesz?
Ogólnie cała scenka była mistrzostwem światowym jeśli chodzi o realizację wątków romansowych. nie mam tu najmniejszych wątpliwości.

Shizuo: Izaya ma chyba jakiś wykrywacz latających ciężkich przedmiotów. W każdym razie Shizuś wyglądał epicko z 4-metrowym znakiem drogowym.

Geeki: ajajaj, ripoff Mirii.

Mikado: Tak, dopiero teraz czas na zmiany... za wcześnie niektórzy się spodziewali nadmiernej asertywności pana przywódcy. Ogólnie ciekawią mnie jego stosunki z Izayą. Mikado chyba instynktownie go nie lubi, ale jednak Izaya reprezentuje ze sobą świat, który go pociąga. Chciałoby się zobaczyć starcie ich osobowości...
Pomijając to... Trójkąt nadal aktywny. Myśli sobie, pójdzie do dziewczyny zaprosi na soczek, czy coś... A tu Kida nie próżnuje. Kopa mu! Drań się nie będzie do mojej dziewczyny dobierał! O!

i na końcu Izaya:
Oj, ten pan jeszcze namiesza. Bo dla niego do nieba idą nie ci, którzy są dobrzy i pomagają innym ludziom, tylko ci najwaleczniejsi. A, że Izaya w obliczu latających maszyn z napojami walecznością nie grzeszy, to wykombinował sobie, że to on będzie zaczątkiem konfliktu, w którym ci waleczni się objawią. Ma głowę na karku, nie ma co! I nie tylko na karku...

Kolejny ep: narracja Anri. Zły zamaskowany pan nadchodzi! To chyba jedyna osoba z openingu, której jeszcze nie pokazali.
Tren - 27-03-2010, 15:31
Temat postu:
Shinra, gdzie tak uczą unikać odpowiedzialności? Bo to było genialne. Zwłaszcza, gdy prowadził dialog z Celty i odgrywał jej część. Brzmiał świetnie gdy mówił jej partię z udawaną złością. I jak sprawnie odwrócił kota ogonem. Skończyło się tylko na paru ciosach (ale to z miłości...). Ech... zły z ciebie chłopiec Shinra, od Izayi się chyba uczyłeś manipulować ludźmi.

Pairing szurniętych dziwaków doczekał się swojej kulminacji. I obyśmy juz ich zbyt często nie widzieli (chyba, że będą chcieli podziurawić kogoś, kto mi się nie spodoba). Swoją drogą monolog Miki przy włamywaniu się był zabójczy. Dziewczę sobie weoło nawija, wyciągając potrzebny sprzęt i dobierając się do zamka... Ta dzisiejsza młodzież...

I uwaga na nisko lecące maszyny z napojami! Wesołe było swoją drogą jak Izaya rozmawia sobie z Mikado, po czym nagle przekręca się i oto w miejscu, gdzie jeszcze przed sekundą stał ląduje pocisk balistyczny. On chyba wytworzył sobie jakiś dodatkowy zmysł by ich unikać XD.

I szalony monolog na końcu. Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości co do zdrowia psychicznego Izayi to pozbył się już ich chyba ostatecznie. Oto człowiek, który w przyszłości wywoła III wojnę światową, by przejechać się z Walkirjami do raju... Izaya, twoje marzenia są co najmniej dziwne, nie wspominając już o metodach ich realizacji.
Melmothia - 27-03-2010, 21:40
Temat postu:
Buahaha, Izaya dobrze mu powiedział! Dokładnie! Miłość Seijiego jest absurdalna - niby głęboka, ale tak naprawdę powierzchowna. Miałka.

Łeeeee, Shinrze się upiekło. Szkoda, powinna mu rozsmarować buźkę na tym oknie, a nie puknąć piąstką. Ale cios w brzuch i zwalenie się na Shinrę było urocze. Wcześniejszy "pocałunek" zresztą też. No, niech mu będzie. Chociaż nie, jednak powinno mu się oberwać nieco bardziej.

“But even that will probably become ‘ordinary’ to you after about three days.” – to ironia? XD Mająca na celu uwypuklenie tego, jak daleki jest od normalności Mikado, skoro żeby go rozerwać, trzeba wielkiej i rzadkiej niezwykłości, bo wszystko inne szybko go znudzi?

Shizuo niosący znak, jakby to był jakiś patyczek…

Logika Seijiego… nie, niech go ktoś zamorduje.

Widać, że Izaya cieszy się w każdej minucie swojego życia. A my możemy się cieszyć każdą minutą, kiedy widzimy jego, cieszącego się i tak dalej. Jakby miał sukienkę, to by trzymał ją po bokach i majtał podskakując. Ale… Izaya! Jak ty się obchodzisz z tą delikatną głową, ty świnio?!
Easnadh - 27-03-2010, 22:54
Temat postu:
Co wyście się tak na tego Shinrę uparli? Fakt, źle zrobił i moją pierwszą reakcją było duże "grrrr", ale po tej scenie z jego "dialogiem" mi przeszło. Mówienie o "manipulacji" czy "uczeniu się od Izayi" to za dużo, moim zdaniem. Jego wytłumaczenie było wbrew pozorom całkiem zrozumiałe i dość logiczne (z punktu widzenia zakochanej osoby; naprawdę zakochanej, nie tak jak Seiji). Shinra nie czerpał z tej, hm, "manipulacji" dzikiej radości ("kocham ludzi, hahahaHAHAHA!!!"), etc., on zwyczajnie się bał utraty kobety, którą kochał. Czyn niemoralny, ale do zrozumienia.
Melmothia - 27-03-2010, 23:21
Temat postu:
O, Eaś. Ja to rozumiem. Związek Shinry i Celty jest przeuroczy, uwielbiam ich oboje, oczekiwałam, że będą razem i cieszę się z tego, ale liczyłam na to, że Celty jednak się trochę bardziej zezłości. Wyżyje się na nim za to, co zrobił, a dopiero potem będzie żyć z nim długo i szczęśliwie. Bo teraz wygląda na to, że cokolwiek by Shinra nie zrobił, to miłość wszystko usprawiedliwi (i wybaczy praktycznie od razu). Tak dla porządku powinna go obić, no... Z prawej, z lewej, z doły, z góry, w splot słoneczny, a potem buzi bu... erm, niech będzie uścisk.
Keii - 27-03-2010, 23:33
Temat postu:
Melmothia napisał/a:
liczyłam na to, że Celty jednak się trochę bardziej zezłości.

O to to.
Dziewczyna szuka głowy od dziesiątek/setek lat, jeździ pływa za nią "po świecie" (do Japonii) i co? Miłość wszystko zwycięży.
Vodh - 28-03-2010, 03:52
Temat postu:
To tylko dowodzi mojej teorii (vide dyskusja z Nanami jakieś 6 odcinków temu) - Celty też kocha Shinrę. Bo tylko to tłumaczy fakt, że tak szybko go zrozumiała i dotarło do niej jego wyjaśnienie. Gdyby do niego nic nie czuła to owszem, najpierw musiałaby go zdrowo obić, potem jeszcze wyjść z mieszkania, a godzić by się mogli dopiero później - a tak trzasnęła go, owszem, bo mu się należało, ale mrrr ;333 Śliczna scena była i tyle ^^ (poza tym Shinra odgrywając własny dialog z Celty też ładnie pokazał, że faktycznie ją rozumie, nie jest ślepy i well, zależy mu na niej i na tym co ona myśli i czuje i bierze to wszystko pod uwagę). Ogólnie to była najlepsza scena odcinka (no, może obok boskiego jak zwykle Shizuo :D) i jedna z najbardziej uroczych scen całej serii.

A poza tym z wartych wzmianki rzeczy Mikado - w tym odcinku był fajny! W retrospekcji poprzedniego dali go w wycinku, w którym sprawiał wrażenie pewnego siebie, przez moment w tym odcinku jego mina przypominała minę Izayi, ogólnie jest właśnie taki, jaki powinien być :D I tak, blush i scena na dachu też do niego pasują - dokładnie tego po nim oczekuję, niech w sytuacjach rodem ze zwyczajnego życia zachowuje się jak trochę nieśmiały chłopiec, może nawet czasem BTJT, a w sytuacjach nieco bardziej poważnych zachowuje zimną krew i sprawia podekscytowane, ale nie przestraszone wrażenie (scena z Seijim też była w jego wykonaniu bardzo fajna). Da się? Da się!

Mika to z jednej strony kretynka, bo jest tak ślepo wpatrzona w Seijiego że aż żal się robi, ale z drugiej strony wyszła z niej całkiem sympatyczna wariatka. Nawet ją lubię, niech sobie żyją z Seijim po wsze czasy, byle się w kadr nie pchali i czasu antenowego nie marnowali :P

No i geeki papugujące fake-echo Mirii... :D:D:D Ołsom. No i oczywiście Izaya - rozmowa z Mikado, rozmowa z Namie - coraz bardziej drania lubię.

Odcinek przywrócił mi wiarę w Bacc.... Durararę, był spokojny i jednocześnie świetny!
Anonymous - 01-04-2010, 21:04
Temat postu:
Czy ktos może wie, ile Durarara będzie miała odcinków?
Mirror - 01-04-2010, 21:10
Temat postu:
24 o ile się nie mylę.
wa-totem - 03-04-2010, 11:27
Temat postu:
Nadgoniłem 11-12 i BARDZO cieszę się z opóźnienia, bo czekanie tydzień na 12 po 11 byłoby torturą. Większość tego co warto powiedzieć już powiedziano wyżej - zdecydowanie scena celty x shinra była mrrrruczna... za to totalnego WTFa złapałem po wyjaśnieniu sprawy Miki. Wiktymologia się kłania? X_x Aż się ma ochotę powiedzieć "ale on się zmieni!". Mwah.

No i wyliczanka w drodze na dach, i te rumieńce, lol :)

Generalnie, aż żal Kidy - tu tyle się dzieje, a on tyle, że wie że w którymś kościele dzwonią... a jeszcze sprowokował Mikado żeby mu kopa sprzedał XD I czemu odnoszę wrażenie że połowa ekscytacji Izayi to właśnie to że "wie więcej"? To jak wygląda sprawa głowy jest rozkosznie złośliwe. Yay!

A w następnym odcinku szansa na odkupienie dla standardowej haremetki #3452091, jeśli oceniać po narracji.

Ciekawi też nowy trand - mimo że seria ma mieć 24 odcinki, po połowie dostajemy częściowe podsumowanie-rozwiązanie, tak że gdyby COŚ wymusiło przedwczesne przerwanie produkcji, to nie powtórzyłaby się sytuacja z Narutaru... Tak samo wyglądała sytuacja w Railgun. Ciekawe na ile tu powtórzy się zastosowany tam manewr z fabułą.
vries - 09-04-2010, 00:23
Temat postu:
ep 13 raw
Byłem na drrrowym głodzie przez 2 tygodnie...
Nowy op! Nadal mamy motyw z Przekrętu. Ale jeśli według mnie Drrrr! op1 był troszkę gorszy od Baccano!, to Op2 jest zdecydowanie gorszy od pierwszego opa. Muzycznie fail, graficznie bardzo fajnie.
Ending jest według mnie trochę lepszy muzycznie, ale graficznie mnie nie przekonuje.

Poza tym zaliczyłem epic faila jesli chodzi o przewidywania:
Zamaskowany facet to tatuś Shinry. Poza zachowaniu czuć, że to to te same geny. Choć z postaciami łażącymi w masce nigdy nie wiadomo...

Poza tym dostajemy crejzy policjanta... w roli głównej Keiji Fujiwara aka Ladd Russo. Fujiwara zazwyczaj gra rolę tatuśków i psycholi. Jak dla mnie tym razem dostaniemy ten drugi typ.

Izaya zna rosyjski O_o
Asthariel - 09-04-2010, 19:48
Temat postu:
Na razie ograniczyłem się tylko do obejrzenia nowego opa na YT...
Słabszy od Uragiri, ale jest w porządku jak dla mnie. No i jest więcej postaci uwzględnionych. Czy to znaczy, że np. Tom czy Kasuka będą mieli jakąś większą rolę?
Seji i Mika wciąż się pojawiają - NIEEEEEEEEEE...
No i niech mi napisze ktoś, kto zna fabułę książek - Czy Simon odegra jakąś większą rolę, czy robi tylko za postać 3planową?
Asthariel - 10-04-2010, 10:29
Temat postu:
No i 13 obejrzany. Mamy półroczny time-skip, slasher wciąż atakuje, do miasta powróciły Żółte Szaliki. Kida nie był zwykłym szeregowcem, tylko jakąś szychą. Szefem? Troszkę zbyt nieprawdopodobne, za młody jest, to nie ta sama sytuacja, co z Dollarsami.
Anri wciąż jest osaczana przez belfra, ale Kida jak zwykle na posterunku. Swoją drogą urocze jest, jak manipuluje Mikado, by ten wreszcie wziął się do roboty.
No i już wiem! Gdy idziesz z ładną dziewczyną przez park, zacznij gadać o pogodzie!
Tatuś Shinry... No, na razie na badassa mi nie wygląda, ale faktycznie, widać, że te same geny.
No i dziwna pogawędka Simona z Izayą - czyżby ten wiedział, że Izaya ma głowę? Czy zwrot hide eel in a sack znaczy coś innego?
I chyba ta znajoma Kidy jest jakąś przyrodnią siostrą / kuzynką Izayi? Dobrze zgaduję?
vries - 11-04-2010, 00:28
Temat postu:
parę uwag więcej:
oficjalny tytuł to jednak DRRR!! - dobrze to wiedzieć.
Tak samo jak fakt, że jest Selty to Celty. Japońce nie umieją się zdecydować...

Zacznijmy od spekulacji:
Czyżby Namie wyleciała z roboty? Wygląda na to, że przypadnie jej rola sekretarki Izayi. Jak na razie najistotniejszy wątek. Co ja targnęło do takich dziwnych kroków, by zatrudniać się u niepoczytalnego informatora?

Co łączy Simona z Izayą? Możliwe, że uratował go wcześniej nie tylko przez przypadek.

Dalej:
Kinnouske Kuzuhara - trochę już o nim wspomniałem, ale przydało by się więcej. Wydaje się, że skończyły się czasy dla biednej Celty, gdy mogła jeździć bez trzymanki po autostradzie, ciesząc się niczym dziecko. Możesz być potworem, kosmitą, ninją, zły psionikiem, ale pamiętaj o jednym: "Nie lekceważ drogówki!".

Seiji x Harima: ha, wciąż tam są by wszystkich irytować :>

Kida vs Ryugame - 100:0. Biedny Ryugami faktycznie musi dostać porządne fory, by mieć szanse.

Shinra x Celty - genialne duo. Cokolwiek o Shinrze można powiedzieć, to jego miłosne pogawędki zawsze zwalają mnie z nóg. Oj raczej nie wybrnął z trudnej sytuacji z 12-tego epa jakimś wyjątkowym dla niego trikiem. On tak zachowuje się na co dzień ot taki "sweet talker". Celty za to jest niesamowicie fajna, kiedy się czegoś boi... I zawsze musi wtrącić jakąś głupotę na chacie. Do tego chyba kolekcjonuje smartphony.

Shingen - taaak... Nie ma jak wykorzystywanie biednej Celty... Ale przynajmniej jej ulżyło, że jej zdolności robią na kimś odpowiednie wrażenie.
Zabawne jak zwraca się do Celty poprzez Celty-kun, tak jakby była jakąś jego współpracowniczką, czy koleżanką.

Slasher - hmm... trudno cokolwiek powiedzieć. Nadal uważam, że jedną z tych osób jest Anrie, ale trudno mi powiedzieć, która z tych osób pokazała się w tym odcinku. Zabiło mnie za to "A czy to przypadkiem nie Rosshia Sushi nie zdobywa dzięki temu mięsa do sushi?"

Na co zwróciłem uwagę w tym epie - muzyka jest bardzo fajna. Me want OST.
Vodh - 11-04-2010, 03:16
Temat postu:
lol. Drrrr nie zawodzi (no, khem, wytnijmy emo mode z powodu mikado). Świetny odcinek - zaskoczył mnie time skip, który mimo wszystko bardzo pasuje i dodaje całej serii więcej... takiego niezwykłego klimatu, pogłębia wrażenie oglądania wycinka życia pewnej grupy osób zamiast jakiejś zamkniętej historii, mnie się to bardzo podoba.

Nowy OP muzycznie gorszy od poprzedniego, wokal moim zdaniem dość tragiczny, reszta średnia, jedynie grafika na równie wysokim co poprzednio poziomie. Za to muzycznie ending mi się bardziej od poprzedniego podoba. Z kolei tu graficznie lekki spadek - sam art boski, ale wkurza mnie to, że pojawia się znikąd - spawnuje się w sztuczny i lekko irytujący sposób.

Pierwszy boski Drrrowy OMFG - policjant *__* Rany, świetny jest :D Boski świr, naprawdę kapitalny. Troszkęmi zgrzyta, że nie zaangażowano do pościgu za Celty żadnego helikoptera, ale cóż...

Tatuś Shinry jest świetny :D I jaki ma boski imydż :D Poza tym ShinraXCelty są przeboscy - zwłaszcza Celty, pokazująca, że można być fajną kobietą, nie mieć głowy i jednocześnie w rzadkich momentach być nieprawdopodobnie moe :D

Anri - mrrr, ona ma coś ciekawego w sobie. Taka trochę autystyczna, zamknięta w sobie, zakompleksiona wariatka. I tak, zdaję sobie sprawę, że to nie są szczególnie duże komplementy, ale ich połączenie wychodzi zadziwiająco fajnie. Zwłaszcza w takich momentach jak w tym odcinku - kiedy kopana i poniżana kompletnie odcina się od świata i gapi w przestrzeń (później - na Slashera :D) oczkami z Higurashi :D

Poza tym czat - lol, mówią swoimi głosami :D Fajny pomysł, bardzo mi się podoba jak wykorzystali ten czat w anime.
Ogólnie - fajny ep, nie zawiódł po przerwie, nowe postaci wręcz doskonałe, kcem więcej :D
Tren - 11-04-2010, 11:46
Temat postu:
Time skip!

Odcinek oglądało się świetnie. Cały czas coś się działo.

Celty goniona przez drogówkę i jej reakcje potem były cudne. Tak samo jak ten odjechany policjant.

Baka couple wciąż zajmuje przestrzeń, ale mam nadzieję, że to tylko dlatego, że odcinek był poświęcony Anri.

Namie przekwalifikowałaś się na sekretarkę? W sumie się cieszę, bo miło by było, gdybyś spędzała więcej czasu z mężczyzną, który nie jest twoim bratem. Nawet jeśli to Izaya (...a może zwłaszcza...).

Tatuś Shinry! XD Łomatko! Jakbym zobaczyła takiego na ulicy to pewnie uciekłabym z krzykiem. A on taki spokojny i bezbronny... wołanie o pomoc było piękne. "Celty nie widzisz, że ja tak tylko się stawiam, bo zauważyłem, że przyjechałaś!"

Izaya szpanuje rosyjskim.

I teraz mnie zastanawia kto uratował Anri. Perspektywa w tej scenie genialnie zbudowała klimat, ale tajemnica Slashera nadal pozostaje nierozwiązana.

Bonus administratorski
Nanami - 11-04-2010, 16:02
Temat postu:
Awwwwwwww.
Po kolei. Nowy opening. Piosenka sama w sobie ładnie brzmi, fakt, jednak… graficzne kompletnie mi się nie podoba. Tanie efekty, brak dynamiki, rozjechanie z tempem muzyki, a czyste rōmaji wyglądają zwyczajnie łyso. I jednak DRRR!! to oficjalny skrót, skoro pojawia sie na koncu? Myślałam, że to wymysł fanów. No, ale pojawiło się pare nowych postaci, a stosik mang przy Erice w WC… Khy.

Na planszy nad pania prezenterka wiadomości mówiącej o tajemniczym nożowniku jest plakat z Isaac’iem i Mirią, a później jest jeszcze plakat z sylwetką Maizy jak Izaya gada z Simonem.

Zakochane gołąbki jak zwykle motywujące i pouczające, zwłaszcza "Kocham twoją bliznę, ona poprowadzi mnie ku Prawdziwej Miłosci!!!".

Trójkącik! Kida ty zbolu! Ale Mikado się uroczo wywijał, że “nie, nie ero”, ale że “kawaii” już nie zaprzeczył… I ta słodka gadka Kida o tym jak to może i może jego ciało jest dobrem ogólnym (sprzedaje sie na lewo i prawo… XD), ale jego serce należy tylko do Anri, khyyyy. I w ogóle urocze, choć kompletnie takich pairingów z nią nie widzę. Żadnych z nią nie widzę.

Biedna Selty. Teraz jak tak wszyscy ją podejrzewają, to nie bedzie miec chwili spokoju. Policjanci na motocyklach, o lolu. W sumie w koncu przecież ja sama wcześniej narzekałam, że czemu służby porządkowe sie wczesniej nią nie zajeły… Ale AWWWWW, scena z Shinrą była cudna, jak się mu rzuciła w ramiona… szlochając? “To nie byli ludzie, tylko potwory!”… szkoda, że nie obcy XD; Urooocze. I jeszcze jak Shinra próbował parę… dwuznacznych zdanek wrzucić, korzystając z jej chwili słabości i łup w brzuch za beczelność, śliiiczne. I prośba Shinry, by skoczyła odebrać jego tatuśka, bo wrócił, mmmm.

O nim samym narazie trudno mi cokolwiek powiedzieć, ale na pewno jest dziwny i ekscentryczny, no. “Nooo, czemu tak stoisz, ruszyłabyś się!”… I te Celty “nie wiem czy chcę w ogóle”. XD I kwik: “No, prawidłowa reakcja!” na to jak panowie dali dyla widząc jej cień pełzający po nich, biedna nabawiła się nerwicy, że na policjantów nie podziała taka groźba :D

Co do rosyjskiej gadki, to dwa różne suby i dwa kompletnie rózne tłumaczenia. Jedno mocno dosłowne, a drugie operujące... przysłowniami? No, ale chyba chodzi o to samo. Zasugerowanie, że Simon wie, że Izaya ma głowę dullahana i ostrzeżenie go.

A Anri tylko snuje sie i rozmyśla bez sensu, duh. Mikado próbuje ją tu wyrwać na piękny zachód słońca, ciemne chmury i być może załamanie pogody, a ona nic, tylko w myślach snuje sobie, że w sumie to nawet jakby teraz wyznał jej miłość to nie potrafiłaby mu odpowiedzieć, bo… no właśnie, czy to było wyznanie jej miłości do Harimy i yuri, czy tylko jakieś nawiązanie do miłości Harimy do Seijiego? o_o No, ale jak zwykle Anri dała dyla i zostawiła biedaczka na lodzie.

Ach, żółci nagabujący biednego Kidę i proszący, by wrócił :> Mmmmm.

I na koniec to co lubię najbardziej: CZAT! Zwłaszcza, że już odpowiednie osoby czytają swoje kwestie. Wygląda na to, że Kanra doskonale wie z kim rozmawia, Tanaka nie wie kim jest Setton, a Setton nie wie kompletnie z kim tak naprawde rozmawia. Heh. I radocha “Zjawił się, nożowniiiik, łii!” i wejście Czerwonego Spamera aka Saiki.

Ostatnia scena jednak ciut przekreśliła moje podejrzenia co do tożsamości nożownika. Ej, ej, ej. I w ogóle NADAL pomimo subów nie rozumiem tego fragmentu, więc trudno mi się było wczuć w klimat. Tu Anri. Tam Saika. Nożownik. Spam. WTF?!

Ending… w takim momencie ending?! XD W sumie… może być, choć zaś, poprzedni był lepszy?

Następny epek… Mmm, zapowiada się również niezwykle ciekawie. I ostatnia scena FTW! Celty trzymająca… krótko… Shinrę :D

MRRRRRRRRRRRRY.
Vodh - 11-04-2010, 19:06
Temat postu:
Tren napisał/a:
Baka couple


Za każdym razem tak jak o nich piszesz to na początku w panice stwierdzam, że przegapiłem gdzieś w odcinku Isaaca i Mirię, co byłoby w przypadku takiego fanboya jak ja wysoce nieprawdopodobne :D


Nanami napisał/a:
I jednak DRRR!! to oficjalny skrót, skoro pojawia sie na koncu? Myślałam, że to wymysł fanów.


Parę stron temu był link do wywiadu z autorem, gdzie ktoś (nie pamiętam kto dokładnie, ale nie jestem na 100% pewien, że autor) stwierdzał, że Drrr to *jest* wymysł fanów, który nie do końca rozumie. Jeżeli Drrr na koniec zostało wstawione oficjalnie, to wydaje mi się, że to raczej wymysł fanów który ze względu na popularność został zaaprobowany przez twórców.
Tren - 11-04-2010, 19:14
Temat postu:
Vodh napisał/a:
Tren napisał/a:
Baka couple


Za każdym razem tak jak o nich piszesz to na początku w panice stwierdzam, że przegapiłem gdzieś w odcinku Isaaca i Mirię, co byłoby w przypadku takiego fanboya jak ja wysoce nieprawdopodobne :D


Ale Isaac i Miriam są bardzo mili i logiczni! A co poradzą, że mają trochę za dużo entuzjazmu i lubią działać pod wpływem impulsu?

Jeżeli Cię konfunduje to zacznę pisać o Heijim i Mice per "idiot couple". Też pejoratywne, a nie będę robić ludziom nadziei na pojawienie się tej fajnej pary.
pestis - 12-04-2010, 15:50
Temat postu:
13.

Napiszę tylko o tym, do czego jeszcze raz wróciłam po endingu.
Scena z ojcem Shinry *_*. Jestem nim zachwycona :D. Maska, kitel = kolejny łirdo do kolekcji. I padłam po usłyszeniu jego śmiechu (?) chwile potem jak jeden z 'żółtych' wylał mu na głowę zawartość puszki.

A więc ojcze Shinry, jakkolwiek byś się nie zwał, nazwiska Shinry też nie pamiętam - tylko tak dalej, a zacznę cię wpychać na piedestał moich drrr-pupilków.

Opening - jrock z tych papkowatych, na muzyczną stronę endingu chyba nawet nie zwróciłam uwagi.
s3shir0 - 16-04-2010, 15:14
Temat postu:
Tren napisał/a:
Izaya szpanuje rosyjskim.


Ten łamany dialog w obcym języku to rosyjski? Dobrze wiedzieć, bo nie potrafiłem rozkminić co to za język.
Tren - 16-04-2010, 17:48
Temat postu:
s3shir0 napisał/a:
Tren napisał/a:
Izaya szpanuje rosyjskim.


Ten łamany dialog w obcym języku to rosyjski? Dobrze wiedzieć, bo nie potrafiłem rozkminić co to za język.


Hmm... a w jakim innym języku może mówić zjaponizowany Rosjanin? Polskiego się po nim nie spodziewam.
s3shir0 - 17-04-2010, 03:00
Temat postu:
W sumie masz rację zapomniałem, że nasz Sushi-man jest Rosjaninem. Japończycy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać jeśli chodzi o języki obce o ile się nie mylę to Ishida z Bleach-a w miarę dobrze po Niemiecku mówił.
Asthariel - 17-04-2010, 10:15
Temat postu:
14

Czat jest fajny, ale mogłaby jeszcze jakaś osoba się dołączyć.
Lol, Shinra dostał, na co zasłużył! Jaki piekny wrzask wydał! I have seen face of hell...
Kolejny dowód, jak Shinra wdał się w ojca - identyczne dadadada przy sprawianiu mu bólu.
Lol numer 2, Shinra został wydziedziczony.
Lol numer 3, Celty potrafi ukazać swe zawstydzenie, zwiekszając wypływ dymu.
Nazywaj mnie tatą! Shngen, znam cię od niecałego odcinka, ale już cię uwielbiam.
Porażające stwierdzenie o Shinrze - Zawsze był trochę dziwny, chyba za bardzo podobały mu się te sekcje. W dodatku Shingen jest geniuszem, że tak szybko to odkrył.

Zaskakująco szybko przyznaje, że to on ukradł Celty głowę. Dobra, to dziwne. A najdziwniejsze, że Celty nie tylko nie wpadła w dziką furię, to jeszcze pozwoliła mu uciec.
Shingen, ty spryciarzu.

Również zaczynam myśleć, że Shizuo coś czuje do Celty - ależ się wkurzył na wieść, żże Slasher ją zaatakował!
I znów zaskakująco szybko dowiadujemy się o przeklętej katanie.
Shingen spoważniał w rozmowie z Izayą. Ten chce zabrać głowę do strefy wojny?
Wypływa nazwisko Haruny Niekawy, która była molestowana przez belfra. Okej, zaczyna się to wszystko łączyć w zaskakujący sposób. Dwie molestowane dziewczyny wymieniają się przeklętą kataną? to czemu belfer jeszcze żyje?
Kida odwiedza Saki - jest znacznie ładniejsza bez tego szerokiego uśmiechu znanego z openingu.
Shinra wyjawia, że Sinsong został użyty do kradzieży głowy Celty, a Anri zostaje zaatakowana. Wygląda jak Slasher, ale to nie katana, tylko nóż. Czyżby Shingen eksperymentował na Sinsongu, i w podobny sposób stworzył swój skalpel?

Za tydzień ojciec Haruny, który jednak nie pojawia się w openingu. Czyżby miał nie przeżyć, więc nie opłacało się go zamieszać?
Nanami - 17-04-2010, 11:39
Temat postu:
14
O mrryyy, dużo Celty i Shinry! Też mnie troszkę zadziwia prędkość z jaka dostarczaja nam nowe informacje - ale uważam, że całkiem sensownie je dozują, nie za dużo, nie za mało. Poza tym był ten przeskok czasowy, więc to też nie tak nagle to wszystko ma miejsce.

No to przecież masz jeszcze jedna osobę na czacie, Czerwonego Spammera Saikę :>
Shinra wraca do domku, słyszy prysznic... Khy i nagle taka piękna zmiana buźki na tryb perv, to było śliczne. A potem to już turlałam sie ze śmiechu. Masz za swoje, Shinra!
Chyba nawet polubiłam Shingena trochę, bo mimo że jest takim totalnym ignorantem i dziwakiem, to jest jednak całkiem intrygujący.

Asthariel napisał/a:
Lol numer 3, Celty potrafi ukazać swe zawstydzenie, zwiekszając wypływ dymu.

No cóż, jakbyś nie odnotował to chmurka dymu ułożyła się w serduszko XD

Awwww, cała późniejsza scena była po prostu przecudna. Jaka urocza banda dziwaków!
Lol, prosto na motocykl i siuuup przez okno z... 10 piętra?!
Rozmowa Mikado i Celty, łiiii.
I jaaaa, Shizuo. I ten głos OnoD, o mrrrru. Pięknie się wkurzył! "Ci którzy nazywaja innych idiotami sami są idiotami, ale ja jestem i tak idiotę, więc co mi tam!".
I taaaa, było wiadome, do kogo się uda po informacje. Lubię Izayę, mimo że jest ostatnim skurczybykiemm, który sobie bardzo radośnie manipuluje ludzmi, faktami i ploteczkami, żeby tylko wywołać wojnę w Ikebukuro dla swoich własnych celów.
Shingen ma klasę. Zadziwił mnie jednak tym, że aż tyle wie o Izayi, który sam w końcu jest informatorem, ale na swój temat na pewno dba, by za dużo nie było wiadomo.
A Kida ze swoim radosnym ADHD też jest przeuroczy!
Hmm, Niekawa? Nie mam pojęcia o kim mowa.
No! Przynajmniej Shinra w koncu zachował się jak facet i może troszkę musiał sie zebrać w sobie, żeby jej to powiedzieć, ale w końcu powiedział co tam ukrywał, choćby część tego co wie.
A końcówka... była zdecydowanie klimatyczna. I znów cliff, argh.

Dooobry odcinek. Oczywiste w koncu jest co planuje Izaya. Ciekawe czy mu się to uda i co z tego wyniknie... I co będzie z Celty jak w koncu odzyska swoją głowę? Co się stanie z jej miłością do Shinry? Bo taaaka z nich urocza para. A Mikado też nie mógł sobie lepszego obiektu westchnien znalezc, ech. Poza tym dziwie mu się trochę, że nie wyczuwa zagrożenia w tym, że Izaya za dużo o nim wie. To zdecydowanie może się przeciwko niemu źle obrócić, zwłaszcza że Izaya ma pewno ciut szerszy pogląd na to co się dzieje, więc może sobie swobodnie manipulować. Hmmm, dopiero połowa serii, ale to dobrze :>
Asthariel - 17-04-2010, 11:56
Temat postu:
Cytat:
Hmm, Niekawa? Nie mam pojęcia o kim mowa.


To chyba córka tego dziennikarza, która siedziała na czacie, w odcinku, gdy pierwszy raz pojawił się Slasher.
detka - 17-04-2010, 19:10
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Shinra wraca do domku, słyszy prysznic... Khy i nagle taka piękna zmiana buźki na tryb perv, to było śliczne. A potem to już turlałam sie ze śmiechu. Masz za swoje, Shinra!

racja, to było naprawdę świetne xD jeszcze ten jego uśmieszek nim wparował do tej łazienki xD
Nanami napisał/a:
[quote="Asthariel']
Lol numer 3, Celty potrafi ukazać swe zawstydzenie, zwiekszając wypływ dymu.

No cóż, jakbyś nie odnotował to chmurka dymu ułożyła się w serduszko XD [/quote]
było serduszko ^^ nawet musiałam to sobie zapisać by się z tego później pośmiać ->
Asthariel napisał/a:
Nazywaj mnie tatą! Shngen, znam cię od niecałego odcinka, ale już cię uwielbiam.

Też mi się to podobało, szczególnie forma w jakiej to zrobił xD' wyjął kartkę, napisał a potem kartka w górę...
A potem to mnie jeszcze rozwalił moment z windą xD" nie no na to żeby włączyć windę i schować się na klatce to bym chyba nie wpadła ^^'
A zakończenie, no cóż nic tylko czekać na następny odcinek, naprawdę miało w sobie coś co nie daje spokojnie siedzieć i czekać!
vries - 17-04-2010, 20:17
Temat postu:
ep 14
Shingen RULEZ!
Chyba krystalizuje mi się powoli jego postać:
Z jednej strony jest to faktycznie zły knuj, którego nie obchodzi nic poza jego planami. Z drugiej strony jest to ojciec Shinry. Ta druga strona jest o tyle istotna, że jest zwyczajnie niesamowicie ekscentrycznym acz niegłupim dziwakiem. Do tego jest niezdarny.
Z drugiej strony mimo swoich niesamowitych wad potrafi przeprowadzić swoje niecne plany.
"Nazywaj mnie Ojcem" mnie rozwaliło. Przypomina mi to dobre stare komedie z lat 90-tych.
Aż dziw, ze częściej nie wykorzystują tego aktora głosowego.
Jego ucieczka była świetna:
Shingen ucieka.
Wszyscy - WTF!?
Shinra - Uciekł.

Shizuo:
"Zabiję, zabiję, zabiję, zabiję..."

Izaya:
Hmm... zrobił Celty herbatę. Czyżby chciał sprawdzić, co z nią zrobi...

Slasher:
Ok, dostajemy parę nowych faktów. Slasher to Sinsong, który potrafi przejąć ludzkie ciało. Ale czy tylko? Co z Niekawą? Ona nie trzymała katany. Kim jest kobieta z tego odcinka, która trzyma katanę? Czyżby matka Anri?

Żółte szaliki - Chciałem wspomnieć o tym wcześniej, ale cóż... Zapewne jest to nawiązanie do Trzech Królestw (nawiązania do tej historii są wszędzie, więc warto ją przynajmniej pobieżnie znać)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_Żółtych_Turbanów
Z drugiej strony oficjalne tomikowe tłumaczenie to "Orkiestra Żółtych Flag" - ale to raczej można zwalić na fakt, że autor nie zna angielskiego.
Tren - 18-04-2010, 17:39
Temat postu:
Czat z trollem Kanrą przedstawia się nad wyraz fajnie, zwłaszcza z tym dziewczęcym Izayowym krzykiem na początku :D

Shingen, Shinra i Celty tworzą piękną dysfunkcyjną rodzinkę. Naprawdę. A Shinra, który z jednej strony deklaruje swoją miłość do Celty i podstawia Shingenowi nogę, a z drugiej pozwala mu uciec już w ogóle pięknie wypada.

Mikado w wersji emo. Nach, chłopie weź się w garść.

Koros, koros, koros...

Izaya zaczynający rozmowę od psychologicznych gierek z klientem. I jego pseudo-naukowe teorie XD.
Dalej też było fajnie. Shingen straszący Namie i późniejsza rozmowa. Zwłaszcza ten kawałek, gdzie cała scena była pokazywana z perspektywy zasłoikowanej głowy. Swoją drogą ciekawe czy ta głowa rejestruje to o czym mówią? Bo jeśli tak to Izaya może mieć kiedyś wielkie kłopoty. Chociaż na policję raczej z nią nie pójdą...

I czy dobrze mi się wydaje, że narratorem w poprzednim odcinku była właśnie Saika?
Mitsurugi - 20-04-2010, 01:11
Temat postu:
od. 14

Parring Shinra x Celty jest po prostu boski. Odebrali Celty głowę a zrobili z niej prawdziwą kobietę. Inni twórcy anime powinni się uczyć. Notatniki w dłoń i robić, robić. Ale scena z wyznaniem miłosnym byłą cudowna i to serduszko z czarnej chmurki....piiiiisk ^^! Ale jest też wada tego. Jak ten parring skończy się źle, to ja idę skakać z mostu. Nie pamiętam już kiedy ostatnio byłem świadkiem tak oryginalnego i dobrego wątku romantycznego.

Shingen- człowiek, który mnie rozwalił. Numer z prysznicem- ichi. Kartka i "nazywaj mnie ojcem"- ni. Ucieczka windom- san. A po za tym takiego ekscentryka jeszcze nie widziałem. I ciekawi mnie czemu tak łatwo przyznał się do tego, że ukradł Celty głowę? Naprawdę niechcący czy jest w tym plan? Wydaje mi się, że Shingen będzie grał po wszystkich stronach barykady. Widać, że ma swój cel (obudzenie mocy głowy?) i będzie do niego dążył. trochę przypomina mi (jak ktoś zna) Kruppego z Malazańskiej Księgi Poległych. Niby ekscentryczny błazen, a trzyma wszystkie asy.

Bardzo podobała mi się postawa Shinry. Powiedział Celty to co ukrywał. Widać było, że zżerały go wyrzuty. Lepiej powiedzieć prawdę. No, w miarę, bo to pewnie nie wszystkie jego tajemnice.

Po za tym Slasher- no cóż, katana która kontroluje umysł. Ciekawe jak to się wszystko wyjaśni. Przez chwilę pokazana była posiadaczka miecza (poprzednia czy teraźniejsza), ale na razie tożsamość- nieznana. I kim była Niekawa?

Nic tylko czekać. Świetne anime. Ale pozostało nam już tylko 10 epów, o ile się nie mylę. Więc niedługo pora na finishowanie fabuły :). Dawno już nie czułem takiej chęci obejrzenia całego anime na raz!

Po za tym Izaya wciąż coś planuje i planuje, i mówi, że planuje. I planuje. Fajnie, że taki łebski jest, ale chciałbym żeby ten plan zaczął jakoś nam się powoli prezentować w swojej okazałości. Bo liczę na jakąś skomplikowaną intrygę :).

Aha, i zapomniałem dodać oczywiście tekstu z policją, który był miażdżący. "nie lekceważ....drogówki". Mocne to było. I jak Celty przyszła przerażona i siup, w ramiona Shinry. Łaaa, kawaii.
Asthariel - 24-04-2010, 07:52
Temat postu:
15

Jest mi bardzo przykro, że to piszę, ale jak dotychczas najsłabszy odcinek, bardziej sprawiający wrażenie fillera. No bo co się wydarzyło?
Reporter sobie po kolei odwiedza Yakuzę, Simona, Izayę, Celty, ale nic z tego nie wynika (poza potwierdzeniem, że Kida jest generałem Yellow Scarves). Zostaje opętany przez Sinsonga, pod koniec epa atakuje Anri, która zostaje uratowana przez Celty, Shizuo i szalonych Dollarsów. Sam Niekawa prawdopodobnie ginie?
Ale i tak w prewievie widzimy jak
Spoiler: pokaż / ukryj
Anri zostaje opętana.

Nic o Shingenie, nic o znajomej Kidy, nic o Harunie.
vries - 29-04-2010, 23:47
Temat postu:
ep 15 - czas skomentować. W sumie jeszcze w zeszłym tygodniu byłem w stanie zgodzić się Astharielem w strawie tego odcinka, ale dziś już nie. To świetny wstęp do dzisiejszego odcinka. Dobrze, że został w ten sposób zrobiony.
Poza tym paru ciekawych rzeczy się jednak dowiadujemy. Dostajemy też fajne nawiązanie do Yotsubusia.
Celty dość szybko wpada w różne traumy - a to policja, a to kosmici...

ep 16 raw - komentarz może być tylko jeden: BRAAAINZ! BRAINZ! BRAAAINZ!
(w każdym razie do czasu aż wyjdzie tłumaczenie)

Heh, wcześniejsze spekulacje oczywiście były całkwicie trafne. Aczkolwiek motyw natprzyrodzony jest moim zdaniem całkiem fajny (tak, ja lubię tanie horrory). Niekawa jest mocno irytującą psychopatką, ale taka jest jej rola, więc można jej wybaczyć.
Anri jest nadal równie irytująca co zawsze aczkolwiek ma potencjał. No i wszystko wskazuje, ze dostawać będziemy duuuużo Shizuo.
Shizuś sporo się naudczył i wie, że nie ma sensu dręczyć Izayę pięściami. Lepeij posłużyć się elementem otoczenia. Izaya miał farta tym razem...
Ogólnie ciekawi mnie na ile nasz knuj jest zamieszany w to wszystko. Shizuś ma 99% pewności, że jest, więc pewnie jest.
Asthariel - 01-05-2010, 07:50
Temat postu:
16
Powrót do formy.
Ha, twórcy wreszcie się ustosunkowali do pairingu IzayaxShizou! Calkowicie podzielam komentarz Celty.
Do obsady dołącza kolejna psychopatka, pani Niekawa, która wygląda n kilka lat starszą Hikkikomori z Sayonara Zetsubou Sensei.
Dobra, Izaya jest naprawdę przerażający, a Shizuo naprawdę domyślny, odnosnie pojawienia się Celty, by ich rozdzielić.
Yeah, atak zombie! Saika rozprzestrzeniła zarazę czerwonych ślepi!
Nasujima nie jest tylko żałosnym pedofilem, jeszcze sprzedawał kochankę innym. Niech zginie szybko.
Na koniec następuje twist - Niekawa też jest "pomiotem" Saiki, orginał ma Anri, która chyba faktycznie zabiła swoich rodziców. Czy oni sami się nią zabili, a ona wzięła miecz?
A za tydzień...
Spoiler: pokaż / ukryj
IZAAAAYYYYAAAAAA!!!!!

Nanami - 01-05-2010, 12:07
Temat postu:
Hm, jak dla mnie ten odcinek był strasznie... dziwny. Może dlatego, że przez większość czasu jednak zupełnie nie było wiadomo o co chodzi. Jedna Saika. A tu sie nagle rozmnożyły jak króliczki + te wywody Shinry... yyy.
"Kadota, pożyczam sobie drzwi!"
"W każdym razie ja już sobie pójdę, czas zamordować Izayę"
...reakcja Shinry, khy. Ale on ma rację! Coś w tym jest :D Zwłaszcza po opowiesci o Saice.
I Shizuo wybierający się do Izayi. A tu nagle o, za jego pleckami Izaya. Trzeba mu jednak przyznać, że jest nieziemnsko bezczelny i odważny na swój sposób. I żeby ze scyzorykiem przyjmować wyzwanie Shizuo, który zaopatrzył się w... poręcz od jezdni? I te wejście Selty i te piękne zdziwione miny panów!
...Niekawa i Takashi. Kolejna para idiotów. Powyżynajcie sie nazwajem!
...wszyscy kochamy Shizou :D
...i ta psychodeliczna muzyczka jednak tworzy klimat, oj tworzy. I nadal nie lubię Anri, działa mi na nerwy. Ale odcinek koniec końców bardzo dooobry.
Tren - 02-05-2010, 21:42
Temat postu:
A ja jestem szczęśliwym otaku. O!

Pożyczanie drzwi było piękne XD. Żal mi biednego reportera, który właściwie zawinił tylko tym, że miał córkę psychopatkę.

Fujoshi Erika wyszła równie pięknie co w nowelkach. Ten natchniony głos XD. I bezcenne reakcje Celty i reszty składu vana. I Shinra! Przez niego o mało się nie udławiłam, bo nie przewidziałam, że on też to skomentuje XD.
A skoro twórcy już są przy tym to niech dadzą dyskusję Eriki i Walkera o pairingu
Spoiler: pokaż / ukryj
Shinry i Celty
, pretty please. *__*

Niekawa okazuje się być porządnym yandere. Chwała jej za to, bo to trudne zadanie, a ona jest w stanie obsesywnie kochać takie coś, jak ta miernota, który próbował ją sprzedać. Hyhy... scena, w której Niekawa otwiera drzwi, a tu jej przedmiot miłości - bezcenna. Zwłaszcza ten wyraz absolutnego przerażenia.

We want your brains... ermm... your love Shizuo-san!

Prawie, że starcie Izayi i Shizuo z wyrywaniem barierek włącznie (...nity poszły...). Izaya zdążył uratować drzwi do swojego gabinetu - spryciarz. I miał sporo szczęścia, że Celty akurat się pojawiła.

Anri, wiedziałam dziecko, że mnie nie zawiedziesz i w końcu zrobisz użytek z katany :D. A teraz zaszlachtuj kogoś ku mojej radości.

I nareszcie! Tego narratora wyczekiwałam!
Noriel - 05-05-2010, 23:21
Temat postu:
16
Świetny odcinek. xD Rzeczywiście ten poprzedni był nieco spokojniejszy, ale za to 16 wprowadził mnóstwo nowych smaczków.
Wreszcie nasza mała Anri pokazała, na co ją stać. Ja wiedziałam, że z nią jest coś nie tak, bo jakoś podejrzanie zbyt wiele czasu jej poświęcali, ale że nagle z niej się zrobi waleczna psychopatka z wielką kataną, to nie podejrzewałam. Biedny Mikado...
No i pojawiła się bardzo ciekawa postać (ze świetnym seiyuu), czyli Niekawa. Ja to jednak mam słabość do psycholi. Ale boję się, że nie zagości na długo na ekranie.
Na dodatek Shizuo może zagrozić idealnemu planowi Izayi. Jak to ładnie ujął: "czemu ten idiota jest taki bystry?". A znając Shizuo, zrobi wszystko, żeby tylko go zniszczyć.
A co do ich 'miłości'... Myślę, że coś w tym jest. xD Otóż, Shizu-chan jest chyba jedyną osobą, która nadal może zadziwić Oriharę. Zobaczcie tą jego zaskoczoną minę, kiedy sięgnął po... to wielkie metalowe coś z boku ulicy. Znając go tak długo, nie przewidział tego, i to musiało być dla niego dziwnym uczuciem. Natomiast Izaya jest dla Shizuo idealnym rozładowywaczem napięcia. Kiedy ma jakąś zagwostkę (typu: "coś mi tu nie pasuje") od razu rusza do swego ulubionego wroga. Widzicie, jeden nie może żyć bez drugiego. Idealny związek... Po tylu latach nadal potrafią się zaskakiwać, a w razie problemów, zwracają się do siebie o 'pomoc'. xD
No a reakcja Kadoty i reszty... Bezcenna... xD

A tak właściwie, to kto był narratorem w tym odcinku?
Koranona - 06-05-2010, 21:31
Temat postu:
16

Wooooaaaah! Już lubię Anri. Jej, akcja skręciła o 180 stopni, zrobiła salto w powietrzu i zakończyła szpagatem.
Spoiler: pokaż / ukryj
No coś niesamowitego. A jestem baaardzo ciekawa kto był miłością Anri, skoro to ona ma Saikę.


PS: a ten nowy opening mi się nie podoba. O ile animacja jest lepsza to sama muzyka jest niezadowalająca, o! >_<
Lila - 07-05-2010, 00:24
Temat postu:
Koranona napisał/a:

Spoiler: pokaż / ukryj
No coś niesamowitego. A jestem baaardzo ciekawa kto był miłością Anri, skoro to ona ma Saikę.


Spoiler: pokaż / ukryj
Jak byś oglądała uważnie, to byś wiedziała... że nikt, bo Anrii nie może kochać, tylko i wyłącznie to pozwala jej kontrolować Saike, a nie tak jak z innymi być kontrolowaną przez nią.

Koranona - 07-05-2010, 07:32
Temat postu:
A to możliwe, oglądają cały czas było coś ważniejszego do zrobienia, więc pół godzinny odcinek oglądałam na przestrzeni 2 godzin ^^'
Cud, że w ogóle coś do mnie dotarło, niemniej dziękuję za uzupełnienie wiedzy.
Agon - 08-05-2010, 02:43
Temat postu:
17-nastka - wielkie i przeciągłe mrrruuuu. Jak ja loffam to anime. Kilka luźnych, niezbyt konstruktywnych komentarzy:

- Shi-zu-chan~! *____* Wyglądałeś przeepicko okładając to stadko zombie.

- nowe drzwi vana Togusy! XD Ojeżu, ómarłam. Erika i Yumacchi rzondzą. A mina wkurzonego Togusy była po prostu obłędna – chociaż zdając się na pomocną dłoń Walkera, powinien wiedzieć, czym to grozi :3

- Anri znowu łapie parę plusików i zaskakuje... tym razem swoją przeszłością rodzinną. No, nie za fajnie miała w domu...

- ach, jak Izaya sobie to WSZYSTKO ładnie uknuł. No i ta jego bezczelna szczerość... uwielbiam ją.

- końcówka i preview były MRUCZNE. Kida jest zdecydowanie bardziej jako badass.

Spoiler: pokaż / ukryj
Izaya w końcu dostanie swoją upragnioną wojenkę gangów.

Już nie mogę się doczekać.
wa-totem - 08-05-2010, 15:16
Temat postu:
BOSSSSSSSKIE drzwi :) Van nabrał charakteru... jakiego, to inna sprawa, ale nabrał, i na pewno nie jedna głowa się za nim odwraca XD

I fakt, Kida jako coś więcej niż clown tudzież Anri jako coś więcej niż moeblob = mrrry!

Swoją drogą, pan nauczyciel i jego wybór ofiary do napadnięcia... jak pech, to pech. A przedtem przecież "wybrał" Niekawę, i samą Anri... lol.
Nanami - 09-05-2010, 15:28
Temat postu:
A jak dla mnie najbardziej epicki wniosek z tego odcinka jest taki:
Mikado = Dollars
Kida = Żółte Szaliczki
Anri = armia zombie Saiki
A w tym misz maszu Izaya pociągający za sznureczki. Niewiedza booliii. Ale jak ja uwielbiam takie konflikty tragiczne, których sam Clamp by się nie powstydził! Wyobrazacie sobie tego angsta, jak oni w koncu się dowiedzą z kim tak naprawde walczą? Bo jestem niemal pewna, że prędzej czy później Izaya również zadba o to, by i Szaliczki i Dollarsi zaszli sobie za pazury.
No Shizuo był epicki jak zwykle.
A drzwi od vana były KWIIIIIIIIIIK.

No i układanka z Anri wreszcie została ułożona w całość. Intrygujące.
sebos - 13-05-2010, 19:35
Temat postu:
Izaya to chyba najciekawsza postać z całej serii...
Uwielbiam "Wielkich Strategów"(Lelouch itd.).Teraz to do 26(chyba tyle jest) epka będzie wielka "bitwa"(lub coś na ten wzór) ,potem pogodzą się pewnie i sielanka :/.
Ale seria jest bardzo interesująca ,ale niestety nienawidzę czekać na nowe epki ...

Do tego ktoś tam powiedział (nie pamiętam już kto) że Shizuo(Dla niektórych Shizuś) będzie kluczem do rozwiązania tej bitwy czy coś w tym stylu ...
vries - 14-05-2010, 13:12
Temat postu:
18-ka raw - wooot, z tego co widzę, to Izayi doszczętnie odbiło (biedna Namie).
Do tego dostajemy sporo akcji z geekami, więc odcinek bardzo przedni (bo geeki rządzą!).
Kolejny odcinek z tego, co zrozumiałem zowie się "Niebieskie niebo przepadło" - kolejne nawiązanie do Trzech Królestw (ciekawe, czy skończą cytat w kolejnym odcinku). Z tego, co słyszę to kolejnym narratorem będzie Fujiwara aka Kuzuhara (pan policjant).
Nanami - 15-05-2010, 00:14
Temat postu:
O jaaaa, odcinek 18 był mocny. Wczułam się że hej w historię Kidy, nie wiem czemu, ale jakoś wybitnie mnie poruszyła. No i skończył mi się zasięg mojej spoilerowej wiedzy w znacznym stopniu, więc zaskoczeń było sporo.

...i o ironio, jak na końcu Kida stwierdza, że nie popełni już więcej tego błędu i dorwie czy to Slasherów czy Dollarsów jak będzie trzeba... Chłopie, nie uczysz się na błędach?! Czy ty nie widzisz, że właśnie nadal tanczysz, jak Ci Izaya zagra? Że nadal dajesz się pięknie manipulować? ...nie, on tego nie widzi. RAGEEEE.

Izaya to kawał skur... czybyka, ale ja nadal nie potrafię go znienawidzić. Ma po prostu swój urok. Tak samo jak Kida w swojej młodszej wersji, no ten dialog jak poznał tą dziewczynę był cu-dny!

Kolejny przepiękny element tego odcinka: geeki! Jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że mogli oni być częścią Blue Squares i stąd Kadota nie lubi swojego przezwiska i nie chce by już go tak nazywali, oż. Ale strasznie pozytywnie wypadli ze swoim (ciut pokręconym, ale jak widać całkiem sprawnym) poczuciem granicy tego co jest jeszcze "dziecinna zabawa", a co przegięciem. Piękna zmiana decyzji i... o jaaa, Yumasaki otworzył oczka. I te jego dziwne pragnienia :D Ślicznie ją wyratowali. Śliczny miał też monolog Kadota do Kidy, oj śliczny. Kolejne powiązania między z pozoru nie mającymi ze sobą powiązań postaciami, mrrrr.

A końcówka... UPS? I wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to Izaya nie zadziałał jakoś tak, by Anri własnie wtedy się tak zjawiła. Teraz tylko czekać na moment aż się spotkają (bo skoro Kida poleciał na skróty, to NA PEWNO na nią wpadnie). Ja chce kolejny odcinek!!!
Asthariel - 15-05-2010, 07:52
Temat postu:
Zgadzam się, 18 jest bardzo dobra, w końcu poświęcona mojemu ulubionemu bohaterowi. Bardziej mnie jednak zastanawia, co ma Izaya do Saki - przyrodnia siostra? Kuzynka? Wspólniczka?
Gang Kadoty pojawia się rzadko, ale wymiata jak zwykle.
No i zastanawia mnie, kto jest tym Jokerem, na którego wkurzył się Izaya - Shingen?
Nanami - 15-05-2010, 11:20
Temat postu:
A ja myślę, że on sobie zdał sprawę, że on jest Jockerem, bo w końcu on sobie ze wszystkich jaja robi. A może Isaac i Miria? A może Mikado? Może do tego jeszcze wrócą i się okaże.

Co do Saki i Izayi, to ja bym obstawiała, że to jedna z dziewuszek, którymi Izaya radośnie sie zabawiał i robił pranie mózgu. A że okazała się całkiem przydatna... no w końcu Izaya potrafi, nie? Mam wrażenie, że jakby łączyły ich jakieś więzi rodzinne, to by jednak jakiegoś sufiksu używała, a ona tylko zachwyca się "wooow, Izaya jest taki mądry i tyle wie i nigdy się nie myli!".
Agon - 16-05-2010, 13:17
Temat postu:
18

Ajć, Izaya to jedna z tych postaci, które się jednocześnie kocha i nienawidzi. Za to wszystko, co zrobił, powinni mu pod koniec serii urwać kokones i ugotować we wrzącym oleju. A z drugiej strony mru, jak on ładnie pociąga za sznurki. Przy tej szachownicy wyglądał jak rasowy psychopata :3 Hmm, ciekawe, czy mu się kiedyś nóżka powinie...

Szkoda, że Kida niczego się nie nauczył z doświadczeń z przeszłości i znowu daje się manipulować Izayi, ale przecież nie byłoby tak dhrrramatycznie i eksajting, gdyby od razu zaczął go podejrzewać o bycie evil mastermindem.

I taak, geeki ftw. Zwłaszcza Yumasaki miał swoje ładne pięć minut - standardowa otaku-nawijka, mały WTF, i buuum~

Mocny odcinek.
pestis - 16-05-2010, 16:29
Temat postu:
Pomimo tego, że ostatnio nieco uodporniłam się na 'boskość' Drrr, przyznać muszę że odcinek był w miarę.
Po pierwsze - Izaya 'Kij w mrowisku' Orihara. Faktycznie, w tym odcinku przedstawiono go jako knuja do potęgi. W przypadku wmieszania się w sprawy gangów niebieskich i żółtych, wyglądało to na knucie dla samego knucia. Nie bardzo rozumiem, co chciał przez to zyskać. Sport? Rozrywka? Najwyraźniej.

Przybliżono też postać dziewczyny ze szpitala, a dokładniej ex-Kidy. I co? I bzibzio. Kolejna skrzywiona. Tak jakby Harima, Niekawa i Namie to za mało. A wyglądała tak sympatycznie. Cóż, tak się wesoło złożyło że jedyna normalna kobieta w tym animie nie ma głowy.

Na plus - gang Kadoty. Walker był genialny : ].
I Anri. Mam gdzieś jej traumatyczną przeszłość i to że ma Saikę. To co mi się podobało, to fakt, że w tym odcinku zachowywała się całkiem normalnie. Nie jak wyprana z emocji lalka, ale jak zwykła dziewczyna, której zależy na innych (ot, chociażby zauważyła że z Kidą coś jest nie tak).

Tęsknię za Shingenem ;<.
Nanami - 16-05-2010, 16:53
Temat postu:
Izaya w koncu handluje informacjami, a nie ma to jak informacje z samego źródła. Poza tym dobrze mieć swoje wtyki tu i tam, no i przecież on uwielbia robić ludziom wodę z mózgu dla samej radości patrzenia czy postąpią tak jak przewidział - vide podpuszczanie emo nastolatków do samobójstwa przez skoczenie z dachu. Też żadnych bezpośrednio korzyści z tego nie miał - miał za to świetny ubaw. No, a teraz ma manię pod tytułem mitologia celtycka (w pojęciu japońskim) i on chce sobie tu urządzić pobojowisko, bo on chce zobaczyć Dullahana i Walkyrie i w ogóle (nie pamiętam co on tam dokładnie nawijał), a że ma właściwie 3 duże ugrupowania w garści... no to do dzieła, nie?
Tren - 16-05-2010, 18:27
Temat postu:
Hmmm... Kida zdecydowanie nie uczy się na błędach. Tyle powiem. Mikado z drugiej strony nie grzeszy spostrzegawczością. Za to Anri dostaje lizaka.

Saki... fascynacja niebezpiecznymi osobami zdecydowanie nie wyszła ci na dobre. Ale w sumie drań charyzmę ma, można go podziwiać.

I Izumii. Ha! Dostało ci się...

Geeki! Yumasaki, który jak każdy dobry psychopata zaczyna od zwariowanej przemowy, a kończy podpalając samochód. Cudnie wyglądał na tle płomieni trzymając nieprzytomne dziewczę.

Izaya. Podejrzewam, że ta wojna gangów miała cel - zniszczenie konkurencji. W ten sposób ułatwił Dollars zdobycie silnej pozycji w kolejnych miesiącach, ponieważ zarówno Blue Squares, jak i Yellow Turbans utracili swoich przywódców i większość sił w czasie wyniszczających walk. A jednocześnie nie zniszczył ich całkowicie, dając im możliwość odzyskania z czasem sił. I teraz ma piękną wojnę, którą sam od początku przygotował.

Namie is not amused by Izaya burning his toys.

I nie wiem jak to jest, ale gdzieś trafiłam na fanart z Izayą i płonącymi kartami, gdzie Shingenem był jokerem i pamiętam że widziałam go jeszcze przed odcinkiem 18... Przy czym nie wiem czy jest to zawarte w nowelkach czy są to tylko domysły fanów.
wa-totem - 18-05-2010, 14:09
Temat postu:
A mnie trochę zniechęciło że z Izayi robią totalnego świra... meh. :/

Kfik, Izayowe "przepowiednie" o Saki i Kidzie. I jeszcze powiedział o tym Saki! On ZNÓW miał rację XD Ale pasuje - BARDZO pasuje. Od początku widać było, że Kida gra zainteresowanie Anri...

Yumasaki z otwartymi oczkami i benzyną. Beware of geeks! THEY SEE YOU! XD

I jak zawsze Kadota, na tym gościu można polegać. Mm.

Anri na zwiadach zastanawiająca się co Kida robi jako shogun żółtych szalików? Yay. Robi się ciekawie...
Shizuku - 20-05-2010, 00:47
Temat postu:
Okej zrobiłam sobie dość spory maraton i mogę powiedzieć, że jestem zachwycona tym anime. Anri denerwowała mnie niemiłosiernie, a tu hop zrobili z niej psychopatkę z diabelskim mieczem, która troszczy się o przyjaciół. Mikado też mnie irytował do czasu, gdy okazał się przywódcą Dollarsów. Cała reszta również zyskuje w moich oczach i po prostu nie ma tu żadnej postaci, której bym w jakiś sposób nie lubiła, lub nie uważała za ciekawą. No może ten szczeniak, który teraz chodzi z Miką to idiota, ale tak często go znowu nie pokazują, więc mogę go przeżyć.

Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój akcji, strasznie jestem ciekawa konfrontacji trójki przyjaciół jako przywódców trójki najpotężniejszych grup w mieście. I wręcz nie mogę doczekać się, gdy dowiemy się czegoś więcej o Izayi, choć nie przecze, że tajemnice wokół jego osoby, sprawiają, że jest on tak intrygujący. Mogą z tym poczekać do ostatnich odcinków.

A już ktoś wcześniej powiedział o związku Shinry i Celty, ja także uważam, że to bardzo zmyślnie poprowadzony wątek romantyczny. Nawet nie przypuszczałam, że tak szybko będzie się rozwijał, twórcy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli.

Drugi opening nie jest tak dobry jak pierwszy, tamtem miał jednak lepszą piosenkę, ale ten też nie jest najgorszy, ma bardzo chwytliwy refren.

Ps. Czy w też uwielbiacie sposób w jaki Simon mówi? Nie wiem czy to kwestia akcentu, czy tonacji głosu, ale robi to niepowtarzalnie ;)
Lila - 20-05-2010, 03:17
Temat postu:
wa-totem napisał/a:
A mnie trochę zniechęciło że z Izayi robią totalnego świra... meh. :/

Moim zdaniem Izaya zarobi od kogoś kulkę jeśli nie przestanie się tak bawić ludzmi, bo w końcu ktoś spostrzeże się co on tak naprawdę wyrabia i, że to on za wszystkim stoi. Moim zdaniem to również on nasłał niebieskich na Saki i podpowiedział im pomysł z połamaniem jej nóg, a jak to wyjdzie na jaw Kida będzie tak wściekły, że Izayi w końcu ktoś coś zrobi. Obstawiam, że to będzie jedna z nielicznych osób w tym anime która doczeka się śmierci.
Easnadh - 20-05-2010, 12:06
Temat postu:
Lila napisał/a:
Moim zdaniem to również on nasłał niebieskich na Saki i podpowiedział im pomysł z połamaniem jej nóg
Aha. Bardzo możliwe też, że zwyczajnie powiedział Saki: "Słuchaj, musisz się poświęcić i dać się porwać oraz połamać sobie nogi (dla powodów, których nie będę ci wyjaśniał)". Jakoś nie wierzę, żeby przez myśl jej chociażby przeszło, żeby się sprzeciwić, a pomysł ten jest na tyle pokręcony i nieludzki, że idealnie pasuje do Izayi (Shizu-chan miał rację z tym 99%).

A Izaya przeżyje. Tacy jak on zawsze przeżywają, by na gruzach móc knuć dalej.
vries - 20-05-2010, 23:38
Temat postu:
18-ka - w sumie skomentowałem tylko raw, wiec warto powiedziec pare słów mimo, że wszystko praktycznie zostało powiedziane.

Katoda is pure coolnes. Genialny przykład jak należy przedstawić współczesnego błędnego rycerza. Chociaż Yumasaki był tym razem równie, lub może nawet bardziej genialny.

Tłumaczenie tytułu kolejnego odcinka = pure fail. O czym tłumacze przekonają się niebawem...

19 raw - jaaaaa... a ja się cały czas zastanawiałem jak oni to zrobię, ze trzy ugrupowania zaczną się lać. Okazało się, że udało się to wręcz genialnie. Trochę zbiegów okoliczności, trochę knowań Izayi (uuuu... ależ on jest zły) i wszyscy wszystkich nienawidzą. Niesamowite ile może kosztować zwykłe nieporozumienie.

z minusów - nie było zbyt wiele narracji Fujiwary. Ale i tak ładnie się wpasowywał w klimat.

Kolejny odcinek - narracja Yamasaki + Erika. Czyli +100 pkt do fajności. Tytuł oczywisty - "Pojawi się Żółte Niebo" (nie potrafię tego ładnie przetłumaczyć...). Czyli kolejna część przesłania Żółtych Turbanów.

Osobiście liczę na koalicję Szalów z Geekami... To by było coś. Szkoda, że to trochę mało prawdopodobne...
Asthariel - 22-05-2010, 07:44
Temat postu:
19

Znów ciekawy odcinek, arc o Kidzie jest znacznie ciekawszy od tego z Anri, mimo, że nie za wiele się tak naprawdę dzieje. Konflikty wśród frakcji stają się co raz silniejsze, Kida spotyka Celty, Mikkado nie wie co robić. Tylko po co dali narrację akurat Fujiwary, koro ani razu się nie pojawia, i nie ma z tym nic wspólnego? Izaya byłby równie dobry. Anri dołącza do czatu - ciekawe czy Kida też zostanie zaproszony, gdy nieporozumienia zostaną wyjaśnione.
No i ciekawa informacja, że Niebiescy dołączyli do żółtych, przez co ci stali się bardziej skorzy do przemocy.
Tylko gdzie jest Shingen?
Nanami - 22-05-2010, 11:11
Temat postu:
19

Przez caluśki odcinek prześladowało mnie wrażenie, że to idzie w kompletnie złym kierunku. Czemu Anri nie chciała skonfrontować się z Kidą, przecież to by dosyć szybko rozwikłało cała intryge... A tak to została jeszcze bardziej przypieczętowana przez pojawienie się Jeźdzca Bez Głowy. No dobra, rozumiem, skoro ona sama nie ma takiego czystego sumienia i w ogóle. A Izaya to już taki rasowy psychol, że nawet mnie zaczyna irytować. Niech ktoś mu w końcu da nauczkę. Za to gang Kadoty i spółki zyskuje sporo uznania. Są równo pokręceni, ale w tym szaleństwie jest metoda, ot co. Mam nadzieję, że wybije Kidzie z głowy wszelkie durne pomysły i wskaże jakąś mniej drastyczną ścieżkę. A to, co się dzieje na czacie to już w ogóle. I no jedna mała pomyłka (brak umiejetnosci odpisania na PW), a tu już Mikado WTF, a Izaya *evil smirk* bo już wie, że wszystko idzie zgodnie z planem. A Mikado BARDZO stanowczo wypowiedział się w imieniu Dollarsów, mniej czy bardziej świadomie.

A własnie! SIMON! :D

A Celty dała śliczne przedstawienie, nie ma co. A Kida i tak był uroczy, wyjeżdzając do niej ze zwyczajowym tekstem na podryw.

Jeszcze tylko... 5 odcinków? Buuu.
Michiyo - 25-05-2010, 14:02
Temat postu:
Odcinek 19. oczywiście bardzo fajny. Ach uwielbiam Celty i te jej cudne przedstawienia^^. Cała reszta idzie ładnie, według planu Izayi-kuna ale... ale... ja już chce 20. w zapowiedzi jest tyle Kadoty bez czapki *-* no i jeeej narracja mojej ulubionej parki...
vries - 28-05-2010, 21:50
Temat postu:
ep 20 - kida jest w bardzo nieciekawej sytuacji. Z jednej strony mamy jego ambicję, z drugiej jego wyrzuty sumienie związane z działaniami jego grupy.

Spoiler: pokaż / ukryj
No i od Katody nie dowiaduje się zbyt wiele. Dostaje za to nr telefonu do osoby, która może coś wiedzieć... Oczywiście nie trudno się domyśleć, ze to nasz stary znajomy evil knuj. Cóż, nie ma takiego drugiego, który potrafiłby zrobić z mózgu sieczkę, jak on. A Izaya ni z tego, ni z owego podaje mu Mikado na talerzu. Podaje ubranego w garnitur ohydnych pomówień i wrednych sugestii. Ach... pięknie zasiał niepewność w sercu Kidy...
No i Celty zostaje uświadomiona, że sprawy się jej wymknęły spod kontroli. Idiotyczna zmiana tematu na czacie rox.

No i było sporo geeków i ich wizji świata. Bardzo to fajnie zostało zrealizowane.

Aaaa... zapomniał bym. Więcej epic faili w tłumaczeniu na crunchy rollu.
Zhuge Liang tłumaczony z japońska jako Shokatsuryou Koumei i Cao Cao tłumaczony jako Sousou (te drugie to w ogóle epic fail).
Nanami - 29-05-2010, 00:36
Temat postu:
Katody... XD

20
RAGEEEEEEEEEEEEEEEEEE~.
Jeny, ja naprawde nie rozumiem, czemu oni ze sobą nie mogą porozmawiać. No, ale od początku...
Banda Kadoty nadal przeurocza, takowoż ich wizja świata. Zwłaszcza Yumazaki "gdy puściły mu odrobinę nerwy". No, a Kadota z takim uczesaniem to kawał bizona, a Karisawa miała śliczne zaczesanie. I latające noże kuchenne. I kwiknęłam, jak geeki zaczęły snuć swoje domysły co do "prawdziwej tożsamości" gości z Rosji. Gość, który może wiedzieć kto jest liderem Dollarsów - tu chyba dla nikogo zaskoczenia nie było kto to mógł być. No i swoja droga Namie miała urocze docinki w tym odcinku! No a sama rozmowa Izayi z Kida... taka jakaś... drętwa była? No, ale zastanawiałam się czy Izaya poda mu tą informację. Wszakże na pewno nie podałby jej za darmo i tak, by pokrzyżować sobie plany, no jakżeby tak. Więc owinął w grubą bawełnę, dorzucił ciut od siebie i voila! Kida już wie, kogo może podejrzewać. No dobra. I teraz scena: Kida chce zapytać Mikado, Anri się czai by zapytać Kidę i... NIC. Jedno wielkie NIC. RAWR.
I Kadota ma rację. Kida już kompletnie nad swoim gangiem nie panuje, nie w momencie gdy oni zasmakowali wolności i ich interesy sie rozbiegaja, a on nie ma siły przebicia.

A w przyszłym odcinku... och, czyżby Żółci dorwali i samego Mikado, bo nie ma żadnego kolorku, więc trzeba mu wkopać? To by było... interesting. Ciekawe co zrobi, bo jakoś wątpie, by dał się spokojnie skopać, tudzież ktoś na pewno go uratuje. A najlepiej niech to zrobi Celty. O.
pestis - 29-05-2010, 15:23
Temat postu:
I po 20 odcinku, a cienka struna irytacji napina się coraz bardziej...
Jak_ja_nie_cierpię_fabuły_budowanej_na_niedomówieniach! Tak wiem, ciężko byłoby to wszystko oprzeć na czymś innym, ale i tak pffyfam. Tak jak pisze Nanami, czy oni do $%^*() nie mogą ze sobą normalnie porozmawiać? Anri się jeszcze nie dziwię (bo to w końcu Anri), ale Kida? Wie o Mikado i też będzie siedział cicho i kombinował? Ktoś tu ma some serious issues.
Boszz, jak dobrze, że było sporo Kadoty i s-ki. Początkowa scena przy stole była boska. Dosłownie wszystko w niej było genialne (ale najbardziej Yumasaki i jego pałeczki...ach, gdyby to było Baccano, to on by mu w tą rękę trafił ]:>..)

A na biurku wyskrobałam już pegaza z tęsknoty...Gdzie jest Shingen?!
Tren - 29-05-2010, 15:50
Temat postu:
Durarara!! 20

Nie było paskudnego Izayowego grina! ;_; Buuuu...

Rzeczywiście rozmowa Izayi z Kidą wypadła gorzej niż w nowelkach. Tam atmosfera była napięta ja struna jeszcze przed tym jak Kida w ogóle wkroczył do apartamentu Izayi. I w momencie jak nasz informator już powiedział prawdę to miał taki naprawdę paskudny uśmiech. Dlaczego z niego zrezygnowali?

Ale narracja geeków była boska! I wtedy odkryliśmy, że możemy mieć świat składający się tylko z moe, tsundere i BL! Swoją drogą ich rozważania o postrzeganiu świata naprawdę pasowały do Kidy, który jakby nie patrzeć tworzy sobie iluzje dotyczące sytuacji w jakiej się znajduje. I dlatego nie może się zebrać i spytać Mikado o to, czy naprawdę jest liderem Dollarsów. Cała wizja szczęśliwego swiata, jaki sobie wykreował runęłaby z hukiem.

Wkurzony Yumacchin is awesome! I dziękuję za Erikę bez czapeczki, już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad jej fryzurą. Podejrzewałam, że ma kok lub uczesanie w stylu Beatrycze. A tymczasem ona podpina warkocz u góry. Sprytne. Czy ona nie tworzy z Dotachinem klubu świetnych, ukrytych fryzur?

I Horoda! Hahaha! Wszystko zaczyna się ładnie układać. Dotachin "skądś" go kojarzy, a Izaya wcześniej opowiadał Mikado jak część Blue Squares przeszła do Yellow Scurves. A biedny Kida nic nie podejrzewa... W dodatku rzucona mimochodem historia o zaginionych pistoletach. I jeden wciąż tam jest.

Mój wewnętrzny shipper Iza/Namie jest częściowo uszczęśliwiony. Częściowo - bo ich rozmowa w oryginale była dłuższa... Ech... szkoda, że akcja z hotpotem jest w późniejszych tomach...
Asthariel - 05-06-2010, 07:41
Temat postu:
21

Jest fajnie, ale zaczynam się irytować. Kolejny epizod, który w zasadzie nic nie wprowadza, poza bieganiem Anri po mieście, i hipnotyzowaniem swoich dzieci. Mikado się martwi, Izaya się cieszy.
Zabawna była reakcja Żołtych gdy zauważyli, kogo zaczepiają. No i kubek Shinry.
Shingen, wróć! Albo niech ten policjant zrobi COKOLWIEK, co usprawiedliwi jego obecność w czołówce.
pestis - 05-06-2010, 16:13
Temat postu:
Wesoły teatrzyk Orihary. Akt 21.

Konflikt między Żółtymi a Dollars narasta, a Kida i Mikado siedzą i się patrzą. Oczywiście wszystkiemu przygląda się również Izaya, ale on ma przynajmniej z tego jakąś konkretną uciechę.
Cóż, niewiele się działo - Anri próbowała powstrzymać Żółtych, Kida... też próbował, chociaż jest ich szefem, niestety coś średnio mu to ostatnio wychodzi (właściwie więcej ma problemów ze swoimi ludźmi niż z Dollars), a Mikado nic nie próbował, bo bał się włączyć komputer. O.
Ale wygląda na to, że w przyszłym odcinku coś się ruszy. Chyba.


Edit - 'poprawiona literówka' (nie wiem jak odmieniać Izayę w dopełniaczu ;p)
Nanami - 05-06-2010, 21:14
Temat postu:
Oj tru, tru, w tym odcinku wszyscy emocili się w swoich kącikach (poza zacieszającym Izayą) i w sumie nic, ale to nic ciekawego się nie wydarzyło. Ale kubeczek Shinra ma epicki!
Cóż, nie było trudne do przewidzenia, że żółci w końcu zbuntują sie przeciwko Kidzie, skoro ich interesy jednak się rozbiegają. Nadal dla mnie jest wielka niewiadoma po co im on jako przywódca...
Wolałabym jednak Mikado jako badassa. Jakby się jednak okazało, że manipuluje Dollarsami jak się mu podoba i tylko udaje takie niewiniątko. :/
No i że Anri nadal nie pojęła jak sie korzysta z secret mode dzięki czemu radośnie pisze na głównym, dając jeszcze wiecej powodów Kanrze.

I o ironio, najbardziej sensowni w tym odcinku okazali się Ci dwaj [cenzura] - Mika i Seiji.

Na szczęście kolejny odcinek wróży przełom. Kida buntuje się przeciwko swoim i ratuje Anri (no, może sobie wreszcie normalnie pogadacie?), a potem podrzuca pod bezpieczne skrzydła Celty (i mniej bezpieczne Shinry), a obok unosi się ta cudna kulka z czarnej materii Celty, w która zapakowała nożyk niegdyś. I... Shizuo?! Co ty robisz na tym deszczy, leżąc na ziemi...?

No, jeszcze tylko parę odcinków. Nie zawiedzcie mnie nooooooo.
Mirror - 05-06-2010, 22:06
Temat postu:
Zauważył ktoś, że w 20 odcinku w pewnym momencie było Kuroshituji w tle? xD
RepliForce - 08-06-2010, 18:45
Temat postu:
Wiecie, przymierzyłem się do Serii jeszcze raz, i muszę powiedzieć, że tym razem mnie zaciekawiła. Może pierwszy odcinek nie pokazuje za wiele, jednak nie dopatrzyłem wiele rzeczy w drugim. W prawdzie ta seria nie przebije priorytetu oglądalności Fairy Taila, jednak myślę, że warto poświęcić na nią półgodzinki.
Shizuku - 11-06-2010, 19:48
Temat postu:
Durarara! 21
Zaczynam się irytować tą nierozwiązaną sytuacją. Każdy z trójki już wie o tożsamości pozostałych, ale nadal nie mogą z sobą pogadać. Czekam na rozwiązanie sytuacji, dobrze, że zapowiada się, że w 22 epizodzie coś się ruszy. Umarłam jak zobaczyłam reakcję gangu na Shizuo. A już się wkurzałam, że gdy on jest taką legendą, to ludzie cały czas go nie kojarzą i zaczepiają. A jednak poszli wreszcie po rozum po głowy.
vries - 11-06-2010, 23:00
Temat postu:
ep22
hmm... akcja kontruderzeniowa Dollarsów. Czyli jak uratować biedną Anri. Nie ma jak dobra organizacja. No i ma to wszystko swoje konsekwencje. Dollarsi pomagają Anri. Anri to slasher. Kida wyciąga z tego faktu niesamowicie głupie wnioski z czego po fakcie zdaje sobie sprawę. Później interweniuje Shizuo w swoim starym stylu. Za co czeka go niespodziawanka przy końcu odcinka (prawdę powiedziawszy to się musiał mu prędzej, czy później przydarzyć).
Kida zdecydowanie nie wie, co się wokół niego dzieje. Reakcja wobec Anri pokazuje, ze jego szale nie są tylko zabawką, że mimo wszystko łączy ich z nim jakaś więź.
Ryugamine z drugiej strony nie potrafi wziąć odpowiedzialności za to, że jest sprawcą akcji Dollarsów. Ogólnie łapie zbyt głębokiego doła, by logicznie myśleć.

Warto nadmienić fakt, że dostajemy trochę Shinry. I bardzo dobrze... bo CeltyxShinra to pure win.
Lila - 12-06-2010, 12:39
Temat postu:
Shizuku napisał/a:
Każdy z trójki już wie o tożsamości pozostałych, ale nadal nie mogą z sobą pogadać.

Kto wie o kim? Na razie Mikado nie wie o nikim z pozostałych, Kida wie o obu, a Anri tylko o Kidzie. Więc nie wiem czy to coś by im pomogło. Kida chciał porozmawiać z mikado o tym w odcinku 22 ale ten nie odbierał telefonu. Mikado za to prawdopodobnie dowie się o Anri w odcinku 23, bo tak wyglądają zwiastuny.
Shizuku - 12-06-2010, 15:52
Temat postu:
Lila napisał/a:
Na razie Mikado nie wie o nikim z pozostałych


Wie o Kidzie, Izaya mu powiedział, co do reszty masz rację. Nie mniej wiedzą na tyle dużo, że mogli by ze sobą porozmawiać po ludzku, jak narazie Kida za dużo z Anri się nie rozmówił. Trochę już mnie irytuje ta sytuacja, konflikt narasta i nic nie zwiastuje tego, by jakoś miał się rozwiązać. Nawet nie chodzi o to, by mieli się złapać za rączki i pogodzić, zależy mi na tym, by w końcu się spotkali świadomi swoich pozycji w gangach, trochę pokłócili, żeby coś konkretniejszego zaczęło się dziać.

Co do odcinka 22, bardzo fajna akcja Dollarsów, właśnie za to ich lubię. Świetna scena z Shizuo, kiedy narzekał, że nie może ogarnąć tyle informacji na raz i nic nie rozumie xD Za to akcja pod koniec odcinka mnie zaskoczyła, a jeszcze bardziej to, gdy okazało się, że Kida to zlecił. Co on sobie myśli?
Nanami - 12-06-2010, 16:54
Temat postu:
A ja myślę, że wcale a wcale tego Kida nie zlecił tylko oni sami na własną rękę działali, a potem tylko zrzucili winę na niego. Zresztą z tego co słyszałam to on rzucił bardziej "Jeśli chcesz kogoś winić za to, to wiń Kidę!" niż że on to zlecił. Wobec pokrętnej logiki tych typków to wina Kidy, bo ten zabronił im tykać Anri, więc oni tym bardziej mieli ochotę ją dorwać - i dorwali - ale pojawił się Shizuo i ich skopał. Więc wszystko przez Kidę. Zresztą Kida nie może podjąć decyzji, bo sam jest w kropce - za dużo informacji naraz, za dużo domysłów - za co słusznie dostał slapa od Anri - a na dodatek dotarło do niego, że to już nie dziecinne zabawy, tylko jego gang ma gdzieś jego rozkazy i już nie ma na niego wpływu, stracił kontrolę nad czymś, co sam zapoczątkował.

Jeny, decyzja Mikado była mim wszystko dziwna. Zwołuje Dollarsów, by wysłużyć się nimi i uratować Anri, ale to spowodowało, że udana akcja dodała im sił. A potem kopią innych członków jego grupy i co? I nic nie robi. Za to rozwiązuje Dollarsów. O tyle może trafna decyzja, że na tym etapie oni nadal nic o sobie nie wiedzą i on nadal pozostawał osobą łączącą ich wszystkich. Bez niego nie mają żadnej sieci komunikacji ze sobą, więc nie mają wyboru jak cicho siedzieć. Ale kurczę, czemu nie odebrał telefonu od Kidy... nie przypominam sobie, by Izaya mu mówił, że Kida to dowódca żółtych jakoś.

No taaak, jak zwykle Celty jest przeurocza, a w parze z Shinrą... i jak uroczo wykasowała "jemu możesz ufać", he he he. I jak sobie grali w coś a'la Mario na czymś a'la Pegasus... Awwww.

Shiizuuuś... Ciekawe czy maczał w tym palce Izaya.

A Izaya się cieszy i trolluje radośnie.
Asthariel - 12-06-2010, 21:49
Temat postu:
Też przyczyniam się do opinii, że rozkaz wydał Izaya. Chyba coś wspominał, że "trzeba jeszcze zamieszać", lub coś w tym stylu. Odcinek ogólnie był ciekawszy od poprzednich, ale nie tak wysokiego poziomu, co początkowe.
A Simon jest bezbłędny.
Shizuku - 12-06-2010, 23:43
Temat postu:
Nanami napisał/a:
nie przypominam sobie, by Izaya mu mówił, że Kida to dowódca żółtych jakoś.


Okeeej, pomyliłam Mikado z Kidą, nie wiem czemu myślałam, że to właśnie Mikado przyszedł do Izayii po radę i ten mu powiedział, że Kida to dowódca żółtych, a było na odwrót... Sorka za zamieszanie...

Mikado razem z Kidą zaczęli mnie irytować, w ogóle nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności swoich funkcji i jak już napisano wcześniej nie są w stanie zrobić nic, by załagodzić lub rozwiązać konflikt. Jedyna Anri coś próbuje robić, co prawda jej nie wychodzi, ale przynajmniej się stara, czego nie widać u panów.
Lila - 13-06-2010, 13:34
Temat postu:
Izaya nie maczał palców w niczym od kilku odcinków... Może poza tym, że obserwuje i czasem odzywał się na Chat'cie do Saiki, to wszystko. Przestańcie wszystko co dzieje się w Anime zrzucać na jego czyny, bo tak nie jest. Widzę, że będzie dużo rzeczy niewyjaśnionych w Anime, w powieściach na tym poziomie działo się kilka innych rzeczy w tym samym czasie z których zrezygnowano z tego co widzę w Anime dla tego np. Izayi jest tak mało. Moim zdaniem aktualnie Izaya zajmuje się swoją grą i układa pionki na planszy, ale tylko obserwując co dzieje się za oknami.

Kida tak jak piszecie, całkowicie stracił kontrolę nad gangiem i chyba zdał sobie w reszcie z tego sprawę. Co do tego, kiedy zaatakowano Shizuo to zrzucono winę na Kidę, bo pewnie boja się zemsty. Wiedzą, że Shizuo należy do Dollars, tak jak i Jeździec, lecz nie wiedzą pewnie o rozpadzie Dollars. Shizu-chan jest silny, wyliże się... Jeśli ktoś ogląda dokładnie, to wie też kim jest ten facet który aktualnie jakby wydaje rozkazy w Yellows, a kto nie oglądał zapraszam do tagu Spoiler.

Spoiler: pokaż / ukryj
Kilkukrotnie parę odcinków wstecz wymawiano jego imię - Horada. Kadota wspominał to imię po spotkaniu z Kidą, więc cofnęłam się do odcinka gdzie pokazywano historię walki gangów by potwierdzić swoją teorie. Horoda jest byłym liderem Niebieskiego gangu i zapewne od początku planował przejąc władzę nad żółtymi.

Shizuku - 13-06-2010, 22:15
Temat postu:
Lila napisał/a:
Izaya nie maczał palców w niczym od kilku odcinków... Może poza tym, że obserwuje i czasem odzywał się na Chat'cie do Saiki, to wszystko.


A kto napisał na Chat'cie o tym, że Anri została zabrana przez Yellows? Izaya oczywiście, przez co wywołał całe zamieszanie. I nie, nie przyczyniło sie to do niczego dobrego, gdyż Anri jako Slasher doskonale by sama sobie poradziła, aż taka nieporadna nie jest.

Izaya owszem jest obserwatorem, ale ma duży udział w tym co się dzieje w anime, maniupuluje ludźmi i jest sprawcą wielu przypadków i zdarzeń. I wcale nie uważam tego za jakąś obrazę co do jego postaci, to właśnie czyni ją bardziej interesującą, stanowi jej urok. Można powiedzieć, że on po części pcha akcje do przodu.
Anonymous - 13-06-2010, 22:58
Temat postu:
Cytat:
Manipulacja (łac. manipulatio - manewr, fortel, podstęp) - w psychologii oraz socjologii to celowo inspirowana interakcja społeczna mająca na celu oszukanie osoby lub grupy ludzi, aby skłonić je do działania sprzecznego z ich dobrem, interesem. Zazwyczaj osoba lub grupa ludzi poddana manipulacji nie jest świadoma środków, przy użyciu których wywierany jest wpływ. Autor manipulacji dąży zwykle do osiągnięcia korzyści osobistych, ekonomicznych lub politycznych kosztem poddawanych niej osób.

Nie jest obserwatorem. Jest manipulantem, pająkiem w sieci.
Pytanie brzmi dlaczego robi to co robi.
Poza oczywistą radością z siania chaosu >]
Lain - 15-06-2010, 19:34
Temat postu:
Izaya jest obserwatorem i manipulatorem. Obserwując zbiera informacje, którymi potem manipuluje, na przykład: powiedział Mikado o przeszłości żółtych i ich walce z niebieskimi, ale nie powiedział mu, kto jest dowódcą żółtych. Napisał, że Anri została zabrana przez żółtych, ale nigdy nie zdradził Mikado, kim naprawdę jest Anri. Izaya jak coś zdradzi to tylko tyle i to, co jest dla niego akurat wygodne. Tak jak ta wiadomość o zabraniu Anri, która zmusiła Mikado do działania.
Shizuku napisał/a:
Można powiedzieć, że on po części pcha akcje do przodu.

Knuje zawsze pchają akcje do przodu i za to ich kocham :)
Anonymous - 16-06-2010, 00:17
Temat postu:
Puff! JEstem ciekawa co teraz powinno się dziać..

Proszę przeczytać regulamin forum...

moshi_moshi

wa-totem - 16-06-2010, 09:37
Temat postu:
Sm00k napisał/a:
Pytanie brzmi dlaczego robi to co robi.

Przecież przyznał się?
Ma teorię co do dullahana. Ma głowę. Wie, czego potrzeba - wojny. No to stara się ją wywołać :)

Po 22 powiem tyle - guns? Bohater który nie jest szybszy od kul? Yay!
Swoją drogą, ktoś zapewne dostanie za to straszne manto... skrajnie wkurzeni szefowie 3 wielkich gangów plus wściekły dullahan NIE wróżą dobrze pewnemu panu.
Anonymous - 16-06-2010, 13:43
Temat postu:
Pytanie napisał/a:
Puff!JEstem ciekawa co teraz powinno się dziać..

Wiem. Ale nie powiem. Może gogle się przyznają.

Nie, nie dlaczego dąży do wojny. Dlaczego robi to, co robi . Przyjemność? Czy coś głębszego?

Osobiście jestem ciekaw losu Izayi, jak się wyżej wspomniana grupa zorientuje, kto ich w tą sytuację wmanewrował.. >]
wa-totem - 16-06-2010, 14:19
Temat postu:
Sm00k napisał/a:
Dlaczego robi to, co robi . Przyjemność? Czy coś głębszego?

Pozwolę sobie zacytować nieodżałowanego Andreasa Katsulasa w roli G'Kara, z najlepszego serialu SF w historii - Babylon 5: "Narns, Humans, Centauri... we all do what we do for the same reason: because it seems like a good idea at the time." ("Mind War", odcinek 6 sezon 1)
Asthariel - 19-06-2010, 07:50
Temat postu:
23

Najlepszy odcinek od dłuższego czasu. Mikado dowiaduje się o Kidzie i Anri, Kida walczy z niebieskimi, i przez większość czasu wygrywa (choć to nie poziom Shizuo), Anri robi badass wejście, a Celty po niej. Rozmowa Shizuo - Shinra jest boska ("idiot"), a Simon jest co raz bardziej intrygujący - czyżby był weteranem jakiejś wojny z traumatyczną przeszłością?
Ciekawe, z kim rozmawiała Namie. I skąd Saki zna tego rosjanina.
0rdi - 19-06-2010, 09:58
Temat postu:
Czy ktoś mi może powiedzieć czy Shizuo(odc.22)

Spoiler: pokaż / ukryj
został ostatecznie uśmiercony? Czy jego nawet kule nie dadzą rady pokonać?

Easnadh - 19-06-2010, 10:14
Temat postu:
0rdi napisał/a:
Czy ktoś mi może powiedzieć czy Shizuo(odc.22)

Spoiler: pokaż / ukryj
został ostatecznie uśmiercony? Czy jego nawet kule nie dadzą rady pokonać?

Spoiler: pokaż / ukryj
Jak na uśmierconego był dość żwawy, zdawało mi się.

Lila - 19-06-2010, 11:43
Temat postu:
Ordi;

Spoiler: pokaż / ukryj
Eas ma racje, raczej miewa się dobrze, kule też go nie ruszają ^^ " Wydawało mi się, że przewróciłem się na deszczu, ale potem wszędzie w koło mnie pływała krew. "

Kida jest boski, widać, że nie był szefem Żółtych tylko za piękne oczka, ale potrafił zapanować nad tą dziką bandą. Co do niebieskich, to było pewne jeśli ktoś oglądał uważnie. Simon coś ukrywa, na 100%... Saki też coś ukrywa, oj mam nadzieje, że jeszcze się okaże co. Ile ma mieć odcinków DRRR?
Keii - 19-06-2010, 11:52
Temat postu:
Lila napisał/a:
Ile ma mieć odcinków DRRR?

Według MALa - za tydzień ostatni.
0rdi - 20-06-2010, 10:57
Temat postu:
Dzięki Easnadh, Lila. Jako, że jestem dopiero po 22 odcinku to niezbyt wiem.
Nanami - 20-06-2010, 11:48
Temat postu:
23

Co do Shizuo...

Spoiler: pokaż / ukryj
Oczywiście, że przeżył. Nawet na własnych nóżkach doszedł do domu Shinry, heh. I on nadal jest człowiekiem?


O bu, ogromna szkoda, że za tydzień już ostatni odcinek. A ten był DOBRY, bo wreszcie powychodzili ze swoich emo kącików i zaczęło się coś dziać - a ostatnia scena odcinka, ach jaki wredny cliffhanger! Kida zakrwawiony, wyzywający Horode i dowiadujący się o Blue Squares, o swojej ukochanej, potem nagle wejście Anri, a na koniec wjazd Mikado wraz z Celty. No wreszcie! Teraz tylko czekać aż dotrze tam Dotachin i spółka oraz Shizuo.

No, a rozrzucone pionki na zapowiedzi kolejnego odcinka jasno wskazuja, ze plan Izayi się nie powiódł. Ale jestem niemal pewna, że i tak będzie w ekstazie z powodu faktu, że ludzkie istoty potrafia sie wyrwac z jego planu i go zaskoczyć i stwierdzi, że to takie ciekawe i że dalej przecież można się pobawić, a może nawet jeszcze ciekawiej będzie! Jak rasowy psycholek, ale za to go lubię.

A w tym odcinku nawet Namie już nie wytrzymała jego knujowania, heh. Poza tym fakt, że Simon nie jest takim zwykłym pracownikiem sushi chyba jest oczywisty od początku? Emigrant z Rosji, na tyle dobry w walce wręcz, by sie przeciwstawić nawet Shizuo. I zagorzały pacyfista przy tym. To chyba oczywiste, ze jego szef też na pewno nie jest takim szarym człowieczkiem z Rosji?

A Shinra był przeuroczy, zwłaszcza jak przepraszał Shizuo i potem, jak biegł biedaczek z telefonem i sie wysłowić nie mógł.
vries - 21-06-2010, 22:45
Temat postu:
Nanami napisał/a:
No, a rozrzucone pionki na zapowiedzi kolejnego odcinka jasno wskazuja, ze plan Izayi się nie powiódł. Ale jestem niemal pewna, że i tak będzie w ekstazie z powodu faktu, że ludzkie istoty potrafia sie wyrwac z jego planu i go zaskoczyć i stwierdzi, że to takie ciekawe i że dalej przecież można się pobawić, a może nawet jeszcze ciekawiej będzie! Jak rasowy psycholek, ale za to go lubię.

A tam, w tle widać, ze wraca z zakupami trochę podłamany.

Shinra i jego baka-smile rox. Shizuo jest nie do złamania.
Szkoda, ze chyba się nie dowiemy jaką rolę w historii pełnią ludzie z Rosyjskiego Sushi.

Nanami napisał/a:
O bu, ogromna szkoda, że za tydzień już ostatni odcinek.

Nie licząc odcinków 12.5 i 25, które pojawią się w wydaniach DVD.
Asthariel - 22-06-2010, 12:44
Temat postu:
Ale chyba nie wątpicie, że powstanie kiedyś druga seria? Skoro na razie chyba zekranizowano 3 powieści z 8?
Keii - 22-06-2010, 13:38
Temat postu:
Na razie tomów jest 7, ale 8 się pisze.
Co prawda nie interesowałem się tematem jakoś dogłębnie, ale o ile dobrze pamiętam to twórcy nie idą grzecznie z fabułą nowelki, tylko trochę skaczą po wątkach.
Crofesima - 22-06-2010, 13:41
Temat postu:
Z tego co wiem, to ósmy wyszedł... tydzień temu?

Nie skaczą aż tak, bez przesady. A nawet jak skaczą, to po wątkach tylko z trzech pierwszych novel. Więc owszem, szanse na następny sezon są spore, bo sprzedaż toto ma całkiem niezłą (a w porównaniu do Baccano wręcz bajeczną).
Anonymous - 25-06-2010, 22:22
Temat postu:
A mnie interesuje Izaya z innej strony. Każdy człowiek musi mieć powody, żeby zachowywać się w określony sposób. Anri miała złe przeżycia w dzieciństwie, więc jest skromna i cicha, Mikado było znudzony zwyczajnym życiem, bo pochodził z małego, nudnego miasta. Każdy ma jakiś powód. A jaki był powód Izayi? Skąd u niego taka błyskotliwość? Tak w ogóle to dlaczego nazwał się opiekunem Saki? Żeby być czyimś opiekunem to ktoś musi Ci tę opiekę powierzyć. Nie możesz sam jej wziąć. Kto mu ją dał? Dlaczego Saki go tak bezgranicznie podziwia. W chwili gdy ją poznajemy ma 14 lat, a już jest do niego silnie przywiązana. Taka więź nie rodzi się z dnia na dzień, a to wnosi, że Izaya miał styczność z Saki przez dłuższy czas.


Co do spekulacji na temat dlaczego to wszystko robi. Powiedział, że bezgranicznie boi się śmierci. Kocha ludzi i uwielbia patrzeć na ich zachowania i reakcje. Wierzy w życie pozagrobowe i chce iśc do nieba. Tutaj znowu coś się nie zgadza. To jest manipulant, dlaczgo miałby przyznawać się do wszystkiego przed Namie? Owszem podziwia ją i szanuje, ale wie, że ona też ma swój rozum i potrafi myśleć i kombinować. Mozliwe, że to co powiedział nie było prawdą. Przecież gdyby dostał się do nieba nie mógłby manipulować ludźmi...
Nanami - 25-06-2010, 23:41
Temat postu:
24 i koniec. O BU. Ale w jakim stylu... Bardzo dobrym! Żegnamy dhramę!

Wejście Kadoty i spółki - oni zawsze wiedzą, kiedy najlepszy moment zwinąć! Ożesz, ale tego to z pewnością nie podejrzewałam. Oj ta ekscentryczna grupka ma z pewnością swój niesamowity urok! Zyskuje ogromny plus u mnie, a Dotachin... on ma Charyzmę przez duże Ch.

Scena między przyjaciółmi wypadła bardzo ciepło i naturalnie jak dla mnie. No wreszcie wszystko wiecie! Choć o ironio, nie od siebie, tylko w koncu raczyli Was prawidłowo oświecić i doszliście do prawidłowych wniosków. Chociaż ja jednak bym dzwoniła od razu po karetkę, a nie prowadziła dialog z własnie wykrwawiającym się osobnikiem...

...chwila, czemu ten znak drogowy jest na środku drogi!? czyli genialne wejście Shizuo. Aż mnie gęsia skórka złapała, jak ślicznie rozsardynkował dach od samochodu, o mało nie dekapitując pasażerów. Dobrze tak Horodzie, niech go prześladuje duch 'zmarłego'. A potem inne sportowe dyspycpliny, jak rzut oszczepem do ruchomego celu... XD Mieli śliczne miny. Już z początku odcinka zaczęłam się zastanawiać, czy zapomnieli twórcy o drogówce i tylko dali im jeden epizod... a tu proszę, WIEDZIAŁAM! Śliczne, prześliczne wejście. Nie zadzierajcie z drogówką!

Hm, nie spodziewałam się, że Anri postanowi osobiście przejść się do Izayi i postanowić skończyć z nim raz na zawsze. A ten jak zwykle zaciesza i w końcu odzyskał ostatni z tych zwiniętych pistoletów grupy Awakasu-Kai, którzy juz dawno temu zlecili mu odzyskanie ich. Och, Saika by się ucieszyła z takiej ilości miłości, gdyby tylko ciachnęła Izayę. Mimo wszystko ten przebiegły lisek wcale nie tak łatwo daje się zabić, ale to dobrze, właśnie tego po nim oczekiwałam, a potem jeszcze spróbować zrobić małe pranie mózgu... Ale żeby rzucać wyzwanie mieczowi, bo tylko on ma prawo do kochania wszystkich ludzi (poza Shizuo)? Khy, zabił mnie kompletnie tym hasłem.

I Namie miała świetny ubaw i nie tylko ona, ja też. Ładna śliwe pod oczkiem masz, karaluszku! Simon bardzo słusznie (i z pięknym wyrazem twarzy) ci przyfasolił w końcu. Prosto w napis LOVE. I ta rozmowa po ruszyjsku! I Izaya był zaskoczony, łooo... kompleks względem Shizuo, ta? Hyhyhy.

Hm, Saki i Kida... jakoś niespecjalnie ich widzę razem, ale cóż. Dobrze, że sobie w końcu to i owo wytłumaczyli, wyrwali się z przeszłości, a Saki wreszcie sprzeciwiła się Izayi. Ale te ich zniknięcie, yh. Kida, halo, halo, dopiero co w koncu dogadałeś sie z przyjaciółmi, a teraz wykręcasz im numer i ot tak wyjezdzasz bez słowa?

Ciasteczko odcinka idzie jednak zdecydowanie dla Shinry i Celty ♥ Biedaczek, o mało nie zgubił okularów. Oh Celty, a co by było, jakby wykrwawił się na śmierć przez krwotok z nosa? I... jak to jest, że najbardziej kobieca kobieta pośród wielu anime, to ta bezgłowa?! Epic.

CZAAAAAAAT. Ale uh, nie podoba mi się, że Kida i Saki w ogóle utrzymuja kontakt z Izayą, cóż. Choć uroczo mu dogryzał, a Mikado zdaje sie pojął, kto się kryje pod tym nickiem.

...ja chce drugą serię. Będę tęsknić. 9/10 Noweeeelkii!~
Keii - 25-06-2010, 23:55
Temat postu:
Scena między przyjaciółmi może i wypadła ciepło, ale miałem niekontrolowany atak śmiechu, kiedy Mikado czule trzymał Kidę w ramionach, a obok siedziała Anri...
Nanami - 26-06-2010, 00:30
Temat postu:
Keii, uwolniłeś swoją wewnętrzną yaoistkę? :D No mówię przecież, że scena taka ciepła była... Ach, nie ma to jednak jak męska przyjaźń!

Co do Izayi. Jak dla mnie jest całkiem logiczny w swoich poczynaniach. On nie musi mieć powodów, on po prostu taki jest. Saki od początku wydawało mi się, że miała parę klepek nie po kolei w głowie, a Izaya to po prostu wykorzystał. On nie przyznaje się do wszystkiego przed Namie, on sie nią bawi - daje jej poletko informacji do dyspozycji, wybiórczych informacji i świetnie się bawi patrząc, jak ona te informacje wykorzysta - czy zgodnie z jego przewidywaniami czy nie. Zresztą z nim nigdy nie wiadomo czy mówi prawdę, czy zmyśla, które informacje są dobre, a które nie... Go nie interesuje osiągnięcie celu, go bawi samo dążenie do celu, a im wiecej chaosu tym lepiej. No i pewnie sporą część nowelki dopowiadają, czemu jest taki i ma takie motywy.
Asthariel - 26-06-2010, 09:02
Temat postu:
Fajny finał. Celty jest urocza jak zawsze, zarówno z zacieraniem łapek na widok nadjeżdżającej drogówki, jak i bałamuceniem Shinry. Kadota jest bezsprzecznie najbardziej osomiastym bohaterem w tym anime. Izaya bardzo słusznie oberwał od Simona - tylko skąd Saki miała jego numer? Wydaje mi się, że on i Izaya w jakiś sposób współpracują, choć nie we wszystkim. Może Simon jest informatorem informatora?
Kida z ukochaną się zmył. Znając zycie, na czas jednej, dwóch nowelek, a potem wróci do obsady.
A skoro o obsadzie mowa... Strasznie mnie irytuje, gdy w openingach jest napaćkane postaci, które tak naprawdę nie odgrywają żadnej roli. Po co tam umieszczono pana policjanta, Toma, czy brata Shizuo? Jeśli pojawiają się później, to mogli być w innym opie, na drugą serię.
Tren - 26-06-2010, 14:22
Temat postu:
Było pieknie!

Wejście Kadoty i spółki - miodzio.

Jedyny minus całego arcu - gdzie jest Kidowe weapon of choice?! Ja jednak optuję za morderczym wykorzystaniem przedmiotów codziennego użytku, a nie jakimiś metalowymi rurkami!

Shizuo + drogówka = epicki pościg

Izaya: "bo ja kocham ludzi bardziej!" >:D

Szkoda tylko, że rozmowa po rosyjsku w większości mi uciekła....

I Kida uciekł....

Spoiler: pokaż / ukryj
I prędko nie wróci....


Shinra na koniec dostał trochę więcej od życia :D.

Ech... chcę drugi sezon i więcej epickości.
JJ - 26-06-2010, 17:05
Temat postu:
Fajnie było, ale się skończyło. Drugi sezon? Nie, dziękuję, zwłaszcza wizja tego "więcej epickości" do mnie nie przemawia. Już w drugiej połowie momentami seria za bardzo szła w stronę szpanowania tym, jak to niektórzy bohaterowie są oh so awesome - z genialnym Izayą i niezniszczalnym Shizusiem zdecydowanie przesadzali momentami. Chciałbym też zobaczyć więcej geeków i Simona, ewentualnie grupowych akcji w wykonaniu Dollarsów, ale poza tym wszystko było prawie idealnie. No, może trochę za bardzo zmiękczyli Mikado w okolicach 21 epka - ten jego strach przed odezwaniem się na forum Dollarsów i późniejsze rozwiązywanie organizacji były straszliwie głupie. Zwłaszcza, że już wcześniej pokazał, jak sprytnie potrafi wykorzystać "swoich" ludzi (choć właściwie kontroli nad nimi nie ma). No i wtedy miał poważniejszych przeciwników, niż banda młodocianych chuliganów, więc o co chodzi?

Ostatni odcinek średni, Mikado tulący Kidę był cokolwiek zabawny :D No i końcowe "bla, bla, bla, wszystko wróciło do normy" niezbyt fascynujące. Heppi Endo Kidy niespecjalnie mnie poruszyło, za to fajnie wypadła Anri w rozmowie z Izayą.

Gość napisał/a:
A jaki był powód Izayi? Skąd u niego taka błyskotliwość?

Nad tym raczej nie ma się co zastanawiać. Izaya ma być radosnym wariatem i genialnym manipulantem, bo taka postać robi wrażenie fajnej - ot, cała filozofia. Ja wolałbym wręcz nie poznawać jego motywacji czy przeszłości - ich brak nie przeszkadza, natomiast odkrywając je można zepsuć sporo.
Lain - 26-06-2010, 20:32
Temat postu:
No i koniec, podobało mi się kiedy Shizuo zrobi Horadzie kadilaka i ustanowił rekord w rzucie znakiem drogowym, zastanawiam się czemu nie wybrał kariery sportowej? W rzucie oszczepem by wymiatał, a w czymś takim jak sztuki walki nastąpiłaby deklasacja konkurencji.

Nanami napisał/a:
Och, Saika by się ucieszyła z takiej ilości miłości, gdyby tylko ciachnęła Izayę.

W anime tego nie było, ale w nowelkach, było napisane że Saika czuła obrzydzenie do Izayi.

JJ napisał/a:

Gość napisał/a:
A jaki był powód Izayi? Skąd u niego taka błyskotliwość?

Nad tym raczej nie ma się co zastanawiać. Izaya ma być radosnym wariatem i genialnym manipulantem, bo taka postać robi wrażenie fajnej - ot, cała filozofia. Ja wolałbym wręcz nie poznawać jego motywacji czy przeszłości - ich brak nie przeszkadza, natomiast odkrywając je można zepsuć sporo.

Dokładanie, już widzę jak ta przeszłość mogłaby wyglądać - kolejny psychol o smutnym dzieciństwie, to już lepiej, żeby był psycholem bo tak.
vries - 28-06-2010, 20:24
Temat postu:
Powiem tak, było ok, ale nie na miarę Baccano.

Zdecydowanie bardzo fajna była parka Celty i Shinry. Shizuo był ciekawy, ale płaski fabularnie. Kida był ok. Mikado i Anri byli raczej nudni. Izaya spełniał swoją rolę psychola. Shingen i glina, którego imienia nie pamiętam również byli fajni, ale nie dostali poważniejszej roli. No i oczywiście najlepsze były Geeki (pomimo, że ocenzurowano ich akcję) i Simon.

Bardzo możliwe, że wszystko to ma jakieś możliwości rozwoju w drugą serie, ważne by poświęcano jednak mniej czasu dość nudnemu Mikado i jego nudnym dylematom.

Ostatni odcinek rozwiązany nawet fajnie, ale mimo wszystko czuje się niedosyt. Może faktycznie Horada był niegodnym finału przeciwnikiem. Zdecydowanie Namie wypadła lepiej w roli czarnego charakteru.
NiBl - 29-06-2010, 16:29
Temat postu:
Idealna seria do połykania dużymi kęsami, nie mógłbym wytrzymać tych cliffhanger-ów pod koniec pierwszej części serii, czy w przedostatnim odcinku.
Postacie fajne (może niektóre nie wiadomo po co pojawiały się w openingu), chociaż czasem zbyt mało o nich wiemy. Co prawda Mikado jest płaski jak podeszwa kapcia, ale zaskakująco normalny. Zresztą słowo "normalny" nie pasuje do dużej większości bohaterów tam występujących.
Co do Izaji to mi się kojarzy z w dziwny sposób z bogiem Lokim (zostając przy mitologii, oraz rzeczach nadprzyrodzonych).

W ostatnim odcinku mi czegoś zabrakło, może dlatego, że nie był to właściwie ostatni odcinek, tylko pewne przejście po którym zacznie się kiedyś kolejna seria...
Luchianka - 30-06-2010, 18:29
Temat postu:
vries napisał/a:
Powiem tak, było ok, ale nie na miarę Baccano.
Ostatni odcinek rozwiązany nawet fajnie, ale mimo wszystko czuje się niedosyt.


Też tak uważam. W DRRR!Poza Shinrym, który zdobył moją sympatię za parkę z Celty nikt nie zasłużył na moją sympatię. Nie rozumiem fenomenu Izayii i wiecznego furiata rzucającego rzeczami Shizuo.

Mi w DRRR brakowało przekrój takich wyraźnych osobowości jakie było w Baccano! Wyrazistej akcji przeplatającymi z scenkami komediowymi Izaaka i Mirii <Choć i tak chwała twórcom,że w 11 DRRR odcinku pokazali tą przeuroczą parkę>
Anonymous - 30-06-2010, 18:45
Temat postu:
Mnie to już nawet nie interesuje jak to się skończy, utknąłem na 20 odcinku i jakoś nie mam ochoty iść dalej. Większość postaci mnie wkurza od samego początku, a zwłaszcza Izaya i Shizuo, fabuła nie jest jakaś interesująca, zwłaszcza pod koniec (bo pierwsza część był całkiem zacna, ale od wejścia drugiego openingu wszystko spadło na łeb na szyję). Na plus są grafika i muzyka, ale cała reszta? Łeee. Durarara chciałoby być tak dobre jak Baccano. Dobrze chociaż, że dzięki tej serii BCC stało się popularniejsze.
Jarmac1 - 02-07-2010, 22:41
Temat postu:
Bardzo dobry tytuł, na pewno najlepszy w ostatnim czasie. Ciekawi mnie czy zrobią jakieś OAV, które uzupełni historie jak to miało miejsce w przypadku Baccano. Chodzi mi głownie o wątek z przebudzeniem głowy Selty.
krew_na_scianie - 17-07-2010, 00:48
Temat postu:
Czy to anime się w końcu jakoś rozkręci? Po 4 odcinkach stwierdzam, że jestem rozczarowana. Tyle szumu koło czegoś, co w moim odczuciu jest bardzo przeciętne. Jak w Baccano wątek nadprzyrodzony był świetnie wplątany, tak tu on kompletnie nie pasuje. Czwarty odcinek wręcz mnie uśpił. Niestety za dużo w tym wszystkim jest dzieci i przez to gorzej odbiera mi się serie. Na dodatek mam wrażenie, że rzecz się dzieje na skrzyżowaniu dwóch ciągle tych samych ulic. Bohaterowie wydają się jakby nie mieli nic ciekawego do przekazania. I głosy różnych narratorów, pełne przemądrych podsumowań czy trafnych opis uczuć - takie ględzenie o niczym nie jest dla mnie. Kreska też zbytnio mi się nie podoba. Brak dynamizmu, fajnej akcji, nudne postacie i muzyka podkreślająca nudność wszystkiego. Coś tak cienko jak na hit sezonu. :/
Ysengrinn - 17-07-2010, 00:57
Temat postu:
Cytat:
Czy to anime się w końcu jakoś rozkręci? Po 4 odcinkach stwierdzam, że jestem rozczarowana.


Owszem, w okolicach 7-9 odcinka. Mnie też wkurzała ta nuda na początku, ale potem zaczyna się robić ciekawiej.
Vodh - 17-07-2010, 02:06
Temat postu:
Cytat:
Czy to anime się w końcu jakoś rozkręci? Po 4 odcinkach stwierdzam, że jestem rozczarowana. Tyle szumu koło czegoś, co w moim odczuciu jest bardzo przeciętne.


Krwinka, czy Ty naprawdę po tym wszystkim, co o różnych anime widziałaś i słyszałaś jesteś zaskoczona, że coś wokół czego był szum Tobie się nie podoba? Szczerze mówiąc byłbym zawiedziony, gdyby Ci się spodobało, a już na pewno gdyby spodobało się tak od razu :D
Anonymous - 17-07-2010, 09:22
Temat postu:
krew_na_scianie napisał/a:
Czy to anime się w końcu jakoś rozkręci?

To zależy od tego czy te wszystkie dziwne sploty akcji w tym anime Ci podejdą ;p. Ja się do Drrrr przekonałem jakoś od drugiego odcinka.
krew_na_scianie - 17-07-2010, 13:05
Temat postu:
Vodh napisał/a:
Krwinka, czy Ty naprawdę po tym wszystkim, co o różnych anime widziałaś i słyszałaś jesteś zaskoczona, że coś wokół czego był szum Tobie się nie podoba? Szczerze mówiąc byłbym zawiedziony, gdyby Ci się spodobało, a już na pewno gdyby spodobało się tak od razu :D

Od każdej reguły są wyjątki :P Choćby "Baccano", by przykładu nie szukać za daleko. Oczywiście głupotą by było oczekiwać takiego samego następnego tytułu, nie o to przecież chodzi. Tylko mam problem, że spodziewałam się mimo wszystko czegoś innego, i że będzie to tytuł, który wciągnie mnie od pierwszego odcinka. Po piątym odcinku nadal stwierdzam, że jest dość niemrawo. No ale dobrze, zobaczymy czy fabuła wynagrodzi mi wszystko. Jak nie, to "Durarara" dostanie ode mnie pare ciepłych słów!
Vodh - 18-07-2010, 13:47
Temat postu:
krew_na_scianie napisał/a:
Choćby "Baccano", by przykładu nie szukać za daleko.


Z tym, że Baccano przeszło w zasadzie bez echa. Owszem, podobało się, były może jakieś anemiczne dyskusje na IRCu, ale temat na forum ma 11 postów. To bardzo stanowczo nie jest rzecz z szufladki "Na pewno nie spodoba się Krwince" - musisz szukać lepiej, jeżeli faktycznie był jakiś wyjątek :D

Czekam niecierpliwie na to, aż zmienisz zdanie, lub alternatywnie na jakieś ciepłe słowa do polemiki :D
krew_na_scianie - 18-07-2010, 15:03
Temat postu:
No już jest lepiej, faktycznie zaczyna się już coś dziać. Widzę w końcu zalążek na troszkę bardziej poplątaną fabułę, czego od początku już oczekiwałam. Po prostu zmęczył mnie strasznie wątek Celty na samym początku, no zwyczajnie nie mogłam uwierzyć, że można do anime o gangach dodać wątek podobny do tego z "Jeźdźca bez głowy". Wręcz byłam święcie przekonana, że to pewnie jakieś omamy. Ale ona faktycznie nie ma głowy.. No ale teraz, kiedy Celty nie jest już główną postacią to jest całkiem znośna - choć jej historia o mało nie spowodowała, że odpadłam z oglądania. Bałam się, że mieszkający z nią doktorek będzie dość dziecinną i zbędną postacią, ale co do niego to się kompletnie pomyliłam. Wątek podróżujących w vanie póki co jest mało ciekawy, ale może z czasem ta nijaka czwórka pokaże coś więcej.

Jedna rzecz mi psuje trochę przyjemność z oglądania - dlaczego takiej fajnej postaci jak Izaya Orihara głos musi podkładać pan od Natsume? Troszkę mi to nie pasuje, wolałabym lekko bardziej złowieszczy głos. Widziałabym w tej roli aktora z FMA: Brotherhood np. Kimblee. No ale to już więcej niż wybrzydzanie z mojej strony. :)
Nanami - 18-07-2010, 20:14
Temat postu:
Krwinka, Ty to zawsze musisz się z czymś niezgodzić, ja tam uważam, że Kamiyan jest wręcz stworzony do tej roli, by podkładać głos Izayi... :D Świetny ma śmiech, trolling i tonacje głosu, po prostu słychać w nim drwinę. Albo jak po rusku zawija :D
Anonymous - 18-07-2010, 21:49
Temat postu:
Nanami napisał/a:
Świetny ma śmiech, trolling i tonacje głosu, po prostu słychać w nim drwinę. Albo jak po rusku zawija :D

Dokładnie. Na dodatek ten głos brzmi tak niewinnie. Idealnie pasuje do Izayi.
krew_na_scianie - 18-07-2010, 22:06
Temat postu:
No, a dla mnie wybór zdecydowanie średni, ale jak się nie ma co się lubi.. :) Za to coraz bardziej przekonuje się do openingu i do Shizuo. Też czasami miałabym ochotę dosadnie wyrazić swoje zdanie i zdenerwowanie.. Jak ja go czasami rozumiem!
Anonymous - 18-07-2010, 23:54
Temat postu:
Tak cudownie po rusku zawija, że nic się nie da zrozumieć. Nie wiem co to było, ale rosyjski na pewno nie.
Anonymous - 19-07-2010, 08:38
Temat postu:
krew_na_scianie napisał/a:
Za to coraz bardziej przekonuje się do openingu i do Shizuo

Według mnie to z jego siłą i niezniszczalnością za bardzo przesadzili. Terminator przy nim to pikuś.

Gość napisał/a:
Nie wiem co to było, ale rosyjski na pewno nie.
Powrót do góry


Bo to rosyjski z japońskim akcentem ;-).
Nanami - 19-07-2010, 12:55
Temat postu:
To japoński z ruskim akcentem ;)
krew_na_scianie - 26-07-2010, 20:54
Temat postu:
Obejrzałam anime w całości i muszę przyznać, że faktycznie nie było takie najgorsze. Wystawiałam 7/10, bo mimo wszystko nie było to coś, co do końca oczekiwałam. Coś to anime zgubiło po drodze. Jak na taki zestaw całkiem ciekawych postaci, to ich potencjał nie został do końca wykorzystany. Sama końcówka wyraźnie należała do młodych bohaterów. A myślałam, że będzie jeszcze pokazany Seiji Yagiri, zwłaszcza, że do końca miałam nadzieję, że jego wątek skrywa coś jeszcze. Jego siostra przez to stała się takim nudnym pionkiem głównej knuji. No jednak dylematy ostatnich odcinków typu "czy on/ona już wie, że jestem liderem tamtych?", "jak mu to powiedzieć?" kompletnie zagarnęły końcówkę. Też mnie trochę raziło, że dane grupy w ogóle jakoś nie miały celu swojego istnienia. Idea Dolarów brzmi pięknie, ale jednocześnie była kompletnie nienamacalna. I w tym wszystkim nadal brakowało mi tego całego szaleństwa. Taak, chciałam porażającej akcji i powiązania wszystkich postaci na koniec. A tu Celty nawet nie odzyskała głowy! Rozumiem, że tak się stało, bo w planach jest druga seria?

No i nie ma jak związek z dziewczyną (mam tu na myśli Saki), która odważyła się na takie kłamstwo. Wiem jaki cel jej przeświecał, ale mimo wszystko..

Zapomniałabym o Shizuo! Zdecydowanie było go za mało! Ta jego zdrowa złość na liczbę smsów..
Keii - 09-03-2011, 10:44
Temat postu:
Ciekawostka dla wszystkich zainteresowanych - parę dni temu pojawił się 25 odcinek. Jeszcze go nie widziałem, więc ciężko mi stwierdzić, czy jest warty oglądania.
Tren - 09-03-2011, 10:58
Temat postu:
Keii napisał/a:
Jeszcze go nie widziałem, więc ciężko mi stwierdzić, czy jest warty oglądania.

W końcu zapomniałam spisać wrażenia z niego... JEST wart. Jak wrócę z zajęć to opiszę dokładnie co mi się w nim podobało. Poza tym, że Izaya i Shizuo wreszcie dostali porządną scenę starcia.
Easnadh - 09-03-2011, 12:59
Temat postu:
Zdecydowanie jest wart obejrzenia! Poprzedni odcinek specjalny był taki średni trochę, a to... To było... Najlepsze namahousou, jakie w życiu widziałam! xD

Wszystko w tym odcinku było absolutnie epickie. Począwszy od czatu ("Hej", "Cześć", "Dobry wieczór", "GIŃ!"), poprzez... y... las znaków drogowych, Simona z transparentem, reakcjami Celty na powiązania rodzinne, Mikado W Dresiku i jego kokuhaku od siedmiu boleści (sorry, to bardziej wyglądało jak wyznanie miłości skierowane do Kidy, na jego miejscu zaczęłabym się bać), siostrzyczki Izayi, które wreszcie się pojawiły (i yay, jakie mają fajne relacje z Shizuo, który traktował je trochę jak szmaciane laleczki xD), Erikę, która od dzisiaj jest moją Boginią (takiej fujoshi to ja jeszcze nie widziałam...), sposobem, w jaki wkurzona Celty radzi sobie z problemami, aż po moją ukochaną melodię "Green Memories" pod koniec odcinka.

Chociaż i tak najlepszym elementem odcinka był oczywiście Shizuo (to przegryzanie noża... matkojedyna, Shizuo, jesteś taki MRU i męski...). I Izaya. LOL. Tego się nie da opisać.

I ponownie utwierdziłam się w przekonaniu, że Shinra i Celty to zdecydowanie najbardziej uroczy, chwytający za serce i realistyczny pairing, jaki widziałam w jakimkolwiek anime.
Nanami - 09-03-2011, 17:28
Temat postu:
Tren napisał/a:
Poza tym, że Izaya i Shizuo wreszcie dostali porządną scenę starcia.

Semeru! Ukeru! Semeru! Ukeru! kyaaaaaaaaa~

Świetny odcinek. Esencja tego co uwielbiam w DRRR!! Chaos w najczystszej postaci! Ogromna dawka akcji. Najbardziej mnie rozśmieszyła Erika z jej fangirlsowym piskiem, też mi ten pairing wpadł do głowy. Także Simon i jego próba zareklamowania sushi w telewizji, non stop. No i sam braciszek Shizuo i jego niewzruszona mina, a potem odnajdywał się w tysiącu ról i zmieniał programy ot tak... o___o Przeprażające. No i komentarze Kadoty i spółki w vanie. I ten knuja Izaya, co Cię tak nagle wzieło na ukochanie Shizuo? I siostrzyczki jego... urocze. I ich interrakcje z Shizuo, jak zasunął drzwi i dla pewności zasunał maszyna do napoków, kwik. I ten uroczy pairing Celty i doktorek. I nagłe wyznanie Mikado, ha ha. I Shizuo rozgryzający noże. I komentarz na Izayę skaczącego po znakach drogowych wbitych w budynki, że pojawił się człowiek, który neguje prawa fizyki, kwik. Ja chcę więcej~

Czy na samym końcu ten chłopaczek, na którego wpadł Mikado, to ten, jak mu było, Anba?
Tren - 09-03-2011, 18:33
Temat postu:
Zastanwiam się jakim cudem Mikado jeszcze się nie domyślił, że Anri siedzi na czacie... I dla ubarwienia pojawia się nowy uczestnik czatu solennie nienawidzący Izayi ^^

Nanami napisał/a:
No i sam braciszek Shizuo i jego niewzruszona mina, a potem odnajdywał się w tysiącu ról i zmieniał programy ot tak... o___o Przeprażające.

Tak, ja przy tym dostałam opadu szczęki, bo przyznaję, że do tej pory nie wierzyłam w jego zdolności aktorskie. A tutaj nagle zamiast stoika dostajemy entuzjastycznego młodzieńca, który poszukuje zakochanych par, krytyka kulinarnego i prowadzącego programu o zjawiskach nadnaturalnych. Error.

I tak, Simon. Mistrz drugiego planu.

Poza tym sam początek, gdzie Celty odkrywa, że Shizuo i Izaya mają rodzeństwo XD. A chwilę później fangirlujące siostrzyczki i Shizuo zasłaniający im widok. A potem jedno z wielu zastosowań automatu z napojami.

A potem Izaya rzucający kuna... to jest nożami. I przegryzający je Shizuo. I las znaków. Drogowych.

I towarzystwo z vana obserwujące wszystkie wydarzenia w telewizji :D.

Nanami napisał/a:
Czy na samym końcu ten chłopaczek, na którego wpadł Mikado, to ten, jak mu było, Anba?

Aoba, chyba mu było. I tak, też mnie to zastanawia (zróóóóbcie drugi sezon!).
NiBl - 09-03-2011, 20:34
Temat postu:
Taaa!!!
Dobrze że spojrzałem na temat bo ten odcinek by mi umknął.
Jeśli chodzi o Fabułę to nie ma achów i ochów ode mnie (jak końcówka pierwszej połowy pierwszego sezonu). Prosta historyjka, z życia miasta przypominająca starych znajomych, oraz przedstawiająca nowych. Ogólnie było milutko.
Bez nowego openingu ani endingu (przy okazji przypomniałem sobie jaki to fajny opening miało)
Grafika niestety nie zachwycała (O ile mając kasę na pełny sezon można rozdysponować gdzie walimy więcej funduszy, bo akcja tego wymaga, a gdzie starczy mniej funduszy, tutaj autorzy takiego wyboru nie mieli) - Szary tłum jest bardziej szary (do tego powtarzające się modele podczas wymyślania strategi prowadzenia programu, brr...). O ile pierwszy złapany nożyk w zęby był super, to dalej już słabiej. Izaya momentami wyglądał arcy sztucznie (moment w którym wskakiwał tyłem na jakiś budynek - czy ktoś mu za przeproszeniem Jet packa w tyłek wsadził?).
Siostrzyczki Izaya ma niezłe (niestety musiały się podzielić tym co Izaya dostał na własność - jedna dostała jego zdolności wywiadowcze, a druga niebywałą sprawność -> nic dziwnego, że Shizuo nie przepada za nimi) i do tego Yuri.

Jednak nostalgia pozostaje i chciało by się kolejny sezon.
Potwór Latacz - 09-03-2011, 21:09
Temat postu:
25 odcinek...
Ja byłem rozczarowany. Grafika słaba, elementy 'akcji' wyglądają jak z zupełnie innej bajki. Niby utrzymane w tym samym guście co w reszcie serii...ale brakuje tego klimatu. (Ja rozumiem rzucanie automatami ale kto to widział skakać po budynkach? xD )
Poza tym brakuje tego zagmatwania fabuły. Przynajmniej w ramach możliwości czasowych.

Podsumowując parę fajnych motywów pływających w przeciętnym jak dla mnie sosie.
Odcinek 12.5 był w moim odczuciu lepszy.
vries - 10-03-2011, 00:25
Temat postu:
Hmm... muszę się zgodzić. Z jednej strony sporo akcji, dużo fajnych motywów. Ale czy to dobrze? Co za dużo to niezdrowo. Gubi się w tym wszystkim sens. Ale jako odcinek specjalny podsumowujący serię jest to jak najbardziej na miejscu. No i faktycznie coś złego się stało z grafiką. Ale pewnie to przez dużą ilość dynamicznych scen i ograniczony budżet.
Headless - 03-08-2011, 14:38
Temat postu:
A wiecie, że gdzieś w necie krąży petycja odnośnie drugiego sezonu? Ja się oczywiście podpisałam, bo moja obsesja na punkcie DRRR graniczy z szaleństwem.
Co ja będę dużo pisać, to jedyne anime, które obejrzałam już z dwa razy w całości. Nie licząc siódmego odcinka, tego o Shizuo, który mam na iPodzie i oglądam go co najmniej raz w tygodniu xD. Jestem totalnie zauroczona i bohaterami głównymi, i drugoplanowymi, i Ikebukuro i ogólnie wszystkim.
+ jest tu pairing hetero, który totalnie do mnie przemówił i go uwielbiam, chyba każdy wie o kim mówię <3.
Haha, nie wspominając o pewnej nie-hetero parze, którą kocham ponad życie, zupełnie jak Erika...
NecroMac - 04-08-2011, 12:25
Temat postu:
Drrr to naprawde świetne anime i do tego bardzo wyjątkowe ze względu na ilość bohaterów. Trudno powiedzieć kto jest tym najważniejszym, więc widz sam sobie wybiera tą postać która mu się najbardziej podoba :).
Anonymous - 04-08-2011, 22:19
Temat postu:
Według mnie najważniejszą postacią jest Izaya. W końcu to on jest wszechwiedzący i przewiduje wszystkie wydarzenia w mieście. Na dodatek jeśli chodzi o siłę jest na równi z "Shizusiem" i Simonem.
shokugana - 14-11-2011, 21:20
Temat postu:
Mmmmmmm :3 ....Izaya.....Chyba ja się w nim zakochałam xD! Anime też mnie urzekło swoimi historiami. Postacie nie rażą oczy. Kreska też. Fabuła jest ciekawa, bardzo chce mi się oglądnąć następne serie, tylko szkoda, że na razie nie mogę, ponieważ mi się słuchawki zepsuły TT^TT ....
anulka406 - 06-12-2011, 22:57
Temat postu:
skokaguna, nie ma następnych sezonów...
ZielonaHerbata - 30-12-2011, 16:13
Temat postu:
Headless napisał/a:
bo moja obsesja na punkcie DRRR graniczy z szaleństwem..


Hah, skądś to znam :3

Co do samego anime, faktycznie było naprawdę dobre. Nie zakończyło się tak jak chciałam i oczekiwałam, ale tu chyba wychodzi na plus. Ogólnie owe anime podbiło moje serce choćby tym, że było pierwsze z większą ilością postaci, które obejrzałam z takim zaciekawieniem. Nie lubię po prostu anime, w którym bohaterów jest ponad normę i w którym każdemu z nich poświęcają jeden lub nawet więcej odcinków, odbiegając często od bieżącej historii. Wiadomo przecież, że zawsze znajdzie się kilkoro bohaterów, których nie darzy się specjalnymi uczuciami lub wręcz nie lubi, a wtedy poświęcone im odcinki zniechęcają do obejrzenia anime w całości - przynajmniej ja tak miewam. W DRRR było inaczej, bo zainteresowała mnie właściwie każda z postaci. A jak puścili odcinek o Shizuo, to byłam wręcz w niebo wzięta <3
Co więcej, było to pierwsze anime, po którym nie czułam tego niedosytu, nie było tego wołania "Ja chcę więcej!". To było anime zaplanowane od początku do końca, z ciekawym rozpoczęciem, wciągającym rozwinięciem i idealnie zwieńczającym wszystko zakończeniem. Czego chcieć więcej? Jak dla mnie naprawdę dobre anime.
dziki - 10-01-2012, 12:38
Temat postu:
Tak się składa, że grypa uziemiła mnie na kilka dni w domu. Postanowiłem z tego skorzystać i nadrobić trochę zaległości w anime.

Na pierwszy ogień poszło Durarara. To moje drugie podejście do tego anime. Wcześniej skończyłem po pierwszym odcinku, częściowo dlatego, że wyrobiłem sobie błędne przekonanie na temat protagonisty, ale głównie z powodu, że po prostu nie miałem nastroju na akurat coś takiego.

Tym razem łyknąłem całą serię w trzy dni... I parafrazując pewnego internetowego recenzenta [francuski_akcent]Well, mother****er![/francuski_akcent]. Ale to było dobre. Świetny misz-masz gatunkowy, prezentujący się jeszcze lepiej, biorąc pod uwagę fakt, że nie tak dawno widziałem trzeci sezon Black Lagoon, czyli przykład-jak-nie-robić-anime-o-ludziach-wplątanych-w-walkę-organizacji-o-władzę. A Celty Sturluson ląduje wśród moich ulubionych postaci ever, za bycie chyba jedyną "działającą", nie-złą, badass postacią kobiecą jaką widziałem w anime. Na drugim końcu skali ląduje ta... no ta... z dużymi buforami. To, że nie pamiętam o niej nic oprócz rozmiaru biustu dobitnie świadczy o tym, jak nieciekawą była osobą i jak brakowało jej wyrazu. Moim zdaniem rola "matki" czy też "Saiki" mogła zostać skonstruowana o wiele ciekawiej. Nie zmienia to jednak faktu, że anime naprawdę świetne i ląduje na moim MALu z oceną 9.

Aha, dwa odcinki specjalne KOMPLETNIE mi się nie podobały, dobrze że mają oddzielną stronę, bo by mi zaniżały ocenę całej serii.

EDIT: Ciekawa "interpretacja" słów openingu. :P
Anonymous - 24-02-2012, 22:38
Temat postu:
dziki napisał/a:
Na drugim końcu skali ląduje ta... no ta... z dużymi buforami. To, że nie pamiętam o niej nic oprócz rozmiaru biustu dobitnie świadczy o tym, jak nieciekawą była osobą i jak brakowało jej wyrazu. Moim zdaniem rola "matki" czy też "Saiki" mogła zostać skonstruowana o wiele ciekawiej.


Anri Sonohara [tak na przyszłość] - moim zdaniem wywiązała się ze swojej roli.

Odcinki specjalne - mają być inne - tak na serio nikt nie chce tego samego (może inaczej: nikt nie zdoła po wypuszczeniu serii zrobić jakiegoś OVA czy Special, którego odbiór będzie taki sam jak w oryginale - więc nikt nie próbuje). Tu bym tak mocno ich nie krytykował. (A po drugie chętnie chciałbym w Polsce takie "zachęty" na kupno DVD/BD Box-u :)


ZielonaHerbata napisał/a:
Co więcej, było to pierwsze anime, po którym nie czułam tego niedosytu, nie było tego wołania "Ja chcę więcej!". To było anime zaplanowane od początku do końca, z ciekawym rozpoczęciem, wciągającym rozwinięciem i idealnie zwieńczającym wszystko zakończeniem.


W tym kontekście nie byłbym tego pewien. Na pewno zaplanowane. Rozpoczęcie nieciekawe (Dziwne, ale opening był głównym powodem, że dałem temu anime szansę i jakoś znalazłem sposób żeby po pierwszym odcinku nie porzucić tytułu. Dodam za to, że ending porażka.) Do ideału jednak daleko. Z drugiej strony DRRR na pewno jest w czołówce, więc proszę mnie źle nie zrozumieć - to bardzo dobre anime.
Natiko - 28-02-2012, 22:53
Temat postu:
Ostatnio zakończyłam oglądać to anime i po prostu się zakochałam!
Strasznie mi się podoba kreska ,fabuła ,postaci (może nie wszystkie przypadły mi do gustu ,ale chyba nie ma takiego anime co by się wszystkie postaci podobały ;))
Nikogo nie zaskoczę pisząc ,że moimi ulubionymi postaciami są Izaya i Shizuo.
(I po prostu uwielbiam muzykę lecącą w tle przy ich wspólnych scenach :D żeby było jasno:
http://www.youtube.com/watch?v=RnanE_RAAeo&feature=related)
Mam takie małe pytanko czy wie ktoś czy jakieś wydawnictwo podejmie się/podjęło wydaniem mangi?

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group