Forum Kotatsu

Książki, filmy i komiksy - Stare Seriale. Nowe Seriale. Dobre Seriale!

IT. - 06-05-2006, 15:38
Temat postu: Stare Seriale. Nowe Seriale. Dobre Seriale!
Każdy pamięta jakiś stary, dobry serialik który pochłaniał mu z dnia cenne minuty przeznaczone czy to na lekcje czy to na zabawę.
Ja ostatnio czesto miewam nawroty ciężkiej żałości za tymi starymi dobrymi serialami, albo nowszymi dobrymi serialami... Albo wogule czymś co nie jest wstretnym telenoweliszczem.

Na jakich wy rośliście? Jakie kochaliście? Jakich nieznosiliście? I dlaczego?
BOReK - 06-05-2006, 16:00
Temat postu:
Drużyna A, Nieustraszony i McGyver, jeszcze gdzieś tam kiedyś błysnął Airwolf.
Dlaczego te? Bo były fajne, po prostu :]. W końcu co mógł oglądać dzieciak, gdy w TV nie było żadnego anime poza tymi na Polonii 1?
Martinez - 06-05-2006, 16:05
Temat postu:
Ech, aż mi sie łezka zakręciła w oku - stare seriale.
W moim przypadku z tego co pamiętam to strasznie pochłaniały mnie takie seriale jak "Przystanek Alaska" sam nie wiem dlaczego. Lubiłem też poglądać "Żar tropików" czy też "Drużyne A" - tak fajowo sie je oglądało, jak było się w podstawówce:D

A z komedii to na pierwszym miejscu by chyba było "Allo Allo" potem "Świat wg Bundych" i "Skrzydła" - te najbardziej mi zapadły w pamięć.

No i jeszce nie tak dawno temu (kilka lat wtecz??), późno w sobotnią noc na jedynce leciało "Po tamtej stronie" - kurcze, jak mi sie to podobało:3

Pewnie by sie co jeszce znalazło, ale te najlepiej pamiętam.
..:::GHOST:::.. - 06-05-2006, 16:15
Temat postu:
Obowiąkowo drużyna A. To był dopiero serial, mogłem go oglądać godzinami bez żadnychh oznak znudzenia. Moim zdaniem ci kolesie mieli lepsze pomysły od MacGyvera, a co robili ze swoim samochodem to już nie wspominam:P Ktoś pamięta może B.A. "Baracusa". To ten murzyn z irokiem na głowie i kuuuuuupą żelastwa na szyi XD Serial ten był emitowany na antenie polshitu oraz kilku innych stacji na terenie naszego kraju. Nawet nie wiecie ile bym oddał aby znow to obejrzeć... Chociażby po to, aby odświezyć sobie pamięć ^_^

Mój drugi typ do tytułu serial stulecia to Nieustraszony aka "Knight Rider", Czyli Michael Knight i jego wierny kompan - K.! To to już wogóle ubustwiałem, pamiętam jak matka mnie nie mogła od telewizora odciągnąć... cholera! czemu ci amerykanie nie robią już takich seriali...<łezka w oku>

Tia - "świat według Bundych" - Jak dla mnie najlepsza komedia jaką do tej pory oglądałem (nie wliczając tych z Carreyem). Sprzedawca butów rządzi! ^_^


Nezumi - 06-05-2006, 16:27
Temat postu:
moje ulubione seriale:
-Farscape - serial science fiction opowiadający historię astronauty Johna Crichtona który podczas eksperymentu przedostał się do odległej części wszechświata, przez przypadek zabił wysokiego rangą żołnierza Armii Rozjemców i także przypadkiem pomógł grupie więźniów w ucieczce. serial lekko zwariowany i trochę surrealistyczny ale ogląda się świetnie
-Lost - jeden z najbardziej znanych nowych seriali. opowiada o grupie ludzi którzy przeżyli katastrofę samolotu i wylądowali na bezludnej wyspie. wkrótce wyspa okazuje się być zamieszkana i mieć wiele tajemnic. serial zawiera dużo retrospekcji i w dużym stopniu opiera się na psychologicznym przedstawieniu bohaterów
-Supernatural - serialowy horror opowiadający o dwóch braciach, których matka zginęła zabita przez demona a ojciec postanowił wyszkolić ich na egzorcystów. bracia podróżują po Ameryce i walczą z różnymi duchami, demonami, wampirami i innymi potworami. Serial bardzo wciąga, szczególnie końcówka pierwszego sezonu
-Battlestar Galactica (piszę o nowej wersji bo starej nie znam) - Dwanaście Kolonii zostaje zaatakowanych przez Cylonów - inteligentne maszyny które nauczyły się imitować wygląd człowieka. Ludzie, którzy przeżyli ataki podróżują po wszechświecie niewielką flotą statków kosmicznych w poszukiwaniu legendarnej Trzynastej Kolonii - Ziemi. Serial dla fanów politycznego sci-fi i filozoficznych rozważań
Smallville - alternatywna historia Supermana, ogólnie rzecz biorąc ciekawsza od pierwowzoru
Stargate SG-1 - dalszy ciąg filmu "Gwiezdne Wrota"

jest tego o wiele więcej, wypisałem te, które mi akurat przyszły do głowy
Anonymous - 06-05-2006, 16:46
Temat postu:
Zdecydowanie Drużyna A - w czasach licealno - podstawówkowych to był mój kult, wspólnie trzema kumplami tworzyliśmy taką przez całe liceum. Ja byłem Hannibalem. Nie muszę chyba dodawać, że to jedna z poważniejszych inspiracji Eksterminacyjnych.
Allo, Allo - uwielbiam angielski humor i drugą wojnę światową. Wiecie, że w Niemczech wciąż nie puszczono tego serialu, bo wg hitlerowców "nie jest śmieszny".
Star Trek - choć to głupawa space opera, to jednak mam do niej wielki sentyment.
Mortal Kombat - śmiejcie się, ale to jedyny serial, gdzie pod koniec zło wygrało a wszytskich "dobrych" szlag trafił. Już za to trzeba go kochać.
Stawka Większa Niż Życie - bo to naprawdę bardzo dobry serial szpiegowsko - sensacyjny, bez udziału Ruskich, co ważniejsze.
Mai_chan - 06-05-2006, 16:56
Temat postu:
Star trek! Maieczka się wychowała na Star Treku XD (i na South parku, ale to się wytnie...) Brat mi pokazał i siostrę zachwycił...
GoNik - 06-05-2006, 16:56
Temat postu:
Pamiętam jak po odcinku w którym McGuyver zatkał zbiornik z kwasem siarkowym czekoladą moj ojciec próbował zrobić to samo... W końcu stwierdziliśmy, że czekolada nie powinna być przeterminowana :P Ewentualnie amerykanie produkują swoją z podejrzanych składników. W ogóle pomysły scenarzystów były z serii 'nie daj tego dzieciom oglądać' - bo a nuż spróbują same...

Właściwie z tego co zostalo wymienione wyżej nie kojarzę jedynie 'Skrzydeł' i 'Po Tamtej Stronie', chociaż możliwe że oba widziałam.

Ze starych seriali jeszcze 'M.A.S.H.' - obok 'Allo Allo' najlepsza komedia jak do tej pory.

Z nowszych:
'Kameleon' - czyli zostawimy widza w najlepszym momencie i nie kupimy nastepnego sezonu... z TV4 przede wszystkim
'Ziemia Ostatnie Starcie' - kosmici 'z misją pokojową', ale czy aby na pewno? Emitowany na RTL7 [a jakżeby inaczej!], potem na TVP2, o nieludzkiej porze okolic północy, ze wspanialym tłumaczeniem owych kosmitów z Taelonów na Telonów, co sie nieodparcie z teflonem kojarzyło i psuło sałą radość z oglądania. Niedokończony! RTL7 zszedł i skończyło się dobre...
'Sliders' - ale poczatkowe 3 sezony, potem było gorzej. Emitowany na kilku stacjach: RTL7, TVP2, Polshicie, TV4.
a z 'Mortal Kombat' Grisz ma rację...

Oczywiście uniwersum Star Treka: 'Stacja 9', 'Voyager' [na którego biegało się ze szkoły z wywalonym jezorem, bo byl tuż po ostatniej lekcji. Dobrze że gimnazjum miałam 2min od domu...]

Ostatnio był 'Kingdom Hospital' - scenariusz pisał Stephen King, to chyba jedna z najlepszych historii jakie ten narcystyczny grafoman spłodził. Poza zakonczeniem, bo je należy litościwie przemilczeć. Ale mamy świrów [nikt z personelu Kingdom nie jest normalny], duchy, nadprzyrodzone zjawiska, Antubisa, lekki dreszczyk. A całość ma tylko 13 odcinków i była na TVP1 po 23 emitowana jakiś czas temu.

Kurczaki.... jak się dobrze przyjrzeć to najlepsze seriale były na RTL7! I anime też... Jak stacja przeszła w łapska TVNu to zeszła na psy, i to w tempie ekspresowym. Ktoś teraz TVN7 oglada? Albo wie co tam jest emitowane?
Jest też AXN, klasa sama w sobie. Tylko ta swołocz, radio z ryjem, się ostatnio w białostockiej kablówce na dźwięk AXN wcięła! I mamy seriale + indoktrynacja w jednym, szlag by ich trafił, psie syny...

edit: wezmę przykład z Grisza i podkreślę :}

Anonymous - 06-05-2006, 17:01
Temat postu:
O właśnie, AXN !!!
Andromeda - jakoś mam słąbość do SF, a Andromeda co by nie mówić, zła nie jest pod tym względem.
Nieśmiertelny - jako maniak Queen i filmu nie mogłem sobie odpuścić. Serial całkiem zacnie kontynuucjący dobre tradycje pierwszej części.
Xena - przez wielu nazywana "pierwszym yuri w Polsce". Pominąwszy brzydką jak podeszwa bohaterkę główną, dało się to oglądać, bo pomysły i fabuła były sto razy lepsze niż w takim Herkulesie.
Robin Hood - stary, piękny serial, napakowany metafizyką i z niesamowita muzyką Clannda, której słucham pasjami do dziś.
..:::GHOST:::.. - 06-05-2006, 17:01
Temat postu:
O waśnie Grisznak . Dobrze że mi przypomniałeś o kategorii: "POLSKIE" ^_^
Nie ma to jak Franio Dolas i Czterej pancerni...

"róża czerwono, biało kwitnie bez..."<łezka again>
SG - 06-05-2006, 17:37
Temat postu:
Hmm...

-Oczywiście Drużyna A i McGyver.
-Allo, Allo - Angielski humor jest the best
-Świad wg Bundych <love and marriage, love and marriage...>
-Było kiedyś coś takiego, jak Ziemia 2. Chciałam sobie kiedyś ściągnąć, żeby powspominać, ale jest trudno dostępne.
-Czasem jeszcze X-Files się obejrzało...^^
Irian - 06-05-2006, 19:09
Temat postu:
Ghost, zrób dobry uczynek, zedytuj tego posta, bo rozciąga forum... :>

AXN mam od kiedy się do Gdyni przeprowadziłam i chwalę go pod niebiosa, bo to właściwie jedyny kanał, który można włączyć o dowolnej porze i trafić na coś dobrego. No, chyba, że się akurat na Herkulesa trafi... XD

Puszczają przede wszystkim seriale kryminalne (kryminalne zagadki Las Vegas, Miami, Nowego Yorku, szczerze mówiąc nie rozróżniam nawet który jest który, w każdym razie ogląda się przyjemnie) i sf - ostatnio Star Trek: Enterprise (świetna seria, jedna z moich ulubionych ST). Kingdom Hospital też tam jest, Gonik. I właśnie leci druga seria Zagubionych, ale ja aktualnie jestem na czternastym odcinku pierwszej, więc nie oglądam.

A może z niepodanych jeszcze 'Stawka większa niż życie'? Założę się, że pół forum się na tym wychowało! :D
Dida - 06-05-2006, 19:58
Temat postu:
W młodości (albo raczej w dzieciństwie) pasjonowałam się serialami typu: 'W kamiennym kręgu', 'Pokolenia' i 'Dynastia'. Jedynie z tego ostatnigo coś jeszcze pamiętam. Potem oglądałam 'Alfa', 'Allo, Allo', 'Ziemia Ostatnie Starcie', 'Władcę zwierząt', 'Roswell', 'Andromedę', 'Ostry dyżur'.

GoNik napisał/a:
Ktoś teraz TVN7 oglada?

Ja, kiedy stacja emituje 'Kochane kłopoty' - mój ulubiony serial.
..:::GHOST:::.. - 06-05-2006, 20:15
Temat postu:
Grisznak napisał/a:
Stawka Większa Niż Życie - bo to naprawdę bardzo dobry serial szpiegowsko - sensacyjny, bez udziału Ruskich, co ważniejsze.

Nie czytamy postów Irian? :P (już zedytowane:P)

Dida napisał/a:
W młodości (albo raczej w dzieciństwie) pasjonowałam się serialami typu: 'W kamiennym kręgu', 'Pokolenia' i 'Dynastia'

"Dynastii" akurat nie lubiałem, tak samo jak "Mody na Sukces". Dwa horrory jak dla mnie :)
Ale za to "Roswell" i "Ostry Dyżur" dały rade. Ach ta Katherine Heigl...
IKa - 06-05-2006, 20:17
Temat postu:
a zrobię wykopalisko...
Dempsey & Makepeace - serial ten był pierwszym serialem, który mi pozwolono oglądać pod 20.00 kiedy byłam jeszcze w podstawówce -> teraz (razem ze Świętym jest wydawany na DVD przez sławetne TV-Okey z lektorem, aż się łezka w oku kręci (mam juz prawie wszystko ^^V )
Policjanci z Maiami - "znacie?" "Znamy!" no! XD
MacGyver- to wiekszośc zna (aktualnie na TV4) - GoNik! dokłądnie! uszczelnianie czekoladą zapamiętam do końca życia XD, tudzież wykrywacz kłamstw zbudowany z budzika XD
Star Trek - najpierw Generations, ze świetnym Patrickiem Stewartem, którego w końcu TVP nie dokończyła, potem Deep Space - którego nie cierpiałam, głównie chyba ze względu na upolitycznienie, takoż niedokończony; Voyager - moja ulubiona seria- TAKŻE niedokończona (klątwa jakaś ==) -> ale obejrzałam do końca... wszystko... po czesku! (cieska telewizje (nova) uwadi epizodu z americkiego serialu "Star trek: Vojidźer", w chlawnych rolech chraju: Ladislaw Cyganek, Zdenka Filipowa-Udalowa... itd...)
Przystanek Alaska - uuuu kultowy serial moich czasów, z Klimatem, dr Fleishmane, O'Connel, Edem, Morrisem i "Chrisem o Poranku"
Miasteczko Twin Peaks - zakręcony jak baranie rogi, z Mroczną Tajemnicą (o której wszyscy wiedzieli w miasteczku), zakręconym agentem i zaskakującym zakończeniem
X-Files - para Mulder i Scully przemierzała Stany tropiąc Spiski, Tajemnice, a czasami po prostu wpadając przypadkiem (tm) na Wilkołaki, Wampiry i Pożeraczy Wątróbki, tudziez inne szare ludziki - takoz kultowy serial
Robin Hood - kultowy (powtarzam się, wiem) możnaby powiedzieć, że zapoczątkował modę na takie seriale... i zapewne ucieszy cię Grisznak wiadomość, że w Media Markt (i prawdopodobnie w Empiku) mozna zakupić DVD!!! Dzisiaj widziałam, sprawdzałam, wprawdzie jest kretyńsko podzielony (i po 3-4 odcinki) ale jest!
Allo, Allo i Co ludzie powiedzą - Anglicy zdecydowanie umieją się śmiać z siebie, oj umieją...
Xena - oj Grisz, Lucy fajna była XD przynajmniej kaskaderów nie musiała mieć cały czas XD
Earth:Final Conflict - oczywiście, niedokończonny, co więcej skończył się 2-ma sezonami ><
Earth2 - takoż skończył sie po 2 sezonach ><
Gwiezdna Eskadra - konflikt z obcymi, którzy napadli na Zielmię, krążowniki kosmiczne! walki w kosmosie!, dzieci z probówki! i kurcze, skończyło się w najciekaszym momencie, kiedy zaczynała sie wyjaśniać jedna z tajemnic i centrum dowodzenia tak ślicznie wybuchło przez sabotażystę _^_ A teraz uwaga! zgadnijcie ile sezonów nakręcili? 2? nie! 1 z kawałkiem +_+
Sentinel - nazywany przeze mnie i tatę "Przygody Detektywa Gumowe Ucho" - jak to gliniarzowi odnalezionemu w dżungli wyostrzyły sie wszystkie zmysły, a dostał na doczepkę studenta antropologi XD

To było kiedyś... teraz jest SG-1, i JAG, i Kryminalne Zagadki i Kochane Kłopoty... i poza tym nie ma nic ==
Pozostaja jeno powtórki, albo liczenie, że pojawią się na DVD
...i animki =P
GoNik - 06-05-2006, 20:29
Temat postu:
IKa napisał/a:
Co ludzie powiedzą - Anglicy zdecydowanie umieją się śmiać z siebie, oj umieją...

O tak, szczególnie pieknie pokazane były absurdy 'bycia damą' [a raczej z góry skazane na niepowodzenie starania] i konfrontacja bohaterki z jej rodziną... która strasznie psuła jej wizerunek...
Mi się ten serial kojarzy z niedzielnym [o ile dobrze pamiętam] porankiem. Bo oglądałam go przeważnie wygodnie rozparta w łóżku rodziców albo przy śniadaniu. A to w moim domu jest możliwe tylko w niedziele.

IT, wypowiedz się i ty :P

Irian - 06-05-2006, 20:30
Temat postu:
Cicho, ja mam grypę, ponad 38, mam prawo robić głupie błędy. XD

A ja jeszcze w podstawówce pasjami oglądałam takie młodzieżowe serie grozy... Tytułów za nic nie pamiętam, ale jedna była o grupce młodzieży, która się wieczorami spotykała przy ognisku, sypała jakieś zioła i opowiadała sobie straszne historie, a w drugiej narratorem był taki niebieski trupek o dość makabrycznym poczuciu humoru. :>
Mai_chan - 06-05-2006, 20:34
Temat postu:
Irian, też to oglądałam XD Ten niebieski trupek wprawdzie był z innego serialu ("Opowieści z krypty" o ile dobrze pamiętam) bo o tych szczylach przy ognisku to było bez trupka :3 Pamiętam, że kiedyś Wyborcza to strasznie objechała, że niby niszczy młodzieńcze umysły...

Oh well... A ja i tak głównie kreskówki oglądałam >.> Hrabia Kaczula...
IT. - 06-05-2006, 21:02
Temat postu:
To się nazywało: "Czy boisz się ciemności"
GoNik - 06-05-2006, 21:23
Temat postu:
Mai_chan napisał/a:
Hrabia Kaczula...

To to nieźle zeschizowane było, bez dwóch zdań @___@

Skoro na kreskówki schodzimy... ExoSquad!! Z niedoścignionego RTL7. Urwany w miejscu wołającym o pomstę do nieba [czyli w ostatnich 2min odcinka mamy duże BUM i nastepnego sezonu nie narysowali]
To była seria z ogromnym potencjałem, a ci durni amerykanie nie oglądali... jak wiele dobrych seriali, które przerwano po paru odcinkach.

Yumegari - 06-05-2006, 22:58
Temat postu:
A o Inspektorze Colombo wszyscy już zapomnieli? Przecież to był chyba najlepszy serial kryminalny jaki kiedykolwiek wyemitowano... Pamiętam, jak co czwartek (bo chyba w czwartki go emitowali... chyba) siadałam z mamą przed telewizorem i zastanawiałam się, jak genialny inspektor rozwiąże kolejną zagadkę. Chyba substytutem tego serialu stał sę dla mnie później Kindaichi.

Jeżeli ktoś lubi Allo allo, to niech mi też nie mówi, że nie ogladał Cienkiej niebieskiej linii! Angielski humor, sympatyczni bohaterowie, ale przede wszystkim, parę klas wyżej od przygłupiej Akademii policyjnej.

Z polskich lubiłam Czterdzistolatka (oczywiscie, widziałam tylko powtórki), bo miał swój urok oraz Alternatywy 4 - nadal zastanawiam się, czy wszystkie pokazane tam absurdy naprawdę miały miejsce w PRLu? Bo czasami wydawały się aż zbyt nieprawdopodobne... A co do nowszych: podobał mi się Glina. Przypadł mi do gustu m. in. ze wzgledu na świetną grę aktorską i tą "patynę", jaką nałozono na całość. Uważam też za bardzo trafiony pomysł opowiedzenia jednej, zamkniętej historii w serialu. Lubię rzeczy, które mają wyraźne zakończenie.

Jak sobie cos przypomnę, to dopiszę.
Bezimienny - 06-05-2006, 23:10
Temat postu:
hmm, niech ja sobie przypomnę:
Drużyna A (jak najbardziej!)
McGyver
Knight Rider
Star Trek (trochę orginalnej serii, a potem od razu Voyager)
Earth: Final Conflict
Andromeda (pierwsze 2 sezony, potem jakoś odpadłem)
Stargate SG-1
Space: Above and Beyond
Farscape
Sliders
Pretender
Forever Knight
Martinez - 07-05-2006, 00:12
Temat postu:
Jak tak sobie troche poszperałem w pamięci to znalazłem kilka innych tytułów z którymi spędziłem sporo czasu:
-"Robin Hood" i "Crime Story" - to z czasów kiedy byłem małym pacholęciem:D. Ten stary Robin to było coś niesamowitego - muza i klimat, szkoda że taki mały byłem i tego nie doceniałem. A piosenka otwierająca z Crime story - no miodzio
-"Na Południe" - jaki to był fajowy serial
-"Słoneczny Patrol" - ale zdaje się te pierwsze serie - sobotnie popołudnie spędzałem gdzieś tam na bahamach:P
-"Ally McBeal" - też był ciekawy, taki troche inny
-i tutaj jest jeszcze jeden serial któerego tytułu nie pamiętam, ale tam zdaje sie grała młoda nastoletnia czarownica Sabrina, która miała kumpla który zawsze do jej pokoju wchodził po drabinie przez okno, taki serial dla młodzieży - kojarzy ktoś tytuł??

A tak na marginesie to z tych nowszych to nie znam ani jednego - ależ ja jestem w tyle:P
Dida - 07-05-2006, 10:48
Temat postu:
'Sabrina, nastoletnia czarownica'. Od razu mi się skojarzyło z innym serialem z młodocianą aktorką, a mianowicie z 'Buffy, postrachem wampirów'. Ile serii wyemitowano w Polsce? Dwie jak zwykle? I to na okrągło.

Martinez napisał/a:
"Ally McBeal" - też był ciekawy, taki troche inny

Oglądałam. Bardziej podobał mi się jednak inny serial producenta Ally, a mianowicie 'Boston Public'. O pewnej szkole. Przynajmniej pierwsza seria, dopóki nie pojawili się Jeremy i jego matka. Interesował mnie 'zawodowo', leciał akurat wtedy, kiedy chodziłam do Studium Przygotowania Pedagogicznego. I dobrze się bawiłam podczas jego oglądania.
Anonymous - 07-05-2006, 11:17
Temat postu:
Cytat:
Dempsey & Makepeace

Mienia toże, mienia toże !!!!! Ojej, przypomniałem sobie po latach, to był faktycznie pierwszy serial gangsterski jaki oglądałem....
Gliniarz i Prokurator ( Jake and the Fatman ) - kolejna klasyka serialu sensacyjnego ze znakomitym duetem aktorskim.
Nikogo nie ma w domu ( nikto nie je doma ) - czeski serial. I cóż więcej można dodać ? Dla niektórych zapewne kult, dla innych rzecz nieznana. O chłopaku, do którego drzwi puka zawsze ktoś akurat wtedy, gdy jest sam w domu. Głupie ? No tak, ale mówiłem, że to czeskie.
Detektyw w Sutannie - całkiem zabawny serial kryminalny o księdzu i zakonnicy rozwiązujących zagadki kryminalne. Nieco to czerpało z poetyki Agathy Christie, ale było weselsze.
Nezumi - 07-05-2006, 11:30
Temat postu:
widzę że dużo ludzi lubi Andromedę. zapomniałem o tym serialu napisać. uważam, że jest po prostu genialny. oczywiście oprócz piątej serii która strasznie przynudza.
wa-totem - 07-05-2006, 16:12
Temat postu:
Hmm... sięgając do najodleglejszej przeszłości, "Czterej Pancerni", "Przygody Franka Dolasa", ale przede wszystkim - "Stawka Większa niż Życie". Nic nie mogło mnie oderwać od telewizora... a żebyście widzieli miny rodziny kiedy dziecko zapytane, co chce na urodziny z całą powagą odpowiedziało "mundur kapitana Wehrmachtu, taki jak nosi Kloss..." _^_ Zwłaszcza dziadek, weteran 3 DSK i całego jej szlaku bojowego od Palestyny przez Tobruk i Cassino aż po Anconę RACZEJ ciężko to zniósł...

Oczywiście "Allo Allo"! Teraz wychodzi na DVD. Suuper ^__^
<zezuje na losowo wybraną przedstawicielkę płci pięknej>
"- Juuuu stjuupid łumaan!!!"

Z nowszych... Star Trek! Wyrosłem na TNG, i niech ciężka zaraza pochłonie wszelkich decydentów w TV przez których nigdy nie wyemitowano ostatnich 2 sezonów. To samo z DS9... Ech.

Więcej szczęścia do telewizji miał mój ukochany Babylon 5, który uważam za serial SF wszechczasów. Pewnie dlatego, że prawa do całości kupiła jeszcze TV Wisła, więc po jej pożarciu przez Waltera TVN musiał wyemitować... A Taelonów (czyli E:TFC) odkupionych wraz z RTL7, już nie. To samo ze Stargate.

Niech wszystkich krajowych dyrektorów programowych PIEKŁO żywcem pochłonie!!! ==
Abigail - 07-05-2006, 16:22
Temat postu:
wa-totem napisał/a:
Z nowszych... Star Trek! Wyrosłem na TNG, i niech ciężka zaraza pochłonie wszelkich decydentów w TV przez których nigdy nie wyemitowano ostatnich 2 sezonów. To samo z DS9... Ech.


Jej, jednak ktoś mnie rozumie w kwestii ukochania Star Treka! W moim wypadku zwłaszcza TNG, które właśnie niedawno udało mi się zdobyć w całości :)

Poza tym już wymienione Allo Allo i różne sitcomy- Świat według Bandych, Dharma i Greg, Skrzydła i te takie różne, w jednym bloku w sobotę kiedyś leciały.
BOReK - 07-05-2006, 18:19
Temat postu:
Aaaaa prawda, "Gliniarz i Prokurator" - zupełnie wyleciało mi z pamięci. O ile pamiętam, to tam był całkiem fajny opening.
IKa - 07-05-2006, 18:53
Temat postu:
jeszcze w kwesti ukochania Star Trek: Generations -> jak IKa była młodsza i chodziła do podstawówki, satelita był dobrem praktycznie niedostępnym, a jednak posiadanym przez wujostwo. W związku z czym co tydzień zaczynało się męczenie kuzyna przez telefon: "Naaagraaaj mi fiiiilm za Sky One"... dziecko skutkiem tego obejrzało dwa pierwsze sezony w oryginale ^^V i nauczyło się na pamięć kawałka Hamleta, którym kpt. Pickard odpowiada Q: "What a piece of work is man..." ...a potem kanał zakodowali ==

(z całego serca popiera Totema)

hmm, jeszcze był jeden serial w polskiej TV, który namiętnie się oglądało (jako powiew zachodu XD) - "Fame" (Sława) o uczniach z Nowojorskiej School of Arts emitowany o nieludzkiej porze 10.00 w piątek ==.
Anonymous - 08-05-2006, 00:55
Temat postu:
Bezimienny napisał/a:
Drużyna A (jak najbardziej!)
Knight Rider


Grisznak napisał/a:
Detektyw w Sutannie - całkiem zabawny serial kryminalny o księdzu i zakonnicy rozwiązujących zagadki kryminalne. Nieco to czerpało z poetyki Agathy Christie, ale było weselsze.

Grisznak napisał/a:
Gliniarz i Prokurator ( Jake and the Fatman ) - kolejna klasyka serialu sensacyjnego ze znakomitym duetem aktorskim.


jeszcze "siedem zyczen" (czarne koty rule)
Anonymous - 08-05-2006, 11:39
Temat postu:
Fakt, Siedem Życzeń było całkiem całkiem, jeden z niewielu polskich seriali które dało się oglądać bez ideologicznego zaczadzenia.
Knight Rider nie lubiłem, ani to śmieszne ani ciekawe było.
A czemu nikt się nie przyznaje do oglądania Słonecznego Patrolu ? O Pameli już wszyscy zapomnieli ?
Anonymous - 08-05-2006, 11:44
Temat postu:
hmm.............. a powie mi kto jak sie nazywal taki serial o zyciu na lodzi podwodnej? futurystyczny o tym jak to ludzkosc podbila ocean (czy ziemia sie znalazla cala pod woda?) bo strasznie dawno to bylo a nie pamietam, a niezly byl
Zegarmistrz - 08-05-2006, 11:57
Temat postu:
Nazywał się Seaquest. Serial mógł być lepszy, gdyby skupili się na jakichś sensownych wątkach podmorskich, a nie zaludniali dna morskiego Czerwiami Diuny, Statkami Widmo i wrakami okrętów kosmicznych obcych cywilizacji.

A już wysłanie Seaquestu na obcą planete, by tam stał się główną bronią w konflikcie dwóch frakcji było przegięciem.
Irian - 08-05-2006, 13:51
Temat postu:
Seaquest był koszmarny. X___x Postacie żywcem przepisane ze Star Treka - można było palcem pokazać, kto jest odpowiednikiem kogo, napakowany pseudodydaktyką bez większego sensu, a ten gość na końcu każdego odcinka, tłumaczący zagrożenia, czyhające na oceany świata dobił mnie ostatecznie. Jedyny plus to delfin :> Do przeniesienia na obcą planetę nie dotrwałam, znudziło mi się.
Anonymous - 08-05-2006, 13:57
Temat postu:
Cytat:
A już wysłanie Seaquestu na obcą planete, by tam stał się główną bronią w konflikcie dwóch frakcji było przegięciem.

A to mnie już ominęło, bo jednak Seaquestu widziałem kilka odcinków na krzyż ( jakaś taka nieżyciowa godzina projekcji ).
Więzy Krwi - ktoż z nas nie nabijał się kiedyś z mhrocznych i ghotyckich nastolatków grajacych w Fampiura: Fanfaronadę ? Tymczasem był też serial na podstawie tego systemu, oddając mu sprawiedliwość trzeba przyznać, ze nawet udany.
Ysengrinn - 08-05-2006, 13:57
Temat postu:
Sindbad Zeglarz, czy jakoś tak. Byłem tą serią zafascynowany, bo głupotą biła wszystkie inne serie fantasy w telewizji. I w każdym odcinku bohaterowie wchodzili do tej samej wiochy, gdzie witał ich coraz to inny zestaw wieśniaków, w coraz brudniejszych łachmanach.
13 Posterunek - pierwsza seria była niemiłosiernie głupia, chamska i śmieszna. W kolejnych starczyło pomysłowości tylko na dwa pierwsze punkty.
Świat wedlug Bundych - jak zwykle najwięcej prawdy o ludziach dowiaduje się człowiek nie z obyczaju, a komedii. Fajny serial o "przeciętnej hamerykańskiej rodzinie". Polska interpretacja miała nieliczne momenty, ale większość odcinków była do luftu.

Cytat:
A czemu nikt się nie przyznaje do oglądania Słonecznego Patrolu ? O Pameli już wszyscy zapomnieli ?


Pamela występowała też w Playboyu. I nawet nie odzywała się. Nie wspomnę, że nie było tam Davida "Jestem boski, wiem że na mnie lecisz" Hasselhoffa.
Martinez - 08-05-2006, 16:52
Temat postu:
Kilkakrotnie już wymienieni "4 pancerni i pies" - ach to był serial, drugiego takiego już nie nakręcą, nigdy.

No i jak ja mogłem zapomnieć o "Latającym Cyrku Monthy Pythona" - tylko brytole potrafią nakręcic tak genialne komedie : >a teraz coś z zupełnie innej beczki...człowiek z magnetofonem w nosie brata....<:D:D:D:D:D:D
Anonymous - 08-05-2006, 17:13
Temat postu:
Bo trudno uznać Latający Cyrk za serial sensu stricte....
No własnie, David...to przez niego nie lubiłem Knight Rider'a.
Anonymous - 08-05-2006, 19:03
Temat postu:
Grisznak, Ysengrinn, hihi........ na wlasnym przykladzie moge wam powiedziec ze dla 13-latek bywa strawny :D
Ysengrinn - 08-05-2006, 19:23
Temat postu:
Nie wiem, nigdy nie byłem trzynastolatką;p.
IT. - 10-05-2006, 12:40
Temat postu:
Noo... IT. lubi SQ. Bo było fajne, bo nie wymagało głębokiej analizy po ciężkim dniu w szkole, bo jednak było co oglądać podczas gdy alternatywą była jakaś paloma na polsacie.
Poza tym Ziemia: Ostatnie Starcie [polski tytuł sporo bardziej mi lezy niż angielski] też dlatego że Dana grała babka którą widziałam w kilku pornolach i można było się szeroooko uśmiechać. No i podobała mi się problematyka.
Czynnik Psi [nie wiem czy już nie pisałam...] Teraz jakieś to to się dziwne zrobiło ale starsze odcinki kiedy jeszcze nie panowała shizofrenia były naprawdę fajne.
Kameleon: Miałam słabosć do tej panienki. Do tego stopniaże ciągle pamiętam jak ma na imię [i że ściągam fikiz tego czegoś...]
Taki serial "7 dni" Nie wiem czy to tak się nazywało, w każdym razie cofali bochatera w czasie o siedem dni żeby naprawiał to co ktoś gdzieś spiepszy. Technologia ufoków i jego [udokumentowana!!!] choroba psychiczna to było naprawdę coś!

Nie lubiłam Allo Allo. Nie leżało mi. Nie lubię też polskich komedii. I wogule polskich seriali nie lubię. Jednak jestem typem który poszukuje w telewizji całkoitego odrealnienia.
Abigail - 10-05-2006, 13:03
Temat postu:
A kojarzy ktoś taki serial o grupie kolonistów zasiedlających jakąś planetę i dostosowującą ją do ludzkich potrzeb, zmagając się od czasu do czasu z prawowitymi mieszkańcami? Jakieś Ziemia 2, albo Terra 2, coś takiego... Pamiętam, że też całkiem fajne było.
SG - 10-05-2006, 17:09
Temat postu:
Ziemia 2 była świetna (zdaniem kilkuletniej dziewczynki^^)... taak... Ciężko mnie było od TV odlepić. Miałam to kiedyś nawet na kasetach, szkoda, że się nie zachowały.
IT. - 11-05-2006, 12:25
Temat postu:
Buu... Ja na to trafiłam raz, zakochałam się i to to utraciłam. Ale cóż. Kiedyś było lepiej.
Anonymous - 12-05-2006, 15:40
Temat postu:
Moja siostra przed chwilą oglądała jakiś polski serial komediowy o szpitalu. Co sądzę o polskich serialach nie jest tajemnicą, jednak ten mi się spodobał, gdyż była to piękna zbijka z Wiedźmina - a tegoż w wersji filmowej nie lubię jeszcze bardziej niż polskich seriali.
IT. - 12-05-2006, 17:46
Temat postu:
Daleko od nosy to prymitywizm jeszcze gorszy od kiepskich. Wogule wolę inny rosdzaj humoru niż reszta świata chyba... chociaż zawsze mi się wydawało że w tej materii to się raczej nie wyrozniam...
z seriali przywołuje Niemiecką makabre typu:
Medicoptera [moja koleżanka nadal to to kocha <<a ja się dalej brechtam i bedę się brechtać ze sceny erotycznej na automacie pinbalu>>]
Comando "Małolat": to było znosne pod warunkiem małych wymagań.
Komisaż Rex: Chyba ktoś już to wymienił <<ja osobiście ciągle tamiętam jakaś taką scenę w ktorej własciciel tego Rexa rozprawial coś o walorach tyłka swojego szefa... OO?>>
Mao - 18-05-2006, 22:49
Temat postu:
Cytat:
Sindbad Zeglarz, czy jakoś tak. Byłem tą serią zafascynowany, bo głupotą biła wszystkie inne serie fantasy w telewizji. I w każdym odcinku bohaterowie wchodzili do tej samej wiochy, gdzie witał ich coraz to inny zestaw wieśniaków, w coraz brudniejszych łachmanach.
13 Posterunek - pierwsza seria była niemiłosiernie głupia, chamska i śmieszna. W kolejnych starczyło pomysłowości tylko na dwa pierwsze punkty.
Świat wedlug Bundych - jak zwykle najwięcej prawdy o ludziach dowiaduje się człowiek nie z obyczaju, a komedii. Fajny serial o "przeciętnej hamerykańskiej rodzinie". Polska interpretacja miała nieliczne momenty, ale większość odcinków była do luftu.


Do tego jeszcze :
Słoneczny Patrol
Alo, Alo
i ten serial z tą nianią Franią, co teraz zrobili polską wersję ;)

Więcej nie pamiętam ^^
Nezumi - 21-05-2006, 17:25
Temat postu:
dobra, dopiszę jeszcze o innych serialach, które zostały wspomniane a lubię.
Martinez napisał/a:
"Przystanek Alaska" sam nie wiem dlaczego.

to fajne, ciekawe społeczeństwo mieli w tym miasteczku. fajny serialik
..:::GHOST:::.. napisał/a:
ój drugi typ do tytułu serial stulecia to Nieustraszony aka "Knight Rider", Czyli Michael Knight i jego wierny kompan - K.! To to już wogóle ubustwiałem, pamiętam jak matka mnie nie mogła od telewizora odciągnąć... cholera! czemu ci amerykanie nie robią już takich seriali...<łezka w oku>

kiedyś widziałem, ale dawno. świetnie się oglądało, ale zupełnie nie pamiętam.
Cytat:
Robin Hood - stary, piękny serial, napakowany metafizyką i z niesamowita muzyką Clannda, której słucham pasjami do dziś.

stary, dobry Robin. najlepszy ze wszystkich seriali o Robin Hoodzie. i muzyka rzeczywiście piękna.
IKa napisał/a:
MacGyver- to wiekszośc zna (aktualnie na TV4) - GoNik! dokłądnie! uszczelnianie czekoladą zapamiętam do końca życia XD, tudzież wykrywacz kłamstw zbudowany z budzika XD

dobre, tylko jego pomysły naprawdę rozwalały czasami
GoNik napisał/a:
Skoro na kreskówki schodzimy... ExoSquad!! Z niedoścignionego RTL7. Urwany w miejscu wołającym o pomstę do nieba [czyli w ostatnich 2min odcinka mamy duże BUM i nastepnego sezonu nie narysowali]
To była seria z ogromnym potencjałem, a ci durni amerykanie nie oglądali... jak wiele dobrych seriali, które przerwano po paru odcinkach.

kiedyś moja ulubiona kreskówka (oczywiście poza anime). potem doszły inne.
wa-totem napisał/a:
Babylon 5

obejrzałem pierwszy odcinek. zapowiada się nieźle.
Bianca napisał/a:
jeszcze "siedem zyczen" (czarne koty rule)

a no, to było też spoko. tylko trochę za mało nakręcili
Grisznak napisał/a:
A czemu nikt się nie przyznaje do oglądania Słonecznego Patrolu ? O Pameli już wszyscy zapomnieli ?

przyznaję się. nawet fajne to było
Ysengrinn napisał/a:
13 Posterunek - pierwsza seria była niemiłosiernie głupia, chamska i śmieszna. W kolejnych starczyło pomysłowości tylko na dwa pierwsze punkty.

mnie się wszystkie podobały, ale pierwsza najbardziej.
Martinez napisał/a:
"4 pancerni i pies"

*chlip*... mój pierwszy serial


a jeszcze zejdźmy do animacj (nie anime, bo o tym jest oddzielny dział):
-wszelkie kreskówki Marvela, szczególnie X-men:TAS
-6 w pracy - taka głupawa komedyjka o grupie 16-latków którzy pracują w hipermarkecie. chwilami można paść ze śmiechu
-South Park - naprawdę głupi humor, ale zabawny i z przesłaniem. polecam wszystkim, których nie obrażają żarty polityczno-religijne ani wyjątkowo złośliwy humor
...i dużo innych, któłrych w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć
Mariko - 22-05-2006, 11:51
Temat postu:
Oj tak, 6teen jest niezle;) Teksty momentami rozwalaja:D X-men - Evolution i Batman of the Future. Z seriali jeszcze Klinika uniwersytecka (lecialo na RTL7). Uwielbialam:)
Nezumi - 23-05-2006, 10:00
Temat postu:
Mariko napisał/a:
Oj tak, 6teen jest niezle;) Teksty momentami rozwalaja:D

no, szczególnie filozofie Jude`a
Mariko napisał/a:
X-men - Evolution i Batman of the Future.

Evo niezłe, ale TAS lepsze... chociaż, czwartego sezonu Evo nie widziałem. Batman of the future ciekawy, prawie tak dobry jak pierwszy serial animowany o Batmanie
Mariko - 28-05-2006, 11:00
Temat postu:
Ano. Ale juz Ligi strawic nie moge. Bosz><
Nezumi - 28-05-2006, 11:09
Temat postu:
hmmm... Liga miała kilka fajnych odcinków, ale ogólnie rzecz biorać nie lubię za bardzo.



ostatnio zacząłem oglądać serial "Dead Like Me". opowiada o dziewczynie, która zginęła (w dosyć śmieszny sposób, jeżeli ktoś chce wiedzieć jaki, niech obejrzy) i po śmierci została Ponurym Kosiarzem (dokładniej: ma wyciągać z ludzi dusze na moment przed śmiercią, żeby uchronić ich przed bólem i pomóc im dostać się do nieb lub piekła). widziałem tylko jeden odcinek ale zapowiada się ciekawie.


jeżeli chodzi o animacje, to wczoraj na VH1 widziałem dwa odcinki kreskówki "Daria" o dziewczynie, która ma "lekkie" problemy w kontaktach z rówieśnikami. całkiem sympatyczne
Grahf - 28-05-2006, 13:21
Temat postu:
Lecę właśnie z 9 sezonem Stargate. Ktoś lubi?
Osobiście uważam że serial ten już jest trochę za długi i powinien się skończyć na poprzednim sezonie, ale nie jest tak źle jak przypuszczałm. Wprowadzenie na poły boskich Ori jako głównych adwesarzy było świetnym posunięciem i wyszło nawet serii na dobre. Zobaczymy jak będzie dalej.
Nezumi - 28-05-2006, 16:02
Temat postu:
SG-1 oglądałem niepełne dwa sezony. fajne, ale ogólnie rzecz biorąc jest dużo fajniejszych seriali. może jak skończę Farscape`a to wrócę do Gwiezdnych Wrót
IT. - 30-05-2006, 12:18
Temat postu:
Ciekawe czy ktoś pamięta... Taki Serialik... Nazywał się bodaj Cambelowe czy jakoś podobnie z wymowy... To było dobre. Zwłaszcza Wydrze podobały się nieprzytomnie panującte tam stosunki międzyludzkie: Sąsiad sąsiadowi Wilkiem ale jak któremuś sąsiadowi coś się dzieje źle to murem za nim. Jeszcze raz bym to sobie obejżała...
Jeszcze było podobne coś co się Robinsonowie nazywało. Też fajne dla Wydry. Chyba trzeci serial w tkórym cantralnie i za pierwszym razem utrafiłam parowanie.
Anonymous - 26-07-2006, 01:54
Temat postu:
Dobry temat. Miło powspominać te seriale, które się kiedyś oglądało z takim zapałem i fanatyzmem:D Zwłaszcza, że się dzieckiem jesczzed było i nie było tak wielu dobroci jak emule i niemal nieoraniczony dostęp do czego się chce (obejrzeć).

Na początku (ale 90% fabuły to już nie pamietam) to były Pokolenia (nie no poprawka, z tego to pamiętam tylko, że drzewo było openingu, takie złote, symbolik ot, no i jeszcze pamiętam jak był odcinek gdzie był rasista, co chciał dynamitem czy jakoś tak, wysadzić rodzinę czarnych, niesmowicie to przeżywałem i nie rozumiałem co jest z tym rasizmem - miałem wtedy z jakieś 5 lat a moze i mniej).

Później przyszła pora na Dynastie. Tu też niewiele pamiętam, oprócz tego, że były ciągłe intrygi z Alexis (ta najbardziej znana chyba aktorka z tej telenoweli) i w ostatnich odcinkach jakaś niesamowita tandeta z obcymi (w ogóle ufo przyleciało <wow>) o ile nie pomyliło mi się już w pamięci. Te dwa seriale to oglądałem, bo cała rodzinka oglądała i wtedy rzeczywiście mi się podobały:)

Później przyszła pora na McGyvera (na imię ma Angus taka ciekawostka:) i Drużynę A. No byłem megafanem tych seriali, jak zresztą więszkośc kolegów z podwórka i podstawówki. Nigdy nie zapomne tych wynalazków McGyvera (przez które jako maluch kombinowałem dość długi czas zrobić balon z papieru odłożonego na piłce napełnianym gorącym powietrzem od środka tak by się unosiło, ale nigdy nie działało jak na filmie:( ) Drużyna A to zawsze miła genialne akcje "wynalazkowego" zbrojenia się i lęk przed lataniem B.A. no i ucieczki Murdoka z psychiatryka:) Był jeszcze Detektyw Remington Steel czy jakoś tak z Piercem Brosnanem.

Później pochłonęła mnie Ziemia 2 (to chyba ten serial gdzie byli obcy mieszkający pod ziemią i się przez nią przmieszczający, o ile dobrze kojarzę tytuł). O taak tego serialu to byłem maksymalnym młodym fanatykiem:D

Słoneczny Patrol, Żar Tropików, Niebezpieczne Ujęcia, Po Tamtej Stronie i w ogóle co niedzielne telenowelo-intrygowe seriale w stylu Savannah, czy Matki, Żony i Kochanki:) się oglądało:) A właśnie jeszcze Dzień za Dniem (tam był chłopak z HIVem potem z AIDS i Korki z Zesp. Down'a). A z Archiwum X to odkąd weszło na ekrany od razu stało się moim njumero uno i nadal chętnie oglądałbym dalszą serię. Więcej grzech... tfu seriali nie pamiętam (na razie i nie chce mi się już drażnić Przeglądarki Pamięciowej:)
gadrael - 27-07-2006, 17:58
Temat postu:
Ze swojej strony dodam serial który nie tak dawno widziałem, a który bardzo się mi spodobał, mianowicie "Prison Break", niezła fabuła, fajny klimat, jak ktoś ma okazje obejrzeć to polecam :)
IT. - 27-07-2006, 22:33
Temat postu:
Reboot. Człowiek wracajacy do czasów dzieciństwa zawsze cieszy się nieprzytomnie. Już pierwszy odcinek obudzil wspaniale wspomnienia. [Już wiem dlaczego termin Hack&Slash nigdy nie wydawal mi się obcy ;p]
Kocyk - 28-07-2006, 10:51
Temat postu:
Stare seriale.... nie za dużo ich oglądałem ale pamiętam "Przystanek Alaska". Oglądałem go dawno temu. Całkiem niedawno TVN przez jakiś czas chyba kilka odcinków puścił.... . Lubiłem też M*A*S*H ale nie oglądałem wszystkich odcików...^^.
Anonymous - 28-07-2006, 11:04
Temat postu:
W Dynastii było ufo ???
Ysengrinn - 28-07-2006, 11:35
Temat postu:
Było, którąś tam bohaterkę porwali. Pamiętam, bo będąc w wieku bodajże pięciu lat oglądałem i mi się podobało;P.
IKa - 28-07-2006, 12:01
Temat postu:
"Przystanek Alaska" jest emitowany na TVN7 od początku lipca... - to tak gwoli wyjasnienia
Anonymous - 28-07-2006, 13:08
Temat postu:
Ysen, młodym będąc też to oglądałem, ale naprawdę ufo za diabła nie pamiętam...
Przystanek Alaska...tak, czasem jak się trafi rzucę sobie okiem i od razu się łeska zakręci, że gdzieś tam ludzie mogą sobie tak fajnie żyć. Ech, pomarzyć, dobra rzecz...
Nezumi - 28-07-2006, 13:13
Temat postu:
Grisznak, rzadko się to zdarza, ale naprawdę, całkowicie i bezwzględnie się z tobą zgadzam :)
IT. - 28-07-2006, 16:20
Temat postu:
Tam byal taka kobiecina co wiezyla w UFO [w Dynastji] Tam mi babcia tlumaczyła że oan się z braciszkiem ten tego i ze coś tam jej dzieci i ze jej rodzice cos jeszscze innego i takie tam i w ostatnim odcinku ona jehcala droga polną, pojawilo sie ufo [jasne swiatlo niewiadmoego pochodzenia] poświeciło na niai ona znikła.
Nawet nie pamiętam ile wtedy mialam lat wale wydało mi się to bezdennie głupie. Bo przecież wszyscy wiedzą że kosmici są szybsi niż światło... <<To sobie pomyslała Wydra. Beznadziejnie nawina wtedy byłam...>>

Tak teraz sobię skonczyła trzecią serię Reboota i mnie wzielo zastanowienie... Znam, osobiście, co najmnije troje dzieci ktore na widok potworków z tego serialu straciłyby kontrolę nad pęcheżem. Z kolei Fabula jest tak... porąbana momętami że naprawde ciezko poja o co chodzi. To w końcu jest dla nastolatków czy małych dzieci? ;p?
Dida - 29-07-2006, 12:30
Temat postu:
Ta kobieta porwana przez kosmitów w 'Dynastii' to była Fallon - córka Blake'a i Alexis, żona Jeffa Colby'ego (zdaje się, że to był mój ulubieniec).
Polsat powtarza w soboty 'Czarodziejki', ale ciągle zapominam, że chcę to oglądać.
peboy - 30-07-2006, 02:06
Temat postu:
jej pamiętam jak Dynastię z Babcią oglądałem daaaaaawno temu
i był tam pan (nestor, chyba, rodu) co przygryzał górną wargę i znać było zęby (tyle pamiętam) ;)
Anonymous - 19-12-2006, 19:43
Temat postu:
a taki serial co koleś sie cofał w czasie? i w inne role? bo pomylił sie komputer i zawsze miał nadzieje że wróci do swojego Wcielenie przed ekperymentem to był serial :] zna ktoś tytuł? bo ja nie pamiętam
Mai_chan - 19-12-2006, 19:47
Temat postu:
Zagubiony w czasie? Dobre było... I to załamane "oh boy" jako reakcja na kolejne wcielenie XD
Elbereth - 19-12-2006, 21:26
Temat postu:
peboy napisał/a:
jej pamiętam jak Dynastię z Babcią oglądałem daaaaaawno temu
i był tam pan (nestor, chyba, rodu) co przygryzał górną wargę i znać było zęby (tyle pamiętam) ;)

Haha, ja też oglądałam Dynastię z babcią ^^.Miałam wtedy chyba z cztery czy pięć lat. Pamiętam z tego serialu niejaką Alexis, która była maksymalnie wredna ... Moja mama pracowała w biurze i kiedyś po powrocie z pracy oznajmiłam jej: "Mamo! Ty masz biuro jak Alexis" XD
IT. - 19-12-2006, 21:35
Temat postu:
Taaanuki! Teraz proszę was o pomoc dając niewystarczającą ilość informacji ale... jaskby ktoś coś skojażył to będę wdzięczna.

Serial, leciał na dwujce prawdopodobnie około 8-10 lat temu w godzinach późnowieczornych [prawdopodobnie między 20 a 22]. Mógł to być też taki film podzielony na kilka częśći jak to było z burzą stulecia i temu podobnymi.
W każdym razie to co pamiętam bazuje na stwierdzeniu że na ziemi są dwie rasy które będą walczyć o przetrwanie. Rasa teoretycznie lepsza bo lepiej przystosowana charakteryzuje sie czteromacicznymi samicami [to było na samym początku], tym że jej przedsatawiciele mają jakies dziwaczne punktowe znamiona na ciele [coś w rodzaju konstelacji wielkiej niedziwiedzicy... jesli dobrze pamiętam] i aby zostać uznanymi za wartościowych członków społećzeństwa muszą zabić swoich rodziców.

Ogulnie główna bochaterka i główny bpchater który nalezał do tego "lepszego gatunku" albo gdzieś jechali, albo przed kimś uciekali w każdym razie rozbijali sie po różnych motelach.

To jest tyle co pamiętam poza jeszcze kilkoma szczgułami pewnego odcinka. Jeśli ktokolwiek skojażył ten opis z czymś co kiedyś leciało w telewizji peosze o jakiś tytuł. Poluję na to od lat...
Anonymous - 23-12-2006, 17:58
Temat postu:
Doktor Quuin (czy jak to tam się pisało??) i Domek na prerii *_* Obejrzaałaaabym znów..
Bezimienny - 23-12-2006, 21:45
Temat postu:
IT. napisał/a:
Taaanuki! Teraz proszę was o pomoc dając niewystarczającą ilość informacji ale... jaskby ktoś coś skojażył to będę wdzięczna.

Serial, leciał na dwujce prawdopodobnie około 8-10 lat temu w godzinach późnowieczornych [prawdopodobnie między 20 a 22]. Mógł to być też taki film podzielony na kilka częśći jak to było z burzą stulecia i temu podobnymi.
W każdym razie to co pamiętam bazuje na stwierdzeniu że na ziemi są dwie rasy które będą walczyć o przetrwanie. Rasa teoretycznie lepsza bo lepiej przystosowana charakteryzuje sie czteromacicznymi samicami [to było na samym początku], tym że jej przedsatawiciele mają jakies dziwaczne punktowe znamiona na ciele [coś w rodzaju konstelacji wielkiej niedziwiedzicy... jesli dobrze pamiętam] i aby zostać uznanymi za wartościowych członków społećzeństwa muszą zabić swoich rodziców.

Ogulnie główna bochaterka i główny bpchater który nalezał do tego "lepszego gatunku" albo gdzieś jechali, albo przed kimś uciekali w każdym razie rozbijali sie po różnych motelach.

To jest tyle co pamiętam poza jeszcze kilkoma szczgułami pewnego odcinka. Jeśli ktokolwiek skojażył ten opis z czymś co kiedyś leciało w telewizji peosze o jakiś tytuł. Poluję na to od lat...


Serial nazywał się, jeśli dobrze pamiętam, "Prey"
IKa - 23-12-2006, 22:40
Temat postu:
Doktor Quin aktualnie jest emitowany na TVP w tygodniu :> bodajże 2gi sezon.
IT. - 24-12-2006, 09:44
Temat postu:
Bezimienny dziękuję! Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Ha! Co prawda tytuł polski był taki że powinnam na niego wpaść sama... ale z drugiej strony nigdy bym sama na niego nie wpadła. Dziękuję!!
moshi_moshi - 25-12-2006, 21:51
Temat postu:
Kiedy byłam dzieckiem uwielbiałam:
Policjantów z Miami, Świętego, Kojaka(tak się to chyba pisze),Gliniarz i prokurator,kultowy Robin Hood, Randall i duch Hopkirka(kocham ten serial),jeszcze kilka by się pewnie znalazło.
Teraz w ogóle rzadko siedzę przed telewizorem, od czasu do czasu oglądam rano Hotel Zacisze(uwielbiam).
IT. - 25-12-2006, 22:05
Temat postu:
moshi_moshi napisał/a:
Randall i duch Hopkirka

Roższeż... Coś na ten temat wiem... Tylko jakieś takie nie bardzo chcą się krystalizowa wspomnienia...
moshi_moshi - 25-12-2006, 22:34
Temat postu:
Panowie prowadzili agencję detektywistyczną, w pierwszym odcinku Hopkirk ginie, ale nie idzie do nieba bo musi załatwić jeszcze parę spraw np. znaleźć swojego zabójcę. Potem pomaga wspólnikowi rozwiązywać zagadki, Hopkirk pokazuje się w białym garniturze, Randall jest od niego starszy.
Taki stary angielski serial, w klimacie Świętego, bardzo zabawny.
Dida - 06-01-2007, 19:26
Temat postu:
TVN7 emituje nową serię 'Kochanych kłopotów'. To jeden z moich ulubionych serialów. Planuję kupić pierwszą serię na DVD, ale wciąż mam pilniejsze wydatki.
WilQ - 01-03-2007, 21:51
Temat postu:
Desperate Housewives - ten serial po prostu mnie rozbraja i poprawia humor jak mało co^^
Sakura_chan - 16-03-2007, 19:57
Temat postu:
A ogląda ktoś "Skazany na śmierć" aka "Prison Break"? Mnie to bardzo wciągnęło, oglądam drugą serię (pierwsza leci w niedziele o 20stej na Polsacie). Trzyma mnie w napięciu i o to chodzi.
Jedyne co mnie wkurza to ta lekarka - bardziej zmelodramatyzować jej życiorysu to już chyba nie mogli - była ćpunka, pracuje w więzieniu, wzdycha do więźnia i jeszcze potem
Spoiler: pokaż / ukryj
ojca jej zabili.
Do pełni dramatu brakowałoby jeszcze tylko Nagłej I Niespodziewanej Utraty Pamięci. Typiara obowiązkowa na liście "Najchętniej Udusiłabym"

Dida - 17-03-2007, 10:54
Temat postu:
Sakura_chan napisał/a:
A ogląda ktoś "Skazany na śmierć" aka "Prison Break"?

Ja nie. Przed emisją serialu przeczytałam gdzieś, że trzeba często przymykać oko na niedorzeczności i luki w scenariuszu i to mnie zniechęciło. Poza tym w tym samym czasie TVP1 emituje 'Ranczo'. Od jutra nowe odcinki.

WilQ napisał/a:
Desperate Housewives - ten serial po prostu mnie rozbraja i poprawia humor jak mało co^^

Zgadzam się. Przegapiłam pierwszą emisję serialu na Polsacie więc wyjątkowo ucieszyłam się z powtórki.
K - 08-04-2007, 07:28
Temat postu:
No Sara Tancredi, mnie denerwuje jej czoło :)
Ale w sumie dobrze skonstruowany serial, pomijając, że ten genialny plan michaela to zwykły prymitywny podkop . Postać t-baga i bellicka mieszkającego z matką jest ok :D - jego gest z kieszenia będzie mi towarzyszył do grobowej deski.

Za to Lost jest w miare przyzwoite aczkolwiek też już zaczynają naciągać, bo w końcu ile można na wyspie siedzieć, jednak dobre zwroty akcji.
Pojawił się też Heroes, to jest dopiero potencjał, najbardziej naładowany wątkami serial jaki dotychczas widziałem, no i oparty na ludzkim eskapiźmie; w końcu, kto by nie chciał latać, lub niewidzialnym laserem obcinać czereb(p)ki.

Ja pamiętam jeszcze Dynastę :D, Zmienników i legende TULIPAN "jak mnie kochasz to rób co ci karze":D
a Ranczo w zalewie chłamu nawet błyszczy.
piterkow - 11-04-2007, 18:42
Temat postu:
Ja lubię
Heroes
Smallville
Jericho
Prison Break
Lost
Kyle XY

i bym zapomniał o najlepszym - Moda na sukces <joke>
K - 15-04-2007, 01:22
Temat postu:
A,
bym zapomniał: PROFIT.
http://www.imdb.com/title/tt0115323/

Kto ogląda Heroes zapewne kojarzy Adriana Pasdara :)
So_Dakki - 17-04-2007, 21:03
Temat postu:
Pochłonęłam ostatnio 2. sezon Prison Break. Jakby dobrze się przyjrzec, mógłby to byc ostatni sezon, po co wydłużac coś na siłę <jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze -_-'>, wszystko się skomplikowało,
Spoiler: pokaż / ukryj
nie dali Michaelowi i Sarze nacieszyc się sobą, musiał wyskoczyc ten Azjata i po ptokach -_-, w ogóle przez cały czas bohaterowie próbowali udowodnic niewinnośc Lincolna, ucierpiało na tym wiele osób, wiele osób zginęło i nagle w jednym odcinku wszedł... ummm... ten były agent, zeznał wszystko, udokumentował, potem zginął oczywiście, a pan Linc niczym za dotknięciem magicznej różdżki został uniewinniony... niby wszystko pięknie ładnie, ale pani Sarah musiała zastrzelic ww Azjatę, Michael w akcie wielkiej miłości zrzucił winę na siebie i teraz tego pana trzeba będzie wyciągnąc z mrocznego więzienia (Sona), pani ex-lekarka prawdopodobnie zostanie porwana, bo prywatnie zaszła w ciąże...
eh szkoda gadac... czekam z niecierpliwością na 3. (oby ostatni) sezon.
Poza tym bacznie śledzę na AXN Lost. Akcja toczy się leniwie, wiele osób na to narzeka, psychicznie już nastawiłam się na 5 sezonów i film kinowy -_- To będzie długa droga...
No, ale nie popadajmy w paranoję, z wielkim uśmiechem na twarzy wracam do seriali jedno-sezonowych. Krótko, ale konkretnie. Space Above & Beyond (w Polsce emitowany na Polsacie, pod walecznym tytułem Gwiezdna Eskadra). Dokładnie pół roku! zajęło mi ściągnięcie tego serialu, ale warto było. 24 odcinki, gatunek s-f, ciekawa fabuła, efekty specjalne... jak się przymknie oko, to są całkiem w porządku (jak na owe czasy, data produkcji 1995).
Poza tym polecam Kompanię Braci i Rzym, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Anonymous - 18-04-2007, 00:06
Temat postu:
No i Battlestar Galactica dopełzła do końca trzeciego sezonu, serwując fanom lekki opad szczęki. Faktycznie, odgrażanie się scenarzystów iż na koniec poprawią się, nie były czczymi przechwałkami. Epizod 20. jest jednym z lepszych w całej nowej serii. Ba, otworzono mnóstwo nowych wątków.
Czekamy na 4. sezon, który zacznie się...no, za jakieś pół roku. niech to ==
Sakura_chan - 18-04-2007, 11:28
Temat postu:
So_Dakki napisał/a:
Pochłonęłam ostatnio 2. sezon Prison Break. Jakby dobrze się przyjrzec, mógłby to byc ostatni sezon, po co wydłużac coś na siłę <jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze -_-'>, wszystko się skomplikowało


Skomplikowało ? Raczej stało żałosnym melodramatem. Bo jak inaczej nazwać to że Michael
Spoiler: pokaż / ukryj
po tylu przejściach poświęca swoją wolność i to jeszcze dla tak głupiej baby (bo bardziej wkurzającej postaci w całej serii to nie ma) Pomijając fakt że to marna kopia scenariusza z pierwszej serii to już chyba nic bardziej prymitywnego wymyśleć nie mogli
Wcale mi się nie spieszy do trzeciej serii.

Męczę trzecią serię Lost. Też już mnie nudzi.

Z nudów oglądam czwartą serię Magdy M. Chyba sama potrzebuję prawnika bo się zastanawiam czy nie pozwać twórców serialu o zniesławienie - przedstawicielka mojego pokolenia, pseudo twarda pani prawnik, a mazgai się sto razy na odcinek, nie potrafi podjąć poważnej decyzji. Wszyscy święci litości... Takie to wzruszające że aż sobie chyba kupię chusteczki Velvet

IKa - 18-04-2007, 17:42
Temat postu:
A ja jestem po 14 odcinku drugiego sezonu Grey's Anatomy (Chirurdzy po polsku... nadawani o nieludzkiej porze 23 z kawałkiem we wtorek - me podziękuje ==).

I stwierdzam: TO jest DOBRE! (cały pierwszy 9. odcinkowy sezon obejrzany jednym ciągiem). I myślę, że kiedy Majeczka obejrzy to też tak powie - ale to ze względu na operacje :> (I'm soooł evil).

Przy czym Derek działa mi na nerwy, Meredith jest za kryształowa, George za ciapowaty, a Alex... wrrr. Za to 150 cm czystego ZUA w postaci Mirandy bije wszystkich na głowę. I chociażby dla niej warto to oglądać :3
Dida - 18-04-2007, 19:00
Temat postu:
IKa napisał/a:
Chirurdzy po polsku... nadawani o nieludzkiej porze 23 z kawałkiem we wtorek - me podziękuje ==

Albo i później, po północy. Dlatego nagrywam odcinki na wideo i w spokoju oglądam po południu. I zgadzam się, to jest dobre. Do tego szpitala nie trafiają normalne przypadki. Facet, który połknął głowy lalek. Kobieta, która nie może poddać się operacji, bo zagubiła jedną z dusz.
So_Dakki - 18-04-2007, 20:16
Temat postu:
Sakura_chan napisał/a:
Skomplikowało ? Raczej stało żałosnym melodramatem.

...a wszystko dla kasy:/ Szkoda, bo do pewnego momentu wręcz uwielbiałam ten serial, a teraz jedyne pytanie, jakie mi się nasuwa to DLACZEGO? ...muszę teraz tak cierpiec:/
Sm00k, właśnie zasysam odcinki pilotarzowe BG, tak z ciekawości. Warto?
Góral - 10-05-2007, 08:48
Temat postu:
Firefly - najlepszy serial jaki widziałem, a widziałem sporo. Nie Prison Break (2 sezony obejrzane), nie Lost (63 odcinki na razie obejrzałem), nie Jericho , nie Heroes, nie 4400 (oba te seriale nie w moich klimatach, zbyt X-Menowate), nie Dexter (bardzo dobry serial, ale raczej nie więcej niż na raz), nie Bones, ani żaden innny stary kultowy serial tylko Firefly.
Najpierw obejrzałem film Serenity, spodobał mi się, potem dowiedziałem się, że jest taki serial. Jakieś półtora roku później udało mi się go dorwać (szybko się ssało jakieś 150 Kb/s). Zakochałem się w tym serialu, pomimo tego iż nie jestem wielbicielem seriali sci-fi (szczególnie "czystych" odmian). Firefly ma niepowtarzalny klimat, wspaniałych bohaterów, do których od razu się przywiązałem. Jeszcze żaden serial nie zawrócił mi tak w głowie jak ten właśnie. Można powiedzieć, że stałem sie wręcz jego fanatykiem , od paru dni nic nie robię tylko poszukuję po sieci informacji na jego temat i staram sie "nawracać" ludzi na ten serial :D. Mam nadzieję, że to przekona choć niektórych do zassania pierwszego odcinka.
Jeśli ktoś jeszcze podziela moją opinię to prosiłbym o podpisanie petycji. Wątpię, żeby to dużo pomogło, choć jak wiadomo kropla drąży skałę, więc kto wie.
Co do info o tym serialu to polecam polską stronkę: http://www.fireflyserenity.ovh.org/
Nie zalecam Wikipedii, roi się tam od spojlerów, co może popsuć zabawę.
Firefly to serial, który się nie nudzi, ma ogromny współczynnik miodności i powtarzalności (tzn. można go oglądać w kółko), a to dzięki genialnej grze aktorów, dialogach i właśnie klimatycznej otoczce "widocznej" przez cały serial.
W skrócie polecam.
Ari - 10-05-2007, 21:19
Temat postu:
tez oglądam Greys Anatomy, jakiś czas temu już kumpel miał ze stanów dvd, strasznie mi się spodobało (w przeciwienstwie do sztywnego 'emergency') niedługo potem weszły do Polski.

Choć od jakiegoś czasu, mniej więcej środka drugiego sezonu LOST właściwie nie ma aktorskiego' serialu który by na mnie zrobił wrażenie (jestem odporny na Prisona o.O), oczywiście oprócz FRIENDS które zarządza przez 10 sezonów- mój szefu też jest fanem i mi po weekendzie wszystkie na dvd przywiezie hu-ha-hu :megazord: !! boję się liczyć ile to będzie godzin oglądania

... a aktorskie seriale nie jarają mnie z prostej przyczyny, takiej jak np. Cowboy Bebop, Stand Alone Complex, Berserk czy School Rumble- przebijają wszystko
Anonymous - 18-05-2007, 08:58
Temat postu:
Objerzałem sobie "Herosów", nota bene mój pierwszy serial tv od kilku lat. Wnioski?

Po takich seriach jak X-Men czy Strażnicy nie da się już chyba zrobić oryginalnej serii o grupie superbohaterów, acz próbować zawsze można. Tutaj twórcy starają się średnio, stąd też mamy cheerleaderkę z umiejętnościami regeneracji (aż cud, że nie wysuwają jej się z dłoni pazury), dwóch facetów umiejacych latać (sklonowany Nova), malarza przewidującego przyszłość (Oracle anyone?), japońskiego salarymana poruszającego się w czasie i przestrzeni (aczkolwiek bez ogonka i chmury siarki), policjanta telepatę (ciekawe, czy z biegiem czasu dorobi się psych- noża?) i kilka innych ciekawych przypadków. Rolę Xaviera odegra zapewne profesor - hinuds (aż dziwne, że jak na razie żaden z głównych bohaterów nie jest murzynem). Zapowiada się nawet przyjemnie, technicznie też nic strasznego.
Plusem niewątpliwym jest to, że jak do tej pory nie powkładano postaci w fikuśne kostiumy.
Anonymous - 22-05-2007, 03:12
Temat postu:
LUDZIE!!!powiedzcie mi a raczej przypomnijcie mi jak coś wiecie o pewnym serialu już wam opowiem.Serial rozpoczyna się w ten sposób"jedzie rodzinka samochodem i nagle rozstepuje się przed nimi ziemia,wpadają razem z samochodem na dół w głąb ziemi.Potem serial toczy się w świecie dinozaurów,pamiętam że mieszkali w domku na drzewie i że była jakas małpa i jakas laska w tym świecie.Pomóżcie mi,jak ktoś zna tytuł tego serialu lub autora muzyki Z CZOŁÓWKI PROSZĘ DAJCIE ZNAĆ NA FORUM LUB NA maila alerad0303@wp.pl Z GÓRY DZIĘKUJE!;-)
Anonymous - 22-05-2007, 08:21
Temat postu:
Zaginiony Świat, jak mniemam.
Góral - 25-05-2007, 17:30
Temat postu:
Lost 22 i 23 miażdżą. Rewelacja. Kapitalne zakończenie serii, w sumie to nie wiem czemu robią 4 sezon (od 01.01.2008 r.), znaczy wiem, ale kasa to nie wszystko ;). Po dość słabym początku i przeciętnym środku serii, doczekałem się wspaniałego finiszu, który jest chyba najlepszym spośród wszystkich trzech zakończeń Losta. Aż dziw bierze, że twórcom serialu udało się zrobić 67 odcinków bez przeciągania na siłę. Brawo.
Anonymous - 25-05-2007, 21:14
Temat postu:
cześć! a pamięta może ktoś z Was taki serial produkcji chyba brytyjskiej (chyba z 10 lat temu leciał) na tvp gdzieś w środku tygodnia po 21:00 o nawiedzonym dworze? tam była taka biała dama co spacerowała po tarasach, duchy wychodziły z obrazów itd. strasznie lubiłam ten serial ale nie pamiętam tytułu i cięzko mi go znależć :( jedyne co google mi odpowiada to 'wakacje z duchami' :/ Pomóżcie jeśli ktoś pamięta ten serial! W Was ostatnia moja nadzieja ;)
Caladan - 07-06-2007, 18:20
Temat postu:
W obecnej chwili oglądam Lost 3, prison Break 2, Herosi

Zawsze uwielbiałem oglądać takie seriale jak. Cudowne Lata, przystanek Alaska
Swiat według Bunddych, Pcin Dolny, Bukietowa i inne komedie agielskie któych nie pamietam nazwy, 3 planeta od słońca, Archiwum X( najlpeszy serial wszechczasów aż do pewnego momentu),Stargate, Ziemia ostatnie starcie, Babylon 5(najlepszy serial S-fiction)Drużyna A, Mc Gawer, power Rangers:), Milenium, Kameleon, Slayers,Taki typ,któy wędrował w czasie, naprawiając zakłocenia, Mijami Vice:) wtedy miałęm hioba na Brum Brum, Wresja z lat 80 Robin Hooda, zresztą najlepsza adaptacja( miała fajną muzę)
To wszystko, co pamietam lub przypomniałęm sobie
Bajachikoma - 12-06-2007, 22:52
Temat postu:
Bukietowa była dobra :) Babka dawała rade. Mi sie zawwsze Allo Allo podobało :)

Firefly to osobna klasa bo żaden serial mnie nie przyciągnoł tak jak ten. Ani Prison, Losci, Herosci. Ten serial to miazga. Niszczy system. Fabuła, bohaterowi, aktorzy. Czuc ze to rodzina.

Oglądałem Babylon 5 jak szło na tvn, Kurcze ale było dawno. I druzyne A "The A team" to było to !! !! !! Pamietacie Dryzune A ?? MAsakra.
wa-totem - 14-06-2007, 20:05
Temat postu:
Bajachikoma napisał/a:
Mi sie zawwsze Allo Allo podobało :)
Na szczęście, wychodzi na DVD. Bardzo odprężająco na mnie działa :)
Bajachikoma napisał/a:
Oglądałem Babylon 5
No ba. IMO jeden z najlepszych, najinteligentniejszych seriali SF. Oglądałem w TV, a potem wyszło w Niemczech... i teraz lubię sobie siąść i urządzić maraton od czasu do czasu.
korsarz - 14-06-2007, 23:23
Temat postu:
Ze starszych seriali podobały mi się "Allo Allo", "Alf", "Star Trek" i "The Wonder Years" :)
Swego czasu przewinęły się też "X-files", "Psi factor" i "Outer Limits".

Z tych co lecą obecnie oglądam "Lost", "CSI: Las Vegas/Miami/New York", oraz czekam na dalszą część "4400" :)
[dodano: 24.06.2007 godzina 1:19]
Przypomniało mi się parę seriali młodzieżowych, które oglądałem zaraz po powrocie do domu z podstawówki :).
Są to:
"Dziewczyna z Oceanu"

Spoiler: pokaż / ukryj
Tytułowa dziewczyna jest kosmitką pochodzącą z Planety Oceanów. Zaprzyjaźnia się z chłopcami mieszkającymi w stacji podmorskiej Orca (coś pomiędzy obozem, szkołą i stacją badawczą). No i oczywiście pojawia się motyw walki ze zuą korporacją...

"Tajemniczy świat Aleksandry"

Spoiler: pokaż / ukryj
Bohaterka serialu zostaje przypatkowo oblana tajemniczą substancją, zwaną GC-161 (mimo usilnych starań nie dowiedziałem się, co to takiego ^^), w wyniku czego nabiera umiejętności telekinezy i przemiany w ciecz... W międzyczasie zaczyna się nią interesować pewien zakład chemiczny, który bada właśnie GC-161...

"Tajna Misja" (mój ulubiony serial dzieciństwa ^_^)

Spoiler: pokaż / ukryj
Gemma rozsypując cukierki na klawiaturę przypadkowo łączy się z satelitą telekomunikacyjnym, co inicjuje założenie międzynarodowej sieci "Centauri". Za pomocą superkomputera (zbudowanego przez jej ojca, Joshuę) kontaktuje się z dzieciakami na całym świecie (z Polską też :) ). Członkowie Centauri zajmują się zwalczaniem przestępczości, a głównym przeciwnikiem jest nijaki Sevage (czy jakoś tak), któremu dzieciaki z Centauri non stop stoją na drodze...

chise - 20-06-2007, 22:09
Temat postu:
Ach, po wielu latach i upartych poszukiwaniach dotarłam nareszcie do wiarygodnego źródła, odnalazłam w sobie zapał oraz szczere chęci i zaczęłam oglądać Lost
Sezon pierwszy.

Dawno dawno temu, gdy emitowała to jedynka, udało mi się przypadkiem załapać na emisję dwóch ostatnich odcinków ww sezonu, fabułę wytłumaczoną mi w skrócie w ciągu dwóch minut wstępu przyswoiłam sobie w mig, przyjemność z oglądania miałam sporą, ale cały czas w uszach dźwięczały mi słowa koleżanek fanatyczek, że co z tego, że rozumiem fabułę, skoro i tak nie pojmę *esencji* tego serialu.

Tak więc zdarzyło mi się obecnie nadrabiać trzy-jak-do-tej-pory-sezonowe zaległości. Zatrzymałam się na po 1x07 i zaczynam powoli wczuwać w klimat. Dość specyficzny klimat, powiedziałabym.
Polubiłam bohaterów. To już coś. Chociaż ktoś uczynny ostrzegł, coby się nie przywiązywać, bo potem zaczną umierać :/
mili89 - 20-07-2007, 21:59
Temat postu:
Witam! Czy pamiętacie może serial pt. "Dangerous Women" , emitowany dawno temu w tv tylko nie wiem na którym kanale ,wzorowany na serialu pt."więźniarki", opowiadał o kilku kobietach które poznały się w więzieniu, głowna bohaterka nazywała się Faith Cronin, miała blizne na twarzy , po wyjściu z więzienia zrobiła operacje plastyczną i zmieniła imię i nazwisko na Patricia Meadows, aby zemścic sie na swoim mężu...jest to jeden z moich ulubionych seriali z dzieciństwa, ale niestety nie jest on już emitowany, nie ma też zbyt wiele informacji na jego temat w internecie, ale może ktoś z was go pamięta albo chociaz na którym kanale był on nadawany.
Yamu-kun - 21-07-2007, 00:19
Temat postu:
W końcu udało mi się zabrać za sławnego Prison Break'a. Pewnie bym tego nie zrobił (bo wolę obejżeć jakieś ciekawe anime), ale się złożyło że pewnien domownik ściągnął cały pierwszy sezon...Moje odczucia są mieszane. Od znajomych słyszałem, że seria jest świetna, a niektórzy skusili się nawet uznać ją za najlepszą jak dotąd. Nie obyło się oczywiście bez opini zafascynowanych osobą Wentwortha Millera koleżanek. Nie mogły one pojąć dlaczego taki wspaniały artysta jak on nie jest na pierwszym miejscu w rankingu najlepszego aktora, które od lat okupowane jest przez "starego dziada" Marlona Brando :P No ale mniejsza z tym. Wenth odgrywa swoją rolę dobrze i nie mam mu nic do zarzucenia.
Co do samego serialu to trzeba przyznać że potrafi zaciekawić. Idzie za tym zwykła rutyna czyli mus włączenia kolejnego odcinka :D Autorzy dobrze wiedzieli na jaką tematykę będzie największy popyt. Mi osobiście bardzo spodobał się film " Ucieczka z Alcatraz" więc dziwne nie jest że chciałem obejżeć PB po przeczytaniu w jednej z recezcji słów cytuję:
" Ucieczka z Alcatraz umywa się do Prison Breaka".
Z drugiej strony wiem, że czegoś mi brakuje, ale po obejżeniu tylko pierwszego sezonu nie jestem w pełni pewnien w czym pies pogrzebany.
Ogólnie jestem na plus i polecam serię chociażby dla zabicia nudy.
Dida - 02-09-2007, 16:54
Temat postu:
Co za radość. TVN7 emituje kolejną serię 'Kochanych kłopotów'. Przegapiłam trzy odcinki, bo jak zobaczyłam w programie, że wróciły na antenę, to pomyślałam, iż to wakacyjna powtórka. A tu taka niespodzianka, nowe odcinki. Wątek z Emily Gilmore w więzieniu. Buhaha. Kocham ten serial.
Bajachikoma - 03-09-2007, 20:45
Temat postu:
Własnie w pracy sobie przypomniałem ze szedl taki serial jak "Gwiezdna eskadra" ( Space Above and Beyond). Jeden z najlepszych sriali s-f, dobra realizacja i efekty sepcjalne jak ne te czasy. Kolejne odcinki trzymały w napięciu. Szło to kiedys na Polsacie. Historia jest o wojnie ludzi z kosmitami ( na polskie prztłumaczyli je na pijawy). Głównymi bohaterami sa piloci kosmicznych myśliwców. Wiem ze brzmi banalnie ale kolejne odcinki były niesamowite, akcja była konkretna i dawała do myślenia.

A kolejnym serialem do przemyslenia jest...........................................

Ziemia 2 !! !! hahaha tez serial jak marzenie. Wiecej tajemnicy i takch takich. Ale s-f pełną gebą. Kurcze kiedyś to były seriale...........albo ja byłem młodszy i bardziej działały na wyobrażnie.
Anonymous - 15-09-2007, 15:09
Temat postu:
Obejrzałem "Ekipę"- mówię wam, jakie to gooooopie!!! Political fiction, owszem, ale w zupełnie innym wydaniu, niżby sobie tego twórcy życzyli. Taki z tego film o polityce jak ze Star Trek thriller sądowy.

Wyobraźcie sobie politykę, w której politycy nie mają poglądów (żadnych!), nie ma praktycznie partii, przywódca państwa noszą się w garniturach z Reala czy Tesco, jeżdżą autobusami do pracy i mieszkają w jakichś klitkach na Mokotowie. No i wygłaszają bzdurne i nudne frazesy (bo serial koncentruje się na dialogach).

Ma brzydkie wrażenie, że ktoś chciał wyprać na tym serialu forsę, bo nie uświadczymy tu ani rzemiosła, ani umiejętności, ani niczego. Porażka na całym froncie.
Yumiko - 15-09-2007, 15:55
Temat postu:
ja tam z reguły nie oglądam seriali....ale niedawno zahaczyłam o taki jeden..pt. "Joan z Arkadii" przedstawia życie dwóch przyjaciółek i ich chłopaków oraz znajomych itp. itd
Sakura_chan - 18-09-2007, 22:07
Temat postu:
Co do Ekipy to mam podobne zdanie jak Grisznak więc nie będę się powtarzała. Holland myślała że nazwisko wystarczy ?
Oglądam Twarzą w Twarz Lubię Małaszyńskiego, to zaczęłam. Ale to jest głupsze niż przewiduje ustawa. Jakaś sensacja z pożal się Boże miłosnym wątkiem. Pomijam fakt że uroda aktorki grającej główną rolę żeńską tak mnie przekonuje do wątku miłosnego jak wiertło dentystyczne do faktu że to nie boli, ale są gusta i guściki. Scena w której główna bohaterka
Spoiler: pokaż / ukryj
siedzi w kiblu z testem ciążowym i wyje
była tak thragiczna, że prawie zaksztusiłam się ze śmiechu. Nie wymagam czegoś wybitnego, ale przynajmniej przeciętnego, a to jest po prostu gópie. Więcej nie obejrzę, i tak o trzy odcinki za dużo

Dembol - 19-09-2007, 00:24
Temat postu:
Sakura_chan napisał/a:
Własnie w pracy sobie przypomniałem ze szedl taki serial jak "Gwiezdna eskadra" ( Space Above and Beyond). Jeden z najlepszych sriali s-f, dobra realizacja i efekty sepcjalne jak ne te czasy. Kolejne odcinki trzymały w napięciu. Szło to kiedys na Polsacie. Historia jest o wojnie ludzi z kosmitami ( na polskie prztłumaczyli je na pijawy). Głównymi bohaterami sa piloci kosmicznych myśliwców. Wiem ze brzmi banalnie ale kolejne odcinki były niesamowite, akcja była konkretna i dawała do myślenia.

Baa...Świetna seria :) Oglądałem wszystko jak jeszcze szło w TV. Teraz jak oglądałem trochę w sieci to efekty wyglądały trochę plastikowo, ale dalej daje radę. Planuje ściągnąć boxa z całym sezonem z US jak tylko znajdę coś co oszuka moje DVD (regiony... co za debil to wymyślił, pewnie ten sam co DRMy).
Ysengrinn - 19-09-2007, 10:00
Temat postu:
Cytat:
Wyobraźcie sobie politykę, w której politycy nie mają poglądów (żadnych!), nie ma praktycznie partii, przywódca państwa noszą się w garniturach z Reala czy Tesco, jeżdżą autobusami do pracy i mieszkają w jakichś klitkach na Mokotowie. No i wygłaszają bzdurne i nudne frazesy (bo serial koncentruje się na dialogach).


... Brzmi kropka w kropkę jak sienkiewiczowskie "ku pokrzepieniu serc". Jeśli jednak pojawią się partie zapewne będą się nazywały Liga Hyperborejskich Rodzin i Septentriońskie Stronnictwo Ludowe;p.
Anonymous - 19-09-2007, 12:13
Temat postu:
Ysen, bo ten serial to yntelygententenecki sen o polityce bez polityków. A że beznadziejny? Dziwnym nie jest, bo wzorowany na polskim kinie lat 70.
Dembol - 19-09-2007, 12:26
Temat postu:
Ysengrinn napisał/a:
Brzmi kropka w kropkę jak sienkiewiczowskie "ku pokrzepieniu serc".
Na zasadzie: "mogło być gorzej"?

Dobry political fiction powinien się choć trochę opierać na tym co jest - przekręty, konszachty z mafią, intrygi, zamachy, romanse, noże w plecy, w tle strajki, zamieszki ludu, wybory itp. "Ciemny lud to kupi" jak miał powiedzieć poseł Kurski. Gdybym to ja napisał scenariusz mielibyśmy political thriller lepszy od rzeczywistości i może wreszcie ludzie zaczęliby się interesować polityką jak polityką, a nie rozrywkowym show.
korsarz - 19-09-2007, 13:49
Temat postu:
Niedawno na AXN-SF obejrzałem odcinek "Lexx". Boże, jakie to głupie! Scenariusz przewidywalny do bólu, od początku wiedziałem, jak się skończy odcinek...

Spoiler: pokaż / ukryj

Dziewczyna w skórzanym bikini walczyła z kapitanem statku. Jeden podejrzewał drugiego o najgorsze, a żaden z nich nie podejrzewał, że są manipulowani przez osobę trzecią... A to, że są podżegani przez osobę trzecią było wyraźnie widać ___^___

Widać po "Re-Genesis" (serial o tematyce biotechnologicznej) i "Slidersach" (podróże po alternatywnych wszechświatach) skończyły się im pomysły na seriale _^_.
Teraz dobrych seriali SF ze świecą szukać! ^^'
Bezimienny - 19-09-2007, 21:37
Temat postu:
korsarz napisał/a:
Niedawno na AXN-SF obejrzałem odcinek "Lexx". Boże, jakie to głupie! Scenariusz przewidywalny do bólu, od początku wiedziałem, jak się skończy odcinek...

W Lexxie dobra była tylko pierwsza seria, potem się strasznie zepsuł.
Sakura_chan - 21-09-2007, 18:30
Temat postu:
Obejrzałam pierwszy ep trzeciej serii Prison Break
Spoiler: pokaż / ukryj
Po co trzecia seria ? Wątek ograny, bo znowu więzienie z tym że tym razem Michael siedzi bo był "menski" i wziął na siebie winę Sary. O ile w pierwszej serii, ryzykując życie dla brata, wzbudził we mnie sympatię i trzymałam kciuki, tak teraz, powielając znany wątek i robiąc to dla tej durnej lekarki, najbardziej rozemłanej postaci w całej serii, jest mi totalnie obojętne kto zginie, kto przeżyje itp. Oglądam z rozpędu i mam nadzieję że uśmiercą Tancredi albo chociaż dadzą jej jakąś osobowość

fm - 22-09-2007, 15:17
Temat postu:
Liar game - japoński serial psychologiczny. Żeby poczuć klimat wyobraźcie sobie, że gość z 'Piły' zamiast makabrycznych zagadek organizuje gry, w których uczestnicy starają się wyłudzić od innych pieniądze, a przegrani kończą zadłużeni po uszy. Główną zaletą były dla mnie problemy podobne do niektórych zagadnień z teorii gier i logiczne strategie prowadzące do zwycięstwa. Z minusów - wyjątkowo przerysowane postacie. Główna bohaterka jest naiwna do granic możliwości, a oszuści w chwilach triumfu śmieją się wyjątkowo długo i głośno. Sytuację ratuje drugi bohater, który jako mistrz manipulacji mógłby równie dobrze znaleźć się w obsadzie Death Note.
Alira14 - 23-09-2007, 20:51
Temat postu:
Ostatnio załatwiłam sobie 3 sezony Veronici Mars i sobie oglądam. Lubię główną bohaterkę. Cyniczna, wredna, lekko egoistyczna, ma mózg i wie do czego służy!^^
Oglądał ktoś "Brzydule Betty"? Najbardziej mi sie podoba, że jak ma być pokazana scena z rodziną bohaterki, to najpierw jest ujęcie na aktualnie oglądaną przez ojca Betty telenowelęXD ("To dziecko będzie miało imię po ojcu...Twoje OJCZE!") I naprawdę uważam, że Betty nie jest brzydka. Ubrałaby się w coś bardziej pasującego kolorystycznie, może jeszcze poprawiła brwi i tyle.

Dembol - 23-09-2007, 22:25
Temat postu:
Alira14 napisał/a:
I naprawdę uważam, że Betty nie jest brzydka. Ubrałaby się w coś bardziej pasującego kolorystycznie, może jeszcze poprawiła brwi i tyle.
Bo to marna amerykańska przeróbka i za słabo ją popsuli. Dla standardowego amerykanina/amerykanki zapatrzonych w holywoodzki kanon piękna już te kilka kilo więcej i okulary wystarczą, ale w oryginalnej wenezuelskiej (czy jakiejś tam innej) wersji, która leciała swego czasu na TVN Betty dopiero skutecznie oszpecili.
cintra - 25-09-2007, 19:45
Temat postu:
Dembol napisał/a:
w oryginalnej wenezuelskiej (czy jakiejś tam innej) wersji, która leciała swego czasu na TVN Betty dopiero skutecznie oszpecili.

Najciekawsze jest to, że podobno aktorka, która grała właśnie w tej oryginalnej telenoweli jest zaliczana do tych "najpiękniejszych" w rankingach magazynów różnej maści. I to chyba nawet nie tylko południowo-amerykańskich. Musieli mieć dobrych specjalistów od stylizacji na planie. ^^'

A ja jakiś czas temu z siostrą oglądałyśmy serial "One Tree Hill" w polskim tłumaczeniu (oczywiście jak najbardziej zgodnemu z oryginałem) "Pogoda na miłość". Po prawdzie ja to oglądałam średnio cztery odcinki na sezon, ale siostra zawsze mi streszczała całą linię fabularną, więc nie miałam problemu ze zrozumieniem. ;P
Porządnie zrobiony serial, klimatem przypominający "The O.C.", choć dla mnie dużym minusem było to, że (moim zdaniem) problemy dręczące głównych bohaterów są zbyt wydumane.
Ysengrinn - 25-09-2007, 19:55
Temat postu:
Cytat:
Najciekawsze jest to, że podobno aktorka, która grała właśnie w tej oryginalnej telenoweli jest zaliczana do tych "najpiękniejszych" w rankingach magazynów różnej maści.


Nee, to akurat jest na porządku dziennym - rankingi piękności zawsze typują najpopularniejsze aktualnie towarzystwo, bez związku z ich faktycznym wyglądem. Udało mi się akurat trafić na jedną scenkę "Brzyduli" gdy już była "odbrzydzona" i cóż - o ile przez większość serialu udawała brzydszą niż była, tak wtedy udawała ładniejszą. Hamerykanie wybrali aktorkę chyba z myślą o tym samym...
Doreen - 28-09-2007, 17:46
Temat postu:
Obejrzałam sobie ponownie całą "Cienką Niebieską Linię". Piękny dowód na to, że a) brytyjskie sitcomy są śmieszne b) Rowan Atkinson jest dobrym aktorem i szkoda, że zamiast czegoś w tym typie babrze się nadal w Jasiu Fasoli c) polskie tłumaczenia są do d. Trzy czwarte żartów wylatuje w nich lotem koszącym.

Hmm... chyba gdzieś miałam pierwszą serię Blackaddera, idę poszukać. (Chociaż i tak najbardziej lubię trzecią, za Księcia Jerzego ^_^)

A teraz z innej beczki: potrzebuję waszego wsparcia i potwierdzenia, że nie zamieniam się w Nawiedzoną Yaoistkę (TM) Czy tylko mi się wydaje, że nowa seria Prison Breaka jest niesamowicie... slashogenna? Do tego stopnia, że zastanawiam się, czy im tak wyszło czy to jest świadomie stosowany fanservice.
Góral - 12-10-2007, 18:53
Temat postu:
Niedawno wyszedł 2-gi odcinek bardzo ciekawego, nowego serialu Pushing Daisies, czyli anty "Death Note". Opowiada on o człowieku, który posiada zdolność wskrzeszania organizmów, czy to roślin (nawet zgniłym truskawkom potrafi przywrócić dawną soczystość ;)), zwierząt czy ludzi. Jego umiejętność ma jednak ograniczenia, wskrzeszona osoba może żyć na świecie jedynie wtedy, gdy zostanie poświęcone życie innej, co więcej jeśli dotknie ją jeszcze raz, ta osoba umrze, a on nie będzie w stanie jej już przywrócić do życia. Po dotknięciu pierwszy raz ma 60 s na podjęcie decyzji czy zostawiać zombie przy życiu, czy cofnąć decyzję i uchronić kogoś innego przed śmiercią. Całość zalatuje trochę baśnią (szczególnie początkowe kilka minut jest dziwne) jednak warto obadać pierwszy odcinek. Szczególnie wielbiciele Death Note powinni się tym tytułem zainteresować moim zdaniem, Ned - główna postać to taki anty Yagami Light :).
Ysengrinn - 16-10-2007, 20:31
Temat postu:
Kim Possible - O. M. G. To najbardziej ZUY serial jaki oglądałem od czasów Code Geass. Parodiuje wszystko jak leci, postacie są przerysowane do granic absurdu (kreska TEŻ, ale o tym za chwilę), co jak się okazuje wcale nie przeszkadza w poprowadzeniu sensownej fabuły i wartkiej akcji. Bohaterowie są uroczą bandą wariatów, która w uroczy sposób trzyma się sztampy i jest tego uroczo świadoma (bądź nieświadoma, też uroczo).

Osobna kwestia to grafika - ewidentnie wzorowana na Nowej Fali, jak Dexter czy Samurai Jack, ale disneyowsko "uszlachetniona", jest jednocześnie karykaturalna i ładna. Do tego bardzo dobra animacja i od czasu do czasu efekty komputerowe, które świetnie pasują do uproszczonej kreski.

Random marzenie - chciałbym zobaczyć film Warhammer 40k w tej grafice...
Bajachikoma - 16-10-2007, 23:29
Temat postu:
E tam :) Ekipa to jest siła. Mi sie ten serial bardzo podoba. Wciąga. Na począku każdy odciek jest nudny a potem sie rozkręca.

Ja sobie ostanio kupiłem box dvd serialu "Glina" ale mi nie idze na Ps2 ;/ Kurcze musze dvd naprawić. A powiem ze ten serial to najlepszy o policjantach jaki widziałem. Naprawde polecam,
cintra - 29-10-2007, 17:53
Temat postu:
Ysengrinn napisał/a:
Kim Possible - O. M. G.

hehe... lubię sobie obejrzeć tę bajkę po ciężkim dniu. Ma w sobie dużo pozytywnej energii i faktycznie, bardzo dobrze parodiuje różne wątki z innym "dzieł" popkultury. ^^
Anonymous - 28-11-2007, 11:55
Temat postu:
a pamietacie taki serial o dziewczynie z przyszłości, która jakoś się znalazła w naszych czasach i miała taką fioletową branzoletkę, która służyła jej za komputer. naziemi zaprzyjaźniła się z jakąś dziewczyną, potem razem były w przyszłości. przemieszczały się takim sześciennym białym a la statkiem kosmicznym. pamiętam jeszcze, że ta z przyszłości była bardzo mądra w porównaniu do ziemiaanki i że ubranie raz wypraławmikrofalówce bo myslała ze to pralka.
jak ktos pamieta niech napisze tytuł.
PROSZĘ
korsarz - 28-11-2007, 12:41
Temat postu:
To chyba była "Dziewczyna z przyszłości" - jeden z moich ulubionych seriali sprzed wielu lat :)
Z tego, co pamiętam, to chciała się cofnąć z roku 3000 do 2500, by zapobiec jakieś światowej katastrofie, ale przez przypadek trafiła do lat 90-tych XX wieku...
A tymczasem zły gość z 2500 podbiera z lat 90-tych XX wieku głowice jądrowe, by je zdetonować w roku 2500, doprowadzając niemal do całkowitej zagłady świata...

Podobała mi się jeszcze "Dziewczyna z Oceanu" (Marzena Godecka w roli tytułowej :) ) - główna bohaterka o imieniu Neri jest kosmitką pochodzącą z planety Oceanów. Zaprzyjaźnia się z chłopcami mieszkającymi w podwodnej stacji badawczej Orka i razem walczą przeciwko złym korporacjom, którym bardziej zależy na zysku, niż na dobru przyrody (tak, to było Kapitan-Planetowe ;) ).

Przepraszam, jeśli o którymś piszę drugi raz ^^'
Anonymous - 28-11-2007, 13:20
Temat postu:
dzieki wielki. prosty tytuł:)
wlasnie na youtube 2 odcinki obejrzalam- super. a dziewczyne z oceanu tez ogladalam i tez świetne.
jeszcze raz dzieki
pozdrawiam
ronin - 28-11-2007, 19:15
Temat postu:
Mialem zly humor (problemy z karkiem) i spojrzalem sobie na "Keeping Up Appearances", polski tytul to chyba "Co ludzie powiedza". Tak, i mi sie juz humor poprawil
Bajachikoma - 28-11-2007, 21:20
Temat postu:
ronin napisał/a:
Mialem zly humor (problemy z karkiem) i spojrzalem sobie na "Keeping Up Appearances", polski tytul to chyba "Co ludzie powiedza". Tak, i mi sie juz humor poprawil


tkzw Żakietowa :P babcia to ogladała swego czasu jak szło na 3 czyli TVP3 i powiem ze bardzo fajny serial. Serial jest kozacki i daje rade. Ja najbardziej lubiałem Powolniaka (po ang chyba byl Onslow) i Stokrote. I zawsze mi było szkoda Ryszarda, ten to miał lipe. Wogóle postacie w tym serialu dawały rade.
Shizuku - 29-11-2007, 22:09
Temat postu:
Dziewczyna z przeszlosci byla super. O pamietam ze ogladalm jeszcze "Skok do przeszlosci" czy jakos tak. O facecie co nalezal do jakiejs tam tajnej organizacji i jak cos poszlo nie tak to cofal sie 7dni do tylu, by temu zapobiec.
Aha i byl jeszcze "Cien Aniola" matko nalogowo to ogladalam. Tak czekalam na rozwiniecie sie watku Logana i Max. Kocham tego typu facetow nie tylo co wyglad(niczego sobie zreszta;D), ale i zachowanie i charakter. Nowej seri jakos juz nie ogladam. Nie wiem, jakos mi nie podchodzi.
Kochane Klopoty, McGaver(facet byl niesamowity;D),Pomoc domowa, Swiat wedlug Bundych wiecej nie pamietam.
No i musze sie do tego w koncu przyznac. Ogladam M jak milosc. Nawet nie wiem czemu. Nie ma tam ani jednej postaci, ktora bym lubila, wszytsko mnie tam wkurza, denerwuje i czasami wrecz nudzi. Ale w poniedzialki i wtorki zawsze o 20 siedze i ogladam z mama. Matrix? Kosmici? A moze po prostu przyzwyczajenie...
O a pamieta ktos taki serial co lecial kiedys na TVNsiedem? Bylo o dziewczynie, ktora przebrala sie za faceta i chodzila do szkoly dla facetow z internatem.(skad my to znamy?;D) W koncu jej wspolokator sie w niej zakochal i dopiero w polowie serialu sie dowiedzial, ze to dziewczyna. Glowna bohaterka miala krotkie, czarne wlosy.
radgers - 29-11-2007, 23:33
Temat postu:
Iza napisał/a:
"Skok do przeszlosci"

To była "Misja w czasie"(oryginalnego tytułu nie znam) też to oglądałem^^ A pamiętacie może taki serial o facecie który błąkał w czasie i nie mógł wrócić do swojego? Nie pamiętam za bardzo ale to chyba polegało na tym, że wcielał się w postać jakiejś innej osoby i musiał coś zrobić czy zmienić bieg historii żeby "skoczyć" dalej. I miał takiego kumpla który jako hologram się też pojawiał :P Jak to szło? "Zagubiony w czasie"?
EDIT. W głównej roli grał Scott Bacula może to coś wam pomoże^^
fm - 30-11-2007, 00:03
Temat postu:
W Posce "Zagubiony w czasie", a na zgniłym Zachodzie "Quantum leap". To wcześniejsze ma oryginalny tytuł "7 days" (o ile mnie pamięć nie zawodzi).
ProgCooler - 30-12-2007, 20:23
Temat postu:
Dobry, nowy serial - "Dexter" . Wybija sie wśród amerykańskich nowości, pomysłowością, fabułą, inteligencją, postaciami...heh wszystkim. W skrócie, tytułowy Dexter jest specjalistą od krwi pracującym dla policji ale także, o czym rzecz jasna nikt nie wie, mordercą, które zabija ludzi wg pewnego kodeksu. Genialne, nie emanuje głupotą amerykańskiej produkcji, polecam!
piterkow - 31-12-2007, 11:59
Temat postu:
Zgadzam się z przedmówcą. Serial jest świetny. Warto dodać, że TVN wykupił prawa do wyemitowania tego serialu, więc i w Polsce będzie można się cieszyć tym serialem.
ProgCooler - 31-12-2007, 13:03
Temat postu:
Oj ale to nie to samo co oryginalny podkład dźwiękowy, który będzie zapewne zagłuszany przez genialnego lektora (bo wątpie coby dali napisy) Ech, nie dość że nie słyszymy perfekcyjnego głosu głównego bohatera, to całe to dubbingowanie/"lektorowanie" wprowadza nasze społeczeństwo (jeśli już tego nie zrobiło) w analfabetyzm.
cintra - 03-01-2008, 22:26
Temat postu:
A ja oglądam "Dr. House" - serial o wyjątkowo złośliwym, wrednym, cynicznym i szczerym do bólu lekarzu - uwielbiam go. ^^ Jak ktoś nie ma uczulenia na wyjątkowo długie i skomplikowane nazwy schorzeń, to polecam. Naprawdę wciąga.
Anonymous - 04-01-2008, 12:38
Temat postu:
Mam pytanie: czy ktoś może pamięta serial francuski nadawany bardzo dawno temu bo na początku lat 80-tych pt. "Narzeczone cesarstwa". Wiem tylko że były tam dwie siostry, starsza miała na imie Klaryssa, a działo się to w czasie wojen napoleońskich.
..::Ceres::.. - 04-01-2008, 20:25
Temat postu:
cintra napisał/a:
A ja oglądam "Dr. House" - serial o wyjątkowo złośliwym, wrednym, cynicznym i szczerym do bólu lekarzu - uwielbiam go. ^^

no baa;x House wymiata!! totalny dziwak, ale to pewnie przez ten lek na bazie opium od którego jest uzależniony...;)
korsarz - 05-01-2008, 13:11
Temat postu:
cintra napisał/a:
"Dr. House" - serial o wyjątkowo złośliwym, wrednym, cynicznym i szczerym do bólu lekarzu

Brzmi ciekawie :)
Caladan - 05-01-2008, 13:58
Temat postu:
Konstrukcja odcinków jest podobna do siebie, ale samo przeprowadzenie jest wyśmiennite. Bohater nalezy do moich ulubionych postaci serialowych.
Yumiko - 05-01-2008, 16:40
Temat postu:
Yay...uwielbiam jego podejście do pacjentów. Serial spoko, konstrukcja odcinków także. Troszeczkę irytuje mnie ta cała przygoda na temat "kogo wywali Dr.House?", za bardzo się nad tym skupili, a zapowiada się na to że nikogo.
Sakura_chan - 05-01-2008, 20:26
Temat postu:
Pomimo że nie znoszę lekarzy, serial uwielbiam. House wredny jest, ale w końcu zawsze postawi właściwą diagnozę, choć sprawia to bardziej wrażenie "na co wypadnie na to bęc", zwłaszcza jak wypisują objawy.
korsarz - 08-01-2008, 20:36
Temat postu:
Ostatnio na "Hallmark" dwa seriale:
1. "Prawo i porządek - zbrodniczy zamiar" - serial o detektywach z wydziału do zadań specjalnych. Ciekawa kryminałka :)
2. "Morderstwa w Mindsomer" - kryminalne historie angielskiej prowincji...
krew_na_scianie - 18-02-2008, 01:19
Temat postu:
Heh nie wiem czy "Simpsonowie" jako tako da się nazwać serialem, ale fakt - ma odcinki, sezony :) Cięzko ująć "piękno" humoru tego serialu, który mi osobiście bardzo odpowiada. Losy aż za normalnej rodziny są momentami naprawdę rewelacyjne, za parę odcinków dałabym twórcom oscara! Niech żyje Homer i spółka :)
Ari - 22-02-2008, 20:15
Temat postu:
choćby nie wiem co nowego powstalo, jakich ucieczke z więzienia czy rozbitków na wyspie by nie wymyslili, to ja wolę Friends

240 (!!!!!!) odcinków komedii w najlepszym wydaniu, pamiętam gdy wchodzili do Polski byłem za młody i nie kojarzyłem za bardzo co tam jest takiego śmiesznego, ot czasem (na canal+) oglądałem bo oglądałem. Teraz zupełnie inna bajka - każdy odcinek rozkłada mnie na łopatki, idelanie trafia w moje poczucie humoru. Na relaks nie ma nic lepszego jak pare odicnków przyjaciół.

To samo ze Światem wg Bundych, minłęo pare lat, i jakoś mnie dużo mocniej śmieszą ;]
Amnezjusz - 23-02-2008, 00:31
Temat postu:
Spośród starych (głównie) seriali (zagranicznych) najbardziej w pamięć wbiły mi się:
- Airwolf (szczególnie z Jan-Michael em Vincentem w roli głównej) - heh, pomyśleć, że seria ta ma ponad 20 lat,
- Drużyna A - klasyka po prostu, wstyd nie znać ;)
- Macgyver - jakimi katuszami była dla mnie chęć poznania jego imienia ;D No i niezapomniany opozycjonista naszego bohatera - Murdock...
- MASH - świetny serial, do dzisiaj pozostający w moim topie,
- Alf - ;D
- Sliders - bardzo fajna rzecz o 'pilocie' otwierającym portale między-wymiarowe. Im dalsze serie jednak tym gorzej...
- JAG - jedna z moich ulubionych serii, która zawsze mnie czymś zaskakiwała,
- Święty - genialny opening i ogólnie świetny klimat,
- Randall i Duch Hopkirka - kolejny serial detektywistyczny z bardzo fajnym motywem detektywa ducha :)
- Żar Tropików - taki tam dośc przyjemny (z tego co pamiętam) serial o... detektywie z tropików :P
- Grom w Raju - nie wiem co, ale było coś takiego, że ten serial oglądało mi się... lekko a poza tym dostarczał wiele powodów do uśmiechu :P
- Nash Bridges - bardzo fajna seria ze świetnymi IMO postaciami i całkiem dobrymi pomysłami,
- Kameleon - prześwietny serial o Jarodzie i jego niezwykłym darze,
Oprócz tego dość 'namiętnie' oglądałem Nikitę, Strażnika Teksasu, Tarzana, Herculesa, Statek Miłości :D, Columbo, Kojaka i... jeszcze kilka innych ;)

Kiedy indziej (może) wspomnę coś o polskich serialach...
korsarz - 23-02-2008, 11:16
Temat postu:
Amnezjusz napisał/a:
- Drużyna A - klasyka po prostu, wstyd nie znać ;)

Dawno nie widziałem. Było niezłe ^^ * nuci motyw z czołówki *
Amnezjusz napisał/a:
- Macgyver - jakimi katuszami była dla mnie chęć poznania jego imienia ;D No i niezapomniany opozycjonista naszego bohatera - Murdock...

Słynny pan-czego-to-nie-umiejący konstruujący bombę z grzebienia i pary wykałaczek ^^ . Też fajne było :)
Amnezjusz napisał/a:

- MASH - świetny serial, do dzisiaj pozostający w moim topie,

To o tych gościach z obozu wojskowego w Korei? :) Dobre jest.
Amnezjusz napisał/a:

- Alf - ;D

Nie ma to, jak pieczeń z kota :}
radgers - 23-02-2008, 13:56
Temat postu:
Amnezjusz napisał/a:
Oprócz tego dość 'namiętnie' oglądałem Nikitę, Strażnika Teksasu, Tarzana, Herculesa, Statek Miłości :D, Columbo, Kojaka i... jeszcze kilka innych ;)

To ja może co nieco też wymienię gdyż z grubsza oglądałem to samo co Amnezjusz :)
"Nieustraszony" - niezapomniana rola Davida Hasslehofa w roli kierowcy samochodu obdarzonego SI^^ Samochód nosił miano bodajże "Ka" choć głowy nie dam sobie uciąć.
"Viper" - kolejny serial akcji z samochodem w roli głównej choć tym razem pozbawionym własnej świadomości. W ogóle Vipery fajne są... co nie? :P
"Mortal Combat: Conquest" - gorszy od pierwszej części filmu ale i lepszy od jego drugiej. I końcówka taka mhroczna i zua ;) jak to już wspomniał Grisznak za co ma sporego plusa :P
"Renegat" - serial o wyjętym spod prawa Harley'owcu. Może niezbyt ambitne ale muzyka którą można było tam posłuchać była bardzo dobra :)
PS. Ogląda ktoś jeszcze może "Modę na sukces"? :P
Anonymous - 24-02-2008, 18:19
Temat postu:
"Nieustraszony" - niezapomniana rola Davida Hasslehofa w roli kierowcy samochodu obdarzonego SI^^ Samochód nosił miano bodajże "Ka" choć głowy nie dam sobie uciąć.

Jesli chodzi o dokladnosc nie "Ka" tylko "KITT"... niedawno powstal nowy serial z dalszymi losami KITT'a zreszta poszukaj
Amnezjusz - 24-02-2008, 23:37
Temat postu:
radgers napisał/a:
Ogląda ktoś jeszcze może "Modę na sukces"? :P

Ja oglądam kiedy naprawdę mi się nudzi :D Zaprawdę powiadam Wam: takiego 'pasjonującego' widowiska jeszcze nie oglądałem. Oglądam tak 1 odcinek na 500 i bez problemu mogę powiedzieć kto, komu, dlaczego i przez kogo zrobił :P

Wracając jeszcze do starszych seriali wspomnę jeszcze o dwóch tytułach, które żywo towarzyszyły mi w 'dzieciństwie'. Chodzi mi o 'Zawód: Policjant' oraz 'Czynnik PSI'. Pierwszy wiadomo, opowiada o gliniarzach i ich codziennym życiu; drugi to natomiast coś w klimatach Archiwum X, bardzo fajne...

Z polskich starszych seriali to do dziś z sentymentem wspominam "Czarne Chmury" z genialnym motywem z openingu (oraz niezapomnianym Dowgirdem), "Janosika" (klasyka o której nie napisano już tyle, że sam niczego oryginalnego nie wymyślę ;)), "Stawka większa niż życie" (którą z przyjemnością obejrzałem ponownie na TVN) czy też "Mission Top Secret" (Tajna Misja?) z arcyłotrem Nevillem Savage (ach, jak ja się denerwowałem oglądając tę serię :P).

PS Samochód w 'Nieustraszonym' nazywany był i Ka i Kitt - zależy od okresu w którym puszczano serię AFAIR.
Shizuku - 25-02-2008, 09:15
Temat postu:
Z modą na sukces mam tak samo. Ale osatni0 nowina. Teylor umarla! Az mi sie wierzyć nie chiało słyszałam ods koleżanki. Zmartwychwstanie za kiklanasie odcinków.
W Na dobre i na złe odnalazł się Mareczek, więc zaczełam oglądać. Umarł nawet się nie budząc, bez słowa wyjaśnienia, nawet się wzruszyłam, a okazało się, że to nie on. Tragedia.
Ostatnio mocno wkręciłam się w CSI Kryminalne zagadki Las Vegas. Naprawdę to lubię. Swietny serial.
korsarz - 25-02-2008, 13:17
Temat postu:
Iza napisał/a:
Ostatnio mocno wkręciłam się w CSI Kryminalne zagadki Las Vegas

O, to jest dobre. Podobają mi się te ich komentarze :D . Ciekawe, kiedy i jak rozwiąże się sprawa mordercy-modelarza... ^^
[...]
Ostatnie odcinki mnie rozwaliły XD

Spoiler: pokaż / ukryj
w pierwszym była sprawa ex-boxera, którego ciało znaleziono na terenie burdelu. Co rusz ściagali podejrzanego i gdy ten przyznawał się do winy, dzwonił patolog, mówiąc, że to nie on zabił XD .
A drugi, to sprawa aktorki horrorów porno z siekierą w plecach. Podoba mi się podejście patologa XD
Cytat:
Przewiń film, chyba widziałem głośnię... * zakłada okulary, by przyjrzeć się dokładniej *
- to się nazywa "zdrowe" podejście do sprawy XD

Momoko - 04-03-2008, 19:24
Temat postu:
Pushing Daisies, lub w polskiej wersji Gdzie Pachną Stokrotki.

Bardzo ucieszyłam się, gdy usłyszałam, że serial ten będzie emitowany w polskiej telewizji. Niestety, mina mi zrzedła, kiedy przekonałam się iż pojawi się jedynie na antenie Cyfry +, która jest dla mnie niedostępna. Porzucę chyba nadzieję obejrzenia tej serii w języku ojczystym.
Do rzeczy.
Głównym bohaterem "Stokrotek" jest prowadzący sklep z ciastami Ned, który posiada niezwykły dar - potrafi wskrzeszać ludzi (a także psy, gołębie, truskawki...), gdy dotknie ich zwłok. Aby jednak równowaga w świecie została zachowana, musi odesłać duszę na powrót w zaświaty (ponownie dotykając ciało) przed upływem jednej minuty, ponieważ w przeciwnym razie kto inny umrze w jej zastępstwie. Któregoś dnia jego sekret odkrywa prywatny detektyw Emerson Cod i przymusza Neda do współpracy w rozwiązywaniu zagadkowych morderstw. Ku jego zdziwieniu jedną z pierwszych zamordowanych, jakie musi na chwilę przywrócić do życia, jest miłość jego dzieciństwa Charlotte Charles.

Serial zrobił na mnie bardzo duże wrażenie swoją pomysłowością i klimatem. Z względu na nietypowe mieszanie konwekcji kojarzy mi się z filmami Toma Burtona, choć pod wieloma względami jest subtelniejszy. Świat, w którym rozgrywa się akcja wydaje się być całkowicie odseparowany od rzeczywistości, pomimo że z wyjątkiem daru Neda, magii tam nie doświadczymy. Postęp techniczny też wydaje się być podobny do tego, który obserwujemy za oknem (no dobrze - przeciętny Amerykanin obserwuje), co wcale nie psuje baśniowej otoczki towarzyszącej wszystkim zdarzeniom i osobom, którą tworzą m. in. barwne tła, nietypowa narracja oraz tysiące szczegółów - sukienki nie z tej epoki, wielobarwne kwiaty, tradycyjne ciasta z owocami i wiele innych.
Do tego dochodzi stojący na poziomie humor, interesujące dialogi, wciągające zagadki (też znacznie odbiegające od normy) i celowe zabiegi "niskobudżetowe", takie jak wstawki 3D, które nie próbują udawać czegoś innego, ptaki poruszające się jak na sznurkach czy wyraźne plansze, na których wyświetlany jest obraz sugerujący ruch postaci z pierwszego planu.

Serial bardzo przypadł mi do gustu. Są tam niesamowite historie, nieoczekiwane zwroty akcji, elementy musicalowe i baśniowe. Całości dopełniają barwne postaci (jak choćby wyżej wymieniony detektyw Emerson, którego komentarze są bezcenne) i subtelna satyra na codzienność. Polecam.

korsarz - 04-03-2008, 22:48
Temat postu:
Przed chwilą obejrzałem pierwszy odcinek "39 i pół" - nowy polski serial o perypetiach 40-to letniego punk-rockowca XD
Shizuku - 05-03-2008, 23:12
Temat postu:
korsarz napisał/a:
O, to jest dobre. Podobają mi się te ich komentarze :D . Ciekawe, kiedy i jak rozwiąże się sprawa mordercy-modelarza... ^^


Nad tym samym się zastanawiam. Ja cały czas podejrzewam tego syna, może jakoś zdołał "zapanować" nad tą chorobą i mdleje tylko, gdy mu wygodnie. Albo okaże się, że zabił go ktoś inny na jego prośbę.
Komentarze są po prostu niesamowite. "Czemu mrówki nie właża przez nos do mózgu i go nie jedzą? Przecież to samo białko!" Tak, rzeczywiście frapujące pytanie.

Podejrzewam, że 39 i pół to chyba większość (jeśli nie całość) Polski oglądało. Ale trzeba przyznać serial jest świetny. Karolak świetnie się do tej roli nadaje. "Kazik nie rób mi tego!". Jego syna też ubóstwiam. Jego komentarze i podejście do życia mnie rozbrajają;D
korsarz - 06-03-2008, 12:02
Temat postu:
Iza napisał/a:
. Ja cały czas podejrzewam tego syna, może jakoś zdołał "zapanować" nad tą chorobą i mdleje tylko, gdy mu wygodnie

Ten syn to chyba się przewinął tylko w odcinku z ex-gwiazdą rocka. A modele przewinęły się jeszcze w paru innych sprawach, np. starszej pani, umierającej na raka amatorce cygar...
Shizuku - 07-03-2008, 01:00
Temat postu:
Tego już nie oglądałam. Ale teraz leciał i dużo się wydarzyło.Tutaj jest dużo spoilerów, dotczących odcinka lecącego w czwartek o północy.
Spoiler: pokaż / ukryj
To 20 letnia dziewczyna- Nataly. Już w dzieciństwie zabiła swoją siostre, zrzucając ja z domku na drzewie. Ojciec ją oddał, a w sierocińcu też miała skłonnosci do spychania ludzi z dużych wyskości. Teraz porwała Sarę i skończyło się na tym, że leży ta pod samochodem, a Nataly jest przesłuchiwana przez Gimssona.
Ja chcę więcej!
Asthariel - 10-04-2008, 20:02
Temat postu:
A ogląda ktoś poza mną LOSta? Jestem jego bezgranicznym fanatykiem, ale nawet ja zaczynam sie irytować. MInęło już 8 odcinków 4 serii, a zbyt wiele nie wyjaśnili. Poza tym wciaż nie poświęcono odcinków takim postaciom jak Danielle, Faraday czy Charlotte. Mam nadzieję, że ostatnie 5 odcinków będzie wymiatać.
Shizuku - 26-04-2008, 19:15
Temat postu:
Lost oglądałam chyba całą 2 serię i trochę 1 i 3. Po jakimś czasie przestałam. Wkurzało mnie to, że ciągną to tyle odcinków, jeszcze nic konkretnego się nie dowiedzieliśmy, stawiane są tylko kolejne pytania. To jest oczywiście intrygujące, ale po tylu odcinkach to można się wkurzyć. Zręsztą coraz więcej jest tam zjawisk nadprzyrodzonych co trochę mnie zaczeło razić. Ale może do tego wrócę, kto wie.
A ktoś jeszcze jest na bierząco w 39 i pół? Serial ogólnie bardzo mi się podoba, świetna rola Karolaka, tego jego syna i tej babki, która ma tą firmę muzyczną. Niektóre postaci strasznie mnie wkurzają. Anka chyba, ta żona Karolaka serialowa - kolejna Magda M, niezdecydowana idiotka, za która wszyscy się uganiają. Tomaszek jest aż nienaturalnie sztywny i ta cała Karolina. Większej debilki świat nie widział. Poza innymi paroma zgrzytami serial ogląda się nieźle raz jest śmieszniej raz nie, ale ogólnie zawsze poprawia mi się humor po seansie.
Iyachtu - 27-04-2008, 10:09
Temat postu:
39 i pól ma jeszcze dobrą muzyke, no oprócz tej Blok 27 , ogólnie serial jest śmieszny. Szkoda że raz w tygoodniu leci.
Sakura_chan - 02-05-2008, 12:29
Temat postu:
39 i pół jest świetne, Karolak gra super, najbardziej podobają mi się dialogi ojciec-syn. Dziwię się Ance że się zastanawia. Ja jakbym miała być z takim sztywniakiem jak Tomasz to bym zmieniła orientację :P
Serial byłby genialny gdyby nie Blog 27, a jak widzę tą całą Szlagowską to źle mi się robi. To jakieś pseudo emo ma być ?

Anonymous - 19-05-2008, 09:03
Temat postu:
Moje obawy co do Rancza się sprawdziły. Najpierw były rydzykoidalny ksiądz, teraz wrzucili środo-jarugo-szyszkowskopodobną feministkę.
Asthariel - 19-05-2008, 20:35
Temat postu:
Do końca 4 serii LOST został już tylko 2godzinny finał. W sumie, ten sezon był moim zdaniem lepszy od 3ego, ale szkoda, że póki co nie wykorzystano do popchnięcia fabuły nowych postaci (Daniel, Miles, Charlotte).
korsarz - 20-05-2008, 13:15
Temat postu:
Lost jest niezły.

Spoiler: pokaż / ukryj
Najpierw wpadli w jakąś pętle czasową, przez którą Desmond co rusz lądował w 1996 roku z objawami schizofrenii (a przynajmniej tak mogło to wyglądać z punktu widzenia postaci występujących w filmie)... Potem się okazało, że samolot na dnie morza z ciałami w środku to jeden wielki szwindel i tak naprawdę rozbitkowie żyją... Nadal czekam na wyjaśnienie, skąd pochodzą "tamci" i czym, do cholery, jest to czarne coś, co buszuje po dżungli od czasu do czasu...


A co do Rancza to nigdy nie spodziewałem się po nim dzieła wysokich lotów ;]
Shizuku - 30-05-2008, 23:32
Temat postu:
Ja nadal pozostaję fanką CSI Las Vegas, choć ostatnio jakoś zmienili porę emisji i nie mogę się przestawić. A jak już trafię, to akurat ten odcinek oglądałam. No, ale nic nie załamuję się. Ostatnio wychaczyłam jeszcze Dr. House. Naprawdę mi się podoba. Tytułowy bohater jest świetny, wyrazisty i orginalny. Takich lubię. Przypadki, które się mu trafiają są po prostu niesamowite. Był facet, któremu najpierw strasznie spuchł język, tak, że mu się w buzi nie mieścił. Potem, zaczeło mu krwawić oko, po czym się nadymać i w końcu wypłyneło. Nie no, dobrze, że nic nie jadłam. Potem jeszcze jak facet sikał, to "sprzęt" też zaczął mu rosnąć po czym pękł. Tego już tak nie pokazali, jedynie krew, nie mniej i tak mnie to zszokowało. Rozwiązanie zwaliło mnie z nóg, ale przed tym dali nam jeszcze inna pikantną scenę, której już nie opiszę. Serial ogólnie bardzo mi się podoba, tylko drażni mnie jedna rzecz. Widziałam jak narazie 2 odcinki i w każdym zrobili House'owi analizę psychologiczną i kilkominutowy wykład o nim samym. Ja nie wiem czy trafiłam na takie odcinki, ale wolałabym, żeby to się nie powtarzało w każdym odcinku.
Grethort - 31-05-2008, 10:28
Temat postu:
Shizuku napisał/a:
Ostatnio wychaczyłam jeszcze Dr. House. Naprawdę mi się podoba. Tytułowy bohater jest świetny, wyrazisty i orginalny. Takich lubię. Przypadki, które się mu trafiają są po prostu niesamowite.


Nic dodać, nic ująć - w sumie nie jestem biernym fanem, nie oglądam każdego odcinka, ale zawsze jak już trafię na Housa w telewizji to choćby się paliło i waliło - od telewizora nie odejdę. Osobiście w Dr. House podoba mi się to, że każdy odcinek to (o ile mogę tak powiedzieć) "inna choroba" - zawsze myślę sobie, że nic mnie już w medycynie nie zaskoczy - a jednak zaskakuje. Człowiek uczy się przez całe życie...

Jeśli o seriale chodzi - Świat wg. Bundych, muszę mówić więcej? ;)
mikolajp - 11-07-2008, 01:39
Temat postu:
Cóż, mam teraz dużo wolnego czasu, więc rozglądałem się ostatnio po głupkowatych amerykańskich serialach poszukując czegoś ciekawego, i tak przebrnąłem przez połowę pierwszego sezonu Heroesów, pierwszy sezon Dextera, połowę The Kill Point, coś tam zapewne jeszcze - i nic. Aż trafiłem na coś, co spodobało mi się, mimo swojej banalności, naiwności i głupkowatości, mianowicie...

[staczam się?]

Veronica Mars.


^^
Fajny serial, jestem w połowie pierwszego sezonu, i mało mi, mało! ;]
korsarz - 14-07-2008, 17:52
Temat postu:
A ja tymczasem niedawno zacząłem z rodzinką oglądać "Doktora House'a" :D
Koleś ma ciekawe podejście do pacjentów...
Amnezjusz - 14-07-2008, 20:49
Temat postu:
Oj tak, po obejrzeniu ostatnich odcinków muszę przyznać, że House jest genialny i nie dziwię się osobom, które te serię oglądają ^^ Pan doktor ze swoim podejściem do pacjentów - a raczej indywiduów którzy są do niego wysyłani - po prostu miażdży wszystkich innych serialowych konowałów. Jego ekipa również jego ekipa jest mocna a przypadki z jakimi przychodzi im się zmierzyć są... no totalnie nietypowe ;)

Innym serialem który dołączył do mojej listy faworytów jest "Detektyw Monk", którego bohater jest zakręcony równie mocno jak sprawy którymi się zajmuje xD
Khibilian - 15-07-2008, 00:05
Temat postu:
Zrobię listę bo tak łatwiej ^^

Oglądam, oglądałem itd:
- Ostry dyżur - Jak dla mnie to klasyk.
- Chirurdzy - Pozostajemy w temacie :)
- Ally McBeal - Matka nie mogła patrzeć na Callistę Flockhart nazywając ją anorektyczką xD
- Podkomisarz Brenda Johnson - Bardzo ciekawy serial puszczany na TVP2 nigdy nie pamiętam kiedy. Późno w każdym razie. Tytułowa bohaterka potrafi w bardzo delikatny sposób kierować ludźmi :)
- Dowody Zbrodni - Niezbyt udane tłumaczenie "Cold Case" ale zdążyliśmy się już wszyscy przyzwyczaić. Zadaniem specjalnie powołanej komórki jest rozwiązywanie spraw kryminalnych sprzed lat. Śliczna główna bohaterka @_@
- Dr House - Oglądam okazyjnie jak się trafi.
- CSI: Las Vegas - Pierwsza seria z wszystkich "CSI" według mnie najlepsza.
- Przyjaciele - Tego na pewno nie muszę nikomu przedstawiać :)
- Camera Cafe - Najlepszy polski serial! Do dzisiaj pamiętam tekst sekretarki na widok pizzamena "Wy*******aj mi z tą śmierdzącą pizzą!" XD
- Niania - Potrafią mieć dobre dialogi. Szczególnie pomiędzy Konradem a Karoliną.

Zapomniałem o:

- The X Files - Klasyk.
- Kości - Nie znam oryginalnego tytułu. Fajny kryminalny serial, miejscami poprzesadzany, ale i tak lepszy od CSI.


Z dziwniejszych seriali pamiętam:
- wspomnianą trzy posty wyżej Veronicę Mars (aktorkę grającą główną rolę zobaczyłem potem w jakimś filmie z cyklu "okruchy życia" brrrr...)
- Joan of Arcadia - Nie pamiętam jak to przetłumaczyli na nasze. W czołówce leciała piosenka "If God Was One of Us" Joan Osbourne, a główna bohaterka spotykała boga, który zawsze przybierał inny wygląd (w tym płeć).
- One Three Hill - Pogoda na miłość? Chyba tak to się nazywało po polsku. Nie wiem co w tym widziałem.
- Sabrina: nastoletnia czarownica - Aż głupio przyznać się przed samym sobą ._."

Jeżeli sobie przypomnę o jakimś serialu to postaram się go tutaj dopisać :)
No i mam nadzieję, że nie wychodzę na jakiegoś maniaka telewizyjnego xD
Yumiko - 16-07-2008, 16:44
Temat postu:
Joan of Arcadia... W sumie lubiłam ten serial. Może ze względu na przyjaciółkę głównej bohaterki.

A ktoś tam, coś tam wcześniej wspomniał o Veronice Mars *happy* To jest jeden z wielu seriali, który na długo utkwił w mej pamięci... Zgadzam się z mikolajempe(?) pod względem "banalności, naiwności i głupkowatości" tegoż oto serialu, większą część wydarzeń można było przewidzieć zanim się wydarzyły(??). Mimo wszystko serial oglądało się bardzo przyjemnie. Wielu z bohaterów głęboko mnie urzekło, a to już połowa sukcesu ^^.
korsarz - 18-07-2008, 17:09
Temat postu:
Amnezjusz napisał/a:
Innym serialem który dołączył do mojej listy faworytów jest "Detektyw Monk", którego bohater jest zakręcony równie mocno jak sprawy którymi się zajmuje xD

Znerwicowany detektyw doprowadzający każdego do szału XD .

Spoiler: pokaż / ukryj
Scena, w której Monk denerwuje buddyskiego mnicha (nie chciał zdjąć butów), przez co ten łamie ślub milczenia - bezcenne XD

Anonymous - 24-07-2008, 11:11
Temat postu:
Słuchajcie albo może czytajcie:) kiedyś na polsacie leciał serial o byłym rockmenie który teraz wychowuje dzieci i cały czas wcina pizze:P:P prosze powiedzcie mi co to był za serial i jak możecie to gdzie mozna go ściągnąć
frioniel - 26-07-2008, 20:34
Temat postu:
W większości przypadków seriale mnie nie ruszają. Próbowałem oglądać wychwalane Prison Break czy LOST i nie potrafiłem usiedzieć przed telewizorem z nudów. Taki Świat wg Bundych ogląda się całkiem przyjemnie - prosta komedyjka nienadwyrężająca szare komórki.


W sumie to jest taki jeden serialowy wyjątek...
kiedy będzie nowy sezon Gotowych na wszystko w Polsacie?XD
^^
korsarz - 28-07-2008, 17:09
Temat postu:
Ostatnio oglądam "Hotel pod żyrafą i nosorożcem" - serial o rodzinie prowadzącej hotel dla zwierząt - całkiem sympatyczne ^_^ .
Meliana - 15-08-2008, 14:27
Temat postu:
Nigdy nie byłam fanką seriali i niemal zawsze filmy pełnometrażowe przedkładałam nad kończące bądź niekończące się serie. Do czasu! ;-) Gdzieś tak od dwóch lat jestem wciąż zaskakiwana serialami, które obecnie przeżywają swój wyraźny renesans, a ich treści i realizacja wcale nie odbiegają od filmów pełnometrażowych.
Zaczęło sie od pierwszej serii "Prison Break'a" ( szkoda, że tylko I i połowa II sezonu zasługiwały na miano świetnej serii, bo później niestety było już coraz gorzej, żeby w III serii przemienić się co najmniej w farsę ).
Później przyszedł czas na coś dla kobiet, czyli wszystkie 6 sezonów "Sex and the City", przy którym za każdym razem śmiałam się do łez, a w ciągu następnych dni nieustannie tryskałam humorem. ;-) Podobnie zresztą było z "Gotowymi na wszystko", które są utrzymane w nieco bardziej poważnej tonacji, ale nie brakuje im elementów humorystycznych i naprawdę inteligentnej fabuły.
Jednak moje prawdziwe uwielbienie, zachwyt i podziw zaczęły się dopiero w czasie odkrycia dwóch wprost rewelacyjnych seriali kostiumowo-historycznych. Mam tu na myśli "Rzym" i "Dynastię Tudorów". Oba nakręcone pod patronatem telewizji HBO i zrealizowane z niezwykłym rozmachem i realizmem. Wreszcie nakręcono coś, co nie musiało przechodzić cenzury producentów i być specjalnie przystosowywane dla widzów od 12 roku życia ( w kinie tylko takie filmy mają szansę osiągnąć zadowalającą frekwencję ). Twórcom udało się uzyskać coś, co najbardziej lubię w tego rodzaju obrazach, czyli realizm, realizm i jeszcze raz realizm! Jest dużo krwi, przemocy i seksu, ale oprócz tego są wreszcie należycie oddane realia tamtejszych czasów! Nie wieje od nich plastikiem, czy sztucznością od których nie ustrzegły się takie kinowe superprodukcje, jak "Troja", czy "Królestwo Niebieskie". Plusem jest też zaangażowanie niemal zupełnie nieznanych aktorów, ale świetnych w swoim fachu. Oba polecam bardzo gorąco!
Pozdrawiam!
Easnadh - 15-08-2008, 15:45
Temat postu:
Meliana napisał/a:
Jednak moje prawdziwe uwielbienie, zachwyt i podziw zaczęły się dopiero w czasie odkrycia dwóch wprost rewelacyjnych seriali kostiumowo-historycznych. Mam tu na myśli "Rzym" i "Dynastię Tudorów".
Aaaaaa, wreszcie ktoś! ^^

Uwielbiam "Rzym". To jedyny serial, który aż tak mnie wciągnął (pomijając pierwsze sezony "Archiwum X"). Co prawda historycznie serial zgrzyta czasami (albo nawet trochę częściej), ale to w sumie drobnostka, jeśli weźmie się pod uwagę serial jako całość. Najpierw spodobało mi się samo przedstawienie Rzymu, nie jako sterylnie kremowo-białe miasto z kolumienkami, posągami i dostojnie kroczącymi między nimi patrycjuszami, ale jako ówczesną metropolię, pełną życia, kolorów, brudu, krzyków i obscenicznych malunków na ścianach, innymi słowy - miasto prawdziwe. Ale nawet sam Rzym zbladł w porównaniu z bohaterami. Są po prostu świetni. Juliusz Cezar jest chyba bardziej Cezarowaty od tego prawdziwego, Marek Antoniusz - bezczelny erotoman, ale przy tym nie pozbawiony uroku i fascynujący, Atia - która według historyków była poważaną rzymską matroną, w serialu jest ambitną i sprytną kobietą, często pozbawioną skrupułów, która musi sobie radzić w świecie rządzonym przez mężczyzn, Kleopatra - kolejna niezwykle sprytna, inteligentna kobieta, a przy tym narkomanka, a jeszcze ten jej głos, taki dziecinny. No i Pullo, oczywiście, z tymi swoimi tekstami :) Ale największe wrażenie wywarł na mnie Oktawian - naprawdę bardzo dobrze wykreowana postać, niezwykle inteligentny i bystry, cichy, analizujący wszystko na spokojnie, ale przy tym potrafiący być tak jakoś... obojętnie okrutny. Tylko mi potem tę postać obrzydzili, gdy w drugim sezonie zamiast Maxa Pirkisa wcisnęli tam tę ryżą żabę z wiecznym wytrzeszczem ><'

"Dynastia Tudorów" nie wywarła już na mnie aż takiego wrażenia. W sumie sama nie wiem czemu. Serial jest dobry, ale odniosłam wrażenie, że twórcy przedobrzyli trochę. W każdym bądź razie znowu bardzo dobrze poszło im z postaciami w większości przypadków: Henrykowi non stop wzrok ślizga się po damach dworu (dzięki jasnym oczom Jonathana Rhys Meyers efekt był tym bardziej ciekawy), Anna Boleyn, stosująca taktykę "ani mi się śni, dopóki...", Katarzyna Aragońska - zawsze spokojna, dostojna, królewska, naprawdę było mi jej szkoda, Wolsey też w porządku, typowy przykład klechy u władzy. No, ale jak mówiłam, "Tudorowie" wydali mi się słabsi od "Rzymu".
Shizuku - 15-08-2008, 16:11
Temat postu:
Meliana napisał/a:
Podobnie zresztą było z "Gotowymi na wszystko", które są utrzymane w nieco bardziej poważnej tonacji, ale nie brakuje im elementów humorystycznych i naprawdę inteligentnej fabuły.


Popieram. Serial wyjątkowo udany, 4 główne bohaterki po prostu rewelacyjne. Najciekawszą wydaje mi się Perfekcyjna Pani Domu, niestety nie pamiętam imienia. Rozbroiła mnie scena, w której
Spoiler: pokaż / ukryj
zaczyna czyścić widelce, stopniowo łamie się, by w końcu wybuchnąć płaczem po stracie męża. Aż się mi ciepło pod oczami zrobiło
Kura domowa/bizneswoman też wyjątkowo wzbudziła moją sympatię. No i wyjątkowo udana fabuła. Najbardziej podobał mi się 1 seznon, 2 już trochę mniej, a następnych jakoś już nie oglądałam.
Meliana - 17-08-2008, 20:48
Temat postu:
Easnadh napisał/a:
Aaaaaa, wreszcie ktoś! ^^ Uwielbiam "Rzym". To jedyny serial, który aż tak mnie wciągnął (pomijając pierwsze sezony "Archiwum X"). Co prawda historycznie serial zgrzyta czasami (albo nawet trochę częściej), ale to w sumie drobnostka, jeśli weźmie się pod uwagę serial jako całość.


Historyczne nieścisłości zawsze się zdarzają. W filmach jest to nieuniknione, bo bywają takie epizody w historii, które są kompletnie "niefilmowe" ( jeśli można to tak określić ). W swoim życiu jeszcze się chyba nie spotkałam ze 100% zgodnością treści filmowych z faktami historycznymi, no...chyba że były to filmy dokumentalne. ;)
Tak czy inaczej zgadzam się z Tobą, serial jako całość robi duże wrażenie i to się liczy!

Easnadh napisał/a:
Najpierw spodobało mi się samo przedstawienie Rzymu, nie jako sterylnie kremowo-białe miasto z kolumienkami, posągami i dostojnie kroczącymi między nimi patrycjuszami, ale jako ówczesną metropolię, pełną życia, kolorów, brudu, krzyków i obscenicznych malunków na ścianach, innymi słowy - miasto prawdziwe.


I znowu pełna zgoda! Twórcy tej serii w jakiś sposób obalili mit starożytnego Rzymu, który w wyobraźni ludzkiej egzystował ( chyba od czasów renesansu ), jako miasto zalane słońcem, bielą, genialnymi politykami, uczonymi filozofami i dostojnymi władcami. Nie wiem czemu, ale jak sobie pomyślę o nauce historii w szkole, to taki właśnie obraz Rzymu rysuje się dzieciakom w głowach. W tym serialu idylla pryska, a zamiast niej mamy oprócz białych marmurów: brud, domy publiczne, krew, przemoc i ludzi, którzy mają swoje mocne i słabe strony. Właśnie w taki sposób powinno kręcić się filmy historyczne.

Easnadh napisał/a:
"Dynastia Tudorów" nie wywarła już na mnie aż takiego wrażenia. W sumie sama nie wiem czemu. Serial jest dobry, ale odniosłam wrażenie, że twórcy przedobrzyli trochę.


No a ja właśnie mam na odwrót i już wyjaśniam dlaczego. "Rzym" jest niewątpliwie świetnym serialem, ale jego początki nie były specjalnie porywające. Nie wiem czemu, ale pierwsze odcinki wydawały mi się jakieś przyciężkawe, a momentami nawet nudne. Dopiero po jakimś czasie akcja zaczęła się rozwijać, żeby powalić fenomenalną końcówką i doskonałym sezonem drugim. Poza tym kilka razy miałam wrażenie, że twórcy nie dopracowali szczegółów. Niektóre dekoracje przywodziły na myśl sztuczne makiety, a do niektórych aktorów starożytne odzienie wyraźnie nie pasowało. Mam tu na myśli głównie Kleopatrę, której rola była świetna, ale aktorka która ja grała miała bardzo współczesną urodę i jakoś nijak nie mogłam się przekonać, że tak właśnie wyglądała Kleopatra.
Jeśli zaś chodzi o "Dynastię Tudorów", tutaj niemal wszystko było dla mnie bez zarzutu. Świat naszpikowany szczegółami, stroje, aktorzy, charakteryzacja, były wprost idealne, niemal jak wyjęte z tamtej epoki. No i scenariusz....świetnie rozpisane role, szczególnie młodego króla Henryka i Tomasza Morusa. Z niecierpliwością czekam na dalsze sezony. :)

Shizuku napisał/a:
Popieram. Serial wyjątkowo udany, 4 główne bohaterki po prostu rewelacyjne. Najciekawszą wydaje mi się Perfekcyjna Pani Domu, niestety nie pamiętam imienia.


Bree Van De Kamp. :D Popieram, jest to zdecydowanie najciekawsza i najbardziej chyba tragi-komiczna postać tego serialu. Czasem aż się boję dalej oglądać, bo historie jakie przytrafiają się Bree bywają niemal jak z horroru.
UWAGA SPOILER!!

Spoiler: pokaż / ukryj
Mnie z kolei najbardziej zszokowała scena, kiedy Bree na pogrzebie swojego męża, całuje go w czoło, a następnie zmienia mu krawat w trumnie przy gościach, żeby nie dać satysfakcji teściowej i żeby nie rzucał cienia na jej własne poczucie estetyki. Scena wygląda jak ponury żart, ale jakby się przyjrzeć to całe życie tej kobiety tak wygląda. I chyba dlatego tak bardzo lubię ten serial. ;-))))

Pozdrawiam!

Jest specjalny tag do ukrywania spoilerów, warto go używać :) Mai
Shizuku - 18-08-2008, 21:03
Temat postu:
Meliana napisał/a:
Bree Van De Kamp. :D Popieram, jest to zdecydowanie najciekawsza i najbardziej chyba tragi-komiczna postać tego serialu.


O właśnie! Tragi-komiczna, tego określenia szukałam. Mi się jeszcze podobała scena
Spoiler: pokaż / ukryj
, w której mąż mówi jej, że nie może tak dalej żyć i chce rozwodu, a ona z uśmiechem idzie do łazienki, tam ryczy z 10min, po czym ociera łzy i znowu z niezmiennym uśmiechem wraca do męża
. Za tą scenę polubiłam ją od początku...

Ostanio obejrzałam sobie jeden odcinek serialu "Wzór". Całkiem niezły, ale wątpię czy będe regularnie oglądać.
Asthariel - 19-08-2008, 14:48
Temat postu:
Ja teraz kończę 3 serię 24 godzin. O ile pierwsza połowa była raczej do kitu, to od ok.16 odcinka rozkręca sie akcja.
Asthariel - 04-09-2008, 18:01
Temat postu:
I zaczęła się 4 seria PB, pierwszy ep 2odcinkowy. Wiem, co zaraz przeczytam - że bez sensu, że 1 seria była świetna, że powinni dawno skończyć. Wiem to wszystko, ale co z tego, jeśli wciąż się bardzo przyjemnie ogląda, jeśli się nie zwraca uwagi na zerowe prawdopodobieństwo niektórych sytuacji? A te pierwsze 2 odcinki są ciekawsze niż niemal cały 3 sezon.
Shinn - 06-09-2008, 22:02
Temat postu:
Even Stevens - wspaniały serial, szkoda zhe już nie leci <cry>
Anonymous - 07-09-2008, 20:56
Temat postu:
Czas Honoru - po pierwszym odcinku trudno coś powiedzieć, ale zapowiada się całkiem sensownie, lepiej niż "Twierdza Szyfrów". Zobaczymy, co się z tego wykluje, ale widzę przyszłość całkiem jasno.
cintra - 10-09-2008, 22:28
Temat postu:
Zaczęłam teraz oglądać Dextera... Zaczyna się naprawdę... hm... ciekawie, że to tak ujmę. ^^' Słyszałam, że głównym bohaterem jest
Spoiler: pokaż / ukryj
morderca pracujący w policji, ale nie spodziewałam się, że to będzie kolega całkowicie pozbawiony emocji, brrr...
Wczoraj nie oglądałam odcinka, ale póki co to dopiero drugi, jeszcze nadrobię. ;P

Obejrzałabym sobie kolejne serie Buffy... Jak leciała pierwsza to za młoda byłam i nie widziałam wszystkich odcinków (bo po nocy były), a potem mogłam czytać tylko transkrypcje na necie. Grrr.
Sola - 22-09-2008, 19:46
Temat postu:
Moim numerem jeden jest i zawsze będzie M.A.S.H. Niby śmieszny, ale jednak czasem zmuszający do przemyślenia niektórych rzeczy. Nigdy nie zapomnę tego co powiedział Sokole Oko kiedy opatrywał jakiegoś żółtego żołnierza, to było jakoś tak: "Popatrz, to wróg a krwawi tak samo". Taki właśnie jest cały MASH. Sarkazm idzie w parze z ironią, a zaraz obok nich mamy mnóstwo czarnego humoru. Ja wręcz ubóstwiam czarny humor więc może dlatego tak przypadł mi do gustu. Ten serial (mimo, że opowiada o czymś zupełnie innym,)bardzo mi przypomina "Przystanek Alaska".
korsarz - 22-09-2008, 20:02
Temat postu:
Też lubię M.A.S.H. a :) Lubię bohaterów: dziecinnego Radara, Klingera przebierającego się w damskie ciuchy by dostać zwolnienie z wojska, czy pułkownika Shermana Pottera mającego w porządku podejście do ludzi :)

Z kolej major Frank Burns (aka "Szczurzy Pysk", jak go "sympatycznie" nazywają pozostali bohaterowie serialu) jest postacią, którą trudno lubić - trudno o większego egoistę i ksenofoba...
Anonymous - 29-09-2008, 13:50
Temat postu:
Szukam tytułu pewnego serialu komediowego nadawanego w latach 90 przez POLSAt.Był to serial o pewnej rodzince:ojcu rocmanie [z długimi włosami i workami pod oczami] i jego dwójce dzieci.Mieszkali z nimi tagże przyjaciel i pewna blondynka.Częstym gościem w ich domu był łysy menadżer tego rocmana,który zawsze jak przychodził to korzystał z ich telefonu i podrywał blondynkę.Może wiecie o jaki serial chodzi
Anonymous - 11-12-2008, 15:27
Temat postu:
Praktycznie nie oglądam polskich czy amerykańskich seriali, przeżuciłem się prawie całkiem na dramy japońskie, więc oto moja skromna lista polecanych:
-LIFE - problemy z szkolną "falą" pewnej nastolatki zwykle takie rzeczy są kiepskie tutaj mocno tragicznie i emocjonalnie chociaż z happy endem na prawdę dobre
-Kurosagi - oszust oszukujący innych oszustów niezłe
-Liars Game - dziewczyna która nie umie kłamać trafia do gry dla oszustów(Kichise Michiko w roli drugoplanowej ale bardzo klimatycznej) troszke słabsze od powyższego ale interesujące :)
-Bloody Monday - coś w stylu 24godzin po japońsku, grupa terrorystów zdobywa rosyjskiego super wirusa ebole zmutowaną z grypą, walczy z nimi młody hacker oraz jednostka 3I w której pracuje ojciec hackera (znów Kichise Michiko tym razem w roli głównej mówiąca całkiem ładnym rosyjskim :D) - super świetne :)
-Gokusen 1,2,3 - komediowa seria 3 sezonowa o nauczycielce z powołaniem walczącej o swoich uczniów - niby standard w stylu GTO jednak to że jest ona wnuczką szefa Yankuzy sprawia że jest baaardzo zabawnie (raczej dla lepiej obeznanych z językiem bo sporo gagów jest przez jej używanie języka yakuzy...)
-Cat street - na bazie mangi wychodzenie pewnej młodej dziewczyny z hiki komori może nie zabójcze ale dobre.
- Joshi Deka - młoda głupiutka policjantka i stara pani detektyw rozwiązują sprawe mordercy... średnie ale lepsze niż większosć polskich seriali ;)
-Shibatora - zabawna seria o mlodym policjancie o dziecięcej twarzy
-Koshonin - znów policyjne tym razem na poważnie pani negocjator rozwiązuje sprawe śmierci swojego ojca - przewidywalne wątki ale dobrze zrobione
-Seigi no Mikata -starsza siostra jeździ po młodszej ile wlezie jest samolubna i wredna a i tak wychodzi zawsze na swoje i jeszcze okolica ją uwielbia - na prawde dobra komedia.
-Pride - romans z hokejem w tle - obejrzałem bo kocham hokej ale romans był całkiem ładny :)
-tayou to umi kyoshitsu - znów szkoła i nauczyciel walczący o uczniów - na poważnie z kilkoma smutnymi wątkami dobre zakończenie (znów Kichise Michiko XD)
to tak z czubka głowy widziałem więcej ale teraz nie mogę sobie przypomnieć :( na prawdę polecam azjatyckie seriale są zupełnie inne niż nasze :)
Achmed - 07-01-2009, 15:10
Temat postu:
Jedynym serialem, który naprawdę mnie wciągnął, którego stałem się fanem jest Veronica Mars - o nastoletniej dziewczynie, która pomaga swojemu ojcu(prywatnemu detektywowi) rozwiązywać najróżniejsze sprawy. Odcinki są chyba w większości epizodyczne, jednak jest też wątek przewodni - zagadka śmierci przyjaciółki tytułowej Weroniki :p

Wyszły o ile się nie mylę trzy sezony, widziałem wszystkie, dwa pierwsze prześwietne, trzeci już trochę gorszy. Każdy ma taką samą konstrukcję główny wątek + epizodyczne sprawy.

Generalnie typowy serial, nastolatkowie, związki, uczucia, do tego trochę kryminału. Jednak w przeciwieństwie na przykład do "The O.C." (czy jak to tam :>) spodobało mi się strasznie.

Z tych będących na topie ostatnimi czasy... oglądałem Lost, ale regularnie tylko pierwszy sezon, potem już jakoś zwątpiłem. Dobry był też serial Heroes, ale jakoś tak wyszło, że widziałem ledwie kilka odcinków.

A tak w ogóle, ogląda ktoś serial "Szogun"? Nie jest to może zbyt nowe, ale dla miłośników kultury japońskiej(a więc również M&A) pozycja bardzo interesująca. Leci na Polsacie w Niedziele o godzinie bodajże 14.

W skrócie: europejski statek rozbija się u wybrzeży Japonii, jako że są to swojego rodzaju piraci to zostają zatrzymani. Głównym bohaterem jest pilot, któremu nadano imię Anjin(nie wiem czy piszę dobrze). Razem z nim poznajemy kulturę dawnej Japonii... Serial oglądam z wielkim zainteresowaniem, dopiero dwa odcinki były, więc jeszcze wiele nie stracił ten kto nie oglądał.

/EDIT

O przeczytałem też o M.A.S.H - fakt, serial jest świetny. Ogólnie Ci bohaterowie są naprawdę śmieszni Sokole Oko, Klinger, Radar - wymiatają chłopcy, zresztą cała reszta też.
W porównaniu do głupich seriali w stylu "Świat według Bundych" to jest naprawdę dobra rzecz ;>
korsarz - 07-01-2009, 20:28
Temat postu:
Achmed napisał/a:
europejski statek rozbija się u wybrzeży Japonii, jako że są to swojego rodzaju piraci to zostają zatrzymani. Głównym bohaterem jest pilot, któremu nadano imię Anjin

Oglądałem parę lat temu, jak w wakacje bodajże TVP1 puszczało. Fajne było. Polecam jeszcze książkę "Shogun" Jamesa Clavella (na podstawie której nakręcono serial) ;)
Lokstar - 07-01-2009, 23:41
Temat postu:
One word: Dexter. Jedyny serial, który uważam za prawdziwe arcydzieło, które każdy powinnien chociaż spróbować obejrzeć.
Meliana - 08-01-2009, 17:00
Temat postu:
Lokstar napisał/a:
Dexter. Jedyny serial, który uważam za prawdziwe arcydzieło, które każdy powinnien chociaż spróbować obejrzeć.


Popieram kolegę w całej rozciągłości! Właśnie skończyłam oglądać pierwszy sezon "Dextera" i mogę śmiało zaliczyć go do moich ulubionych seriali. Będzie zajmował półkę wraz z "Gotowymi na wszystko", "Tudorami", "Seksem w wielkim mieście", "Rzymem" i pierwszym sezonem "Prison Break'a".
Co szczególnie zwraca uwagę w "Dexterze" to jego przewrotna fabuła i bardzo fajny opening ( ten kto go stworzył, musiał mieć naprawdę nieprzeciętną, żeby nie powiedzieć "dexterowatą" osobowość" ). Co jednak najważniejsze - "Dexter" naprawdę zaskakuje. Wprawdzie od razu połapałam się kto jest tytułowym ice-track killerem, ale - jak się później okazało - nie był to główny element zaskoczenia, bo dalej twórcy przygotowali jeszcze lepsze zwroty akcji. :)
Postać samego "Dextera" fascynuje, przeraża i zastanawia. Co w tym jednak najśmieszniejsze - głównego bohatera nie sposób nie polubić. Oprócz tego, że Dexter pozbawiony jest wszelkich wyższych uczuć, to bardzo zgrabnie potrafi udawać emocje. Z czasem okazje się, że i on sam nie jest całkowicie wyzuty z wyższych uczuć, ale to czyni go w oczach widzów jeszcze sympatyczniejszym.
Mocny, psychologiczny serial, świetni bohaterowie, niebanalne dialogi - polecam każdemu!
Pozdrawiam!
Asthariel - 09-01-2009, 16:07
Temat postu:
Zgadzam się w całej rozciągłości z superlatywami na temat Dexa, jednak dwójka jest już tylko bdb. a trójka dobra. Ja chcę sezon, w którym głównym tematem będzie intryga kryminalna, a nie rozterki rodem z telenoweli, co mamy sporo w 3 sezonie.
Dred - 09-01-2009, 16:43
Temat postu:
Nie zrozumiem, co ludzie widzą w Lost, Prison Break, Heroes czy Dexter. Niby mnóstwo tam artyzmu i wysokiej sztuki. Ja widzę w tym papkę, w której wszystkiego jest za dużo.
Choć takiego Dr House'a przyjemnie się ogląda.
Nie trawię zupełnie polskich seriali (szczególnie tych najnowszych). Ostatni, który się przyjemnie oglądało to Tygrysy Europy.
Moimi absolutnymi faworytami są 'Allo, 'Allo i Hotel Zacisze. Ze wskazaniem na ten drugi, bo tam występuje mój ulubieniec John Cleese! :D
Genialne żarty sytuacyjne, a fabuła tak poplątana, że często samemu nie można się połapać "kto, co, gdzie i dlaczego". A już te You stupid woman! z tego pierwszego przeszło stuprocentowo do kanonu całej kinematografii, zmiatając WSZYSTKIE komedie romantyczne, wyciskacze łez i space opery. ;]
Yumiko - 09-01-2009, 18:03
Temat postu:
W obecnej chwili oglądam Supernatural i jestem zachwycona ;3 Każdy kolejny odcinek zachwyca mnie sposobem ukazywania demonów, duchów, wielu znanych legend. Takie relacje jak pomiędzy Dean'em i Sam'em to rzadkość. Osobiście pierwszy sezon uważam za najlepszy.
Meliana - 09-01-2009, 20:36
Temat postu:
Set Abominae napisał/a:
Nie zrozumiem, co ludzie widzą w Lost, Prison Break, Heroes czy Dexter.


Zapewne to samo, co Ty widzisz w Dr House - przyjemnie się ogląda. W moim przypadku akurat tylko pierwszą serię "Prison Break'a" i (na razie) pierwszą "Dextera". Akurat zarówno "Lost'ów", jak i "Heroes" szczerze nie trawię, ale jestem w stanie zrozumieć, jeśli komuś się podobają.

Set Abominae napisał/a:
Niby mnóstwo tam artyzmu i wysokiej sztuki. Ja widzę w tym papkę, w której wszystkiego jest za dużo.


Artyzm i wysoka sztuka? Akhm...to chyba lekka przesada. Są to po prostu dobrze napisane serie przy których można się fajnie wyluzować i miło spędzić czas. Jest w nich też chwila na refleksję, ale nie przesadzajmy też z tym artyzmem, to nie Bergman ani Almodovar. ;P Może to i owszem jakiś rodzaj "papki", w końcu jest w tych seriach mieszanina gatunków, konwencji i masa odniesień do innych tego typu filmów, ale przynajmniej nie jest nudno i schematycznie.

Set Abominae napisał/a:
Nie trawię zupełnie polskich seriali (szczególnie tych najnowszych). Ostatni, który się przyjemnie oglądało to Tygrysy Europy.


No tu się akurat zgadzam. Kiedy patrzę na polskie seriale, to od sztucznizny od razu dostaje bólu zębów. Amerykanie chociaż silą się na oryginalność, bo Polacy jak 15 lat temu wpadli w konwencję telenowelową, tak do tej pory wyjść z niej nie mogą.
Dred - 09-01-2009, 23:29
Temat postu:
Cytat:
Artyzm i wysoka sztuka? Akhm...to chyba lekka przesada. Są to po prostu dobrze napisane serie przy których można się fajnie wyluzować i miło spędzić czas. Jest w nich też chwila na refleksję, ale nie przesadzajmy też z tym artyzmem, to nie Bergman ani Almodovar. ;P

Prawda, że głupio brzmi? Przeczytałem o tym na pewnym forum. Nie pamiętam już, jakim.
Cytat:
Zapewne to samo, co Ty widzisz w Dr House

Zgadza się, przyjemnie się ogląda.
Anonymous - 14-01-2009, 04:19
Temat postu: Stare Seriale. Nowe Seriale. Dobre Seriale!
Mam problem ze znalezieniem tytułu serialu, który mi się kiedyś spodobał. Leciał na Polsacie ok. 5 lat temu. Pamiętam głównie pierwszy odcinek w którym główny bohater wpada na tory w metrze i ginie na torach. Pewna agencja bierze jego mózg i wkłada w nowe super ciało. Pamiętam scenę, w której bohater budzi się patrzy w lustro i zamiast 130 kg wagi ma jakieś 80 kg i nowe ciało.
Spoiler: pokaż / ukryj
W innej scenie bohater w parku robi pokaz umiejętności i podnosi ławkę z dwoma grubasami na niej. W innym odcinku bohater zapadł w śpiączkę z powodu mrygania światła o odpowiedniej częstotliwości i dopiero kogut na radiowozie go obudził.

Może to brzmi głupio, ale byłem młody i serial oglądałem z zapartym tchem. Chciałbym obejrzeć resztę odcinków.

Podobnie z zapartym tchem oglądałem "7 Days" aka. "Misja w czasie".

Podobał mi się również "Zagubiony w czasie" i "Cień anioła" chociaż jak zwykle musiałem się uczyć więc oglądałem jedynie z doskoku ;D
Melmothia - 14-01-2009, 08:07
Temat postu:
Drac

"Nowe wcielenie".
Anonymous - 14-01-2009, 15:05
Temat postu: Stare Seriale. Nowe Seriale. Dobre Seriale!
Melmothia

Stokrotne dzięki. Nie masz pojęcia ile stron przeszukałem, a tytuł niby taki banalny do zgadnięcia. Niby...;)
korsarz - 15-01-2009, 21:37
Temat postu:
Obejrzałem sobie niedawno odcinek ReGenesis na AXN. Biedny Bob, jemu zawsze musi się coś przytrafić...

Spoiler: pokaż / ukryj

Najpierw groziła mu ślepota, potem w wyniku pionierskiej metody leczenia włączył mu się narząd Jacobsona (takie małe coś w jamie nosowej do wyczuwania feromonów, u ludzi nieaktywne), co oczywiście niejaki Roth postanowił wykorzystać do "naprawy świata" tworząc ludzi bardziej zdolnych do empatii. Eksperymenty na małpach okazały się niewypałem - wkrótce miały w mózgach taką ilość dopaminy, że pozabijały się nawzajem (Boba uratował zespół Aspangera - taka łagodniejsza forma autyzmu).

A teraz w dodatku okazało się, że dziecko, które nosi w sobie jego dziewczyna, Neena, jest jego klonem...

Ciekawe, co będzie dalej...
Asthariel - 25-01-2009, 20:39
Temat postu:
Tego mi brakowało. Sayida, Desmonda i Bena.
LOST! NARESZCIE! Najlepszy serial mojego życia wrócił.
A pierwsze 2 epy serii przywróciły mi nadzieję, że serial znów będzie wymiatał, bo jednak 4 sezon był nudny.
A tu:


Spoiler: pokaż / ukryj
Na wyspie porąbanie z porąbaniem, ciągłe skoki w czasie, dzięki którym poznamy odpowiedzi na najważniejsze tajemnice, patrząc na ich powstanie. Bomba!
Poza wyspą, Hugo jest ściagany, i zostaje złapany przez policje, ponieważ Sayid nastawił go przeciw Benowi, a sam spędził półtora odcinka w śpiączce.Kate ucieka z Aaronkiem, bo grozi jej badanie krwi, a sam Ben w końcówce jest naprawdę zagubiony, i spotyka sławną Mrs. Hawking, która prawdopodobnie jest matką Faradaya, który kazał Desmondowi ją odnaleźć. Nie zapominajmy tez o świetnym streszczeniu akcji 4 sezonów przez Hugo w rozmowie z matką, atakiem płonących strzał, Ethanem, Aną...

A 3 ep podobno ma wgniatać w ziemię dwa poprzednie. Trailer jest bardzo zachęcający...

This Place is dead!
Anonymous - 04-02-2009, 22:12
Temat postu:
A oto nasze:
-allo allo
-drużyna A
-JAG
-Zar trropików
-tajna misja
-gliniarz i prokurator
-Doogie Howser, lekarz medycyny
-dotyk anioła
-dzień za dniem
-podróż do ziemi obiecanej
Irian - 04-02-2009, 22:26
Temat postu:
Dorwałam w końcu Firefly. Pierwsze wrażenie: Bebop Live Action. :D Grupa najemników na rozklekotanym statku kosmicznym, dziwne zlecenia i muzyka country. Hucznie polecam, zwłaszcza osobom, które lubią westerny.

Bonusowo - jestem na 9 odcinku, jeszcze ani razu nie przewinęłam czołówki. Mru.
Crys - 10-02-2009, 09:32
Temat postu:
True Blood i Dexter to moi faworyci.
Chociaż w TB głównie krew i przemoc i ogólnie seria jest nieco makabryczna miejscami i wcale nie przepadam tak bardzo za głównym wampirem, to coś w sobie ma. A postaci niektóre naprawdę świetnie zagrane, muzyka z openingu - naaajzzz i pomysł całkiem udany.

Co do Dextera, to miłość miłość moja. Ale przyznaję, że mimo tej miłości utknęłam ze 2 miesiące temu na 8mym odcinku drugiego sezonu, więc to nie wygląda zbyt różowo xD Poza tym kumpel mój sie upierał, że autor książki oparł się na Death Note, kłócić się nie mogłam, bo nie oglądałam, więc pytam Was, zgadza się, czy nie? Autor mógł się inspirować? Książka została napisana po stworzeniu Death Note, sprawdzaliśmy, bo to był mój jedyny argumet przeciwko ;p
Anonymous - 19-02-2009, 12:28
Temat postu: Poszukuje 2 tytułów serialu z dzieciństwa
Witam !!! Nie wiem czy dobrze trafilem ale napisze z czym mam problem. Otóż przypomnialem sobie o dwóch serialach które ogladalem za dzieciaka czyli jakies 17 lat temu, jednak nie moge przypomniec sobie tytułów a co za tym idzie poszukac seriali :)

Akcja pierwszego z nich działa sie na jakis wyspach, w fabule była grupka młodziezy która miała za zadanie wrzucic w odpowiednim czasie jakies tajemnicze kamienie do wulkanu aby w ten sposób zapobiec czemus. Przeszkadzali im w tym jacys zli ludzie wychodzacy z oceanu, z jakis tuneli zabezpieczonych błonami :P Nic wiecej nie pamietam, poza tym ze im sie to udało

W drugim serialu mielismy do czynienia z jakims kosmitom, który miał ukryty statek w jakim lesie, polował na niego jakis stwór (inny kosmita). Dobry kosmita posługiwał sie jakims tajemniczym trójkatem lub stozkiem. Pomagała mu chyba jakas dziewczyna.

Czy ktos moze orientuje sie jakie sa tytuły tych seriali. Z góry dzieki za odp.
Anonymous - 22-03-2009, 18:35
Temat postu:
Ktoś wcześniej pytał o serial o podstarzałym rockmanie. Pewnie chodzi o "I wszyscy razem" = "All together now". :) :)

Trafiłam na to forum przypadkowo, przeczytałam cały wątek, wiele z tych seriali oglądałam. Mam pytanie, kiedyś (w połowie lat 90) leciał na polsacie chyba taki serial detektywistyczny, głównym bohaterem był mężczyzna i zawsze miał trzech podejrzanych i na końcu każdego odcinka zapraszał tych podejrzanych, ustawiał w rzędzie i wtedy było napięcie bo mówił o każdym z nich aż w końcu wskazywal winnego. Pomożecie?
Karel - 18-04-2009, 22:56
Temat postu:
Jestem zdziwiony że nikt nie napisał o ,,Herkulesie" z Kevinem Sorbo. Patrząc na to z perspektywy czasu serial jest hmmm głupi? Uroczo głupi.....tzn. był dopóki główny bohater ,,nie wytłukł wszystkich potworów"(czyli tłumaczenie cięc w budżecie na efekty specjalne.
Mortal Kombat: Końcówka była najbardziej zaskakująca ze wszystkich seriali tamtych czasów. Triumfujący Shao Khan - bezcenne.
Dr.House - z tych samych powodów co przedmówcy.
C.S.I - Ale tylko N.Y. i Miami.....oglądając Las Vegas mam dziwne uczucie jakbym oglądał ich prototyp(nie bijcie!)
No i E.R. (czytaj Ostry Dyżur) - ale tylko 1 serie z Clooneyem(grał najlepiej IMO).
Anonymous - 26-04-2009, 08:30
Temat postu:
A ja mam problem ze znalezieniem tytułu, może ktoś pomoże.
Serial emitowany w Polsce w latach 90, niestety jako że byłem straaaasznie mały wtedy to pamiętam teraz tylko że na wstępie leciało "I need a hero" ;)
Anonymous - 26-04-2009, 10:03
Temat postu:
Serial leciał na TVP 1 swego czasu i jeśli mnie pamięć nie myli to nazywał się "Niebezpieczne ujęcia"
Inez2000 - 03-06-2009, 16:50
Temat postu:
Wie ktoś może co to za serial?

Grupa dzieci i młodzieży - jakby hipisów - żyjąca w jakby komunie, w hotelu czy coś; świat bez dorosłych -po jakiejś katastrofie; walczą z jakimiś punkami i jeżdżącymi na rolkach skateo-indianinami :)

Błagam o pomoc.
Anonymous - 10-06-2009, 16:58
Temat postu:
Kilka lat temu na TVP1 leciał serial o młodej dziewczynie, która rozwiązywała różne zagadki paranormlane, bądź odkrywała teorie spiskowe. Potem wymieniono aktorkę i zamiast tej dziewczyny pojawiła się nowa - niby jakaś tam jej krewna. Jednak nadal robiła to samo. Pamiętam odcinek z jakąś tajemniczą figurką, która zniewoliła faceta w ten sposób, że nie mógł opuścić stacji benzynowej w lesie. Ciągle tam wracał... Czy ktoś kojarzy ten serial?
Dred - 10-06-2009, 21:56
Temat postu:
@Karel, od dawna mi się dziwnie zdawało, że seriale fantasy są dla mało rozwiniętych. Fabuła w większości jest banalna - zuy coś kombinuje i choćby nie wiem, co się wydarzyło i tak dobry i mężny wojownik wygra. Obojętnie, co się wydarzy w trakcie.
A w niektórych logiczne myślenie scenarzystów może prosić o pomstę do nieba. Przykładem niech będzie emitowany na Tele5 "Mroczny rycerz".
Karel - 10-06-2009, 22:06
Temat postu:
Czy mam to odbierać jako obrazę? Zresztą nieważne. Napisałem wyraźnie że ,,Herkules" był uroczo głupi. Zresztą ile miałem lat jak go oglądałem? Hmmm 9 będzie.
swoje zdanie co do Mortal Kombat podtrzymuje.
I z lubianych przeze mnie seriali przypomniał mi się Mac Gayver.
Sam serial urąga wszelkim rachunkom prawdopodobieństwa ale za to dostarczył materiału na liczne parodie!
Anonymous - 11-06-2009, 12:14
Temat postu:
Pamięta może ktoś serial o dzieciaku który miał w całym domu kamery i jakiś komputer do którego podłączał różne części żeby robić efekty na filmach z tych kamer?? dawno temu to widziałem i nie pamiętam gdzie anie jak się nazywał serial pomóżcie
Dred - 11-06-2009, 12:27
Temat postu:
Cytat:
Czy mam to odbierać jako obrazę?

Broń Bożę! Przecież sam napisałeś, że za nim nie przepadasz.
Asthariel - 11-06-2009, 19:35
Temat postu:
A do mnie wczoraj przyszła paczka z zbiorczym wydaniem pierwszych siedmiu filmów o Wallanderze, na 3 płytach DVD, każdy odcinek 90 minut. Dla tych co nie wiedzą - są to filmy na podstawie bestsellerowych szwedzkich kryminałów autorstwa Henniga Mankella o tymże Wallanderze, policjancie cynicznym, zgorzkniałym, przechodzącym kryzys wieku średniego, nie dogadującym się z ojcem i córką. I jużbym oglądał, gdybym miał sprawny odtwarzacz DVD, bo ten mi się rozchrzanił, a na kompie nie chcę.
Akira1980 - 15-06-2009, 18:18
Temat postu:
To kiszka Asthariel. Jak się ma wypasiony sprzęt to lepiej poczekać.
Z seriali to kiedyś oglądałem tak samo MAc Gayvera. Detektywa w Sutannie i co tam jeszcze... aha Robin Hooda. Pamiętam jak z siostrami kłóciłem się kto będzie kim. Wszyscy chcieli być tym gościem z dwoma mieczami :) I reszty nie pamiętam, skleroza :|
Z nowych to teraz tylko Dr. House ale chyba przestanę bo zaczynają kręcić jak ruski na bazarze (wszystkich ruskich z góry przepraszam). I jeszcze z 3 lata temu oglądałem taki serial o policjantach strażakach i pogotowiu z tej samej dzielnicy. Wszyscy się znali. Ale tytułu nie pamiętam.
Kminik - pamiętam ten serial, stary że hej. Ale też nie znam tytułu. Pamiętam że oni - chłopak i dziewczyna, rodzeństwo - trzymali jakieś kule i musieli je utrzymać, przez długi czas, inaczej coś złego mogło się stać. chłopak nie wytrzymał i jakas prawdziwa kula gdzieś się stoczyła. Reszty nie pamiętam :|
Anonymous - 06-08-2009, 12:00
Temat postu:
Był daawno temu taki serial, prawdopodobnie zagraniczny (amerykański?) opowiadający o jakimś młodym chłopaku, którego wciągało do telewizora. Pamietam, że był tam też chyba taki wielki zegar na którym siedział facet w cylindrze. On niby był tylko figurą, ale z tego co pamiętam ożywał co jakiś czas. Pamietam, że ten chłopak jak "lecial" przez telewizor wszędzie wkoło siebie widział takie "mrówki" jak sie pokazują kiedy w TV przełączy się na jakiś zerowy kanał. I chyba trzymał w ręce pilota, a już w środku był taki gość który wyglądał jak człowiek ale był robotem, bo w jednym odcinku leciały z niego iskry, do tego bardzo szybko mówił (nie wiem czy nie był jakimś prezenterem?).

Kiedyś w necie natknąłem się na coś co nazywało się "Zostań na tej samej fali" ale było tylko wspomniane na jakimś blogu. Czy to nie jest czasem tytuł tego serialu?

Troche chaotyczny opis, ale to wszystko co pamietam, a serial nadawali już ładnych pare lat temu. Gdzieś w okolicach "Tajnej Misji". Ktoś pamięta może dokładny tytuł? Byłbym bardzo wdzięczny. Szukam tego już kilka lat.
Vizjerei - 25-09-2009, 20:28
Temat postu:
Witam.Jestem nowym użytkownikiem a ,że przeszukałem wiele stron i for na temat starych filmów i tylko to było najbardziej treściwe dlatego si.ę zarejestrowałem ale pomińmy to.Poszukuję starego serialu który leciał na TV4(około 2002-2003 r.) ,serial ów traktował o młodej kobiecie która jako niemowlę została oddana do domu dziecka a później zabrana w wieku 2 lat i wyszkolona na super zabójce.Po parunastu latach przeciwstawia się organizacji i zaczyna pracować na własną rękę.Odkrywa na karku tajemniczy kod kreskowy i próbuje się o nim jak i o sobie czegoś dowiedzieć lecz nie jest tak łatwo i drogę do tych informacji musi sobie wypracować zabijając niewygodnych ludzi.Serial prosto z mostu można by nazwać remakiem Hitmana. Prosił bym o wielką pomoc.Serdecznie dziękuję
IKa - 25-09-2009, 22:10
Temat postu:
Cytat:
Cień Anioła – (ang. Dark Angel) – amerykański serial science-fiction z gatunku cyberpunk produkowany w latach 2000-2002 i stworzony przez Jamesa Camerona i Charlesa H. Eglee, opowiadający o losach Max Guevary, genetycznie usprawnionego super-żołnierza, zbiegłej z tajnego rządowego ośrodka. W główną rolę wcieliła się Jessica Alba.

Chodzi o ten serial.
demiCanadian - 25-09-2009, 22:28
Temat postu:
Czy to jest ten serial, w którym cały świat składa się z beczek płonących na slumsowatych przedmieściach, a mimo to bohaterka jest miejskim kurierem rowerowym?
Bezimienny - 26-09-2009, 00:32
Temat postu:
Tak, ten sam. Jest to również serial, w którym wybuch jednej bomby atomowej ponad wybrzeżem wschodnim Stanów Zjednoczonych wymazał wszystkie dane komputerowe i strącił USA do roli trzeciego świata...
(i nie, nie było wyjaśnione dlaczego wszystkiego nie odbudowali, gdzie podziały się backupy i co się stało z Zachodnim Wybrzeżem)
Vizjerei - 28-09-2009, 21:16
Temat postu:
Mi niestety nie chodzi o serial Cień anioła... .Pomocy .HELP!!!
Bezimienny - 29-09-2009, 10:11
Temat postu:
Cóż, w tym okresie, na tej stacji telewizyjnej, zgodny z tym opisem był chyba tylko wymieniony już Dark Angel. W każdym razie nie przypominam sobie żadnego innego (a w tym okresie oglądałem seriale jak leci - czyli właściwie wszystkie pasujące mi tematyką).
Nawet jeśli pominąć datę i stację, opis wydaje mi się pasować tylko do tego jednego tytułu (ten barkod na karku zwłaszcza jest dość charakterystyczny).
IKa - 29-09-2009, 11:08
Temat postu:
Chyba, że pomyliły się jej i zlały w jeden dwa seriale: Dark Angel - od kodu kreskowego i ten drugi, od domu dziecka... Jedyne, co przypominam sobie z tego okresu to jeszcze Kameleon /Pretender, ale jako żywo Jarod dziewczynką nie był...
Bezimienny - 29-09-2009, 18:38
Temat postu:
Mniej więcej wtedy leciała też chyba Nikita - nie była co prawda zagubionym dzieckiem, nie miała kodu kreskowego, ale była niewątpliwie zabójczynią pracującą dla tajnej organizacji.
Vizjerei - 01-10-2009, 17:22
Temat postu:
Niestety ale to zaden z tych serialów.W tym serialu o który mi chodzi główną odtwórczynią NIE była Jessica Alba więc Cień Anioła odpada
vries - 07-10-2009, 19:13
Temat postu:
Ostatnio AXN namówiło mnie dzięki swej internetowej promocji (można oglądać różne rzeczy na ich stronie za darmo) na obejrzenie paru środkowych Demages (Układy). Nie będę ukrywał, że do tak dramatycznego kroku jak obejrzenie streamowanego programu od środka nakłoniły mnie dwie rzeczy Glenn Close (która dostała za ta rolę emmy i złote globy) i rodzaj produkcji: thriller prawniczy.
Jak rozpoznałem po jednym odcinku Glenn jest perfekcyjna. Na dodatek dostałem niespodziewankę w postaci Željko Ivanka ("tylko" Emmy za rolę drugoplanową), który tradycyjnie gra zdeprawowanego pracoholika (uwielbiam jego kreacje). Całej reszcie obsady również nie da się niczego zarzucić.
Po jednym docinku widziałem, że serial jest genialny i muszę go obejrzeć w całości od początku. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Fabuła pierwszego sezonu zorganizowana jest wokół dwóch linii czasowych. Dzięki temu znamy dramatyczne wydarzenia z przyszłości i bieg zdarzeń z teraźniejszości. Wystarczy połączyć kropki... i zapewne wyjdzie nam gryzmoła trzylatka. Cała akcja jest dość nieobliczalna, lecz realistyczna. I niezwykle trzymająca w napięciu. Mamy świat wielkiego biznesu i wielkie pieniądze. A w środku tego rozprawa o odszkodowania dla pracowników. Oczywiście nic nie zostanie tu przeprowadzone w sposób czysty i moralny i nikt nie będzie grać fair. Tu każdy ma swoje racje i swoją moralność. Końcówka sezonu wręcz szokuje. Drugi sezon jest odrobinę gorszy, lecz za to bardziej skomplikowany. Jeden z lepszych seriali jakie widziałem.
tilk - 09-10-2009, 14:15
Temat postu:
Jako stary Stargateowiec nie mogłem nie zerknąć na Stargate Universe. Średnio coś się to zapowiada... Po co tam ten coś-jak-BTJT? Obowiązkowy skok w nadprzestrzeń po 12 godzinach do przypadkowo wybranego celu - co to ma być, Sliders? I gdzie są dowcipy, oddajcie moje dowcipy!

Będę jeszcze to śledzić, ale póki co zachwycony nie jestem.
Bezimienny - 09-10-2009, 18:26
Temat postu:
tilk napisał/a:
Jako stary Stargateowiec nie mogłem nie zerknąć na Stargate Universe. Średnio coś się to zapowiada... Po co tam ten coś-jak-BTJT? Obowiązkowy skok w nadprzestrzeń po 12 godzinach do przypadkowo wybranego celu - co to ma być, Sliders? I gdzie są dowcipy, oddajcie moje dowcipy!

Będę jeszcze to śledzić, ale póki co zachwycony nie jestem.

Mam podobne odczucia (które zdążyłem już zreszta przekazać części osób na kanale ircowym). Gdy oglądam Stargate, to chcę Stargate, a nie krzyżówkę Star Treka ze Sliders. Elementów komediowych raczej nie będzie (chyba, że odpowiedzialna za nie osoba dopiero do zespołu dołączy - na razie widzę widzę tam tylko BTJT, kilku psycholi i bandę emo). Dodatkowo wyjątkowo niepokoją mnie dwa stwierdzenia producentów - pierwsze, że w przeciwieństwie do poprzednich serii nacisk będzie położony nie na akcję, a na rozwój postaci i dynamikę stosunków wewnątrzgrupowych, oraz drugie - że możemy się spodziewać trupów (liczba mnoga) wśród głównej obsady - zgodnie z zasadami nowych serii TV żadna postać nie będzie mogła się czuć bezpiecznie, a scenarzyści będą chcieli nas zaskakiwać.
Anonymous - 08-11-2009, 11:25
Temat postu:
kiedyś istniał jeszcze taki serial jak Dziewczyna z komputera. Dosyć banalny, na RTL7 ;)

piszę, ponieważ błagam Was o odpowiedź:
z 10-15 lat temu na RTL7 (bo chyba jeszcze nie na TVN7...) był emitowany serial w typie tych horrorowatych. Pamiętam jedynie urywek czołówki, końcówkę: przy ognisku siedzi kilku jaskiniowców, sa pokazani z bliska, siedzą przy samym ognisku. Nagle kamera się odsuwa, i okazuje się, że ci jaskiniowcy to program w telewizorze. a przed telewizorem chyba ktoś siedzi i to ogląda. wtedy na ekranie pojawia się napis z nazwą serialu.

czy ktoś jest mi w stanie pomóc? skleroza mnie dopadła :/
Noriel - 10-11-2009, 11:44
Temat postu:
Hmm... Tej czołówki nie kojarzę, ale to może być "Czy boisz się ciemności" albo "Gęsia skórka".
Uwielbiałam te seriale, ale mama mi nie pozwalała ich oglądać, bo podobno nie mogłam po nich spać w nocy :P Do dzisiaj pamiętam taki najstraszniejszy odcinek z jakąś nawiedzoną lalką. Albo clownem.
Anonymous - 11-11-2009, 10:35
Temat postu:
Taak, Czy boisz się ciemności było świetne, ale to niestety nie to, bo właśnie serial dostał się w moje posiadanie, i nie ma tam takiej czołówki. Dopiero teraz przypomniało mi się, że to był serial dla dzieci/młodzieży ;p Zdziwiłam się, bo przecież kiedyś to było straszne ;) ach, ten klimat lat 90....
Anonymous - 09-01-2010, 15:57
Temat postu:
Hej:) około 10 lat temu leciał serial w którym dziewczynie zmarła matka i zostaje przeniesiona do siostry swojej matki. Pamiętam że na początku miała ta dziewczyna zielone włosy i uwielbiała robić zdjęcia. Nie wiecie przypadkiem jak ten serial się nazywał?
Anonymous - 22-01-2010, 09:43
Temat postu:
A pamietacie moze tytul serialu ktory lecial na Polsacie ponad 10 lat temu o kolesiu ktory zostal wrobiony i uciekal caly czas??? nie moge sobie przypomniec tytulu. zawsez w piatki lecial o 21 chyba.
fm - 22-01-2010, 13:41
Temat postu:
Czyżby telewizyjna wersja Ściganego (The Fugative)? Oczywiście to pod warunkiem, że bohater był lekarzem.
Anonymous - 02-02-2010, 17:26
Temat postu:
znalazlem. to jest Nowhere Man (Bez Przeszłości)
Jarmac1 - 02-02-2010, 17:50
Temat postu:
Z dzieciństwa najmilej wspominam jak każdy Drużynę A i MacGyver. Do tego muszę dodać najlepszy serial komediowy Allo, Allo. Nigdy nie zapomnę Rene, i jego "Ty głupia kobieto!" oraz oficera Crabtree z jego "Dziń dybry".
Anonymous - 18-02-2010, 21:41
Temat postu:
czy kojarzy ktoś, jak się nazywał serial emitowany w TVP1 w latach 90, głównym bohaterem był jakiś koleś, który jeździł samochodem, który mógł się zmieniać ze sportowego (chyba czerwony) w terenowy (popielaty) itp. ;) no i wiadomo jakieś gadżety również miał :)
GoNik - 18-02-2010, 21:51
Temat postu:
Miesza ci się Knight Rider, gdzie faktycznie był jeden samotny Hasselhoff, ze sporo późniejszym Team Knight Rider - tu z kolei były te dwa samochody :)
fm - 18-02-2010, 23:16
Temat postu:
Ewentualnie to mógł być Viper.
GoNik - 18-02-2010, 23:19
Temat postu:
O faktycznie, nie pomyślałam o Viperze i chyba nawet masz fumie rację... Ale to tylko świadczy o tym, jak bardzo serial mi się spodobał :D
Anonymous - 20-02-2010, 19:30
Temat postu:
Seriale z lat mojego dzieciństwa, za którymi łezka kręci się w oku i które chciałabym jeszcze kiedyś obejrzeć:

"Klinika uniwersytecka"
"Czy boisz się ciemności?"
Różowe lata 70."
"Szkoła przetrwania"
"zagubiony w czasie"
"Doktor Quin"
"Domek na prerii"
"Przyjaciele"
"Asy z klasy"
"Jezioro marzeń"
"Zaginiony świat"
"Sliders"
"Pomoc domowa"
"Grom z raju"
"Słoneczny patrol"
"Ally McBeal"
"Doogie Howser, lekarz medycyny"
"Dzień za dniem"
"Ostry dyżur"
"Pełna chata"
"Siódme niebo"
"Steven Spielberg przedstawia: niesamowite historie"
ach...

Z dzisiejdzych to tylko:
"Dr Hous"
"Chirurdzy"
Anonymous - 23-03-2010, 09:41
Temat postu:
Cześć , ja też szukam pewnego serialu ... Serial ów chyba ma powiązanie ze Sindbadem , bowiem na pewno bohaterowie byli żeglarzami ... No i pamiętam murzyna niemowę , z zestawem noży na klatce piersiowej ... Wie ktoś , co to za serial ?
Ysengrinn - 23-03-2010, 09:53
Temat postu:
Temat wprawdzie nie od tego, ale co tam - Przygody Sindbada. Nomen omen seria jest tak dziadowska, że aż momentami piękna.
Alex Ashtray. - 23-03-2010, 10:02
Temat postu:
O, faktycznie,było coś takiego.
Chyba na jedynce leciało.. pamiętam, jak był jakiś facet, co zmieniał babki w posągi O.o
Nie oglądałam nigdy, kojarze z zapowiedzi.
Ysengrinn, nie psuj ludziom wspomnień.
King-C - 23-03-2010, 15:25
Temat postu:
Beverly Hills 90210. To było naprawdę świetne. Niedawno nawet było powtarzane. Ogólnie teraz te seriale są takie "przesłodzone". Praktycznie w każdym jest to samo. No ale, to są w końcu seriale. Moda na sukces, tam na przykład każdy z każdą, każda z każdym. Odcinków natomiast nie ma końca. ;D
Anonymous - 13-04-2010, 00:19
Temat postu:
Był kiedyś taki serial gdzie ludzie trafiali na taką wyspę, gdzie spełniały się ich pragnienia. Trafiali tam przez takie małe biuro podróży, gdzie oczywiście trafiali przez 'przypadek' a potem taki staruszek wysyłał taką próżniową rurą wiadomości z danymi człeka. Może trochę nie logicznie ale nie wiem jak inaczej to napisać. aa i właścicielem wyspy był facet w białych włosach, a ludzie dostawali się na wyspę samolotem. I byłą tam jeszcze dziewczyna i dwójka facetów. I chyba ten z białymi włosami znikał . ZNacie takie coś?
pestis - 13-04-2010, 12:18
Temat postu:
Fantasy Island

A 'facet w białych włosach' to Malcolm McDowell.
Anonymous - 13-04-2010, 21:13
Temat postu:
Jejuuuuuuuu. Dzięki. Dzięki Dzięki :D

Ah! :D
Irian - 19-04-2010, 20:29
Temat postu:
Carnivale. Jestem po pierwszym odcinku - wgniata w fotel. Czemu dobre seriale są tak koszmarnie niedoreklamowane?
Vodh - 19-04-2010, 21:15
Temat postu:
O tak, Carnivale jest najgenialniejszym serialem jaki widziałem. Sure, nie widziałem zbyt wiele, ale Carnivale jest po prostu awesome. I ma z góry zaplanowane dwa sezony, bez przedłużania na siłę - jest boskie pod każdym względem.
Mirror - 19-04-2010, 22:12
Temat postu:
A ja nie będę oryginalna i powiem, że oglądam Lost.
Co tydzień, kiedy braciszek wraca do domu, oglądamy sobie razem.
Z resztą, Mateusz ma predyspozycje do zostania jasnowidzem... Przy ostatnim odcinku "Tak w ogóle to co się stało z Libby?", ja mu odpowiadam, że
Spoiler: pokaż / ukryj
chyba Michael ją zastrzelił w bunkrze.
A wtedy nagle...

Spoiler: pokaż / ukryj
alternatywna rzeczywistość - Hugo spotyka Libby

Później brat pyta "Co się stało z Michaelem?", ja odpowiadam, że
Spoiler: pokaż / ukryj
zginął kiedy wybuchł statek
A tu znów nagle...
Spoiler: pokaż / ukryj
Hugo jako osoba widząca duchy, widzi... Michaela.

I miło. Z Desmondem było to samo.
Asthariel - 30-04-2010, 16:19
Temat postu:
Ktoś ogląda Supernaturala? Jestem w trakcie 2 sezonu (5 epek) i powiem, dobre to jest. Ci ciekawe, najpierw lubiłem Sama, który jednak ostatnio jest tak denerwujący, że stałem się wiernym fanem Deana. Irytujące było tylko zakończenie 1 sezonu.
Spoiler: pokaż / ukryj
Nie zabiłeś demona z tatusiem? I źle zrobiłeś, tatuś i tak nie żyje.

Grabarz - 30-04-2010, 21:41
Temat postu:
Polecam Tajemnice Smallville jestem już w połowie 9 sezonu i naprawdę miło się ogląda ten serial jakieś zagadki zwroty akcji no i oczywiście bohaterowie z super mocami albo umiejętnościami :D
Anonymous - 02-06-2010, 21:17
Temat postu:
A pamieta ktoś może tytuły 3 nastepujących seriali, bo za nic nie mogę sobie przypomnieć.
1. O takim facecie który codziennie dostawał jutrzejszą gazetę, a potem próbował zapobiec katastrofom w nich opisany. Zawsze przy tej gazecie był kot, rudy chyba...
2.Główny bohater jako dziecko przeżył jako jedyny katastrofę lotniczą i od tego czasu miał niesamowite szczęście. Zdaje się, że pracował jako fotograf dla gazety i ciągle był swiadkiem jakichś katastrof.
3. Kobieta została aresztowana, zdaje się że za czyn którego nie popełniła (co za niespodzianka) Po wyjściu z więzienia próbuje żyć uczciwie, zatrudnia się jako sprzątaczka, ale potem jakaś dama oskarża ją o to, że ukradła coś co potem się znalazło, ale ta się wkurzyła i została złodziejką, później chyba dla kogoś pracowała. W tle zdaje sie że leciała często piosenka "I need a hero", a w openingu albo endiungu była taka dłuższa scena przedstawiająca diamenty (które to chyba głównie gohaterka kradła)
Sasayaki - 02-06-2010, 21:40
Temat postu:
1. Zdarzyło się to jutro. Reszta- nie wiem.
fm - 02-06-2010, 22:51
Temat postu:
ad 2. Dziwny Traf (Strange Luck)

ad 3. Tu chyba zlały się w całość dwa różne seriale. "I need a hero" było grane w czołówce Niebezpiecznych ujęć, ale tam bohaterka była fotoreporterką (i nie miała epizodu więziennego).
Anonymous - 03-06-2010, 13:32
Temat postu:
Dzieki wielkie za te 2 pierwsze tytuły. Gryzło mnie to niesamowicie ;P Jeśli chodzi o ten ostatni to może żeczywiście ta piosenka mi się zaplątała od "Niebezpiecznych ujęć", ale reszta wydaje mi się, że jest dobrze. Pamiętam nawet jeden z późniejszych odcinków jak grała w szachy z dwoma mistrzami w tym samym czasie z tym że u jednego wykonywała ruch jako druga, a u drugiego jako pierwsza dzieki czemu powtarzała ruchy swoich przeciwników i tak naprawdę grali oni ze sobą (bo ona grać w szachy nie umiała ;P) Był to dosyć krótki serial, chyba można powiedzieć, że raczej miał części niż odcinki i był nieco starszy niż te 2 pierwsze. Leciał chyba tak jakoś w okolicy właśnie 'Niebezpiecznych ujęć" i był z tego samego okresu.
fm - 04-06-2010, 14:22
Temat postu:
To najprawdopodobniej Jeśli nadejdzie jutro.
Anonymous - 04-06-2010, 23:37
Temat postu:
Dzięki wielkie, dokładnie o to chodziło ;*
Shizuku - 11-06-2010, 19:12
Temat postu:
Pierwszy sezon Carnivale za mną. Serial na pewno nie jest tak genialny, jak się nastawiałam, nie mniej jest dobry. Opening po prostu rozwala, jedna z lepiej zrobionych czołówek jakie widziałam. Klimat jest tajemniczy, mistyczny i trochę przerażający - to lubię. To właśnie klimat i pietrzące się zagadki wokół stanowią największą siłę tego serialu. Zdarzają się dość...straszne sceny, dlatego wolę oglądać serial, gdy jest widmo, inaczej ciężko mi się potem poruszać po ciemnym domu;P

Po kilku odcinkach natomiast zorientowałam się, że nie lubię głównego bohatera. Zdecydowanie mnie irytuje i jest taki... nijaki, pomimo swojego daru. Przepadam sa Samsonem, Stump'ym i Dolanem. Ostatnich dwóch kojarzę z innych seriali, więc może dlatego, nie mniej są ciekawymi postaciami.

Obawiam się nieco zakończenia, bo słyszałam, że jest praktycznie ucięte, ale zobaczymy, a nuż akurat mi ona podpasuje.
Vodh - 11-06-2010, 23:17
Temat postu:
Stumpy jest boski. Główny bohater się rozkręca, a ogólnie według mnie to świetna postać - on na początku *był* nijakim chłopcem znikąd, z problemem gratis. Zakończenia obawiasz się całkiem słusznie, choć złe wcale nie jest. Bardziej z serii "Okej, zamknęliście parę wątków, ale..... MOOOOOOOOAAAAAAR!!!". Dolan jest faktycznie świetny, ale moim zdaniem pierwsze miejsce stanowczo należy się wielebnemu ;3
Asthariel - 26-07-2010, 18:00
Temat postu:
Trailer 5 sezonu Dextera
Czyli Quinn będzie nowym Doaksem...
vries - 26-07-2010, 19:42
Temat postu:
Absolute Power S2 - uff... już myślałem, że nigdy nie będzie mi dane tego ujrzeć. Sprzedajemy butelkę spermy, British Airways bin Ladenowi, dowody osobiste, izbę lordów, własny proces, a nawet Amerykę. Pierwsza seria była lepsza moim zdaniem, ale ta też ma ząbki. Co nie zmienia faktu, ze chyba najbardziej podobały mi się serie radiowe. No cóż... PR rządzi.
Anonymous - 30-07-2010, 14:12
Temat postu:
Czy ktoś wie jaki jest tytuł seriali? To było w podstawówce, pewien chłopiec i koledzy kombinowali linii energetycznej i błyskawica trafił na linii energetycznej i chłopiec zniknął w mgnieniu oczach koledzy okazało się chłopiec przeniósł w innej czasie i zaprzyjaźnił się z dziewczyną wiejską. Była jeszcze wróg, kobieta miała na sobie kamizelkę czy ubranie, ocierało się oba ręce i na ręce miała kulistą jakieś błyskawicy i się rzuci. Czy ktoś kojarzy ten serial było emitowane w TVP polonia.
GoNik - 30-07-2010, 14:19
Temat postu:
'Dwa Światy'
Anonymous - 30-07-2010, 15:54
Temat postu:
Dzieki;)
Anonymous - 12-08-2010, 22:34
Temat postu:
A pamięta ktoś nazwę seriali, które leciały w połowie lat 90 na Polsacie zaraz po Herkulesie lub Xenie(nie pamiętam dokładnie:D ), jeden opowiadał o trzech kobietach, które walczyły z maszynami w przyszłości, maszyny te przybierały ludzkie postacie i podczas walki przedramiona zamieniały w giwery, a drugi był o królu złodziei bodajże. Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi co do tytułów tych seriali.
JJ - 15-08-2010, 01:01
Temat postu:
Zbieram szczękę z podłogi po seansie pierwszego odcinka Damages.

Awesome.

Historie o prawnikach jakoś nigdy specjalnie mnie nie fascynowały, ale ta zapowiada się rewelacyjnie. Glenn Close w roli zimnej, bezwzględnej suki jest fantastyczna i już dla niej samej warto zerknąć na ten serial. Młoda i niedoświadczona protagonistka fajnie kontrastuje bohaterką Glenn, a historia już teraz wygląda bardzo ciekawie - w grę wchodzą wielkie pieniądze, więc żadna ze stron nie będzie miała oporów przed wykorzystaniem najbardziej niemoralnych środków, żeby wygrać... Już to, co zafundowano w pierwszym odcinku zrobiło na mnie spore wrażenie, a dalej będzie zapewne ostrzej. Nie mogę się doczekać.

Zacząłem też drugi sezon Breaking Bad - pierwszy odcinek niezły, miał momenty, ale w poprzedniej serii zdarzały się lepsze. Obwiniam Skyler, choć trudno się dziwić, że w tym momencie poświęcają sporo czasu problemom małżeńskim Walta (oni praktycznie ze sobą nie rozmawiają, Walt nie pojawia się w domu choć nie pracuje - martwienie się w takiej sytuacji ma sens). Za to odcinek drugi jest rewelacyjny - Tuco "zaprasza" Walta i Jesse'ego do domku na pustyni i poznaje ze swoim papą... Chemik, diler od siedmiu boleści, [rawie całkowicie sparaliżowany staruszek i narwany, nieprzewidywalny psychol - mieszanka wybuchowa. Sytuacja jest momentami tak absurdalna, że trudno się nie śmiać, a jednocześnie naprawdę trzyma w napięciu - to lubię.
vries - 15-08-2010, 09:09
Temat postu:
JJ napisał/a:
Historie o prawnikach jakoś nigdy specjalnie mnie nie fascynowały, ale ta zapowiada się rewelacyjnie. Glenn Close w roli zimnej, bezwzględnej suki jest fantastyczna i już dla niej samej warto zerknąć na ten serial. Młoda i niedoświadczona protagonistka fajnie kontrastuje bohaterką Glenn, a historia już teraz wygląda bardzo ciekawie - w grę wchodzą wielkie pieniądze, więc żadna ze stron nie będzie miała oporów przed wykorzystaniem najbardziej niemoralnych środków, żeby wygrać... Już to, co zafundowano w pierwszym odcinku zrobiło na mnie spore wrażenie, a dalej będzie zapewne ostrzej. Nie mogę się doczekać.

Szkoda tylko, ze trzeci sezon to kicha. Trzeba jednak przyznać, że pierwszy sezon zostawił mnie szeroko rozdziawioną szczęką.

Też skonsumowałem ostatnio BB i muszę powiedzieć, ze nie jest to serial zły, a występujące w nim dłużyzny są w pełni usprawiedliwione.
V - bleh, ale to bleh z elementami s-f, awięc nie jest tak źle. Nawet toto trzyma w napięciu, ale jakoś człowiek nie jest w stanie się identyfikować z bohaterami.
Caparica - czyli jak zbudować Cylona. I prawdę powiedziawszy cały czas zadaję sobie pytanie "O co w tym serialu chodzi?". Nie dlatego, żeby był to jakoś szczególnie ciężki do pojęcia serial, ale linia fabularna jest tak rozmyta, że trudno powiedzieć o czym ma być ta historia.
Asthariel - 15-08-2010, 11:55
Temat postu:
Damages tez oglądam - i do 8 odcinka odnoszę wrażenie, że nudy to straszliwe, a przy oglądaniu trzymają mnie tylko pozytywne opinie innych, bo podobno finał świetny, itd.
Anonymous - 15-08-2010, 22:49
Temat postu:
Juź znalazłem te seriale to Cleopatra 2525 i Jack Of All Trades
Ari - 24-08-2010, 12:42
Temat postu:
jak seriale to albo entourage albo californication - los angeles, sex, używki, wzloty, upadki i wulgarność.

jak w Polsce, tylko więcej słońca.
Anonymous - 05-09-2010, 21:11
Temat postu: co to za serial ?
Co to za serial leciał na TVP między 8 a 10:30 rano Dzieci zostały same na ziemi. Dorośli umarli z powodu wirusa. Toczy się dużo akcji w jakimś hotelu jedna z bohaterek rodzi dziecko walczą z jakimiś gangiem. Pod koniec chyba porozumieją się z astronautami którzy znajdują się na stacji kosmicznej tyle pamiętam wiem ze była tam grupa młodzieży ponad 5 aktorów może więcej
Góral - 06-09-2010, 11:25
Temat postu:
Breaking Bad
Bardzo nietypowy, oryginalny i równocześnie genialny serial. Jego głównym bohaterem jest nauczyciel chemii w liceum, który po dowiedzeniu się, że ma nowotwór złośliwy i zostało mu kilka miesięcy życia postanawia dorobić na boku wytwarzając metamfetaminę, by zapewnić byt swojej rodzinie gdy go zabraknie. Prowadzi to do niesamowitych komplikacji i jest źródłem wielu tragicznych, ale także zabawnych sytuacji.
Warto zapoznać się z tym serialem nie tylko ze względu na interesującą fabułę (scenarzyści tego serialu to geniusze, już pierwszy sezon był dopracowany, ale trzeci dosłownie miażdży), ale również znakomitą grę aktorską i wspaniałe postacie, które czynią ten serial tak unikalnym. Miejcie tylko na uwadze, że serial ten zawiera masę brutalnych scen, których na próżno by szukać w innych serialach (nawet Dexter wymięka przy tym co tu się dzieje).
9+/10 + znaczek jakości Górala

Burn Notice
Połączenie MacGyvera i Drużyny A w wersji bardziej realistycznej. Serial opowiada historię szpiega, który z dnia na dzień, w środku niebezpiecznej misji zostaje spisany na straty. Po niełatwym powrocie z wrogiego terenu trafia do Miami gdzie by odnaleźć osoby, które go wrobiły musi zająć się drobnymi problemami jak wykurzeniem gangsterów, kradzieżą dokumentów, czy wysadzeniem jakiegoś budynku. Wszystko to wygląda bardziej realistycznie niż wynika z tego co napisałem dlatego radzę zapoznać się choć z jednym odcinkiem zanim się go spisze na straty. 7+/10

Castle
Dla wielbicieli seriali detektywistycznych (ale nie w stylu CSI, ale Bones raczej, z tym, że Castle jest pozycją lepszą IMO) i nie tylko. Są tu i romans, i dramat, i komedia plus znakomity duet bohaterów, pomiędzy którymi widoczna jest chemia.
Świetny serial kryminalny, który z miejsca zastąpił pustkę po zeszmaconym Bones. Łączy w sobie najlepsze cechy Monka i Bones, tzn. są tu ciekawe zagadki kryminalne rozwiązywane za pomocą dedukcji, a nie sprzętu sci-fi, a do tego para głównych bohaterów tworzy duet lepszy niż Bones i Booth. Jest tu sporo akcji (i to naprawdę fajnych motywów), humoru i przede wszystkim świetnych dialogów. Zdecydowanie polecam. 8+/10

Chuck. Pokazuje on w zabawny sposób pracę szpiegów, ale nie tylko dla humoru warto go obejrzeć. Co prawda sama fabuła momentami jest ostro przegięta, ale w żadnym serialu nie dostanie się realistycznego przedstawienia pracy szpiega. Atutami tego serialu są piękne kobiety (w tym Polka grająca jedną z głównych ról) no i zakręcona fabuła. Na pewno nie dla każdego, trzeba by obejrzeć przynajmniej jeden sezon żeby w ogóle mieć pojęcie o tym serialu. Jego wadą na pewno jest schematyczność, ale rzadko kiedy seriale takie nie są (wyjątkiem jest np. The Shield), największą zaletą zaś - doprowadzanie do spazmów śmiechu.

Covert Affairs. Główną bohaterką tego serialu jest świeżo upieczona agentka CIA - Annie Walker, która ma znacznie zdrowsze podejście do swojej pracy niż jej koledzy po fachu. Oprócz niej warty wspomnienia jest niewidomy haker - Auggie, który do sztywniaków w garniturach również nie należy. Sporo akcji, nieprzebieranie w środkach (widać, że serial ma spory budżet), ciekawe postacie - to zalety tego serialu. Póki co mogę z czystym sumieniem polecić.

Detektyw Monk
Serial stricte detektywistyczny. Elementy komediowe raczej nie wystarczą żeby ktoś się nim zainteresował jeśli nie lubi zagadek kryminalnych.
Najlepszy serial detektywistyczny jaki istnieje. Bardzo interesujące, a niejednokrotnie wyjątkowo pomysłowe i trudne zagadki kryminalne, do tego świetny główny bohater (plus 3 kolejnych), wciagajacy wątek przewodni i sporo humoru czynią ten serial łakomym kąskiem dla każdego wielbiciela twórczości Arthura Conana Doyle'a. 10/10 +znaczek jakości Górala

Dexter
Grupa docelowa powinna wyglądać podobnie jak przy Breaking Bad, ale z tego co się orientuję i dziewczyny znajdą tu coś dla siebie.
Serial-thriller, którego bohaterem jest naukowiec badający krew na miejscach zbrodni, jej rozprysk i ogólną mechanikę (trajektoria, kąt uderzenia/ciosu, itp.), mający przy okazji dość oryginalne hobby - zabijanie przestępców owiniętych w folię i rozczłonkowywanie ich na stole. Ciekawa fabuła, świetni aktorzy i bohaterowie to jeden z wielu atutów tego serialu. 9/10

Firefly
Hmm... Dla wielbicieli Cowboy Bebopa? Z tym, że Firefly jest sto razy lepsiejszy ;P.
Mój ulubiony serial, przebijający wszystko. Miażdży na całej linii i nigdy nie wybaczę osobom odpowiedzialnym za jego kasację. Żaden fikcyjny twór nie wpłynął na mnie tak jak Firefly. Chętnie zrezygnowałbym z oglądania anime byleby tylko zobaczyć sequel Firefly'a. Niestety teraz nie ma już na to szans. Zresztą nawet gdyby w tym momencie ktoś zarzucił miliardem dolarów i sprowadził wszystkich starych aktorów (Filliona, Baldwina, Baccarin, itd.) byliby oni zbyt oderwani od klimatu i wyszłoby gorzej niż mogłoby być.
Krótko: sprzedałbym wątrobe, nerkę i płuco byleby powstała kontynuacja.
Ocena: Over 9000!!! /10 +super-hiper znaczek jakości Górala

Jekyll
Całkiem niezły, króciutki brytyjski serial luźno nawiązujący do Doktora Jekylla i pana Hyde'a. Ma dość słabą końcówkę, ale ogólnie warto obadać. 7+/10

Jerycho
Dla fanów Fallouta.
Serial w postapokaliptycznych klimatach, czyli jak wyglądałby mały kawałek świata po nuklearnej katastrofie. 7/10

Justified
Dla osób, które bardziej cenią sobie inteligentne dialogi i świetnych bohaterów niż dopracowane sceny akcji
W skrócie jest to serial kryminalny, w którym sprawy załatwiane są w niekonwencjonalny sposób (nie a'la Chuck Norris, czyli wejście z buta, pif-paf wszyscy nie żyją), a przede wszystkim występują w nim wspaniali aktorzy, grający naprawdę ciekawych bohaterów. To oni właśnie są siłą napędową serialu. Oni i ich dialogi. Naprawdę warto zapoznać się z tą perełką wśród kryminałów. Adaptacja bestsellerowych powieści. 8/10

Lie to Me
Trzeba obadać pierwszy odcinek, jak się nie spodoba nie ma sensu oglądać dalej
Co by było gdyby istniała organizacja, której członkowie potrafiliby wyczytać z mimiki twarzy emocje i stwierdzić czy ktoś mówi prawdę czy nie? Oryginalny i ciekawy serial kryminalny (nie sci-fi). 7/10 (ale warto sprawdzić)

Life (Powrót do życia)
Dla wielbicieli seriali kryminalnych obowiązkowa pozycja.
Mało znany serial kryminalny, a szkoda, bo to prawdziwa perełka. Świetne dialogi, sporo humoru, ciekawe zagadki kryminalne + znakomity wątek przewodni. Obok Monka najlepszy serial kryminalny. 9+/10 +znaczek jakości

Lost
Zakręcony serial, trochę przedobrzony, ale generalnie udany. 8+/10

Nash Bridges
Udany serial kryminalny i najlepsza produkcja z udziałem Dona Johnsona (IMO). Nawet Policjanci z Miami wymiękają przy tym (I-sza seria Miami Vice by się nawet broniła, ale później było fatalnie)
8/10

Pushing Daisies
Dla wszystkich, którzy cenią sobie pomysłowość, ciekawą fabułę i świetnych bohaterów.
Opowiada on o człowieku, który posiada zdolność wskrzeszania organizmów, czy to roślin (nawet zgniłym truskawkom potrafi przywrócić dawną soczystość), zwierząt czy ludzi. Jego umiejętność ma jednak ograniczenia, wskrzeszona osoba może żyć na świecie jedynie wtedy, gdy zostanie poświęcone życie innej, co więcej jeśli dotknie ją jeszcze raz, ta osoba umrze, a on nie będzie w stanie jej już przywrócić do życia. Po dotknięciu pierwszy raz ma 60 s na podjęcie decyzji czy zostawiać „zombie” przy życiu, czy cofnąć decyzję i uchronić kogoś innego przed śmiercią. Całość zalatuje trochę baśnią (szczególnie początkowe kilka minut jest dziwne) jednak warto obadać pierwszy odcinek. Szczególnie wielbiciele Death Note powinni się tym tytułem zainteresować moim zdaniem, Ned - główna postać to taki anty-Yagami Light.
10/10 +znaczek jakości Górala

Star Trek (ST:TOS)
Star Trek: The Next Generation
Star Trek: Deep Space 9
Star Trek: Voyager

Jeśli chodzi o Star Treki, w życiu nie pomyślałbym, że ten serial może mi się spodobać jednak po obejrzeniu pierwszego odcinka TNG zostałem wciągnięty w świat wykreowany przez Gene'a Roddenberry'ego i z każdym nastepnym było lepiej. Na pewno nie dla każdego (szczególnie archaiczny ST:TOS), ale warto sprawdzić czy komuś podpasuje. IMO, TNG>TOS>DS9>Voyager>Enterprise

The Good Wife (Żona idealna)
Jeśli ktoś lubi seriale o prawnikach lub detektywistyczne (najlepiej żeby spełniał oba te warunki) to na pewno zacznie wielbić ten serial. JAG, Orły z Bostonu, itp. to chłam przy tym. Pewnie dziewczynom prędzej się spodoba, ale ze względu na ciekawy scenariusz i oryginalne podejście do wydawać by się mogło wyeksploatowanego motywu, powinno zainteresować wszystkich.
Serial o prawnikach, ale takich z zacięciem detektywistycznym. Naprawdę interesujący. Jeśli ktoś lubił JAG-a to to jest znacznie ciekawsze. No i Kallynda :D.
10/10

The Shield
Tylko dla osób o mocnych nerwach (nie wymieniam z nicka żeby nie było, że kogoś pominąłem ;P).
Jest to serial nietuzinkowy, nic nie jest tu czarne czy białe. Bohaterowie robią złe rzeczy z dobrych pobudek i dobre rzeczy ze złych, są niezwykle przekonujący, sprawiając, że widz momentalnie przywiązuje się do nich. Serial miażdży (i to wielokrotnie), wjeżdża na psychikę jak mało który. Nie ma tu sielanki jak w większości seriali tego typu, nigdy nie wiadomo który z bohaterów zniknie w ten czy inny sposób. Co ciekawe trzyma poziom przez całe 7 sezonów, a końcówka to majstersztyk. Jeśli komuś podobał się Dexter, polecam zabrać się za "Świat gliniarzy" (bo tak brzmi polski odpowiednik).
9/10 +znaczek jakości

White Collar
Dla wszystkich chyba.
W skrócie: serialowa wersja „Catch me if you can”, czyli klasyczny motyw współpracy przestępcy ze stróżem prawa (inny świetny serial w tych klimatach to Hardcastle i McCormick). Brakowało mi takiego serialu, lubię gdy bohaterowie nie są jednoznacznie źli czy dobrzy, lubię oglądać piękne kobiety i lubię pomysłowy scenariusz. Wszystkie te elementy można znaleźć w tym serialu.
10/10

Poza tym są jeszcze Sherlock (wyszły 3x1,5 h odcinki, ale mają powstać kolejne), Deadwood i pewnie kilka innych o których zapomniałem.
Anonymous - 30-09-2010, 15:16
Temat postu:
"The Future is Wild" serial przyrodniczy poświęcony temu, jak mogłaby postępować ewolucja, gdyby w chwili obecnej z Ziemi zniknął człowiek. Choć bliskie wizje trudno nazwać ekscytującymi, to czym dalej to ciekawiej, a finałowa wizja Ziemi za 50 milionów lat, gdzie łażą po niej głowonogi wielkości słonia, w dżunglach bloby polują na ptaki a po morzu pływają kolonie Żeglarzy Portugalskich wielkości małego statku, w dodatku wyposażone w armie podwodnych pająków, nawet na mnie, laiku w tym temacie, robi wrażenie.
Anonymous - 17-11-2010, 11:47
Temat postu:
witam forumowiczow. Przyznaje sie bez bicia. Wszystkich stron nie obejrzalem (a byc moze gdzies jest ten tytul) . W latach 1996(tak mniej wiecej) lecial chyba na TVP2 albo TVP1 pewien serial. Caly czas mam 3sek wstepu dzwiekowego w pamieci i caly czas mnie to trapi. Jak ten film sie nazywal. W serialu tym wiem ze byl motyw z jakims skafandrem , kombinezonem ktory emitowal jakas energie(to bylo cos jak kamizelka kuloodporna (taki bezrekawnik :D ) ) osoba ktora to posiadala krzyzujac rece w nadgarstkach mogla utworzyc pole elektryczne i tym eliminowac przeciwnikow. Jesli ktos wie o co moze mi chodzic , o jaki film to bylbym wdzieczny :)
Ysengrinn - 17-11-2010, 11:54
Temat postu:
Dwa Światy, albo Spellbinder. Kamizelki pierunotwórcze były w zasadzie jedynym co mi się tam podobało;P.
Anonymous - 17-11-2010, 11:59
Temat postu:
;') az mi sie łza zakrecila w oku :] ... tak to jest to .... wisze Ci piwo.
Anonymous - 16-01-2011, 01:54
Temat postu:
Chyba nikt nie wspomniał o serialu "Brygada Acapulco" uwielbiałam go i o "Doogie Howser - lekarz medycyny" o takim młodym gościu który w wieku podstawówkowym był tak mądry że skończył medycynę:-)A i jeszcze był taki serial chyba kanadyjsko -francuski o dwójce dzieci chłopak i dziewczyna,którzy prowadzili jakieś tam radio? i w między czasie rozwiązywali zagadki kryminalne to się nazywało na pewno "Nieustraszeni" fajne to było tylko nigdzie nie mogę na to trafić:-( I jeszcze jeden serial który mnie bardzo męczy bo nikt nie wie o co mi chodzi! Chyba to było czechosłowackie o grupce dzieci ,które nie mam pojęcia co robiły ale jedna z bohaterek miała na imię Jagoda i to by było na tyle:-)
Ysengrinn - 08-02-2011, 02:40
Temat postu:
1. sezon Czasu Honoru - OŻ.

W zasadzie mogę tylko powiedzieć, że miałem wobec tego serialu duże nadzieje i zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Dawno nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia.
GoNik - 16-03-2011, 00:27
Temat postu:
Daję drugą szansę Sheldonowi i jego geekowskim minionom z Big Bang Theory.
.
.
.
Penny jest boska! Śmiech zza kadru nadal mnie irytuje, ale widać w tej chwili faza księżyca jest lepsza, bo nie mam ochoty wziąć tępego noża do masła i wydłubać tchawicy temu, kto wymyślił, że to dobry sposób na wskazanie w którym miejscu należy się śmiać. Ale Penny jest boska! Posiada wrodzoną umiejętność mówienia w języku Sheldona, to się nie zdarza O.0
Crofesima - 16-03-2011, 01:14
Temat postu:
GoNik napisał/a:
Penny jest boska!

tru dat. Podpisuję się wszystkimi rączkami i nóżkami.

Z drugiej strony osobiście mam trochę dość Wolowitza. Żarty z nim związane są:
a) (już) nieśmieszne
b) żenujące
c) często bardzo niesmaczne

Ja wiem, taki to już urok amerykańskiego humoru, ale zdarza się, że sceny z nim związane psują mi cały odcinek. Mam też wrażenie, że to jedyna osoba, która przez te wszystkie sezony niewiele się zmieniła. Na wszelki wypadek w spoilerze:

Spoiler: pokaż / ukryj
Leo trochę zmężniał i zrobił się mniej aspołeczny, Raj w którymś z nowszych odcinków ROZMAWIAŁ z Bernadette (!!! chociaż nadal nie wiem, czy to przypadkiem wpadka twórców nie była*), a Sheldon ostatnimi czasy autentycznie jest bardziej znośny. Nawet dziewczynę ma.


*edit: dobra, mój błąd jednak, to inaczej - Raj też mnie denerwuje.
Keii - 16-03-2011, 01:28
Temat postu:
Fakt, mnie ze wszystkich postaci też najmniej śmieszy Wolowitz (szczególnie kiedy w gagu znaczącą rolę pełni jego matka). Jeśli zaś chodzi o bohaterów drugoplanowych, to potwornie irytuje mnie Bernadette, aczkolwiek wydaje mi się, że twórcom udało się zrobić dokładnie taką postać, jak zamierzali.
Vodh - 16-03-2011, 04:14
Temat postu:
A ja znalazłem wreszcie sitcom który mnie do siebie przekonał - jak Big Bang okazał się pretensjonalny i trochę zbyt wymuszony, tak How I Met Your Mother jest po prostu genialny - wszystko za sprawą Barneya, bez tej postaci nie byłoby serialu.
Crofesima - 16-03-2011, 12:38
Temat postu:
Vodh napisał/a:
jak Big Bang okazał się pretensjonalny i trochę zbyt wymuszony, tak How I Met Your Mother jest po prostu genialny

Zupełnie niewymuszenie od 6 sezonów "spotyka" matkę swoich dzieci ;d

Fakt faktem HIMYM odpowiada mi bardziej niż BBT, ale szczerze powiedziawszy... co za dużo to niezdrowo. Powoli mam dość rozmemłania Teda, na szczęście cała reszta obsady jest boska. Roooobiiiin ♥ uwielbiam też Marshalla z Lily, są tak absolutnie przesympatyczną parą. Szkoda tylko, że House'owa Cameron (Zoey) gra w tym serialu bardzo dziwnie.


Glee - s02e16
TWÓRCY GLEE JEDNAK MAJĄ JAJA, niemożebyć.

Spoiler: pokaż / ukryj
Nareszcie, gęsty borze, nareszcie. Tyle odcinków, tyle cierpienia Kurta, tyle irytujących wątków jak dość mocno wydumany lesbijski i niekończąca się drama Rachel/Finn/Quinn, która męczy już chyba wszystkich... żeby tzw. "Klaine" mogło w końcu zaistnieć. Cieszę się jak głupi do sera. Teraz załatwcie kogoś dla Mercedes i będę w niebie. btw, World War Sue naprawdę myślała, że wygra z taką piosenką? Oj coś się stacza...

unnf ;_;

Podczas gdy Blaine (który został w serialu na stałe w sumie przez przypadek) jest cudowną postacią, tak nadal nie wiem co robi tutaj Sam Trouty Mouth Evans. Poza tym lol, Sarah Palin.
fm - 16-03-2011, 14:18
Temat postu:
Mentalista s03e17 - po wcześniejszym, pełnym suspensu odcinku, tym razem powrót do trochę lżejszych klimatów. Sam początek - nieoczekiwane roszady personalne i nagle okazuje się, że Lisbon ma na karku nie jednego trolla a dwóch (ale przynajmniej na pewien czas za jednego przestała ponosić odpowiedzialność). Poza tym sporo świetnych dialogów, choćby ten, w którym główny bohater sam siebie podsumowuje:

Spoiler: pokaż / ukryj
Patrick Jane: She's doing a detective work, I'm the one insulting...
Lisbon: Consulting.

GoNik - 21-03-2011, 20:32
Temat postu:
Nadrabianie zaległości ftw! Czyli

Glee - s02e13 i OMFG DLACZEGO. Nie lubię cię, blond wypłoszu. Skończcie też te debilne wielokąty, zaczynam się czuć jakbym podrzędnego szojca oglądała.

Ulotka Emmy jak zwykle wymiata.

Oraz gigantyczne PFFFFFFFFFT! dla kolejnej sztandarowej piosenki Idiny Menzel w wykonaniu Rachel (druga pani brzmiała ok). OH that's so boooo-ring. Tym bardziej, że jedyną osobą w tej ekipie, która w ogóle może próbować być tak ołsom jak Idina, jest Cris.
Crofesima - 21-03-2011, 20:57
Temat postu:
GoNik napisał/a:
blond wypłoszu

Mówisz o Samie, nie? Bo Quinn ja mimo wszystko lubię, głównie chyba dlatego, że jest TAK. NIESAMOWICIE. ŚLICZNA.

A tej akurat ulotki nie wyłapałam, rofl. Swoją drogą trzynasty odcinek to wg mnie chyba ten najsłabszy w drugiej serii, wszystko co się w nim działo sprawiało, że bez przerwy robiłam "ale... ale czemu?... po co? c-co? jak?... co jej się stało?". Już pal licho "The Justin Bieber Experience", które akurat mnie rozbawiło, po prostu całość była chaotyczna i zupełnie nielogiczna.
moshi_moshi - 21-03-2011, 21:01
Temat postu:
Nie mam bladego pojęcia o kim mówicie, ale muszę to wykrzyczeć: KIECKA RÓŻYCZKA JEST BOSKA!
GoNik - 21-03-2011, 21:21
Temat postu:
moshi_moshi napisał/a:
KIECKA RÓŻYCZKA JEST BOSKA!

:D Jest.


Oczywiście, że o Samie. O ile rozumiem, że twórcy mogli mieć pół sekundy olśnienia, kiedy zobaczyli tę grzywkę od żelazka, usta żyjące własnym życiem i zakrzyknęli wniebogłosy "Zróbmy lame pun z Bieberem!!!", o tyle zaczyna mnie szlag trafiać, że kompletnie nie mają na niego pomysłu.
Ysengrinn - 31-03-2011, 20:10
Temat postu:
"1920 - Wojna i Miłość" - jestem totalna ofiara i lama, o wszystkim dowiaduję się z przynajmniej półrocznym opóźnieniem. Serial jest świetny i osadzony w okresie historycznym na punkcie którego mam aktualnie kręćka. Przypomina trochę "Czas honoru" - jest podniosłość, jest dramatyzm, ale ani grama zbędnego patosu czy przesadnej martyrologii.

Powiem tak - Hoffman i Szyc będą musieli się bardzo postarać, by swoim filmem o podobnej tematyce przebić ten serial. Poprzeczkę ustawiono jest wysoko.
moshi_moshi - 12-05-2011, 20:20
Temat postu:
Wallander, miniserial BBC z Kennethem Branaghem w roli tytułowej. Pierwszy aktorski serial, który mnie wciągnął od bogowie wiedzą kiedy. Książek nie czytałam, chociaż tata mi zachwalał, ale pewnie po zakończeniu drugiego sezonu wezmę się za nie. Morderstwa jak morderstwa, klasyczne, bez specjalnych udziwnień, ale zdecydowanie potrafią zainteresować. Podoba mi się motyw wielu małych i teoretycznie nic nie znaczących wydarzeń, które jednak łączą się w sensowną całość. BBC musiało wpompować niezłą kasę w to przedsięwzięcie - zdjęcia, muzyka, w ogóle oprawa jest rewelacyjna. No i aktorstwo na najwyższym poziomie. Branagh rozłożył mnie na łopatki swoją rolą zmęczonego życiem gliny z mnóstwem problemów. Jest tak cholernie wiarygodny kiedy przysypia za kierownicą, opiernicza Martinssona, czy kłóci się z ojcem... Tak naprawdę, jedynym słabym punktem jest Lisa Holgersson (Sarah Smart) ze swoim wiecznie zmartwionym wyrazem twarzy i głosem. Te jej przeciągłe spojrzenia w kierunku Wallandera doprowadzają mnie do szału, od tej kobiety po prostu bije tyle "sierotyzmu", że wszystko opada.

Cóż, przy Wallanderze wszystkie CSI i inne super amerykańskie seriale sensacyjne wyglądają marnie. Naprawdę kawał porządnie zrobionego kina, szkoda tylko że takie to krótkie.
Vivian - 15-05-2011, 14:03
Temat postu:
Dobra, jednak napiszę, przyznam się.

Nie lubię seriali – tasiemców, które ciągną się w nieskończoność, zatracając stopniowo jakąkolwiek spójność fabuły, logikę i świeżość pomysłu. Na początku jest niezły sezon pierwszy, więc oglądam. Oglądam, oglądam i czekam na finał, ale nagle okazuje się, że... TADAM! Nieeeeeestety akcja rozwiąże się dopiero w sezonie drugim !!!!!!!!! Zatem oglądam dalej, oglądam, oglądam a ostatecznie wychodzi na jaw, że w sumie to też nie zobaczę zakończenia, bo jeszcze powstanie sezon trzeci! Koniec końców, dorzucą 100 nowych postaci, plus jakieś traumatyczne wydarzenia z przeszłości każdego bohatera, potworzą jeszcze najbardziej absurdalne wielokąty romantyczne i powstanie misternie zagmatwana całość, której w sumie kompletnie nie będzie chciało mi się już oglądać.

Dla mnie dobra historia musi mieć zakończenie, tragiczne lub szczęśliwe, satysfakcjonujące lub nie, ale ma być to koniec z góry przewidziany przez reżysera, czy też scenarzystę. No a śmiem powątpiewać w to, że scenarzyści Mody na sukces już przy produkcji odcinka pierwszego wiedzieli, że dajmy na to cała ta historia zakończy się na... nie wiem 5999 odcinku! Podobny stosunek mam do sequeli jakichś kinowych hitów, z którymi to jest tak, mniej więcej: ,,O wow! Sprzedało się! No to kręcimy dwójkę! Mamy pomysł na kontynuację tej historii? Nie?? ( teraz czytać z entuzjazmem)To nic! Coś się doczepi!” Potem te ,,doklejanki” niweczą cały potencjał filmu nr 1, ale co tam... Tak oceniam właśnie Piratów z Karaibów, Klątwa czarnej perły z brawurowym Johnnym Deppem w roli kapitana Sparrowa była wręcz przywróceniem pirackiego kina do łask, natomiast błagam, nie pytajcie co sądzę o następnych częściach... No rzecz jasna pomysły powstają w trakcie pracy, zresztą szczególnie trudno myśleć o precyzyjnym scenariuszu wielotomowej sagi, ale nie da się tak zupełnie ad hoc! Mamy jakiś plan, zarys, to szczegóły winny powstawać w czasie! Hmm zatem rzeczywiście jako serial cenię Dynastię Tudorów, w sumie wiadomo, jaki będzie koniec, ale nie wiadomo, w jaki sposób ukażą to twórcy. Ponadto uwielbiam filmy kostiumowe i historyczne, a już zwłaszcza opowiadające historie o władcach i królewskich dynastiach, może minusem tychże produkcji są pewne odstępstwa od faktów, czy też nieścisłości historyczne, jednakże liczy się dla mnie ogólny obraz. Kurcze piszę to, a u sąsiada mam wrażenie jak gdyby ktoś właśnie rąbał drewno czy rujnował garaż czy coś. Co on tam robi? Powracając do tematu, matko w ogóle chciałam zacząć inaczej, więc teraz zmierzam do meritum.

Lubię historie mroczne, tajemnicze, powieści grozy i opowiadania z dreszczykiem, jednakże książki/produkcje należące do klasyki, czy też takie które potrafią z klasyki uczynić coś nowego a jednakże zachować odpowiedni klimat i nie dokonać profanacji np. na wampirze. Zmierzch i cała reszta jemu podobnych horrorowo-groteskowych romansideł jest jak dla mnie odstraszająca. Na zajęcia z aksjologii literackiej miałam przygotować jakiś przykład kiczu, wybrałam książkę o tytule bodajże ,, Jak poślubić wampira milionera?” - przeczytałam zaledwie opis na okładce - ,,Roman Draganesti jest czarujący, przystojny, bogaty... i jest wampirem. Wampirem, który stracił właśnie kieł, wgryzając się w coś, w co nie powinien. Teraz ma jedną noc na znalezienie dentysty, zanim zostanie skazany na wieczność z krzywym zgryzem. Sprawy Shanny Whelan też nie układają się za dobrze. Po tym jak była świadkiem morderstwa,jest następna do likwidacji na mafijnej liście. A jej dentystyczna kariera stoi pod znakiem zapytania, bo Shanna boi się widoku krwi. Kiedy Roman ratuje ją przed zabójcą, Shanna zastanawia się, czy znalazła mężczyznę, który sprawi, że jej życie nabierze kolorów." Czytając toto w Empiku, myślałam, że uduszę się, próbując powstrzymać wybuch śmiechu. A! Natrafiłam jeszcze na Pamiętniki wampirów sławetnej pani Smith, usiłowałam przebrnąć przez tom pierwszy, ale nie dałam rady, odstraszyło mnie wszystko: język, postaci, ich głębia a raczej jej brak, infantylizm, oś fabularna, pomysły nie wiem skąd doprawdy i tak mogłabym wymieniać. I wiecie co? Pewnego razu po moich kilkumiesięcznych zmaganiach z pracą roczną z historii literatury, postanowiłam się odmóżdżyć po wielce uczonych traktatach i opasłych księgach. Sięgnęłam po ekranizację Pamiętników wampirów, liczyłam na to, że się rozerwę, trochę pośmieję etc. No i totalny WTF, kurcze no, naprawdę nie sądziłam, że można uczynić coś z NICZEGO, za co uważam szacowaną twórczość pani Smith. Nad fabułą pracuje sztab scenarzystów, m.in. Kevin Williamson i Julie Pelc, mam wrażenie, że z książek wyrzucili absolutnie wszystko oprócz imion postaci, wampirów i tła wydarzeń a także jakichś szczątkowych elementów. Popracowali nad postaciami, ich motywami, relacjami, przeszłością i ułożyli misterną fabułę, która rzeczywiście – przyznaję, ma sens. Zaczęłam toto oglądać z zamiarem odmóżdżenia i późniejszego obsmarowania tegoż, jednakże no nie wiem jak to się stało, ale wciągnęło mnie, no przepadłam z kretesem. Dawno, dawno nie oglądałam czegoś, co byłoby komercyjną produkcją o wampirach, która trzymałaby się kupy i nie doprowadzałaby mnie nieustannie do irytacji. Ponadto to jest naprawdę przemyślane, może doczepiłabym się do pewnych rzeczy, ale jest ich niewiele. Mam wrażenie, ze scenarzyści mają jednak wszystko pod kontrolą i nie pozwalają na swobodny flow inwencji twórczej. Ponadto same postaci wampirów, kurcze, ktoś się wysilił, żeby nadać im głębi! Pozbawił je cierpiętniczej twarzy Edwarda, który chciałby, ale nie może, czy też sylwetki krwiożerczych, bezmózgich kreatur, które pojawiają się na ekranie i robią jedynie ''whrrra!!!!”, czy też hot facetów, którzy wampirami są tak no w nawiasie, bo przede wszystkim są hot. Fakt, bohaterowie serialowych „Pamiętników wampirów” miotają się od czasu do czasu to tu, to tam, ale bez tej całej egzaltacji i cierpiętnictwa, można powiedzieć, że zbyt dużo się dzieje, ażeby mogli znaleźć czas, żeby pogrzebać we własnej duszy... nie raczej głębi wampirzej i chodzić i jęczeć: ,,BLOOD! BLOOD!I AM SO MISERABLE! OHH Why me?” Do tego przyznam, że trójkąt romantyczny Damon-Elena- Stefano jest interesujący, bo też nie całkiem oczywisty, ich relacje są o wiele bardziej złożone, aniżeli w książce i o wiele bardziej hmm realne, bez tych wszystkich wzdechów. Do tego Ian Somerhalder w roli Damona - absolutnie bezbłędny, cyniczny, bezwzględny, zmysłowy o magnetycznym wejrzeniu, ale jednak tkwi w nim jakieś dobro, chociaż on sam nie chce się do tego przyznać. W przypływie gniewu bywa niesamowicie porywczy, heh dzięki niemu zawsze akcja się gmatwa. Przyznaję nieco z zażenowaniem, że stałam się jego fanką, kurcze dołączyłam do grona jego fanek, o ja nieszczęsna! Ktoś mi zrobi komplecik z jego podobizną?;P

Kurcze, no i wyszedł elaborat.
fm - 18-05-2011, 18:29
Temat postu:
Castle S3 24 - no i serial mam z głowy - najprawdopodobniej do jesieni. Podsumowanie sezonu było jednym z tych poważnych odcinków i miało parę zaskakujące zwroty akcji, ale z cliffhangerem na końcu twórcy trochę przegięli. W tej chwili można się zastanawiać nie tyle, co będzie dalej, a raczej, w jaki naciągany sposób zamierzają to odkręcić (ew. jak zamierzają sobie poradzić ze spadkiem oglądalności).
Asthariel - 24-06-2011, 14:42
Temat postu:
Uwielbiam kryminały. Kiedyś uwielbiałem seriale kryminalne. Dlatego też czytając o The Killing pomyślałem - tego właśnie mi brakowało! 13 odcinków na temat jednego śledztwa, każdy jest podejrzany, mroczna atmosfera... A informacja, że to amerykańska wersja duńskiego serialu dodatkowo poprawiła mi humor - bo po pierwsze, oryginałem wszyscy się zachwycali, a po drugie, usłyszałem, że w The Killing będzie inny morderca, wiec można obejrzeć obie wersje dla porównania.

Boże mój, jak ja się zawiodłem. Uwaga, spoilery dotyczące całego sezonu.


Spoiler: pokaż / ukryj
Pierwsze dwie godziny były świetne - intrygująca fabuła, intrygujący bohaterowie, dobre aktorstwo, ponury klimat... Pod koniec 4 odcinka podejrzenie zostaje rzucone na pewnego bohatera. Aha, myślą zorientowani w gatunku widzowie - oczywisty fałszywy trop, morderca nie zostanie ujawniony tak wcześnie.

To oczywiste - w większości seriali i książek kryminalnych podejrzenie pada z jednego bohatera na drugiego, a oczekiwania czytelnika cały czas się zmieniają. Niestety, w tym serialu ten sam gość jest podejrzany przez 5 odcinków. 5 odcinków zostało zmarnowanych na bohatera, w którego winę niemal nikt nie wierzył, a fabuła niemal stanęła w miejscu.

Nic to, 10 odcinek przywraca fabułę na właściwe tory. Później mamy 11... który jest absolutnym, totalnym, kompletnym fillerem. 3 odcinki do końca sezonu, z czego jeden poświęcono na filler. Przebolałem to, ostatecznie odcinek pozwala pogłębić relacje między dwojgiem głównych bohaterów, z których policjant - był tajniak pracujący w wydziale narkotykowym jest moim ulubionym bohaterem z serialu.

12 odcinek - szokujący twist na końcu! Nie, tak naprawdę nie, ale widz nie ma pewności, czy to morderca, czy kolejna zmyłka, więc zasiadłem do finału.

Finał był równie nudny jak reszta sezonu, a ostatnie 5 minut odwróciło sytuację o 180 stopni. Właśnie tego oczekuje się od dobrego serialu, nie? Niestety zaskoczeniem w finale sezonu jest fakt, ze nie dostajemy żadnej odpowiedzi. Właśnie tak, twórcy obiecali, że poznamy odpowiedź na główną zagadkę w tym sezonie, a tymczasem sezon skończył się niczym, nie poznaliśmy tożsamości mordercy, ta zostanie ujawniona w drugiej serii, a widz ostał porzucony w samych slipkach na krze dryfującej na Morzu Arktycznym.

O ile przez rok się nie uspokoję, to do drugiego sezonu nie zasiądę. Już wolę obejrzeć oryginalną serię, która podobno jest znacznie lepsza, miejsce akcji znacznie lepiej pasuje do całości fabuły, a tempo jest znacznie lepiej utrzymane. Po obejrzeniu The Killing zwyczajnie czuję się oszukany - zmarnowałem na oglądanie 10h życia, i zostałem pozostawiony z niczym. AMC - schrzaniliście sprawę.

Amarth - 13-09-2011, 20:10
Temat postu:
Jak z zasady nie oglądam polskich seriali, bo te wszystkie nowe niby-komedie, niby-telenowele i niby-sensacje zwyczajnie mnie drażnią, tak cuś mnie tknęło i zerknęłam sobie na jesienną nowość: Wiadomości z drugiej ręki. Wytrzymałam jeden cały odcinek (zapewne z powodu jego maratonowej wręcz długości około dwudziestu minut) i losowe wyrywki z trzech kolejnych (zalety nagrywania na starą dobra kasetę).

Sam serial traktuje o parze prezenterów telewizyjnych, którzy z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów są w całym kraju tak popularni, że największe sławy Hollywoodu mogą się przy nich schować. Pan zwie się zacnie Marcin Wilk, a jego partnerka (nie tylko w życiu zawodowym)... cholera ją wie - i tak jest tylko tak zwaną brodą, czyli przykrywką dla Marcina, która ma udawać jego kobietę, podczas gdy on swawolić będzie ze swoim kochankiem, Tomkiem. I zapewne nie zdziwi was fakt, że tylko dlatego zabrałam się za ten serial, by zobaczyć jak sobie Polacy poradzą z głównym bohaterem gejem. Otóż sobie nie radzą. Nie radzą sobie tak bardzo, ze już na początku pierwszego odcinka załatwiają mu 'mały wypadek' skutkujący śpiączką. Żeby jednak świat się nie dowiedział, co spotkało uwielbianego przez masy Wilka, szef stacji, dla której on pracuje wynajmuje Piotra, bezrobotnego aktora klasy „łomatko, toż to sobowtór”, który ma Marcina udawać. I próbuje taki Piotrek odnaleźć się w zupełnie obcym mu świecie, wśród ludzi, którzy szczerze go nie znoszą i jeszcze z kochankiem, który nie ma cycków, ma za to, jak mniemam, sporo do zaoferowania w rejonach nieco bardziej, że tak powiem, tropikalnych.

Przyznaję, że nie mam najbledszego pojęcia, jak wyglądają kulisy pracy w stacji telewizyjnej, albowiem raz jeden, jeszcze jako istota mała i smarkata, miałam okazję zobaczyć wnętrze osławionej wówczas Woronicza 17, ale nie było czasu na wielkie zwiedzanie lub/i zaczepianie pracowników, bo musieliśmy nagrać ten numer do Ziarna, czy inszego programu katolickiego. Tak więc moja wiedza na ten temat jest praktycznie nieistniejąca i wypowiadać się na temat wiernego odwzorowania rzeczywistości nie będę.

Na grze aktorskiej również się nie znam, ale przynajmniej nie są to Trudne sprawy. Humor dość przeciętny, ale raz czy dwa udało mi się pośmiać (choć raz, przyznać muszę, tylko dlatego, że oglądając równolegle parodiowałam sobie widziane sytuacje).

No to powiem słówko o bohaterach. Znakomitej większości nie da się lubić. Wiem, nie powinnam tak po jednym odcinku oceniać, bo 20 minut to za mało, żeby mi się postacie w pełni zaprezentowały. Pozwolę sobie jednak na komentarz odnośnie powodu mojego wpatrywania się w ekran, czyli osób Marcina i Tomka. Ekhem. Ludzie! Serio?

Okej, no więc tak: Marcin to skończony dupek, zapatrzony w siebie, bezczelny, arogancki, wiecznie patrzący z góry i strzepujący resztę ludzkości z podeszwy buta, bo przecież tam jest jej miejsce. Generalnie nie wypadałby źle jako typ wrednego i pełnego pogardy dla świata faceta, gdyby nie to, że ewidentnie ktoś (i raczej nie Tomek) mu wsadził kij od miotły w tyłek. Przez to Marcin jest sztywnym gościem, nieznoszącym gdy ktoś z niego żartuje i, nie daj Boże, przyniesie mu złą markę wody mineralnej. Aha, a w niektórych ujęciach, dzięki magii kamery zapewne, wygląda jak Bóbr Srający Na Pustyni*. Z kolei z Tomka twórcy serialu zrobili, jakby nie patrzeć, typową stereotypową pińdzię. Owszem, jest sympatyczny i miły, ale z tym swoim głosem, trzepotaniem rzęsami i gestykulacją aż się prosi o nazywanie go pedałem. Ja naprawdę nie wiem, czemu ludzie od seriali upierają się, żeby w kreowanych na potrzeby swoich produkcji postaciach-gejach stosować te stereotypowe manieryzmy, które może i są prawdziwe, ale tylko dla niewielkiej grupy. Jakby wszyscy geje zachowywali się jak znane z kabaretów pińdzie, to byśmy codziennie mieli tęczowe parady na co drugiej ulicy.

Generalnie mamy tu taką Modę na Sukces w świecie wielkich telewizji. Raczej nie zdzierżę do końca, ale po kilku następnych odcinkach pewnie poskaczę, żeby zobaczyć ku czemu to dąży i jak się skończy.

*Dla tych, co się nie orientują: to nie jest wcale jakaś straszna obelga, lecz miano, które dzięki Crof w pewnych kręgach stało się synonimem dla nazwiska pewnego aktora (znanego niektórym jako Nicolas Cage).

EDIT:
Komentarz rysunkowy nabazgrany na szybko w przerwie pracy.
Ysengrinn - 15-09-2011, 21:07
Temat postu:
Skąd się wzięła kucykoza, czyli przegląd starszych wersji My Little Pony, które jeszcze nie były tak jedwabiste jak Friendship is Magic.
Anonymous - 16-09-2011, 15:56
Temat postu: serial
Od roku próbuję sobie przypomnieć pewien serial. Leciał na TVP1 albo w 1998 albo 1999. To serial prod. angielskiej o młodzieży, ich problemach, itd. Znalazłam kiedyś na youtube ramówkę i wydaje mi się, że był tam ten serial - "Niewidzialni" -serial prod. angielskiej - tak było napisane. Szukałam w internecie i zero. Nie znam niestety oryginalnego tytułu a polski nic nie daje bo zero informacji o nim. Podobała mi się piosenka na samym końcu.
Kojarzy ktoś ten serial? Leciał albo po albo przed Rowerem Błażeja??
Męczy mnie to już przeszło rok... pomóżcie...
GoNik - 16-09-2011, 16:36
Temat postu:
Jak Podasz więcej konkretnych informacji (w sensie: jakiś opis bohaterów, może kawałek fabuły czy ), to może komuś się przypomni - seriali o problemach młodzieży to od metra i ciut naprodukowali.
Anonymous - 16-09-2011, 17:54
Temat postu: serial
Ok, więc serial był z lat 80tych i wydaję mi się, że raczej z początku 80tych ze względu na stroje bohaterów.
To był serial angielski (angielskich chyba nie było aż tak dużo, a może się mylę?) w stylu teen drama, żaden tam komediowy. Były w nim poruszane poważne problemy, np. ciąża nieletnich i wydźwięk serialu był raczej smutny...
Akcja działa się głównie w szkole (średniej)...
Odcinki były krótkie, może 20 minut. Były emitowane albo po, albo w trakcie albo przed Rowerem Błażeja.

Przewertowałam Wikipedię i nic nie pasuje. W ogóle niewiele było tam seriali angielskich.
Polski tytuł to "niewidzialni"...
Nic więcej nie mogę sobie przypomnieć :(
Jak sobie coś przypomnę to napiszę...
Dembol - 16-09-2011, 22:15
Temat postu:
The skins?
Keii - 16-09-2011, 22:42
Temat postu:
Dembol napisał/a:
The skins?

Przecież to z 2007 roku jest.
Dembol - 16-09-2011, 23:25
Temat postu:
No to może to:
http://en.wikipedia.org/wiki/Byker_Grove
Anonymous - 17-09-2011, 11:07
Temat postu:
Skins jest nowy,ale ten Byker Grove to coś w tym stylu, ale mój serial był trochę starszy... i charakterystyczna była piosenka koncowa...
Dzięki za sugestie! :)
Ysengrinn - 04-10-2011, 17:47
Temat postu:
Thundercats 2011 - fajna seryjka. Głupia niemiłosiernie, naiwna i pełna niekonsekwencji, ale umówmy się - postaciami i fabułą i tak miażdży większość anime, a zachodnich serii tego typu od przynajmniej dekady praktycznie nie robią.

Jest to remake serii z lat 80., której nie widziałem i nie zamierzam, bo bez zastrzyku nostalgii raczej bym nie wytrzymał. Mamy więc porządny oldschool ze świetną grafiką i silnym wzorowaniem na stylistyce jRPG - po prostu bomba. Jakby jeszcze pogłębili postacie i prowadzili je bardziej logicznie...
JJ - 25-10-2011, 22:20
Temat postu:
Ha, znalazłem wreszcie jakiś fajny nowy i wciąż lecący serial.

American Horror Story, czyli coś-jak-horror (nikt się nie skapnął po tytule, parwda?) twórców Glee! Ponieważ Glee w życiu na oczy nie widziałem, nie wiem nawet czy to dobra rekomendacja ;) Anyway, straszne toto nie jest, ale mnie generalnie trudno filmem wystraszyć i w sumie twórcy chyba łapią, że tak samo ma większość młodej publiczności - toteż zamiast na potwory wyskakujące z szafy stawiają na wykręcony, lekko schizowy klimat. I nieźle im to wychodzi! Świetnie wypada zwłaszcza galeria postaci pobocznych związanych z domem (nawiedzonym, oczywiście) wokół którego kręci się cała historia - szajbnięta sąsiadka, podstarzała pokojówka którą faceci widzą jako super laskę, uroczy nastoletni socjopata i do kompletu były lokator z poparzoną twarzą - który odsiedział już wyrok za potrójne zabójstwo. Parafrazując Rebbecę Black - fun, fun, fun, fun, looking forward to next murder!

Sporym plusem jest też to, że historia nie ma potencjału do rozciągnięcia na kolejne sezony. Jest więc spora szansa, że będzie to konkretna, zamknięta historia, bez dokręcanego na siłę dalszego ciągu.
GoNik - 25-10-2011, 23:16
Temat postu:
JJ napisał/a:
American Horror Story

TAK!

Zainteresowałam się po tym, jak Łukasz, Czwarta Oficjalna Głowa Hydry, przyszedł z uśmiechem od ucha do ucha i zaczął opowiadać o pieczeniu muffinów z niespodzianką. Odpowiednio ustawione ciastko uratuje ci życie (chwilowo), oh yeah.

Seria klimatem przypomina mi Kingdom Hospital, a przynajmniej jego pierwsze odcinki, kiedy jeszcze nie został wyjaśniony mrówkojad i dziewczynka, trupy biegały po korytarzach za uciekającymi głowami i w zakamarkach czaiły się potwory - tutaj od początku mniej jest groteski, a zdecydowanie więcej paranoi, ale całość prezentuje się w podobnym tonie.

I dom, jestem fanką domu. Gigantyczne witrażowe okna plus urokliwe murale pod tapetą, win.
Saga - 13-11-2011, 20:24
Temat postu:
Nareszcie znalazłam serial dla mnie: Downton Abbey. Akcja rozpoczyna się w 1912 roku w Anglii w posiadłości Downton Abbey, której właściciel zaczyna mieć problem ze spadkobiercą (ma trzy córki, a dziedziczyć może tylko męski potomek rodu). Typowany na dziedzica kuzyn utonął właśnie w katastrofie Titanica, a następny w kolejce bardzo daleki krewniak jest, o zgrozo, prawnikiem i sam zarabia na swoje utrzymanie. Tymczasem Europie zaczyna grozić widmo wojny, po której świat nie będzie już taki sam.
Zmiany pokazane są z punktu widzenia różnych postaci - arystokracji, służby i klasy średniej. Bohaterowie są bardzo różnorodni i ludzcy - dojrzewają, zmieniają się, uczą na błędach, a nawet etatowe knuje mają czasem bardziej pozytywne odruchy.
Niestety, na razie ukazały się tylko dwa sezony (do ósmego odcinka drugiego sezonu) - czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
Anonymous - 25-11-2011, 10:33
Temat postu: szukam serialu
Wysłany: 11-06-2009, 11:14
Pamięta może ktoś serial o dzieciaku który miał w całym domu kamery i jakiś komputer do którego podłączał różne części żeby robić efekty na filmach z tych kamer?? dawno temu to widziałem i nie pamiętam gdzie anie jak się nazywał serial pomóżcie

Dołączam się, może ktoś pamieta . On miał najprawdopodobniej na imię Billy, a to 'centrum dowodzenia' było na strychu.
Vodh - 25-01-2012, 15:04
Temat postu:
Zacząłem Deadwood - jestem w połowie pierwszego sezonu i jak na razie HBO nie zawodzi - tworzą naprawdę dobre seriale :)
Anonymous - 26-01-2012, 18:21
Temat postu: serial
Co to za serial leciał na TVP między 8 a 10:30 rano Dzieci zostały same na ziemi. Dorośli umarli z powodu wirusa. Toczy się dużo akcji w jakimś hotelu jedna z bohaterek rodzi dziecko walczą z jakimiś gangiem. Pod koniec chyba porozumieją się z astronautami którzy znajdują się na stacji kosmicznej tyle pamiętam wiem ze była tam grupa młodzieży ponad 5 aktorów może więcej?
Anonymous - 26-01-2012, 20:21
Temat postu:
ten serial to - the tribe :)
Irian - 28-02-2012, 11:21
Temat postu:
Nie ma tematu "serialowe zapowiedzi", więc wrzucam tutaj... Watson była kobietą.

Amerykanie.
Xeniph - 28-02-2012, 11:37
Temat postu:
Fraza "Holmes!", Watson ejaculated jeszcze nigdy nie brzmiała tak niewłaściwie...
GoNik - 28-02-2012, 12:10
Temat postu:
TAK! I TERAZ LEGALNIE BĘDĄ MOGLI SIĘ SHERLOCK Z WATSONEM SEKSIĆ!

Amerykanie =='




Skoro już o Sherlocku - w weekend widziałam w tv fragment familijnego filmu produkcji, o z grozo, brytyjskiej. Rzecz działa się w starej dobrej angielskiej szkole z internatem. Sherlock był dobrze wychowanym, acz nieco ekscentrycznym młodzieńcem z zapędami do szukania taniego poklasku i lubił biegać sobie po dachu kiedy pół szkoły na niego patrzyło. Watson z kolei został potykającym się o własne nogi knypkiem w okularach jak denka od butelek i wielbiącym Sherlocka prawie do punktu, w którym stawia się ołtarzyk i odprawia codzienne modły.
Argh.
Nowe film i serial spaczyły.
Argh.
To. Było. Straszne.
Argh.
Sasayaki - 28-02-2012, 13:02
Temat postu:
Gonik, Piramida Strachu? Bo jeśli to to, ciesz się, że nie widziałaś całości. Ja widziałam. Bolało.
Daerian - 28-02-2012, 13:11
Temat postu:
Cytat:
sober companion” Joan Watson (Liu), a former surgeon who lost her license after a patient died,

... Nie. Są granice.
GoNik napisał/a:
Watson z kolei został potykającym się o własne nogi knypkiem w okularach jak denka od butelek i wielbiącym Sherlocka prawie do punktu, w którym stawia się ołtarzyk i odprawia codzienne modły.

Dlaczego oni z Watsona muszą robić Hastingsa? Watson jest tak fajną, odważną postacią z charakterem...
Amarth - 28-02-2012, 14:21
Temat postu:
Bo najwidoczniej wielu uważa, że nie ma popytu na badassowego, kopiącego tyłki weterana, świetnego lekarza, dobrego strzelca, wspaniałego przyjaciela, stanowczego, czasem groźnego, odważnego i żyjącego adrenaliną Johna Hamisha "Trzy Kontynenty" Watsona i że należy go zastąpić kochającym dżem elementem komediowym. Albo babką, która straciła licencję z powodu pomyłki lekarskiej... Że co proszę?

Cóż, burza w necie trwa, ale z oceną amerykańskiej wersji współczesnego Sherlocka wstrzymam się, aż wyjdzie. Choroba wie, może coś z tego będzie, a przynajmniej jakoś wypełni oczekiwanie na trzeci sezon z BBC i trzeci film (jeśli będzie). Nawet jeśli wypełni bluzgami.
Crofesima - 28-02-2012, 15:42
Temat postu:
Amarth napisał/a:
trzeci film (jeśli będzie)

Będzie będzie.

OMG WATSON KOBIETA
To pomysł prawie tak zły jak Sherlock w czasach współczesnych!
.... oh poczekajcie.

Nie no, serio, jeżeli prawidłowo to rozegrają, to może wyjść z tego coś naprawdę fajnego. Albo rzeczywiście to tylko wymówka, żeby Sherlock mógł się nareszcie przespać z Watsonem. Zobaczym.
GoNik - 28-02-2012, 16:06
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Albo rzeczywiście to tylko wymówka, żeby Sherlock mógł się nareszcie przespać z Watsonem.

Tego się obawiam najbardziej.

Poza tym whoa, Watson była azjatką... No co me on. W połączeniu z łzawym settingiem trąci mi Grey's Anatomy >.>
JJ - 28-02-2012, 21:39
Temat postu:
Amarth napisał/a:
badassowego, kopiącego tyłki weterana

Uważaj o co prosisz, Ama, Lucy Liu akurat w paru filmach akcji wystąpiła i kopać potrafi ;] Watson jako azjatycki karateka, to by było coś!

A tak w ogóle to wietrzę faila w powietrzu, a nawet jeśli nie będzie kompletnej porażki to i tak raczej nie przebije toto Sherlocka od BBC.
Crofesima - 29-02-2012, 01:27
Temat postu:
GoNik napisał/a:
Poza tym whoa, Watson była azjatką... No co me on.

A to mi się podoba akurat. I może niektórzy przestaną narzekać jacy to amerykanie są rasistowscy.

Zresztą oni chyba poszli za ciosem, żeby jeszcze bardziej urozmaicić remake w stosunku do pierwowzoru. Akcja przeniesiona do współczesności, Ameryka, pani doktor Watson... fakt, człowiek zaczyna się zastanawiać po co w takim razie nazywają to jeszcze Sherlockiem. Jeżeli tak jak w przypadku BBC będą częste i błyskotliwe nawiązania do oryginału, to jestem w stanie wiele wybaczyć.

Co nie zmienia faktu, że gdyby z samego Sherlocka TEŻ zrobili kobietę, to byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie.
Vodh - 29-02-2012, 01:31
Temat postu:
Tak słyszę o tym BBCowym Sherlocku zewsząd, na tumblrze od fandomu się nie da opędzić, tu też ludzie podekscytowani, a mnie Cumberbatch po Tinker, Tailor, Soldier, Spy wylądował w szafie 'poczciwi', w szufladzie 'płaczliwi' i do roli Sherlocka tak masakrycznie nie pasuje, i tak bardzo wiele mu brakuje do poziomu Roberta Downey Juniora, że po prostu nie potrafię się zmusić do obejrzenia. Czy ktokolwiek ze zgromadzonych jest w stanie powiedzieć na jego temat w tej roli (zwłaszcza jeżeli widział wcześniej Szpiega i wie, o co mi chodzi) cokolwiek, co by było w stanie rozwiać moje możliwości?
Crofesima - 29-02-2012, 03:31
Temat postu:
Cucumberbatch aż tak dobrym aktorem nie jest, fandom trochę wszystko koloryzuje oczywiście (imho tak bardzo, jak niektórzy wywyższają RDJa), podczas gdy ja osobiście od zawsze wolałam Martina Freemana tj. Watsona. W każdym razie to nieistotne, bo akurat w roli Sherlocka Benedict sprawdził się fantastycznie, zwłaszcza jeżeli zna się oryginał albo poczyta trochę esejów i analiz postaci Holmesa, na tumblrze jest tego cała masa właśnie. Bądź też rzuci się okiem na gigantyczne HQ gify i zauważy jego, jak to moja koleżanka ujęła, "mikroekspresje". To akurat muszę przyznać, jego spojrzenie jest niesamowite. Benedykt to inteligentny facet jest i wydaje mi się, że świetnie 'pojął' książkowego Sherlocka i cudownie go oddał w serialu, tyle. A "poczciwy" to chyba ostatnie słowo jakie można użyć w tym wypadku. Jak on sam siebie ujął - "a high functioning sociopath", chociaż to nie do końca prawda, zresztą to było na początku serialu i od tego czasu wiele się zmieniło, albowiem ROZWÓJ POSTACI (tm) etc dobra kończę, bo zaraz wejdę w swój Ściana Tekstu Mode.

Nie wiem kto był odpowiedzialny za casting, ale to musiała być osoba, która doskonale zna się na ludziach, bo dosłownie każdy aktor dobrany jest perfekcyjnie. I staram się być obiektywna w tym momencie, bo hype/obsesja mi już minęła i aż głowa boli od nadmiaru Sherlocka... a ja wciąż uważam, że to najprawdopodobniej najlepszy serial, jaki w życiu oglądałam.

Zresztą erm, pamiętaj różnicę między aktorem a rolą jaką odgrywa...? Ponadto w BBC pokazany jest trochę inny aspekt postaci Sherlocka, jest nieco bardziej autystyczny niż ten w filmach WB. RDJ sprawdził się świetnie w filmie, co jak co, przepełnionym akcją, a Benedykt w serialu, w którym większy nacisk nałożony jest na dramę, relacje międzyludzkie i DEDUKCJE tu du du duuum.

Ja też długo się musiałam przekonywać do tego serialu, bo pod wieloma względami zawsze wydawał mi się... uhm, po prostu słaby, ale nie warto oceniać książki po okładce. Jest profesjonalnie zrealizowany, niemalże jak film, a nie to co doktor Who i jego tekturowi obcy, z całym szacunkiem dla tego kultowego serialu. Możesz sobie obejrzeć jeszcze ten krótki klip ze spotkania Sherlocka z Watsonem w pierwszym odcinku, bo całkiem nieźle obrazuje jak to w ogóle wygląda. Natomiast tutaj kontynuacja tej sceny, Sherlock się tłumaczy i wypluwa zylion słów na sekundę, a do tego również trzeba mieć skilla.
Amarth - 29-02-2012, 08:54
Temat postu:
JJ napisał/a:
Amarth napisał/a:
badassowego, kopiącego tyłki weterana

Uważaj o co prosisz, Ama, Lucy Liu akurat w paru filmach akcji wystąpiła i kopać potrafi ;] Watson jako azjatycki karateka, to by było coś!.

Akurat tu się odnosiłam do Piramidy Strachu i innych wersji Ciapsona. Adaptacji CBS nie skreślam na starcie, acz nie robię sobie wielkich nadziei, żeby się przypadkiem nie zawieść. Jeśli będę się spodziewać gniota, a dostanę całkiem przyzwoity serial, to przynajmniej będę mile zaskoczona.


Odnośnie Bena - zacytowałabym Crof, ale wlazłby tu cały jej post. Rzucę więc tylko, że się zgadzam. A Martin Freeman... Gość jest świetny. Jego Watson miał mnie od pierwszych minut pilota. Obaj panowie spisali się rewelacyjne w swoich rolach. A chyba najbardziej ze wszystkiego podoba mi się ich mimika twarzy. Miny, jakie ci faceci serwują - miodzio. I tak, przyznaję się, czasami siedzę nad gifami z tumblra i oglądam je w kółko po kilka razy, żeby się dokładnie przypatrzeć. Bo zarówno Freeman, jak i Cumberbatch potrafią jedną miną pokazać i wyjaśnić więcej niż dziesięciominutowym monologem. Żeby nie było - pozostali aktorzy też zostali świetnie dobrani (do moich ulubionych zalicza się Rupert Graves jako Lestrade).
A zaraz za mimiką staje w kolejce rozwój postaci, o którym można pisać i pisać i:
Crofesima napisał/a:
dobra kończę, bo zaraz wejdę w swój Ściana Tekstu Mode.

A wchodź! Ja tam chętnie poczytam (Że co? Że przecież oglądałam i sama wiem? I co z tego? Nadal chętnie poczytam. Lubię czytać.). :>

Generalnie, po tym serialu spodziewałam się wszystkiego, co najgorsze. Dostałam wszystko, co najlepsze. No, w większości. Są też minusy, które mnie kapkę irytowały, ale nigdy dość, żeby mi popsuć przyjemność oglądania.
Vodh - 29-02-2012, 11:02
Temat postu:
Crofesima napisał/a:
Zresztą erm, pamiętaj różnicę między aktorem a rolą jaką odgrywa...?


Dokładnie na tym polega mój problem z Cumberbatchem, do tego żeby to były dwie kompletnie różne osoby naprawdę trzeba być piekielnie dobrym aktorem i boję się, że nie da rady. Czy raczej bałem, bo to co pisałaś mnie przekonało do spróbowania chociaż odrobiny:

Crofesima napisał/a:
Możesz sobie obejrzeć jeszcze ten krótki klip ze spotkania Sherlocka z Watsonem w pierwszym odcinku, bo całkiem nieźle obrazuje jak to w ogóle wygląda.


Sprzedane. I może trochę pochopnie, bo na podstawie tylko jednej sceny, ale wydaje mi się, że nie doceniasz Bena tam na początku postu, Crof. Wrócę do tematu z wrażeniami z właściwego seansu :3
Vodh - 05-07-2012, 19:31
Temat postu:
Ok, z wrażeniami z Sherlocka nie wróciłem, ale był świetny.


Za to teraz skończyłem prawie dwumiesięczny maraton House'a, wszystko od samego początku do końca. Bogowie, jak ja uwielbiam ten serial. Zakończenie jest świetne, a całość - bezkonkurencyjna. I długość perfekcyjna, akurat tyle żeby człowiek się nie zdążył znudzić, ale zarazem nie pozostawia niedosytu :)
Aino - 05-07-2012, 20:52
Temat postu:
Vodh napisał/a:
I długość perfekcyjna, akurat tyle żeby człowiek się nie zdążył znudzić, ale zarazem nie pozostawia niedosytu :)

Moim zdaniem ostatni sezon nie był tak dobry jak poprzedni. Przyznaję, zakończenie było niezłe, ale cały sezon to strata czasu. Powinni się zatrzymać na siódmym sezonie - bez Cuddy to już nie to samo.

Coś ode mnie:
Nie wiem czy koś już o tym pisał, ale polecam serial Episodes. Pierwszy sezon ma siedem odcinków, drugi dziewięć (premiera ostatniego jutro). Jest to naprawdę dobry serial komediowy, ma mało odcinków, dzięki czemu nie ma żadnych zapychaczy.
GoNik - 05-07-2012, 21:56
Temat postu:
Aino napisał/a:
Powinni się zatrzymać na siódmym sezonie - bez Cuddy to już nie to samo.

A mi się właśnie podobało, że ostatni sezon był bez Cuddy. Im dalej w serię, tym bardziej nie pasowała do reszty - House i spółka coraz bardziej odchodzili w absurdy, a ona miała swoje problemy, ale w ogólnym rozrachunku była całkiem normalna i w zestawieniu z pozostałymi mogła wydawać się histeryczką, która tylko sabotuje genialne plany Housa i nie daje mu się rozwijać blabla.

Przez całość jej występów w serii bardzo ją lubiłam, także naprawdę cieszę się, że nie próbowali jej wciskać w sezon czystego zjazdu na haju.
Sasayaki - 20-07-2012, 18:16
Temat postu:
Supernatural, sezon... to już chyba... czwarty:
Zaczęłam oglądać, bo sądząc po przeróżnych artach to tu to tam, rzecz wydawała się ciekawa... no i miały się tam pojawić
Spoiler: pokaż / ukryj
anioły! I pojawiły się, chociaż czekałam okropnie długo... Teraz niech pokażą, czy było warto!

Rzecz okazała się fajna i to bardzo. W dodatku, po tej całej literaturze, którą ostatnio przeorałam, mogę powiedzieć, że scenarzyści faktycznie się przykładają (przynajmniej mogę to powiedzieć o tej części, w której ja się orientuję).
Co do bohaterów... nie mam zdania. Są sobie po prostu, żadnego w szczególności nie lubię, no może poza Bobbym i moim "wyczekanym", choć o nim niewiele mogę na razie powiedzieć. Dean trochę mnie irytuje, nie lubię takich typów. Poza tym, człowieku ile jeszcze razy będziesz
Spoiler: pokaż / ukryj
umierał?! Jak jeszcze raz ożyjesz (w przenośni i dosłownie) to chyba coś mnie trafi...


Aha i muzyka jest świetna. Rockowe What a wonderful world rządzi!
GoNik - 20-07-2012, 18:35
Temat postu:
Sasayaki napisał/a:
Poza tym, człowieku ile jeszcze razy będziesz
Spoiler: pokaż / ukryj
umierał?! Jak jeszcze raz ożyjesz (w przenośni i dosłownie) to chyba coś mnie trafi...

BUAHAHAHAHA.

<odchodzi w stronę zachodzącego słońca spazmatycznie się śmiejąc>
Irian - 20-07-2012, 19:09
Temat postu:
Buahahaha indeed.


Spoiler: pokaż / ukryj
Dla braci Winchester w piekle zamontowano drzwi obrotowe...

Sasayaki - 20-07-2012, 19:39
Temat postu:
Bu :< Cóż, chyba będę to musiała jakoś... przeżyć.
Crofesima - 21-07-2012, 13:18
Temat postu:
BUAHAHAHAHAHHA dobre.
Sas, pisz jak wrażenia z kolejnych sezonów, bo ciekawa jestem :>
Smk - 22-07-2012, 14:34
Temat postu:
Gra o tron. Olać fabułę, jakie to ładne!
Silla - 23-07-2012, 12:05
Temat postu:
Przypadkiem natknęłam się na The Walking Dead. Obejrzałam 2 epy pierwszego sezonu i całkiem fajne to to, niezły klimacik ma. Tylko muszę zapamiętać o 2 rzeczach:

a) nie oglądać tego po nocy; przestraszyć to nie przestraszy, ale kilka razy miałam ciary. Gorsze są idiotyczne sny, które po tym mam xD
b) NIE JEŚĆ przy oglądaniu. O ile wygląd zombiaków jest zaiste różnorodny - od bardzo nadgniłych po całkiem dobrze zakonserwowane - i nie wywołują u mnie jakichś większych reakcji, o tyle przez sceny, jak np.
Spoiler: pokaż / ukryj
wysmarowywanie się flaczkami ubitego truposza, co by śmierdzieć jak oni i wkręcić, ze też się jest truposzem
, powodują, że mam ochotę puścić tęczę. Ble.
Asthariel - 23-07-2012, 20:13
Temat postu:
Oglądam sławnego Sherlocka od BBC. Po trzech odcinkach wrażenia pozytywne, szkoda, że tak tego mało...
Sasayaki - 26-07-2012, 18:53
Temat postu:
Gdzie pachą stokrotki- jakie to jest przeurocze :3 Ten serial krótko mówiąc ma styl! Narrator wymiata, tak samo jak bohaterowie (tacy przesłodko neurotyczni) oraz część wizualna. I te dialogi, aż szkoda, że ludzie naprawdę ze sobą tak nie rozmawiają...
I Lee Pace... chyba muszę odświeżyć swoją forumową listę przystojniaków >.>

Supernatural- skończyłam sezon czwarty, zaczęłam piąty. Będę szczera, w czwartym trochę przynudzali, moi wyczekani zaczynali mnie rozczarowywać, a Winchesterowie trochę za bardzo się nad sobą użalali, ale za to jak na razie piąty zapowiada się o wiele lepiej
Spoiler: pokaż / ukryj
głównie dzięki Castielowi. Anioł w burdelu - bezcenne! No i jeźdźcy prawdopodobnie będą fajnym motywem. Jak na razie pojawił się tylko jeden ale zaprezentował się nieźle.
.
Aino - 26-07-2012, 20:20
Temat postu:
American Horror Story
Jeju, nie pamiętam, kiedy ostatnio (jeśli w ogóle) oglądałam coś aż tak pokręconego. Ten serial naprawdę jest straszny, totalny mindfuck. Takie coś to ja lubię!

Pushing Daisies oglądałam parę pierwszych odcinków, ale nie spodobało mi się - co prawda to było chore, ale nie w moim stylu ;p
Vodh - 26-07-2012, 23:29
Temat postu:
The Wire - jeden z chyba największych kamieni milowych jeżeli chodzi o współczesne seriale, przynajmniej jeżeli wierzyć internetowi. I zarazem naprawdę świetna drama policyjna. Pierwszy i trzeci sezon - boskie. Drugi taki sobie, czwarty dobry i trochę inny od pozostałych ale do 1 i 3 trochę mu brakuje. W piątym mamy część wątków z czwartego rozwiązanych w nie do końca satysfakcjonujący sposób i oś fabuły trochę głupią, ale otoczka i skupienie na co fajniejszych postaciach lepsze niż w 2 i 4. Ogólnie poza drugim sezonem serial naprawdę świetny i nie zdążył się przez te parę lat zestarzeć.
Wiewiór - 27-07-2012, 10:33
Temat postu:
Sherlock jest uroczy! Irene Adler jest moją mistrzynią! ;D jej tekst o kościach policzkowych Cumberbatcha mnie rozbroił na wiele godzin.

A ja sobie przypomniałam o uroczym serialu sprzed lat pt. Blood Ties. Główna bohaterka kopie tyłki i nie daje się najprzystojniejszemu wampirowi ever. Dobra lekka komedia z super postaciami. Wady? Drugi męski osobnik w stylu macho too much, nadmiar istot nadprzyrodzonych w okolicy (ale w końću w każdym odcinku coś się musiało dziać) i urwanie fabuły na drugim sezonie w takim momencie, że arrrrgh! Ja chcę wiedzieć co było dalej T___T
Zaczęłam czytać książki na podstawie których wyszedł serial, ale są tak amerykańsko-babskie, że nie zdzierżyłam.
Vodh - 06-08-2012, 01:59
Temat postu:
Po skończeniu The Wire wziąłem się za Buffy the Vampire Slayer. Póki co jest świetne :D
Silla - 28-08-2012, 09:20
Temat postu:
Zabrałam się za True Blood, bo z ciekawości chciałam skonfrontować serial z książkami, no i dla postaci Erica, dla którego w sumie czytam też i powieści (taaaak, wiem xD). O święta naiwności, serial z książkami wspólnego ma może jakieś 5%, pełno w nim wydumanych albo poprzekręcanych wątków, niektóre postacie też są wepchnięte od czapy. W dodatku chwilami mam wrażenie, że oglądam jakiegoś pornosa, a nie serial. Ja wiem, że w książce też jest seks, ale bez przesady, nie w takiej ilości, to chwilami jest wręcz obrzydliwe. Ale obejrzę te 5 sezonów. Zabawię się w masochistkę i obejrzę!
Aino - 29-08-2012, 13:51
Temat postu:
Silla napisał/a:
Ale obejrzę te 5 sezonów. Zabawię się w masochistkę i obejrzę!

Radzę Ci skończyć po trzecim. Potem jest jeszcze gorzej. Serio.
Smk - 16-09-2012, 19:40
Temat postu:
Startuje Revolution JJ Abramsa. Pomysł jak w Autobah nach Poznań, a pilot okazał się być całkiem interesujący. Obaczymy.
Mai_chan - 29-09-2012, 19:15
Temat postu:
Pierwszy odcinek Elementary. Podchodziłam jak pies do jeża, za bardzo mi się podobał Sherlock BBC. Jak się okazuje - chyba jednak można oglądać. Sherlock jest inny, bardziej emocjonalny, ale niemniej interesujący. Watson musi się jeszcze rozkręcić, na razie trochę wiało przeciętnością, ale widać po niej duży potencjał. Przede wszystkim na tle Sherlocka BBC wyróżnia się relacja między Sherlockiem a Watson(em). Tutaj wydaje się rozwijać bardziej w kierunku względnie równorzędnych partnerów, gdzie każde daje coś od siebie. Można obejrzeć przy założeniu, że nie jest to wierna ekranizacja, a jedynie niezłe "na motywach".
Crofesima - 11-10-2012, 17:46
Temat postu:
Supernatural 8x02
rip crofesima 1989-2012
Easnadh - 11-10-2012, 18:55
Temat postu:
Nie zgadzam się na to, będziesz mi jeszcze potrzebna. Żyj, Crof.
Crofesima - 11-10-2012, 23:03
Temat postu:
Po zastanowieniu nie mogę jednak umrzeć, bo muszę świętować. Przez następne 4 tygodnie najlepiej.
Vodh - 17-10-2012, 04:13
Temat postu:
O bogowie :D

Supernatural zawiera Felicię Day w roli uroczego geeka. A ja myślałem, że ten serial skończył się na 5 sezonie.
Mai_chan - 18-11-2012, 19:22
Temat postu:
Końcówka drugiego sezonu Buffy.

Będzie krótko i niemerytorycznie.

WHEDONIE, NIENAWIDZĘ CIĘ.

Dziękuję, idę płakać w kąciku. Diabelnie dobry serial, ale gra na emocjach straszliwie.
Sasayaki - 05-06-2013, 21:57
Temat postu:
Ukończyłam wczoraj, razem z Ić, pierwszy sezon Glee.

Przede wszystkim muszę powiedzieć jedno: the epicest villain ever! Sue jest absolutnie fantastyczna, a mimo to wciąż pozostaje suczą jakich mało. I nawet ta, swoją drogą urocza, przysłowiowa ludzka strona, nie "pomogła".
Scenarzyści wykonali kawał dobrej roboty projektując postacie. Spodobał mi się charakter Rachel... choć to zawikłana kwestia. Podoba mi się właśnie to, że miałabym ochotę udusić ją skarpetką, ale w takim dobrym sensie. To był naprawdę dobry pomysł by na miejscu... powiedzmy... głównej bohaterki, posadzić asertywną, pewną siebie, swoich zdolności i idącą niemalże po trupach do celu, średnio atrakcyjną pannę, o najbardziej męczącym charakterze jaki widziałam. Plus też za to, że jej nadmiar charakteru nadrabia brak charakteru Finna.
I tyle by było o głównej parze, ale muszę sobie jeszcze ponarzekać... Bo do jasnej śruby, dlaczego jest ich tak dużo! Przecież w tle przewija się całe multum świetnych postaci, które aż skamlą o czas antenowy (i fakt, że chcę więcej Mike'a Changa ma z tym zaskakująco mało wspólnego...). Nie mówiąc już o tym, że jest tam mnóstwo głosów, które nie wiem czemu nie dostają solówek
Spoiler: pokaż / ukryj
co jest powodem, dla którego autentycznie ucieszyłam się, gdy Rachel wysiadło gardło >.>
No cóż, pozostaje liczyć, że to się zmieni w następnym sezonie.
kokodin - 30-07-2013, 21:18
Temat postu:
W ostatnich czasach byłem na urlopie, oglądałem na bieżąco anime lub byłem kompletnie poza zasięgiem komputera ale udało mi się nadrobić wszystkie zaległości Doctora Who No może nie wszystkie 2005-2013 czyli doktorów 9, 10 i 11 z czego 9+10 byli zdecydowanie moimi ulubionymi postaciami aż do finałowego wątku ostatniego sezonu "spoilers". Szczerze mówiąc serial, który zachowuje ciągłość fabularną od lat 60-tych to ewenement w skali światowej. Co BBC to jednak BBC. Ten szalony prawie nieśmiertelny genialny podróżnik w czasie i przestrzeni i jego śmiertelnie normalni maniakalnie opętani kompani :] A ten czas taki ładnie pokręcony.

Spoiler: pokaż / ukryj
Zdecydowanie szalony wątek Rivers Song >>cd>>

Spoiler: pokaż / ukryj
zaczyna sie u starego dobrego doktora nr10 od śmierci a kończy się chwilkę po odzyskaniu dziecka Pondów (w odwroconej chronologii) aż po ostatni odcinek serii (już chronologicznie)

Spoiler: pokaż / ukryj
Wątek Pondów tez jest ciekawy ale... wolałem Rose i bad wolf

Spoiler: pokaż / ukryj
Ale generalnie 11 doktor to lekki restart świata po zagalopowaniu czasu 10-tego doktora
Generalnie w zimie chyba będę oglądać na bieżąco co było dalej :]
Genialne było danie każdemu bohaterowi muzycznego motywu przewodniego :3
Smk - 09-12-2013, 21:10
Temat postu:
W ramach oczekiwania na nowy wagon Warsów robię sobie maraton Star Treka, tak dla porównania. Ponoć geek dorasta gdy przesiada się ze SW na ST - ja tam tego nie kupuję, Trek zły nie jest, ale...

No właśnie.

Zacząłem od Voyagera, pamiętając pojedyńcze odcinki z lat dzieciństwa. Nie zawiodłem się. Seria zestarzała się z gracją, aktorstwo od drugiego sezonu daje radę, efekty jak to w Star Treku, oszczędne, z okazjonalnymi perełkami. Wrażenia retro dopełnił fakt oglądania z VHSa. Cudo normalnie jak wpołowie odcinka wciąga taśmę.. Zdecydowanie dobrze zrobiło mi na głód science fiction..

Następny w kolejce jest wyklęty przez zatwardziałych fanów Enterprise. Po pierwszej serii i połowie drugiej mogę zrozumieć narzekania na fabułę, która zdecydowanie nie trzyma poziomu przygód Janeway w kwadrancie delta, ale tragicznie też nie jest. Plusem są efekty, aktorzy i główny wątek, który dla odmiany trzyma jakiśtam poziom. Nie mam syndromu odrzucenia, więc nie może być aż tak źle. A propos...

ST: Generations.

Odcinek pierwszy, akt pierwszy, scena bodajrze trzecia.

Q.

NOPE.
kokodin - 10-12-2013, 00:26
Temat postu:
Smoku, pomerdały ci się tytuły.
Next Generation - serial
Generations - film ostatni z klasycznej serii filmów z Kirkiem

Poza tym co się czepiasz Discord tylko chroni Equestrię przed najazdem bronisiów w statkach kosmicznych. :P

Ps Czekotei czy jak mu tam było z vojadżera, tylko w startreku mówił jak karabin maszynowy połączony z robotem. Generalnie jako aktor potrafi brzmieć jak żywy człowiek. Natomiast Tuvok był wielokrotnie statystą w next gen.
Smk - 10-12-2013, 12:25
Temat postu:
kokodin napisał/a:
Smoku, pomerdały ci się tytuły.
Next Generation - serial
Generations - film ostatni z klasycznej serii filmów z Kirkiem

Poza tym co się czepiasz Discord tylko chroni Equestrię przed najazdem bronisiów w statkach kosmicznych. :P

Ps Czekotei czy jak mu tam było z vojadżera, tylko w startreku mówił jak karabin maszynowy połączony z robotem. Generalnie jako aktor potrafi brzmieć jak żywy człowiek. Natomiast Tuvok był wielokrotnie statystą w next gen.


Widać iż ogromnym fanem nie jestem >]
Niemniej, oglądam z przyjemnością. I największa radochę czerpię z oglądania bloopersów ze szpiczastouchymi zarazami^^
kokodin - 10-12-2013, 13:27
Temat postu:
Kolejność oglądania też wybrałeś podobnie głupią jak ja. Czyli najpierw najnowsze potem znacznie starsze. Chronologia zdarzeń poszła się ...
Zauważ że Enterprise kończy się w holodecku na Enterprajzie d (Next Gen). Ale poza tym:
Next Gen przechodzi w ds9 od którego to w pierwszym odcinku odczepia się Voyager. Enterprise powinno kończyć sie jakieś 20-100 lat przed oryginalna serią natomiast ile czasu oddziela oryginalną serią i next gen mamy wprost powiedziane w Generations, kiedy to uśmiercają Kirka ze 2 razy. Enterprajzy " " oraz "A" to era Kirka. "B" występuje tylko w Generations a "C" jest częścią fabuły Next Gen gdzie głównym statkiem jest typ "D"

Ja tam fanem tez wielkim nie jestem, ale lubi poukładane uniwersy a StarTrek ma jeden z najlepiej chronologicznie spójnych jakie istnieją. (nie licząc gremliniastego nowego startreka)
Ysengrinn - 26-01-2014, 02:47
Temat postu:
Hell on Wheels - wzięło mnie coś na westerny o kolei, w tym wypadku o wędrownym miasteczku budowniczych Kolei Transkontynentalnej. Obejrzałem dopiero dwa odcinki, ale już jest bardzo interesująco, postacie są wyraziste jak wyryte nożem w drewnie. Historia wygląda na klasyczną, ale też westernów nie ogląda się dla oryginalności.

Na razie moją faworytką jest bohaterka, która w pierwszym odcinku zadźgała Indiańca jego własną strzałą, a w drugim zszyła sobie ranę bodaj kawałkiem fiszbinu ze stanika.
kokodin - 30-04-2014, 20:59
Temat postu:
Prawdopodobnie od piątku oglądałem sobie Battlestar Galactica odsłonę nowszą + Razor. Dzisiaj doszedłem do finału ostatniego sezonu. Cały czas się zastanawiam, czy niskobudżetowy kanadyjski serial telewizyjny przerodził się w tak dobry serial przypadkiem, czy ten cały scenariusz był przewidziany od początku do końca już w fazie miniserii? Oglądałem to po raz drugi, tym razem jeszcze bardziej leniwie niż poprzednio, czyli ostatnio było raw, teraz pl lektor w imię patriotyzmu (albo po prostu łatwiej bylo dorwać pełny serial online w ten sposób) Generalnie postarali sie, mimo jednej sceny ladowania viperów powtarzanej w kółko, fabuła jest głęboko zarysowana a późniejsze rewolucje i przewrociki tylko dodają temu kolorków. Bełkot parareligijny jest wręcz cudny. Znaki zodiaku - kolonie, mitologia grecka- na współcześnie, jeden bóg był wymyślony przez roboty a jego anioły zmieniły świat. Interakcja Capriki i Gajusa, cudeńko. I jeszcze wiele innych fajnych smaczków. Bardzo ciekawie wyszedł na tym Dean Stockwell. Jego papka paranaukowych wykładów na temat wyższości robotów nad mięskiem... Best vilan ever.

wnioski:
papka, bełkot i herezje są cool, zwłaszcza w oprawie retro sf
fm - 23-06-2014, 21:31
Temat postu:
Hanzawa Naoki - serial, który równie dobrze mógłby być nazwany Lelouch bankowości (jeśli przy porównaniach z Code Geass przymknie się oko na brak mechów i supermocy). Finał osiągnął w Japonii najlepszy wynik oglądalności od 30 lat (42%) i w tym wypadku można stwierdzić, że publika wiedziała, co dobre. Protagonista ocieka charyzmą, antagoniści są należycie pełnokrwiści (może poza niektórymi płotkami), a aktorstwo nie wybijało mnie z rytmu.
Smk - 23-06-2014, 23:31
Temat postu:
kokodin napisał/a:
Prawdopodobnie od piątku oglądałem sobie Battlestar Galactica odsłonę nowszą + Razor. Dzisiaj doszedłem do finału ostatniego sezonu. Cały czas się zastanawiam, czy niskobudżetowy kanadyjski serial telewizyjny przerodził się w tak dobry serial przypadkiem, czy ten cały scenariusz był przewidziany od początku do końca już w fazie miniserii?


Nah. A strajk scenarzystów w drugiej połowie całości nie pomógł. Ale z drugiej strony fakt iż w ostatniej serii zdołali ten cyrk ze środka naprostować na sensowne zakończenie - respekt.

No i seria zawiera absolutnie najlepszą scenę akcji ever, gdziekolwiek.

Falling like a rock indeed.
kokodin - 07-08-2014, 13:12
Temat postu:
Viper seria tv z 1994. Czyli oryginalna wersja serialu. Czerwony samochodzik, czasem srebrny i niebezpieczny, oraz jego na siłę zresocjalizowany kierowca w wielkiej krucjacie ku ucięciu skorumpowanej hydrze kilku główek. W zasadzie to jakoś mi się te wszystkie odcinki w pamięci posklejały i wysublimowały a kolor pożółkniał. Niemniej nadal uważam, że scena transformacji i model zniszczeń były znacznie bardziej realistyczne w pierwszym sezonie. Nie przypuszczałem tylko, że kolejne sezony są tak stare. Kiedyś bardzo lubiłem ten serial i w zasadzie teraz tylko zaczynam zauważać jego przegapione wady. Jest znacznie mroczniejszy, zabawniejszy i bardziej spójny niż "policyjna wersja" vipera , którą kontynuowali po zamordowaniu tego serialu przez macierzystą telewizję. Franki mówi dziwnie i mieszka w swoim warsztacie, profesorek wkłada do samochodu prehistorycznie wyglądającą elektronikę, Astor jest typowym dark hero. i nie potrzeba nic więcej.
Poza tym uwielbiam patrzeć jak pojazd ewoluuje, poprzez dołożenie zabawki dziecka, lub jakichś bajerów, oraz że nie jest niezniszczalny, tylko naprawy są natychmiast finansowane z brudnego portfelika naszego dark hero.
Dodge viper rt/10 z 1992 roku w zasadzie prawie się nie zestarzał Owszem nowe są nieco bardziej kanciaste i wypasione, ale jednak mam sentyment do tego jednego modelu w jedynym słusznym kolorze (czerwona mamba z pierwszego GTA, która sama , bez kierowcy , pojawiała się w pewnym miejscu mapy w kiepskim stanie zipiąc ciężko to w końcu też ten samochodzik)
fm - 27-12-2014, 18:43
Temat postu:
Doctor Who: Last Christmas - odcinek świąteczny nawet mnie trochę wciągnął swoim motywem snów wewnątrz snów, ale ogólnie czuję się oszukany.
Spoiler: pokaż / ukryj
Taka świetna okazja na pozbycie się Clary z obsady i zapewnienie jej wątkowi słodko-gorzkiego finału została koncertowo zmarnowana (tak jakby Moffat w ostatniej chwili się rozmyślił). Tak więc "Doktor i Clara powrócą w nowym roku".


Ostatecznie z obecnego sezonu tylko o 3 odcinkach mogę powiedzieć, że mi się podobały: Mummy on the Orient Express, Flatline i Dark Water. Zastanawiające, że za 2 z nich odpowiada zupełnie nowy scenarzysta. Może czas na przetasowania w ekipie?
Ysengrinn - 18-01-2015, 13:13
Temat postu:
Agent Carter - chyba między krótkim filmem a serialem ktoś kogoś (najpewniej siebie) walnął po głowie, bo Howard Stark niespodziewanie spada z pozycji zwierzchnika rządowej agencji (WTF...) do rangi podejrzanego ściganego przez tęże agencję (co już ma więcej sensu). I dobrze, Peggy powinna sama temi pazurami zdobyć pozycję, bez polegania na playboyach w lśniącej zbroi.

A tak poza tym to bardzo dobry serial, świetnie napisany, świetnie grający motywami z epoki (momentami też je bezmyślnie powtarzający - oczywiście Polak największym dupkiem i tępakiem oddziału, taka hollywoodzka nieodwzajemniona polonofobia). Fabuła fabułą, ale świetnie się ogląda tylko po to by posłuchać jak bohaterowie przerzucają się docinkami. Summa Summarum naprawdę dobra seria przygodowa w fajnym retro klimacie - główna bohaterka ma nawet typ urody seksbomby z pinupu, khem.
JJ - 18-01-2015, 15:08
Temat postu:
O, ja akurat obczajałem konkurencyjne komiksowe uniwersum

Flash jest dobry, aż mnie to zaskakuje. Po pierwszym odcinku miałem spore wątpliwości, bo zrobili z głównego bohatera nieogara który podkochuje się w swojej przyjaciółce/przyszywanej siostrze i cierpi bo friendzone - nope nope nope (a co gorsza, ludzie ich szipują...). Arrow też z początku miał problem z pairingami, ale przynajmniej tam to było śmieszne, bo oglądało się niczym serię o tym, jak to Ridż z mody na sukces zostaje batmanem. Niemniej, po dziewięciu odcinkach jest już bardzo dobrze. Villain tygodnia działa, spajająca całość tajemnica działa, strona wizualna działa, a odcinek crossoverowy był jednym z najlepszych do tej pory (szok). A poza tym tak po prostu superbohaterzenie lepiej ogląda mi się w serialowej formie. Pewnie przez skojarzenie z zeszytowymi wydaniami komiksów.
Tabris - 18-01-2015, 16:04
Temat postu:
A tak na marginesie, to kto był w ogóle tym głównym przeciwnikiem Flasha?
JJ - 18-01-2015, 17:23
Temat postu:
W serialu?
Spoiler: pokaż / ukryj
Doktor Wells jako Reverse Flash


W komiksach było kilka wersji.
Daerian - 24-01-2015, 19:45
Temat postu:
JJ napisał/a:
a odcinek crossoverowy był jednym z najlepszych do tej pory (szok)

W mojej opinii akurat najgorszym :D


Cytat:

W serialu?

To akurat nie jest pewne, autorzy twierdzą, że to nie jest tak oczywiste (ale kto wie, może sobie tylko twierdzą)... zwróć uwagę, że (mogłeś nie wyłapać, jeśli nie znasz komiksów)
Spoiler: pokaż / ukryj
chłopak Iris ma takie samo nazwisko jak jeden z Reverse Flashów
.
JJ - 24-01-2015, 20:13
Temat postu:
Daerian napisał/a:
autorzy twierdzą, że to nie jest tak oczywiste

Już nie. Ostatnio aktor Wellsa wprost powiedział na jakimś panelu to, co napisałem.

A Thawne'ów w komiksach była cała rodzinka. Jak dodamy do tego
Spoiler: pokaż / ukryj
podróże w czasie, to nazwisko Eddiego może nabrać sensu na tysiąc różnych sposobów - może okazać się nawet ojcem doktora.

kokodin - 23-02-2015, 20:11
Temat postu:
Znalazłem ostatnio coś cudownie głupiego. 3rd Rock From The Sun. 1995-2001
Cóż powiedzieć, jest to głupi GŁUPI serial o czwórce kosmitów w ziemskim zwiadzie społecznym. Humor jest wręcz absurdalnie głupi, postaci są beznadziejne a format serialu to animowe 25 minut. Czego w tym nie kochać? Stwierdzam że jeżeli stracę resztki inteligencji będzie to skutkiem tego serialu.

edit..................................................................
Na pograniczu drugiego i trzeciego sezonu zacząłem tracić kontakt z humorem. Z komedii absurdów sf zrobił się sitcom. I musiałem zrobić sobie przerwę.
vries - 11-08-2015, 17:40
Temat postu:
Jonathan Strange And Mr Norrell - Brytole znów udowadniają, ze jeśli chodzi o miniseriale, to są nie do pobicia. A co my tu mamy? Fantastykę. Historię o dwóch magach i ich rywalizacji osadzoną w czasie wojen napoleońskich. W zasadzie to powinno wystarczyć za opis fabuły, bo ta nie jest zbyt skomplikowana. Nie jest i nie musi, bo serial w którym zakochujemy się w w świecie przedstawionym. Świat jest baśniowy. Wcale nie taki przepiękny, często mocno przygnębiający, ale również pełen magii i piękna. Do tego dochodzi świetna gra aktorska, wspaniałe kostiumy i dobra reżyseria. Dostajemy też coś, doc czego nas BBC nie przyzwyczaja, czyli całkiem niezłe efekty specjalne. Widać tym razem nie poskąpili budżetu. Podsumowując: świetne widowisko. Warto, warto i jeszcze raz warto.
gadrael - 20-10-2015, 12:04
Temat postu:
The Last Kingdom
Jeżeli ktoś lubi Vikings to ten serial tez może się spodobać. Akcja dzieje się w przybliżeniu w tym samym ookresie, ale jest bardziej skoncetrowana na stronie anglo saskiej. Po 2 obejrzanych odcinkach zapowiada się całkiem ciekawie.
kokodin - 05-01-2016, 11:07
Temat postu:
Futurama Bim~ bim bim - bim bom~
Ten humor jest w 99% kompatybilny z moim , jak simpsonów nienawidzę, tak to jest zwyczajnie zabawne i wciągające. I nawet gołe żarty mi nie przeszkadzają, co zazwyczaj w tego typu kreskówkach ma miejsce już od pierwszego odcinka.
Obecnie jestem na pograniczu 3 i 4 filmu z sezonu 5-go. I jeszcze nie mam dosyć.
Swoja drogą intro bardzo zgrabnie przeskoczyło z dtv do hd. Aspect ratio itp.
Dziwne jest tylko dlaczego wedle wikipedii 5-ty sezon zawiera te 4 filmy a we wszystkich onlinach i tormentach sezon 5-ty składa się z powtórek?
życzę wszystkim hypno frog :P
fm - 08-01-2016, 21:12
Temat postu:
Sherlock: The Abominable Bride - o ile sam pomysł przeniesienia akcji z powrotem do XIX wieku nie był zły, tak ten odcinek jest kolejnym przykładem, że Moffat coraz bardziej sie stacza. Półtorej godziny poświęconej sprawie będącej w rzeczywistości
Spoiler: pokaż / ukryj
wytworem wyobraźni/narkotykowymi zwidami,
w której każda z postaci jest karykaturą samej siebie? Litości...
Daerian - 09-01-2016, 00:04
Temat postu:
fm napisał/a:
Półtorej godziny poświęconej sprawie będącej w rzeczywistości


Spoiler: pokaż / ukryj
Na ile kojarzę jeszcze sufrażystki zostały tam Ku Klux Klanem?

Pytam, bo o ile myślę o obejrzeniu reszty serialu, to wydaje mi się odcinkiem do unikania...
fm - 09-01-2016, 02:03
Temat postu:
Tak, ale zważywszy na karykaturalność reszty postaci to aż tak bardzo się nie wyróżnia (co najwyżej świadczy o tym, jak Moffat wyobraża sobie istotniejszą rolę kobiet w swoich scenariuszach).
Anonymous - 01-02-2016, 14:02
Temat postu:
Przypominam, że Archiwum X wróciło. ^^
JJ - 06-02-2016, 10:14
Temat postu:
Legends of Tomorrow, pierwsze trzy odcinki.

:D

Tyle radości.

Serial, w którym Rory z Dr. Who zostaje zbuntowanym timelordem który ukradł statek, zbiera drużynę ośmiu drugorzędnych bohaterów (dwóch to w zasadzie villaini, ale cicho) którzy zostali wybrani właśnie dlatego, że są drugorzędni i rusza ratować świat. Drużyna jest cudownie niezgrana, słowo "subordynacja" w ich słowniku w zasadzie nie istnieje a na deklaracje o tym, kto tu dowodzi reagują: "I remember, I just don't care". A wszystkie ich sukcesy do tej pory sprowadzają się do naprawiania tego, co sami popsuli.

Nie wiem, czy nie polega trochę za mocno na znajomości postaci wprowadzonych w Arrow i Flashu - wydaje mi się że nie, ale widziałem oba wiec trudno ocenić - ale poza tym jest to wzorzec dla tego, jak robić radośnie głupie komiksowe seriale.
Irian - 06-02-2016, 14:05
Temat postu:
Cytat:
- You're screwing with history here, man.
- Yeah, well, history screwed with me first.


Legends of Tomorrow podoba mi się mniej niż Flash, ale zdecydowanie bardziej niż Arrow. Wszyscy bohaterowie są tak cudownymi dupkami, że aż się miło patrzy
Spoiler: pokaż / ukryj
(jeden który był dupkiem zwykłym na szczęście wziął i umarł i wcale mi nie żal)
Niestety we wczorajszym odcinku dostali straszliwego idiot balla na koniec.
Spoiler: pokaż / ukryj
Pokonaliśmy nieśmiertelnego niemilca, którego mamy powstrzymać przed przejęciem władzy nad światem? Zostawmy go, niech się zregeneruje w spokoju. A przecież można go zabrać, zabetonować w elegancką kostkę i wrzucić do Rowu Mariańskiego. Ale nieee, gdzie tu drama...


Poza tym z nowych seriali spróbowałam The Magicians przy którym wytrzymałam dwa odcinki - znowu wszyscy bohaterowie są dupkami, ale niestety bez żadnych stron pozytywnych, tempo jest nierówne, serial ma dłużyzny i dziwne przeskoki czasowe, a poza tym wpada w pułapkę przekonania, że jeśli coś jest "dojrzałe" to musi być cyniczne. W dodatku używa naprawdę wątpliwych klisz ("to nie choroba psychiczna, to supermoce"). Szkoda, bo założenia fabularne ciekawe.

Za to Lucyfer jest cudowny. Szatan jako najbardziej upierdliwy szczeniaczek tego świata kupił mnie od razu, a przy tym widać że gdzieś tam czai się mroczniejsze drugie dno - mam nadzieję że w tym kierunku pójdą scenarzyści, bo zapowiada się ciekawie. No i nie oszukujmy się, główny bohater jest śliczny.
GoNik - 06-02-2016, 15:11
Temat postu:
Irian napisał/a:
Za to Lucyfer jest cudowny. Szatan jako najbardziej upierdliwy szczeniaczek tego świata kupił mnie od razu, a przy tym widać że gdzieś tam czai się mroczniejsze drugie dno - mam nadzieję że w tym kierunku pójdą scenarzyści, bo zapowiada się ciekawie. No i nie oszukujmy się, główny bohater jest śliczny

OH YES. Zaznaczyłam Lucyfera do sprawdzenia, miło słyszeć :3
GoNik - 07-02-2016, 01:56
Temat postu:
Totally a puppy, 10/10, would recommend.

Poza tym rozwala mnie, że rezydentnego anioła już na etapie 2 odcinka można poziomem bycia upierdliwym ciulem porównać do Morgana. Do tego ten imidż ♥ Wielki łysy czarny facet w skórzanym dopasowanym wdzianku. And apparently he has blades on his wings... Or spikes. Or whatever the hell those are. THE ANGEL OF THE LORD, NOT SUSPICIOUS AT ALL, NOPE.
Będę tak bardzo nie zdziwiona, jeśli okaże się, że ten wygląd na tru mrokness oznacza coś więcej niż tylko niestandardowe podejście do designu postaci.
Ichi-chan - 09-02-2016, 22:55
Temat postu:
Jessica Jones - this serial was sooooo good, like realy gooooood.... Bardziej mnie wciągną niż Daredevil.
Spoiler: pokaż / ukryj
ale pielengniarka jako cameo!!!

Zawierał true David Tennant expirience:

Spoiler: pokaż / ukryj
Gwałciciel, seryjny morderca - ale ale patrz jak wyznaje wieczną miłość w komisariacie No! Stil pełnym celujących do siebie przerażonych policjantów ale to David Tennant though...

Jedyną postacią która była totalnie 'ugggghhh' był policjant... Wystarczy na niego spojrzeć by mieć go dość - blond pasemka? Serio?

Spoiler: pokaż / ukryj
Przeszkadzał im nawet lepiej niż Kilgrave for gods sake! Spalił dowody i zabił świadka! Dotąd nie mam pojęcia czemu?!
Wszystkie jego akcje powodowane są kompleksem małego, jestem tego pewna....
Smk - 11-02-2016, 18:36
Temat postu:
Gość napisał/a:
Przypominam, że Archiwum X wróciło. ^^

Zauważyłem.
Oglądam.
Zdecydowanie nie na trzeźwo, bo to poziom gorszych odcinków z pierwszych sezonów, gdy seria probuje być poważna. Ale taki odcinek trzeci już jest mniam >]

The Expanse.
TL:DR
Galactica + Firefly minus humor, plus shit just got real.

Od czasów odnowionej <a kiedy kolejny restart, no kiedy==> Galactiki cierpię.
Na brak porządnego, twardego* science fiction w telewizji. Okazjonalne filmy ino podsycają głód, przy okazji serwujac bóle żołądka z racji hollywoodzkiego scenariusza.
Ale nie o tym.
The Expanse to seria jak na realia serialu tv bardzo realistyczna. Świat przedstawiony nie zawiera nic co nie dałoby się ekstrapolować z aktualnie istniejącej techniki, z pominięciem jednego detalu - napędu wszystkich niemalże statków pokazanych na ekranie, pozwalającym na lot z Ziemi w okolice Jowisza w ciągu trzech tygodni. Zero sztucznej grawitacji*, zero laserowych pistoletów, zero obcych*. Mniam.

Wizualnie jest bardzo dobrze. Animacja komputerowa studia robiącego w miarę dofinansowane serie dla SyFy w zasadzie nie pozostawia wiele do życzenia - wygląda toto jak Galactica w HD, ino lepiej. Brzmi też dobrze, z dźwiękiem w próżni włącznie.

Fabuła? Seria jest w miarę wierną adaptacją książkowej serii o tym samym tytule. Podobnie jak oryginał, dużo dialogów z lekką ekspozyją i sporo wbijania sztyletów w plecy. I bohater zbiorowy, czyli załoga korwety Rocinante z przyległościami.

*
Spoiler: pokaż / ukryj
Tu można dyskutować jak interpretować wątek infekcji - obcy, przydupasy obcych czy lokalna wersja BETA?


*poza tej wynikającej z ciągu i siły odśrodkowej.
Anonymous - 27-02-2016, 20:38
Temat postu:
Ostatnio oglądam Zorro w interpretacji Disneya. ^^
123Nowy! - 11-03-2016, 13:39
Temat postu:
Californication

Czyli dowód, że ksiądz Duchovny nie jest aktorem jednego przeboju. Dzisiaj zacząłem oglądać i póki co wciągnąłem cztery odcinki.
-Fajne dialogi, które nie dotyczą wyłącznie części niewymownych.
-Hank jest świetnym facetem
-Trzy pary cycków na odcinek
-Agent Hanka bynajmniej nie z Matrixa
-Numer z zakonnicą w pierwszym odcinku - bezcenny

Będę dalej oglądał, dalej oglądał będę.

Cheers
123Nowy! - 13-04-2016, 22:00
Temat postu:
Skończyłem piąty sezon Californication. I póki co widzę pewną prawidłowość. Najpopularniejszym sportem w tym serialu jest zdrada, małżeńska i nie tylko. Dodatkowo, bohaterowie nieustannie zbliżają się do siebie i oddalają. Za każdym razem gdy Hank odzyskuje względy Karen i Beki dzieje się coś co ich od siebie oddala. Jak ocean, przypływ i odpływ.
Jednym z fajniejszych patentów jest brak czarnych charakterów. Wszyscy są, albo przynajmniej potrafią być, sympatyczni. A spojrzenie Karen budzi dreszcze.:)
Karen, Hank i Marcy, zróbcie to wreszcie, przecież chcecie.;)
Charlie, wróć do Marcy, łysy baranie.
Jakie były pierwsze słowa małego Stuarta? "Obciągnij mi!". Urocze, prawda?
Teraz mała przerwa na inny serial i szósty sezon.
Rating 9/10

Cheers
Sasayaki - 03-05-2016, 22:45
Temat postu:
Poważne pytanie Marvelowe:

Czy drugi sezon Daredevila się da? Przy pierwszym mocno zwątpiłam po pojawianiu się Karatekidowych smaczków, po tym jak ledwo wytrzymałam wzruszające retrospekcje z tatusiem. A obecnie dołuje mnie silnie sugerowany trop "Betty i Veronica" (ironia niezamierzona) oraz wyraźny rozpad jedynego pairingu, który wart był kibicowania - bo jego połowa musiała zostać Betty gdzie indziej.
Daerian - 03-05-2016, 22:47
Temat postu:
Sasayaki napisał/a:

Czy drugi sezon Daredevila się da?

Się da, szczególnie dla Punishera.
GoNik - 04-05-2016, 01:09
Temat postu:
Się da, ale musisz uzbroić się w odporność na nieumarłe ninja z dupy, cały wątek Elektry, który można by wyciąć z tego sezonu beż żadnej szkody dla serialu i Matta, Który Jeszcze Bardziej Emoci I Jeszcze Bardziej Spieprzył Sprawę, Chociaż Po Pierwszym Sezonie Myślałaś, Że Nie Da Się Być Większym Ciołem.

Za to Foggy i Karen wymiatają i dla nich warto jest się poumartwiać Mattem Sierotą Obrz... Jezusem Tego Miasta. No i gościnne występy pielęgniarki oraz starego znajomego z pierwszego sezonu <3
kokodin - 16-05-2016, 10:04
Temat postu:
Ja być oglądać ubiegły sezon Doctora Who

I szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się zobaczyć Clary. Chociaż bardzo mnie cieszy, że jest dalej.
Cappaldi jest kiepskim doktorem, lub innym. Takim trochę z demencją i bez hiperaktywności. W odcinku z wikingami było natomiast wizualne nawiązanie do 10 doktora (my favorite) i o dziwo Dony. (chyba z wikingami bo oglądałem ciurkiem) Czyli jest już na tyle stary, że można używać go jako archiwalne zdjęcia?
Ale generalnie sezon nie jest zły. Fajnie było zobaczyć jak doktor dokonał samo nawiązania do swojej poprzedniej roli w serialu.
Anonymous - 19-05-2016, 12:04
Temat postu:
http://www.filmweb.pl/video/teaser/nr+1-39319

Star Trek powraca! ^^
kero - 19-05-2016, 13:44
Temat postu:
Świąteczny odcinek Doctora Who był zarąbisty Uwielbiam jak River Song rozrabia .
Anonymous - 27-05-2016, 13:15
Temat postu:
http://www.filmweb.pl/news/FOTO%3A+Oto+nowy+Mega+Man-117740

Niwy Mega Man. ^^
Ichi-chan - 28-05-2016, 20:42
Temat postu:
Sense8 - Tyle precious dorków!!!
Drugi odcinek za sobą a już chcę większość bohaterów adoptować :D

Spoiler: pokaż / ukryj
Scena gdy babka odkrywa że aktor ( potrzeba mi przynajmniej całego sezonu bym zapamiętała imiona postaci =____=; horrible I know...) jest gejem była piękna :D A jego chłopak jest jedwabisty!!! Nomi ( Ha! jakieś zapamiętałam!) i jej dziewczyna są moim najważniejszym otp jak na razie w tym serialu <3

Irian - 28-05-2016, 22:56
Temat postu:
Prawda? PRAWDA? Ale ostrzegam, tam jest metaplot, a ten metaplot im robi krzywdę okrutną, dlatego my na razie nie oglądamy dalej, żeby trwać w słodkim wyparciu. Ja to bym mogła w ogóle patrzeć jak oni sobie robią naleśniki i chodzą do pracy, żadnej dramy sobie nie życzę, no.
Sasayaki - 29-05-2016, 00:07
Temat postu:
Nie no... metaplot z dramą to główny haczyk jest. Będziem płakać, ale cóż >.>
Sasayaki - 11-06-2016, 11:04
Temat postu:
Sense8
Sezon się skończył! Cierpienie! Hasztag: smutek, hasztag: żal. Taki dobry serial, a trzeba czekać na drugi sezon :(

Wszyscy bohaterowie absolutnie cudowni. Co prawda Will trochę za bardzo protaguje, a Riley robi za damę w opałach, ale nie przeszkadza to za bardzo. Fajnie, że każdy mógł zaprezentować swoje talenty w bardzo badass sposób, najbardziej mnie cieszy jak zaszpanowała Kala. I Sun, Suuuuuun <3 Ogólnie adoptowałabym ich wszystkich.

Bonus dla Irian: Metaplot nie boli, oni głównie kopią metaplot.
Anonymous - 23-07-2016, 12:44
Temat postu:
http://www.filmweb.pl/news/FOTO%3A+Cz%C5%82owiek-Kleszcz+w+pe%C5%82nej+krasie-118573

Aktorski Kleszcz nadchodzi. ^^
Anonymous - 18-08-2016, 13:10
Temat postu:
http://naekranie.pl/aktualnosci/nowy-zwiastun-serialu-macgyver-jest-lepiej-1094550

Nowy MacGyver! ^^
Smk - 27-02-2017, 19:25
Temat postu:
Jakim cudem nikt nie sugerował oglądania Expanse jeszcze jest dla mnie niepojęte. Twarde, twarde <jak na popularną telewizję> sci-fi z najbardziej badassowatą non-action babcią ever. Newtonowska fizyka ze wszystkimi jej atrakcjami jest również obecna. Rejoice.
Ysengrinn - 28-02-2017, 19:19
Temat postu:
Jak to nikt? Ty wspomniałeś jakiś czas temu. Nawet obejrzałem kilka odcinków i jest niezłe. Może nie strasznie porywające (nie znalazłem na razie postaci godnej polubienia), ale niezłe.
vries - 03-03-2017, 20:06
Temat postu:
Holistyczna Agencja Detektywistyczna Dirka Gently'ego - um... jeżeli widziałeś już wszystko, to po pierwszym odcinku tylko uniesie ci się brew w wyrazie niedowierzania. Jeśli jesteś normalnym oglądaczem, to zapewne będzie to głośne "WTF!?" z wiązanką niecenzuralnych słów. Tak bardzo pokręcony to serial.
Jeśli chodzi o budowę to odrobinę przypomina Baccano czy Drrr. Jeśli chodzi o samą treść to jest to mieszanka Archiwum X, Utopii i Ace'a Ventury.
Serial amerykański ale wyprodukowany przez ichniejszy oddział BBC, a więc i mocno brytyjski. Fabuły nie da się zarysować, bo ech... bo nie. W każdym razie bez psucia zabawy. Autorzy zaryzykowali z takim rozwiązaniem, byśmy nie wiedzieli o co chodzi w tym wszystkim przez połowę serialu. Sporo krwi, tona absurdalnego humoru i hobbit w roli małego skrzywdzonego Teda. Komiksowe, przerysowane, absurdalne i bardzo dobre moim zdaniem.
--
edit - poprawiona literówka
Irian - 03-03-2017, 20:15
Temat postu:
Wystarczy jedna informacja: serial jest na podstawie książki Douglasa Adamsa. Tego od "Autostopem przez Galaktykę". Tylko BARDZIEJ.

(Zjadło Ci "t" w "Gently".)
vries - 05-03-2017, 11:39
Temat postu:
Tak to jest jak się nie przekleja...
Cóż, serial z tego, co słyszałem jest dość luźnym w podejściu squelem, jeśli chodzi o powiązania z książką. Sama postać się podobno bardzo nie zgadza i fani wersji książkowej to mocno hejtują.

Poza tym Legion 1-4 - czyli witamy w dobrym starym Marwelowskim zmutanconym uniwersum spod znaku X-Men. Aczkolwiek nikt za licencje płacić nie miał zamiaru, więc zostawiono tylko tytułowego Legiona i jakichś anonimów. Fabuła w skrócie: Rząd, mutanci i wariat, który nie panuje nad swoją mocą. To ostatnie jest chyba tu najciekawsze. Błądzenie pomiędzy tym, co bohater robi i jego obłędem. Czy serial jest dobry? Nie tak dobry jak Dirk. Czuje się wkładkę komercyjną, która u mnie mocno chrzęści w zębach. Z drugiej strony to dość ciekawe podejście do tematu serialu o superbohatrach, wiec można obejrzeć.

Taboo - jak ktoś lubi Tama Hardy'ego, to ma go tu sporo i to w personifikacji, która się nie cacka. Nie cacka się wcale i nie cacka się z nikim. A mamy do cackania się króla Anglii i Kompanie Wschodnioindyjską, czyli cały świat w ówczesnych czasach. Poza tym trochę mistycyzmu, trochę seksu i sporo brudu ówczesnego Londynu. Bardzo dobra scenografia. Fabuła jest może troszkę przekombinowana, ale trzyma się kupy. Moim zdaniem lesze niż wyżej wymieniony Legion. No chyba, ze ktoś nie lubi Hardy'ego.
Anonymous - 08-04-2017, 17:39
Temat postu:
W ogóle na czym lubicie oglądać seriale czy tam filmy w internecie? Dużo jest stron gdzie można oglądać filmy online ale często spotykam się z reklamami, limitami i tak dalej. Polecicie jakies dobre strony żeby móc ogarniać swoje seriale anime w spokoju bez przerwy? :)
vries - 22-04-2017, 20:10
Temat postu:
Into the Badlands - o rety to kolejny śmieszny serialik. W sensie nie komedia, ale trudny do opisania. Zrobię tu porównanie z dziełem sztuki "Jeleń na rykowisku". Każdy wie, że to tandeta. Z drugiej jednak strony jeleń taki ładny, las taki tajemniczy, niebo takie niebieskie. Jest to zwyczajnie ładne i sporo tam detali. Fakt, ręka artyście się opsła tu i tam, ale komu to przeszkadza, gdy ładnie to wygląda na ścianie. Takie jest Into the Badlands. Co tam mamy? Postapo? Kto nie lubi postapo? Wuxia? Kto nie lubi jak się leją po gębach? Hektolitry keczupu? Kto nie lubi keczupu? Przemoc tam jest wuxiowa, acz czasami bardziej artystyczna. Przykład: pan obcina głowę innemu panu i ta zostaje na miejscu. Wuch, z woleja ją. Fontanna keczapu! Piękny kicz!
Przejdźmy teraz do problemu nr 1. Fabuła jest głupia i czasem nie trzyma się kupy. Cóż, można się tego spodziewać po postapo-wuxia-gore, tak? Nie koniecznie spodziewać można się za to uroczej bandy psychopatów, którzy są obsadą tej wesołej opowiastki. Mamy zatem baronów, którzy swe tytuły dostali, bo są największymi psycholami w okolicy i bandę siepaczy, zabójców na ich zlecenie. Bohaterami jest wierchuszka, taki zabójca-azjata Sonny (Daniel Wu) i chłopak wybraniec (najsłabsza postać). I zasadniczo łanie się mordują między sobą mieczami, zaostrzonymi motylkami, dzidami itp. Bo dla lepszego efektu, wszelka broń strzelająca jest zabroniona. Kto pierwszy napnie łuk, ten ma na głowie całą resztę ferajny. Problem polega na tym, że pana chłopaka wybrańca baronowie z chęcią by wykorzystali. Sonny ma problem, bo jego "dziewczyna" jest w ciąży, a teoretycznie nie powinien mieć ani kochanki, ani potomka. No i do tego szykuje się wojna rodów.
Podsumowując: Tak, to kicz. Kicz, który się ogląda świetnie (w przeciwieństwie do n-tego sezonu o bohaterach z uniwersum DC). Poza tym postapo i przyzwoite sceny walki.
Smk - 13-05-2017, 08:00
Temat postu:
Amerykańscy Bogowie 01



Ze wstydem się przyznam iż oryginału papierowego nie miałem nigdy okazji poznać. Przeczytać znaczy, ogólne założenia znam, a Kłamcę akurat przeczytałem, więc idea bogów we współczesnych czasach biegających po Ziemi i uprzykrzających śmiertelnikom rzyci nie była dziwna. Uzbrojony w pobieżną wiedzę zasiadłem po raz pierwszy od lat przed telewizorem z dziecięcą ciekawością na podorędziu.
Po godzinie wstałem ze świadomością iż chyba najprzyjemniejszy pod kątem oprawy projekt telewizyjny obejrzałem. W tym roku. Albo i dekadzie*. To jest, po prostu, piękne. I naprawdę zasługuje na duży ekran w wysokiej rozdzielczości, bez kompresji i artefaktów.

Fabularnie też jest ciekawie. Na ile adaptacja jest wierna książce, nie wiem. Ale Gaiman macza w projekcie palce, więc nie może być tragicznie?


*pod kątem czystej przyjemności z oglądania. Expanse siedzi razem z Bogami na szczycie listy i dobrze im tam razem.





fugazi napisał/a:
W ogóle na czym lubicie oglądać seriale czy tam filmy w internecie? Dużo jest stron gdzie można oglądać filmy online ale często spotykam się z reklamami, limitami i tak dalej. Polecicie jakies dobre strony żeby móc ogarniać swoje seriale anime w spokoju bez przerwy? :)


Netflix i Amazon Prime mają między sobą praktycznie wszystko, więc polecam te dwie strony.

ps opening jest postmodernistycznie fazowy i należy go poszatkować na serię tapet. Mordowanie panteonów for the win and lolz.
Anonymous - 18-05-2017, 12:02
Temat postu:
http://www.filmweb.pl/news/Netflix+ekranizuje+%22Wied%C5%BAmina%22-123168

Pora umierać, Netlix ekranizuje Wiedźmina! ^^
JJ - 22-05-2017, 18:10
Temat postu:
Twin Peaks, po 26 latach, zaczyna trzeci sezon O_o

I współczynnik "wtf am I watching" został podkręcony o 1000%. Pierwsze odcinki to w zasadzie bardziej telewizyjna Zagubiona Autostrada/Mulholland Drive. Generalnie chodzi o to, że nie wiadomo o co chodzi.

Jak ktoś chce zobaczyć, jaka jest najdziwniejsza rzecz jaką można obecnie wyemitować w mainstreamowej TV, to niech ogląda.
Anonymous - 29-06-2017, 21:01
Temat postu:
https://www.youtube.com/watch?v=0SiyGOyAlW4


Zwiastun Aktorskiego Death Nota!
byztep - 04-07-2017, 15:32
Temat postu:
Bardzo przypadł mi do gustu ; )
Anonymous - 20-07-2017, 20:40
Temat postu:
Jak tam nowy sezon Gry o Tron? ^^
lavi - 16-07-2018, 18:41
Temat postu:
Lucyfer - Tak , nie jest to wierna adaptacja znanej serii komiksowej, nie jest to też wybitny serial, ale i tak go lubię. Za co? Za obsadę i postacie, a także za wątek "nadprzyrodzony" (w końcu główny bohater jest samym diabłem), a w wśród postaci nie zabraknie demonów (Maze!), Aniołów, a nawet Żony samego Boga (serio!). wątki kryminalne nie nudzą, a wszystko to podlane jest naprawdę diabelno-demonicznym sosem (w końcu tytuł do czegoś zobowiązuje...). Ogólnie Lucek jest dobrym serialem do nadrobienia w okresie wakacyjnym.
P.S. Muzyka w serialu też jest niezła, humor zresztą też.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group