czy cenzura na pewno jest taka zla? :: Forum Kotatsu

Bianca · Gość

do tego postu sklonila mnie kolejna "afera" medialna, czyli ta para pielegniarek w slaskim szpitalu. a konkretnie kawalek jakiegos programu telewizyjnego "w temacie". bo niby sprawa jest prosta, kobiety zachowaly sie dosc glupio, bez myslenia o konsekwencjach, i powinny zostac dyscyplinarnie ukarane... a tu...

na dzien dobry wywiady z psychologiem ktory opowiada ze agresja oraz znecanie sie nad dziecmi sa dosc czeste
potem proba wmanewrowania kogos z obsady w powiedzenie "a co grozilo tym dzieciom i co im sie moglo stac"
potem wywiady z sasiadami.............
potem informacja, ze pilegniarki te maja dzieci............

no i uczciwie sie zastanawiam........... jak to jest ze w kraju skadinad cywylizowanym grupa ludzi moze ot tak po prostu dla sensacji kogos zaszczuc? i w zasadzie nic im za to nie mozna zrobic, poniewaz jakiekolwiek dzialania wymagaja procesu, a przeprowadzenie procesu az do chwili zakonzenia postepowania dyscyplinarnego jest nie do zrobienia

na dokladke, glosna krzyczac o tym, ze wsrod kandydatek na pielegniarki konieczna jest selekcja, testy psychologiczne itp, pani dziennikarka zdaje sie kompletnie ignorowac fakt, ze taka pielegniarka zarabia kilakrotnie mniej, niz ona.... i tego, ze ona sama, stojac przed kamera i powtarzajac kolejna sensacje, robi duzo wiecej krzywdy, i to celowo.

patrzac na to wszystko (bo swojego czasu "boczkiem" przemknelo sie sporo zlamanych losow ofiar glosnych spraw - gdyz tacy ludzie raczej nie ida wystepowac przed kamerami...... zastanawia mnie co wlasciwie mozna zrobic takiemu dziennikarzowi. bo nawet wynajecie "ekipy" nie pomoze - wszystkich nie wytepisz

Ysengrinn · Wysłany: 12-10-2005, 21:09

Podłożyć bombę pod wszystkie trzy największe telewizje? I fakt, to co oni wyczyniają ostatnio przechodzi ludzkie pojęcie.

LunarBird · Wysłany: 13-10-2005, 14:39

Przykład celowego ustawiania informacji mieliśmy przy okazji referendum europejskiego kiedy to nikt nigdzie nie mówił o wadach wejścia do UE ale rzekome zalety tegoż były rozdmuchiwane ponad miarę. Kolejna sprawa to niefortunny wyskok pana Kurskiego, nie przeczę że paskudny. Kurski powiedział "pewne źródła na pomorzu mówią że (...)" a co było w gazetach? Że Kurski powiedział... A przecież to nieprawda, bo on mówił o źródłach. Tak więc nie Kurski szkalował Tuska tylko te źródła. Tylko że te źródła ze sztabem Kaczyńskiego nie mają chyba wiele wspólnego... Nie mówiąc już o sondarzach tak chętnie prezentowanych w mediach, w których obiektywizm nie wierzę. I nie dlatego że Tusk w nich wygrywa, ale dlatego że się nie pokrywają z wynikami wyborów i jak na moją ocenę to za łatwo nimi manipulować za pomocą "marginesu błędu"...

Bianca · Gość

LunarBird, no nie, ja raz caly trafilam na to jak mowili o wadach........ mowil notabene jakis wloch, ktory przyjechal specjalnie by agitowac przeciwko unii. rety, jak ci dziennikarze probowali go zagluszyc.

co do Kurskiego - jemu sie akurat slusznie dostalo. bo tekst o zrodlach byl tylko po to, by potem mogl uniknac procesu o znieslawienie.

notabene, akurat odnosnie unii to jestem ciekawa. bo jesli i tego kurskiego, i te pielegniarki i to wszystko mozna jeszcze wyjasnic - no bo sensacja, kto by to kupil gdyby mowic prawde.... ale odnosnie unii to uczciwie nie rozumiem. bo niby "demokratyczne i wolne media", ale wszystkie spiewaja na jedna melodie

Ysengrinn · Wysłany: 13-10-2005, 15:56

Mam hipotezę. Mediom, z finansowego punktu widzenia, opłacało się wejść do Unii, gdyż dzięki temu zwiększyły się inwestycje z zagranicy, a tym samym ich dochody. Poza tym są tak upolitycznione że to przechodzi ludzkie pojęcie. Ponieważ zaś trzymają z tymi rozsądniejszymi politykami nie dopuszczają przeciwników Unii. A ponieważ są idiotami to nie przyszło im do głowy, że dla zwykłej przyzwoitości wypadałoby coś puścić, bo ktoś może faktycznie się zaniepokoić brakiem negatywnych informacji.

Z tym wszystkim oczywiście mogą, ale chyba nie muszą, być powiązane wywiady. Jak dla mnie wystarczy, że w mediach pracują głównie kolesie.

wa-totem · Wysłany: 13-10-2005, 19:49

No, mnie tam akurat szczucie tych p****ek (bo IMHO nie są godne nazwy tego zawodu) nie przeszkadza, co najwyżej w kontekście braku wyroku, co jest - wobec niezbitych dowodów umyślnego działania i braku okoliczności łagodzących (typu nie wiedziały że źle robią) - mało istotne.

Generalnie piętnowanie to podstawowy element odstraszający kary, nieważne - czy mówimy o średniowiecznym pręgierzu czy medialnym linczu jak tutaj. Jeśli kara nie jest dotkliwa i nie odstrasza, nie jest karą a prawo przestaje działać.

W mojej klasie w podstawówce był taki jeden huligan. Około połowy lat 80tych, pod koniec nauki, w końcu ktoś złapał go jak pobił dziewczynkę z młodszej klasy i zabrał jej coś. Dyrektorka - sekretarz POP - natychmiast wezwała milicję obywatelską, a całą szkołę zgoniła na apel. Potem wygłosiła, jak to <delikwent> jest śmieciem i hańbiącą plamą na honorze szkoły, za co będzie teraz paradowany przed szeregiem jak małpa na sznurku, i żebyśmy wszyscy pamiętali że w socjalistycznym państwie tak kończą elementy aspołeczne. Po czym delikwenta milicjanci wyprowadzili. Nie żeby coś mu zrobiono - odsiedział do wieczora w izbie dziecka, wezwano i spisano rodziców.
Ale dobre parę tygodni <delikwent> nie mógł przejść korytarzem by nie usłyszeć zza pleców "ej małpa, na drzewo!!! <gremialny śmiech>". Nigdy więcej nie było z nim żadnych kłopotów.

Teraz pewno coś takiego podchodziłoby pod nękanie (bo trzeba było po główce pogłaskać)...

Te p*****ki zrobiły coś, co z całą pewnością mogło skończyć się dla tego dziecka śmiercią, nic je jego życie nie obchodziło. Niech się nie dziwią że ich życie jest teraz metodycznie rujnowane. Może to odstraszy kolejne bezrozumne krowy przed podobnym zachowaniem. I napewno będzie skuteczniejsze od wszelkich "kar dyscyplinarnych".

OCZYWIŚCIE, jest jeszcze kwestia nadużycia wpływu przez prasę. Ale znów powtórzę: tego nie rozwiązuje się przez zakazy lub cenzurę, a przez jasne przepisy i sprawne sądy. W Stanach wniesienie sprawy to moment, większość amerykanów wie gdzie w ich county i w jakie dni przyjmuje sędzia, i nawet byle spór można w dzień-dwa rozstrzygnąć przed sądem (albo usłyszeć od sędziego odmowę przyjęcia sprawy). Jak się ma dobre warunki do powództwa, to z miejsca dostaje się oferty od kancelarii które gotowe są zapewnić wsparcie na kredyt - i tak sobie odbiorą od frajera-wydawcy gazety który się podłożył. Dlatego gazet które by się podkładały regularnie (jak nasze) nie ma... dawno padły. No, ale do tego nie mogą istnieć korporacje zawodowe rządzone jak u nas przez kolesiostwo, tylko musi być wolna konkurencja. A listy adwokackie prowadzą sądy, nie korporacje...

Bezimienny · Wysłany: 13-10-2005, 19:56

Ysengrinn · Wysłany: 13-10-2005, 20:16

Bianca · Gość

LunarBird · Wysłany: 14-10-2005, 13:42

Ysengrinn · Wysłany: 14-10-2005, 13:53

Bianca · Gość

LunarBird · Wysłany: 14-10-2005, 14:41

Bianca · Gość

http://wiadomosci.onet.pl/1254191,720,kioskart.html - a zeby im sie zdechlo!

Zegarmistrz · Wysłany: 15-10-2005, 15:30

Co do Linku - w dawnyc dobrych czasach wychodziło kultowe pismo Top Secret. Było zarządzane przez dorosłego, odpowiedzialnego faceta używającego ksywy Borek, który zarządzał przez chaos - tak jak Avellana, na skótek wewnątrzredakcyjnych kłótni wykluło się jeszcze kilka innych pism, a przekrój przez załogę był mniej - więcej taki jak na tanuki.

Innymi słowy - byli to strasznie profesjonalni amatorzy, którym trzeba było płacić.

Dziś strasznie profesjonalnych amatorów jest mnóstwo, wykonują swą robotę za darmo (ba... większość do tego dopłaca)... I stanowią istną plagę dla gazet, bo dają to samo, co dziennikarze, ale za friko.