[Leluna_Lei]

Moim zdaniem największym kiczem muzycznym anime jest niezaprzeczalnie końcówka Hellsinga....Na miejscu drugim całokształt dźwiękowy Pokemonów....Na trzecim opening do takiego serialu, nie pamiętam już tytułu, ale wiem, że wyskakiwały na ekran kocie łebki, coś tam "Kuro Neko..." Jak mi sie jeszcze cos przypomni to skrobnę.

[Mizuumi]

No to co, ze spiewa wciaz Steve-sama *^^* ? Ja jestem jego fangirl i swietnie "ospiewuje" co mu Kanno-megami-sama zaaranzuje. Nie stroje fochow. Ba, nawet bym chciala zobaczyc dziela zbiorcze Steve-sama do jej aranzacji na jednej plycie. Ale hicior! *^^*!

[Leluna_Lei]

[Doreen]

[gacek]

ja uważa ze ten ending jest pożadzny ale rzecziwiscie troche inny od pozostałych

[Bezimienny]

To dlatego, że jako jedyny ten utwór nie został napisany specjalnie dla Anime. Autorom spodobał się utwór Shine grupy Mr. Big, promujący ich nowy album 'Actual Size' (który to album akurat wtedy został wydany w Japonii), więc zapłacili za prawo użycia go w endingu.

[gacek]

Ja lubie Openningi z Vandreada 1`st Stage jest jak dla mnie cudowny

[Niezalogowana L_L :)]

[ najbardziej pełnym życia i wiecznie uśmiechniętym (żeby nie powiedzieć wyszczerzonym :)) bohaterem serii jest Alucard, który grono żywych opuścił dobre parę setek lat temu.[/quote]

Ehmm, "pełnym życia?" Nie to zebym się czepiała, ale drugi człon wypowiedzi nieco odbiega od pierwszego ;P Cóż, to on jest najpotężniejszy, więc ma prawo do radości :)
Pozdrawiam

[Doreen]

[Mai_chan]

Recht, jak najbardziej. Z tym że ja nie tylko miałam ochotę, ale śpiewałam przez te dwa tygodnie...

Poza rzeczami tak oczywistymi jak twórczość Yoko Kanno (ze szczególnym uwzględnieniem Kiseki no Umi z Lodossa i piosenki z Bebopa, co to tytułu nie pamiętam)...

Megumi Hayashibara ze swoim niesamowitym głosem. Co daje całość muzyki do Slayersów i te dziwne mp3 co mi się po Winampie walają...

Wprawdzie z tego co wiem, pani owa ma z anime niewiele wspólnego... Ale nic to. Kokia. Ze szczególnym uwzględnieniem piosenki Aishiteru Kara.

Co ja tam jeszcze... Muzyka z X-a, ze szczególnym uwzględnieniem "Strenght" i X-Dream.

I dwie piosenki z Xenogears, co to jem kiedyś upolowała. "Small Two of Pieces" i "Star of Tears".

[Ysengrinn]

Tak prawdę mówiąc to najgenialniejszy z mojego punktu widzenia jest chyba OST "Chobitsów". Do żadnego innego nie wracałem tak często, a mimo to w dalszym ciągu mi się nie znudził.

[Mizuumi]

[Irian]

Z rzeczy głupich, a 'czepliwych' to mnie najbardziej denerwuje opening do Tenchi ni Narumon - widziałam ze trzy odcinki na bodajże drugiej Bace, a piosenka za mną chodzi do tej pory. Uuuch. Albo opening do Jungle wa itsumo Hale nochi Guu, hehe... Ale tego przynajmniej nie umiem zaśpiewać. Albo Tamago z Dragon Halfa. W ogóle jakoś te 'fazowe' piosenki strasznie zapadają w pamięć...

Dla mnie najlepszy jest soundtrack z Bebopa, jestem w stanie tego słuchać w kółko i bez przerwy - stanowczo moje, jazzowo-bluesowe, klimaty. Nie wyłamię się też z ogółu, OSTy z Noira i .hack//SIGN też uważam za kapitalne. Polecam gorąco muzykę z Haibane Renmei, anime niestety nie miałam okazji oglądać, za to ścieżka dźwiękowa jest po prostu piękna. A poza tym to raczej pojedyncze tytuły, conieco z Escaflowne, Evy, kilka kawałków z OMG, WHR, jakieś pojedyncze openingi i endingi (Lodoss TV na przykład, coś pięknego). A! Jeszcze OST z Lain jest pierwszorzędny.

[ka_tka]

Ogólnie słucham piosenek, które w widzianym anime przykuły moją uwagę, rzadko zdarza się, żebym na playliście miała coś z serii, której nie oglądałam XD Zwykle po prostu obejrzę anime, zapomnę, a po pół roku zacznę nucić opening i męczyć się z nim będę miesiąc, zanim przypomnę sobie, co to XD

No z wyjątkiem Megumi Hayashibary, oczywiście, jej piosenki mam chyba wszystkie. Tak jak Mai mówi - za głos, bo duża część tych utworków to takie głupoty i często dość słabe kompozycje...

Oprócz tego cały soundtrack z Noira (z wyjątkiem pełnej wersji openingu, wyjątkowo tragiczna w porównaniu ze świetną krótszą), wyjątkową słabość mam do małego BGMu, puszczonego może z 5 razy w trakcie serii, Corsican Corridor.

Madlax ma bardzo dobrą muzykę, Hitomi no Kakera i Nowhere od razu się przyplątują :P

A do śpiewania wespół na mojej playliście górują Alchemy of Love z Tenchiego zdaje się i Change the World z Inuyashy - sąsiedzi nigdy mnie nie lubili, ale teraz to chyba nienawidzą za to wycie, ilekroć winamp dojdzie do którejś z tych piosenek XD Świetnie się to ciągnie ^^

[grechuta]

muzyka w anime jest raz lepsza raz gorsza
ostatnio przesłuchałem wszystkie osty z cowboy bebop,daimos,initial D,naruto ost 3
i noir wszystkie trzy osty
ta muzyka jest po prostu świetna