FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
  Trzy slowa
Wersja do druku
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 17-05-2006, 20:39   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić...

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Szaman Fetyszy Płeć:Mężczyzna
Epic One


Dołączył: 06 Maj 2003
Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej
Status: offline
PostWysłany: 17-05-2006, 20:50   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2277120
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-05-2006, 12:00   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Nezumi Płeć:Mężczyzna
Wieczny i Nieskończony


Dołączył: 11 Lut 2006
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2006, 18:37   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
SG Płeć:Kobieta


Dołączyła: 06 Kwi 2006
Status: offline
PostWysłany: 18-05-2006, 22:08   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5670230
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 19-05-2006, 08:38   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz cieżkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowalo wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
GoNik Płeć:Kobieta
歌姫 of the universe


Dołączyła: 04 Sie 2005
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 19-05-2006, 23:20   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy...

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-05-2006, 08:30   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Nezumi Płeć:Mężczyzna
Wieczny i Nieskończony


Dołączył: 11 Lut 2006
Status: offline
PostWysłany: 20-05-2006, 09:12   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-05-2006, 09:45   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Nezumi Płeć:Mężczyzna
Wieczny i Nieskończony


Dołączył: 11 Lut 2006
Status: offline
PostWysłany: 20-05-2006, 09:52   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów postanowił wprowadzić ustawę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-05-2006, 10:48   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów postanowił wprowadzić ustawę zakazującą noszenia bielizny publicznie...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
GoNik Płeć:Kobieta
歌姫 of the universe


Dołączyła: 04 Sie 2005
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 20-05-2006, 12:52   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów postanowił wprowadzić ustawę zakazującą noszenia bielizny publicznie w godzinach od 8 do 15...

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-05-2006, 14:07   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów postanowił wprowadzić ustawę zakazującą noszenia bielizny publicznie w godzinach od 8 do 15 a także w święta.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
SG Płeć:Kobieta


Dołączyła: 06 Kwi 2006
Status: offline
PostWysłany: 20-05-2006, 15:05   

Dawno dawno temu świat był lepszy, a weseli mieszkańcy zajmowali się hodowlą dorodnych świnek morskich, które radośnie hasały podgryzając słodkie marchewki. Nie domyślano się wcale, że te urocze stworzonka w zamierzchłej przeszłości nie były wcale niewinnymi gryzoniami, lecz strasznymi bojowymi rumakami dziewięciu upiorów Nazguli. Na szczęście wszelkie zło i dobro przy okazji zjedzono w czasach króla Kaniballusa Żarłocznego, który szczególnie gustował w Nazgulach przyrządzonych z rożna. Dlatego też przeszedł na dietę złożoną głównie z płatków owsianych, dostarczanych przez wyjątkowo pracowite czerwonookie chomiki, które pracowały dzień i noc, bo głupi sadysta ogrodnik (zwany Muchomorkiem) wydłużył dzień pracy i biedne chomiki zaharowywały się na śmierć. Po szczególnie nieudanym dla hodowców świnek roku Papy Smerfa zaczęto szukać nowego sposobu zapewnienia tym zwierzątkom rozrywki. Okazało się jednak, że urocze zwierzątka same postanowiły zająć się tym problemem ponieważ hodowcy wyjechali na niespodziewaną wyprawę wojenną do Krainy Deszczowców, gdzie żyli straszliwi poddani Tajemniczego Don Pedro bez reszty pochłoniętego manią opanowania świata i wychodowania zmutowanych pomidorów o smaku jogurtu.
Wojna była straszliwa. Pochłonęła mnóstwo skrzynek miękkich, różowych poduszek i ich właścicieli. Ale walczono dzielnie grabiąc, paląc i mordując zeschłe liście. Oczywiście spowodowało to reakcję obrońców. Po początkowych klęskach unieśli wysoko swe modre, irracjonalnie powykrzywiane fryzury. Przeszli do podziemi, gdzie urządzili huczne seppuku jedynemu ostałemu Trojańskiemu Koniowi zamurowanemu w grocie coby zdechł.
Wojna się skończyła pojednaniem Żwirka z Muchomorkiem który zwyciężył Dartha Vadera. Teraz już przeciwnicy mogli puścić wolno wszystkie przetrzymywane skarpetki, oraz dokonać wymiany koszulek na lepszy model.
Hodowcy wrócili do świnek, które to w tak zwanym międzyczasie wyzdychały do nogi, gdyż problem okazał się za trudny, wręcz nierozwiązywalny. Postanowili więc zrobić wielki stos pogrzebowy i iść na grzybobranie by na grzybowym stosie spłonęła ich niestrawność wywołana przez potężnego, jadowitego Grzyba zabójcę.
W tym samym czasie, w innnym wymiarze Shinji Ikari ponownie mierzył się ze swym zapętlonym walkmanem.
A Vash ponownie zjadł nieświeżego muchomora co zaowocowało poważnym urazem mózgu, który musiał zakończyć się zagładą kolejnego miesiąca oraz ciężkim rozwolnieniem i śpiączką. Podczas śpiączki, rozwolnienie spowodowało wielki kataklizm który wywołał zagładę większości okolicznych toalet.
Zrozpaczony Muchomorek postanowił wezwać Kapitana Planetę i jego planetarian którzy użyli mocy rodem z Matplanety i postanowili się podzielić stożkiem, rombem i kwadratem z ludem. Lud wyraził swoją dezaprobatę za brak sześcianu w postaci zgniłych jaj rzucanych w okna budynku Sejmu I Senatu Wszechrzeczy Potężnych Owadów. Natomiast Sejm i Senat nie posiadajac nosów postanowił wprowadzić ustawę zakazującą noszenia bielizny publicznie w godzinach od 8 do 15 a także w święta, wyłączając jednak święto...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5670230
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 8 z 14 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group