Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Tezuka, czyli jak oceniać ważne tytuły anime |
Wersja do druku |
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-10-2009, 14:46 Tezuka, czyli jak oceniać ważne tytuły anime
|
|
|
Wydzielono z tematu o rezerwacjach
Bezimienny
Grisznak napisał/a: | Astro Boy 2003 właśnie się pisze, bo dziś skończyłem oglądanie. I będę tu się opierał, bo to seria do oceny której potrzebna jest znajomość twórczości Tezuki.
|
Ja się jednak opierał nie będę, bo nie mam po co (jeśli nie będę się "zgadzał" z Twoją recenzją to najwyżej zrobił "alta"). Natomiast uważam, że znajomość twórczości Tezuki potrzebna raczej nie jest - potrzebna by była tylko w przypadkach wręcz skrajnych, kiedy to nieznajomość wybitnie 'fałszuje' ocenę całości, czy prowadzi nawet to nieczytelności dzieła (ale chyba tylko wtedy, gdyby przedstawiano nam bezpośrednie odwołania do innych tytułów, bez których nie wiemy nic). Jeśli dzieło przedstawia jakąś wartość, to przedstawią ją także traktowane z osobna. I jeszcze jedno - w czymże gorsza jest ocena kogoś, kto z twórczością Tezuki nie miał wspólnego nic (lub niewiele)? Owszem, zapewne będzie inna (choć przesądzone to nie jest), ale - gorsza?
Mhmm... Ale nawet gdyby mnie przypalano, nie zabrałbym się za te 193 odcinki z lat 60. A co do serii z lat 80. - na tą chwilę nie będę się brał za jej oglądanie, więc się nie przejmuj. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-10-2009, 15:09
|
|
|
Cytat: | Ja się jednak opierał nie będę, bo nie mam po co (jeśli nie będę się "zgadzał" z Twoją recenzją to najwyżej zrobił "alta"). Natomiast uważam, że znajomość twórczości Tezuki potrzebna raczej nie jest - potrzebna by była tylko w przypadkach wręcz skrajnych, kiedy to nieznajomość wybitnie 'fałszuje' ocenę całości, czy prowadzi nawet to nieczytelności dzieła (ale chyba tylko wtedy, gdyby przedstawiano nam bezpośrednie odwołania do innych tytułów, bez których nie wiemy nic). Jeśli dzieło przedstawia jakąś wartość, to przedstawią ją także traktowane z osobna. I jeszcze jedno - w czymże gorsza jest ocena kogoś, kto z twórczością Tezuki nie miał wspólnego nic (lub niewiele)? Owszem, zapewne będzie inna (choć przesądzone to nie jest), ale - gorsza? |
Przeczytaj sobie to a potem się wypowiadaj. W przypadku Tezuki znajomość innych dzieł jest przydatna, co stwierdzam autorytatywnie, jako osoba siedząca w jego twórczości dość mocno. |
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-10-2009, 17:20
|
|
|
Autorytarny Grisznaku, widzę, że Ty w ogóle nie rozumiesz, o czym piszę... Znajomość innych dzieł Tezuki nie jest konieczna, by z czystym sumieniem obejrzeć i ocenić "Astro Boya". Słyszałeś o czymś takim jak różne punkty widzenia? Otóż nie każdy, kto oglądał, ogląda czy ma zamiar oglądać "Astro Boya", jest obeznany w twórczości Tezuki i niuansach tego tytułu (i nie każdy pewnie chciałby obeznanym być). Więc co? Będziesz słał ich na "Tezuko-kurs"? Owszem, znajomość może być przydatna (bo "rozszerzy horyzonty"), ale konieczna nie jest. I w tym sensie pisałem.
A swoją drogą, to tak samo można napisać o każdym. Bo znajomość innych dzieł tego samego autora na pewno pozwala zauważyć to, czego w przeciwnym wypadku by się nie zauważyło (choćby ewolucję twórczości, nie mówiąc o zwykłej "komparystyce"). |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-10-2009, 17:35
|
|
|
Nie. Po prostu uważam, że jeśli piszemy o tytule bardzo ważnym dla historii gatunku, to warto mieć do tego odpowiednie przygotowanie. Inaczej recenzja taka będzie uboga i nie w pełni kompetentna. Ja na przykład nie odważyłbym się pisać recenzji żadnej z kosmicznych Matsumotek - to złożony wszechświat, do pisania o którym trzeba mieć pewne przygotowanie, nawet jeśli nie wszystkie jego części są połączone ze sobą. Podobnie nie ruszam tytułów samurajskich - moja wiedza o dziejach Japonii jest zbyt skromna, abym o nich pisał.
Podobnie z twórczością Tezuki. Jego opowieści, choć fabularnie od siebie odcięte, wykorzystują pewne podobne motywy, nawiązują do siebie nawzajem i korespondują w pewien sposób ze sobą. Pisząc o Astro Boyu 2003 obejrzałem kilka odcinków tego z lat 80 i zapoznałem się ogólnie z tym z lat 60 (w teorii rzecz jasna). Dzięki temu potrafię dostrzec masę rzeczy, których inaczej bym nie zauważył. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2009, 20:37
|
|
|
Fei Wang Reed napisał/a: | Otóż nie każdy, kto oglądał, ogląda czy ma zamiar oglądać "Astro Boya", jest obeznany w twórczości Tezuki i niuansach tego tytułu (i nie każdy pewnie chciałby obeznanym być). Więc co? Będziesz słał ich na "Tezuko-kurs"? Owszem, znajomość może być przydatna (bo "rozszerzy horyzonty"), ale konieczna nie jest. |
Grisznak napisał/a: | Po prostu uważam, że jeśli piszemy o tytule bardzo ważnym dla historii gatunku, to warto mieć do tego odpowiednie przygotowanie. Inaczej recenzja taka będzie uboga i nie w pełni kompetentna. |
Nie widzę problemu. Obydwa punkty widzenia są słuszne, i wcale się wzajemnie nie wykluczają. Prezentują po prostu dwa różne podejścia do pisania recenzji - z punktu widzenia "zwykłego widza" i "eksperta/znawcy". Obydwa są równie wartościowe, choć z różnych powodów (i dla innych czytelników). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|