Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Schwarz charaktery! |
Wersja do druku |
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 12:27 Schwarz charaktery!
|
|
|
Szukałam, szukałam i nie znalazłam takiego tematu. Proste, jak w tytule - kogo uważacie za największego drania w anime i mandze? Pisząc "czarny charakter" nie mam na myśli nieudacznika, który pozwala żyć bohaterowi tak długo, aż ten zyska wystarczającą moc, żeby go zabić. Albo uroczego psychopatę, którego i tak wszyscy kochają, bo jest taki przystojny/ sympatyczny/ lubi kotki itp. O nie, tutaj mówimy o skończonych sukinsynach, których się nienawidzi i życzy się im długiej i bolesnej śmierci. Znacie takich?
Tym razem ankiety nie będzie, ewentualnie później, jeżeli okaże się, że wiele osób wymienia te same postacie. Oczywiście prosiłabym o jakieś sensowne uzasadnienie swojego wyboru (jeżeli trzeba będzie przytoczyć przykład, który jest bardzo wrednym spoilerem, to ukryjcie go, a nie zakładajcie, że wszyscy na pewno serię widzieli/ czytali). Poza tym piszcie tytuły serii, z których postacie pochodzą. Wszelkie dyskusje mile widziane, bo zawsze może się okazać, że ten zimny drań jest wielkim idolem kogoś innego (gusta są różne).
Cóż, jako że powinnam zacząć od siebie, na początek rzucę dwa przykłady, jeden indywidualny i jeden zbiorowy. Od obejrzenia ostatniej części cyklu Inuyashy, zdecydowanie uważam za takiego drania Naraku. Pal licho dziwaczną motywację jaka nim kierowała, ale sposób w jaki posługiwał się ludźmi i demonami sprawiał, że miałam dreszcze. Za każdym razem kiedy zaczynałam czuć do niego odrobinę sympatii, robił coś, co sprawiało, że życzyłam mu wszystkiego co najgorsze. Wyjątkowo okrutnie bawił się swoimi pomocnikami, udając że daje im nadzieję na wolność lub sprawiając wrażenie, że nic nie wie o ich prywatnych planach. I kiedy oni myśleli, że właśnie udało im się go przechytrzyć, zabijał ich. Szczytem było wyjątkowo paskudne potraktowanie Kagury, byłam
- Spoiler: pokaż / ukryj
- absolutnie wściekła, kiedy ją ubił, z uśmiechem na ustach.
Jasne, są gorsi, ale sposób w jaki Naraku manipulował otoczeniem autentycznie mnie przerażał, taka zimna kalkulacja wydaje mi się znacznie gorsza od szaleństwa i brutalności spowodowanej nim.
Przykład zbiorowy to schwarz charaktery z One Piece. Można by się bawić w porównywanie, który jest gorszy, ale ponieważ wszystkich łączy to, że człowiek nie może się doczekać aż Luffy ich wykończy, nie widzę sensu tego robić. Każdy inny, ale wszyscy przeświadczeni o swojej wyższości nad światem, brutalni i dążący do celu po trupach. Mogą być dziwni, nieco zabawni, ale i tak w końcu doprowadzą czymś widza do szału. Poza tym, chociaż to właściwie komplement, wyjątkowo nie mają ochoty przejąć władzy nad światem. Są bardziej przyziemni w swoich dążeniach i dlatego bardziej "realni". Czarne charaktery z krwi i kości, upierdliwe, nierzadko inteligentne i pozbawione litości. Z jednej strony doceniam ich za to, że nie bawią z Luffym i spółką w chowanego, tylko próbują ich zabić przy każdej możliwej okazji, z drugiej cóż, Luffyego lubię bardziej i wcale mi nie żal, kiedy w końcu niszczy im dzieciństwo, twarze, siedziby, statki i wszystko co się da. |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 12:40
|
|
|
O bu, umknęło mi jakimś cudem. Nic, na razie nie będę scalać, może temat się rozkręci, jak nie, posklejam. :) |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 13:04
|
|
|
No to dobrze: Once again, tym razem bardziej gramatycznie...
Irako Seigen - jedna z głównych postaci Shiguirui. Shiguirui ma to do siebie, ze w zasadzie postaci nie dzielą się na dobre i na złe, tylko na te złe i te gorsze. Irako dla mnie jest chyba jedną z najobrzydliwszych postaci jakie mogą istnieć (mimo, że zazwyczaj lubię złe postaci). Traktuje wszystkich niczym kolejne stopnie na drodze kariery. Jedyna osobą, którą szanuje jest jego archrywal, czyli Gennoske. Jego szacunek objawia się tym, że ma nieodpartą ochotę wypruć mu flaki osobiście w uczciwym pojedynku i tym samym udowodnić sobie i innym, że poprzednie nad rywalem zwycięstwo nie było przypadkiem. By go lubić brakuje mu jasnego celu, czy też choć jednej dobrej cechy (wiem, Irako ma szacunek dla biednych, bo sam wywodzi się biedoty. Jednak jego podejście do tej kwestii zostawia wiele do życzenia...). Niestety niczego takiego nie znajduję.
Shira - kolejny szermierz, tym razem z Mugen no Jūnin. Tu muszę przyznać, że w przeciwieństwie do Irako szanuję go, jako złego drania. Jest jednym z najwredniejszych postaci w anime jakie się pojawiły. Wredny sadysta, który kocha kroić ludzi na kawałki przy użyciu swojego nie do końca ostrego miecza-piły. Do tego jego upodobania seksualne są... hmm... brak mi słów, by to opisać.
Prócz tego jest wrednym jest inteligentny, zawzięty i potrafi wykorzystywać innych, by osiągnąć swe cele. Nigdy nie kryje się z tym, że jest bydlakiem.
W przeciwieństwie do wielu innych złych drani, Shira dostaje to na co zasłużył (aczkolwiek wielokrotnie pokazał, że trudno go wykończyć). Skończył bardzo nieciekawie...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Został rozszarpany na strzępy przez dzikie psy.
Do samego końca jest wrednym sukinkotem. Nigdy nie prosił o litość. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 14:02
|
|
|
Pierwsze, co mi przyszło do głowy to Kyubey z "Madoki", acz seria została zawieszona i diabli wiedzą, czy w finale coś tam się jeszcze nie przekręci. Natomiast jak najbardziej Gendo Ikari z "Evy", modelowy przykład zimnego, matematycznie kalkulującego przywódcy, którego nie obchodzi nic poza zwycięstwem i w tym celu gotów jest poświęci wszystko. Jego w zasadzie nie da się lubić. Waham się nad Obersteinem z LoGH, ale to raczej skończony pragmatyk nie zaś drań sensu stricte.
Kimś takim była na pewno "mamusia" Fate z "Nanohy", osoba tak podła (nawet jeśli usprawiedliwiona jakoś tam), że niezwykle trudno było jej nawet współczuć, gdy wszystko stało się jasne. Baron Czwartego Wymiaru z "Kaitou Tenshi Twin Angel" też tu pasuje (jak już jesteśmy przy magical girls), bo rzadko w takich seriach pojawiają się autentyczni sadyści w roli tych złych, zwykle obstawia się tam raczej ludzi skrzywdzonych przez los. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 14:14
|
|
|
Jak do tej pory z najlepszym składem złych Gundamowych złoczyńców spotkałem się w Zecie.
Yazan, najbardziej skuteczny w zabijaniu bohaterów pilot Titans i jedyny facet który czerpał frajdę z wojny. Był on prototypem dla Aliego z 00, ale nie był jednak „muhahaha, I’m EVIL” jak Ali. Yazan po prostu kochał to co robił, czyli zabijanie przeciwników na polu walki, ale swoje standardy posiadał i nie chciał uczestniczyć w gazowaniu kolonii które urządzał...
... Bask Om. Jeżeli Gihren z MSG to SPACE HITLER, Bask to SPACE STALIN. Bask był największym i najbardziej odpychającym niegodziwcem w Zecie który poprzez terror chciał zaprowadzić porządek w kosmosie. Użycie matki bohatera, która dla niego swoją drogą pracowała jako cywilny technik, jako zakładniczki? I nawet nie uświadomił podwładnego co zrobi jeżeli strzeli w kapsułę? Bah, to był dopiero początek serii. Troszkę szkoda że nie używali go więcej w środku, pod koniec nieco się sturlał, gdyż był tak odrzucający nawet dla swych podwładnych, że wykorzystał to przeciwko niemu....
... Paptimus Scirocco.Występując w stosunkowo niewielkiej ilości odcinków systematycznie zagarniał coraz większą pozycję w Titans. Scirocco to właściwie najbardziej opanowany złoczyńca w UC, Szarmancki, stylowy, tajemniczy, inteligentny oraz potężny Newtype, właściwie spełniał wszystkie wymagania na Nadczłowieka. Choć nie był on w ogóle zbrodniarzem wojennym jakim był Bask, Scirocco uczynił UC znacznie mroczniejszym miejscem samą swą osobą zabijając nadzieję w nadejście potężnych mądrych Newtype takich jak Lalah z MSG, którzy mogliby poprowadzić ludzkość w lepszą przyszłość. Po prostu pokazał jak by to wyglądało, bez żadnych zahamowań nadużywał empatię i zrozumienie jaką posiadali Newtype by móc manipulować ludźmi. Był przy tym zimny i wyrachowany, jego relacje z Jeridem pokazywały chyba najbardziej jego traktowanie ludzi jak pionków i jak bardzo był w tym skuteczny. Subtelność i opanowanie Paptimusa nie czyniła go mniej złym, tylko znacznie skuteczniejszym.
Choć Scirocco był dla mnie najlepszym złoczyńcą w Zecie, spotkało go to co spotkało a specjalne wyróżnienie przyda się dla tej, która pokazała jak bardzo można się przeliczyć z tym że skupiając się na jednej złej frakcji zapomina się o innej, czyli...
... Haman Kern. Choć jeszcze nie oglądałem ZZ Gundama, ale Haman w Zecie była właściwie jedyną co mogła konkurować w skuteczności z Scirocco. Choć nie miała dla mnie w pełni jego opanowania, była równie dobrą rozgrywającą lawirując między sojuszem z AEUG i Titans. Choć w Zecie nie była tak zła jak wszyscy powyżej (ale w ZZ doprowadziła do zrzutu kolonii), bez trudu trollowała wszystkich innych rozgrywających, sprawiając że równie mocno ją nienawidzili jak potrzebowali, co doprowadzało ich do pasji. Dodatkowe punkty za to że miała złą muzykę pod swój pokład oraz zgnoiła Chara za jego arogancję i zmusiła go do schowania przed nią swej dumy. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 16-03-2011, 19:47
|
|
|
Dwie postacie z Umineko no naku koro ni. Jedną daję w spoiler, bo nie chcę psuć zabawy tym co nie grali.
Przede wszystkim główny troll serii
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Bernkastel. To było absolutnie cudne zagranie ze strony autora. Dać wyjątkowo paskudny charakter bohaterce, która zdawałoby się wspiera bohatera i w dodatku wygląda identycznie jak Rika z Higurashi, która w Kai była główną pozytywną postacią.
Tymczasem Bernkastel okazuje się być okrutną i wredną wiedźmą, która z chęcią nagina prawdę, tylko po to by sprawić innym cierpienie. Wprowadza na planszę Ange, a po jej dość tragicznym i makabrycznym końcu żartuje sobie z jej śmierci i mówi, że była dość średnim pionkiem.
Od momentu, gdy przestała udawać pozytywną bohaterkę gry stały się jeszcze okrutniejsze...
Z podobnych powodów nie znoszę Eriki, która jest wrednym, wyrachowanym stworzeniem.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Prawie udowodniła, że Natsuhi uwiodła własnego ojca i wymordowała część członków rodziny, tylko po to, by zemścić się na niej za niezbyt miłe traktowanie przy pierwszym spotkaniu.
O tym co robi w szóstej grze nie będę nawet wspominać... To były zagrania tak wredne i niehumanitarne, że skutecznie ją znienawidziłam.
Z innych drani kojarzę jeszcze Kiarę z mangi Hatenkou Yuugi. Postać jest sympatyczna przez większość czasu, chcętnie rozmawia z protagonistką i pije z nią herbatkę. To jest, kiedy nie realizuje swojego wrednego planu, którego ona jest częścią i w ramach którego
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dwa razy faszeruje ją magicznym narkotykiem, a za drugim razem przy okazji wywleka jej flaki na wierzch.
Nic dziwnego, że później przez kilka rozdziałów biedna dziewczyna musi dochodzić do siebie. To jak manipuluje swoim "pomocnikiem" i wykorzystuje więzi rodzinne dopełnia obrazka.
Medusa z Soul Eatera. W końcu wszyscy wiedzą, że nie ma lepszego materiału na eksperymenty niż własna córka... |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 27-03-2011, 17:52
|
|
|
W pewnej mandze znalazłem typa, który nawet mnie odstręcza. Jego złe dokonania są obrzydliwe. Nazywa się Dou Haguro z Ookami no Monshou - Wolf Guy
Co zrobił takiego okropnego. Jest to spoiler do najnowszych chapterów.
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
-zabił i potem zgwałcił swojego zastępcy już martwego, bo ten chciał odejść z grupy
- aby ujawnić całemu światu że istnieją wilkołaki, porwał nauczycielkę do której główny wilczek miał mietę. Następnie zaczął gwałcić ją wraz z innymi swoimi protegowanymi na antenie, a potem puścił całemu światu, bo wilczek nie mógł zamienić się wilkołaka |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-03-2011, 14:40
|
|
|
Super Robot Wars Original Generations 2 i adaptacja, Super Robot Wars Original Generations: The Inpector mają Archibalda Grimmsa, który jest chyba nieco oparty na wspomnianym powyżej Basku bo ostawia podobny numer. Archibald został wynajęty do wywołania konfliktu miedzy koloniami kosmicznymi a Ziemią, poprzez użycie gazu bojowego na mieszkańcach jednej z nich. Gdy próbowały zatrzymać go sił pod dowództwem majora Elzama, Archibald umieścił jego żonę w kluczowym miejscu dopływu gazu - by ocalić kolonie, Elzam musiał to miejsce zniszczyć i zabić własną żonę. W grach zrobił to, by zyskać na czasie i móc uciec, ale anime to uczyniło jeszcze gorszym - Archibald nie uciekał, tylko został na miejscu by kpić z Elzama. Na początku zarówno gry jak i anime Archibald dowodzi oddziałem Divine Crusaders który dostał rozkaz zajęcia terenu, gdzie stacjonuje pewna ekspedycja archeologiczna. Archeolodzy się poddali, ale Archibald mimo to kazał ich ostrzelać z artylerii. Dla zabawy. A potem miał czelność odwrócić się do swojej podkomendnej, która straciła rodzinę w ataku wojska na cywilów i zapytać, czy to nie wywołuje u niej wspomnień. Ze złoczyńców Original Generations ciężko jest o drugiego takiego drania i to chyba sekret jego uroku. Brian Zoldak chciał walczyć z obcymi, Aerogaters byli pod kontrolą obcych, Inspectors są potwornie zabawni, Einst zbyt nieludzcy a Shadow Mirrors mogą być draniami, ale myślą, że cel uświęca środki. Archibald zwyczajnie jest psychopatą.
Jest też jeszcze Dio Brando z JoJo's Bizarre Adventure. Jak wyglądało jego pierwsze spotkanie z nowym przyrodnim bratem, Jonathanem? Dio kopnął jego ukochanego psa. Potem upokorzył go wielokrotnie przez wszystkimi znajomymi i robił wszystko, by go wyalienować, gdy Jonathan znalazł sobie dziewczynę, Dio próbował ja poniżyć, a gdy się nie dała, po prostu ją pobił. Gdy Jonathan w końcu nie wytrzymał i skopał mu tyłek, Dio spalił jego psa żywcem. Otruł własnego ojca, podtruwał też przybranego, by przejąć jego fortunę. Owszem, w tej mandze każda osoba przemieniona w wampira staje się z miejsca kompletnym potworem. Ale to wszystko Dio zrobił zanim stał się wampirem. Po przemianie było jeszcze gorzej. Dio-wampir zmusił człowieka do zjedzenia martwego kota, sterroryzował bogu ducha winnego Amerykanina i zmusił go, by ten go woził po Kairze...po chodniku. Nie wspominając o tym, że swojego razu zaatakował matkę z dzieckiem. Kobieta błągała go, by oszczędził jej maleństwo. Dio się zgodził, zabił ją, ożywił jako zombie i patrzył, jak pożera własne dziecko. O, a jego odpowiedź na pytanie ilu ludzi wyssał? "Czy pamiętasz, ile kromek chleba w życiu zjadłeś?".
Jest też postać z jednego z arców z Narutaru, Aki Honda, typowa, szkolna zołza, która znęca się nad mniej popularnymi dziewczynami. Tyle, że jej metody to zmuszanie ich do jedzenia żywych robaków, jeśli uzyskają za dużo punktów na klasówce. W spoilerze mam jej najbardziej znany czyn,ocenzurowany w Amerykańskim wydaniu i naprawdę obrzydliwy
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Napada na swoja ulubioną ofiarę, gwałci ją próbówką laboratoryjną, a potem grozi, że kopnie ją w brzuch, kiedy ta próbówka jest wciąż w środku
|
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 09-06-2011, 20:44
|
|
|
Zbliżam się do końca ostatniej serii Inuyashy i mogę z czystym sumieniem wytypować Naraku jako najbardziej złego bohatera, jakiego w anime widziałam. Temu draniowi po prostu nie da się współczuć ani odczuć choćby cienia sympatii. Sadysta i manipulant uwielbiający bawić się ludźmi (i demonami) snujący skomplikowane plany pokonania wroga tak żeby jak najbardziej cierpiał - jest przerażający. Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś mógłby mu odebrać palmę pierwszeństwa w byciu "najźlejszym" złem.
Drugie miejsce zajmują Daimiya z Kemono no souja Erin oraz Quinza z Hanasakeru Seishounen - obaj manipulanci idący po trupach do celu, a Quinza na dodatek fanatyk. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 09-06-2011, 23:11
|
|
|
W takim razie uprzejmie proszę obejrzyj Final Act do końca i spróbuj to powtórzyć :P Zakończenie mówi najwięcej o tym draniu z całej serii.
Ja natomiast nie poznałem chyba żadnego charaktera, który byłby tak do końca zły. Przynajmniej nie utkwił mi żaden w pamięci. Każdy zły, którego sobie przypominam miał jakieś drugie dno, ambicję lub po prostu wypaczone ideały(często dobre),często rehabilitują się pod koniec. Jedynym bydlakiem jakiego znam, był chyba potwór bez imienia Johan, znajomy doktora Tenmy z Monstera. Chociaż on był też efektem pewnego eksperymentu, na który nie miał wpływu.
Chociaż jak jeszcze raz przepatrzyłem temat to jeden jest i to właśnie z postu powyżej właśnie Książę Damian z Erin. |
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2011, 18:13
|
|
|
kokodin napisał/a: | W takim razie uprzejmie proszę obejrzyj Final Act do końca i spróbuj to powtórzyć :P Zakończenie mówi najwięcej o tym draniu z całej serii. |
Ha, właśnie skończyłam Final Act i powtarzam: Naraku jest najźlejszym Złym jakiego w życiu widziałam. Howgh.
Po obejrzeniu Princess Tutu doszedł mi jeszcze jeden kandydat na drugie miejsce: Drosselmeyer. Jak ja nie znoszę manipulantów! |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
lunarna
Dołączyła: 22 Lip 2010 Skąd: Częstochowa Sincity Status: offline
|
Wysłany: 19-07-2011, 01:37
|
|
|
Dilandau z Vision of Escaflowne. Postać, która ma coś z głową (dosłownie i w przenośni). Jest arogancki do potęgi, nikogo nie słucha i nic go nie obchodzi. Uwielbia palić miasta i nie dba o nic. Najbardziej podoba mi się jego brutalne zachowanie względem swoich podwładnych. Mało, że za wygłaszanie swoich opinii i za niedociągnięcia dostają w twarz. Dilandau bije ich przy każdej możliwej okazji, a nawet bez niej. Niestety nie jest taki z, powiedzmy, własnej woli. Z pewnością jeden z bardziej sadystycznych i ciekawych złych, jakiego udało mi się spotkać. |
_________________
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 20-07-2011, 13:09
|
|
|
Legato Bluesummers (Trigun) - człowiek obdarzony mocami psychicznymi, zdolny kontrolować ciała innych ludzi w niesamowitych ilościach. Teoretycznie ma jakieś uzasadnienie w postaci tragicznej przeszłości (niewolnictwo w dzieciństwie)... ale to prawdziwy potwór. Pozbawiony w praktyce uczuć, nie zabija swoich wrogów po prostu - wpędza ich w panikę, rozpacz... a dopiero potem litościwie pozwala (lub zmusza), by sami się zastrzelili. Zabicie miasta pełnego cywili, aby wykruszać psychikę głównego bohatera to dla niego nic niezwykłego, wystarczy w końcu nakazać ludziom wyjść na pustynie... albo z tego co czytałem (nie czytałem samej mangi) w mandze nakazać dziesiątkom niewinnych ludzi wchodzić do jednego, niewielkiego kontenera... i się tam upchnąć. Tak, że pod koniec z kontenera płynęły strugi krwi ze zmiażdżonych ludzi.
Jakby tego było mało, nic nie ma dla niego prawdziwej wartości poza służbą Knivesowi. Nawet
- Spoiler: pokaż / ukryj
- własne życie, które ochoczo odrzucił zmuszając głównego bohatera do złamania swojej głównej zasady - nie zabicia nikogo. Po prostu zmusił go, by ten go zastrzelił... albo poświecił dwie najbliższe mu osoby.
|
_________________
|
|
|
|
|
kuro
Gość
|
Wysłany: 04-08-2011, 21:37
|
|
|
IZAYA z tytułu "durarara" .
kocham wręcz styl tego gościa, jako że także lubuję się w manipulacjach. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|