FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  O Japonii
Wersja do druku
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 17-01-2006, 14:40   O Japonii

Temat pojawia się raz na jakiś czas w Offtopach. Co myślicie ogólnie o Japonii?

W świadomości egzystują dwie konkurencyjne wizje tego jakże ciekawego kraju. Są to:

A) Wizja natury demonologicznej: wedle której Japonia to taka Kraina Mordor, gdzie zamiast orków są małe, żółte ludziki wiodące swe nędzne żywota głównie w pracy lub zatłoczonym metro kursującym na trasach Praca - Dom - Praca. Ludziki te nie biorą urlopu, umierają z przepracowania i nadmiaru stresu, popełniają samobójstwa, gdy podpadną szefowi. Mają dzieci, które posyłają do tak licznych szkół, aż te popełniają samobójstwa lub umierają z wyżej wymienionych powodów. Ludziki te są bardzo grzeczne, ale nie aż tak, jak się zdaje, bowiem w nielicznych wolnych chwilach czytają zboczone komiksy, macają nastolatki, lub uprawiają perwersyjny seks z użyciem dużych ilości sznurka.

B) Wizja natury angeologicznej: popularna głównie wśród fanów Mangi i Anime i / lub cyberpunka. Japonia to Eden, gdzie mangi leżą na ulicach / człowiek osiągną harmonię z maszyną. Generalnie jest tam super fajowo, można czytać tyle mangi, ile się zapragnie, są tam kawaii panienki, salony gier, automaty z każdym możliwym produktem, ludzie są mili itd. itp. etc. Żyć nie umierać.

Jest jeszcze trzecia wersja, głoszona przez Zegarmistrza, a konkrtenie nieodłączny od niego Szept Rozsądku - to całkiem normalne miejsce, jak każde inne.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 17-01-2006, 17:52   

Japonia to miejsce całkiem normalne... dla Japończyków.

Dla nas - inne. Głównie ze względu na mieszkańców którzy potrafią być o wiele bardziej obcy niż niejeden 'obcy' z filmu SF. Oczywiście wszystko co odmienne/nowe zwykle nas interesuje... czasem to zainteresowanie może przyjąć formę skrajną.

Przy każdym dalszym wyjeździe z reguły na początku są 'ochy' i 'achy', potem zapał stygnie. Czasem potem wraca, to widać u sporej części emigrantów, w każdym razie tych co odnieśli 'sukces' w nowym miejscu. Czasem na końcu zostaje niechęć/rozczarowanie, z reguły proporcjonalne do stopnia początkowego 'zauroczenia'.

Najlepiej oczywiście dostrzegać fakty. I nie wartościować!!!

1) tak, Japonia jest nieziemsko zatłoczona. Mimo że to kraj wielkości Polski, jest na tyle rozciągnięta by mieć ogromną rozpiętość klimatów, a do tego zaledwie 1/4 tego terytorium w jakimkolwiek stopniu nadaje się dla ludzi - reszta to góry, zbyt niedostępne/strome by dało się tam żyć. Areał grutów rolnych też skromny. A na tej mikrej przestrzeni mieszka 110 milionów ludzi. Aby osiągnąć takie zgęszczenie u nas, musiałoby nas być prawie dwunastokrotnie więcej. W efekcie 2-3 godziny dojazdów dziennie w jedną stronę nie jest niczym dziwnym...

2) Co do reszty, cóż. W takich warunkach człowiek jest jeszcze bardziej zwierzęciem społecznym. Izolowanie się, czy raczej ograniczenie wyróżniania indywidualności osobniczej wyłącznie do warstwy psychicznej, to 'zakładanie maski' pod którą ukrywa się prawdziwą twarz, konformizm, sprawiają że japończycy 'wyjęci z kontekstu' grupy czują się kalecy. Funkcjonowanie jako zbiorowość jest tak daleko posunięte, że niemal wszyscy europejczycy nie rozumieją tego że w Japonii 'szef' to tylko pusty tytuł związany ze stażem, a to że ktoś jest dyrektorem działu wcale nie znaczy że to on jest 'decyzyjny'. Ba, może nawet nie być kompetentny... Wszelkie decyzje zapadają po mniej lub bardziej sformalizowanym przedyskutowaniu w grupie, a ostatnie słowo ma ten, kogo autorytet w danej sprawie uznaje grupa - a jeśli takiego kogoś brak, to ten kto zbuduje liczniejszą frakcję. Ningen-kankei - czyli budowanie relacji z ludźmi, to treść życia japończyka. Ostatnio te tendencje słabną a kolejne pokolenia coraz mocniej 'napierają' starając się wyrwać z tego systemu, ale to jest jak z komunizmem - to się ma we krwi...

3) owody samobójstwa to raczej zawiedzenie zaufania/uchybienie grupie, a nie 'szefowi'. Druga grupa samobójców - nastolatki - to zupełnie inna motywacja: oczywiście na tym etapie edukacji ich wrodzony indywidualizm jest zazwyczaj skutecznie stłumiony, ale pozostają marzenia. A hierarchiczne, zamknięte społeczeństwo ma swoje prawa, które w pewnym momencie określają takiemu młodemu człowiekowi przyszłość - i to jest koniec marzeń. Ten moment to najczęściej egzaminy na uczelnie. I zapomnijcie o Love Hina i powtórkach. To potem widać w papierach, a przy takiej ilości ludzi odsiew jest bardziej niż surowy - do końca życia, na każdym etapie. Bywa, że raptowny koniec snów i marzeń boli... Oczywiście, nikt nie daje gwarancji że śmierć będzie ukojeniem, ale samobójca z reguły o tym zapomina...

4) Perwersyjne macanie nastolatek dużą ilością sznurka? o.o? A może tylko odmienność podejścia do spraw seksualności... To tylko jedna kwestia którą miałem na myśli mówiąc o 'obcych'. Sami, patrząc z ram specyficznego systemu moralnego, nie mamy ani prawa ani tym bardziej możliwości zachowania bezstronności w ocenianiu postępowania ludzi którzy mają zupełnie odmienny system moralny od nas... Na przykład przy naszych wartościach i zasadach moralnych, coś takiego jak enjokousai jest zue, odrażające, niemoralne. W Japonii, nawet jeśli przez pewne kręgi uważane jest za 'problem', to i tak jest to coś powszechnego - coś co dotyczy według niektórych szacunków ponad 1/4 nastolatek.

5) Cyt. są tam kawaii panienki, - lol. Dobry dowcip... ludzie są mili - HAhaha! Przejwa ignorancji gaijinów którzy nie wiedzą że ciężko kogoś obrazić i pozbawić twarzy można również kłaniając się w pas i uśmiechając uprzejmie...

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
Raul Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 17 Maj 2005
Status: offline
PostWysłany: 17-01-2006, 19:18   

Brawo! Nareszcie jakaś prawda a nie ochy i achy nad cudowna Japonią i japończykami.
Bardzo ciekawe i aż się prosi aby zostało artykułem. A może chciałbyś pisać felietoniki na Kasumi, co wa-totem? :D

_________________
“Why is it," he said, one time, at the subway entrance, "I feel I've known you so many years?"
"Because I like you," she said, "and I don't want anything from you.”
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Eltanin Płeć:Mężczyzna
?????


Dołączył: 17 Lis 2004
Skąd: Ciemna strona słońca
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 17-01-2006, 19:19   

No nie, kawaii panienki się trafiają, jak wszędzie na świecie zresztą (kaszaloty też bywają). Tłok, maski, samobójstwa - wszystko prawda, tylko zauważcie, że u nas w sumie jest podobnie. Co rusz jakiś dzieciak się powiesi, czy otruje, tylko o tym się nie mówi zbyt głośno. Sąsiad będzie was serdecznie poklepywał po ramieniu i życzył wszystkiego dobrego, w skrytości ducha mając nadzieję, że was szlag trafi, bo mu na odcisk nadepnęliście. Można by długo wyliczać. Natomiast mam wątpliwości, co do tego, czy przeciętny Europejczyk był by w stanie obrazić Japończyka. Biorą się one w wypowiedzi jednej ze znajomych, która brzmiała mniej więcej tak - Kiedy idziesz gdzieś ulicą (mowa o okolicach poza Tokyo) ludzie patrzą się na ciebie jakbyś był z innej planety. A nie daj Boże zapytać kogoś o godzinę. Gotów paść na zawał, bo - TO MÓWI !!!!. Teraz pytanie - czy można się obrazić na E.T.

Podsumowując - Japonia to wspaniałe miejsce, gdzie są kawaii panienki, mangi leżą na ulicy (a za każdym rogiem czekają mistrzowie miecza gotowi udzielać darmowych lekcji. - No co? Można sobie pomarzyć!!!) Nic tylko jechać... na urlop i to nie zbyt długi.

Totem - mój wrodzony leń wyraźnie protestuje przeciw Twoim sposobom obrażania. Po jakiego grzyba się kłaniać i uśmiechać, skoro można po prostu nic nie robić (byle prawidłowo) a efekt będzie ten sam ;)

_________________
Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.


Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
1777110
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 17-01-2006, 20:17   

Ja tylko wspomnę o czymś, co Totem pominął (a raczej opisał, ale nie nazwał po imieniu;)) - kultura konfucjanizmu. Polega ona w skrócie właśnie na niewychylaniu się i spełnianiu swej roli, zdefiniowanej miejscem w społeczeństwie, w rodzinie i w ogóle gdziekolwiek. To niewątpliwie też ma niemały wpływ na różnicę między nami a nimi.

A co do kawaii panienek to mam pytanie - czy oni mają jakieś kompleksy, że w anime aż tak popularny jest zachodni typ urody (blond włoski i duże... wszystkoXD)? Zawsze mnie interesowało skąd to się bierze. A tak na marginesie to i tak wiadomo, że Polki najładniejsze;P.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 17-01-2006, 20:43   

Noo... niezupełnie.
Oczywiście Japończyk nie będzie oczekiwał że przygodnie spotkany gaijin będzie się wiele różnił od małpy. I dlatego wciąż istnieje instytucja 'sponsaa-' - kogoś kto 'podżyrowuje' ci papiery wizowe (nawet jeśli to tylko tamtejsze biuro podróży). Bo wtedy zawsze będą mieli CZŁOWIEKA, który odpowiedzialny będzie za to, by rzeczony gaijin umiał korzystać z toalety, nie obsikiwał drzew w parku, nie lizał wystaw sklepowych i nie napastował nastolatek na ulicach.
Jednak jeśli japończyk zorientuje się że nie jesteś taką zupełną małpą, poziom oczekiwań - przysłowiowa 'poprzeczka' - poszybuje bardzo szybko w górę, a ty będziesz musiał uważać. To zresztą pułapka, w którą wpada masa ludzi uważających np. że umieją się dogadać po japońsku. A tu rozmaitych niuansów jest masa, od form uprzejmych i chamskich, po kobiecy i męski sposób wysławiania, i nie mam tu na myśli bynajmniej tak trywialnych spraw jak ore/atashi. Taki delikwent potem nie rozumie, czemu ktoś na ulicy, zagadnięty po japońsku, uparcie próbuje odpowiedzieć po angielsku albo na migi - a chodzi właśnie o to: demonstracyjne odrzucenie niepoprawnej formy komunikowania, którą należałoby w innym wypadku uznać za obrazę... Np. użycie formy 'teme' (jedna z wersji 'ty') w rozmowie między zupełnie obcymi japończykami niemal napewno skończy się a) obrazą, b) bójką. Zresztą, na tym polu pełno jest konfliktów kulturowych. Jeśli japończyk gaijina pochwali że dobrze mówi po japońsku, to można być w 100% pewnym że jest dokładnie na odwrót - właśnie brak jakichkolwiek komentarzy, a zatem przyjęcie że gaijin może normalnie porozumiewać się z Japończykiem (ze wszystkimi tego konsekwencjami w sferze ningen-kankei) to dopiero prawdziwa pochwała.

I nie sądzę żebyś miał rację z tymi porównaniami: japończyk tego nie zrobi, bo takie zachowanie JEGO pozbawiało by twarzy: chowanie urazy, zwłaszcza po otrzymaniu formalnych przeprosin to najcięższa zniewaga, przynosząca wielką ujmę na honorze. A tu właśnie widać jak wyraźnie odciska się na nas BRAK tak sformalizowanego systemu - bo przez zachowanie formalnej uprzejmości i keigo japończyk może łatwo i bezboleśnie dać znać, że czyjeś towarzystwo/zachowanie mu się nie podoba, i inny japończyk zrobi rzecz oczywistą - przeprosi, wyniesie się i tyle. Wiesz, nie bez powodu zwyczajowe powitanie - to, co każdy mówi wchodząc gdziekolwiek gdzie nie jest domownikiem bądź klientem w godzinach pracy danego biznesu - znaczy dosłownie 'proszę wybaczyć najście' ('naruszenie miru').

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
Keii Płeć:Mężczyzna
Hasemo


Dołączył: 16 Kwi 2003
Skąd: Tokio
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 17-01-2006, 20:46   

Sigh, czyli życie w japonii to nawet od strony językowej mordęga :>

Btw, totem - jesteś po japonistyce, czy tego wszystkiego nauczyłeś się sam? :D

_________________
FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 17-01-2006, 20:59   

Ysengrinn napisał/a:
A co do kawaii panienek to mam pytanie - czy oni mają jakieś kompleksy, że w anime aż tak popularny jest zachodni typ urody (blond włoski i duże... wszystkoXD)? Zawsze mnie interesowało skąd to się bierze


Zapewne z tego samegho źródła, co polscy HHpowcy ubrani w stroje typowe dla amerykańskich, mużyńskich gett. Ot, oznaki globalizacji i macdonaldyzacji.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 17-01-2006, 21:59   

Keii napisał/a:
Sigh, czyli życie w japonii to nawet od strony językowej mordęga :>
Btw, totem - jesteś po japonistyce, czy tego wszystkiego nauczyłeś się sam? :D

Japonistyka? Jeszcze czego. To zapewne ostatnie miejsce gdzie dowiesz się czegoś o prawdziwej Japonii i japończykach. Ja z nimi robiłem interesy... tyle.
To tylko taka natura... szalonego naukowca xD
Jak mnie coś interesuje, zaczynam węszyć. Potem różne rzeczy jakoś same się zapamiętują...

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group