[Zegarmistrz]

Czytam sobie kolejny tom Kiyoskaiego i myślę... A myślę o Wood Elf War Dancerach. W grach i systemach fantasy spotkać często możemy przedstawicieli różnych, dziwnych grup społecznych, zwykle związanych z wojaczką, ale nie zawsze typu krasnoludzkich Zabójców Trolli, elfich Tancerzy Wojny, Mistycznych Łuczników, Władców Śluzu czy też Prawdomówców (taki pół-czarodziej chodzący od domu do domu i zwalczający kłamstwo w czynie społecznym). Pytanie brzmi tylko: za czyje pieniądze to robią?

Przykładowo: taki Zabójca Trolli jest krasnoludem, który okrył się hańbą. Wędruje więc po świecie, szukając trolli, w nadziei, że w walce z jednym z nich zginie i oczyści się z win...

Pytanie brzmi: skoro nie zarabia, to jakie są szanse, że zginie w walce z Trollem, zanim umrze z głodu?

War Dancer natomiast jest elfim psychopatom, dla którego walka na miecze jest formą sztuki. Chodzi więc od pola bitwy do pola bitwy, by pokazać, jakim to wielkim jest artystą. Pytanie brzmi za co? Bo ministerstwo kultury raczej go pewnie nie sponsoruje?

Pytanie brzmi: z czego żyją te wszelkie postacie? Bo zazwyczaj zyski można czerpać z poniższych dziedzin:
- Praca w administracji (przykładowe zawody: sekretarka, ankieter, prezes, karbowy, urzędnik, starosta, premier, minister, prezydent): czyli osoba zajmująca się dbaniem o prawidłowy przebieg pracy lub zajmująca się "przekładaniem papierków", opłacana przez państwo, króla lub firmę.
- Praca w wojsku lub służbach cywilnych (wojskowy, komandos, oficer, oficer sztabu, policjant, strażak): wydawałoby się, że jest to najlepsze zajęcie dla przynajmniej części psycholi, ale jednak wojsko (i służby cywilne) ma swoje potrzeby. Po pierwsze: wojskowi potrzebują specjalistów, ale zdyscyplinowanych, a nie jakichś matołków, którzy będą biegać po kraju w czasie pokoju i trolli szukać, po drugie: służby cywilne nie potrzebują zawodowych zabójców.
- Organizacje pożytku publicznego (bibliotekarz, lekarz pogotowia): czyli, jak powyższe dwie, utrzymywane z budżetu lub pieniędzy jakiejś fundacji. Zatrudniają ludzi, którzy po prostu są pożyteczni i warto ich mieć w kraju.
- Edukacja i nauka (nauczyciel, korepetytor, guwernat, wykładowca akademicki, naukowiec, doradca): czyli osoby zajmujące się akumulacją wiedzy i jej przekazywaniem z pożytkiem dla społeczeństwa. Utrzymywani za pieniądze państwa lub osób prywatnych/
- Usługi (szczurołap, treser psów, konsultant infolinii, goniec, wiedźmin, zabójca umarłych): czyli osoby zajmujące się wykonywaniem pewnych prac za innych ludzi. Odgoblinianie jakoś mi tu nie pasuje.
- Handel (kupiec, sprzedawca, domokrążca, akwizytor): wiadomo.
- Transport i komunikacja (kierowca, marynarz, kapitan statku, woźnica, przewoźnik, flisak, przewodnik) czyli osoba zajmująca się przewożeniem rzeczy z punktu A do punktu B.
- Rzemiosło i Wywtórstwo (kowal, zbrojmistrz, garncarz, robotnik fabryczny, mechanik): czyli osoba zajmująca się wytwarzaniem dóbr.
- Rolnictwo (pasterz, rolnik, parobek): osoba zajmująca produkcją dóbr najczęściej jadalnych.
- Pozyskiwacz zasobów naturalnych (myśliwy, grzybiarz, górnik, rybak, łowca niewolników, poszukiwacz złota, poszukiwacz skarbów) czyli osoba zajmująca się zdobywaniem rzeczy znajdujących się już w naturze, które należy po prostu pozyskać.
- Samodzielny Specjalista (architekt, lekarz medycyny, prawnik, czarownik, wróżbita) czyli osoba posiadająca wiedzę i / lub umiejętności wybitnie specjalistyczne i unikalne, zajmująca się używaniem ich za pieniądze zleceniodawców, utrzymująca się z własnej praktyki (znowu: odgoblinianie pod to raczej nie podpada).
- Kultura, sztuka i rozrywka (bard, artysta: malarz, artysta: pisarz, aktor, gladiator, striptizerka, cyrkowiec): czyli facet lub kobieta zarabiająca na dostarczaniu innym rozrywki lub przeżyć artystycznych.
- Zawodowy zdobywca nagród (zawodowy hazardzista, łowca nagród, zawodowy gracz komputerowy, sportowiec): osoba utrzymująca się z otrzymywanych nagród za działaność lub z udziału w konkursach.
- Sponsoring (metresa, nadworny poeta, nadworny czarownik, sportowiec, artysta): osoba wyspecjalizowana w jakimś społecznie szanowanym (lub potrzebnym), choć niedochodowym zajęciu, żyjąca dzięki mecenatowi kogoś bogatszego i np. pisząca wiersze o tym, że magnat X zjadł kotleta.
- Rentierstwo (np. pan feudalny, rentier) czyli osoba nie pracująca, odcinająca kupony od zgromadzonego majątku (np. jeśli wpłacając 10mln złotych na 5% lokatę. Tak, to jest naiwne.).
- Własna działalność gospodarcza (bankier, szef mafii, biznesman): osoba prowadząca własną firmę, zarabiająca na tym.
- Jałmużna (żebrak, kapłan): osoba utrzymująca się z tego, co dadzą jej inni.
- Renta lub emerytura (rencista, emeryta): osoba utrzymująca się ze świadczeń państwowych na jej rzecz.
- Przestępca (bandyta, oszust, złodziej, zawodowy zabójca, szabrownik, awanturnik, barbarzyński najeźdźca): czyli osoba utrzymująca się z zabierania tego, co nie należy do niej przemocą, podstępem lub w drodze kradzieży.

Pytanie brzmi: z czego waszym zdaniem utrzymują się takie osoby?
Jakie znacie inne, pozbawione ekonomicznych podstaw zawody w fantasy?

Lista zawodów wątpliwych: Warhammer RPG 2 edycja:
- Łowca Wampirów
- Czarodziej akademii Ametystu (mag śmierci)
- Nekromanta
- Demonolog
- Zabójca trolli
- Kultysta Chaosu
- Wojownik, Rycerz, Wybraniec i Wywyższony Wybraniec Chaosu
- Czarnoksiężnik Chaosu

Lista zawodów wątpliwych: Warhammer Battle
- Elfia Wiedźma (Matrial Bondage Sadism and Masohism Specialist)
- War Dancer

[Bianca]

Hm... Zapominasz o tym, że to średniowiecze:

- można banalnie grabić (i nie przyjdzie policja)
- można pójść do pasu i polować (i nie przyjdą ludzie z nadleśnictwa)

generalnie każda postać, zajmująca się "szeroko pojętą wojaczką" musi umieć zdobyć żarcie w lesie...

Hm... Zapominasz o tym, że to średniowiecze:

- można banalnie grabić (i nie przyjdzie policja)
- można pójść do pasu i polować (i nie przyjdą ludzie z nadleśnictwa)

generalnie każda postać, zajmująca się "szeroko pojętą wojaczką" musi umieć zdobyć żarcie w lesie...

[Ysengrinn]

Po co się rozdrabniać na zawody?

Gdy czytałem Władcę Pierścieni to podstawowym faktem na jaki zwróciłem uwagę była bezludność świata - do diaska, poza Włością i ewentualnie okolicą Bree całe Śródziemie składało się z leśnych pustkowi, równinnych pustkowi, górskich pustkowi, pustynnych pustkowi i nielicznych miast, których mieszkańcy zapewne zagryzali dziczyznę kamieniami. Oraz oszywiście setek kilometrów podgórskich korytarzy, zamieszkałych przez całe narody. Jedynymi inteligentnymi formami życia na jakie drużyna natykała się regularnie były nazgule, ale od nich raczej ziemniaków nie kupisz. Jeśli ktoś TO potrafi uzasadnić ekonomicznie to usprawiedliwienie istnienia brodatych czy długouchych wędrownych morderców nie będzie już takie trudne.

A wracając do samego pytania - zapewne nie utrzymują się z niczego, bo jakoś wątpię by, wzorem swoich najbliższych odpowiedników z prawdziwego świata, porywali w wolnych chwilach bydło sąsiadom. Osobiście nie wykluczałbym jednak, że elfy umieją polować, a twarde jak skała krasnoludy przeżyją na przysmakach misia Yogi* wystarczająco długo by się nauczyć.

Co do chaośników to zapewne mają system społeczny jak wikingowie - czyli każdego rycerza utrzymują swą rentą chłopi, którzy w czasie wojny przedzieżgają się w maruderów Chauasu. Oczywiście gospodarkę mają mało wydolną, ale też tym więcej powodów by rabować słabych poddanych Imperium.

O pozostałych wiem za mało żeby gdybać...

*Orzechy, jagody i koszyki piknikowe frajerów.

[Bezimienny]

Nie wykluczałbym też pracy dorywczej. Będą to oczywiście raczej zajęcia w stylu wykidajło w barze, ochroniarz czy strażnik kupieckiej karawany niż np. sezonowe zbieranie truskawek.

[Caladan]

Wojownicy są dobrymi najemnikami.
Zabójca Trolli sprzedaje rzeczy po biednych śmiałkach:) i inkasuje pewną kwote za zabicie potwora od wioski.
Zazwyczaj rycerze mają już majątki ziemskie.
Czarnoksięznik Chaosu potrafi zapewnie zamieniać materię w coś, więc z głodu nie umrze. Alchemia tez przyda sie mu w przetrwaniu
Magowie wszelakiej maści moga sprzedawać swoja wiedzę i usługi.
Kultysta(kapłan) chaosu- dotacje i rzucanie klątw na ludzi
Elfia wiedżma- Zna sie na bólu, więc może pracować przy kole.

[Zegarmistrz]

[Vlyyk]

Ciekawy problem z tą ekonomią :P Ja to sobie zawsze tłumaczyłem tym iż bohaterowie są diablo bogaci i z nudów robią różne takie orginalne rzeczy jak zabijanie czy czarownie:D I tym jest to nawet tłumaczone w D&D, a po za tym zawsze można sie dorobić na swoich zdolnościach tzn: zrobić z siebie małpę a na pewno ktoś da miedziaka tak z czystej litości:P

[Teukros]

Temat - rzeka. Rzecz w tym, że sprawa różnie wygląda w różnych światach fantasy. Weźmy chociażby takiego Conana; wbrew utartym stereotypom, przedstawiony przez Howarda świat jest wewnętrznie spójny i całkiem logiczny. Są pustkowia, są miasta i rasy podziemne, ale są i chłopi którzy to wszystko żywią (i których rabuje się od czasu do czasu), nomadzi z trzodami, kupcy itp. Sam Conan zajmuje się na zmianę wojaczką i rabunkiem, a trzeba też powiedzieć, że w pierwszych tomach cyklu zdarzało się mu głodować.

Weźmy Exalteda, system który można określić mianem "fantasy realistycznego". Wszystkie spotykane w fantasy rozwiązania wprowadzono w nim z żelazną konsekwencją, biorąc poprawkę na ludzkie zachowania. Przykład? Bogowie w Exaltedzie często się w ludzkie sprawy mieszają, a odprawiając modły można realnie wpłynąć na ich decyzje. Efekt? Znajomość modlitw i ceremonii religijnych jest jedną z podstawowych umiejętności w exaltedowym świecie...Tym samym tokiem rozumowania poszli autorzy w innych dziedzinach (rolnictwo, magia, systemy polityczne itp.).

A wracając do tego, o czym pisał Zegarmistrz, czyli "wątpliwych" profesjach ze świata Warhammera. Otóż wszystkie te "pokręcone" profesje, w rodzaju demonologa, zabójcy wampirów itp. to niesamowite wyjątki. Dziwacy, odszczepieńcy i margines społeczny. Ludzie tacy byli, są i będą, także i w naszym świecie, i myślę że tak należy ich traktować. Teoretycznie nie mają prawa istnieć. W praktyce znajdują sobie jakąś niszę, w której są w stanie prowadzić egzystencję; świat jest duży, gdzieś znajdzie się miejsce nawet dla nekromanty.

[Grisznak]

Wszelkiego sortu chaośnicy stanowią swoistą międzynarodówkę, przynajmniej w obrębie swoich kultów. Poza tym działają pod przykrywką, mają normalne zawody. Ekonomia Pustkowi Chaosu zawsze była dla mnie terra incognita, rozumiałbym, że działały tam zasady podobne do tych znanych z Dzikich Pól. Taki Rycerz Chaosu to swoisty ataman.

Łowca wampirów - ten powinien działać na zasadzie podobnej do wiedźmina, tzn. brać kasę za swoje usługi. Nadto, może handlować tym, co znajdzie w siedzibie takowego.

Demonolog - podobnie jak w przypadku chaośników, działa "undercover", najczęsciej jako zwyczajny czarodziej.

Nekromanta - ma armię umarlaków (żołnierze pozbawieni własnych potrzeb), która utrzymuje go, rabuje kupców, wieśniaków, poluje, itp.

Zabójca Trolii - ten de facto jest samobójcą, szybciej lub później ginie. A zarabiać może normalnie, patrz casus Gotreka.

To chyba tyle.

Wszelkiego sortu chaośnicy stanowią swoistą międzynarodówkę, przynajmniej w obrębie swoich kultów. Poza tym działają pod przykrywką, mają normalne zawody. Ekonomia Pustkowi Chaosu zawsze była dla mnie terra incognita, rozumiałbym, że działały tam zasady podobne do tych znanych z Dzikich Pól. Taki Rycerz Chaosu to swoisty ataman.

Łowca wampirów - ten powinien działać na zasadzie podobnej do wiedźmina, tzn. brać kasę za swoje usługi. Nadto, może handlować tym, co znajdzie w siedzibie takowego.

Demonolog - podobnie jak w przypadku chaośników, działa "undercover", najczęsciej jako zwyczajny czarodziej.

Nekromanta - ma armię umarlaków (żołnierze pozbawieni własnych potrzeb), która utrzymuje go, rabuje kupców, wieśniaków, poluje, itp.

Zabójca Trolii - ten de facto jest samobójcą, szybciej lub później ginie. A zarabiać może normalnie, patrz casus Gotreka.

To chyba tyle.

[Caladan]

[Grisznak]

Caladan, zabójca trolli to specyficzna profesja, występująca w Warhammerze. Wbrew pozorom oznacza ona coś więcej niż tylko krasnoludzką wariację na temat Conana. Wszystko co związane z chaosem to też twory specyficzne dla tego świata. I nie jest to żadne crpg, jrpg czy xyzrpg - to po prostu rpg.

Caladan, zabójca trolli to specyficzna profesja, występująca w Warhammerze. Wbrew pozorom oznacza ona coś więcej niż tylko krasnoludzką wariację na temat Conana. Wszystko co związane z chaosem to też twory specyficzne dla tego świata. I nie jest to żadne crpg, jrpg czy xyzrpg - to po prostu rpg.

[Daerian]

Zabójca Trolli - bójki karczemne, polowanie na stwory - casus Gotreka, jak napisał Grisznak :D
Demonolodzy - ci akurat mają duże możliwości zarabiania poprzez swoją profesję - samo założenie tej profesji w Warhammerze to jak człowiek sprzedający diabłu duszę za doczesne przyjemności, potęgę i bogactwo z naszych legend.
Łowcy Wampirów (czy to 2 edycja? Bo ja sobie z oficjalnych materiałów kojarzę Łowców Czarownic) - z tego co się orientuję w starym Warhammerze, znaczna część z nich to byli łowcy nagród, przekwalifikowani z wielu różnych powodów - zapewne nadal potrafią zarobić na chleb dawna profesją. Inni - cóż, fach podobny. Także wielu zabobonnych ludzi ze strachu lub ideologi daje takim schronienie i nocleg.
Nekromanta - ci to już zazwyczaj autentyczne wyrzutki społeczeństwa. Część z nich zapewne maskuje się jak zwykli czarodzieje, pozostali żyją w bardzo różnych warunkach.

[Caladan]

[Grisznak]