FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  Wojna atomowa - konsekwencje
Wersja do druku
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 23-08-2008, 10:22   

Załóżmy, że kryzys kubański w 1962 r. jednak skończył się atomową wojenką. Jakie mniej więcej mogłyby być jej konsekwencje? Niespecjalnie wierzę, że faktycznie koniec świata.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Krwawisz Płeć:Mężczyzna
Blood & Belief...


Dołączył: 17 Sie 2008
Skąd: Beijing
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 10:39   

hehe - no to pora uwierzyć :)

Z jednego prostego powodu - wystarczyło wówczas użycie i zdetonowanie 70% potencjału nuklearnego USA i ZSRR na stosunkowo niewielkim terenie (powiedzmy wielkości Niemiec i Polski razem wziętych), a wytworzyłyby się siły zdolne wytrącić Ziemie z biegu po orbicie. Nie jest to co prawda pewne, ale wszelkie symulacje na to wskazują... a nawet jeśli nie to i tak zginęłoby dość ludzi żeby cala "zabawę" nazwać końcem świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 23-08-2008, 12:07   

Nie. To jest bzdura.

Generalnie głowice te musiałyby zostać odpalone jednocześnie, w jednym miejscu, co podczas ataku taktycznego nie miałoby miejsca. Reakcja na atak taktyczny byłaby mniej - więcej taka, jak na odpalenie wiązki petard. W wiązce petard jest na tyle dużo ładunku, żeby zrobić z niej małą bombę, a jakoś nie rozrywa wszystkich dookoła.

Myślę, że przez te 40 lat ludzkość zdołałaby się pozbierać z upadku.

Generalnie wyrzucenie w atmosferę dużych ilości pyłu zmieniłoby klimat. Byłoby znacznie chłodniej, na półkuli północnej przez dłuższy czas padałby deszcz i śnieg. Większość z nas by nie żyła. Duża część Polski byłaby skażona, nasz kraj oberwałby mocno, żeby zachód mógł powstrzymać sowieckie dywizje. Pewnie okupowaliby nas Niemcy, których nienawidzilibyśmy. Równie prawdopodobne jest jednak to, że to my okupowalibyśmy Niemców, którym nie zazdrościłbym losu.

Większość mieszkańców półkuli północnej by nie żyła. Zginęłaby w skutek ataku nuklearnego, głodu, chorób, choroby popromiennej i raka. Przetrwałoby niewiele osób. Cała Eurazja i Północa Ameryka pogrążyłaby się w wojnach. Państwa, a raczej armia przetrwałyby 5-10 lat po ataku. Następne 10-20 lat jednak rządziłaby mafia i watażkowie, najczęściej byli oficerowie. Dziś rodziłyby się nowe kraje typu Dyktatura Podkarpacia, Totalitarna, Komunistyczna Prowansja, Królestwo Szkocji etc. najczęściej o charakterze militarno - rolniczym. Trzymałyby poziom technologiczny z początków XIX wieku.

Do rangi światowych mocarstw urosłyby natomiast Brazylia, RPA, Australia, część państw arabskich, afrykańskich i ameryki południowej. Byłby poza głównym obszarem działań i zdołałyby przetrwać bez strat.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Krwawisz Płeć:Mężczyzna
Blood & Belief...


Dołączył: 17 Sie 2008
Skąd: Beijing
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 12:18   

Zegarmistrz napisał/a:


Większość mieszkańców półkuli północnej by nie żyła. Zginęłaby w skutek ataku nuklearnego, głodu, chorób, choroby popromiennej i raka. Przetrwałoby niewiele osób. Cała Eurazja i Północa Ameryka pogrążyłaby się w wojnach. Państwa, a raczej armia przetrwałyby 5-10 lat po ataku. Następne 10-20 lat jednak rządziłaby mafia i watażkowie, najczęściej byli oficerowie. Dziś rodziłyby się nowe kraje typu Dyktatura Podkarpacia, Totalitarna, Komunistyczna Prowansja, Królestwo Szkocji etc. najczęściej o charakterze militarno - rolniczym. Trzymałyby poziom technologiczny z początków XIX wieku.


LOL, nie za dużo bajek przypadkiem? Stary, gdzieś ty to wyczytał? No chyba, że ów wypowiedź nie jest poparta żadnym konkretnym źródłem, a jedynie bujną wyobraźnią...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 13:34   

Krwawisz napisał/a:
LOL, nie za dużo bajek przypadkiem? Stary, gdzieś ty to wyczytał? No chyba, że ów wypowiedź nie jest poparta żadnym konkretnym źródłem, a jedynie bujną wyobraźnią...

Wiesz, tego typu rozważania są bardziej prawdopodobne niż wersja o wytrąceniu z orbity. Nawiasem mówiąc, najnowsze badania pokazują, że jednak w latach 60-tych i 70-tych naukowcy przewidujący konsekwencje wojny atomowej byli nadmiernymi pesymistami. Owszem, ładunków jądrowych obydwie strony w sumie posiadały wystarczającą ilość do zniszczenia życia na ziemi (choć i co do tego obecnie są wątpliwości - taki np. przykład Czarnobyla pokazał, że natura jest odporniejsza niż się wcześniej wydawało), ale obliczenia te brały pod uwagę jedynie ilość tych materiałów (co miałoby sens tylko przy równomiernym pokryciu powierzchni planety wybuchami - co jest z oczywistych powodów totalną bzdurą). Po pierwsze nie cała broń atomowa zostałaby zużyta, po drugie 80-90% tej użytej skoncentrowałoby się na stosunkowo małym terenie - głównych miastach walczących stron. Europa prawdopodobnie miałaby przechlapane, ze względu na stosunkowo mały obszar i duże zagęszczenie populacji, ale już nawet środkowe stany USA i rosyjskie zakaukazie pozostałyby w większości nietknięte - ameryka południowa i afryka prawdopodobnie nie zostałyby trafione ani razu (bo po co marnować dobre rakiety?) . kwestia Azji zależałaby w dużej części od postawy Chin, Indii i Pakistanu -gdyby siedziały cicho, mogłoby im się też udać. Owszem, opad wtórny byłby problemem, ale też nie aż takim jak by się wydawało (tzn bardzo poważnym, ale nie oznaczającym od razu zagłady ludzkości) - zwłaszcza że, (znów wbrew starym, pesymistycznym badaniom, które wszystko uśredniały i nie bawiły się w kwestie geograficzne) większość z tego opadu osiadłaby w rejonach dość bliskich miejscom eksplozji.
Co do zmian klimatycznych - obecnie wiadomo już tylko tyle, że by były. O to jakie by były, naukowcy kłócą się od dobrych 20 lat, albo i dłużej (bez jakichś specjalnych efektów).

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Krwawisz Płeć:Mężczyzna
Blood & Belief...


Dołączył: 17 Sie 2008
Skąd: Beijing
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 14:18   

Bezimienny napisał/a:
Krwawisz napisał/a:
LOL, nie za dużo bajek przypadkiem? Stary, gdzieś ty to wyczytał? No chyba, że ów wypowiedź nie jest poparta żadnym konkretnym źródłem, a jedynie bujną wyobraźnią...

Wiesz, tego typu rozważania są bardziej prawdopodobne niż wersja o wytrąceniu z orbity.


Nie mówię, że nie - tyle, że moja teoria podparta była, rozważaniami naukowców, o których sporo naczytałem się dawno dawno temu. I nie bacząc już na to, że teoria kolegi powyżej wydała mi się dość śmieszna - chciałbym wiedzieć czy sam do tego doszedł czy też gdzieś przeczytał, bo szczerze mówiąc sam bym czegoś takiego nigdy nie wymyślił ;) Chyba ze zaraz po partyjce w Fallout 2 :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 23-08-2008, 14:49   

Zegarmistrz gdyba sobie, zresztą właśnie o to mi chodziło. To nie jest przecież ani forum naukowe (zresztą jak widać naukowcy sami nie wiedzą), ani lista dyskusyjna jasnowidzów, więc możemy sobie pozmyślać co bardziej prawdopodobne wersje, bez wchodzenia w szczegóły.

Uściślijmy, że chodziło mi o konkretny przypadek gdy prawie wybuchła wojna jądrowa, a nie hipotetyczny, w bliżej nieokreślonym punkcie historii. Wtedy o ile się nie mylę np. Stany miały o wiele wiele większy potencjł nuklearny od ZSRR i ciekawi mnie jakie byłyby tego skutki.

Zegarmistrz napisał/a:
Duża część Polski byłaby skażona, nasz kraj oberwałby mocno, żeby zachód mógł powstrzymać sowieckie dywizje.

Ehm... A te sowieckie dywizje w czasie kryzysu kubańskiego były zmobilizowane i gotowe do ataku?

Bezimienny napisał/a:
kwestia Azji zależałaby w dużej części od postawy Chin, Indii i Pakistanu -gdyby siedziały cicho, mogłoby im się też udać.


Powoli, ja pytam o 1962 rok. Oni wszyscy mieli już wtedy broń jądrową?

EDIT =
Jeszcze co do naukowców - chyba dość wcześnie się spostrzeżono, że jednak życie nie ulegnie zagładzie, gdyż np. filmowcy dość często sięgali po bombę faktycznie niszczącą życie na Ziemi - przez pokrycie jej kobaltowym płaszczem. Sensu produkcji takiej bomby nie widzieliby nawet chyba czerwoni idioci na Kremlu.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 15:18   

Ysengrinn napisał/a:
Bezimienny napisał/a:
kwestia Azji zależałaby w dużej części od postawy Chin, Indii i Pakistanu -gdyby siedziały cicho, mogłoby im się też udać.


Powoli, ja pytam o 1962 rok. Oni wszyscy mieli już wtedy broń jądrową?
Nie pamiętam (pewnie nie mieli), ale nie ma to aż tak dużego znaczenia. Chodziło mi raczej, czy komuś by się chciało w ich kierunku atomówki posyłać (w wypadku Chin nie musiałyby mieć pocisków by zostać uznane za zagrożenie - wystarczyłoby by próbowały skorzystać z sytuacji i zająć Syberię i/lub Taiwan)

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 23-08-2008, 15:37   

Krwawisz napisał/a:
Nie mówię, że nie - tyle, że moja teoria podparta była, rozważaniami naukowców, o których sporo naczytałem się dawno dawno temu. I nie bacząc już na to, że teoria kolegi powyżej wydała mi się dość śmieszna - chciałbym wiedzieć czy sam do tego doszedł czy też gdzieś przeczytał, bo szczerze mówiąc sam bym czegoś takiego nigdy nie wymyślił ;) Chyba ze zaraz po partyjce w Fallout 2 :)


Moja teoria oparta jest na dwóch głównych źródłach:
1) Jawne źródła dostępne w zasadzie każdemu
2) Analogie z przeszłości

1) Założenia taktyczne NATO w wypadku walki z Układem Warszawskim oraz prognozy odpowiedzi atomowej ZSRR są obecnie dość szeroko znane. Założenia Układu Warszawskiego częściowo także. Te pierwsze kilka lat temu zostały podane nawet do publicznej wiadomości (w efekcie czego każda gazeta dała na "jedynkę" artykulik typu "200 głowic w Warszawę"), były nawet przedruki mapek.

Tu masz więcej na ten temat:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,3034956.html
Wybacz, że nie dam więcej linków, ale dziś mam wolne i zwyczajnie nie chce mi się przekopywać archiwaliów.

Generalnie założenie NATO przewidywało zniszczenie jednostek Radzieckich w Polsce, gdzie musiałyby się ześrodkować w trakcie marszu na Niemcy Zachodnie na stosunkowo wąskim pasie oraz wszelkich wschodnich centrów decyzyjnych i przemysłowych. Do tego zerwanie najważniejszych mostów, zniszczenie węzłów kolejowych i drogowych etc. Atak szedłby więc przede wszystkim w duże miasta.

ZSRR planowało zrobić to samo, tylko, że uderzenie z tego, co pamiętam miało iść głównie na Niemcy Zachodnie i Francję (najdogodniejsze obszary obrony Zachodu) oraz chyba Wielką Brytanie (przyczółek dla desantu USA).

Prawdopodobnie na naszym kontynencie obronną ręką z konfliktu wyszłaby Hiszpania. W tym okresie była faszystowska i izolowana przez obydwie strony.

2) Ąnalogia

Generalnie ludzkość już kilkakrotnie w swoich dziejach przeżywała różnego rodzaju katastrofy i konflikty, które kończyły się totalnym unicestwieniem mniejszego lub większego kawałka świata. Nie ma powodu, żeby zakładać, że proces powrotu do normalności po wojnie atomowej różnił się od tego po II Wojnie, Wojnie 30-letniej, Wielkiej Smucie, Rozpadzie Państw Afrykańskich, Czarnej Śmierci czy podobnych.

Z tym, że tym razem byłby wolniejszy, bowiem raczej nie dałoby się liczyć ani na państwo, ani też na pomoc międzynarodową (bo takie by się pewnie nie uchowały). Zmiany wyglądałyby następująco:

1) Zależnie od tego, kto by wygrał albo Ruscy + Polacy + Reszta wpakowaliby się do Niemiec aż po Paryż, albo Niemcy + Amerykanie + Reszta do Polski aż po Wschodnią Białoruś. I de facto tam zostali, bo skończyłyby się naboje, konserwy i paliwo, żeby iść dalej. Wracać też by się nie dało, bo a) nie byłoby jak b) nie byłoby dokąd c) nie byłoby nikogo, kto mógłby wydać rozkazy odwrotu.
2) W ciagu pierwszego roku od konfliktu diabli wzięliby z 20-30% populacji. Paredziesiąt milionów od atomówek, z milion - dwa w ogólnej strzelaninie, resztę wycięłoby killer - kombo: choroba popromienna + białaczka + brak pomocy medycznej + brak żywności, wody pitnej i leków + zwykłe, codzienne choroby + zima + brak opału.
3) Gospodarkę (jakąkolwiek) szlag by trafił. Większość fabryk dostałaby bombami atomowymi, co nie jest dużym problemem. Razem z fabrykami do nieba udaliby się wszyscy specjaliści, co jest znacznie większym problemem. Wydobycie by stanęło (bo kopalnie też dostałyby atakiem atomowym), wraz z nim zabrakłoby wszystkiego, w tym gazu i węgla do opalania domostw. Stanęłaby produkcja leków. Bez paliwa (i po zniszczeniu głównych węzłów kolejowych i drogowych) niemożliwa byłaby dystrybucja jakichkolwiek dóbr, w tym żywności do miast.
4) W efekcie nastąpiłby - jak zwykle w takich momentach - powrót ludności na wieś. Na wsi łatwiej przeżyć (dosłownie), bo można sadzić kartofelki i hodować kurę.
5) Proces odbudowy byłby bardzo powolny, bo a) nie byłoby komu jej nakazać i nią zarządzać b) nie byłoby z czego odbudowywać z powodu braku surowców i gotowych produktów c) nie byłoby komu jej przeprowadzić, bo większość specjalistów by zginęła d) nie byłoby za co jej przeprowadzić, bo nie byłoby pomocy międzynarodowej (bo nie byłoby też innych państw). Słowem: totalny regres, powrót do XIX wieku.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Mortimern Płeć:Mężczyzna
widzisz emo to zabij


Dołączył: 23 Cze 2008
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2008, 18:24   

Jesli kolega Ysen dła ten temat w zwiazku z ostanimi problemami typu Gruzja oraz Tarcza i Rozpedzanie sie rosji. To jako ciekawostke podam że w ciagu ostanich 2 tygodni mnie i paru innym rezerwistom WKU wysłał stososowne pisma w który prosiło o potwierdze swojego stałego mijesca zamieszkania , lub podania nowego "w celu aktualizacji stano osobowego rezerwy mobilizacyjnej" : P
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sm00k
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 23-08-2008, 19:27   

Mój drogi przechodni szefie. Ten regres do poziomu XIX wieku to nie do końca prawda.
Ocalałyby zaawansowane formy łączności. Satelitów wtedy nie mieli, lecz radia, może nadajniki telewizyjne pozostałyby w wystarczającej ilości, by zapewnić spójną łączność. Nie powszechną, ale wystarczającą. I międzykontynentalną, bo kabli po dnie oceanów raczej nikt nie zniszczy.
Zakładając podany przedział czasowy, państwa bloku wschodniego byłyby w dużo lepszej sytuacji gospodarczej niż Europa <tfu> Zachodnia. Fakt, iż Polska miała przemysł skupiony w jednym miejscu ułatwiał sprawę prostego przeżycia większości populacji w razie ataku, a duże zalesienie kraju z pewnością pomogłoby przeżyć tymże z pewnością mroźną zimę. Bo i drewno i mięsko luzem biegające.
Stany pewnie przestałyby być zjednoczone i zaczęły działać na zasadzie autonomicnzych państw. Rosja najpewniej zamieniła się w tłumy koczowniczych band, aż ktoś by się nie znalazł i ich za, przepraszam za określenie, pyski nie wziął i nie poustawiał.
Do wypowiedzi na temat reszty świata brakuje mi wiedzy.
Ale, tknęło mnie - przypomniała mi się książka "Apokalipsa wg. Pana Jana". I dwie kwestie sobie uświadomiłem - klimat. Czyli Poznań miastem nadmorskim.
Druga to szeroko pojęte Chiny. Co prawda w '62 gospodarze olimpijscy tłukli się akurat z Indiami, nie wątpię jednak iż skorzystaliby z uciszenia czerwonego sąsiada. I powstaje kwestia, gdzie by się w marszu na zachód zatrzymali.

ps Japonia w '62 raczej nie była celem priorytetowym dla nikogo?
Powrót do góry
CainSerafin
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 23-08-2008, 21:05   

Nie zapominajcie o procedurach bezpieczeństwa jakie panowały wtedy w obu mocarstwach. W przypadku wystrzelenia przez którąkolwiek stronę rakiet, strona atakowana miała wystrzelić wszystkie dostępne rakiety we wroga, póki jeszcze mogła. Swoją drogą, to chyba najgłupsza procedura w historii ludzkości.

W przypadku gdyby kryzys kubański rzeczywiście zakończyłby się wojną nuklearną to USA, ZSRR oraz Kuba zostałyby w praktyce zmiecione z powierzchni Ziemi, za wyjątkiem obszarów odległych od epicentrów wybuchów. Europa wschodnia, Meksyk i Kanada byłyby w znacznym stopniu narażone na opad radioaktywny, który przy silnym wietrze mógłby spowodować olbrzymie szkody. Europa zachodnia i Anglia dostają rakietami ze Ukladu Warszawskiego, choć gdyby siedziały cicho, być może, nic by się im nie stało. Reszta świata - brak szkód.

Wersje optymistyczna - Europa nietknięta. W tym wypadku Europa tworzy nowa Ligę Narodów/ONZ i nazywa ją jak chce (swoją drogą pewnie byłaby równie nieudolna jak jej poprzedniczki). Niedobitki spośród radzieckich generałów siedzą sobie na resztkach Układu Warszawskiego i rakietach z ładunkami nuklearnymi. Poza tym pojawia sie ruch społeczny naciskający na zakazanie i redukcje zapasów broni nuklearnej. Po pewnym czasie dociera on do na wschód Europy i zostaje wykorzystany do powolnego obalania komunizmu. RFN wchłania NRD i zastanawia się nad odebraniem Polsce ziem, które straciła po drugiej wojnie światowej... (wystarczy!)

Aha. Po co się ograniczać do XIX w. Obecnie, z powodu zwiększenia się ilości mocarstw atomowych i zagrożenia terrorystycznego taka wojna mogłaby objąć zasięgiem praktycznie cały glob (bo nawet państwa znaczne oddalone od terenów zbombardowanych byłyby zagrożone przez przenoszony przez wiatr pyl radioaktywny).
Najśmieszniejsze (choć to dosyć szczególny typ humoru) jest to, że nawet objecie zasięgiem rażenia całej planety nie wystarczyłoby by zniszczyć ludzkość jako gatunek. W specjalnych bunkrach przetrwaliby naukowcy, wojskowi i politycy, by ponownie zasiedlić Ziemie i dalej się nawzajem zabijać. Happy end! (Tak, jestem zły! A przynajmniej zmęczony)
Powrót do góry
Dembol Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 11 Sty 2006
Skąd: Kraków
Status: offline
PostWysłany: 24-08-2008, 22:00   

Sm00k napisał/a:
Druga to szeroko pojęte Chiny. Co prawda w '62 gospodarze olimpijscy tłukli się akurat z Indiami, nie wątpię jednak iż skorzystaliby z uciszenia czerwonego sąsiada. I powstaje kwestia, gdzie by się w marszu na zachód zatrzymali.
Nad Wisłą. Jak wszyscy inni :)

Krwawisz napisał/a:
hehe - no to pora uwierzyć :)
Z jednego prostego powodu - wystarczyło wówczas użycie i zdetonowanie 70% potencjału nuklearnego USA i ZSRR na stosunkowo niewielkim terenie (powiedzmy wielkości Niemiec i Polski razem wziętych), a wytworzyłyby się siły zdolne wytrącić Ziemie z biegu po orbicie. Nie jest to co prawda pewne, ale wszelkie symulacje na to wskazują... a nawet jeśli nie to i tak zginęłoby dość ludzi żeby cala "zabawę" nazwać końcem świata.
Bo akurat świetnym posunięciem strategicznym byłoby zrzucić wszystkie swoje bomby na teren np. wschodniego wybrzeża USA.

Gdyby w 1962 doszło do wojny najbardziej ucierpiałyby USA i Rosja, a Kuba i okoliczne wysepki raczej nie nadawałyby się do zamieszkiwania. W drugiej kolejności ucierpieliby sojusznicy: Układ Warszawski i Europa Zachodnia. Japonia mogłaby dostać kilka bombek bo od II wojny światowej stacjonują tam wojska USA. Tak na wszelki wypadek, żeby nie wpadli na pomysł wejść do Rosji "od tyłu". Między bajki można włożyć natychmiastową anihilację życia i ludzkości. Na pewno większe skupiska ludności tj. wschodnie wybrzeże USA, okolice LA i San Francisco, inne większe miasta w USA, Moskwa, może co większe miasta Europejskie i inne cele strategiczne byłyby stracone. Okolice zostałyby skażone przez radioaktywny pył latający w te i wewte. W kilkadziesiąt lat te rejony by się wyludniły. Część krajów i regionów mogłaby funkcjonować w miarę spokojnie: Afryka, część Azji, Australia i Oceania, środek Stanów, Syberia, Ameryka Południowa itp. Wynik wojny dla reszty świata zależałby od tego kto bardziej ucierpiał w pierwszym starciu, a właściwie czyi sojusznicy w Europie. USA jest relatywnie bezpieczne bo jest dość daleko od Europy. Rosja mniej. Gdyby wojska Układu Warszawskiego odniosły poważniejsze straty od Europy Zachodniej to Rosja leży i kwiczy. Gdyby było na odwrót to leży Europa Zachodnia. Tak czy inaczej wygrywa USA, chyba, że jakimś Komunistom z Ameryki Południowej chciałoby się najechać. Zanim ktoś inny dotrze Jankesi powinni zdążyć się jakoś zreorganizować. Ew. Ruscy przez Alaskę, ale nie liczyłbym na to bo bardziej byliby zajęci obroną lub najeżdżaniem Europy Zachodniej. Tak czy inaczej największym przegranym jest Europa.

Nie znamy planów NATO dot. ewentualnych scenariuszów WWIII, ale w odtajnionych w 2005 roku przez Polskę dokumentach UW były dość dokładnie opisane scenariusze napaści na Europę Zachodnią w razie wojny atomowej. Polacy mieliby pecha bo zakładano, że dolina Wisły zostanie zbombardowana, żeby odciąć wschód :(
Więcej np. tu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Seven_Days_to_the_River_Rhine
http://www.php.isn.ethz.ch/collections/colltopic.cfm?lng=en&id=14944
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/poland/1504008/World-War-Three-seen-through-Soviet-eyes.html

Pewnie podobne plany miało NATO i USA tylko dalej zalegają głęboko w archiwach. Pytanie tylko kto miał to lepiej opracowane. Stawiałbym jednak na komunistów.

Jeśli chodzi o resztę świata:
Dużo zależałoby też od tego ilu politykom wpadłoby do głowy, żeby w chaosie jaki zapanował coś ugrać. W najgorszej sytuacji byłyby państwa, dla których USA były gwarantem spokoju. Izrael mógłby mieć przerąbane, otoczony przez wrogie narody i bez swojego największego sojusznika. Komunistyczni Koreańczycy też mogliby wyciągnąć "pomocną dłoń" do Korei Południowej. Podobnie inne narody zainteresowane szerzeniem komunizmu na świecie (Chiny, Ameryka Południowa z Che Guevarą?). O ile dobrze pamiętam wtedy ta ideologia miała się dość dobrze.

_________________
Evil Manga
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
666666
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group