Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Prawo natury |
Wersja do druku |
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-04-2011, 12:45 Prawo natury
|
|
|
Temat wyszedł jakoś wczoraj na IRC-u i chyba warto go poruszyć - wchodzi co prawda w zakres teorii prawa, ale mam nadzieję, że uda się go utrzymać w formie zrozumiałej dla każdego - jeśli ktoś dostrzeże prawniczy bełkot, to bić mnie po głowie.
Tytułem wstępu, bo pewnie nie każdy wie o co chodzi - koncepcje prawnonaturalne (bo jest ich całkiem sporo i się między sobą czasami mocno różnią) to takie koncepcje prawa, które zakładają istnienie jakichś wyższych reguł, obecnych niezależnie od aktów prawodawcy - które nie mogą być przez ludzi zmienione, bo wywodzą się z samej natury człowieka - stąd też: prawo natury.
Tworzy ono niejako odrębny od prawa stanowionego przez władzę porządek i czasami zakłada się (choć dzisiaj już nie tak często), że to co nakazuje władza musi być zgodne z prawem natury. Świetnym przykładem konfliktu między prawem natury, a prawem stanowionym przez władzę może być np. przerabiana w szkole Antygona Sofoklesa.
Opozycją wobec koncepcji prawnonaturalnych są pozytywizm (prawem jest to, co jest zapisane w ustawach) i koncepcje realistyczne (dopatrujące się prawa w ludzkich zachowaniach, cytując z pamięci Llewellyna, prawo jest tym, co urzędnicy, sędziowie i adwokaci robią ze swoimi sprawami). Osobiście jestem zwolennikiem koncepcji psychologicznej, czyli jednej z realistycznych, ale to nie o tych koncepcjach temat, więc nie będę ich szerzej opisywał - wspominam o nich tylko z rzetelności.
No dobrze, ale co to wszystko oznacza w praktyce?
W praktyce oznacza to wiele rzeczy, ale najbardziej znane "produkty" koncepcji prawnonaturalnych są dwa. Pierwszy to prawa człowieka. Katalog tych obowiązujących w Europie (bo w Stanach panuje nieco inny model) jest ujęty w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i jest dłuuugi i obejmuje różne rzeczy od prawa do życia przez wolność słowa, prawo do nauki, zakaz wydalania własnych obywateli po całkowite zniesienie kary śmierci, także w czasie wojny. Jeśli kogoś to interesuje, to pełny ich katalog można zobaczyć w tabelce tu, albo opisane bardziej szczegółowo tu.
Niektórzy próbują też ten katalog poszerzyć, wywodząc z prawa natury takie rzeczy jak prawo do aborcji, eutanazji, związków homoseksualnych, czy, pardon za mój cynizm, co tam się komu podoba.
Drugi produkt to tzw. formuła Radbrucha, którą zastosowano w procesie norymberskim, gdzie sądzono nazistowskich zbrodniarzy. Głosi ona, w dużym skrócie, że normy łamiące w drastyczny sposób podstawowe zasady moralne nie dostępują godności bycia prawem, są tylko ustawowym bezprawiem i w związku z tym nie ma obowiązku ich przestrzegania.
Tyle że wszystko to z grubsza jest de facto wytworem prawników, a mnie ciekawi natomiast co Wy, zwykli ludzie, na co dzień nie mający z teoretycznoprawnymi rozważaniami do czynienia, myślicie o prawie natury? Czy ono w ogóle istnieje, a jeśli tak, to jakie ono jest? Które prawa są tak ważne, że powinny być chronione do tego stopnia, w którym nawet demokratycznie wybrana władza nie może ich zmienić? Czy, a jeśli tak, to gdzie powinny być one zapisane i kto powinien czuwać nad ich przestrzeganiem? Czy, w przypadku w którym podstawowe zasady są przez władzę łamane, można władzy wypowiedzieć posłuszeństwo, a jeśli tak, to co to za zasady?
To oczywiście tylko kilka przykładowych pytań, które można sobie zadać i które przyszły mi do głowy, ale jestem ciekawy wszelkich opinii (również prawników, choć z nimi zdarza mi się dyskutować regularnie). :) |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 11-04-2011, 21:26
|
|
|
Morg, może się nudzisz, ale takie coś mi imponuje...
Morg napisał/a: | Czy, w przypadku w którym podstawowe zasady są przez władzę łamane, można władzy wypowiedzieć posłuszeństwo, a jeśli tak, to co to za zasady? |
Przecież to jest przewidziane w prawie - obywatelskie nieposłuszeństwo. Co ja o tym myślę? To:
Morg napisał/a: | formuła Radbrucha, którą zastosowano w procesie norymberskim |
Najbardziej mi się podoba. Chociaż jest uniwersalna właściwie tylko dla cywilizacji związanych z Europą - u muzułmanów lub Azjatów może to już nie działać jak należy. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 12-04-2011, 15:44
|
|
|
Slova napisał/a: | Przecież to jest przewidziane w prawie - obywatelskie nieposłuszeństwo |
W doktrynie, nie w prawie. ;) Przy czym nieposłuszeństwo ma w sobie nieodłączny element dobrowolnego poniesienia konsekwencji. Protestuję nie płacąc podatków? Okej, ale mam świadomość tego, że spotka mnie za to kara i jestem na to gotowy. No ale to jest dość skomplikowana koncepcja, więc nie chcę mącić.
I tak, trochę się nudzę, ale nie tylko. Myślę, że podszedłem do tematu od trochę złej strony - piszę o prawie natury, konwencjach, konstytucjach, wyrafinowanych konstrukcjach prawnych w stylu tej Radbrucha, natomiast to o co naprawdę mi chodzi to wartości w dzisiejszym świecie. Czy te wszystkie wypisane przez prawników w konwencjach takich i owakich prawa faktycznie mają podparcie w ludzkim przekonaniu o ich słuszności?
Jasne, są w tych wszystkich papierach pozapisywane prawa bardzo ważne (do życia, do wychowania dzieci zgodnie ze swoim przekonaniem), są też mniej ważne (kto by rozpoczynał rewolucję o prawo do skutecznego środka odwoławczego?), ale czy te prawa są naprawdę dla kogoś istotne? W sensie, gdyby nagle pozbyć się tych wszystkich papierów, gwarantowanych praw, konwencji, itd. i zrobić z nich wielkie ognisko z kiełbaskami, to czy ktoś poza prawnikami w ogóle by się tym przejął?
W skrócie: na jakie wartości ktoś musiałby nadepnąć, żeby spowodować u Was jakąś głębszą reakcję? Czy po prostu to wszystko jest dla nie-prawników osobnym światem, zupełnie oderwanym od rzeczywistości? |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 12-04-2011, 20:49
|
|
|
Morg napisał/a: | W sensie, gdyby nagle pozbyć się tych wszystkich papierów, gwarantowanych praw, konwencji, itd. i zrobić z nich wielkie ognisko z kiełbaskami, to czy ktoś poza prawnikami w ogóle by się tym przejął? | Wątpię.
I obawiam się, że oficjalne stanowisko Komunistycznej Partii Chin, że to, co europa określa jako prawa człowieka, nie ma z nimi wiele wspólnego, to niestety święta prawda.
Ale mówiłem o tym na IRCu... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|