[wa-totem]

Dooobrze... "troszkę" mi się zeszło, ale zebrałem materiały i mogę napisać co nieco o tym, jak posługiwać się DMCA notice.

Powiadomienie, kierowane w trybie ustawy DMCA, to naprawdę potężne narzędzie, i po namyśle stwierdzam że jest naprawdę dobrze przemyślane. Generalnie zasada jest prosta - wystosowuje się zawiadomienie do web providera zawierające kilka obowiązkowych informacji, i provider ma 24 godziny na zablokowanie wskazanego materiału. Jeśli się nie zastosuje, zostaje w stosunku do niego wyłączona zasada nie odpowiadania za szkody spowodowane przez stronę trzecią - czytaj, taki provider staje się de iure współsprawcą przestępstwa i może być skutecznie pozwany. W USA to oznacza dziesiątki milionów $ odszkodowań, i dlatego DMCA Notice jest tak skuteczna.

Co powinno się znaleźć w takiej wiadomości?

1) precyzyjne zidentyfikowanie "oryginału" do którego prawa są naruszane;

2) równie precyzyjne wskazanie materiału, który narusza owe prawa;

3) Identyfikację osoby wystosowującej wiadomość;

4) Zestandaryzowane oświadczenie o działaniu w dobrej wierze i w zgodzie z intencjami dysponenta praw autorskich;

5) Również zestandaryzowane oświadczenie o prawdziwości podanych informacji i posiadaniu prawa do reprezentowania dysponenta praw autorskich.

Całość musi być podpisana - elektronicznie, lub zawierać załączony skan wydruku dokumentu z podpisem "fizycznym".

Podsumowując, wiadomość taka winna wyglądać przykładowo tak:

[Morg]

Czyli, jak rozumiem, takie coś jest możliwe do wysłania (przez Fma, Ave, czy kto tam będzie to ewentualnie wysyłał) tylko w stosunku do tekstów osób z którymi Avellana podpisała umowę autorską?

Nie żeby takich przypadków było dużo, ale well - w bieżącej chwili jest, z tego co wiem, taki jeden - więc dobrze by się było upewnić.

Edit: A nie, jak widzę AnimeRec już nie istnieje. Still, dobrzeby wiedzieć.

[wa-totem]

Jeden? Żartujesz... Umowy podpisywała masa ludzi ze mną włącznie...
Ale generalnie - tak.

[Morg]

Pardon, nieprecyzyjnie się wyraziłem, miałem na myśli jeden przypadek wymagający wysłania DMCA Notice, który zresztą, co zauważyłem poniewczasie, zniknął chyba sam.

[wa-totem]

Warto wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie - firmom hostingowym zazwyczaj NIE chce się "pieprzyć". Wszystkie mają w kontrakcie możliwość rozwiązania/terminacji w wypadku wystąpienia "uzasadnionego podejrzenia wykorzystania (...) w sposób niezgodny z prawem", a skierowanie DMCA notice z dłuższą niż 1 listą URLi zazwyczaj wywołuje reakcję typu "pull the plug", bo prawnicy i sama konieczność poświęcenia czasu na korespondencję zazwyczaj kosztują drożej niż zysku przynosi pojedyńczy klient. Zwraca na to uwagę też i gugiel, i dlatego przekazują wszystkie otrzymane DMCA-N do ChillingEffects. Co nie zmienia sytuacji że mimo dość "ostatecznego" charakteru, DMCA-N to obecnie najbardziej "fair" metoda ochrona dla autorów... a od pewnego czasu jest też sposób na providerów z "dziwnych" państw - kierowanie DMCA-Nów do administratora TLD. To dlatego zniknęło kilka spektakularnych ".com"ów i ".org"ów związanych z piractwem.