[Mirror]

Piszę tu, bo jak każdy który zakłada temat w tym dziale, mam sprawę.
Otóż, mój internet od kilku dobrych dni odmawia posłuszeństwa.
O ile się nie mylę, w środę jedna strona ładowała mi się... jakieś 10 minut. Wieczorem tego samego dnia, zwolnił jeszcze bardziej. W piątek... padł całkowicie.
Internet sam w sobie łączył się, gadu-gadu działało, ale kiedy włączałam Mozillę lub inną przeglądarkę (posiadam IE, Operę i Google Chrome) nic nie chciało się uruchomić. W Mozilli wyglądało to tak, że owszem, adres był wpisany, na dole, po lewej pisało "Zakończono", a to co mi się wyświetlało było... niczym. Po prostu biały kolorek i nic więcej. Żadna strona nie działała. Nawet startowa. Żadna nie chciała się nawet ładować. To wyświetlało się natychmiastowo.
Dziś, kiedy włączam komputer (bo mam w domu jeden i tylko tu mogę korzystać z internetu), internet się łączy, Mozilla włącza, chwilowo działa normalnie, z normalną prędkością... Potem jedna strona - 10 minut. Później - 20 minut, a następnie... wolę nie wiedzieć. Wtedy się denerwuję, wyłączam Mozillę, odchodzę od kompa na kilkanaście minut, a kiedy wracam i próbuję włączyć przeglądarkę... znowu to samo. Biały ekran.
Żeby włączyć internet zmuszona jestem uruchomić ponownie komputer, a wtedy wszystko zaczyna się od nowa. Działa, zwalnia i nie działa.
Przeinstalowywałam to oprogramowanie do neostrady, próbowałam naprawić system z płytą Windowsa, nie jest też to wina wirusów.

[IKa]

Jakie masz łącze, czy masz liveboxa, czy ruter, czy modem od tepsy, czy zainstalowany masz sam modem (sterowniki) czy "dostarczane przez tpsa oprogramowanie" w postacie pomarańczowo niebieskiego świństwa, czy same sterowniki LB? Jak się łączysz - kabel czy wi-fi?
Czy jednocześnie nie używasz jakiegoś programu do ściągania i czy nie ma on ustawionej nieograniczonej możliwości wysyłania?

[Mirror]

[Lila]

[Mirror]

Wiem mniej-więcej co się dzieje z moim komputerem, ale nie bardzo wiem co z tym zrobić.
Otóż, brat po pewnym czasie zabawy w procesach wyłączył 4 procesy o nazwie "userini". Problem w tym, że trzeba wyłączać je po każdym włączeniu komputera, a bez wyłączenia ich są owe problemy z netem i działaniem całego komputera.
Ma ktoś może pomysł jak się tego pozbyć?

[Keii]

Ponoć AVG się tego pozbywa, tu jakieś dłuższe wyjaśnienie, a ogólnie to w googlach powinnaś bez problemu znaleźć metody usuwania tegoż.

[Costly]

[Caladan]

Jak nie działa żaden antywirus, lub antytrojan należy skorzystać z drastycznego środka, czyli Combo Fixa. Bardzo niebezpieczny program, jeżeli żle wpiszę się konkretną komendę. Aczkolwiek ma 100% skutecznosć. Trzeba znać infekcję(przydaje się Nod, bo wychwyca najwięcej infekcji) i poszukać w google opisu jego pozbycia. Radziłbym coś takiego zrobić w ostateczności, bo może być lepszy format;). Combo Fix uratował mi życie 2 razy, a jednej znajomej też.

[Keii]

Pragnę zauważyć, że wkleiłem metodę rozwiązania tego konkretnego problemu (a przynajmniej tak mi się wydaje).