Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Hajime no Ippo |
Wersja do druku |
Saint.Goku
Dołączył: 05 Lip 2007 Skąd: Skarżysko-Kam. Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2007, 22:07 Hajime no Ippo
|
|
|
Czy jest może jakaś osoba na forum, która oglądała tą serię CUT
Przypominam że wszelkie pytania o napisy są zabronione - punkt 2. Konstytucji Forum. Z postu usunięto mail i nr GG jako pożywkę dla Harvesterów.
IKa
----------
Anime nietypowe, bo o boksie jednak jakże wspaniałe. Seria ta urzekła mnie już od samego początku. Kreska, muzyka i przede wszystkim fabuła stoi na bardzo wysokim poziomie. Owe anime składa się z 75 odcinków, 1 OAV'a i 1 odcinku specjalnego.
Jeżeli w redakcji Tanuki znajduje się jakaś osobą, która miała styczność z tą serią to chętnie poznałbym jej opinię na temat tegoż anime :)
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
Revy
Dołączył: 07 Lip 2007 Status: offline
|
Wysłany: 09-07-2007, 01:37
|
|
|
uhh... troche smutne ze tak wspaniala serie obejrzalo tak malo osob w Polsce :) Ale moze to dlatego ze anime jest licencjonowane i ciezko je dorwac - jak by co to sluze szybkimi linkami http :) Ja oczywiscie serie widzialem - jednym slowem cudo. Mozna sie posmiac, pozastanawiac nad zyciem, anything you like ^^ Tylko kreska moze poczatkowo wydawac sie archaiczna i odstraszac, ja dosc szybko sie do niej przekonalem i uznalem za wspaniala :) Szkoda, ze tworcy zdecydowali nie tworzyc wiecej epizodow, szczegolnie ze manga ciagle wychodzi (chyba od roku '94).
pozdro |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 09-07-2007, 11:52
|
|
|
Ippo wymiata. Jedna z najlepiej zrobionych serii jakie widziałem. Niezła animacja, świetna muzyka. Szkoda, że przerwano w pewnym momencie, żeby wpuścić taki szajs jak Final Fantasy Unlimited do ramówki. Manga jest jeszcze lepsza i nie nudzi mimo ~80 tomów, a sceny pojedynków są często dynamiczniej narysowane niż w niejednym anime. OAVki i filmy kinowe równie dobre. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Saint.Goku
Dołączył: 05 Lip 2007 Skąd: Skarżysko-Kam. Status: offline
|
Wysłany: 15-07-2007, 19:55
|
|
|
Taa... Ippo wymiata i to dosłownie. Seria jest naprawdę bardzo dopracowana. Czasami można przyczepić się do grafiki, gdyż w pewnych momentach jest ona daleka od ideału, ale poprzez wciągającą fabułę, muzykę itd. nie zwraca się na to uwagi. Walki jak pisał Dembol są bardzo dynamiczne co jest ogromnym plusem serii. Słyszałem od niektórych teksty typu: "is this dragonball ???? :-D" itp. Takie gadanie, bardzo mnie śmieszy. Gdyby walka była bez dodatkowych "efektów" to jakby to wszystko wyglądało?
Cytat: | Szkoda, ze tworcy zdecydowali nie tworzyc wiecej epizodów, szczególnie ze manga ciagle wychodzi (chyba od roku '94). |
Tak wielka szkoda, manga dalej wychodzi, śledzić jej za bardzo też nie mam jak, bo mam same RAW'y poza tym nie zbyt miło czyta się na PC :P Może kiedyś twórcy zdecydują się na kontynuację serii. Poczekamy zobaczymy.
Ps. Jaki atak/moment utkwił wam najbardziej w pamięci? Mi prawdopodobnie Dempsey Roll z walki z Sendo (ten pierwszy). Ahh... to było piękne, aż dostałem gęsiej skórki ^^ |
_________________ Now you feel like number one, shining bright for everyone! |
|
|
|
|
Kogut
Dołączył: 15 Lip 2007 Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2007, 11:29
|
|
|
Elooo tu Kogut
Widzialem pare epow ale mi sie nie podobalo i te walki nudne gapia sie na siebie przez godzine a jak juz dochodzi jeden cios to znowu przerwa nudyyyy.bye |
_________________ hentai.xxx |
|
|
|
|
Saint.Goku
Dołączył: 05 Lip 2007 Skąd: Skarżysko-Kam. Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2007, 20:58
|
|
|
Kogut napisał/a: | Elooo tu Kogut
Widzialem pare epow ale mi sie nie podobalo i te walki nudne gapia sie na siebie przez godzine a jak juz dochodzi jeden cios to znowu przerwa nudyyyy.bye |
Chyba pomyliłeś anime... no żegnam. |
_________________ Now you feel like number one, shining bright for everyone! |
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2007, 21:34
|
|
|
Kogut napisał/a: | Widzialem pare epow ale mi sie nie podobalo i te walki nudne gapia sie na siebie przez godzine a jak juz dochodzi jeden cios to znowu przerwa nudyyyy.bye |
Na początku były słabe. Jazda zaczęła się od pierwszych walk zawodowych Ippo. Moja ulubiona to chyba Mashiba vs Kimura. Do końca trzymała w napięciu i nie było wiadomo kto wygra (w sumie to samo można powiedzieć o innych walkach, ale ta szczególnie mi się podobała). Zawsze lubiłem Kimurę i Aokiego. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 01-08-2007, 09:26
|
|
|
Czytałem tylko mangę (wreszcie udało mi się przeczytać 779 chapterów), anime widziałem niecały 1 odcinek. Moim skromnym zdaniem manga jest dobra, ale nie wymiata. Przede wszystkim denerwująca jest przewidywalność końcowego wyniku walki. Udało mi się to w prawie wszystkich walkach, jedynymi momentami gdy się pomyliłem były remisy, przegrana Ippo, no i dyskwalifikacja Mashiby w walce z Sawamurą (choć wiedziałem, że Mashiba ostatecznie rozniesie Sawamurę, no ale końcowej decyzji się nie spodziewałem). Poza tym zbyt przesadzona jest długość komentarzy podczas walk, nie dziwota że autorowi udało się dojechać do 80 tomów skoro 70% samej walki stanowią komentarze do niej, serwowane przez wszystkie możliwe postacie.
Na komentarz składają się:
- wychwalanie przeciwnika, jakie to on ma niezwykłe umiejętności
- stawianie krzyżyka na postaci pierwotnie faworyzowanej przez wychowanków Kamogawy
- zastanawianie się nad wyjaśnieniem danej techniki, w różnych wariantach
- wyjaśnienie techniki przez Takamurę
W ograniczonych ilościach jest to jak najbardziej słuszne, wiadomo że nie samymi walkami żyje człowiek, no ale często gadanie od rzeczy jest w zbyt dużych ilościach.
Drażniło mnie również ciągłe ubóstwianie przeciwników Ippo. Np. gdy walczył z takim kolesiem w kitku, mówiono o nim że jest super szybki, tak szybki że nie wiedzieli nawet kiedy się przemieścił (Ippo też tak mówił). Zdarzało się to jednak zbyt wiele razy, bo to samo mówiono o Miayacie, czy Itagakim (sam Ippo twierdził że są szybsi od najszybszego, znów maksymalny max). Co chwila walczył z przeciwnikiem naj-... Wiadomo, że miało to sens podczas pięcia się w górę, ale nie gdy zatrzymał się na mistrzostwie Japonii i bronił pasa. Do minusów zaliczam również sam przebieg walki. Najpierw jedna z głównych postaci sprawia łomot przeciwnikowi, potem role się odwracają, tak po kilka razy, potem ktoś kogoś nokautuje, potem zmiana, wydaje się, że główna postać przegra, niby słania się na nogach, ale nagle ma przypływ siły i koniec walki. Wszystko to odbywa się oczywiście w znacznie ciekawiej, ale jest schematycznie niestety.
Kompletny brak realizmu podczas walk, jak to bohaterowie po 3 nokautach wstawali i pokonywali przeciwników, potrafiła mnie trochę zirytować (chociaż to i tak nic, brak realizmu to był dopiero wtedy jak Takamura znokautował niedźwiedzia, lol, ale w jego przypadku mi to nie przeszkadzało ).
Tyle z minusów.
Do największych zalet mangi zaliczam postaci, humor (czasem mocno niesmaczny, ale jako prymitywowi mi to nie przeszkadza) no i oczywiście walki. Te 2 elementy sprawiają, że chce dalej się czytać. Na tym polega fenomen HnI, pomimo jej kolosalnej długości nie nudzi się. Czasem drażni co prawda, ale póki co nie przynudza na tyle bym miał ochotę zrezygnować z czytania. Co prawda nie jest to pozycja o wysokim priorytecie wśród aktualnie czytanych przeze mnie mang, jednak z pewnością będę jeszcze jakiś czas śledził dalsze losy bohaterów.
Mój ranking najlepszych bohaterów:
1. Zdecydowany lider - Takamura. Zbol jakich mało, można powiedzieć czarny charakter ;), ale jak dla mnie jedna z najlepszych postaci jakie kiedykolwiek oglądałem w mandze. Główny powód dla którego jeszcze czytam Ippo
2. Aoki - komiczna postać, choć też zbol :). Nieraz można spaść z krzesła, kolejny powód, by dalej czytać Ippo
3. Ginpachi Nekota - dobry jest dani, ni ?
4. Mashiba - psychol i socjopata, ale przede wszystkim silna postać. Nienawidzi Ippo, ma za to u mnie dużego plusa :)
5. Kamogawa - nie można go nie lubić
6. Zangief i Miyata - ciekawe charaktery no i bardzo silni
7. Geromichi - co prawda niewiele go było, ale zdobył moją sympatię (szczególnie po rozwoju jego charakteru i wyglądu :) )
8. Ippo - tak, dopiero tutaj. Nie przepadam jakoś specjalnie za nim, ale nie mogę powiedzieć, żebym go nie lubił. Taka najgorsza z najlepszych postaci
9. Kimura - nie mogło go zabraknąć
10. Yuki - najlepsza i najładniejsza kobieca postać w Ippo
11. Date Eiji - powinien być chyba wyżej, ale dla mnie inne postacie mają pierwszeństwo
12. Papaya - podróba Aokiego, ale co z tego
Postacie najmniej lubiane przeze mnie:
1. Pani reporter (właściwie panna) - nawet nie wiem jak się zwie i szczerze to mnie nie
obłazi. Wielka znawczyni teoretyk, taa...
2. Sendou - przez wielu pewnie uwielbiany, mnie on denerwuje i to mocno
3. Itagaki - podróba Miyaty, sypie żartami słownymi, których i tak nie rozumiem
Najlepsze walki:
1 miejsce: Mamoru Takamura vs Bryan Hawk
2 miejsce: Takamura vs Eagle
3 miejsce: Mashiba vs Sawamura
4 miejsce: Mashiba vs Kimura
5 miejsce: Ippo vs Date Eiji
6 miejsce Aoki vs Papaya :) |
|
|
|
|
|
Allqua
Dołączyła: 23 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-08-2008, 16:34
|
|
|
Anime dobre, mangi nie czytałam jeszcze. Aktualnie czytam Whistle. (Zawsze tak mam, że najpierw anime potem dopiero manga ^^) Jeśli chodzi o Hajime no Ippo to mogę spokojnie powiedzieć, że mi się podobało. Jedynym poważnym minusem jest to, że sie zakończyło w tak niespodziewanym momencie. Nie zgadzam się też z wypowiedzią powyżej odnośnie jednego faktu: Takamura należy do najmniej lubianych przeze mnie postaci. Ok, rozumiem, że facet ma swój styl i wogóle, ze bardzo przysłużył się Ippo i jest dla niego podporą, jednak nie lubię go za bardzo i tyle. Jeśli natomiast chodzi o postać Miyaty to z początku sądziłam, że - tak, jak to w każdym anime bywa - będzie on "wiecznym" rywalem Ippo. Szybko się jednak okazało, że jego znaczenie jest duże tylko na początku. |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 03-08-2008, 18:57
|
|
|
Wow, dziewczyna, która obejrzała całe anime i jeszcze jej się podobało. W życiu bym się tego nie spodziewał, bo HnI to najbardziej męska z męskich mang, przynajmniej z tego co isę orientuję.
W końcu również obejrzałem anime, ale do mangi jednak nie ma porównania. Denerwowały mnie źle dobrane głosy głównych postaci, humor został gdzieś w dużej części zatracony, wdarła się cenzura... Mimo to, jest to jedno z lepszych anime sportowych jakie oglądałem, ale tylko dzięki temu, że manga jest tak dobra. Polecam lekturę, przeczytanie powinno zająć Ci mniej czasu, może się przekonasz do Takamury. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Dorsai
wieczny student
Dołączył: 24 Cze 2008 Skąd: Sosnowiec Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2009, 01:10
|
|
|
Cytat: | Przede wszystkim denerwująca jest przewidywalność końcowego wyniku walki. Udało mi się to w prawie wszystkich walkach, jedynymi momentami gdy się pomyliłem były remisy, przegrana Ippo, no i dyskwalifikacja Mashiby w walce z Sawamurą (choć wiedziałem, że Mashiba ostatecznie rozniesie Sawamurę, no ale końcowej decyzji się nie spodziewałem) |
Niesamowite... Jak ty to zrobiles, ze przewidziales wygrane glownego bohatera i nieliczne walki jego przyjaciol? Musisz miec jakis 7 zmysl... Pewnie na filmach akcji tez potrafisz przewidziec czy glowny bohater pokona wszystkich zlych gosci?
A tak na powaznie i bez ironii... Zalosne jest, ze sie czyms takim chwalisz... Gdybys przewidzial wszystkie remisy to wtedy moze moglbys cos powiedziec o przewidywalnosci serii...
Seria jest calkiem dobra jak na sportowe anime :) |
_________________ Przedziwna pogoda ogarnęła mą duszę, podobna tym słodkim rankom wiosennym, których używam całym sercem. (...) Ach, to tak uciska serce! A jednak być niezrozumianym to los takich jak my! |
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2009, 07:32
|
|
|
Dorsai napisał/a: | Niesamowite... Jak ty to zrobiles, ze przewidziales wygrane glownego bohatera i nieliczne walki jego przyjaciol? Musisz miec jakis 7 zmysl... Pewnie na filmach akcji tez potrafisz przewidziec czy glowny bohater pokona wszystkich zlych gosci?
A tak na powaznie i bez ironii... Zalosne jest, ze sie czyms takim chwalisz... Gdybys przewidzial wszystkie remisy to wtedy moze moglbys cos powiedziec o przewidywalnosci serii... |
lol
Mówisz, że przewidywalność walk to nie wada?
W Ippo było kilkadziesiąt walk, w których nie występował ani Takamura ani Ippo i we wszystkich wygrywała bardziej popularna postać, chyba że dotyczyło to Aokiego lub Kimury (czyt. walki były przewidywalne). Niestety jeśli była walka Japończyk vs. reszta świata wygrywał zawsze Japończyk. W Ippo nie ma niepewności co stanie się na ringu i to jest spora wada. Idzie za tym pewien idiotyzm, mianowicie okazuje się, że Japonia jest potęgą w świecie boksu |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2009, 11:54
|
|
|
Oznaczajcie spoilery. Nie wszyscy są na bieżąco. I bynajmniej nie chodzi tu o mnie.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Idzie za tym pewien idiotyzm, mianowicie okazuje się, że Japonia jest potęgą w świecie boksu | W Tsubasie Japonia jest piłkarska potęgą roznoszącą wszystkich. To tylko komiks. Z Japonii. Nie wymagajmy obiektywnego spojrzenia na świat.
Cytat: | Kompletny brak realizmu podczas walk, jak to bohaterowie po 3 nokautach wstawali i pokonywali przeciwników, potrafiła mnie trochę zirytować | Pamiętaj, że większość zawodników w serii walczy w niskich kategoriach wagowych. Tam nie ma tak jak w wadze ciężkiej, że przez 2 rundy king kongi się tłuką, a potem słaniają się na nogach i jak któremuś się uda wyprowadzić jeden masakryczny cios to wygrywa.
W niższych kategoriach cały czas się okładają, są lżejsi, więc siła ciosu jest mniejsza i zużywają mniej energii. Cios za którym stoi 50kg to nie cios za którym stoi ponad 100. I pewnie chodziło Ci o knockdowny, a nie nokauty :)
Mnie się natomiast wydaje, że autor stworzył w miarę wiarygodny obraz boksu w swojej mandze. Nie licząc Heartbreak Shot'a i niektórych innych 'specjali' (zwłaszcza w anime gdzie wszystko jest przerysowane) nawet jeśli z podstawami rzeczywistego boksu nie ma nic wspólnego to można bez problemu uwierzyć, że jest tak jak to rozpisał autor jeśli się nic o tym nie wie.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | W Ippo nie ma niepewności co stanie się na ringu i to jest spora wada. | Jak to nie ma niepewności? To jedyna manga sportowa jaką znam w której gł. bohaterowi zdarzyło się przegrać. Poza walkami Takamury i Ippo, którzy wiadomo, że prędzej czy później wygrają autor zbudował na tyle bogatą obsadę, że ciężko przewidzieć jak dokładnie potoczą się ich losy i jakimi wynikami się zakończą ich walki. Komentarz jest niezbędny. Komentarzem autor buduje napięcie i odpowiednio nastawia czytelnika, żeby go potem znokautować.
Poza tym trochę mieszasz się w argumentacji. Najpierw podajesz, że w prawie wszystkich przypadkach przewidziałeś wynik. Podajesz kilka wyjątków. Potem dodajesz do tego jeszcze walki Kimury i Aokiego. Bo tak wygląda, że Ci się tylko wydaje, że są przewidywalne :P
Mnie osobiście najbardziej ciekawi co się stanie z Itagakim,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- który w przeciągu 4 walk pokonał mniej więcej tą samą drogę co Miyata przez całą serię. Wydaje mi się, że prędzej czy później pewność siebie go zgubi i powinie mu się noga. Tak na amen.
A propos żartów słownych, których Wszczebrzeszyn nie rozumie. To są typowo japońskie dowcipy. Są zazwyczaj nieprzetłumaczalne i pewnie mało śmieszne dla ludzi nie znających japońskiego (lub nie będących Japończykami). Japończyków niezmiernie bawi gdy kilka wyrazów/wyrażeń o zupełnie innym znaczeniu brzmi tak samo (albo bardo podobnie) i uda się je połączyć w jednym zdaniu. Obejrzyj sobie np. odcinki Dragonball Z gdy Goku przybywa do Kaiou (odcinki 6-8 w obecnie emitowanym DB Kai). Kaiou również lubuje się w takich gierkach słownych. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-06-2009, 12:37
|
|
|
Mnie teraz zirytował 21 odcinek Hajime no Ippo II - zabierzcie ten pokaz technik ninja z Naruto i oddajcie mi moje bokserskie anime. Ja rozumiem pewne przerysowania, ale bez przesady panowie. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-06-2009, 13:56
|
|
|
Dembol napisał/a: | I pewnie chodziło Ci o knockdowny, a nie nokauty :) |
Racja.
Nie ma znaczenia kategoria wagowa. Jeśli ktoś odleci na 2 metry i zaliczy glebę to raczej rzadko zdarza się żeby potem jeszcze wygrał walkę. W Ippo zawodnicy potrafili upaść i po 4 razy (zaliczyli 2 knockdowny + 2 poślizgi), słaniali się na nogach ale i tak wygrali. Czasem autor z tym przegina.
Dembol napisał/a: | W Tsubasie Japonia jest piłkarska potęgą roznoszącą wszystkich. To tylko komiks. Z Japonii. Nie wymagajmy obiektywnego spojrzenia na świat. |
Nie wymagam obiektywnego spojrzenia, inaczej wyśmiałbym postać Takamury, ale co za dużo to niezdrowo. Miyata, Ippo, Mashiba, Date Eiji, są pokazani jako zawodnicy światowej klasy, jeden jest szybszy niż dźwięk, drugi ma ciosy potężne jak Takamura, trzeci ma zasięg 5 m, a czwarty potrafi zatrzymać bicie serca. Do tego dochodzi kilkunastu zawodników, którzy prawie z nimi wygrali i mamy prawdziwą potęgę w świecie boksu. Jakbym był Japończykiem pewnie by mi to nie przeszkadzało.
Dembol napisał/a: | Jak to nie ma niepewności? To jedyna manga sportowa jaką znam w której gł. bohaterowi zdarzyło się przegrać. |
Ano nie ma. Ippo przegrał jeden jedyny raz i jak na razie nie zapowiada się na powtórkę tego. Takamura jest niezwyciężony, Mashiba tak samo, a Aoki i Kimura to z kolei patałachy. W ich przypadku wiadomo, że nie dojadą dalej jak do mistrzostwa Japonii i pewniej jest obstawiać ich przegraną. W przypadku reszty, jeśli mamy walkę Japończyk vs. osobnik innej narodowości zawsze wygrywa Japończyk. Nie mówię, że to jakaś strasznie wielka wada, ale przy tasiemcu tej długości przydałoby się większe urozmaicenie niż jest.
Co do mang sportowych, w których widać było przegraną głównego bohatera jest ich od groma. Hikaru no Go, kilka mang Adachiego (choćby Cross Game), Capeta, One Outs... Jakby doliczyć do tego jeszcze animce (np. Dash! Kappei) zrobiłaby się z tego całkiem spora lista.
Dembol napisał/a: | A propos żartów słownych, których Wszczebrzeszyn nie rozumie. To są typowo japońskie dowcipy. Są zazwyczaj nieprzetłumaczalne i pewnie mało śmieszne dla ludzi nie znających japońskiego (lub nie będących Japończykami). |
No wiadomo. Żeby daleko nie szukać, w Gintamie aż się od nich roi. Nie sądzę jednak żeby ich zrozumienie pomogło mi polubić Itagakiego. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|