Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gundam Seed + Destiny |
Wersja do druku |
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 06-10-2005, 21:32
|
|
|
Skończyłem Seeda Destiny. Jednego z bohaterów tam naprawdę powinni odstrzelić (charakter w typie Shinjego, ale głupszy, bardziej naiwny, większy histeryk i ze skłonnością do wpadania w berserk). Seria wyraźnie gorsza od pierwszego Seeda. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-08-2006, 18:29
|
|
|
Fafner. <<Myśli chwilę>> A nie! To Gundam Seed...
Konkretnie to siedem pierwszych odcinków. Niestety, fafner, Fafner, FAFNER. Narysowanie fafnerowych bochaterów, w Fafnerowym angście, w Fafnerowych sytuacjach i nazwanie robotów Gundamami nic nie zmienia. Fafner to Fafner. Nawet mamy podobne stosunku między meskimi bochaterami [Asrana na stos, Stos, STOS!! Co jest z tym facetem nie tak? A no to że ZA bardzo mi przypomina długowłosego z Fafnera. Oczywiście harakterem] tyko może z Gundama wezmą jakiś ludzki parring. I ten gościo w maseczce [Zechs!? aż żeście do innej serii zalecieli!? A moze to syna źle wychowałeś?] też jeszcze nie znaczy ze to Gundam. Nadal Fafner.
Żyję nadzieją że ta różowowlosa Lux [Luxuria pełne imie? A to by było naprawde baaardzo niesmaczne...] okaże się posiada jakiś mózg. I że kocha tego swojego Asrana bo główny bochater od pierwszego odcinka zajety.
A serio mówiąc to mnie najbardziej bolą takie typowo fafnerowe ujęcia.
Grupa bochaterów dziękuje wylewnie głównemu bochaterowi który oczywiscie jest mutantem i jako jedyny moze obsługiwac Gundama. Stoją w kuleczku wokuł niego i mu slicznie dziekują. Propaganda by się tym zadławiła!
Albo dłuuuuugie ujecia na pyski bochaterów w decydujących mometach albo wogule bez wyraźnego powodu.
F A F N E R
Człowiek podświadomie oczekuje ze zaraz zza rogu wychynie to złociutkie, krzemowe cusio i zacznie robi rozrubę.
Ale nazywa się Gundam...
<<A temu że to Fafner zawdzięczamy dziwaczne, yaoiable stosunki między bochaterami. Ta scena przekazania ptaszka chyba już bardziej naładowana fanserwisem by nie mogła... I zachód słońca i romantyczny wiaterek, i sakura w okolicy i dwuch małych CHŁOPCÓW żegnających się może na zawsze...
"Chłopców" jest głównym blędem w tym zdaniu. Teraz idę na ff.net szuka fików i wiem, dokładnie i konkretnie WIEM co znajdę.>> |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 04-08-2006, 18:34
|
|
|
Obawiam się, że złą serię krytykujesz za wtórność... Gundam SEED jest z 2002 roku, a Fafner z 2004 i wedle wszelkich znanych mi opinii jest kompilacją Gundama, Evangeliona i Rahxephona na dokładkę. Nie twierdzę, że Seed to dobra seria, bo nie widziałam, ale akurat argumenty masz całkowicie kulą w płot... |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-08-2006, 18:44
|
|
|
Wturnosc? Ja nie mówiłam o żadnej wturności.
Czepiam się do stylu w jakim to jest narysowane. I akurat ja, jako ze widzialam Fafnera zanim dobrałam się do Seeda, normalnie widze te złote cosie po kątach.
Fabuła wogule nie ma za wiele wspólnego chodzi o prowadzenie kamery i niekture random sceny. Prawdopodobnie jakbym sie zainteresowała twórcami to bym znalazla kilka wspólnych punktow.
Zwyczajnie spodziewałam się czegoś bardziej... Skrzydlatego. Wingowatego i trochę mi żal.
Ale ogląda się bardzo dobrze poza tym. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Azariel
Muad'dib
Dołączył: 25 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2008, 23:31
|
|
|
Gundam Seed 1-50 - No cóż, bardzo mi się podoba fabuła, może nie jest skomplikowana, tak samo jak relacje między postaciami nie są zawiłe, ale za to są przejrzyste i ciężko się pogubić. Kira główna postać jest genialny bardzo mi się podoba, ponieważ jest bardzo konkretny, podobnie jak Lacus, która na początku mi sie nie podobała(spowodowane jest to jej słodkimi tekstami gdy po raz pierwszy się pojawia), natomiast potem pokazała że wie czego chce. Athrun - sam nie wie czego chce. A i zakończenie jest całkiem fajne.
Gundam Seed destiny 1-51 - No cóż Shinn jest bardzo dziecinny, i wogóle niczego nie analizuję. Fabuła jest całkiem przebiegła i trochę mnie zaskoczyło do czego zmierzał Durrandal, i czy jego rozwiązanie nie było lepsze?
Gundam 00 - 19 - A tu trochę się działo czuć że seria nabiera tempa, i Setsuna daję rady.
To na tyle z Gundamami ile można o gundamach pisać. Taa Ore wa Gundam.
Naruto 47 - lanie wody.
Hatenkyo Yugi 5 - To się bardzo przyjemnie ogląda bardzo fajny był motyw z Grzebaniem zmarłych(pozostawianie na zjedzenie krukom).
To raczej tyle z tego co ostatnio ogladałem. Gundam hura.:P |
_________________ Fragile existence, Between world's of souls
Struggle for tommorow, Grabed by a link of hope,
Simply eaten by desire of life. |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 04-03-2008, 17:21
|
|
|
Zakończyłam przygodę z Gundam Seed i bardzo się cieszę, że jednak zdecydowałam się to obejrzeć. Początki były trudne, strasznie mi się to jakoś dłużyło, średnio polubiłam bohaterów, ale gdzieś koło 20 odcinka wessało mnie na dobre. Nie mam nic do zarzucenia fabule, działo się dużo, szybko i ciekawie. Walki bardzo efektowne, bardzo podobały mi się projekty mechów (coraz bardziej żałuję, że tak skopano Gundam 00), mam tylko jedno małe ale - różowe wybuchy, moja pierwsza reakcja to: "Yyy, chyba coś niedobrego dzieje się z monitorem", ale okazało się że to nie wina sprzętu. Jakoś się przyzwyczaiłam, w końcu nie rzucę serii przez takie coś, ale przy ostatniej wielkiej bitwie strasznie mi to zgrzytało. Ten dramatyzm, napięcie i bum - wata cukrowa w powietrzu.
Bohaterów też w końcu polubiłam, zwłaszcza tych "drugoplanowych" - panią kapitan i Mu La Flagę (chociaż to imię za każdym razem wywoływało u mnie uśmiech), Daerkę, Yzaka i całą załogę Archanioła. Na początku strasznie denerwowały mnie panie (z wyjątkiem Murrue Ramius), zwłaszcza Flay i Lacus. Potem pojawiła się Cagalli, która z miejsca wzbudziła moją sympatię. Cofam też wszystko co powiedziałam o Lacus, okazało się że oprócz ślicznych różowych włosów ma też mózg i potrafi go używać, charakteru też jej nie brakuje. Do odstarzału pozostała Flay, której szczerze nienawidzę
- Spoiler: pokaż / ukryj
- i nie mogę wybaczyć twórcom, że musiałam czekać 50 odcinków, żeby moje marzenie się spełniło, na dodatek zginęła tragicznie, na oczach Kiry i potem ta wizja, że ona go obroni (jasne, chyba biustem). Dlaczego takiej skończonej idiotce zafundowano tak efektowny koniec?! Ta psychopatka na to nie zasłużyła! Osobne podziękowania za rozwalenie w ostatnim odcinku mojego ulubionego pairingu (La Flaga i pani kapitan, żeby nie było wątpliwości), myślałam że mnie szlag trafi...
Mimo wszystko jedna z lepszych serii o mechach jaką zdarzyło mi się obejrzeć, raczej nie powinnam tego robić (tak słyszałam), ale jednak obejrzę GSD. |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 15-03-2008, 21:22
|
|
|
Gundam Seed Destiny, czyli nie taki diabeł straszny jak go malują. Odczucia podobne jak przy Seedzie, pierwsze odcinki szły opornie, jakieś strasznie niemrawe to było, potem coraz lepiej i gdzieś koło 20 wessało mnie. Nowi główni bohaterowie byli mocno przeciętni - Shinn na początku nie był aż tak tragiczny, ot kolejne dziecko z Tragiczną Przeszłością, taki rozpuszczony bachor. Im dalej tym gorzej, nie ma to jak słabość do psychopatek, gdyby nie Stellar, on na pewno by mnie tak nie irytował. Skoro już o Stellar mowa, myślałam że po Flay, nic gorszego mi nie zafundują - niespodzianka! Nie ma to jak autystyczna dziewczynka w mechu, pocieszający jest fakt,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że nie musiałam czekać do końca serii, żeby zobaczyć jak ginie (Shinn zachował się wtedy zupełnie nielogicznie, chociaz to Gundam, więc o czym ja mówię...)
Reszta do przeżycia, może z wyjątkiem "podróbki" Lacus, dzięki tej idiotce utwierdziłam się w przekonaniu, że Lacus jest jednak całkiem fajną postacią z charakterem (tylko niech nie śpiewa). Nie mogę im za to wybaczyć, że tak rozmemłali mi Cagalli, ona była świetna w Seedzie, a tutaj płaczliwe dziecko, które nie ma co ze sobą zrobić
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (a za ten numer z Athrunem, miałam ochotę ich zabić, kto wpadł na "genialny pomysł, żeby mu jakąś małolatę w kucykach podstawić...).
Duży plus za Gilberta, on mówi głosem Shouki z Saiunkoku i niezależnie od charakteru, jest bizonem! Generalnie cieszę się, że duzo było "starej gwardii", kilka nowych postaci, również było interesujących - kapitan Gladys, Heine, Gilbert. Walki jak dla mnie były równie ekscytujące jak w pierwszej serii (chociaż te różowe wybuchy... znowu), sama intryga też niezła. Ogólnie całkiem przyjemnie się to oglądało, na pewno nie trzyma poziomu pierwszej części, ale nie było tak tragicznie jak się spodziewałam. Poza tym po Gundamie 00, Shinn aż tak nie wkurza, ta seria uodparnia na pewne rzeczy... |
_________________
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2008, 21:49 Gundam Seed + Destiny
|
|
|
Jestem ciekaw, czy któryś z was oglądnął właśnie tego Gundama. Gundam Seed ma 50 odcinków, Destiny również. Wielu więc odstrasza ich ilość, ale nie bójcie się. Każdy kto lubi mechy i nie tylko, przejedzie tą serie raz dwa. Streszcze troche świat w którym rozgrywa się 1 seria, o drugiej nic nie powiem z wiadomych powodów.
Jak to w Gundamach bywa, ludzkość podbija kosmos. Jednak tutaj mamy powiew świeżości, gdyż to głównie tzw. "Coordinators" odpowiadają za kolonizacje kosmosu. Są to genetycznie zmodyfikowani ludzie, któzy nie cierpią na choroby, osiągają wspaniałe wyniki w sporcie i nauce. Jak się nie trudno domyślić, "Naturals", czyli ludzie, gdyż taką nazwe dali im "Coordinators" z biegiem czasu zaczynają zazdrościć im tych zdolności. Dochodzi do demonstracji na całym świecie. Organizacja tzw. Blue Cosmos morduje "ulepszonych" ludzi bez litości. Tworzą więc oni PLANT, czyli kolonie w kosmosie, swoje własne państwo i tam większość z nich się przenosi. Kiedy to osiągnięto punkt krytyczny, doszło do tego, że użyto ładunków nukleranych, na jedną z koloni nazywającą się Unius-7. Zginęło 240 tyś osób, głównie cywili, wtedy to wojna pomiędzy "Naturals", którzy zjednoczyli się w Earth Alliance, a PLANT, który stworzył swoje własne militarne siły obwołujące się ZAFT (nie pytajcie co te dwa skróty wiedzą, bo sam nie mam pojęcia, nigdzie tego nie znalazłem), rozpoczęła się na dobre. Co ciekawe póki co tylko ZAFT posiada swoje własnie Mobile Suits, ziemianie posługują się czymś na kształ ulepszonych myśliwców noszących nazwe Mobile Armor. Akcja zaczyna się kiedy jeden z okrętów ZAFT infiltruje kolonię Heliopolis, neutralnego w tej wojnie państwa Orb, gdzie podobno znajdują się pierwsze ziemskie Mobile Suits...
Dodam jeszcze od siebie, że świat stworzony bardzo mi się podoba. Po użyciu właśnie tejże atomówki Coordinators stworzyli urządzenie neutralizujące reakcje atomowe i rozstawili je po całej ziemi. W tym momencie wszystkie bomby atomowe stały się bezużyteczne wliczając w to elektrownie atmowe. Broń konwencjonalna wraca do łask !
Tak więc jeśli ktoś lubi akcję, wybuchy, więcej wybuchów i maxymalną ilość fajerwerków + GUNDAM's, ta pozycja jest specjalnie dla niego. Polecam także tym co nigdy nie obejrzeli tytułów z seri Mobile Suit Gundam, a nóż widelec Wam się spodoba ;) |
|
|
|
|
|
magnat
Dołączył: 08 Sie 2010 Status: offline
|
Wysłany: 01-12-2010, 18:53 Witam
|
|
|
Mam wielką prośbę do fanów Gundam Seed. Otóż ostatnio przesłuchiwałem soundtrack z GS'a i spodobała mi się bardzo jedna piosenka, a mianowicie "Meteor".
I teraz prośba moja jest następująca: Drodzy Fani Seeda, czy moglibyście wskazać mi odcinki, w których mógłbym usłyszeć "Meteora", bo chciałbym zobaczyć tę piosenkę razem z akcją.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|