Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Stowarzyszenie Poszukiwaczy Przygód |
Wersja do druku |
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 22-07-2004, 20:52 Stowarzyszenie Poszukiwaczy Przygód
|
|
|
Bambosh siedział sobie spokojnie w swojej siedzibie. No, może nie tak do końca, bo w każdej chwili jedno z uroczych maleństw mogło zacząć domagać się opieki, co objawiało się straszliwym wrzaskiem z ich małych gardziołek. Całe szczęście tym razem słodko sobie spały, podobnie jak ich mamusia, co pozwoliło elfowi na małe wspominki...
- Ostatnio było spokojnie... -mamrotał do siebie... - Klejnoty znalezione, Cesarz pokonany... Kiedyś tu się sporo działo... Ataki zbójów, wyprawa z Marem i ekipą na zboczonych magów, pojedynek ze smokiem - dziewicojadem... Przydałyby się nowe przygody... jak i ekipa osób, która by ich szukała... Mogliby i tutaj mieć siedziby, albo portale do swoich światów.
Po krótkim namyśle wezwał dwóch Bambosh Riderów.
- Znajdźcie Daera oraz tilka i przekażcie im że powołuję Stowarzyszenie poszukiwaczy przygód. Zajmować się będzie banalnym, ale jakże ważnym poszukiwaniem cennych przedmiotów, dziwnych istot, miejsc no i oczywiście likwidacją Złych chcących zbyt bardzo zdestabilizować równowagę Multiświata. Siedziby moga budować na ziemi i niebie Mistycznej Krainy. Zaś z technologią tilka można będzie pomyśleć o portalach.
- To wszystko co mamy przekazac? - Spytali się Bambosh Riderzy.
- Hmmm... jeszcze to. - Bambosh wręczył posłańcom zwoje. - Lista wolnych siedzib. Opuszczona wieża Zboczonych Magów z klatką na smoka oraz niezbadanymi piwnicami, grota Dziewicojada oraz spora część zamku księcia Don Kamroth - Bamse Mały ucieszy się z towarzystwa.
- Zatem ruszamy - Bambosh Riderzy wyszli szybkim krokiem.
Nie upłynęła nawet minuta kiedy...
- Łaaaaaaa! - Najmłodsze z maleństw zbudziło się ze snu i zaczęło stanowczo czegoś domagać.
- Luvie, spokojnie malutka... mamusię obu... - poczuł niemiły zapach... - no cóż... czas zmienić pieluszkę... |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 26-07-2004, 06:45
|
|
|
Po chwili drzwi Bambosha zostały poddane dość energicznemu stukaniu.
Bambosh: Proszę...
Przez drzwi wszedł drow z czerwonymi włosami...
Daerian: Bambosh, w końcu zakładasz swoje zgrupowanie! :-) Oczywiście że się zgłaszam :-) A... tylko jedno małe ale... nie wysyłaj na przyszłość swoich podwładnych za mną, jeśli nie wiesz gdzie jestem... (to mówiąc wskazuje na coś, co najbardziej przypomina już nie mumię, ale rolkę bandaża) Odpoczywałem sobie w wulkanie, a on wylądował w lawie... no i niewiele brakowało, abym go nie wyciągnał... ale dojdzie do siebie ^^V
B: O_o eee... witamy... gdzie byś sobie założył siedzibę...?
D: Hmmm... tak jak mówiłem... zrobię sobie Podwymiar z portalem w Mistycznej Krainie... a ty dałeś już znać żonie o organizacji, prawda? Na pewno nie chciałaby tego przegapić...
B: O_o ^^"""""
D: Aha... ^^' to wiesz, ja pójdę zacząc budowę siedziby... Tak, trzeba się pospieszyć... konkurencja nie śpi i te rzeczy... to na razie zięciu i szefie :-) (szybko wychodzi)
B: O_o |
|
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-07-2004, 12:03
|
|
|
Jako, że Multiświat jest całkiem duży, Bambosh Rider miał nie lada kłopoty ze znalezieniem Tilka. Po sprawdzeniu kilkuset światów pomyślał, że będzie pytać się tubylców.
- Czy widzieliście może ten statek? Taki długi i unoszący się w powietrzu? - zapytał i pokazał zdjęcie.
- Nie.
Argh. Następny świat.
- Czy widzieliście...?
- To magia! Kawałek świata na papierze! Na stos z nim!
Jeszcze gorzej. Następny.
- Czy widzieliście...?
- Aaaa, UFO. Cała masa ich się tu pojawia, ale takiego nie było.
Już trochę lepiej, ale ciągle źle. Następny.
- Czy widzieliście...?
- Uga-uga! Arr! Ugh!
Ci chyba średnio rozwinięci. Następny.
- Czy widzieliście...?
- Był tu jeszcze przed chwilą. Widzisz ten jasny punkcik na niebie, o tam? To chyba on.
Bambosh Rider miał pecha, gdyż TSS-2 właśnie przenosił się do innego świata poprzez portal. Gdy dotarł na orbitę, ani statku, ani portalu już nie było. Zdołał jednak odczytać, dokąd mniej więcej portal prowadził. Z marginesem błędu kilkunastu lat świetlnych. Po kilkudziesięciu próbach nareszcie odnalazł pojazd.
- Tilku, Peter Bambosh Rider przekazuje tę oto wiadomość. - powiedział i wyjął z kieszeni pomiętoszoną kartkę.
- Poszukiwanie cennych przedmiotów, dziwnych istot, miejsc? Mniej więcej to, co robię w wolnym czasie. Piszę się na to. A siedziba? Coś się pomyśli... TSS-2, przygotuj portal. Cel: Mistyczna Kraina.
- Moc reaktora podniesiona. Ładowanie generatora portali rozpoczęte. Generator będzie gotowy za 60 sekund.
Nieco ponad minutę później na niebie Mistycznej Krainy pojawił się portal, z którego wyłonił się ciemnobłękitny statek. Zadanie Bambosh Ridera zostało wykonane. |
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 27-07-2004, 13:05
|
|
|
Inai, wbrew temu co myślał jej mąż, nie spała... I niezbyt spodobało się jej to, co usłyszała. Nie sama organizacja, tylko fakt, że ONA NIC O TYM NIE WIEDZIAŁA... No, coś tam przebąkiwał że chciałby coś takiego założyć, ALE.... tak bez uzgodnienia z żoną, no, nieładnie, nieładnie.... Luvie podsunęła jej po prostu uroczy pomysł ;> Delikatnie weszła do umysłów pozostałej dwójki i przekonała ich, że bardzo, ale to BARDZO chce im się jeść... Po chwili Bambosh uwijał się jak w ukropie między trójką bachorów. W zdenerwowaniu nawet nie zauważył jak jego żona znikła...
Pojawiła się w Cytadeli i zaczęła się zastanawiać, jakim cudem możnaby ją przenieśc do Mistycznej Krainy. A przede wszystkim, jakim cudem zabrać ją razem z rozległymi podziemiami ciągnącymi sie kilometrami... Chyba najlepszym wyjściem będzie zabrać Cytadelę razem z całym wzgórzem na którym się mieści ;]
Cytadela została wycięta razem ze wzgórzem i teleportowana do miejsca docelowego. A znajdowało się ono tuż przy ich domu... Zrzucenie wzgórza z ogromną kamienną budowlą nieco wstrząsnęło okolicą, co sprawiło, że świeżo uspokojone dzieciątka rozbeczały się na nowo... :> Zaklęcia, na szczęscie nadal działały, do budynku nie mógł wejśc nikt kto nie przeczytał owej starożytnej księgi. Z tego co Inai wiedziała, w całym Multiświecie przeczytała ją tylko ona, Daerian i Serika... a sama księga leżała bezpiecznie schowana w środku budynku, do którego bez niej nie można było wejść... Na wieży budynku została wywieszona flaga "Siedziba Inai", a różowe ściany błyszczały w słońcu...
- Muszę je w końcu z powrotem pomalować... =='
W okolicy dźwięcznie rozbrzmiewał wrzask bachorów... |
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-07-2004, 22:18
|
|
|
Gdzieś w głębokim mroku trzy postacie obserowowały, jak Multiświat po długiej drzemce budzi się do życia... Jedna organizacja... Druga organizacja...
Wróć! Jak to neutralna i pacyfistyczna?! Trzy postacie lubiły, kiedy coś się działo. Może niekoniecznie z nimi w roli głównej, ale chaos był dokładnie tym, w czym lubiły się pławić. Wymieniły porozumiewawcze spojrzenia i dyskretne uśmiechy...
Bambosh był zbyt zajęty radzeniem sobie z rozwydrzonymi trojaczkami, żeby zauważyć, że ktoś właśnie przybył do jego siedziby.
- Ułeeeeeeeee! - wydarł sie Lorellion na powitanie Seriki, która zdążyła już wygodnie się rozsiąść na kanapie, wygrzebując wcześneij z kuchni filiżankę z herbatą.
- Cześć, Bambosh! ^_^ Co to, ostatnio nawet w Herbaciarni nie bywasz... - zagadnęła, sącząc gorący napój.
- O, miło, że się obsłużyłaś. Nie płacz, kochanie, tatuś zaraz przewinie, nie płacz... Trochę zajęty jestem ^^" - jęknął szczęśliwy ojciec trójki elfiątek. - Chcesz się przyłaczyć?
- Do przewijania!?
- Nie, no nie... Dostałaś wiadomość? Postanowiłem zgromadzić w jednym miejscu wszystkich podszukiwaczy przygód, żeby... Luv, malutka, przecież przed chwilą jadłaś! O.o"
- Aaaaaaa, to oto chodzi! - dziewczyna zrobiła minkę z gatunku tych, jakie widać było na mordce Pomysłowego Dobromila, gdy na coś wpadł. - A już się zastanawiałam, co takiego nagle odbiło Zegowi, ze zaczął się zbroić...
- CO ROBIĆ?!
- No, mruczał coś o poszukiwaczach przygód, o jakiejś zasadce, o jakichś granatach... - tak w sumie to niezbyt dokładnie słuchałam ^^"
- O... O... O czym?! O.o
- Chyba ma coś przeciwko Wam... ^^" Znasz Zega, nie potrafi chwili usiedzieć w spokoju. Może Wam nieźle nabruździć...
- UŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
- T_T Luv, kotku, przestań się drzeć! T___T Jakieś pomysły? My chcemy tylko spokoju...
- A co, gdybyście w ramach samoobrony spróbowali zablokować mu trochę możliwości ataku? No wiesz, zwinąć mu broń czy coś... Może gdzieś zamknąć? Bylibyście bezpieczni.
- A wiesz, że jakby sie zastanowić...
- Jakby co, to moze mogłabym znaleźć kogoś do pomocy... Przydałoby wam się trochę ludzi.
- UŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!
- Lorek, znowu!? - -"
- Eeeeem... ^^" To ja już moze nie przeszkadzam... ^^" Pa, uśpij w końcu te rozkoszne maleństwa! - Serika puściła Bamboshowi oko i otworzyła za sobą portal.
Gdzieś w mroku trzy postacie wzniosły toast.
*edit* Uprzedzam pytania: tak, coś się kroi. Tak, ktoś coś knuje. Nie, Distant nie wrócił na forum :P |
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 29-07-2004, 23:17
|
|
|
Bamboshowi w końcu udało się ułożyć potomstwo do snu. Pozwoliło mu to na chwilkę zastanowienia...
- Hmmm... Zeg się zbroi... - mruczał sam do siebie. - Co on kombinuje...No nic, w razie potrzeby moi Bambosh Riderzy przygotowani są do obrony, ale warto by było poznać jego plan... a jeśli jest to ZŁY plan to należy go pokrzyżować i oczyścić siedzibę złego ze wszelkich bogactw, coby można było ich użyć do walki oraz łupienia potężniejszych Złych... Ocalenie świata to tak przy okazji...
Dywagacje Bamosha przerwał Bamse Mały który wpadł jak bomba do jego siedziby.
- Peter, nad moim zamkiem pojawiło się coś dużego, niebieskiego i latającego...
- Cśśś... dzieci śpią...
- Ups, przepraszam...
- Pewnie to tilk - Bambosh odrzekł szeptem. - Wyjdę mu na spotkanie. Ty w tym czasie popilnuj maleństw.
Szczęśliwy tatuś wyszedł z siedziby zostawiając Bamsego Małego na pastwę potwo... uroczych elfiątek i poleciał do zamku (mijając Cytadelę dzięki czemu dowiedział się że żona już wie o przygotowaniach), który ongi nalezał do księcia Don Kamroth, zanim go Baziak nie pokonał na sławetnym turnieju. Tilk już czekał.
- Witaj Bamboshu, nie myślałem że po upadku Agendy jeszcze się spotkamy.
- Ale jednak. Mógłbyś rozesłać sondy z przekazem telepatycznym po światach?
- Owszem, ale jaką wiadomość mają zawierać?
Bambosh wyciągnął kartkę wręczając ją tilkowi. - Oto i ona.
Tilk zaczął czytać:
"Ja, Bambosh Rider Peter zapraszam wszelkich znamienitych bohaterów do Mistycznej Krainy celem przyłączenia się do Stowarzyszenia Poszukiwaczy Przygód. Mamy wieloletnie tradycje i korzystamy z wiekowych wzorców wypracowanych przez najlepszych poszukiwaczy przygód z takich światów jak Forgotten Realms, Final Fantasy czy Fallout. Żeby się przyłączyć należy:
- Przybyć do Mistycznej Krainy.
- Posiadać zaświadczenie o pokonaniu jakiegoś Złego, tudzież Złej Organizacji i oczyszczeniu jego siedziby/siedziby organizacji ze wszystkiego co miało, ma lub bedzie mieć jakąś wartość.
- Posiadać zaświadczenie o niekaralności (tak, o niekaralności, jeśli opędzlowaliście sklep z cennych mieczy czy innych karabinów plazmowych a nie zostaliście złapani, nadal się kwalifikujecie. Poszukiwacze przygód z czegoś żyć muszą, kiedy źli za bogaci nie są. Nazywa się to "niedobrowolna dotacja na działalność bohaterską". I tak zwalą to na złodziei/ninja/masonów. A z tego co mówią poszukiwacze przygód z wyżej wymienionych światów, to tylko wzruszą ramionami i sprowadzą kolejne, często cenniejsze rzeczy).
- Mile widziane przypadkowe zniszczenie zamku/miasta/planety (niepotrzebne skreslić), z doświadczenia wiemy że tacy bohaterowie częściej ratują świat, biją Złych i co najważniejsze skutecznie łupią ich siedziby.
- Przygotowane przemówienie podczas ewentualnego spotkania ze Złym. Przykład: Ty jesteś Zły, masz straszliwy Plan, ale my jesteśmy potężni i Dobro zwycięży. (W domyśle: poddaj się koleś, to my tu Kozaki jesteśmy, zaraz cie rozwalimy i co najważniejsze oczyścimy do szczętu twoją siedzibę z artefaktów wszelkiego rodzaju. Te ratowanie świata to przy okazji - najważniejsza jest niezwykła wręcz opłacalność profesji "poszukiwacz przygód ).
- Należy mieć także odjazdowy, oryginalny strój (przykład: strój Batmana) oraz okrzyk jak na prawdziwego Superhiroł przystało...
- Tilk, stój, tego ostatniego nie - Bambosh sie zmieszał. - To do amerykańskiego pododziału.
- Ok, czyli do przemówienia - odpowiedział Tilk.
- I wyślij jedną do Seriki. Skoro chce pomóc to czemu nie.
- Ok.
Sondy zostały zaprogramowane i wysłane w najdalsze rejony Multiświata... |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 08-08-2004, 16:18
|
|
|
Po ułożeniu potomstwa do snu Bambosh wybrał się na małą przechadzkę... i tu czekało go wielkie zaskoczenie... Powierzchnia jednej z najpiękniejszych polan w okolicy pokryta była dziwnym, czarnym owalem....
B: Czyżby Zeg już zaczął działania? Trzeba wezwać straż...
(Po chwili stawiło się kilku Bambosh Riderów. Ich ilość i wyekwipowanie nie najlepiej świadczyło o ich gotowości na wypadek ataku, ale była to sprawa do rozpatrzenia później)
B: Ech... zająć pozycje!
Tymczasem z owalu wyłonił się Daerian, a za nim szpiczasty szczyt stalagmitu..
B: Eeee.... Daer, co ty wyprawiasz?!?!?!?!?!?!?!?!
D: Zadbałem o siedzibę... Iani sprowaziła sobie warownię, a Endarion akurat chciał zmienić miejsce pobytu... coś dziwnego dzieje się w Menzoberranzan... każdy drow udający się w dolne części miasta już nie wraca... Endarion stracił tam dwóch mnichów... więć chce się przenieść, a ja akurat szukałem siedziby.... więc obaj na tym skorzystamy.
B: A ok...
D: A i gdzie to postawić?
B: A niech będzie już tutaj....
D: ^^ Już stawiam... tylko ustawię tak, aby lochy znajdowału się pod ziemią... a i mimo że nie nazwałbym Endariona pozytywnym... jego skarby NIE są rzeczą którą należy łupić...
B: Skarby?
D: Mniej więcej. Ale to jego własnośc, a on nie knuje przeciwko światu... nie należy łupić :-)
Bambosh Riderzy z tyłu: Szkoooda.....
B: Ech.. dobra. Nie łupić T_T
D: A i jeszcze jedno.
B: Tak?
D: Nie wiem, jak to przjmiesz.... Ale ja nie mam w zwyczaju krzyczeć do wroga zanim go zabiję.... Można poprosić o wyjątek w prawie zawołania?????
B: ... |
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2004, 12:26
|
|
|
Tymczasem do Bambosha docierały pozytywne wieści.
- Hmm, doświadczeni bohaterowie z innych światów pomogą gdyby się tutaj coś działo. Wielu z nich to istne jednoosobowe armie. Tilk zaś już buduje instalacje przeciwatomowe. Bariery Bambosh Riderów też będą przydatne. Chociaż... przydałoby się sprowadzić jeszcze parę osób.
- Peter - Wpadł Bamse Mały - przyszli pierwsi kandydaci na bohaterów.
- Dobrze... można rozpocząć przeszkolenie i pierwsze grupy będzie już można wysyłać do innych światów. Może akurat coś ciekawego złupią... |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-09-2004, 19:50
|
|
|
Tymczasem Endarion nie próżnował... jego drowy błyskawicznie przystosowywały umocnienia do przebywania na powierzchni... a Daerian zajął się tymczasem urządzeniem swojego podwymiaru oraz stworzeniem portalu do niego... w swojej dawnej pracowni w domu Endariona.
A potem na kilka dni zniknął i pojawił się... tyle że nie sam. Był z nim słusznej postawy krasnolud, zakuty w pełna płytową zbroję... w czym nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie spory komin wystający mu z pleców... z którego do tego leciały kłęby gryzącego dymu...
Witam - zaczął - słyszałem że poszukujecie poszukiwaczy przygód... oraz że macie opłacalne warunki... przynajmniej tak mówi mój stary znajomy... więc jak przyjmiecie mnie?
B: E -khe, khe, khe...
Krasnolud: Cieszę się! Grimson jestem! (stalowy uścisk dłoni)
B: Au... khe, khe...
G: To ja sobie poszukam tymczasowej siedziby, póki nie zmontuję nowego warsztatu :-)
B: Daer... co to za jeden?
D: Szukaliśmy zdaje się poszukiwaczy przygód... a on jest naprawdę BARDZO skuteczny... no i świetny z niego kowal i mechanik :-)
B: No dobrze... ale skąd ty go znasz????
D: Spotkaliśm się jakoś... opowiedział mi o swojej zbroi, a ja my załatwiłem taki dziwny typ węgla... kopci jak widzisz strasznie... ale w ogóle się nie spala, a dostarcza więcje energii niż zwykły... a w ogóle gdyby Grimson go nie wyciszył, jeszce dodatkowo by wył jak jakieś Banshee...
B: Aa...
D: Nie martw się... on jest do tego bardzo tolerancyjny... nie będzie żadnych konfliktów, jedyne czego nie toleruje to przeszkadzania gdy pracuje... więc lepiej mu nie przeszkadzać... bo czasem potrafii rzucić czymś w rodzaju wiązki dynamity zanim pomyśli... potem oczywiście przeprasza... ale dla niektórych może byc juz za późno ^^"
B: O.o
D: Ale tak ogólnie to przemiły osobnik ^^
B: a;e co to za zbroja????
D: Eksperymentalna i bardzo udana :-) Zapewnia świetną ochonę, zwiększa siłę, wytzrymałość i szybkość właściciela... system chłodniczy zapewnia ochronę przed ogniem... no i wmontował w to tyle rzeczy że głowa mała.. jak do tej pory widziałem jak wysuwał z niej garłacz, snajperkę, 2 bojowe topory, wyrzutnię z linką z kowtwiczką... a i kuszę sniperką na żelazne bełty... a to ponoć tylko część niespodzianek...
B: O.o
D: No i świetny z niego kompan i poszukiwacz przygód :-)
B: No dobrze... przyjmujemy go ^^ |
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 15-09-2004, 09:49
|
|
|
Tymczasem jedna z sond Tilka dotarła do niegościnnych regionów Multiświatu, gdy tylko natrafiła na 1-wszą myślącą osobę przekazała jej wiadomość o SPP i poleciała dalej.
Istota usiadła na ziemi i zaczęła myśleć.
To brzmiało ciekawie... tylko że wymagań nie spełnia...
Wyruszył do mistycznej krainy, po drodze rozmyślając.
Z siedzibą będzie najprościej... może wykorzystać Silent Star, okrzyk też jakiś można wymyślić...
Co do majątku, zawsze można spieniężyć czarne perły i inne klejnoty zbierane latami, oraz te dziwne monety które znalazł ostatnio sprzątając skarbiec... na oko miały z 2 tysiące lat...
Ale skąd wziąć zaświadczenie o pokonaniu złego? Przecież znany jest z tego że zawsze spóźniał się jak za kogoś wyznaczyli nagrodę...
Pochłonięty myślami nie zauważył że dotarł do Mistycznej Krainy. Odkrył to dopiero gdy wleciał na drzewo...
-Wandal! – wrzasnął ogrodnik...
Po chwili dookoła Zegisa stali sąsiedzi poszkodowanego... do niebios wzniósł się okrzyk "Spalić wandala"
Zaraz za nimi zjawił się sam Bambosh.
-Ktoś ty?
-Jestem, poszukiwaczem przygód, szukającym Bambosh Ridera Petera. Jak szanowny bohater widzi lekko zamyśliłem się gdzie znaleźć mogę wielce szanownego założyciela SPP i dlatego wpadłem na drzewo....
-Znalazłeś kogo trzeba, jakie masz kwalifikacje?
Archont ukłonił się głęboko.
-Jestem Zegis, poszukiwacz przygód. Zapewne nieznany Wam odkrywca Silent Star, pozostałości po zniszczonym wojną świecie Stark. A tu są moje papiery o niekaralności...
Podał Bamboshowi kilka dokumentów, w przeróżnych językach...
-I co przyjmiecie mnie?A i siedzibą się nie przejmuj resztki Stark są właśnie porządkowane, do tego czasu wystarczy mi most ^__^ |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 21-09-2004, 10:55
|
|
|
Pan Zegis – Daerian uśmiechnął się – witamy, witamy :-) Pozwoli Pan, że oficjalnie powitam Pana w naszej organizacji w imieniu naszego przywódcy, Bambosh Ridera :-) Aha, rozumiem Pana obawy, ale okrzyk jest raczej martwym punktem regulaminu... chyba nikt z nas go nie posiada :-) Co do siedziby - widzę że się już Pan o nią zatroszczył... więc serdecznie witamy w naszej organizacji :-) Proszę się rozgościć :-)
O, przepraszam na chwilę, raport. Tak... nowy stop adamantytu wynaleziony? Ma taką samą wytrzymałość i lekkość, ale nie rozpada się na słońcu? Barwo Grimson :-) Wiedziałem że jesteś mistrzem kowali :-) Teraz oddziały Endariona mogą w końcu przestać używać mithrilowych pancerzy i ostrzy :-) Doskonale... Gorzelnia też dobrze prosperuje... wszystko idzie ku lepszemu :-)
O, przepraszam, o czym to ja... a tak. Serdecznie u nas witamy, kolego Zegis ^^ |
_________________
|
|
|
|
|
Inai Nerse
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: Cytadela Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 22-09-2004, 17:34
|
|
|
- Wiecie co, panowie rada? - powiedziała Inai wskazując ręką na krzesła na których wszyscy siedzieli - Trzeba by chyba pogonić naszego prezesa...
- Hmmmm? - Daerian oderwał się od patrzenia w szklaną kulę w której był taki piękny widok na płonącą właśnie świątynię...
I: No cóż... Sami spójrzcie...
Krzesła z napisem Prezesowa, Wiceprezes, Wiceprezes i Naczelny Technik były wspaniale zadbane (choć Naczelnego Technika prawdopodobnie dzięki nowoczesnym środkom czyszczącym), czyste i widać po nich było, że często używane... Natomiast krzesło Prezesa... Było całe w kurzu, gdzieniegdzie widniały jaśniejsze pręgi powstałe gdy Inai w kociej formie ocierała się o nie ogonem lub inną częścią anatomii przechodząc. Pajęczyny tworzyły malowniczą mozaikę...
D: Taaaaaa...
I: Jeśli szanowny pan Prezes się w końcu nie weźmie za robotę... Cóż... chyba trzeba będzie przejąć władzę, przynajmniej praktycznie... Ostatecznie tytułu mu nie zabierzemy XD Właściwie pomału już przejmujemy...
D: No tak jakby....
I: <wali miotłą w sufit> EJ, TY! ALBO W KOŃCU SIE RUSZYSZ ALBO !!JA!! PRZEJMUJĘ WŁADZĘ! |
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 28-09-2004, 16:44
|
|
|
Tymczasem prezes siedział sobie w zaciszu i poprawiał regulamin.
- Hmmm... to okrzyk damy do amerykańskiego pododdziału SPP, gadki do Złego zaś w przypadku gdy Zły jest na to podatny... Dobra... teraz regulamin powinien być lepszy.... - mruczał do siebie Bambosh - chyba będę musiał odkurzyć swój fotel.
Elf wstał, założył fartuszek w króliczki, wziął ściereczkę i ruszył w stronę siedziby rady SPP. Przeszedł przez drzwi i... stanął w miejscu, ponieważ siedzieli tam Inai, Daer oraz tilk.
- Eeee... ups... - Zakłopotał się.
- Ślicznie wyglądasz mężu - uśmiechnęła się Ini. Tilk i Daer jedynie wymienili spojrzenia.
- Pozmieniałem trochę regulamin - Peter rozdał poprawki Radzie. - A niedługo zacznę szkolenie rekrutów - dodał i rozpoczął czyszczenie fotela. Kurzu pozbył się dość szybko, ale...
- Peter, coś tu się zalęgło - stwierdziły Bamboshki.
I co biedak mógł zrobić... poprosił tilka o muchozol. Niestety tenże środek nie wytępił całej populacji fotela. Zatem użył miotacza ognia. Miejsce na szanowne cztery litery przywódcy stanęło w płomieniach, podobnie jak i kolonia chitynowatych stawonogów. Był tylko jeden problem - mebel się palił i parzył, do tego sfajczył kawałek nieszczęsnego fartuszka. Tilk nie myśląc zbyt długo użył gaśnicy śniegowej rozwiązując problem. Jednakowoż fotel nie nadawał się zbytnio do użytku...
- No i mamy Frozen Throne... - Bambosh rzekł do Szanownej Rady - No nic, tilk skombinuje jakiś wytrzymalszy, na razie przeżyję na tym wynalazku. Swoją drogą poprawiłem regulamin - rozdał kartki - oraz przyjąłem Zegisa. Do tego chciałbym pogratulować pomysłu z pubem - w końcu subquesty często są bardzo dochodowe. Kontynuujcie dobrą robotę, ja tymczasem pójdę szkolić rekrutów. Może w końcu jakaś drużyna coś znajdzie...
Nawet nie wiedział jak jest blisko prawdy... |
|
|
|
|
|
Razuri
Siostra Przyłożona ZH
Dołączyła: 15 Wrz 2004 Skąd: Pudlo na pączki Status: offline
|
Wysłany: 17-10-2004, 17:17
|
|
|
Razuri wylazła ze swojego przerobionego pudła po pączkach.
-Loreeeeeeeeek!!! Zamknij się! Ja próbuję spaaaać, ,maaaaaaaaamoooooooo!!!!
Ucisz go!!!!........Mamo?
<Mamy nie było. Bamba też nie.>
-Rodziców nie ma...Pewno na randce...Super, chata wolna! TAAAAK!!!
<W tej chwili rozległy sie ryki wszystkich bachorów naraz>
-NIEEEE...... T___T......O, a to co?
<Na ścianie wisiało jakieś ogłoszenie>
-Stowarzyszenie poszukiwaczy przygód......Cokolwiek to jest-musze sie przyłączyć! Tata to założył! *________*
Hmmmm.......Trzeba spełniać jakieś warunki....No dobra......
...:::Dlaczego Razuri nadaje sie do SPP:::...
-Mieszkam w mistycznej krainie...XD
-Pokonałam..............Złego PA-JĄ-KA!!! On sie na Leelian rzucił, tatusiu! Ale ja go POWSTRZYMAŁAM!!! <fanfary>
No, idziemy dalej....
-Przecież byłam grzeczna w tym roku! Mama może potwierdzić!
-Zdemolowałam pokój dziecinny razem z rodzeństwem kiedy bawiliśmy sie w dom...Ja byłam mamą...Latałam z wałkiem za Lorkiem!
-Jestem dzielnym dzieckiem królika! Walczę o ,,miłość i sprawiedliwość"!!! Ukarzę cie w imieniu bamboshków!!! <bije Złego różowym, pluszowym królikem> A masz, a masz!
-Oto mój super-odjazdowy strój: Fioletowa, przykrótka sukienka po mamusi; przymałe glany po mamusi; sztuczne, silikonowe......Elfie uszka; Fioletowa czapeczka z czułkami, i moja BROŃ: Różowy, pluszowy królik zwany....Bamboshkiem środkowym!!! Mwahahahahahahaahahaaaa! A oto mój okrzyk bojowy:........OBIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAD!!!!!!!!! (Dwa razy nie trzeba powatarzać XD) |
_________________ Do it with Tanuki!
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 19-01-2005, 01:00
|
|
|
Delikatny wiatr dotarł pod jeden z licznych mostów Mistycznej Krainy.
Przeciągłe ziewnięcie przetoczyło się przez całą okolicę.
-No Silent Star odbudowana - powiedziała po chwili postać wychodząc spod mostu.
Jej dłonie szybko przecięły powietrzę w kilku skomplikowanych gestach, gdy skończył pojawił się przed nim okrągły portal z którego wyskoczyła mała suczka o białej sierści w czarne łatki - Miyu. Adoptowana córka Zegisa.
We dwójkę ruszyli dziarskim krokiem do kwatery głównej Stowarzyszenie poszukiwaczy przygód po drodze mijając Cytadelę oraz nowo wybudowany warsztat Grimson'a.
Trzeba przyznać że to drugie, będące zgrabnym połączeniem kuźni i czegoś co przypominało fabrykę czołgów, robiło duże wrażenie na mieszkańcach Mistycznej Krainy. Zwłaszcza duże wrażenie robił na nich dziwny drut kolczasty podłączony do napięcia.
Gdy doszedł do imponującej siedziby SPP głośno zapukał, majac nadzieję że rada siedząca w środku nie zmarła z głodu ^^ |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|