Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Owaranai |
Wersja do druku |
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 27-11-2008, 19:29 Owaranai
|
|
|
Tak oto dawno temu w nieznanym mieszkaniu miała miejsce ciekawa scenka.
Otóż pewien młodzian, w dłuższych czarnych włosach, równie mrocznym T-shirt'cie, spodniach, glanach i skrzydłach rozsiadł się wygodnie na wersalce w swoim mieszkaniu. Nie wiedzieć skąd doszła do niego nieznana dziewczyna o długich czarnych włosach która wraz z nim zaczęła oglądać telewizje na dość sporym ekranie. O dziwo na kanapie nagle pojawił się młodzian, co spowodowało u pierwszego wspomnianego osobnika (zwanego Ewan'em ale to na marginesie), chęć ugoszczenia nieznanych i nieproszonych gości czystą i korniszonami.
Czas mijał spokojnie, aż do momentu pojawienia się w spół lokatorki Ew-chan'a. Tak oto drzwi wypadły z framugi (co wcale nie było planowane).
- Potem to naprawie - mruknęła dziewczyna idąc do swojego pokoju, aby po 10 minutach z powrotem wrócić do gości. Miała ona długie brązowe włosy, zielone oczy, czarny golf bez rękawków, potargane jeans'y i glany. Podeszła ona do Ewana i zaczęła wyrywać mu czarne piórka z skrzydeł.
- Wiesz, że mnie to nie boli?
- Mhm
Tu młodzian zerwał się z kanapy chwycił za pistolet który nie wiadomo co robił na stole i strzelił dziewczynie w głowę, usuwając jej ów część ciała, co spowodowało zamianę niej w popiół.
- To nie jest moja w spół lokatorka! To klon made in China!
Tym oto dziwnym sposobem akcja przeniosła się do zamku na pustyni
Prawdziwa Juziji została zakuta w kajdany i przyczepiona do drewnianego łoża (nie opisując dziwnych zamiarów szalonego profesorka bo nikt nie pamięta tego ale pewno chodziło od władzę nad światem), porywacz zaczął się przy niej śmiać aż w końcu się zakrztusił i padł. Tym oto mało ambitnym sposobem minęły dwa miesiące...
Do zamku na środku pustyni trafił assasin albo ktoś tego pokroju. Zastał on wygłodniałą dziewczynę ciągle przypiętą do łóżka już przyrdzewiałymi kajdankami a koło niej szkieleta profesorka. Nie dziwi za pewne fakt, że młodzian uwolnił bezbronną dziewicę, zadając jej przy tym ciekawe pytanie:
- Co jadłaś?
- Mięsko
- Skąd miałaś?
- Przypełzło
- ...
Znaleźli oni w zamku spiżarkę która dość szybko opustoszała
- I hooooo frooo...bimy - zapytał młodzian ziewając przy okazji.
- Może najpierw byś się przedstawił - mruknęła dziewczyna kończąc ente pieczone udko z kurczaka - ja jestem Juziji Emru.
- A ja Fargass Darkblade...
- Miło mi - dodała dość szybko dziewczyna przywołując kule Er, zmieniając przy okazji swój wygląd.
- Skoro posiadasz coś takiego, to dlaczego się sama nie uwolniłaś?
- etto...
- Lepiej siedź już cicho...
Następnym razem staranniej proszę, post mało czytelny i nie chodzi tu o specyfikę samego questa.
Mara |
Ostatnio zmieniony przez Avalia dnia 06-12-2008, 09:28, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Neji
Chiiii~
Dołączył: 28 Kwi 2007 Skąd: Winter! Status: offline
|
Wysłany: 28-11-2008, 11:42
|
|
|
- Lepiej siedź już cicho - odpowiedział zrezygnowany - Szczerze spodziewałem się tu znaleść złoto, srebro, broń, inne kosztowności czy chociażby zapyziałą studnię żeby uzupełnić mój i tak szczupły zapas wody - Westchnienie - A co znajduję ? całkowicie przegniły zamek pełen jakichś równie przegniłych i spleśniałych probówek, szkielet i o dziwo żywą dziewczynę która właśnie zjadła więcej peklowanej wołowiny niż mój stary kumpel Ahira jest w stanie zjeść przez tydzień.
- Juziji zatkało, przez chwilę nie wiedziała co ze sobą począć, ani jak przyjąć postawę swojego wybawcy, po chwili wpadła na pomysł
- Szukasz wody ? poczekaj chwilę - ignorując zdziwioną minę nowego kolegi wyciągnęła spory gumowy różowy młotek ze swojego płaszcza, zamachnęła się i trzasnęła nim w podłogę...
Rozległ się niewyobrażalny huk, ziemia się zatrzęsła, sekundę później dziewczyna zobaczyła gwiazdy i straciła przytomność.
zrobiło się Jej straszliwie zimno, ocknęła się, wypluła trochę chłodnego piasku i spróbowała się wyplątać z tony skór którymi była przykryta, po paru minutach walki udało się Jej wyplątać ale coś przesłoniło Jej oczy, okazało się że był to prowizoryczny opatrunek zrobiony z czarno-czerwonego materiału zdjęła go, i poczuła tępy ból z tyłu głowy...
Dziewczyna mimo bólu rozejrzała się i stwierdziła że jest już ciemno, leży na posłaniu ze skór zwierzęcych, obok pali się zielonym płomieniem ognisko a Fargass siedzi na pobliskim wzniesieniu obserwując księżyc, kiwnął głową i odwrócił się i podszedł do kapłanki.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Głowa mi pęka, co się stało? skąd masz te potłuczenia? - Pytała zmartwiona.
- Nic wielkiego, to tylko draśnięcia - westchnął - fajnie że byliśmy na 8-mym pietrze jak walnęłaś tym młotem, powiem w skrócie, oberwałaś kamieniem z walącego się stropu a Ja chwyciłem Cię i zrobiłem coś czego tygryski nie lubią najbardziej tzn. "Zbieganie po schodach walącego się budynku z dziewczyną na ramionach" - uśmiał się młodzieniec - jak nie wierzysz to patrz, tam są ruiny - wskazał palcem na wzniesienie na którym przed chwilą siedział faktycznie było usypane z paru ton głazów.
- Acha - przyjęła tą relację nadzwyczaj spokojnie - a gdzie mój młotek ?
- Ja go mam, i na wszelki wypadek narazie go zatrzymam bo nas pozabijasz - uśmiechnął się. |
_________________ Cute stalker :3
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2008, 22:58
|
|
|
- Ejj Farguuu...! - krzycząc u stóp wzniesienia - Zawsze wybierasz najbardziej kiczowate miejsca dla mnie! - Dobiegłem do tej że dwójki. i zacząłem dyszeć ze zmęczenia - Ehhheee ehheee. jeszcze raz spróbujesz założyć coś w stylu obozu na szczycie wzniesienia to uduszę Cię tymi rękoma - Zmęczony posadziłem swój krasnoludzki tyłek na ziemi przy ognisku - Aha Kim jest ta dama i co ty do cho++ry trzymasz w rękach. To jest.. to jest.. obrzydliwie ryżowe. Fuuuuuu. Trzymaj to odemnie z daleka - W tym momencie Fargass podstawił mi to pod nos. Poczułem ten obrzydliwie mdlący słodki zapach tego młotka - Ejjj Zabierz to. Błagam zabierz to. Bo się zaraz porzygam.
- No dobrza - Facet odsunął ten młot. Na moje wielkie szczęście bo groziło mi konwulsją żołądkową. Ja w tym czasie doszedłem do siebie i podszedłem Do dziewczyny.
- Jestem Ahira. Dobry kumpel Fargass'a . Miło mi cię poznać. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 30-11-2008, 14:37
|
|
|
- I ty mnie do tego czegoś porównałeś! - Dziewczyna mimo wszelkiego bólu zerwała się na równe nogi i wskazując palcem na nowo przybyłego - I oddaj mi mój młoteczek albo będę zmuszona użyć nie miłych środków! - po tej kwestii odwróciła się do Ahiry - witaj jestem Juziji, nie lubię krasnali więc nie oczekuj, że będę jakoś specjalnie miła, ne - na zakończenie przechyliła głowę w prawo wystawiła wskazujący palce w odkrywczym geście i zrobiła przy tym aż za nadto przesłodką minkę tak, że za nią pojawiły się różowe kwiatuszki. Aby dodać uroku tej scenie, w momencie kiedy Juziji wróciła do normalności ujrzała krasnoluda pochylonego nad kamieniem...najwidoczniej zrobiło mu się nie dobrze.
- Tak swoją drogą chyba nie będziemy tu siedzieć w nie skończoność może wiecie jak dostać się do najbliższego miasta?
Krasnal nie zmieniając pozycji wstawił rękę wskazując zachód.
- No to komu w drogę temu trampki - stwierdził Fargass zaczynając ogarniać wszystkie porozrzucane rzeczy.
W tym czasie Uzi-chan zaczęła szukać w torbie jakiś leków dla chorego krasnoluda. |
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 17-12-2008, 20:01
|
|
|
Gdy już jakże liczna grupka podróżników dostała się do pobliskiego pustynnego miasteczka ich oczom ukazała się pewna kobieta owinięta przezroczystym płótnem. O dziwo reszta mieszkańców znacząco różniła się od niej wyglądem, jednak nikt nie zwracał na nią uwagi... Traktowali ją jak naturalne zjawisko. Dziewczyna kiedy ujrzała grupkę ludzi zaczęła szybko uciekać.
- No to jak? Idziemy za nią?
- Dla mnie bomba. Odpowiedział szybko Fargassowi uradowany krasnolud.
Dziewczyna pokiwała tylko znacząco głową patrząc na obu towarzyszy.
I ruszyli powoli za przerażoną kobietą. Dziewczyna wbiegła do pewnej oazy, w której o dziwo znajdowało się pełno krzaków róż.
Po przejściu całej oazy ich oczom ukazał się niewielki dom z kolumnami, który mimo wszystko był sporo większy od tych w miasteczku.
- Drzwi są uchylone, domyślam się że tam weszła! wykrzyknął radośnie krasnolud z dumą w głosie.
- OMG! Nie wpadłabym na to!... Skwitowała spokojnie Juziji.
Gdy już weszli do środka ujrzeli ogromy kominek (tak... ten najbardziej się odznaczał swoją wielkością) a przed nim stojącą dziewczynę, która szybko do niego wskoczyła (nie zapominając o tym że kominek był zapalony).
-.... Marne efekty pirotechniczne... Juziji wskoczyła za dziewczyną.
Chłopcy oglądając się po sobie, dłużej nie zwlekając wzięli przykład z dziewczyny. Znaleźli się w miejscu którego ściany były obłożone panelami, na przeciwko grupki stał niewielki barek, a przy nim pewna dziewczyna w czarnym płaszczu i bardzo skąpych ubraniach. Jej długi, gęsty biały warkocz sięgał do kolan. Dziewczyna piła drinki jeden po drugim, czytając wielkie stosy jeszcze większych ksiąg. Piękna kobieta która jeszcze przed chwilą uciekała szturchnęła ją kilka razy wydając z siebie cichutki pisk.
- I co? masz to o so Cię prosiłam? Wiem że zdobycie krwi samego żółtookiego demona jest trudnym zadaniem, jednak mam nadzieję że je wypełniłaś tak jak powinnaś. Po kolejnym szturchnięciu, tajemnicza postać odwróciła się w stronę biednej kobietki.
- Jeszcze jedno szturchnięcie! w tym momencie nastąpiło niewielkie trzęsienie ziemi. Kobieta grzecznie się ukłoniła i wskazała palcem w stronę gości.
- A witam! Co was tu sprowadza? Oczy jej były przerażająco czerwone, tak samo jak i usta, które kontrastowały z śnieżnobiałą cerą ( co w tym miejscu było niespotykanym zjawiskiem).
- Właściwie chcieliśmy.... Nieznajoma przerwała wypowiedź Juziji. Podeszła do niej blisko i zaczeła bawić się jej brązowymi włosami.
- Tego potrzebowałam! Białowłosa sięgnęła po sztylet i ucięła przerażonej dziewczynie jeden włos, po czym zamknęła go w jednej z ksiąg mówiąc coś po cichu do siebie.
- Usiądźcie!
- Przepraszam ale.... tu nie ma krzeseł, taboretów, pnia, kupki siana.
- Eh ci Amerykanie.... Zawsze powtarzałam że utrudniają sobie życie. Tak więc jestem panem i władcą tego miejsca~! Jedni nazywają mnie cudotwórcą, inni wspaniałym alchemikiem, inni panną lekkich obyczajów, jeszcze inni żulikiem z pod sklepu, demonem... Wam pozostawiam wolną wolę. Jestem .... Yasha... po prostu Yasha, żadnych zbędnych nazwisk ni podobnych dziwactw. Dziewczyna ukłoniła się nisko czekając na reakcje najwyraźniej zaskoczonych przybyszów. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)"
Ostatnio zmieniony przez Yumiko dnia 20-12-2008, 18:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 19-12-2008, 22:08
|
|
|
-Witaj Jestem Ahira. Tak jak Ty nie łubie głupich dodatków do imienia. Ten tu obok "przystojniacha" to Fargass - Wskazałem na wyższego towarzysza.
-Yo
-A ta dama obok to Jouzji
-Eeeno chciałam się sama przedstawi. Witam jestem Juzji, miło mi cie poznać - mówiła to z wielkim wyrafinowaniem w głosie.
-Aaa noo chciałem zapytać cię Co to za miejsce i czym się zajmujesz? |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 20-12-2008, 18:17
|
|
|
- Czy to ważne? A to... Yasha rozejrzała się po tajemniczym pokoju... - to... moje przekleństwo.
- Co proszę? Zapytał nieco zdziwiony krasnolud.
- Widzisz... jestem tutaj, tak jakby trochę uwięziona. Dziewczyna uniosła głowę do góry.
- Co to jest?
Na suficie znajdował się wielki "znak".
- Znaki te służą do odprawiania wielu egzorcyzmów i rzeczy z tym związanych. Przerwała Juzji.
- Ależ ze mnie przerażający demon, nieprawdaż?
- Ale kto? Kontynuował krasnolud.
- Ja... i proszę... nie patrzcie na mnie jak na św. Mikołaja. Kiedyś byłam złyyyym, siejącym zuuuo i grozę demonem, mordującym biednych nieszczęsnych wieśniaków. Jednak pewnego dnia ta stojąca tuż obok mnie niemowa, w jakiś magiczny sposób uświadomiła mi, że to co robie jest złe. Zabrałam ją do siebie i zamieniłam w swojego wiernego sługę.
W momencie twarz biednej dziewczyny zmieniła się w zgniłe, śliskie i pomarszczone coś.
- Wielu... niekoniecznie ludzi na mnie poluje, tak więc uznałam że tak będzie bezpieczniej dla mnie i dla mieszkających tu ludzi... Od tamtego czasu traktują mnie jak jakiegoś boga... co mi naprawdę odpowiada. Nigdy nie sądziłam że 3 maja zmieni się w święto mojej własnej głupoty, ale jakby nie było za każdym razem przynoszą mi pyszne smakołyki. Ale widzę że piękna mnie zawiodła i zasłużyła na należytą jej karę. Pozwólcie że oszczędzę swoje siły i ich wam nie zaprezentuję. W każdym bądź razie, macie jakiś problem? Mam nadzieję że będę w stanie Wam pomóc. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-12-2008, 19:11
|
|
|
- U...no to masz ciekawie - stwierdził aż do bólu teatralnie Fargass.
- Nie wyrażaj sie - mruknęła dziewczyna i przywołała swoją kulę Er, która zaczęła lewitować na wysokości twarzy dziewczyny - no to zmienimy teraz trochę twój nudny żywot - stwierdziła Juziji uśmiechając się do Yashy.
Pomieszczenie wypełniło się światłem oślepiając wszystkich prócz winnej zamieszania która zaczęła wypowiadać coś co brzmiało jak zaklęcie w nieznanym dla ogółu języku (chociaż Fargass sprawiał wrażenie jakby rozumiał co poniektóre słowa).
Yasha poczuła nieprzyjemne pieczenie na lewym ramieniu, kiedy ból stawał się na tyle nieznośny, że dziewczyna chciała zacząć krzyczeć nagle wszystko ucichło. Całe światło skupiło się w piekącym miejscu na ramieniu dziewczyny a symbole na suficie zniknęły.
Zanim ktokolwiek zdążył zareagować Juziji spokojnie stwierdziła, ze należy już się stąd usunąć i nim pomieszczenie legło w gruzach wszyscy znaleźli się znowu na pustyni.
Yasha dopiero po chwili zauważyła, ze na ramieniu pojawił jej się dziwny symbol.
- Co to? - zapytała zdziwiona dziewczyna przykładająca sobie palec do piekącej rany.
- Znamię, będzie kontrolowało twoją moc...coś jak tamto pomieszczenie, ale bardziej praktyczne. |
Ostatnio zmieniony przez Avalia dnia 15-01-2009, 12:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 20-12-2008, 19:48
|
|
|
- Dzięki. Masz na tyle szczęścia że wystarczająco opanowałam to co było w księgach, inaczej za wszelką cenę chciałabym je zdobyć....Dziewczyna trzymała się mocno za ramię.
- Cholerka! to bolało!.
- Już nie płacz. Odpowiedziała wybawicielka.
- W ogóle... Co Wy tu robicie? Na coście mi potrzebni? Białowłosa odwróciła się w stronę swojej służki.
- Pilnuj tych ludzi, tyle poświęciłam tym biedakom...Czas na odpoczynek... w razie czego wypełniła się przepowiednia, a mesjasz poszedł ich wybawić od złych mocy. Pamiętaj że kiedy coś im się stanie ręczysz swoją własną głową. A ja z miłą chęcią przypomnę sobie jak wygląda prawdziwe życie, whisky...ah whisky. Dziewczyna się rozmarzyła. - Właściwie, to co się teraz jada? Dziewczyna spojrzała na przystojnego młodego mężczyznę i oblizała usta. - Aua! Juziji trzymała mocno dziewczynę za znamię. - Dobra dobra! Możesz to już zostawić w spokoju! Ludzi jem tylko w święta... Zazwyczaj mi to wystarczy.
- Chcesz się dowiedzieć co tu robimy? To zamknij wreszcie tę swoją rozgadaną jadaczkę.
Białowłosa wyprostowała się przesadnie i położyła palec na ustach. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Neji
Chiiii~
Dołączył: 28 Kwi 2007 Skąd: Winter! Status: offline
|
Wysłany: 13-01-2009, 18:41
|
|
|
Jak przyrządzić?
1) Czosnek obieramy, kroimy dość drobno i rozgniatamy ze sporą szczyptą soli. Kroimy cienkie kromki chleba i przekrawamy na cztery części.
2) Na sporej patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy czosnek. Dodajemy chleb. Ostrożnie obracamy go po chwili na drugą stronę. Dodajemy szczyptę papryki i tymianek. Calość zalewamy zimną wodą i gotujemy przez kilka minut.
3) Delikatnie wyjmujemy z patelni część kromek chleba na przygotowane talerze. Zostawiamy dwie i łyżką mieszamy z zupą tak długo, aż rozpadną się całkowicie i staną się częścią zupy.
4) Na ułożone na talerzu kromki nasypujemy nieco sera. Zalewamy gorącą zupą.
Ops!, nie ta kartka... - powiedziała Juziji - grzebiąc w kieszeni po chwili wyciągając mapę i spoglądając na wyjątkowo rozbawioną małą demonicę i notującego krasnala.
Fargass podszedł do Ahiry popchnął go, chcąc żeby przestał notować te głupoty, Krasnal utracił równowagę i przewrócił się na twarz, co spowodowało uruchomienie pułapki i zapadnięcie się Krasnoluda pod ziemię, po chwili z nowo powstałej dziury dobiegło pacnięcie świadczące o tym że Krasnolud ponownie upadł na twarz...
- Auć - jęknął krasnal - kto do cholery zostawia pułapki na środku pustkowia?!
- Tak, to pewnie taki pogromca krasnali który wiedział, że będziesz tędy przechodził wiesz? - odkrzyknął mu Fargass - długo zamierzasz tam siedzieć? zaraz się ściemni.
- Już, już idę - krasnal rozejrzał się i zobaczył dogodną ścianę do wspinaczki, obok leżał nawet kilof prawdopodobnie przeznaczony właśnie do wspinaczek - Jak miło - szepnął podchodząc do kilofa i biorąc go w ręce...
BUM!!!
Krasnolód ocknął się, rozejrzał się i szczęka mu opadła ponieważ znajdował się wśród chmur...
- Ale góra... - zdumiała się Juziji patrząc idealnie w górę.
- Na oko z 5000 metrów - skwitował Fargass.
- Czy to jest śnieg ? - zapytała Yasha wskazując na szczyt z błyskiem w oczach. |
_________________ Cute stalker :3
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 17-01-2009, 22:04
|
|
|
- O kurde co to było? - powiedziałem wielce zdziwiony - Gdzie my jesteśmy. Przed chwilą pustkowie a teraz ta góra. Co to ma znaczyć do cholery - upewniłem się czy mój ekwipunek jest na miejscu - Jest - rozejrzałem się do wokoło. I nagle moja buzia uśmiechnęła się do ucha do ucha :] - O ja cie kręcę - ujrzałem padający śnieg, i ziemię całą zapełnioną lekkim puchem. Patrząc z góry na pozostałych członków grypy Zacząłem się zastanawiać się czy zamarzli czy są zszokowani tym co ujrzeli - He-he - nabrałem niewielką ilość śniegu w dłonie, ubiłem i wykonałem zamach w stroną Fargassa. Ten jednak wykonał prosty unik - Cholera.
- Musisz jeszcze nieco poćwiczyć szybkość żutów.
- A ty spojrzyj w górę he-he - Ten nagle patrzy w tym kierunku i nagle poczuł jak duża kula śniegu spada mu na głowę - Buhahaha. To buł majstersztyk Juzij. Widzę że Ty tak jak ja lubisz śnieg. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-01-2009, 14:18
|
|
|
Pół dnia chyba minęło nim się gromadka uspokoiła. Ahira został w niezwykle subtelny sposób "ściągnięty" przez ekipe. Tak więc zaraz po tym, jak Juziji nałożyła gips, szwy i hide-raczy-wiedzieć-co-jeszcze, ekipa udała się w stronę miasta.
- Ne...daleko jeszcze? - spytała znudzona Yasha, kiedy to wszelkie tematy zostały wyczerpane.
- Dokąd niby jeszcze daleko? - zapytała lekko zdziwiona kapłanka.
- No do miasta!
- Yasha... minęliśmy je dwa dni temu - stwierdził delikatnie Fargass nie będąc pewnym reakcji dziewczyny.
- What!?
- Przeszliśmy przez nie kiedy ty wygłaszałaś swoje ideologie o pokoju na świecie - mrukneła Juziji.
Dziewczyna zatrzymała się w miejscu myśląc, że to dobry żart. A reszta szła dalej ciągnąc rozmowę.
- Ahira mówiłem, żebyś nie dawał jej tego alkoholu. Wino z grzybów to nie jest standardowy napój - stwierdził Fargass
- Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale dobrze że znalazły sie na to leki - mruknęła z zadowoleniem kapłanka.
- Nie wiedziałem, że ma tak słabą głowe...
- Domyśliłbyś się gdybyś ruszył mózgiem.
- Na początek trzeba coś takiego mieć.
*Yasha straciwszy w kolory zamieniła się w posąg i rozpadła w pył*
- Ne...kochana, dzień stąd jest kolejne miasto - zawołała Juziji w stronę prochu rozwianego przez wiatr.
*|◄◄ Yasha wraca do pełni życia i wybiega przed resztę ekipy*
- Będzie swieże papu - krzyknęła z radością i ruszyła z niezwykłą prędkością przed siebie, zostawiając za sobą tylko obłoki kurzu. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|