[Zegarmistrz]

Sesja pierwsza:

Założyliśmy, że postacie znają się i wiedzą, że są Exalted. Do królestwa należącego do męża postaci Xenipha przypłynęło poselstwo ze Szkarłatnego Cesarstwa i zarządało daniny 5 000 niewolników. Posłowie zachowywali się chamsko i obcesowo, w wyniku czego doszło do pyskówki i danina zwiększyła się do 10 000, a wchodzący w skład poselstwa Terestrial Exalted zaczęli ją sami pozyskiwać terroryzując lud. Nie można im było na to pozwolić, jednak napad na nich nie wchodził w grę.

Drużyna postanowiła więc przedostać się na ich okręty, na pełnym morzu wybić załogi i porwać je, pozorując to na atak piratów. By zwiększyć swoje siły postanowiono zwerbować do planu śmiertelników. Postać Vodha zdołała namówić do udziału w akcji 3 żołnierzy,

Ysengrinna: jednego skazańca (także byłego żołnierza) zwabionego propozycją uniewinnienia. Tak wzmocniona drużyna udała się na statki.

Vodh przeniknął na statek metodą najprostszą: dał się schwytać żołnierzom Cesarstwa i zakuty w kajdany dołączył do niewolników.

Ysengrinn wydał sam na siebie nakaz aresztowania i sprzedania w niewolę, dołączył na
pokład związany łańcuchem bojowym.

Xeniph i Daerian posłali imperialnym wino w imieniu królowej, jako przeprosiny za złe traktowanie na dworze. Gdy żołnierze się upili postać Xenipha (kobieta) przebrała się za posługaczkę, a postać Daeriana za kobietę i próbowały przedostać się na statek. Jeden z Terestrial Exalted tak polubił bohaterkę Xenipha, że zaproponował jej podróż na Błogosławioną Wyspę w roli ekhem. Dał się też namówić na zabranie jej kolerzanki (Daerian miał bardzo ładny rzut na Prezencję + Manipulację).

Na pokładzie okazało się, że - dzięki mocą Exalted - statki płyną bardzo szybko. Postanowiono zbuntować się nim odpłyną zbyt daleko (nikt nie miał Żeglarstwa). Vodh zmienił się w szczura i w ten sposób wyswobodził się z kajdan. Następnie przybrał postać bojową i rozerwał kajdany Ysena (w rzeczywistości był to łańcuch bojowy) czyniąc go bezbronnym. Pokłócili się przez co pod pokład zszedł nadzorca. Vodh zrobił z niego mielonkę jednym atakiem, a Ysen wziął jego miecz.

Hałas przywabił pod pokład więcej marynarzy. Po krótkiej walce, nie mając szans z dwoma Exalted uciekli, a niektórzy nawet wyskoczyli za burtę.

Widząc walkę Xeniph użył charmów przywołując swój ekwipunek bojowy. Blask światła, jaki temu towarzyszył przywołał Przypływ Spokoju, Dragonblooded Exalted aspektu Wody, która zaatakowała go używają Nadprzyrodzonych Sztuk Walki. Po krótkim starciu Xeniph ją obezwładnił, a spóźnione zaklęcie Daeriana dobiło ja.

Ysen i Vodh ruszyli na poszukiwanie Lorenza Pelesa, Dragonblooded Exalted aspektu Ognia, który ciężko ich obraził na początku sesji. Dzięki błędom Mistrza Gry, który nie prowadził od kilku lat i stracił wyczucie zasad dzierżył on potężną Daiklawę zdolną zrobił makaron w sosie boloneze z każdej postaci jednym, celnym ciosem. Pierwsze trafienie na szczęście nie zabiło Ysena dzięki jego potężnym Charmom obronnym, ale było blisko... Na szczęście w walce uczestniczył jeszcze Vodh, ktory dysponował charmem Księżycowych Szponów. Jego forma bojowa zmieniła przeciwnika w kupkę mięsa jednym uderzeniem (stąd prosty wniosek: Ox Body Technike + Zbroja + Charmy obronne to obowiązek dla przeciwników, w odróżnieniu od potężnych broni ofensywnych).

Daerian i Ysengrinn stoczyli walkę z trzecim, bezimiennym Terestrialem. Daerian został uderzony potężnym podmuchem powietrza, ale unikną ataku dzięki swym mocą. Spróbował rzucić czar, jednak nie zdołał. Ysengrinn bowiem zaatakował przeciwnika używając potężnego charmu bojowego i wykonując kupę dodatkowych ataków. Miał kiepskie rzuty, ale dzięki faktowi, że walczył mieczem zmienił swego przeciwnika w mielonkę (następni wrogowie BĘDĄ mieli zbroje i potężne charmy obronne).

Tymczasem, widzą, że na pokładzie statku trwa walka skierowały się doń pozostałe okręty (konwój liczył 5 jednostek: 2 statki przewożące niewolników, 1 przewożący inny ładunek i 2 małe łodzie eskorty). Jeden z nich zatrzymał Xeniph podpalając mu takielunek potężną strzałą płonącej esencji.

Drużyna otrzymuje po 4 Expy!

[Zegarmistrz]

Zapis sesji będzie w przyszłości.

Macie kolejne 4 XP.

[Zegarmistrz]

Zapis trzech ostatnich sesji:

Bohaterom udało pokonać się złych Dragonblooded, wzniecić bunt niewolników na statkach transportowych, zatopić okręty eskorty, dobić do brzegu i bezpiecznie uratować niewolników przed zakusami zjadającej dusze Faire, a następnie odeskortować ich z powrotem do prywatnego królestwa męża postaci Xenipha.

Kilka tygodni później do owego krolestwa przyleciała sobie maszyna latająca w postaci ważki. Wysiadła z niej kobieta w magicznej powered armor i przedstawiła się jako Nadzwyczajny Inspektor, który przybył tu by wyjaśnić pewną ważną kwestię. Mianowicie: co się dokładniej stało z 5 statkami należącymi do Błogosławionej Wyspy i ich załogą. Dzielni bohaterowie zaczęli się niepokoić.

Jako, że w królestwie zaczęły się szerzyć opowieści o dzielnych, zesłanych przez niebiosa bohaterach, którzy ocalili wiele osób z pokładów statków przed sprzedaniem w niewolę postać Ysena zabrała się za ich uciszanie. Udało się jej aresztować jednego z najgłośniej opowiadających, w którym rozpoznała jednego z ocalonych niewolników. Człowiek ten został zamknięty w celi. Następnego dnia znaleziono go martwego. Na ciele nie było śladów obrażeń prócz rany po ugryzieniu. Ze zwłok wypito też całą krew.

Jednocześnie strażnicy odkryli w jednym z domów zwłoki następnego eks-niewolnika. Został on przed kilkoma dniami zamordowany w identyczny sposób, jak więzień.

Dzielni bohaterowie doszli do wniosku, że mordercą jest jakiś potężny byt nadprzyrodzony na który da się zwalić odpowiedzialność za zniszczenie floty niewolniczej. Poinformowali o nich panią Inspektor Specjalną (która, jak potem się okazało na imię miała Mnemom Makoto). Ta doszła do wniosku, że flotę zatopiła jakaś istota wezwana za pomocą taumaturgii i postanowiła ją zniszczyć. Zarządziła więc polowanie z przynętą. W tym celu zgromadziła wszystkich rozbitków (bohaterowie zaniżyli ich ilość) w koszarach miejskich.

By upewnić się, że potwór przyjdzie bohaterowie prócz grupy rozbitków oficjalnych schwytali też 3 x więcej rozbitków faktycznych i zgromadzili ich w piwnicy pod koszarami i wraz z wojskiem stanęli na straży.

Przez większość nocy nic się nie działo. Dobrze po północy za murami koszar rozległ się kobiecy krzyk. Bohaterowie opuścili swe posterunki i poszli w jego kierunku. Dobywał się z ciemnej alejki. Postacie Vodha, Daeriana i Ysena weszły do alejki, a postać Xenipha stanęła na straży.

Alejka okazała się pusta. Pachniało w niej morskim powietrzem. Krzyczący, a był nim upiór Przypływ Spokoju, zabitej na pierwszej sesji dragonblooded aspektu wody zwabił do niej postacie, a następnie zmaterializował się za bohaterką Xena i próbował ją pogryźć. Ta zdołała się ulotnić.

Już miało dojść do mordobicia, gdy w polu widzenia pojawiła się Mnemom Makoto z pretensją do postaci "dlaczego opuściły posterunek". Zauważyła przypływ spokoju, która okazała się jej starą, złą znajomą. Obie BN-ki zaczęły wymieniać się uszczypliwościami, okazały się bowiem śmiertelnymi wrogami.

Bohaterowie, zamiast zmyć się z pola widzenia obu pań obserwowali ich kłótnię. Tę chwilę słabości wykorzystały upiory pozostałych marynarzy zabitych na pierwszej sesji, którzy otoczyli miejsce pyskówki, by pomóc Przypływ rozprawić się Inspektor Specjalny. Myślałem już, że zaraz będę wymyślał nowego, kluczowego BN-a i improwizował scenę pościgu, gdy Vodh oznajmił, że jego postać jest honorowym wojownikiem i postanowiła, że nie ucieknie i honorowo będzie walczyć u boku Dragonblooded z upiorami do ostatniej kropli krwii. Reszta drużyny poszła za jego przykładem...

Na pytanie, czy ktoś ma charmy zdolne ranić upiory czy choćby sól nie potrafili odpowiedzieć.

Już wydawało się, że stworzymy nowe postacie, gdy Daerian wymyślił, że postacie w końcu mogą emitować światło słoneczne. Upiory w kreacji mogą pojawiać się tylko w nocy (a i to nie w pełni materialne) więc światło powinno je wypędzić. Odpalił więc swą anime na maksa. Łaskawie zarządziłem, że upiory znikły.

Została Dragonblooded, która namierzyła Anatheme.

Udając, że nic złego nie widzi Mnemon Makoto za pomocą noszonego przy pasku komunikatora wezwała swą Ważkę Bojową i ukradkiem zaczęła odsuwać się od postaci. Gdy już była wystarczająco daleko próbowała zdalnie nakazać autopilotowi uruchomić systemy uzbrojenia Ważki Bojowej i odparować bohaterów za pomocą ciężkiego miotacza esencji.

Na szczęście jednak, zanim udało jej się wprowadzić odpowiedni kod Vodh wyrwał jej komunikator. Vodh następnie próbował nakazać Ważce Bojowej samozniszczenie, ale nie znał odpowiedniego hasła.

Omal nie doszło do mordobicia, jednak, miarkując, że przeciwko Solarowi i kilku (jak myślała) śmiertelnikom nie ma szans Mnemon Makoto poddała się i obiecała złożyć broń, jeśli zostanie jej oddany komunikator. Argumentowała, że jest on jej niezbędny by wyłączyć Ważkę Bojową. Jeśli tego nie zrobi ta wisieć będzie nad miastem przez następne dwa tygodnie. Po tym okresie przeciąży swój kamień - serce i eksploduje z wielką siłą.

Po dłuższej dyskusji postacie oddały jej komunikator. Mnemon Makoto udając, że wprowadza kod dezaktywacyjny Ważki Bojowej nadała podwójny sygnał alarmowy na Błogosławioną Wyspę, a następnie poleciła pojazdowi wylądować i wyłączyć system.

Jak postacie poradzą sobie z setką wściekłych upiorów, którym nie bardzo mają co zrobić?
Jakie jeszcze podstępy planuje Mnemon Makoto?
Czy to prawda, że jestem psychopatom?

Tego dowiecie się na następnych sesjach!

[Zegarmistrz]

Nie działo się nic ciekawego. Drużyna zabrała Makoto Mnemon uzbrojenie i artefakty i ukryła je poza jej zasięgiem. Ułożyła też plan zabezpieczenia miasta przed upiorami za pomocą barier z soli.

Przez znaczną część sesji ugłaskiwano Makoto, co się częściowo udało.