FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony 1, 2  Następny
  życie po śmierci?... reinkarnacja?
Wersja do druku
Martita Płeć:Kobieta
uparta ślicznotka


Dołączyła: 26 Cze 2006
Skąd: z nicości?
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 17:08   życie po śmierci?... reinkarnacja?

ten temat będzie o życiu pozagrobowym.
ostatnio rozmawiałam o tym z ciotką. Ona stwierdziła, że istnieje reinkarnacja, choć kościól tego nie potwierdza. Nie istnieje piekło, bo piekłem jest nasze życie, w którym pokutujemy za grzechy naszego poprzedniego wcielenia.
hm... mnie osobiście podoba się reikarnacja, ale nigdy nie chciałabym się przekonać, kim byłam w poprzednim wcieleniu- może byłam jakimś SSmanem, albo innym okrutnikiem...
w takim razie, jak Waszym zdanie, wygląda raj? Ciotka nadmieniła, że kiedy odpukutujemy za nasze grzechy, wtedy tam trafiły, do innego wymiaru...do raju...
wiem, że ludzie którzy tam trafią w czasie smierci klinicznej wspominają to jako piękny śwait, w którym nie istniał ból, i było tam pięknie.
w takim razie nasz kochany rodak papież reikarnował, albo reikarnuje w innego człowieka- i znów będzie miał misję do spełnienia...
PS: a czy ktoś może mi wyjaśnić, czym się różni inkarnacja od reikarnacji?:P

_________________
be a fan...
...love
...and kiss...
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 03-09-2006, 17:18   

Reinkarnacja to po prostu powtórna inkarnacja. Inkarnacja to przybranie cielesnej powłoki.

Well, reinkarnacja, jak się nad tym głębiej zastanowić, to głupia idea. To, kim się rodzimy, jak dorastamy i jakie życie wiedziemy, określa kim jesteśmy. Jeśliby to wszystko wymazać i zapisać czym innym, to otrzymalibyśmy po prostu zupełnie inną osobę, zapisaną na starej duszy jak na kartce. Ja wierzę, że dusza to nasze jestestwo i takie wytarcie jej gumką byłoby równoznaczne z jej śmiercią. Bo co za różnica, że po tym, jak wszystkie moje myśli i wspomnienia zostaną usunięte, jakiś tam astralnomistyczny byt zostanie zainplementowany komu innemu?

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
ka_tka Płeć:Kobieta


Dołączyła: 12 Lip 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 17:20   

Inkarnacja - wcielenie. Reinkarnacja - ponowne wcielenie. (EDIT - tak, zbiłam się z Ysenem odpowiadając xD)

Co do kościoła i potwierdzania - podobno powykreślanie dla własnej korzyści z Biblii i podobno fragmenty można interpretować. Tylko że na tej samej zasadzie podobno to z tą Biblią można jeszcze wiele różnych rzeczy... xDD

A ciotka mogłaby się zdecydować, czy raj, czy jednak reinkarnacja. Chyba, że to ty nieco zbyt chaotycznie piszesz...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2203707
Martita Płeć:Kobieta
uparta ślicznotka


Dołączyła: 26 Cze 2006
Skąd: z nicości?
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 17:29   

Cytat:
A ciotka mogłaby się zdecydować, czy raj, czy jednak reinkarnacja. Chyba, że to ty nieco zbyt chaotycznie piszesz...?

no wiesz, jak ja zacznę coś pisać na szybkiego, to jest nuieco chaotycznie x_x
tu możecie powiedzieć, o reiknarnacji no i o życiu w raju, oto mi chodzi^^
bo jeśli wierzyć w reinarnację, to dopiero po końcu świata trafimy do nieba.
Ysengrinn- no tak, ale nie zapominaj o deja vu, a i są przypadki na świecie, gdzie ludzie pamiętają swoje poprzednie wcielenie.
przykład. pewien malutki chłopczyk zaczął gadać rodzicom o swoim przeszłym wcieleniu. rodzice mieli go wziąć do psychiatry, ale najpierw pojechali z nim do domu- gdzie jak twierdził- mieszkał. I jak się okazało, chłopak mówił prawdę!
i wiele osób w czasie hipnozy widzi swoje poprzednie wcielenia- to jak to wyjaśnić?

_________________
be a fan...
...love
...and kiss...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
ka_tka Płeć:Kobieta


Dołączyła: 12 Lip 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 18:06   

Martita napisał/a:

bo jeśli wierzyć w reinarnację, to dopiero po końcu świata trafimy do nieba.


Zależy - niektórzy wierzą, że każde z wcieleń to wyzwanie dla duszy i dopiero jak taka zazna wszystkiego, 'nadaje się' do raju. Nie zawsze wiąże się to z końcem świata...

A, i nie dodałam oczywiście najważniejszego - ja tam wierzę, chociaż nie we wszystkie cuda niewidy, jakie są do tego dorabiane (przez religie na przykład) ^^; Czyta się o naciąganych 'przypadkach' (spróbujcie zliczyć tych, co byli Szekspirem czy Merlin Monroe >D), ale też sporo słyszy o historiach z detalami, ale bez wodotrysków. Powiedziałabym, że zbyt sporo, żeby wszystkie były zmyślone od początku do końca. I nie wiem czemu ktokolwiek miałby się chwalić tym, że w poprzednim wcieleniu był żoną rolnika, a to takie rzeczy są 'najpopularniejsze' xD Wychodzę z założenia, że wielu rzeczy jeszcze nie wiemy. W końcu kiedyś nawet pioruny były 'paranormalne' ;3

No i teoria ma jedną, mocną zaletę - zgrabnie wyjaśnia, czemu życie jest niesprawiedliwe i inni mają więcej czy lepiej >D Pokrzywdzony przez los zawsze może stwierdzić, że w następnym wcieleniu to on będzie miał fajniej niż sąsiad xD

A deja vu akurat można ponoć wyjaśnić na wiele, wiele sposobów. I tylko nieliczne z nich (i to te, które akurat nie mają w sobie ani trochę naukowego bełkotu) wiążą się z reinkarnacją.

Ysen - bez sensu? Jak dla mnie z sensem, rozważając na dwa sposoby. Albo, jak się twierdzi powszechniej - doświadczenia nie zostają wymazane, jeno zapisane gdzieś głębiej, czyli de facto na sam koniec dostaniesz je z powrotem, albo zwyczajnie - po co ma się ten kawałek astralnomistycznego czegoś poniewierać i marnować? >D


Ostatnio zmieniony przez ka_tka dnia 03-09-2006, 18:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2203707
Martinez Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 07 Sty 2006
Skąd: Zawiercie
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 18:12   

Rinkarnacja - czy w to wierzyć, ja napewno dopuszczam taką możliwośc że to może być prawda.

Ale z tym życiem na nowo, to troche tak nieswojo. W poprzednim życiu byłem burżujem i prowadziłem wystawne życie, a teraz musze klepać biede i choćbym nie wiem co robił nic tego nie zmieni - hmmm..., a gdzie wolna wola - decydowanie o własnym zyciu.

Kiedys bardzo dawno temu wyczytałem w jakiejś książce, że jezeli popełnimy jakąś zbrodnie, np. zabijemy człowieka, to napewno powrócimy na ten świat w nowym życiu aby odpokutować to co uczynilismy w porzednim - czyli zginiemy tak samo jak osoba którą zabilismy...

Reinkarnacja fajna rzecz, ale czy napewno...

_________________
Nawet małpy spadają z drzewa.

Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5540199
melchior Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 03 Wrz 2006
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 18:22   

Odbiegając trochę od tematu... Jak wyobrażacie sobie niebo? Albo raczej, jak wyobrażacie swoje w nim bytowanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
achiever
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 03-09-2006, 18:45   

Jak dla mnie reinkarnacja jest całkiem możliwą opcją, jednak równocześnie jestem wobec tej idei sceptyczny, bo po prostu jak na razie (o ile w ogóle można inaczej - później nawiążę do doświadczeń poprzednich wcieleń z hipnozy) mogę ją przyjąćna zasadzie wiary i rozważać jej sens i logikę.

To co mówi Twoja ciocia (patrząc jak to opisałaś) nie bardzo do mnie przemawia. Jako że ostatnimi czasy przechylam się ku buddyzmowi, bardziej interesuje mnie wytłumaczenie reinkarnacji z tradycji tybetańskiej. Tam po prostu żyjemy w Samsarze (czyli w iluzji, a przez to w cierpieniu, oczywiście nie bezustannym:), ale mimo wszystko nasze szczęście ciągle będzie w niej zależne od czegoś innego, a przez to nietrwałe i iluzoryczne), w której właśnie się inkarnujemy z powodu nierozpoznania naszej prawdziwej natury (sam świat nie jest jednak ani zły ani dobry, po prostu jest, tak samo jak cierpienie po prostu istnieje). Kiedy poprzez praktykę, odpowiednie podejście do życia, wreszcie zrozumiemy kim jesteśmy, przekroczymy nasze ego, doświadczymy Nirvany, w ten sposób wyzwalając się z ponownego wcielania się. Osiągniemy (a właściwie odkryjemy w sobie) doskonały stan oświecenia, nie polegający jednak na jakichś niesamowitych zdolnościach (choć ponoć mogą się jakieś rozwinąć, ale nie to jest celem, raczej efektem ubocznym), zaprzestaniu doznawania negatywnych uczuć. Nic z tych rzeczy się nie zmieni, ale będziemy to wszystko raczej widzieli z perspektywy, nie biorąc tego do siebie. Tak jakby nasz umysł był powietrzem przez który przelatują różne uczucia, emocje, ale sam nie miał z nimi nic wspólnego. Urzeczywistniając tę naturę umysły doznajemy jakby wiecznej radości, spokoju, nie mającego jednak typowego związku z radością i spokojem, jaki odczuwamy na codzień. Jest to raczej wejście w taką głęboką właściowość umysłu. Jeśli ktoś chce więcej na ten temat poczytać to łatwo znaleźć informacje traktujące o buddyzmie.


Martita:


Cytat:

pewien malutki chłopczyk zaczął gadać rodzicom o swoim przeszłym wcieleniu. rodzice mieli go wziąć do psychiatry, ale najpierw pojechali z nim do domu- gdzie jak twierdził- mieszkał. I jak się okazało, chłopak mówił prawdę!
i wiele osób w czasie hipnozy widzi swoje poprzednie wcielenia- to jak to wyjaśnić?


No tak, tylko właśnie o to chodzi, że często jest to jednak fałszowane (w Indii często by wyłudzić pieniądze od bogatszych) co udowodnił pewien badacz, który się tym zajmował (niestety nie pamiętam linku do tego artykułu). Nie zmienia to faktu, że są jednak też takie sytuacje, że właśnie nie ma żadnych sposobności by przedstawić, że to fałsz. W samej hipnozie wcielenia, które rzekomo sobie przypominamy mogą być jakimś podświadomym zbiorem twierdzeń o nas samych, stworzonych przez nas samych w symbolicznej formie. Może być też tak, że doznajemy takiego wcielenia, jakiego bardzo pragnęliśmy (podświadomie czy też świadomie) przed hipnozą, dla polepszenia poczucia własnej wartości (bardzo wiele jest osób, które doznawały wcielenia o byciu Napoleonem, czy innymi postaciami z historii, może to być jednak symbol kolektywnej świadomości lub właśnie pragnienie bycia kimś wielkim). Tych hipotez jest dosyć sporo, a wśród nich ta, że wcielenie przypomniane w hipnozie rzeczywiście było naszym poprzednim. Niestety więc samo doświadczenie w hipnozie nie jest wystarczającym dowodem (choć jednak jest mocnym za).

Mój punkt widzenia na temat życia po smierci jest więc głównie oparty na wierze w reinkarnacje z buddyjskiego patrzenia na sprawę, jednak że sama wiara mi nie wystarczy, jestem równocześnie sceptyczny co do tej idei. Z jednej strony jest to całkiem nienajgorszy mechanizm mogący wytłumaczyć to co nam się w życiu przydarza, dając równocześnie mozliwość zmiany. Z drugiej strony ciężko sobie wyobrazić jak może kogoś spotkać kara w następnym życiu, za krzywdzenie, tworzenie zła w obecnym, czy też na odwrót (lepsze życie następne, za bycie dobrym człowiekiem w tym), skoro i tak nie pamiętamy poprzedniego wcielenia, a do tego jesteśmy praktycznie zupełnie kimś innym. Z buddyjskiego punktu widzenia, dopóki nie osiągniemy oświecenia, kiedy to wszystko stanie się jasne (ale na innym poziomie świadomości, tego zrozumienia istoty rzeczy nadal nie bęzie mozna przedstawić jakimś np. wzorem), będziemy się inkarnować, a sam ten proces będzie można przyjąć na wiarę, lub opierając się na doświadczaniu poprzedniego wcielenia w hipnozie, czy podczas medytacji.

ps. W tym co pisze o buddyzmie mogą pojawić się błedy, bo nie jestem jeszcze żadnym ekspertem w tej dziedzienie, mimo wszystko starałem się przedstawić to tak, jak o tym czytałem czy słuchałem.


EDIT/

Martinez:


Cytat:

choćbym nie wiem co robił nic tego nie zmieni - hmmm..., a gdzie wolna wola - decydowanie o własnym zyciu.


Nie, właśnie wolna wola cały czas jest, to właśnie nią sprawiasz swoją karmę, czyli to od czego zależne będzie Twoje przyszłe wcielenie lub nawet to co w obecnym życiu. Bo karmy są trzy rodzaje (tylko już nie wiem czy to z kolei nie jest wg hinduizmu, ale zasada karmy jest chyba podobna/wspólna dla hinduizmu (niecałego) jak i buddyzmu (też chyba niecałego:):

ta z przeszłości mająca wpływ na to kim się urodziliśmy, w jakiej rodzinie, kraju + początkowe warunki,

terażniejsza, którą stwarzamy na bieżąco, przez co właśnie mamy wpływ na nasze życie w spoej mierze (wolna wola) i z niej wynika

karma przyszła, i wcale nie musi być tak, że nastepne życie musimy wieść jako biedak, jeśli bylismy/jestesmy bogaci. Poprzez dobra karmę możemy mieć jeszcze lepsze następne życie, będąc bliżej urzeczywistnienia oświecenia, o ile wcześniej tego nie zrobiliśmy. Choć można wybrać wg tradycji tybetańskiej ponowne wcielanie się będąc już oświeconym dla dobra wszystkich istot stając się boddisatwhą.
Powrót do góry
Vodh Płeć:Mężczyzna
Mistrz Sztuk Tajemnych.


Dołączył: 27 Sie 2006
Skąd: Edinburgh.
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 03-09-2006, 20:49   

Martinez, wydaje mi się, że troszeczkę mylisz pojęcie wolnej woli. Chodzi nie o to, że wybieramy kim jesteśmy, tylko już w tym naszym życiu możemy podejmować decyzje. Reinkarnacja nie ma tu nic do rzeczy, bo wolna wola może istniećw każdym życiu osobno. W końcu jeżeli zakładalibyśmy nawet że reinkarnacja nie jest prawdziwą teorią to wolna wola działa (jeżeli wierzymy że działa :P) od wtedy kiedy jesteśmy w stanie podejmowaćjakieś decyzje ;P Wolna wola nie oznacza że nie ma rzeczy od nas niezależnych.


Co do samej reinkarnacji to jakoś nie wydają mi się szczególnie przekonujące świadesctwa dzieci wiedzących gdzie ktoś-tam trzyma cukier a gdzie składuje pościel :P Coś takiego bardzo łatwo sfabrykować. Opowiedzieć taką historyjkę może każdy, nie wiele więcej trudu jest z opisaniem jej w jakiejś gazecie albo na stronie internetowej.

_________________
...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 03-09-2006, 21:00   

Ysengrinn napisał/a:
Well, reinkarnacja, jak się nad tym głębiej zastanowić, to głupia idea.


Wiesz... Mi się to nawet podoba... (Abstrachując od tego, że jestem wierzącym katolikiem, co niestety przekreśla reinkarnacje). Bardziej niestety od Żyjesz, sądzą cię, trafiasz do krainy wiecznych mąk lub trafiasz do krainy wiecznej szczęśliwości lub trafiasz do krainy wiecznej szczęśliwości po jakimś czasie...

Spowodowane jest to tym, że na ziemii mi się generalnie podoba. Cykl życia, umierania, losowania nowej postaci i życia jeszcze raz jest kuszącą perspektywą.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
phren Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 17 Sie 2006
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2006, 21:27   

Mam pytanie: Dlaczego nie zakładacie (jeżeli już mówimy o buddyzmie) , że w przyszłym będziecie np. żółwiem, gdyż nie zgromadziliście odpowiedniej ilości "pozytywnej" karmy by byc człowiekiem (lub odwrotnie nagromadziliście tyle "negatywnej energii, że nie zasługujecie na egzystencje w jako człowiek ;p) lub złym duchem albo przy optymistycznym założenie, że będziecie czymś w rodzaju bóstwa.
I jeśli mnie pamięc nie myli to w całej naszej egzystencji (patrząc od strony buddyzmu) chodzi o to aby przerwac ciąg reinkarnacji. Najlepiej poprzez tzw. nirwane, co ciekawe jednym z założeń nirwany jest nie zbieranie karmy, gdyż to ona jest przyczyną reinkarnacji, tylko że każdy nasz uczynek powoduje przybecie jakiegos rodzaju karmy. A jak już osiągniemy nirwanę to łączymy się z jakąś zbiorową świadomością w innym wymiarze...dlatego wole zbierac karme dobra czy złą i pozosta tutaj ;D. A czy reinkarnacja istnieje czy nie to już sprawa wiary każdego z nas.

Ps. za błedy stylistyczne i logiczne z góry przepraszam

_________________
I'm a soldier, meaning that I'm
Both the defendent and the judge
I'm standing on both sides of the fire
Going around turns, overtaking death and life
I'm running to fight with the shadow of a lie
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
6675279
Martita Płeć:Kobieta
uparta ślicznotka


Dołączyła: 26 Cze 2006
Skąd: z nicości?
Status: offline
PostWysłany: 04-09-2006, 15:44   

khem, khem...
widzę, że nasze forum to jedno wielkie zbiorowisko mądrych ludzi^^ i dlatego będę Was mordować pytaniami^w^
no tak: czy może ktoś mi wyjaśnić, co to jest karma oraz Nirvana?
koniec pytań....
Vodh napisał/a:
Co do samej reinkarnacji to jakoś nie wydają mi się szczególnie przekonujące świadesctwa dzieci wiedzących gdzie ktoś-tam trzyma cukier a gdzie składuje pościel :P

możesz wierzyć, albo nie, ale ten pięciolatek wiedział o wiele więcej niż Ty myślisz;) sami rodzice doznali niezłego szoku- w sumie, komu chciałoby się fatygować z drugiego końca świata do małego chłopczyka, by wmówić mu że jest w nowym ciele? I pytanie, czy chłopczyk miałby już takie zdolności, by przekonać swoich rodziców- przecież nie są naiwni!
Martinez napisał/a:
Kiedys bardzo dawno temu wyczytałem w jakiejś książce, że jezeli popełnimy jakąś zbrodnie, np. zabijemy człowieka, to napewno powrócimy na ten świat w nowym życiu aby odpokutować to co uczynilismy w porzednim - czyli zginiemy tak samo jak osoba którą zabilismy...

zgadzam się z Tobą, Martinez! wg mnie to jest bardzo możliwa opcja^^

_________________
be a fan...
...love
...and kiss...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
LookOUT Płeć:Kobieta
The Hitgirl


Dołączyła: 30 Mar 2006
Skąd: znad rzeki Pisy
Status: offline
PostWysłany: 04-09-2006, 15:58   

Martita napisał/a:
karma

Cytat:
Karma jest podstawowym pojęciem we wszystkich szkołach buddyjskich i oznacza: prawo przyczyny i skutku. Doslownie slowo oznacza "czyn" lub "działanie". Prawo przyczyny i skutku zwane jest w języku Pali "kamma-vipaka" czyli "działanie-owoce".



Martita napisał/a:
Nirvana?

Kultowy zespol rockowy ;D A tak powaznie:
Cytat:
Nirwana - w buddyzmie stan wyzwolenia od cyklu narodzin i śmierci, czyli sansary. Osoba, która osiągnęła ten stan nie produkuje już karmy, więc po jej śmierci nie dochodzi do kolejnego wcielenia

_________________
Choice for you, is the view to a kill ,
Between the shades, assination standing still...
-Hey, ARE YOU TALKING TO ME?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ka_tka Płeć:Kobieta


Dołączyła: 12 Lip 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline
PostWysłany: 04-09-2006, 16:21   

Martita napisał/a:
I pytanie, czy chłopczyk miałby już takie zdolności, by przekonać swoich rodziców- przecież nie są naiwni!


Sugerujesz, że jakby to miało być zmyślone, to inicjatywa zmyślenia wyszłaby od chłopczyka, a nie od rodziców? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2203707
Vodh Płeć:Mężczyzna
Mistrz Sztuk Tajemnych.


Dołączył: 27 Sie 2006
Skąd: Edinburgh.
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 04-09-2006, 19:25   

Martita napisał/a:
Martinez napisał/a:

Kiedys bardzo dawno temu wyczytałem w jakiejś książce, że jezeli popełnimy jakąś zbrodnie, np. zabijemy człowieka, to napewno powrócimy na ten świat w nowym życiu aby odpokutować to co uczynilismy w porzednim - czyli zginiemy tak samo jak osoba którą zabilismy...


zgadzam się z Tobą, Martinez! wg mnie to jest bardzo możliwa opcja^^


A tfu, wyplujcie te słowa! Toż to by implikowało niekończącą się pętlę straszliwych śmierci!

1.Obiekt numer jeden wymyśla wyjątkowo paskudne morderstwo po czym je popełnia
2.Zgodnie z powyższym prawem jakiś obiekt numer dwa musi popełnić tę samą zbrodnię na obiekcie numer jeden.
3.Niestety obiekt numer dwa też już ma brudne ręce więc musi zostać zabity przez obiekt numer trzy w tenże sam okrutny sposób.

I tak lecimy w nieskończoność.


A teraz weźmy ludzi na których ciąży zbrodnia ludobójstwa... mieliby na wiele tysięcy wcieleń jak umierać, a to z kolei oznacza że świat nie skończy się za szybko.

Poza tym oznacza to że ostatni człowiek na ziemii popełni samobójstwo zaraz po zabiciu przedostatniego człowieka na ziemii, albowiem w innym wypadku byłoby to "nieuczciwe" xD


ka_tka napisał/a:
Martita
Martita napisał/a:

I pytanie, czy chłopczyk miałby już takie zdolności, by przekonać swoich rodziców- przecież nie są naiwni!



Sugerujesz, że jakby to miało być zmyślone, to inicjatywa zmyślenia wyszłaby od chłopczyka, a nie od rodziców? xD


No dokładnie :P A już pomijając kwestię od kogo wychodzi inicjatywa, takie super dokładne wspomnienia z poprzednich wcieleń czyli "takie że aż mi się w głowie nie mieśći czego ten chłopczyk nie wiedział" wydają mi sięnajmniej prawdopodobne. I dodatkowo najbardziej nagięte przez media więc są dla mnie absolutnie niewiarygodne.

A motywów żeby coś takiego sfabrykować mogą być setki (kasa, żądza sławy, że wymienię tylko dwa :P )

_________________
...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 2 Idź do strony 1, 2  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group