FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  Elfen Lied <--- super anime!! <- download
Wersja do druku
tymek Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 20 Lis 2006
Status: offline
PostWysłany: 21-11-2006, 09:44   Elfen Lied <--- super anime!! <- download

Elfen Lied



Cytat:
Od razu na wstępie chciałbym zaznaczyć, że „Elfen Lied” zdecydowanie nie jest anime dla dzieci, co widać już od pierwszych minut oglądania. Krwi jest bardzo dużo, a sceny walki są pokazane w bardzo brutalny sposób. Nie myślcie sobie jednak, że to jakiś prościutki serial akcji lub gore. Za hektolitrami krwi kryje się wciągająca, tragiczna opowieść, której oczywiście nie zdradzę, bo jest to jeden z mocniejszych punktów tego anime.
Teraz ogólnie o fabule. Lucy jest dicloniusem, nadczłowiekiem mogącym operować czterema niewidzialnymi ramionami - wektorami. Od zwykłych ludzi odróżniają ją różowe włosy i rogi, notabene wyglądające zupełnie jak kocie uszy (ach, te kanony anime). Podczas ucieczki z ośrodka badawczego, w którym była więziona zostaje postrzelona i wpada do oceanu. U wybrzeży miasta znajduje ją Kouta i Yuka - dwójka studentów. Ale w tym momencie Lucy nie jest już krwiożerczym potworem, a bezbronną dziewczyną umiejącą powiedzieć jedynie „Nyu”. Stan jej świadomości może się jednak zmienić z powrotem w najmniej spodziewanym momencie.
Jak widać, fabuła nie jest specjalnie oryginalna, bo zarówno motyw eksperymentu, który wymknął się spod kontroli, jak i rozdwojenia jaźni były już nieraz wykorzystywane. Jednak nie wszystko, czego dowiadujemy się na początku musi być prawdą, bo seria zawiera wystarczająco dużo zwrotów akcji, aby z ciekawością śledzić bieg fabuły. Wątki pozornie różne są ze sobą powiązane, motywy postaci inne niż wydawało się na początku, a wszystkie niespodzianki są dozowane na tyle umiejętnie, że utrzymuje to widza w napięciu. Za przemyślaną strukturę serii należy się twórcom duży plus.
Grafika stoi na wysokim poziomie, ale niczym nie powala. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Po pierwsze, wielkość oczu zależna od charakteru bohatera. Jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, tak właśnie jest. Jeśli na początku postać jest negatywna, będzie miała małe, groźne oczy, a jeśli pozytywna, duże i to niezależnie od płci. Trochę mnie irytowało to wskazywanie paluchem, kto jest dobry a kto zły. Już bardziej by mi pasowało klasyczne „kobiety duże, mężczyźni małe oczy”. Kolejna sprawa tycząca się grafiki, tym razem pozytywna - sposób narysowania Lucy (nazywanej przez Koutę "Nyu" ze względu na to, że to jedyne słowo jakie potrafi wypowiedzieć w swojej bezbronnej formie). Niby w obu stanach świadomości wygląda tak samo, ale parę szczegółów je jednak różni. I właśnie te szczegóły są tym, co było świetne. Otóż, w zabójczej formie Lucy ma małe oczy, jak bohaterowie negatywni, a w bezbronnej duże. I o ile w zastosowaniu do wszystkich postaci mnie to irytowało, to tu sprawdza się świetnie. W połączeniu z delikatnie, ale jak wymownie różnym sposobem poruszania się, wyrazem twarzy sprawia to, że samym wyglądem postaci autorzy potrafią manipulować naszymi uczuciami. Nawet jeśli Lucy przed chwilą zrobiła wielką jatkę, to w formie Nyu po prostu nie da się jej nie lubić. I odwrotnie - nawet w różowym, niezgrabnie założonym i zupełnie przypadkowo dobranym stroju, który na Nyu wywoływał jedynie uśmiech, Lucy jest niepokojąca i groźna. Ogólnie świetnie zrobiona postać.
Ostatnim wartym odnotowania szczegółem grafiki jest wspomniana już przeze mnie brutalność. Jak pisałem, krew leje się tam w ogromnych ilościach. Ale nie to zwróciło moją uwagę, bo na przykład w „Hellsingu” posoki też było dużo, a sama seria nie raziła jakoś niesamowicie brutalnością. Tym, co zwraca uwagę jest sadyzm, z jakim dokonywane są zabójstwa. Za przykład może posłużyć scena, w której Lucy powoli, ze stoickim spokojem wyrywa przeciwnikowi kończyny, patrząc jak wije się w kałuży własnej krwi błagając o litość. Ja w tym momencie skrzywiłem się z obrzydzeniem, mimo że niejedną walkę w anime widziałem. I taka brutalność utrzymuje się przez całą serię. Nie twierdzę, że to wada, nawet bliżej jestem stwierdzenia, że to zaleta. Pokazuje dobitnie, że tu nie ma po prostu dobrych i złych bohaterów. Zarówno Lucy, jak i ścigająca ją organizacja są brutalni, nie mają skrupułów przed zabijaniem niewinnych, jeśli ma to im pomóc w osiągnięciu celu.
Postacie są dosyć ciekawe, ale oprócz dyrektora kilku wyjątków nikt nie ma jakiś większych rozterek czy skomplikowanej osobowości. Nie twierdzę, że mają mentalność zupełnie płaską jak decha, bo o charakterach czy motywach postępowania bohaterów mogę po obejrzeniu serii trochę powiedzieć i jak na anime sensacyjne jest całkiem dobrze. Ale mimo wszystko mogli z tego zrobić ambitne anime sensacyjne. O Lucy i wpływie jej wyglądu i animacji na odbiór tej postaci przez widza już pisałem. Oczywiście dużo bardziej niż wygląd na opinię o niej wpływają jej działania. I tu zaczyna się ta postać robić ciekawa. W pewnym momencie zaczynamy poznawać jej przeszłość i wszystkie wydarzenia, jakie wpłynęły na jej obecne zachowanie. Nie została ona przedstawiona jednostronnie, do widza należy decyzja o ocenie jej postępowania i wybranie, czy było ono słuszne, czy nie prawdopodobnie nie będzie takie proste. W ogóle wszystkie postacie są tu niejednoznaczne, nie są ściśle dobre lub złe. Przysparza to z pewnością temu anime dodatkowego smaczku, nie pozostawia widza obojętnym wobec postaci.
Walki są w tej serii ciekawe i dynamiczne, zwłaszcza starcia pomiędzy dicloniusami z wykorzystaniem wektorów, choć i potyczki z przeciwnikami uzbrojonymi w broń palną są emocjonujące. Wszystkie je nieodmiennie cechuje bardzo duża brutalność. Wektory potrafią z łatwością przeciąć ciało, więc przy większych walkach odcięte części ciała latają na wszystkie strony.
Muzyka wzbudza we mnie mieszane uczucia. Pojawia się tam jeden bardzo dobry motyw, łatwo wpadający w ucho. Problem polega na tym, że jest to także jedyny motyw. Serio, oprócz tego jednego zauważyłem jeszcze tylko ending (o nim za chwilę). I choć występuje on w wielu wersjach - na przykład w openingu pojawia się wokal (po łacinie - czołówka w ogóle jest bardzo dobra, zarówno pod względem dźwięku, jak i obrazu), a w samym anime słychać ją często z pozytywki Kouty. Muszę jednak przyznać, że ten brak urozmaicenia niezbyt mi przeszkadzał z tego prostego względu, że ten utwór jest po prostu dobry. Gdyby stworzono cały soundtrack na podobnym, wysokim poziomie za muzykę dałbym z pewnością dużego plusa. A tak na pocieszenie pozostaje tylko ten jeden motyw. Wracając do tego nieszczęsnego endingu. Jest tak okropny, że nie da się go słuchać. To niesamowicie sztampowy i tandetny j-pop. Jak go usłyszałem przy oglądaniu pierwszego odcinka, wyłączyłem po kilkudziesięciu sekundach. W całości odsłuchałem go tylko raz - przed napisaniem tej recenzji. Może to tylko mnie tak on odrzucił. Ale nie twierdzę tak dlatego, że nie lubię popu, bo choćby w „Chobits” ten rodzaj muzyki w czołówce sprawdzał się idealnie, pasował do klimatu serii. A tu? W porównaniu z bardzo dobrym, ciężkim, klimatycznym openingiem ending wypada jeszcze bladziej niż jako oddzielny utwór, nie będący częścią anime.
„Elfen Lied” jest dobrą serią, którą warto obejrzeć, ale później już się raczej do niej nie wróci. Można powiedzieć, że to wyższe stany średnie. Dla kogo więc jest skierowana ta seria? Powinni po nią sięgnąć fani serii akcji, ale nie nastawiający się ani na prostą rzeźnię, ani na skomplikowany dramat psychologiczny w otoczce filmu akcji. Jest to raczej coś pomiędzy. Szukającym w anime ciekawych fabuł bogatych w zwroty akcji ta seria też powinna się spodobać. Pod warunkiem, że nie czują wstrętu do dużej ilości krwi, choćby i narysowanej.



Screen:


























ps. screeny są z innej wersji filmu.. jakość jest taka sama tylko rozdzielczośćw podnych przeze mnie linkach jest lepsza. (czyt. lepsza jakosc filmu niz na screenach) DVDRiP

Dwonload:

*.mkv Version DVDRiP - RAPIDSHARE.COM

Cytat:
size: ~100mb
720x384
25.0 fps
dual audio: ANG/JAP
no sub



13 Episodes + special

Kod:
http://rapidshare.com/files/3988576/Elfen_Lied01_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/3984062/Elfen_Lied02_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/3992450/Elfen_Lied03_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4010189/Elfen_Lied04_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4014478/Elfen_Lied05_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4029833/Elfen_Lied06_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4005756/Elfen_Lied07_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4092524/Elfen_Lied09_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4095026/Elfen_Lied10_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4102917/Elfen_Lied10.5_special__upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4098059/Elfen_Lied11_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4100937/Elfen_Lied12_upload_by_tymek.rar.html
http://rapidshare.com/files/4040048/Elfen_Lied13_upload_by_tymek.rar.html



pass:

Kod:
darkwarez.pl.by.tymek



ps. jakby ktoś był zainteresowany to posiadam także linki do anime:
Vampire Princess Miyu
Lost Universe
Slayers
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Irian Płeć:Kobieta


Dołączyła: 30 Lip 2002
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 21-11-2006, 09:53   

To poleci jako niezgodne z regulaminem, ale muszę przyznać, że jedno mnie rozwaliło...

http://xs309.xs.to/xs309/06465/ElfenLied02avi.jpg <- niech żyje polski sub... XD

_________________
Every little girl flies.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group