FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  Fruits Basket
Wersja do druku
Salva Płeć:Kobieta
Prince Charming


Dołączyła: 29 Paź 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 17-01-2007, 23:30   Fruits Basket

Szanowna Moderacja (którą i tak podziwiam za cierpliwość) bardzo uprzejmie poprosiła o przeniesienie dyskusji z komentarzy do recenzji Fruits Basket na forum, co niniejszym czynię. Jak ktoś jest ciekawy od czego się zaczęło to zapraszam tu :

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/180/komentarze/


Szanowna Ja napisał/a:
Shigure jest beztroski, ewentualnie ma problemy z władzą zwierzchnią, chociaż jego to tak cholernie bawiło, że nie wiem czy można to określić mianem problemu.


Lain mnie tu chodziło nie o Akito ( ale o Akito za chwilę bo
Spoiler: pokaż / ukryj
ona
zasługuje na osobne kilka słów ), tylko o tą biedną kobietę, która molestowała go o dokończenie książek w terminie ( dużo o Shigure powiedziało mi zachowanie właśnie względem niej, to co on z nią wyprawiał było prześliczne, wszystkie momenty gdzie ona pojawiała się w zasięgu wzroku albo bodaj w rozmowie telefonicznej mnie zachwycały i doprowadzały do łez, będę tu okrutna ale w ogóle mi jej nie żal, bawiłabym się nią tak samo jak Shi-chan ). Jeszcze apropo Shi-chana ( o którym mogę pisać i pisać ) zawsze jak o nim myślę mam przed oczami scenę jak wyciera stół "high school girls, high school girls"... I zawsze jak go sobie przypomnę nie mogę powstrzymać chichotu. Nota bene przechichotałam prawie całe pisanie tego postu przez niego.



Spoiler: pokaż / ukryj
Co do Akito, że jej się dostanie to ja się cieszę. I że od Shigure to jeszcze bardziej. Jak się mu porządniej przyjrzeć to widać, że tylko on jeden jej się nie bał. Rzuciło mi się to w momencie gdy zawiadamiał ją, że Yuki i Kyo nie przyjadą na Nowy Rok. Nie znoszę jej. Nie wiem czemu robiła to co robiła ( mangę mam ale jeszcze nie doszłam do momentu na którym się urywa seria )


Lain napisał/a:
Teraz to ja się trochę czuje nie czuła jak drewno nie wiem czemu ale nigdy nie było mi Kyo szkoda, nawet po przeczytaniu mangi i tym całym jego biadoleniu nad słowami Kyoko I won't forgive youi winieniu siebie.


Na początku byłam do niego nastawiona pozytywnie. Nie dość że mój ulubiony seiyuu ( stary sentyment), to jeszcze RUDY, zamieniający się w RUDEGO kota, nie rozmamłany. Potem zaczął mnie poważnie wkurzać. Ciekawa rzecz ale podobny w typie ( i aparycji nawiasem mówiąc ) Tasuki z Fushigi Yuugi też grzecznym chłopczykiem nie był, a był przekonujący. Dla mnie Kyo to była pewnego rodzaju karykatura. No nie pasował mi. Był za bardzo szorstki, za bardzo zbuntowany ( wejście rozwalając dach ), za bardzo " a ja mam wszystko gdzieś". Ja rozumiem thagiczna przeszłość ( mnie się go żal zrobiło przy wspomnieniach z dzieciństwa, wstyd przyznać ale tym sposobem można mnie ślicznie rozbroić, to samo zrobił ze mną Inuyasha, chociaż na chwilę tylko i Sanosuke z Rurouni Kenshin ), ale on przeginał. Po ostatnich epkach trochę mi się rozjaśniło, ale to i tak było dla mnie za mało. Nic nie wskazywało na taki problem, nic. Nie wiem co więcej mogę o nim powiedzieć, teraz jest dla mnie neutralny, jego dziecięcy obraz złagodził moją niechęć. Mam nadzieję że w mandze to się trochę wyjaśni
Spoiler: pokaż / ukryj
( a powiedz mi z kim ta trą... ekhm... Tohru będzie ? z rudym cholernikiem czy z Yukim ? a może z żadnych z nich *spogląda z nadzieją ...* ).


Co do reszty bohaterów. Hmm za mało ich jeszcze znam. Wiem że naprawdę fajny by był Hiro. Ma temperament i charakter. Poza tym bystry z niego chłopczyk. Podoba mi się. M.in. za to jak traktował Tohru i że nie był plastikowy ani sztuczny tylko zupełnie realny. Inna rzecz że też mi przeszkadzało to jak uwielbiał Kisę. Ale ogólnie bardzo mi się podobał. Szkoda że było go tak mało, to by była chyba pierwsza postać z gatunku młodszej młodzieży, która by mi się spodobała.

Momiji jakkolwiek by jego przeszłość nie była thagiczna mnie nie wzruszał. Denerwował mnie. Nie lubię go.

Machi, Rin, Arisa i Saki to postaci już z mangi ...? ( albo ja kogoś nie znam po imieniu )

_________________

Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Lain Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Maj 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-01-2007, 09:54   


Spoiler: pokaż / ukryj
Salva napisał/a:
Co do Akito, że jej się dostanie to ja się cieszę. I że od Shigure to jeszcze bardziej. Jak się mu porządniej przyjrzeć to widać, że tylko on jeden jej się nie bał. Rzuciło mi się to w momencie gdy zawiadamiał ją, że Yuki i Kyo nie przyjadą na Nowy Rok. Nie znoszę jej. Nie wiem czemu robiła to co robiła ( mangę mam ale jeszcze nie doszłam do momentu na którym się urywa seria )


Fakt on Akito, się nie bał, akurat w stosunku do niej miał inne uczucia. Zresztą nie musiał się bać Akito zawsze była względem niego ostrożna, i nigdy nie zraniła go fizycznie (przynajmniej, aż do 132 rozdziału), tak jak np. Hatoriego, nawet w czasie tej afery z Ren. A to co wydarzyło się między nimi miało miejsce w przeszłości, z tego powodu Shigure mieszka tam gdzie mieszka, zamiast w głównym domu.


Salva napisał/a:
Lain mnie tu chodziło nie o Akito, tylko o tą biedną kobietę, która molestowała go o dokończenie książek w terminie ( dużo o Shigure powiedziało mi zachowanie właśnie względem niej, to co on z nią wyprawiał było prześliczne, wszystkie momenty gdzie ona pojawiała się w zasięgu wzroku albo bodaj w rozmowie telefonicznej mnie zachwycały i doprowadzały do łez, będę tu okrutna ale w ogóle mi jej nie żal, bawiłabym się nią tak samo jak Shi-chan ). Jeszcze apropo Shi-chana ( o którym mogę pisać i pisać ) zawsze jak o nim myślę mam przed oczami scenę jak wyciera stół "high school girls, high school girls"... I zawsze jak go sobie przypomnę nie mogę powstrzymać chichotu. Nota bene przechichotałam prawie całe pisanie tego postu przez niego.


To co robił z Mi-chan było niezłe, tak bezlitośnie się z nią obchodził :-). "high school girls, high school girls" też dobre. Z Shigure nie wiem czemu bardzo spodobał mi się ten moment
[Shigure o matce Hiro]
Satsuki... It's so nice to be young, isn't it...
[Hiro]Can you not use that tone of voice to talk about my mother? It's really creepy, you know!
Szkoda, że w anime już tego nie było.


Spoiler: pokaż / ukryj
Salva napisał/a:
( a powiedz mi z kim ta trą... ekhm... Tohru będzie ? z rudym cholernikiem czy z Yukim ? a może z żadnych z nich *spogląda z nadzieją ...* ).



To będzie spoiler, ale jeśli chcesz to Tohru będzie z

Spoiler: pokaż / ukryj
Kyo, od pewnego moment było to już bardzo widoczne, że to oni będą razem. Tym bardziej że Yuki dostał Machi, chyba tylko po to żeby jego fanki nie narzekały, że został sam. Chociaż na początku mangi wiele wskazywało na pare Tohru&Yuki sama sądziłam, że tak będzie i trochę nawet mnie zaskoczyło, że jednak mimo wszystko nie. Ale przy tym nie wiele mnie to obeszło, bardziej interesowało mnie co u mojej ulubionych postaci niż co u głównych bohaterów, ich historia tak mnie ciekawiła, że fakt, że to Kyo będzie z Thoru uświadomiłam sobie dopiero jak Kyo pocałował Thoru 21 tomie (wiem bystra jestem, teraz jak czasem przeglądam wcześniejsze rozdziały to było ewidentnie widać znaczniej wcześniej). Chyba mój mózg był zbyt pochłonięty w tym czasie jak się dalej potoczą losy Shigure i Akito.


Salva napisał/a:

Momiji jakkolwiek by jego przeszłość nie była thagiczna mnie nie wzruszał. Denerwował mnie. Nie lubię go.


Momiji właśnie lubiłam za to że się nad sobą nie użalał,
Spoiler: pokaż / ukryj
chociaż jak potem zakochał się Thoru to myślałam Boże, czy autorka nie mogła mu podsunąć kogoś innego ?!

Co do Hiro nie martw się on się w mandze jeszcze nie raz potem przewinie.

Salva napisał/a:

Machi, Rin, Arisa i Saki to postaci już z mangi ...? ( albo ja kogoś nie znam po imieniu )


Saki to ta czarnowłosa przyjaciółka Thoru o dziwnym spojrzeniu, Arisa to ta druga przyjaciółka. Machi i Rin to faktycznie postaci już z mangi.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Salva Płeć:Kobieta
Prince Charming


Dołączyła: 29 Paź 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 18-01-2007, 23:48   


Spoiler: pokaż / ukryj
Fakt on Akito, się nie bał, akurat w stosunku do niej miał inne uczucia. Zresztą nie musiał się bać Akito zawsze była względem niego ostrożna, i nigdy nie zraniła go fizycznie (przynajmniej, aż do 132 rozdziału), tak jak np. Hatoriego, nawet w czasie tej afery z Ren. A to co wydarzyło się między nimi miało miejsce w przeszłości, z tego powodu Shigure mieszka tam gdzie mieszka, zamiast w głównym domu.


A to ja już się nie mogę doczekać w takim razie.


Lain napisał/a:
Szkoda, że w anime już tego nie było.


W anime z tego co widzę, nie było wieeeeelu ciekawych rzeczy jakie były w mandze, a szkoda...

Lain napisał/a:
To będzie spoiler, ale jeśli chcesz to Tohru będzie z

Spoiler: pokaż / ukryj
Kyo, od pewnego moment było to już bardzo widoczne, że to oni będą razem. Tym bardziej że Yuki dostał Machi, chyba tylko po to żeby jego fanki nie narzekały, że został sam. Chociaż na początku mangi wiele wskazywało na pare Tohru&Yuki sama sądziłam, że tak będzie i trochę nawet mnie zaskoczyło, że jednak mimo wszystko nie. Ale przy tym nie wiele mnie to obeszło, bardziej interesowało mnie co u mojej ulubionych postaci niż co u głównych bohaterów, ich historia tak mnie ciekawiła, że fakt, że to Kyo będzie z Thoru uświadomiłam sobie dopiero jak Kyo pocałował Thoru 21 tomie (wiem bystra jestem, teraz jak czasem przeglądam wcześniejsze rozdziały to było ewidentnie widać znaczniej wcześniej). Chyba mój mózg był zbyt pochłonięty w tym czasie jak się dalej potoczą losy Shigure i Akito.



Spoiler: pokaż / ukryj
Mnie też dużo bardziej fascynują np Shigure i Ayame, ale jako ze Yuki też jest w kręgu mojego zainteresowania to ciekawa byłam. Swoją drogą on jest sympatyczny, fajny, męski ( ja wiem że ciężko w to uwierzyć, ale jednak jakoś tak o nim myślę, może przy skontrastowaniu go z szanownym braciszkiem... swoją drogą co oni mają, rodzinne u nich czy co ? oboje wyglądają jak baby ), ale brak mu tego czegoś żeby się nadawał na faceta kogoś takiego jak Tohru. Chociaż na siłę sobie wmawiałam, że przecież pasują do siebie, że to widać to i tak nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to nie będzie "to". I mimo że od pewnego momentu zaczęłam ewidentnie węszyć wątek romantyczny z Kyo, za każdym razem myśl, że ona mogła zostać sparowana z kotem mnie zaskakiwała. Dręczyło mnie to bo lubię Yukiego ( jeszcze ) i nie chciałam żeby z nią skończył. Kyo mimo wszystko lepiej pasuje, jakby na to nie patrzeć.
Najciekawiej ona by wyglądała z Hiro, ale o takim szczęściu jak przepiękne katusze Tohru pod komendą Hira nie marzę... Nigdy nie miałam w stosunku do żadnego bohatera tak sadystycznych myśli, ale ona zupełnie zasługiwała na to, żeby się z nią obchodzić gorzej niż to robił Shigure !


Lain napisał/a:
Momiji właśnie lubiłam za to że się nad sobą nie użalał, Co do Hiro nie martw się on się w mandze jeszcze nie raz potem przewinie.


A owszem to mu można zaliczyć na plus, ale ogólnie nie lubię tego typu. A już doprowadzał mnie do szału gorszego niż Kyo podczas sceny w tych gorących źródłach, myślałam że go uduszę.

A to się cieszę bardzo bo Hiro polubiłam. Żeby jeszcze tak na tą Kisę nie leciał to by był w ogóle świetny bohater. ( W mandze dalej będzie leciał ? Ja wiem że proszę o spoilery, ale chcę się nastawić psychicznie )

Lain napisał/a:
Saki to ta czarnowłosa przyjaciółka Thoru o dziwnym spojrzeniu, Arisa to ta druga przyjaciółka. Machi i Rin to faktycznie postaci już z mangi.


A ja zupełnie zapomniałam, że wypadałoby zapamiętać ich imiona. Już i tak miałam problem z wszystkimi panami przewijającymi się po ekranie, że na panie miejsca nie starczyło, oprócz głównej... bohaterki.

A tak już jeszcze offtopicznie chociaż nie do końca, czy mnie oczki moje piękne mylą czy Ty masz
Spoiler: pokaż / ukryj
Shigure i Akito
na avku ?

_________________

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Lain Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Maj 2003
Status: offline
PostWysłany: 19-01-2007, 19:17   


Spoiler: pokaż / ukryj
Salva napisał/a:
Mnie też dużo bardziej fascynują np Shigure i Ayame


Tak ich wątki były fajne, chociaż jeśli chodzi o Ayame to nie mogą sobie przypomnieć żeby w późniejszych tomach pokazywał się często, teraz jak sobie przypominam to jakoś mało go było, a szkoda bo mógł być wrzucony zamiast "super interesującego" wątku samorządu szkolnego i równie ciekawego związku Machi&Yuki, który jak czytam na różnych stronach nie tylko mnie znudził.


Salva napisał/a:
Najciekawiej ona by wyglądała z Hiro, ale o takim szczęściu jak przepiękne katusze Tohru pod komendą Hira nie marzę... Nigdy nie miałam w stosunku do żadnego bohatera tak sadystycznych myśli, ale ona zupełnie zasługiwała na to, żeby się z nią obchodzić gorzej niż to robił Shigure !


Hehe to mi przypomina dawnych anty fanów Thoru którzy gdy jeszcze nie było wiadomo że
Spoiler: pokaż / ukryj
Akito to dziewczyna, łączyli ich ze sobą, również uważając, że Thoru się należy.


Salva napisał/a:
A to się cieszę bardzo bo Hiro polubiłam. Żeby jeszcze tak na tą Kisę nie leciał to by był w ogóle świetny bohater. ( W mandze dalej będzie leciał ? Ja wiem że proszę o spoilery, ale chcę się nastawić psychicznie )


Niestety tak ich związek będzie dalej się rozwijał :-(


Salva napisał/a:
A tak już jeszcze offtopicznie chociaż nie do końca, czy mnie oczki moje piękne mylą czy Ty masz

Spoiler: pokaż / ukryj
Shigure i Akito

na avku ?



Spoiler: pokaż / ukryj
Nie mylą cię to jest Shigure i Akito
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Salva Płeć:Kobieta
Prince Charming


Dołączyła: 29 Paź 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 20-01-2007, 09:26   

Szkoda by było Akito na taką Tohru ( jakkolwiek głupio to brzmi... ). Hiro by sobie lepiej dał radę. Chociaż najlepiej by z tego wyszedł Shigure bo by się przy tym jeszcze cudownie bawił.

Ja teraz zauważyam, że nic nie napisałam na temat zakończenia serii ! Wczoraj obejrzałam jeszcze raz i podeszłam do tego z zupełnie innej strony niż za pierwszym razem. Za pierwszym razem nie zwracałam uwagi na szczegóły ( wczoraj zdołałam zauważyć nawet dziwną wedrówkę jaką odbywała bransoletka Kyo z jedej ręki na drugą) tylko oczekiwałam na ten "dramat". Za pierwszym razem jako dramatu to ja tego nie zakwalifikowałam, ale to wynikało chyba z ulgi, że nie było aż tak źle jak przypuszczałam że będzie.


Spoiler: pokaż / ukryj
Po powtórnym obejrzeniu mogłam się skupić na innych rzeczach. Co do Kyo, cholera polubiłam go. Po tej końcówce jednak go polubiłam, a nie chciałam tego robić ! Już nawet nie chodzi o niego jako o dziecko ( chociaż o to też ) ale ogólnie po całej tej sytuacji nad tym jeziorkiem ( która była dhamatyczna aż do bólu i dla mnie przesadzona ) wzbudził we mnie sympatię. Jak się tak przyjrzeć to out of charakter nie zachowała się tylko Akito w tych ostatnich odcinkach. Tohru. Za pierwszym razem jak ona pobiegła za Kyo myślałam, że wreszcie okaże charakter, że nareszcie robi coś co powinna robić. Cała złość na to co ona zrobiła po tym pobiegnięciu wyszła mi wczoraj. Ona zawiodła tam gdzie nie powinna ! Tej myśli nie mogłam się cały czas pozbyć. Widząc co ona robi myślałam o niej dokładnie to co Akito podczas gdy pierwszy raz zobaczyła prawdziwą formę kota, z tym że obiekt tych czarownych myśli mieliśmy inny ( chociaż z drugiej strony kto ją tam wie co ona o Tohru myślała ). Nie przypuszczałam, że Tohru okaże się taka słaba. Po tym co wcześniej robiła, jej reakcja bardzo mnie zaskoczyła ( i nie chodzi o to co robiła pod drzewem przypominając sobie wygląd Kyo ale ogólnie o sam fakt że uciekała od niego ). Gdyby nie pomoc Hany i potem Yukiego nie zrobiłaby nic. Chyba właśnie dla kontrastu przez jej reakcję Kyo wzbudził we mnie sympatię. Jedyny Yuki zachował się dokładnie tak jak powinien. I za to cholernie Yukiego polubiłam. Za to, że jako jedyny zachował się dokładnie tak jak chciałam żeby się zachował. Też było to zaskoczenie ale bardzo miłe i wbudzające takie ciepłe uczucie. Shigure. Hmm jego zachowanie było faktycznie kretyńskie i zupełnie innej reakcji oczekiwałam po nim, ale nie było najgorzej. Co do Akito. Po drugim obejrzeniu zakończenia nie mogłam wbudzić w sobie tej niechęci co wcześniej. Po tym co czułam do Tohru Akito była w zasadzie obojętna. Nawet mi się trochę spodobała. Przynajmniej ma charakter... Co ciekawe zupełnie inaczej się na nią patrzy z perspektywy gdy się wie że to kobieta, a zupełnie inaczej gdy się myśli że to facet ( ja jeszcze przed oglądaniem FB przez przypadek dowiedziałam się, że Akito jest płci żeńskiej ). Do końca miałam nadzeję, że Akito okaże się tym jednym członkiem rodziny który NIE podda się urokowi Tohru, ale też się zawiodłam. Nota bene to co Tohru do niej mówiła brzmiało bardzo nieszczerze po tym co ona wyprawiała z Kyo.

Co do ogólnie całej tej sytuacji z Kyo. Bardzo nie podobała mi się scena jak Tohru "ratowała" Kyo. Nie widziałam powodu żeby Kyo się tak rozklejał. Tohru nie powiedziała nic takiego. Nie podobało mi się to. Zdenerwował mnie też zupełny brak jakiejkolwiek rozmowy po tym co się stało. Wyjaśnienia. Oni wszyscy zachowywali się jakby nic się nie stało.

_________________

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Lain Płeć:Kobieta


Dołączyła: 10 Maj 2003
Status: offline
PostWysłany: 20-01-2007, 15:41   


Spoiler: pokaż / ukryj
Salva napisał/a:

Nie przypuszczałam, że Tohru okaże się taka słaba. Po tym co wcześniej robiła, jej reakcja bardzo mnie zaskoczyła ( i nie chodzi o to co robiła pod drzewem przypominając sobie wygląd Kyo ale ogólnie o sam fakt że uciekała od niego ). Gdyby nie pomoc Hany i potem Yukiego nie zrobiłaby nic. Chyba właśnie dla kontrastu przez jej reakcję Kyo wzbudził we mnie sympatię. Jedyny Yuki zachował się dokładnie tak jak powinien. I za to cholernie Yukiego polubiłam. Za to, że jako jedyny zachował się dokładnie tak jak chciałam żeby się zachował. Też było to zaskoczenie ale bardzo miłe i wbudzające takie ciepłe uczucie.


Nie wiem gdzie jesteś w mandze ale tam jest to wszystko trochę inaczej przedstawiona. Tam Thoru poradziła sobie sama, przyjaciółek nie spotkała, Akito jest tylko w tym flashbacku, Yuki nie pomaga Thoru, Shigure nie płacze (w mandze zresztą jest chyba jedyną osobą która się nigdy nie płakała, i pewnie dlatego ta scena po przeczytaniu mangi wydaje się jeszcze bardziej nie na miejscu) w końcu wszystko szło według jego planu.

Salva napisał/a:
Do końca miałam nadzeję, że Akito okaże się tym jednym członkiem rodziny który NIE podda się urokowi Tohru, ale też się zawiodłam. Nota bene to co Tohru do niej mówiła brzmiało bardzo nieszczerze po tym co ona wyprawiała z Kyo.


Niestety nie ma tak dobrze, choć w mandze ta scena Akito z Thoru z ostatniego odcinka nie ma miejsca, to one i tak mają tam pogadankę tyle że nieco później bo dopiero w 21 tomie. Dobrze chociaż że nie uzdrowiła całej rodzinki, bo to by już by była przesada, tylko tych związanych z klątwą.

Salva napisał/a:

Co do ogólnie całej tej sytuacji z Kyo. Bardzo nie podobała mi się scena jak Tohru "ratowała" Kyo. Nie widziałam powodu żeby Kyo się tak rozklejał. Tohru nie powiedziała nic takiego. Nie podobało mi się to. Zdenerwował mnie też zupełny brak jakiejkolwiek rozmowy po tym co się stało. Wyjaśnienia. Oni wszyscy zachowywali się jakby nic się nie stało.


Dlaczego nikt potem o tym nie rozmawiał, jest wyjaśnione w mandze gdzie Shigure
Spoiler: pokaż / ukryj
stwierdził, że w rzeczywistości Junishi czują ulgę z tego powodu, że Kyo jest potworem, uważają go za kogoś gorszego od siebie, według jego słów nie jest on dla nich przyjacielem, ale kimś kim mogą pogardzać, żeby sami mogli się poczuć lepiej.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Salva Płeć:Kobieta
Prince Charming


Dołączyła: 29 Paź 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 10-11-2007, 21:20   

Mamunia on i ona trzymający się za rękę w takim wieku... Mnie to nie przekonuje... A poza tym największy żal miałam o to, że nie wiedziałam co z Akito. Taki numer w porządku ale z Akuto ^^ To chyba kwestia tego kogo lubiłm najbardziej, a najwiekszą ulgę i najwięcej pozytywnych uczuć miałam w stosunku do Akito. Do Shigure też (wrócił mi "Shi-chan" chociaż ciągle nie mogę go traktować tak jak kiedyś...). Nie podobał mi się ten nastrój, taka sielanka. Nie, ja zdecydowanie bardziej wolałam zakończyć na 133 chapterze i dla mnie FB tam się właśnie kończy.

Wiesz jak sobie pomyślę, że niedługo o nich zapomnę to mi jeszcze gorzej. Potrzebuję klina na klin ! Bo FB czytałam żeby nie czytać czego innego właśnie z obawy przed takimi wrażeniami. W życiu mi do głowy nie przyszło, że tak się będę czuć... Ja chcę Akito... Yuki... Autorka była genialna, że potrafiła stworzyć coś takiego.

_________________

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Melmothia Płeć:Kobieta
Sexy Chain Smoker


Dołączyła: 09 Lut 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 10-11-2007, 21:37   

Nasze różnice w odbiorze ewidentnie wynikają z obrania na ulubiona parę innych bohaterów ^^ Ja, owszem, Akito i Shigure też lubiłam, ale jednak oni byli nieco przerażający. Szczególnie Shigure. Przy anime był moim ulubionym bohaterem. Jak zaczęłam czytać mange też. Jednak gdzieś tak w środku serii złapałam się na tym, że czasami mnie irytuje. Nadal go lubię, ale jest już na trzecim miejscu (pierwszy jest Kyo z Hondą gratis, na drugim Momiji, którego w mandze niesamowicie polubiłam, wpierw w anime miał śliczny głos, a potem w mandze tak spoważniał. Poza tym strasznie przypominał Kyo >.>).
Tak więc dla mnie jest to dobre zakończenie.
Reszta w mailu, bo tam też o tym pisałaś ^^

_________________
"Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Salva Płeć:Kobieta
Prince Charming


Dołączyła: 29 Paź 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
WOM
PostWysłany: 10-11-2007, 22:50   

Nie będę pisać wszystkiego w spoilerze bo to cholernie niewygodnie się czyta a poza tym i tak cały post by poszedł w spoiler. Ostrzegam więc, że cały mój post to jeden wielki spoiler, więc niech nie czyta kto nie zna CAŁEJ mangi.


Przeczytałam sobie właśnie ten temat jeszcze raz i w konfrontacji z całą mangą mam sporo sposrzeżeń. Po pierwsze Momiji. W mandze mnie zachwycił, moment jak się pojawił, jego całe zachowanie na początku. Zdecydowanie lepszy był w mandz niż w anime. Chociaż fakt, zakochany był nieznośny, ale jaki fanserwiśny się zrobił pod koniec ! I jaki dojrzały ! Dorósł. Autorka przynajmniej o to zadbała, że oni się zmieniali także fizycznie, a może to tylko wrażenie bo sposób rysowania twarzy był pod koniec o niebo lepszy. Aczkolwiek do pasji dorowadzały mnie dłonie, NIE były dobrze narysowane, psuły mi zawsze efekt.

Będę skakać po wątkach, ale piszę tak jak mi przyszło do głowy w trakcie czytania tego tematu. Akito, jednak miałam rację z tym, że Shigure się jej nie bał, ona to w końcu sama mówi, nota bene w tym 22 tomie. Odczuwam satysfakcję że dobrze ją oceniłam wtedy, aczkolwiek do głowy mi nie przyszło co tak naprawdę kryje się za klątwą (dużo angstu, morze, ocean angstu oraz kopalnia emo).

Kyo, jak mnie nie obchodził, tak mnie nie obchodzi nadal. Naprawdę w nosie go miałam, raczej mnie irytował. Nie był moim faworytem. Na początku może go troszkę lubiłam, potem mi trwale przeszło. Jego związek z Tohru wydawał mi się strasznie sztuczny, kompletnie mi się nie podobał. Tohru mi nie pasowała jako dziewczyna, która zachowywała się pod koniec w taki sposób. Co do tego przeżywania słów Kyoko, również nie było mi go żal. Raczej obojętnie to czytałam, jednego tylko byłam pewna, co tak naprawdę ona chciała powiedzieć. To wiedziałam. Po przedstawieniu wątku jej i Kyotaki było to jasne jak słońce. Nota bene wątek ten był jednym z najbardziej ruoczych w całym FB. Mimo że nie toleruję relacji uczennica i starszy facet (nie powiem nauczyciel, bo niezupełnie nim był). Ale miało to swój nieodparty urok. Na początku matka Tohru wydawała mi się nieinteresująca i irytująca (czemu mam przed oczami groteskową scenę jak tohru kąpie się z obrazkiem zapakowanym w woreczek i pyta się czy nie za ciepła woda...?), ale potem polubiłam ją. Z tego samego powodu czułam sympatię do Uo - chan. Jej relacja z Kureno była niemal kalką tego co przeszła Kyoko z Kyotaką (czy to była zemsta autorki, dawać takie podobne imiona ?), tak generalnie mi się ze sobą kojarzyli. Ja wiem, że jednak relacja była nieco inna.

Jednak moją ulubioną parą są bezwzględnie Shigure i Akito, nie bardzo wiem dlaczego. Po prostu od pewnego momentu zauważyłam, że zaczęłam ją traktować inaczej. To chyba było przy flashbackach do jej dzieciństwa. Przecież to jak Shigure nosił na rękach malutką Akito, albo ten pierwszy pocałunek (znalazłam kiedyś do tego avek z podpisem "when we were innocent" jak to pięknie współgra z kontekstem i z postaciami !!!). Jedne z najbardziej uroczych i rozbrajających scen w całej mandze. To było po prostu przepiękne. Szalenie mi się podobało. Ogólnie mały Shigure był śliczny i mała Akito też. Akito to w ogóle inna bajka bo dla mnie była najpiękniejszą postacią kobiecą w całej mandze, wbrew pozorom... Podczas sceny kłótki z Shigure w 22 tomie była śliczna. Nie wiem czemu ją lubię, ale lubię szaleńczo. Sama się zresztą nakręcam i potem pewnie sama nie będę umiała znaleść powodu dla któego tak ją lubiłam, ale uwielbiać ją będę nadal. O Ren wcale nie mam żalu do Shigure, akurat on jest takim typem (zresztą sam o tym Akito mówi), który nie umie się łatwo pogodzić z tym że coś traci i że musi się czymś dla siebie ważnym z kimś dzielić (ciężko mu mieć za złe, ja akurat nie zrobiłabym czegoś tak głupiego, ale potrafię zrozumieć jego logikę, też jestem mściwa). A ona miała Kureno... Zawsze robiło na mnie ogromne wrażenie uświadomienie sobie co czuł Shigure. Czułam pewną ulgę na myśl że on też kogoś kocha. Stawał się przez to bardzie ludzki, tak myślę... Oboje dobrali się wspaniale charakterowo, na pewno są bardzo interesującą parą chociaż Akito pod koniec robi się ZA miła, dlatego toleruję FB tylko do 133 chaptera. Wolę bardziej otwarte zakończenia, no i nie podoba mi się robienie z Akito nieśmiałej dzewczyny.

Co do samej Tohru nie tolerowałam jej na początku, potem zrobiła mi sie obojętna i mimo że to przez nią wszystko się zaczęło, nie zwracałam na nią większej uwagi. Może po tym kiedy okazało się że i ona ma problem bardziej mnie do siebie przekonała. Rany prawie rok minął od kiedy obejrzałam anime... Wtedy mnie doprowadzała do szału. Nota bene dla mnie nieco przesadzono z ilościa tragicznych przeszłości i problemów psychicznych przy jednoczesnym spłyceniu efektów tych rzekomo olbrzymich urazów (i nie żeby mi się to nie podobało, nie chciałabym mieć tu stada Sasuków... ale jednak trochę to nadwyrężało jaki taki realizm jeśli chodzi o charaktery, rozwiodę się nad tym szerzej w recenzji). Aporpos Tohru, czy tylko mnie ta właściwa historia o zodiaku wydaje się przepiękna ? Zwłaszcza po podstawieniu właściwych osób... Jest w tym coś szczególnego, bardzo mi się podobała ta prawdziwa opowieść. I ogólnie porównanie obu wersji i dopasowanie ich do sytuacji ludzi. Naprawdę to było piękne. Inna rzecz która też wydawała mi się piękna i przy której miałam nieco mokre oczy to scena, a raczej sceny bo było to przedstawione osobno na każdym Juunishi, chodzi o sceny rozrywania więzi między bogiem a zwierzętami. Ich reakcje, słowa Akito "chociaż płaczmy razem", reakcja Yuki i to co mówił do Machi... Wzruszyłam się przy FB trzy razy, moment rozdzielenia był jdnym z nich. To naprawdę było na wój sposób cholernie smutne mimo że wiedziałam co Akito im robiła, ale już wtedy znałam powody i dlatego moja reakcja była bardzo emocjonalna. Akutorka wiedziała co robić żeby wycinąć z czytelnika to i owo. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Ta manga jest szczególna.

Ano właśnie, Machi. Mnie tam nie irytowała. A wątek szkolnego samorządu nawet mi się podobał, ja tak lubiłam jak Yuki się śmiał. Chociaż Kakeru mnie nieco irytował zwłaszcza jak okazało się co mówił Tohru. Zaczęłam się nim trochę brzydzić (pominę że dwa chaptery w których pojwiał się po raz pierwszy czytałam po dwa razy bo na początku byłam pewna że to baba, nie wiem skąd mi się to wzięło...) Watek samorządu to nie był najbardziej interesujący wątek ale mnie się podobał. Pod koniec Yuki i Machi bledną na tle innych, ale Yukiego zawsze bardzo będę lubić.

Niepokoiła mnie tylko jedna rzecz, co miała znaczyć ta rozmowa Shigure z Hatorim o tym, że plan Shi-chana się powiódł ? Bardzo mnie to niepokoiło, on to zaplanowal ? Nie wierzę w przypadku Shigure w przypadki i zbiegi okoliczności ale... Nie, nie podobało mi się to. Nie, jeśli znałam charakter Akito, a prawda była taka że ona była bardzo naiwna. Ona była jak dziecko. Ciągle nie mogę przestać mysleć o niej i Shigure. Zaczęło się od tego że Akito przestałam nielubić, potem z czasem jak zrozumiałam przyczyny jej zachowania chyba zrobiło mi się nieco dziwnie i przeszło mi to w drugą stronę. Bardzo rzadko udaje mi się zmienić mój osąd o kimś tak diametralnie, od gorącej niechęci po gorącą sympatię. Ja jestem tandetna i lubię happy endy. Po zrozumieniu motywów, o więzi, o ojcu, smutne to było. Ta manga perfidnie grała na uczuciach i to tych najniższych i tu niestety przyznaję Ave rację, mimo że ona pisała o anime. To rozbudza zdecydowanie nie te instynkty, które potrzeba. Nawet u kogoś takiego jak ja. Ciągle myślę o Akito, rozbroiła mnie jeszcze jedna rzecz, wtedy zresztą wyszła na jaw dziecinność Akito, znalazłam wreszcie słowo którego szukałam. Ona psychicznie nadal była małą dziewczynką. I taka chyba została z Shigure. Reakcja na upadek Tohru chyba definitywnie zjednała jej moją sympatię. To jej wołanie o pomoc drżącym głosem, rozpaczliwy krzyk a potem rozmowa z nimi. Wreszcie Akito, ta Akito roztrzęsiona, bezradna. I to co robił Shigure, jak wziął ją za rękę a potem w domu okrył marynarką, to uczucie że się nią opiekuje, że się o kogoś troszczy (wszystko mi się rozbija o charakter Shigure i moje preferencje, najbardzie urocze wydają mi się zawsze sceny z udziałem ludzi zasadniczo zimnyh i nieczułych)... Też jedna z bardziej zapamiętanych przeze mnie scen, też dlatego że kiedys znalazłam avek z podpisem "he loves her". Zrobiło to na mnie duże wrażenie, było w tym coś tak miłego i ciepłego. Zwłaszcza biorąc pod uwagę KTO brał w tej scenie udział. Ja wiem że rozbieram to wszystko na czynniki pierwsze i mało osób intersują moje wrażenia, ale żywcem nie wiem gdzie mogłabym to wszystko napisać. Martwcem zresztą też nie...

Jeszcze jedna rzecz, dużo bym oddała żeby wiedzieć jakie dzieci mieliby Akito i Shigure, chyba dlatego mam taka pretensję o ostatnie karty z ostatniego tomu. Pomijam jak smutne wydaje mi się przemijanie (ten cholerny koniec o którym pisałam, moja niesamowita awersja do końców i zakończeń), ale brakowało mi moich ulubinych postaci. A przynajmniej postaci które mnie interesowały. Jestem bezgranicznie i niezdrowo ciekawa jakie byłyby ICH dzieci... Naprawdę pierwszy raz w życiu jestem tak czymś zaintrygowana jak właśnie tym...

O mamuniu ależ mi to długie wyszło. A chciałam tylko dwa zdania...

_________________

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Shizuku Płeć:Kobieta
Trochę poza sobą


Dołączyła: 15 Lis 2006
Skąd: Z pogranicza światów
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 26-02-2008, 19:50   

Będą spoilery, więc jak ktoś nie czytał mangi to niech lepiej uważa.

Właśnie skończyłam mangę. To co mi się nasuneło pierwsze to to, ze kocham happy endy. Naprawdę. Zgadzam się z Salvą w wielu rzeczach. Manga gra na niskich uczuciach i mimo iż wiemy, że to takie troche przesadzone to i tak się wzruszamy. Od kiedy dowiedziałam się, że Akito to dziewczyna to już wiedziałam, że jest w środku dzieckiem, które rozpaczliwie chce by je kochano, ale nie wie jak zatrzymać ludzi przy sobie. O ile na w anime jej nie lubiłam (tylo głos miała świetny) to w mandze bardzo mi się podobała. Jedna z ciekawszych postaci. Shigure tak w sumie mi wisiał zyskał u mnie tą wyżej wspomnianą scena z dzieciństwa. A tak po za tym to nic specjalnego.

Hiro, Kisa i Rit-chan(ta co caly czas przepraszała, nie jestem pewna, czy tak miała na imię) jakoś mnie nie zainteresowali. Haru na początku też nie, dopiero później jak rozwineli jego wątek z Rin u mnie zaprocentował.
A własnie Rin. Polubiłam ją od początku i bardzo jej kibicowałam. Jedna z fajniejszych postaci. To jak starała się walczyć z klątwą i jak starała się odnaleść spodobało mi się. Jej Tragiczna Przeszłość mnie urzekła. Też jestesm płytka, bo wystarczy trudne dzieciństwo bohatera, a ja już go lubie i przebaczam mu bardzo wiele (są wyjatki i nie zawsze zmieniam zdanie o postaci, ale w większości przypadków tak się dzieje). Np. Hatori. Poruszyła mnie jego historia i była jedną z tragiczniejszych, ale mimio to jakoś specjalnie mnie nie urzekł. Na retrospekcjach i owszem, ale tak ogólnie to nie.

Apropo trudnego dzieciństwa. Yuki. Strasznie go nie lubiłam i praktycznie cały czas mnie wkurzał. To, że był taki miły, cichy, grzeczny i tak wielbił Thoru. Ogólnie nie znosiłam go. Dopiero jak poznał (tego kolesia z samorządu podobnego do Ayame, nie pamietam imienia) to się zmienił na lepsze zaczoł się śmiać i być naturalniejszy. Potem jego romansik z Machi. Naprawdę fajnie, że to on ją uratował, to on zrobił pierwszy krok. Więź miedzy nimi- patrzenie jak powstawała dostarczyło mi sporo frajdy. A jak wyszło co Yuki przeżywał w dzieciństwie juz w ogole przeciągneło mnie na strone myszy;D. Pod koniec okazał sie naprawdę porządną postacią. Może nie jakąś rewelacyjną, ale godną uwagi.

Momiji. W anime urzekł mnie strasznie, przepadałam za nim strasznie. Jak opowiadał swoją historię to sie popłakałam, jak pojawiał się na ekranie to wręcz szalałam ze szczascią taki był słodki;D(ten jego głos) W mandze natomiast jakoś tak mnie nie interesował. Może dlatego, że nie przypadła mi do gustu kreska. Postaci w anime prezentowały się o niebo lepiej. W anime szaleję za nim, w mandze nie. Taka jakaś dziwna zależność.

Thoru. Hmmmmmm. Nie wiem jak się do niej ustosunkować. Czasami była po porstu zbyt idealna i wkurzało mnie to, że wszystkich lubi, z wszystkimi się chce zaprzyjaźnić. No wiadomo, że to uratowało wszystkich Jouinishi (dobrze napisałam?), ale bez przesady takie ideały po świecie nie łażą. Nawet jej matka miała chwilę zwątpienia, a ona nic. Przynajmniej z tego co pamiętam. Tak poza tym była chyba w porządku. Nie przeszkadzała mi aż tak bardzo.

No i na koniec zostawiłam sobie Kyo. Polubiłam go od razu i tak zostało do końca. Póżniej co prawda mało miał w sobie tej buntowniczności, stał się łagodniejszy i spokojniejszy, ale i tak nie zmieniło to mojego stosunku do niego. Wszystkie elementy jego przeszłosci, jego więź z Shisou, Thoru, jej matką, swoją matką, ojcem, Yukim. To wszystko złożyło się na jego sympatię do niego.

Ogólnie co mi się podoba w tej mandze to to, że oni wszyscy sukcesywnie się zmieniają, dojrzewają. Ja myślę, że to był trochę taki sens tej klątwy. Aby mogli wydorośleć, poznać i zaakceptować siebie, dojść do ładu ze swoimi uczuciami. To daje nam nadzieję, że skoro oni mogli to zrobić mimo klątwy to my także możemy. Oj troche za dużo tego polskiego, wszędzię jakieś dydaktyki szukam;D Ale, naprawdę w to wierzę(chyba często pisze naprawdę, jakoś tak wyszło;D).

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
636349
SoraCumo Płeć:Kobieta
Noblesse Oblige


Dołączyła: 25 Gru 2009
Skąd: Poznań
Status: offline
PostWysłany: 28-12-2009, 02:16   

Czy moglibyście mi tylko powiedzieć na mniej więcej którym chapterze kończy się anime? I już zabieram się za czytanie. :)

_________________
Everything will be fine...
Everything...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Agon Płeć:Kobieta


Dołączyła: 05 Maj 2008
Status: offline
PostWysłany: 28-12-2009, 02:27   

Skopiuję swoją wypowiedź z Kto mi powie...

Cytat:
najlepiej zacznij od tomu szóstego, czyli od 31 rozdziału. Zakończenie anime mieści się w rozdziałach zawartych w tym tomie.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Reijia_ Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Mar 2010
Status: offline
PostWysłany: 28-03-2010, 11:48   

Fruits Basket to jedno z nielicznych anime, które zauroczyło mnie od pierwszego wejrzenia. Opening ma kojącą melodię i słowa, ogólnie bardzo pozytywnie nastraja do życia. Fabuła jest sympatyczna, ciepła oraz lekka. Przesłanie także ponad przeciętne. Zaliczam Furuube do jednych z moich ulubionych romansów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group