Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Basilisk |
Wersja do druku |
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 02-10-2006, 00:36
|
|
|
A ja wkońcu oglądam sobie Basilisk - spodobało mi się, być może dlatego że nie stara się być niczym więcej niż serią o wojnie dwóch klanów ninja, sporo pojedynków, ciekawe postacie i całkiem klimatyczna muzyka.
A jak mi powiecie że znowu Gonzo i znowu zakończenie nieteges - to ja musze mieć inny gust bo jak narazie to do Gonza jakichś większych zastrzerzeń nie miałem. |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
K
Dołączył: 05 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2007, 06:57
|
|
|
Basilisk, seria.
:(
zawiódł mnie, ale to wynik wysokich oczekiwań, po tak zobowiązującym tytulem. Dużo postaci, każda w sumie posiada potencjał, szybko giną, i nierównomiernie rozstawione są akcenty na ich historię życia. Walki i techniki są w miarę ok, film jest plastyczny jednak odrobine krępujący w odbiorze kreski, opening zdecydowanie za długi, muzyka właściwie nie istnieje. Siłą serii jest technika Gennosuke, która właściwie dwa razy ujrzała światło dzienne. Postac Hyomy jest niedookreślona, aczkolwiek posiada potencjał, jego śmierć na stosjąco mnie wzruszyła :D
Z legendy Kagero zrobili napaloną dziwkę, za to Oborro po prostu mnie o mdłości przyprawiła.
Ja bym chciał, aby ktoś kiedyś mi wyjaśnił, dlaczego w japońskiej kulturze, oblubienicami stają się kobiety o bezbarwnym charakterze, nieudolne, prawie autystyczne, nic nie potrafiące? (jej kwestie były ograniczone do: "y...yy...", "e...e...e", "g...gennosuke")
Zakończenie mnie zniszczyło, dennie pompatyczne i przesłodzone, przyznam, że ostatni epizod kukałem lewym okiem w TV, prawym sprawdzając, czy coś ciekawego wyszło z anime i co to jest speed grapher.
No wyszło, że ponarzekałem. Film kinowy był lepszy. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-08-2007, 16:44
|
|
|
Po Higurashi przszedł czas na Basiliska. Siadłem sobie o 23 z założeniem "a, obejrzę sobie ze 3 epki". Położyłem się spać po 5 rano, po 16 odcinku ^^. Czegoś takiego było mi trzeba. Seria przewidywalna, może niezbyt odkrywcza, ale mnie wciągnęła :) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Amnezjusz
Pan Patafian
Dołączył: 04 Lis 2007 Skąd: Leszno/polter Status: offline
|
Wysłany: 12-02-2008, 16:22
|
|
|
W ramach odstresowywania między egzaminowego zacząłem oglądać polecany przez znajomego Basilisk: Kouga Ninpou Chou. I cóż mogę powiedzieć po raptem dwóch pierwszych odcinkach? Seria zapowiada się znakomicie, tak pod względem kreski, której niczego zarzucić nie mogę - szczególnie w pamięć zapadły mi walki, które są niezwykle dynamiczne i aż przyjemnie się je ogląda - jak i dzięki historii (której zaliczyć do bardzo skomplikowanych raczej nie będzie można) a raczej realiom w których cała seria ma miejsce. Zobaczymy jak to wszystko potoczy się dalej ale jestem dobrej myśli i czuję że Basilisk jako całość mnie nie zawiedzie :) |
_________________ Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian. |
|
|
|
|
Amnezjusz
Pan Patafian
Dołączył: 04 Lis 2007 Skąd: Leszno/polter Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2008, 10:57
|
|
|
Basilisk. Odcinki od 4 do 9
Hehe, coraz bardziej mi sie podoba. Akcja nabiera rozpędu. Wszystko dzieje się szybko, zero przedłużaczy, jest konkretnie i o to chodzi :)
Co mi się w tej serii diablo podoba? Postacie, ich techniki oraz normalnie animacja. Bohaterowie mimo, że nie mają dużo czasu na 'przedstawienie się' są jak dla mnie interesujący i żywi. Niektórych od razu można polubić, nad innymi się zlitować a jeszcze innych polubić. A koniec końców w ostateczności gdy dochodzi do konfrontacji pomiędzy nimi przeżywa się ich śmierć. A najlepsze jest i tak to, że każdy z klanów jest tak naprawdę szary i nie ma tam podziałów na tych całkowicie dobrych i złych.
fm napisał/a: | To podgatunek ludzi zwany generixem. Można ich zabijać stadami bez żadnych konsekwencji, a najbardziej się boją swojego naturalnego wroga, czyli bohaterów obdarzonych imieniem |
Heh, to są ci tak zwani 'przeciwnicy, którzy wybiegają zewsząd w 10 minucie filmu by zginąć z rąk bohetrów' ;)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W Basilisku też miało to miejsce, kiedy Iga 'przyjacielsko odwiedzają' wioskę Kouga i mają nieprzyjemne spotkanie ze ninja statystami.
Żal mi też Jousuke, który był bardzo sympatycznym kolesiem... choć dobrze że jego śmierć była przynajmniej szybka. Za to niezwykle spodobały mi się... niektóre techniki (choć również wiele innych rzeczy może cieszyć oczy :P) a w szczególności te używane przez Saemona i Jingoro. |
_________________ Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian. |
|
|
|
|
Ishamael
Tkacz Sieci
Dołączył: 24 Kwi 2008 Skąd: Shayol Ghul, więzienie dla potępionych Status: offline
|
Wysłany: 24-04-2008, 15:45
|
|
|
Co też ja oglądam ostatnio (sprawdza)...Basiliska! Godzinkę temu skończyłem 18-ty odcinek przy średniej dwóch odcinków dziennie. Gwoli wyjaśnienia, to jest standard gdy jakaś seria dosłownie przykuwa mnie do ekranu.
Ostrożnie z tą dawką przyjemności bo się przeje.;)
Jakie wrażenia? Bardzo pozytywne. Przyznam szczerze, że po obejrzeniu tego co ma do zaoferowania Jetix w temacie Naruto trochę się martwiłem o tą serię. Ninja to fascynujący temat, ale można go nieziemsko skopać. Tymczasem tutaj wyraźnie pracowali ludzie z wyobraźnią i talentem, a na dodatek bezlitośni. Trup po obu stronach ściele się gęsto co dodaje smaczku bo ja lubię przywiązywać się do bohaterów. Boli...
Osobny temat to grafika i muzyka. Ta pierwsza jest piękna po prostu, modele postaci i choreografia walk urzekają, a nastrojowy soundtrack kwalifikuje się do słuchania w każdej wolnej chwili. Znakomicie podkreśla nieustanny klimat zagrożenia, pod jej wpływem oczy same zaczynają przeszukiwać każdy cień na ekranie.
Dodam jeszcze, że opowiedzenie się po jednej ze stron konfliktu, czy to Kouga czy Iga, jest zadaniem trudnym. Dwuznaczne motywacje postaci sprawiają, że coś nieustannie zdaje się nie pasować do stworzonego podczas pierwszego spotkania portretu psychologicznego. Polecam każdemu kogo męczy przymykanie oczu na głupotę i niekonsekwencję Naruto i spółki. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 25-04-2008, 22:31
|
|
|
Moim zdaniem jedno z lepszych anime, które ostatnio miałem przyjemność (a może nie?) obejrzeć. Muzyka poprostu miodzio ;], w sam raz trafiła w moje upodobania, kreska bardzo ładna podobała mi się odrazu. Jedyne co mnie troszke zirytowało to to, że tak łatwo główni bohaterowie gineli, jedni uznają to za plus, ja osobiście wole ich blizej poznać. Mimo to gorąco polecam szczególnie, że shinobi mają bardzo intrygujące technkiki ;] |
_________________
|
|
|
|
|
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 18-08-2008, 16:58
|
|
|
Basilisk 1-5 Po obejżeniu pierwszego odcinka wiedziałem, że będzie to jedno znajlepszych anime jakie widziałem, a z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej :) Technicznie - oczywiście niesamowite, muzyka klimatyczna, doskonale dopasowana. Póki co jedno mnie tylko dziwi. Teoretycznie w takiej historii nie powinno być jednoznacznie złych i dobrych, tymczasem typki z Iga zdają się być tymi gorszymi, natomiast Kouga są zdecydowanie sympatyczniejsi... może dlatego, że bardziej przypominają ludzi... XD |
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 22-08-2008, 16:36
|
|
|
Skończyłem oglądać Basilisk - najlepsze anime, jakie do tej pory widziałem. Wspaniała historia i przepiękne wręcz zakończenie, aż się popłakałem. Świetni bohaterowie (z wyjątkiem Tenzena, który napawał mnie wręcz obrzydzeniem), świetna grafika i animacja, wspaniała muzyka. Temu anime niczego nie brakuje... |
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
Krwawisz
Blood & Belief...
Dołączył: 17 Sie 2008 Skąd: Beijing Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 10:47
|
|
|
Basilisk 1-10 Usiadłem wczoraj wieczorem, obejrzałem skromne 10 odcinków i powiem tak. Wgniata w fotel. Mimo, że nie jestem wielkim fanem typowych "nawalanek" to Basilisk łykam bez popity i proszę o więcej. Doskonałe postacie, nie najgorsza historia, choreografia walk bardzo dobra, wszystko doskonale przemyślane i podane w świetnej formie. Jeśli ta tendencja utrzyma się do końca - będę bardzo zadowolony :) |
|
|
|
|
|
psychozapp
Dołączyła: 10 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-11-2008, 21:14
|
|
|
Ocena jak najbardziej pozytywna. Ale kojarzycie momenty w których Jingoro wołał o wodę? (MIIIIZZZZUUU! MIIIIIZZZZUUUUUUUUUUUUUUU!) Koleś miał tak okropny głos w tym momencie, że nawet nie potrafię określić dokładnie uczuć jakie mnie ogarniały słysząc to... Coś na pograniczu irytacji, obrzydzenia i może lęku... Tak czy siak w tych momentach po prostu wyłączałam dźwięk. No nie da się! O_O |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-01-2009, 15:32
|
|
|
Muszę cię zasmucić Vodh, ale na bieżąco pisać o Basilisk nie będe, bo właśnie cały skończyłam. Ogólnie bardzo dobre anime, porządnie wykonane, tego mi było trzeba. Animacja i projekty postaci dopracowane, a muzyka świetna. Opening i oba endingi też wyjątkowo udane, mimo, że byłam ciekawa co będzie dalej, to rzadko przewijałam.
Na uwagę zasługuje fakt, że chyba pierwszy raz zdarzyło mi się zmienić zdanie co do tylu postaci w anime. Najbardziej to chyba w przypadku Obory. Irytowała mnie na początku, ale im dalej tym bardziej przęciągała mnie na swoją stronę. Co prawda ziirytowała mnie,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- gdy zapięczętowała sobie oczy, wydawało mi się to po prostu ucieczką i tchórzostwem, tak samo, gdy skorzystała z pomocy Ofune, splamiła dumę shinobi...
Jednak strasznie było mi jej żal i zaczęłam rozumieć jej stanowisko i akceptować ją jako postać. Gennosuke był całkiem spoko jak dla mnie, rozsądny, inteligentny i potrafił walczyć. No i w pewnym sensie słodki, że tak nie wiedział czego wymaga od niego Oboro;P Polubiłam Akeginu, mimo, że z początku nie wydawała się taka skomplikowana. Hotarubi mnie rozwaliła w momencie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- swojej śmierci, scena naprawdę nieźle zrobiona.
Okoi też mnie zaskoczyła, kto by pomyślał, że potrafiła być tak podstępna i bezlitosna. Soumen w sumie trochę sobie u mnie nagrabił, że tak robił wszystkich w konia, ale jego ostatnie stwierdzenie, że w sumie wszyscy jesteśmy tacy sami go zrehabilitowało w moich oczach. Widać było, że ma dość tej wojny i chciałby skończyć. Koshiro. Z tym to mam problem w sumie. Niby całkiem fajnie zrobiona postać, tylko w momencie, gdy biernie słuchał krzyków swojej ukochanej mnie rozwalił po prostu, tłumacząc się tym, że musi być wierny swemu panu... Nie żeby Oboro też była jego szefem i do tego przyjaciółką, ale dobra... Kagero właściwie od początku wzbudzała moją niechęć. Czasami było mi jej trochę żal, że nie może być z mężczyzną, którego kocha, ale to tylko przez krótką chwilę. Była po prostu za bardzo odpychająca i wredna. Był jeszcze ten łysy co właził w przedmioty, nie pamiętam imienia. Podobał mi się motyw, że zabił ojca tego chłopaczka, a potem zobaczył te oczy pełne nienawiści, które niegdyś on miał. No i Tenzen... Chryste ten to był po prostu za ZŁY. Nie dość, że podły, nieśmiertelny, podstępny to do tego okazał się mordercą niewinnych kobiet i dzieci i gwałcicielem na dodatkek. Przesadzili z tym trochę. Wątek Ogen i Daiena strasznie mi się podobał. U nich poszło o tyle fajniej, że oboje się znienawidzili i walczyli ze sobą, mimo że cały czas się kochali. Co do reszty to się nie wypowiem, bo nie zwrócili mojej specjalnej uwagi.
No i jeszcze chwilka o zakończeniu.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Smuutne ogólnie było, aż łezka po policzku spłynęła. I jak wiele tragizmu w tym było. W sumie było do przewidzenia, że Oboro prędzej się zabije niż zabije ukochanego, ale ja się spodziewałam, że będzie apelować o zaprzestanie wojny czy coś. Ale wiadomo było, że nic nie są w wstanie zrobić i że ktoś musi zwyciężyć. I o ironio oczy Gennosuke otworzyły się właśnie wtedy, gdy jego ukochana padała na ziemię martwa. Nie wcześniej, gdy mógł zobaczyć jej oczy i nie później tylko dokładnie upadek. No i taka ładna analogia później była, że ich martwe ciała płyną w rzece, tak jak Ogen i Daiena.
Ogólnie bardzo dobre anime polecam szczerze. Jak dla mnie trochę miejscami za brutalne, ale jakoś to zniosłam... |
_________________
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2009, 17:32
|
|
|
Dawno, dawno temu obejrzałam pierwszy odcinek i rzuciłam to. Pamiętam, że anime wydało mi się obrzydliwe i wstrętne, choć jednocześnie ciekawiło (zaciekawił mnie wątek romantyczny). Dla mnie techniki walki bohaterów były tragiczne a same postaci wyglądały strasznie. Te ich krzywe, wielkie głowy, paskudne twarze lub dziwne sposoby poruszania się....ohyda. Z drugiej jednak strony zastanawiam się co dalej z bohaterami się będzie działo. Anime ma prawie same pozytywne opinie więc może teraz gdy jestem już o kilka anime starsza to się skusze na jeszcze jeden odcinek. |
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2009, 17:43
|
|
|
Pamiętam, że oglądałem to na konwencie. Poszły chyba ze cztery odcinki. Obejrzałem, uznałem że ot taka sobie mordownia, i jakoś nigdy nie miałem ochoty wrócić. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|