[Eire]

Pytanie które przyszło mi do głowy ostatni: czym kierują się użytkownicy Tanuka szukając nowych mang i anime?
Obecnie powstaje tyle nowych serii, ze niemożliwe jest zapoznanie się choćby z nowościami, nie mówiąc o wartościowych pozycjach z przeszłości.
Co pomaga nam wybierać
Recenzje-na jakich serwisach
Polecanki- wchodzimy na anime-planet wpisujemy "Code Geass" X osób twierdzi, ze spodoba się nam "Death Note"
Nazwisko, nazwa 50 odcinkowe fantasy Erin spory procent widzów zawdzięcza nazwisku autorki i przychylnie przyjętemu Serei no Morobito. Ryiko Ikeda, Rumiko Takahashi, studio Bones, Gonzo, Sunrise- te słowa a zakładce "Autorzy" dają kredyt zaufania
Gatunki, wyznaczniki "Fantasy, humor, silna postać kobieca"
Opinia Znajomych-tu zaliczamy też temat "Co obejrzeć"
Popularnością Opium dla jednych dla innych powód do niegolądania
Czas wydania Znam takich co oglądają tylko nowości nie mające roku, a niektórzy męczą się ściągając vhsripy starsze niż oni same.
Inne-co jeszcze przyjdzie do głowy

[Dred]

Nigdy nie sugeruję się jakąkolwiek recenzją. A co, jeśli minusy, które podaje autor spowodują, że seria stanie się moją ulubioną? Albo na odwrót: zalety podawane przez recenzenta mogą zrazić mnie do pozycji.
Najczęściej bywa, że na jakimś forum przeczytam dyskusję na temat jakiejś serii (niekoniecznie tym). Później na filmwebie, tudzież innym serwisie podobnej maści czytam sobie krótki opis. Spodoba mi się: biorę, nie spodoba: raczej nie sięgnę przez dłuższy czas (nie przekreślam wszystkich tytułów od razu).

[Morg]

Głównie opinią znajomych - wiem czy dana seria może mi się spodobać w zależności od tego który znajomy mi ją poleci, lub też odradzi. Z braku opinii zaglądam do recenzji (no dobra, przyznam, że zaglądam nawet opinie mając - chcę wiedzieć czego dokładnie mogę się spodziewać). Zaznaczyłem też popularność, miałem tu jednak na myśli mój instynkt antystadny. Trochę inaczej jest z seriami nowymi (nie zaznaczyłem, bo limit wykorzystałem na inne opcje) - tu kieruję się na początku pokrótkimi opisami i studiem (zazwyczaj nie ruszam niczego co wyprodukuje GONZO) oraz swoistym instynktem, oglądając parę potencjalnie ciekawych serii, a jednocześnie patrząc co ludzie sądzą o seriach, których akurat nie oglądam.

[Velg]

Cóż, ja generalnie patrzę po recenzjach - aczkolwiek z góry odrzucam opinie recenzentów, co do których systemów oceniania bądź obiektywności mam poważne wątpliwości. Jeśli zaś o recenzencie mam dobre zdanie, i tak biorę poprawkę na poglądy recenzenta (po przeczytaniu iluś tam recenzji jednej osoby takie rzeczy się widzi) oraz swoje upodobania.

Kieruję się też opiniami znajomych - inna sprawa, że dotychczas ciężko było o znajomych, których opinia była wartościowa.

W razie czego, mogę także dokonać wyboru serii na podstawie twórcy.

[Nanami]

[Costly]

Hm, recenzji z czystym sumieniem zaznaczyć nie mogę - choć jest jeden recenzent na tanuki za którego opinią śmiało idę w ciemno. Na innych stronach o tematyce anime nie bywam. Z zasady jednak kieruje się opinią znajomych. Dodatkowo lubię przeskakiwać po zrzutach z produkcji, jeżeli wpadną mi w oko, to na 90% spróbuje zabrać się za daną serie. Na studio czy nazwiska nie zwracam w zasadzie uwagi - chyba jedynym wyjątkiem jest Kyoto Animations, których materiał przyswoiłem w całości. Ale też i oni w każdej produkcji udowadniają, że warto to robić. Gatunek też ma znaczenie - ogółem co prawda przyswajam wszelakie gatunki, ale nie przy każdym nastroju. Z zasady nie chce mi się sprawdzać czy dany tytuł jest popularny czy nie, "wywiad" na temat danego tytułu w necie ogranicza się zazwyczaj do google images.

[moshi_moshi]

Zdecydowanie opnia znajomych (głównie jenoty, które mają dużą szansę wiedzieć, co może przypaść mi do gustu) do tego gatunek i wyznaczniki - jeżeli ktoś poleca mi ecchi to szanse na to, że je obejrzę, są raczej zerowe. Jeżeli seria jest nowością lub nikt jej nie oglądał, to decydują "inne" - przede wszystkim grafika, to dla mnie bardzo ważna rzecz, czasem seyiuu.

Recenzje czytam już po odnalezieniu danej produkcji, żeby potwierdzić, czy ma szanse mi się spodobać i żeby obejrzeć zrzutki :) Poza tym, często czytam je tylko z ciekawości, bo lubię np. styl danego recenzenta.

[Dred]

[darksamurai]

Jej... czym się kieruję? Paroma czynnikami.
Z jednej strony polecenie znajomych - mogę się dowiedzieć, o co chodzi, plusy, minusy, etc.
Z drugiej - opinie na forach/stronach - jeżeli 90% osób mówi, że to słabe dzieło, to chyba coś w tym jest...
Z trzeciej - recenzje. Nie ma to jak wstępne informacje o fabule, postaciach i całej reszcie. Przydatna sprawa.
Nie kieruję się nazwą studia/nazwiskiem autora - to, że spodobał mi się jeden tytuł, nie znaczy, że spodoba mi się kolejny...
Gatunki - hmm, nie bardzo. Jak będzie to nieźle zapowiadający się horror, to nie pogardzę. Z drugiej strony nie mam nic przeciwko shoujo. Wchłonę, o ile poziom jakość będzie mnie zadowalała.
Popularność? To, co podoba się jednym, nie musi podobać się drugim.
Data wydania - dopóki grafika mi nie przeszkadza, to mnie to nie interesuje.
Inne - hmm... Na pewno grafika. Jak mi się nie podoba styl rysowania, a reszta nie jest na tyle zachwycająca, żeby mnie powalić, to sobie daruję. Muzyka? Nie ma dla mnie większego znaczenia (choć miło jest, jak jest dobra). Fabuła i postaci - to na pewno się liczy. Nie będę zajmował się lekturą jakiejś pozycji, jeżeli większość bohaterów będzie działać mi na nerwy. A jak fabuły nie ma (a w założeniu ma być), to też dobrze nie jest. Seiyuu - nie zwracam uwagi na to. Ah, jeszcze animacja - dopóki nie chodzi jak kulawy pies, to nie ma znaczenia.

Chyba tyle.

[Eire]

[CainSerafin]

Tanukowe recenzje to główne źródło, ale staram się wyłapać z nich plusy, minusy i cechy charakterystyczne danego anime i na ich podstawie zdecydować czy anime mi się spodoba. Cyferkowe oceny przecież nie mówią wszystkiego. Clampowy X, którego uwielbiam, jest tego świetnym przykładem.

Poza tym niezastąpione są działy "Co polecacie... ?", oraz tanukowe losowe recenzje, dzięki którym można wpaść na całkiem ciekawe i niedocenione serie.

Tanukowe recenzje to główne źródło, ale staram się wyłapać z nich plusy, minusy i cechy charakterystyczne danego anime i na ich podstawie zdecydować czy anime mi się spodoba. Cyferkowe oceny przecież nie mówią wszystkiego. Clampowy X, którego uwielbiam, jest tego świetnym przykładem.

Poza tym niezastąpione są działy "Co polecacie... ?", oraz tanukowe losowe recenzje, dzięki którym można wpaść na całkiem ciekawe i niedocenione serie.

[kokodin]

Zawsze wybierałem anime na podstawie zrzutek ekranowych , poszukiwania "tego" bohatera z fanartu i tematyki czasem też gatunku. Ale od czasu przeczytania recenzji innocent venus która kompletnie zniszczyła mi przyjemność z oglądania tego anime nie czytam recenzji chyba że wiem że niema w niej spoilerów.
Czasami używam też kalendarza anime na jednej stronie i przeglądam rating obrazek i gatunki.

[Melmothia]

Zacznijmy od tego, że ja zawsze mam coś do oglądania… Dlatego nie szukam szczególnie intensywnie nowych tytułów. Moja lista jest dłuuuga i nie zapowiada się, aby mi ich kiedykolwiek zabrakło. Tym bardziej, że cały czas wychodzą nowe. W przypadku tych ostatnich zwykle sprawdzam tylko zrzutkę (jedna wystarczy, nie chodzi mi też o animację – toleruję wszelkie udziwnienia – ale o to, czy nie łypie z nich wielkooka panna z shounena) i gatunek. Staram się nie czytać tych krótkich opisów, chyba że obrazek mnie zaintryguje. Nie lubię ich, bo nic mi nie dają – zwykle są to suche informacje o zawiązaniu fabuły, które nijak nie powiedzą mi, czy to będzie coś ciekawego, ba, mogą mnie wręcz zniechęcić – jak to było w przypadku To Aru, które zaczęłam oglądać dopiero wtedy, gdy poleciły mi je znajome jenoty (których gust znam i mniej więcej wiem, jak ich oceny mają się do moich). Jedynym, co odrzucam na wstępie i więcej się tym nie interesuję są wszelkie Air, Kanony (kiedyś miałam silne postanowienie sprawdzić ten tytuł, ale jak do tej pory nie przemogłam się), Tsukaimy oraz Shany i Shikabane, czyli wszystkie romanse shounen oraz wszelkie przygodówki shounen z tytułową bohaterką płci pięknej, która macha wielkim mieczem/kosą/wpisz inne i ma wielkie oczy (tak, oczy, nie czytać między linijkami). A tak się składa, że takie coś można rozpoznać bardzo łatwo – właśnie po zrzutce, tytule i gatunkach. Są oczywiście wyjątki, ale te docierają do mnie już inną droga, mianowicie właśnie jako „to jest dobre <argumenty>” znajomych jenotów (po pewnym przefiltrowaniu przez mój gust, bo jenoty różne są). Czasami też jestem w stanie wyłapać coś z tych grup tematycznych sama, chociażby patrząc na wspomnianą zrzutkę (tak było w przypadku Toradory). Po obejrzeniu pierwszego odcinka (czasami paru) decyduję na końcu, czy daną serię oglądać dalej. Tyle. W przypadku starszych serii jest trochę inaczej. Owszem, czasami wybór wygląda tak samo: grafika i gatunki, ale wiele serii mam w planach już od dawna, znam tytuł, tylko po prostu nie miałam jeszcze czasu się za niego zabrać. Nie pamiętam, skąd o nich wiem, ale znam je i orientuję się, czego powinnam się po nich spodziewać. Recenzje (na Tanuki) czytam zwykle przed seansem, choć zdarza się też, że przeczytam dopiero po jego zakończeniu. Rzadko czytam recenzje z innych stron. Z recenzjami na Tanuki problemu nie mam, nawet jeśli nie znam danego recenzenta, to bardzo łatwo mogę ocenić po tym, jak osobnik pisze, co uznaje za zalety, a co za wady. Zdarza się również, że w oko wpadnie mi rozmowa jenotów o jakimś starszym tytule, jeśli chwalą - biorę od razu albo odkładam na później z silnym postanowieniem obejrzenia (Tylor, Gokudou-kun). Poza tym lubię czasami włączyć sobie MALa i zacząć od tyłu listy (od najmniej znanych serii) i wtedy dopiero czytać, o czym to jest. Nigdy nie patrzę na studio.

[Grisznak]

Gatunkiem - mam zwyczaj wyszukiwania mało znanych perełek z interesujących mnie gatunków. Twórcy, studio itd - to mnie mało obchodzi. Opinie znajomych - owszem, czasem, ale raczej w obrębie interesującej mnie tematyki i nie nazbyt nachalne, bo te potrafią mnie baaardzo skutecznie zniechęcić do oglądania.

Gatunkiem - mam zwyczaj wyszukiwania mało znanych perełek z interesujących mnie gatunków. Twórcy, studio itd - to mnie mało obchodzi. Opinie znajomych - owszem, czasem, ale raczej w obrębie interesującej mnie tematyki i nie nazbyt nachalne, bo te potrafią mnie baaardzo skutecznie zniechęcić do oglądania.

[wa-totem]

Generalnie to od jakichś 5 lat jestem "na bieżąco" sezon po sezonie; przegląd stron domowych nowych serii zazwyczaj daje mi pojęcie, co traktować priorytetowo, nierzadko włącznie z trailerami itp.
Jeżeli coś przeoczę, zazwyczaj inne tanuki oraz znajomi z całego świata w pewnych IRCowych kanałach na rizonie zwrócą moją uwagę.
Co do starszych rzeczy, sprzed 2004, zazwyczaj sięgam po recki z tanuka i azunime oraz opinie tych tanuków, które daną rzecz widziały.