Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
07-Ghost |
Wersja do druku |
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 17-04-2009, 22:52 07-Ghost
|
|
|
07-Ghost 1-2
Ukryłam fragmenty zawierające spoilery z dalszych rozdziałów mangi (bodajże do 8 rozdziału w tym konkretnym przypadku). I tylko spoilery z mangi powinny być ukrywane - o anime piszemy bez ukrywania - jeśli ktoś nie oglądał najnowszego odcinka, to do tematu zagląda na własną odpowiedzialność :)
Fraaaaaaaaaauuuuuuu. Pisk i w ogóle. No, oczywiście pisk do seiyuu też. Jednak zdecydowanie bardziej podoba mi się manga. Szczególnie mimika postaci i płynność, której w anime brakuje. Zdaje mi się, że wszyscy zachowują się sztucznie i na siłę, podczas gdy w mandze ich zachowanie było bardziej naturalne, dynamiczne i zabawne. Chociaż trzeba przyznać, że przy czasami nieczytelnej kresce Yukino Ichihary (szczególnie przy bardzo dynamicznych scenach) anime pomaga w zrozumieniu czyja noga/ręka/część statku/broń/wpisz inne komu wtedy a wtedy, co i jak zrobiła… Zapewne gdybym nie czytała mangi, anime podobałoby mi się bardziej, a tak teraz będę jojczyć nad wyższością papierowej wersji nad serią TV, trudno. Manga ma poważniejsze momenty, ale ogólnie jest przezabawna, nawet „tych złych” nie mogę postrzegać jako jednoznacznie złych, ba, lubię ich coraz bardziej, nawet pomimo tego, co zrobił Ayanami. Za to anime zdaje się kroczyć ku mhoczności, traumom i emoceniu się. Mam nadzieję, że to jedynie moje (błędne) przypuszczenia. Muzyka za to jest śliczna, co prawda dzielnie wspiera mhoczny klimat, ale jako że sama w sobie jest dobra i przyjemnie się jej słucha (co prawda parsknęłam śmiechem na Ayanamiego wychodzącego z mroku, kiedy w tle pobrzmiewała ta muzyka, ale to się wytnie), to jakoś to przełknę. Tylko ja nie chcę po raz drugi oglądać tego, jak Teito
- Spoiler: pokaż / ukryj
- traci przyjaciela… To nie było przyjemne. Poza tym obawiam się, że o ile w mandze wspominanie go wypada całkiem naturalnie, o tyle w anime, jeśli będziemy go wiedzieć co odcinek (no dobrze, może przesadzam – co jakiś czas), to w końcu zacznie nas męczyć.
Anime ogólnie ma przecież tendencję albo do wycinania jednych scen, albo do wydłużania innych, na nieszczęście do tych ostatnich należą zwykle sceny zamartwiania się czy wspominania przez bohatera jakichś nieszczęśliwych wypadków. Obym się myliła.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Poza tym wolałam chyba nagłe pojawienie się Mikage. Do pewnego momentu czytelnik mógł tylko domyślać się i właśnie to czekanie na potwierdzenie domysłów, przeczuwanie tragedii wywoływało największy niepokój. A tutaj mamy wszystko podane jak na dłoni – od razu wiemy, że Mikage był intensywnie przesłuchiwany przez Ayanamiego.
|
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 18-04-2009, 19:35
|
|
|
Melmothia napisał/a: | Zdaje mi się, że wszyscy zachowują się sztucznie i na siłę, podczas gdy w mandze ich zachowanie było bardziej naturalne, dynamiczne i zabawne. |
Hmm, moim zdaniem nie do końca tak jest, mam wrażenie że po prostu oglądanie tego samego po raz drugi jest nieco dziwne i nie bawi już tak samo. Akurat Frau i jego koledzy zostali świetnie odwzorowani, na razie stawiam znak równości między mangą i anime. Ale również obawiam się, że zamiast skupić się na ciepłych relacjach między postaciami, na zabawnych dialogach i odprężających komediowych wstawkach, twórcy postawią na tragiczne przeszłości, umartwianie się i angst. A muszę przyznać, że materiału nie brakuje, bo tak naprawdę na razie nie widać na horyzoncie ani jednego bohatera bez przejść... Mimo to manga mile mnie zaskoczyła, spodziewałam się czegoś bardziej krawawego i pełnego dramatyzmu, tymczasem autorka ładnie zachowuje proporcje między scenami poważnymi i komediowymi. Tak jak napisała Mel, nawet czarne charaktery są tak potwornie urocze, że nie sposób ich nie lubić. Właściwie mam to za złe autorce, bo najpierw przedstawia nam całkiem sympatycznego bohatera (tak, ja też nigdy nie sądziłam, że to napiszę) i jego największego wroga, uosobienie zła, a potem dorzuca w pakiecie stadko przemiłych, bizoniastych psychopatów, którzy temu złemu służą, a on w zamian ich niańczy (inaczej się tego nazwać nie da). Przy okazji dementuję plotki jakoby Teito był podobny do Suzaku (być może z wyglądu), to zupełnie różne postacie. Oczywiście bohater również jest szlachetny, dobry i w ogóle, ale w przeciwieństwie do Suzaka to nie jest emo nadające się tylko do kopnięcia w tyłek, ale zdecydowanie do wymyziania. Cóż, miły chłopaczek, który niestety dostał główną rolę i teraz z woli autorki musi cierpieć.
Frau, tak, zdecydowanie pisk, lubimy takich mrocznych, charyzmatycznych bizonów z wielkimi mieczami, ale... W moim osobistym rankingu, a zwłaszcza po ostatnim rozdziale mangi, prowadzi Hyuuga (tak, to jeden z tych uroczych psychopatów) - to ten czarny w okularach przeciwsłonecznych, co snuje się za Ayanamim. Ogólnie oprócz bandy starych knujów, nie ma tu postaci, która wzbudza we mnie jakieś obrzydzenie. Mam nadzieję, że anime pozostanie wierne mandze, która IMO jest naprawdę dobra i wciągająca. Przyznaję, że zmieniłam nastawienie do tej serii i moje oczekiwania znacznie wzrosły, obym się nie zawiodła.
PS Z niecierpliwością czekam na pełną wersję openingu i w ogóle OST, trzeba przyznać, że jest czego posłuchać. |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 22-04-2009, 21:17
|
|
|
Przepraszam za post jeden po drugim, ale staram się, żeby temat nie umarł :)
Odcinek trzeci nieco mnie zawiódł, bo jeszcze dobrze nie zaczęli, a już pojawiła się twórczość własna scenarzystów i reżysera. W mandze Teito jest symaptycznym emo, a tu robią z niego gocącą się łajzę - no po jakie licho była ta scena na moście?! Co więcej, już powinien pojawić się Mikage, ale po co, lepiej zafundować mu jeszcze trochę tortur (chociaż to akurat było zgodne z mangą, dokładnie w taki sposób Mikage był "przekonywany" przez Aya-tana)... Ogólnie mieszają w kolejności wydarzeń i dodają co nieco od siebie, a to akurat niezbyt mi się podoba. Drugi zarzut dotyczy tych okropnych zakonnic, po diabła tak rozbudowali ich role, w mandze pełnią rolę ruchomych dekoracji, a tutaj szwędają się bez ładu i składu, tylko irytując. Reszta bez zarzutu, Frau i koledzy mają tyle klasy, że trudno ich nie lubić. Scena z dokarmianiem kotka i "miau miau" w wykonaniu niani Teito po prostu bezcenna. Zresztą nawet ten nieszczęsny fragment na moście dał się obejrzeć, zwłaszcza dzięki Labradorowi i jego herbatce. Ogólnie te drobne "dodatki" nie są takie złe, całkiem zgrabnie wpisują się w nastrój i wydarzenia z mangi. Problemem jest osobowość głównego bohatera, autorka naprawdę nie oszczędziła mu przykrych przeżyć, po diabła jeszcze mu dokładać i robić z niego większego odludka niż już jest? Najgorsze jest to, że to wszystko to zaledwie preludium, najtragiczniejsze wydarzenia przed nim i aż się boję jak pokażą to w anime, i co zrobią z charakterem Teito potem...
Na plus oczywiście Aya-tan i jego wesołe przedszkolaki, póki co, moja ulubiona banda psychopatów nie zawodzi :) |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 24-04-2009, 18:37
|
|
|
Jestem na razie po dwóch odcinkach i bardzo mi się podoba :D
Nie wiem, dlaczego, ale kojarzy mi się z Get Backers. Stadko bizonów, których na pierwszy rzud oka (bo nie będę nazywał inaczej dwóch pierwszych odcinków) jak najbardziej da się lubić! Trio z kościoła jest świetne, ale palma pierwszeństwa idzie do Ayanami (wraz z zespołem :D). Momentami widać niebezpiecznie dużo angstu ale na razie nie przeważa i nie przeginają z nim za bardzo, będę śledził na bieżąco i mam nadzieję, że nie wrzucą za dużo angstu i dadzą się nacieszyć fajnymi postaciami ^^ Mam nadzieję, że ktoś tu co nieco skrobnie, bo idę obejrzeć trzeci odcinek i pewnie będę miał nieco więcej konkretów do powiedzenia :3
No nic, skoro w temacie cisza, to muszę się zadowolić zedytowaniem posta ^^
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to krótka scenka przed właściwą ucztą. W kościele wielkim jak miasto pracuje więcej niż 6 osób! Punkt dla 07-Ghost, strasznie nie lubię dużych, ciekawych lokacji w których zdaje się przebywać tylko tyle osób, ile koniecznie musimy poznać. To samo mamy w tej szkole dla wojskowych, tam również nie zapomniano o kilku statystach. Mała rzecz, a cieszy.
Nie czytałem mangi, więc scena na moście nie wydawała mi się szczególnie niepasująca. Może fakt, że Teito chciał uciec tak na siłę trochę, a z kolei Frau faktycznie przesadził, za to herbatka Labradora była faktycznie świetna. No i tekst "ale się ładnie bawią"... A jeżeli faktycznie Teito po tym otrzeźwieje i się nieco uspokoi to może wręcz na dobre wyjdzie serii ^^
Poza tym siostrzyczki są kapitalne :D Taki uroczy przykład na sympatyczny fanserwis bez wyeksponowanych tyłków i tych, no, oczu. I nie, nie chodzi mi o habity, tylko o to, jak się zachowują, są fajne i jósz :D
Frau z koteczkiem też miał śliczną scenę ;) No i nie zapominajmy o Ayanami i jego wesołej gromadce na zebraniu, mam nadzieję, że wkrótce dostaną nieco więcej czasu antenowego. A mroczny staruszek jest zdecydowanie podejżany...
Wcześniej zapomniałem wspomnieć o Frau i jego poukrywanych w bibliotece świerszczykach... ómarłem xD A OST faktycznie zapowiada się co najmniej obiecująco, muzyka w serii jest bardzo ładna.
A tak nawiasem mówiąc, czy tylko mi to się kojarzy z Final Fantasy VIII? (szkoła dla kadetów, monumentalne budowle-miasta, miasto przypominające Ishtar ((czy jak ono się zwało, to technologicznie zaawansowane miasto z ósemki, które na mapie świata miało całkiem niezły kawałek wygospodarowany)) ) |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 13-05-2009, 12:34
|
|
|
Mru, wreszcie znalazłam czas by i tu zajrzeć. W tagach spoilerowych są spoilery do mangi, od razu ostrzegam ;)
Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy przeczytanie mangi w dostępnej ilości i zaspoilerowanie się było dobrym pomysłem... To znaczy, inaczej - na pewno było warto. Bo manga okazała się naprawdę sympatyczna i wciągająca. Ale... przez to teraz trudno nie prychać widząc co to twórcy robią z anime. Chyba najwyższy czas bym wmówiła sobie, że to zupełnie samodzielna produkcja i nie porównywać ;)
Tak! Widziałam 6 odcinek! I już pomijając filler (ta 'siostrzyczka' nigdy nie istniała w mandze) to nie byłby taki zły, gdyby w odpowiednim momencie przeskoczyli na właściwy tor wydarzeń dalej zgodnie z manga, a nie wydłużali na siłę... I po co? Seria i tak jest krótka, pokryje niewielka część mangi, a już w samej mandze tempo wydarzeń i odkrywania kolejnych kart jest raczej wolne. A oni jeszcze bardziej spowalniają, dodają od siebie, mieszają...
Przede wszystkim - Aya-tan i jego wesoła kompania! A potem wycieczka na bazar i zwierdzanie straganów bishopów (tak, wiem, biskupów, ale nie będę tego używać, bo wyjątkowo dziwnie mi brzmi) - już się bałam co to za ero-stoisko mógłby mieć Frau... ;) Ciesze się, że jednak trochę humoru dorzucili, zwłaszcza do Teito, bo już robili z niego niebezpiecznie gocące się emo. I ukazanie jego relacji z Frau też mi się podoba.
W zasadzie zaczęłam się zastanawiać... CZEMU Teito nie został ochrzczony, choćby przy tej okazji? Znacznie ułatwiłoby mu to życie prawdopodobnie. Tudzież zaczyna mnie zastanawiać co Aya-tan ma na myśli "Teito, pokaż mi swoją prawdziwą moc" o_o
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przecież nie może wiedzieć o tym, że Teito ma Oczko Michałka, a w zasadzie poziom jego umiejętności mógł już ocenić parę razy po wcześniejszych wydarzeniach. Poza tym muszę sobie przypomnieć mange, bo nie pamiętam żeby Mikage był świadkiem aktywacji Oczka Michałka, tudzież by potrzebowało ono aktywacji, a już zwłaszcza pod wpływem Siły Przyjaźni [tm]. I po jaka cholere ono się aktywowało, skoro zasadniczo nic w tym momencie to nie dało poza tym, że komu miał temu obwieścił gdzie to znajduje się cenny skarb królestwa Raggs.
A na dodatek preview podpowiada, że jeszcze trochę fillery zostaną z nami. Co to zaś za czerwonowłosy chłopaczek...? I uwłaszczą inteligencji Aya-tana, jeśli jeszcze raz przypną mu, że kolejny raz nasłał Kora na Teito i Mikage...
Dotyczące elementów z mangi.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zaiste zastanawiające co oni zrobili. Ceremonia chrztu powinna rozpocząć cały wątek z Mikage i jego śmiercia... Już nawet nienajgorzej udało im się wprowadzić widza w klimat po przemowie Mikage, a tu nie, jeszcze nie. Powinna się zacząć ceremonia i rozstrzygający wątek. Z tego co pamiętam, to Teito uciekając wpakował się na Bridge of Retribution a nie Mikage, no i oczywiście to było idealne miejsce do tej sceny, a oni co zrobili? Wpakowali tu bohaterów i w zasadzie nic z tego nie wynikło poza przemowa Labradora częściowo tłumacząca co i jak. Tylko... tu podobno nie wolno wchodzić. Rozumiem, że RAZ się może zdarzyć, że w panice ktoś tam jednak się zaplącze, ale jeśli drugi raz tam ich wpakują, to coś już będzie nie tak. Poza tym zastanawia mnie, że nie ma ani na openingu ani endingu np. Hakurena już nie wspominając o rushoffym puchatym Mikage, a biorąc pod uwage, że te lubia sie zmieniać tak... w połowie serii to co? Będziemy sobie fillerować i wydłużać do połowy serii? O nie... A tak to raczyli nam Fie Kreuz tylko pokazać w endingu... Ale i tak KWIK, zrobili z niego białowłosego bizona z niebieskimi oczkami.
|
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 13-05-2009, 16:16
|
|
|
Wrrrrrrrrrrrr! Seria coraz głębiej zagrzebuje się w mule, już ledwo widać czułki. Właściwie powinnam tylko podpisać się obiema łapkami pod postem Namiś, ale tak się zirytowałam, że jednak muszę sobie trochę popluć jadem.
Te zapychacze są koszmarne, absolutnie beznadziejne i w ogóle, zwłaszcza dla osoby czytającej mangę. Nie mam nic przeciwko komediowym wstawkom, takim jak sceny na odpuście?: Labrador uśmiechający się do swoich kwiatków w słoiczkach, świecące okulary Castora czy szaszłyki Frau, dzięki nim Teito wydaje się sympatyczniejszy, bardziej przypomina siebie z wersji papierowej. Poza tym one ładnie ocieplają atmosferę i tak naprawdę nie odbiegają poziomem od tego, co prezentowane jest w komiksie. Nie mam też nic do migawek ze stolicy, w których można obserwować poczynania Aya-tana i jego przedszkolaków (są tak cholernie słodcy, że to się w głowie nie mieści), chociaż zapowiedź kolejnego odcinka sugeruje, że twórcy chyba próbują zrobić z nich prawdziwie czarne charaktery (powodzenia, będą się musieli bardzo postarać). Najgorsze są te ataki kolejnych Korów na Teito, chociaż z góry wiadomo, że nie przyniosą żadnego efektu. Nie dość że nie trzyma się to kupy, to jeszcze sprawia, że Aya-tan wychodzi na totalnego idiotę. O ile jeszcze tego pożal się BORze ogrodnika z zeszłego odcinka dało się przeżyć (piękna interwencja Frau), to turkusowa panienka z roztrzaskanego powozu, pasowała jak pięść do nosa. Chyba miało być dramatycznie, z dużą dawką napięcia, wyszło tragicznie (nawet nie śmiesznie), jedynym jasnym punktem było przebudzenie oka, chociaz w mandze ładniej to załatwiono.
Ogólnie nędza i rozpacz, po ekranie snują się żywe trupy, z Ayanamiego robią durnia, a z Teito konkurencję dla obsady Evangeliona i nic nie zapowiada, żeby miało się to szybko zmienić. Zrozumiałabym, gdyby brakowało materiału, ale mangi jest od diabła i jeszcze trochę, na dodatek ma ona kilka momentów, na których spokojnie można zakończyć serię. Bardzo chciałam napisać pozytywną recenzję Ghosta, ale na razie wydaje się to niemożliwe. Jedynym w miarę sensownym wytłumaczeniem jest dla mnie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- chęć pozostawienia dłużej przy życiu Mikage, który jest niesamowicie sympatyczną i ciepłą postacią. Problem polega na tym, że dopóki żyje, akcja za Chiny nie pójdzie do przodu i dalej będziemy klepać schemat "jeden odcinek, jeden (coraz bardziej idiotyczny) Kor".
Tymczasem ja chcę już zobaczyć Hakurena i spiskującego Kuroyuriego, że o maskotce nie wspomnę.
Nanami napisał/a: | W zasadzie zaczęłam się zastanawiać... CZEMU Teito nie został ochrzczony, choćby przy tej okazji? Znacznie ułatwiłoby mu to życie prawdopodobnie. Tudzież zaczyna mnie zastanawiać co Aya-tan ma na myśli "Teito, pokaż mi swoją prawdziwą moc" o_o
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przecież nie może wiedzieć o tym, że Teito ma Oczko Michałka, a w zasadzie poziom jego umiejętności mógł już ocenić parę razy po wcześniejszych wydarzeniach. Poza tym muszę sobie przypomnieć mange, bo nie pamiętam żeby Mikage był świadkiem aktywacji Oczka Michałka, tudzież by potrzebowało ono aktywacji, a już zwłaszcza pod wpływem Siły Przyjaźni [tm]. I po jaka cholere ono się aktywowało, skoro zasadniczo nic w tym momencie to nie dało poza tym, że komu miał temu obwieścił gdzie to znajduje się cenny skarb królestwa Raggs.
|
Jest duże prawdopodobieństwo, że został ochrzczony dużo wcześniej, skoro jako dziecko przebywał w kościele pod opieką biskupa (królewskie dziecko na dodatek). Oczywiście biskupi nie wiedzą tego, być może nie wie tego sam Teito, ale z drugiej strony, to była tylko propozycja, zmusić go nie mogą, a skoro on sam nie odczuwa potrzeby... Co do Aya-tana, to w końcu jest
- Spoiler: pokaż / ukryj
- reinkarncją? Velorena,
być może wyczuł coś przy pierwszym spotkaniu, być może jego ciekawość wynika ze szczególnego zainteresowania jakim darzy chłopca (teoretycznie zwykłego niewolnika) Miroku. Co do reszty, to wszystko jest niestety zapychacz, nie mający nic wspólnego z mangą.
Co do mangi:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Owszem, też myślałam że po tej bardzo ładnej przemowie, coś zacznie się dziać, tymczasem dostajemy zapowiedź kolejnych fillerów, na dodatek Aya-tan i przedszkolaki robią w tym czasie rozróbę na jakiejś zapadłej wiosce. Mogę się mylić, ale mniej więcej w tym samym czasie kiedy CHORY Mikage trafił do kościoła, znalazł się tam Kuroyuri w przebraniu i zaczął mieszać. Co do Hakurena i maskotki, też boli mnie ich brak, pocieszające jest tylko to, że Hakuren na oficjalnej stronie występuje, podobnie jak ten starszy biskup Bastian, nauczyciel Frau. Mam nadzieję, że twórcy nie planują ciągnąć zapychaczy tak, aby zakończyć anime na uwolnieniu Frau, po zdradzie Bastiana...
|
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 16-05-2009, 17:11
|
|
|
Nieczytanie mangi z tego co widzę podwyższa ocenę anime o co najmniej kilka oczek. Nie wiedząc, co jest zgodne z historią, a co nie ataki kolejnych Korów wydają się całkiem ciekawe, zwłaszcza z wykorzystaniem siostrzyczki.
Elementy humorystyczne faktycznie świetne, też byłem przekonany, że Frau będzie miał ero-stoisko :D Ale scena, w której pokazuje Mikage swoją "księgę" była boska xD
W sumie jedyne, co mi się nie podoba to to, że z Teito robią na razie niezdecydowanego i lekko zangstowanego ciapciaka. Już na lepsze by mu wyszło gdyby się zamknął i zablokował kanały mowy myślowej, bo w większości rozmyśla o tym, jakim to brzemieniem jest dla wszystkich i że on tak nie może...
Aya-tan i jego wesoła gromadka są świetni, jeszcze lepsi od biskupów, których w końcu wszystkich polubiłem.
A swoją drogą, czy tylko ja miałem wrażenie, że przy scenie chrztu te organy brzmiały cholernie złowieszczo? Przez moment nawet myślałem, że okaże się, że tak naprawdę kościół jest evil...
Tak czy inaczej, anime bardzo fajne i ciągle ma spory potencjał, czekam na kolejne odcinki :D |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-05-2009, 00:10
|
|
|
7 odcinek
O__________________________________________________________________O
CO TO MIAŁO BYĆ??!
Ja przepraszam bardzo, ale to było...
Ok, a teraz do rzeczy:
-podstawili jakiegoś smarkacza
-jego tatuś był kolejnym potworem tygodnia
-po całym zajściu tak po prostu puścili ich do domciu (ach, to zachodzące słońce, w stronę którego odchodzili...)
-Mikage ma Dylemat Moralny...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- cały czas powtarza w duchu "rodzina, rodzina, rodzina", próbując się usprawiedliwić... A to odbiera całkowicie przyjemność z oglądania, bo jak ktoś nie czytał mangi to nie wie, że tam Mikage nie był knujem...
No ludzie...
Co oni z tym wszystkim robią? T_T Manga arcydziełem nie jest, ale naprawdę przyjemnie się ją czyta i potrafi zaskoczyć. Bohaterowie są sympatyczni. I Ayanami nie jest idiotą... I dla tych, co czekali... W przyszłym odcinku będzie wreszcie TO, tak wynika z zapowiedzi. Wreszcie za jakiś czas powinien pojawić się różowy pluszak. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 20-05-2009, 15:16
|
|
|
Odcinek 7 obejrzany i seria niestety dalej spada w dół z dużą prędkością. Już nawet nie chodzi o kolejnego Kora i irytującego dzieciaka, ten odcinek był po prostu nudny. Coś tam się działo, tak jakby się nawet bili i jak zwykle nie zabrakło scenki rodzajowej z Aya-tanem i jego podopiecznymi (Kuroyuri jest przesłodki z tą swoją zwichrowaną osobowością), mimo to mam wrażenie, że nie działo się zupełnie nic i cały odcinek został zwyczajnie przegadany. Jedynym udanym momentem była próba Frau nakarmienia kotka swoim kolejnym, podejrzanym kulinarnym wynalazkiem. Na osłodę pozostaje zapowiedź kolejnego odcinka, w którym może faktycznie wreszcie fabuła wróci do mangowego pierwowzoru.
Sporo zastrzeżeń mam do grafiki, Studio DEEN kompletnie się nie popisało. O ile projekty postaci są ładne, o tyle tła koszmarnie dają po oczach swoją sztucznością. Tak badziewnej grafiki komputerowej już dawno nie widziałam, bronią się jedynie wnętrza kościoła z ich wyjątkowo nastrojowym i rozproszonym oświetleniem. Jednak woda, wszystkie krajobrazy i budowle z zewnątrz prezentują się koszmarnie ubogo i nieefektownie. Tak jakby ludziom za nie odpowiedzialnym, w ogóle nie zależało na jakości wykonania, byle zrobić i oddać.
Na koniec trochę weselszych akcentów w związku z dwoma nowymi (36 i 37) rozdziałami mangi. Dwa rozdziały wypełnione fanserwisem i dające nieco wytchnienia czytelnikom. W sumie można się było tego domyślić wcześniej, że duchy nie są do końca takie dobre i wspaniałe, chociaż może odnosi się to tylko do Zehela.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Scena zjedzenia przez niego tej duszyczki i potem próba schrupania Teito jednak robiły wrażenie. Co prawda nie wiem czy większe od panów pod prysznicem, ale jednak.
Poza tym wreszcie na chwilę powrót o kościoła i możliwość zobaczenia co robią Castor z Labradorem, oraz jak radzi sobie Hakuren (jak zawsze świetnie). Niepokoi mnie tylko zakończenie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- i list jaki otrzymuje starszy Oak, mam nadzieję, że autorka nie knuje czegoś i nie ma zamiaru wpakować Hakurena w podobne tarapaty jak Mikage.
|
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 20-05-2009, 20:12
|
|
|
A ja uważam, że odcinek nie był tak tragiczny jakby mogło się wydawać XD W zasadzie nic konkretnego nie posunał do przodu, ale nie pogrążył też całości pod metrem mułu i nie zmienił żadnego znaczącego zdarzenia. Intrygujące dla mnie jest również to jak próbują "odwrócić" budowanie nastroju niepokoju wokół Mikage. Tu nam sporo faktów od razu na tacy, nie trzeba sie domyślać, stopniowo budują napięcie, a nie wrzucają nagle widza w wir wydarzeń jak grom z jasnego nieba. Ciekawe. I na mnie działa, ciarki mi przeszły po plecach przy rozterkach Mikage :3
Nie wiem tylko po kiedu buta wysyłali Aya-tana i jego wesołą kompanię na taka mała misje - z tego co pamiętam, to oni "przypadkiem" zahaczyli o 7 okręg niby "przypadkiem" podczas lecenia na ważną misję stłumenia rebelii bardziej na północny-wschód, bo nikt tam sobie nie mógł poradzić z tym, a Aya-tan stwierdził że z garstka żołnierzy zrobi co należy.
Aaaale! Preview zasadniczo wskazuje, że wreszcie anime wraca na właściwy tor!
Zahaczając o mangę
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wreszcie! Chociaż szkoda mi Mikage, bu. Preview pokazuje, że akurat ten odcinek powinien iść conajmniej b. podobnym torem co manga. Mikage z jednym skrzydełkiem kora, poza tym Mikage kontrolowany przez Aya-tana zdecydowanie zyskuje +100 do bizonowatości. No i widziałam tez scene z obróżką! Więc conajmniej do niej dojda. Póki co obstawiam, że dojdą do śmierci Mikage, pokażą jak jego dusza zamienia się w białe ptaki i odlatuje (coś jak na openingu) i w tym momencie zakończą. Ja chce zobaczyć już rushoffego pluszowego stwora!
A co do 36 i 37 rozdziału mangi... Troszkę zawiodłam się, bo myślałam, że jednak bardziej posuną do przodu wydarzenia, ale... Nie były to złe rozdziały! Bo jednak to i owo się dowiedzielismy, a fanserwis też był :D Również mam nadzieję, że nic nie wytną z Hakurenem, bo pomimo że z początku uważałam go za skończonego bubka, to naprawdę go polubiłam i nie chcę, by przekombinowali teraz. Niemniej, jego rozmowa z biskupami była... boska!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jego 'Nie lubię kobiet!' i boskie miny Labradora i Castora!
Natomiast zdążyłam już również polubić małego Capellę, sympatyczny z niego dzieciak, ale DALEJ mi nie pasuje tam. Niech go gdzieś oddadzą pod opiekę i niech ewentualnie wróci po przeskoku czasowym jak dorośnie.
Co do sceny z Zehelem, to również... była mhroczna~
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ciekawa jestem w jaki sposób Teito może uratować duszę Frau i na czym dokładnie polega fakt, że w ogóle wymaga ona uratowania. Czyżby zło tych wszystkich pożartych duszyczek kumulowało się? Może Teito pomaga mu zachować resztki człowieczeństwa? Niemniej scena z kosą była boska, chociaż brrr.
|
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 29-05-2009, 21:23
|
|
|
Dziwnie mi się pisze posta pod postem... XD
Odcinek 08. Jupi! Wreszcie ekranizuja to, co powinno być już w góra 5 odcinku jak nie wcześniej. W zwiazku z czym cały dhramatyzm diabli wzięli, bo starali się przedobrzyć. Mikage wyszedł na podstępnego sprzedawczyka, który do samego końca miał coś na sumieniu, a Teito na emo nie do odratowania, które nie potrafi nic podjąć na własna reke... Jednakże. Muzyka. MRU. Zdecydowanie bardzo fajnie podkreśla nastrój, za to duuuży plus. Oraz +10 punktów dla Aya-tana. Oraz +20 punktów do bizonowatości dla Mikage (choć suma sumarum los biedaczyny był już z góry przesądzony). Suberzy się machnęli w tłumaczeniu i wyszło, że Mikage musiał umrzeć, gdyż nie dokonał wyboru między rodzina a Teito. Błąd. Aya-tan od samego początku mu dał jasno do zrozumienia, że czeka go tylko i wyłącznie śmierć, a jedyny wybór jaki przed śmiercią ma, to czy woli uratować rodzinę czy Teito. Paradoksalnie, nie wybierając nic, skazał na śmierć zarówno swoją rodzinę, jak i Teito. Ale za to lubię Ayanamiego - za nieugięty charakter - zdradził ktoś wojsko? Powód nieważny, ważny sam fakt i kara śmierci! Jakby nie patrzeć, nie bezpodstawna, kontrowersyjny jest tylko sam wyrok. Frau w postaci ducha... huhu~
Nie mogę się już doczekać kolejnego odcinka. I ruszowego puchatego stworka. |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 08-07-2009, 21:02
|
|
|
Mimo, że anime od jakiegoś czasu idzie zgodnie z mangą, nadal jest co najwyżej nieźle. Zdecydwanie brak tego napięcia, które da się odczuć podczas lektury komiksu. Twórcy strasznie przeciągają wszystkie ważne wydarzenia, a co gorsza pewne fakty przemilczają lub naginają do własnych potrzeb, przez co całość dużo traci. Śmierć Mikage była bardzo ważnym momentem, przełomowym można by rzec, co więcej stała się katalizatorem późniejszych działań Teito. W anime tego nie widać, cały dramatyzm i emocje towarzyszące temu wydarzeniu, diabli wzięli. Zamiast nich pojawił się angst i emo w ilościach hurtowych, więc zamiast smutnie jest żałośnie. Przynajmniej od spotkania Hakurena, Teito zachowuje się nieco lepiej i pojawiło się więcej humoru. Co jak co, ale starszy Oak jest boski i nie mówię tylko o wyglądzie, jak na razie zachowuje się dokładnie tak jak sobie to wyobrażałam, oby tak zostało. Oprócz nowego bohatera, dużym plusem była scena z ostatniego odcinka, w której Frau i Teito rozmawiają przy fontannie - ślicznie im to wyszło, byłam autentycznie zauroczona. Na dodatek nie wyglądało to jak tani fanserwis shounen ai, dzięki bogom. Podsumowując anime, nie jest źle, ale mogłoby być dużo lepiej.
Tymczasem manga cały czas zwyżkuje, dzieje się dużo i szybko, a w każdym rozdziale czai się niespodzianka. Pomijam już fakt, że Hakuren jednak zdecydował się przyjąć propozycję ojca, patrząc na nowe wydarzenia, czeka go trudne zadanie. Jednak najważniejsze jest to,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że to nasz główny bohater okazał się Puszką Pandory, a Oczko miało być jego ochroną. Jednocześnie wyszło na to, że to nie Fia Kreuz jest tym złym (ktoś miał co do tego wątpliwości?), a papież nagle zapałał żądzą władzy. Plus mała wycieczka w przeszłość naszych trzech uroczych biskupów (Castor, Lab i Lance) oraz Aya-tan z przedszkolem przebrani za kapłanów (okej, to było MOCNE i tylko zwiększyło moje uwielbienie dla Hyuugi). Nadal ich uwielbiam, ale zabolał mnie fakt, że Fia został wchłonięty przez Verlorena, sądziłam że jakimś cudem udało mu się ocaleć i ukrywa się gdzieś.
Trochę drażni mnie fakt, że nadal nic nie wiadomo o pozostałych dwóch duchach (chyba, że to te dziadki z egzaminu, ale jakoś nie pasują mi do ogólnego założenia, no przepraszam, pięciu bizonów i dwa kurduple?!) i że Aya-tan wychodzi na przepaka, któremu duchy nic nie mogą zrobić. Jest to bez sensu o tyle, że w końcu miały być zabezpieczeniem Verlorena i jakoś tyle czasu nie miały żadnych problemów. Poza tym, zaczyna się kolejny dłuższy łuk i Teito zyskał nowego towarzysza,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- a mianowicie księżniczkę (tak, tę samą, którą ma uczyć Hakuren). Tutaj na dwoje babka wróżyła, albo będzie w miarę sensowną postacią z charakterem, albo skończoną idiotką, na razie naprawdę trudno powiedzieć...
|
_________________
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 10-07-2009, 22:40
|
|
|
No proszę, a myślałam, że od momentu permanentnego angstu po śmierci Mikage nie przetrawię ani jednego odcinka więcej. Okazuje się, że z serią jestem na bieżąco, mimo paru mocnych wpadek. Po pierwsze - ten różowy pokemon. Naprawdę bardzo podoba mi się perspektywa reinkarnacji, ale żeby w coś takiego?! Cóż to za autentycznie głupi pomysł?
Za to coś, a raczej ktoś, kto bardzo przypadł mi do gustu to Hakuren. Całkiem go uwielbiam. Tak, wiem to bizonowaty bizon w pełnej okazałości niemal pozbawiony indywidualnych, niepowtarzalnych cech charakteru. Ale w zestawieniu z Teito tworzą całkiem udany duet. Ten sam układ z Mikage doprowadzał mnie do szału. A raczej sam Mikage doprowadzał mnie do szału. To optymistyczne nastawienie do życia, ach to ci dopiero ideał! Ograniczę się do stwierdzenia, że jego obecność na ekranie wywoływała u mnie falę niekontrolowanej agresji. To samo dzieje się kiedy słyszę bredzenie Labladora (swoją drogą to imię to wymyślił chyba zoofil) na temat kwiatków. Doskonały materiał na projektanta ogrodów, ale postać kompletnie bezbarwna.
I jeszcze jeden plusik - poczucie humoru. O ile gagi dotyczące magazynów z paniami robią się coraz bardziej nużące, o tyle żarty sytuacyjne wychodzą coraz lepiej (tutaj znowu króluje Teito&Hakuren). Alter ego Teito też mi się podoba (Eye of Michael... tak to się nazywało?). Jakieś takie przemądrzałe niby-monstrum, ale zdaje się być dobrym materiałem do dalszego rozwoju akcji.
W charakterze cotygodniowej, niezobowiązującej rozrywki (na granicy głupoty) seria wypada całkiem nieźle, chociaż początkowo liczyłam na więcej. To anime potrzebuje fabuły. I mniej bzdurnych wzruszeń Teito, tudzież jego otoczenia. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
byczusia
Dołączyła: 06 Paź 2011 Skąd: z raju Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2011, 17:05
|
|
|
Obejrzałam to anime niedawno(kilka miesięcy temu). I muszę powiedzieć: podobało mi się. Co prawda podobnie sytuacja jak z Claymore- do 6 odcinka mnie anime nudziło. Lecz zawzięłam się, obejrzałam odcinek 7 i...? Wciągnęło mnie! A czemu początkowo mi się nie podobało? Ano dlatego, że na początku: akcja się dzieje w szkole wojskowej, potem nagle
- Spoiler: pokaż / ukryj
- się przenoszą do klasztoru
. Więc sobie pomyślałam : co do jasnej ciasnej, kiedy wreszcie akcja przeniesie się gdzie indziej?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Szkoda mi było Mikage- jak zginął :(.
No i uwielbiam opening. Zaciekawiła mnie przeszłość Teito. I walki z pułkownikiem Ayanami. I niektóre rzeczy mnie bawiły, np.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- zboczony biskup
. |
|
|
|
|
|
Tirisfal
Książę Amberu
Dołączył: 17 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 13-11-2011, 20:44
|
|
|
Oglądałem to dosyć dawno... ale pamiętam niesamowicie zdenerwował mnie fakt urwanego zakończenia... liczyłem na jakąś walkę z uzurpatorami
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przejęcie tronu po ojcu etc
a tu seria się skończyła..:/ |
_________________ "Programming today is a race between software engineers striving to build bigger and better idiot-proof programs, and the universe trying to build bigger and better idiots. So far, the universe is winning."
- Rick Cook |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|