[OverLord_Zenon]

Nie mam szczęścia do romantycznych anime. Suzuka właśnie takim jest. Sięgnąłem po nie skuszony pozytywnymi recenzjami. Miałem nadzieję, na sportowe anime z romansem w tle. Dostałem romansidło ze sportem w tle.
Pytanie; czy każdy bohater anime romantycznego musi być palantem, debilem, kretynem albo przynajmniej burakiem pastewnym? Czemu nie ma więcej bohaterów w stylu Tenchi Muyo?
Bohater w Suzuka zalicza się do pierwszej kategorii. Jest miękki jak niedogotowane jajko albo tępy jak nóż do masła. Często jednocześnie. Zbyt miły, ot taki oślizły typ. Poza tym w angielskim dubie ma cholernie irytujący głos(w japońskim nie lepszy). W sumie główny hero jest większym palantem niż to się wydaję na początku, za to jego kumpel zdecydowanie mniejszym. I o ile główny hero staje się coraz trudniejszy do zniesienia, to jego kumpel coraz bardziej zyskiwał w moich oczach.
Do głównych bohaterek w sumie nie mam dużo do zarzucenia. Tyle tylko, że od początku było jasne kto wygra w tym starciu(OP, ED, tytuł). Nie muszę dodawać, że kibicowałem tej która przegrała, choć w zasadzie powinienem być zadowolony ponieważ nie będzie musiała znosić tego palanta więcej.
Fabuła przewidywalna. Zero zaskoczeń. Po prostu schemat.
Muzyka nierówna. Czasem irytująca, czasem całkiem niezła.
Ogólnie można obejrzeć. Taki odmóżdżacz. Nic zaskakującego.