Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdybanie o Nanie [fan spoiler] |
Wersja do druku |
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 13-08-2009, 13:48 Gdybanie o Nanie [fan spoiler]
|
|
|
Temat może być mocno spoilerujący więc jeżeli nie chcesz znać szczegółów z wyprzedzeniem zapraszamy po zakończeniu lektury oryginalnej mangi.
Witam wszystkich ciekawych lub zażenowanych brakiem kontynuacji Mangi i anime Nana.
W sumie powinienem ten temat umieścić w twórczości literackiej lub jeszcze gdzieś indziej ale nie wydaje mi się aby takie gdybanie było godne porównania z prawdziwymi opowiadaniami. To raczej ma być taka wymiana szkicy scenariusza:] Więc jednak postuje to tutaj.
Jak w tytule chciałem aby ten wątek posłużył wymianie naszych domysłów i wyobrażeń na temat jeszcze nie ukończonej mangi Nana. Tak więc mile widziane są wasze przemyślenia "jak to się skończy" jak również "co będzie w następnym rozdziale" lub "jak to się stanie że ..." . Ogólnie mówiąc ciekawią mnie wsze wyobrażenia i domysły które pomogą złączyć tę niezwykle porozrywaną fabułę.
Wydaje mi się że za jakiś czas fajnie będzie sobie porównać nasze melodramatyczne wypociny z rzeczywistym zakończeniem.
Tak więc proszę się nie krępować i pisać swój własny scenariusz. Może akurat trafimy:]
Na początek chciałem się podzielić moim wyobrażeniem ostatniego odcinka mangi/anime. Takiego który kończył by całą serię hapy endem.
Bazując się na wydarzeniach z mangi pokazujących Nanę na wygnaniu i resztę zespoły nagle dowiadującą się że ona jednak żyje. Naturalne dla mnie wydaje się takie zakończenie w którym dojdzie do pojednania imienniczek. Nie znamy jeszcze przyczyn rozstania więc ograniczę się do hapy endu.
Tokyo, deszczowy dzień, data w okolicach urodzin Hachi. Głos Nany wygłasza monolog jak w każdym odcinku/rozdziale: "Nana czy pamiętasz ten dzień, strasnie wtedy lało. Zupełnie jakby świat płakał dla mnie. " Albo coś w tym stylu. Pokazuje się dobrze znany ceglany budynek i taksówka. Z taksówki wysiada mocno opatulona postać (kapelusz okulary ciemny długi płaszcz i długie jasne włosy zakrywające połowę twarzy) z dwiema ogromnymi walizkami (bez futerału na lub gitary luzem). Nieśmiele otwiera drzwi i powoli wchodzi na siódme piętro. Przed drzwiami 707 waha się zupełnie traci głowę, powstrzymuje łzy i sięga po klucz. Powoli otwiera drzwi i wślizguje się do środka cicho je zamykając.
Staje po środku pokoju, stawia walizki na podłodze i zaczyna się rozbierać. Podchodzi do stołu, sciera palcem kurz i mówi coś w rodzaju "Wiedziałam, nie mogli na mnie wiecznie czekać." (i dopiero od tej sceny widać że to Nana) Siada po prawej stronie stołu zapala papierosa i zauważa przedmiot.
(kalendarz na ścianie, pamiętnik na szafce lub nawet list adresowany do niej pod warstwą kurzu na stole)
Podchodzi w pośpiech i zaczyna czytać znajome bazgrołki z których wynika że Hachi poleciała do Anglii szukać Nany jakiś miesiąc lub dwa temu.
Ponownie zakrywa usta z szoku wybiega z 707 nie zamykając drzwi i prawie spada ze schodów.(jest w szpilkach) A na półpiętrze głośno krzyczy "paszport" i szybko wraca po torebkę i kurtkę.
Tym razem zamyka drzwi, schodzi po schodach w pośpiechu ale nie biegnie trzyma się poręczy. Na dworze biegnie przez deszcz w stronę miasta , łapie taksówkę i jedzie na lotnisko.
Tym czasem samolot Hachi przylatuje z Anglii a ona z ponurą miną wysiada i zmierza w stronę kontroli paszportów. Odbiera telefon i trochę rozweselona zgadza się poczekać w hali przylotów. Poza lepszymi ciuchami i trochę dłuższą fryzurą nie różni się zbytnio od psiaka z serialu. Powoli przesuwa się w kolejce.
Nana wysiada z taksówki nie chce reszty z 1000 yenowego banknotu i biegnie do kasy, deszcz już nie pada. Nana kupuje bilet za ostatnie pieniądze "jakikolwiek byle zaraz i do Anglii" i zniecierpliwiona staje w poczekalni odlotów. Po kilkunastu minutach zaczynają wpuszczać kolejkę na pokład Nana mimo pośpiechu staje gdzieś z tyłu i mozolnie porusza się w kolejce do przodu. Z za filara spostrzega kawałek łysej głowy. Cofa się i staje przy słupku kolejki. Teraz widzi dokładnie łysola w okularach prowadzącego małe dziecko w stronę poczekalni przylotów. Z korytarza wychodzi kobieta z kuferkiem na kółkach , kuca i otwiera ramiona a Satski woła głośne "mama". Hachi karci dziecko "Satski nie wolno krzyczeć w pomieszczeniach" albo jakoś tak. Nana drżącym głosem mówi cicho tylko "Hach--ko"i idzie krok do przodu. (wielka łza na policzku) Yasu pyta jak tam poszukiwania, Hachi odpowiada że "była tam ale jakiś czas temu zniknęła" Wtedy Yasu pyta Hachi "jak tam Ren?" i Nana zamiera.
Hachi odpowiada że coraz bardziej upodabnia się do Takumiego lub coś w tym guście. Nana nieuważnie cofa się w panicznym strachu i wywraca jeden z pachołków barierki. Yasu i Hachi odwracają się w stronę dźwięku. Yasu gubi papierosa z ust a Hachi biegnie w podskokach krzycząc "Nana" (dużo głośniej niż jej dziecko "mama") a w tle widzimy karykaturkę jak wesoły pies biegnie w stronę napuszonego kota. Nana chce uciekać do samolotu, jednak kolejka wciąż się nie posuwa a za Hachi biegnie dwóch ochroniarzy których spokojnie zatrzymuje Yasu (chwyta ich z góry za ramiona) Następuje długo wyczekiwany uścisk. Na kolejnym kadrze widzimy coraz bardziej zamglony obraz Yasu podchodzącego do dziewczyn. I znowu słyszymy tekst komentarza Nany "Nigdy nie wierzyłam w przeznaczenie a ty zawsze wierzyłaś w te rzeczy. Może pan demonów rzeczywiście istnieje?" Z zamglonego tła wyłania się pokaz fajerwerków letniego festiwalu. cała grupa przyjaciół na wale powodziowym w tym dwie Nany dwójka dzieci i Takumi na uboczu. Dzieci bawią się racami nie pada żadne konkretne słowo a obraz przesuwa się w stronę nieba. (w anime) Zaczyna wybrzmiewać (cały) utwór "Rose". Ekran bieleje i lecą napisy Po czym wyłania się obraz (reaktywowanych) Blastów na scenie (kończących "Rose") i kilka słów Nany, podziękowania i przeprosin.
Odcinek może się rzeczywiście dziać w przeddzień koncertu z napisów a w dniu festiwalu. Cały odcinek może być wspomnieniami Nany, która opowiada to Hachi w dniu pierwszego festiwalu spędzonego razem od wielu lat. Tak jak to miało miejsce w poprzednim sezonie serialu. W poprzednim odcinku Nany wsiadają do samolotów a ten zaczyna się przywitaniem Hachi przez Nanę w 707 jakby przeskoczono kilka miesięcy.
No teraz jestem ciekawy co wasze nadpobudliwe wyobraźnie wymodzą. Na pewno będzie to lepsze od mojego szkicu. :] |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|