[shugohakke]

Skończyłem właśnie oglądanie tej letniej serii (z pewnym opóźnieniem, bo wymagało to odpowiedniego towarzystwa, a spotkać się nie zawsze łatwo ^^ ).

Najbardziej porwało mnie naturalnie zwariowanie całej historii. Niby całkiem nieprzewidywalna, a jednak pewne wydarzenia dało się zgadnąć. Co nie zmienia faktu, że dla mnie cała seria jest z kosmosu i jej wyjątkowość, aż bije w oczy.

Jakieś ciekawe refleksje po miesiącu od zakończenia emisji?

[mith]

Strasznie podobała mi się symbolika, użyta w serii. Prawdopodobnie 3/4 różnych motywów nie miałbym szansy zrozumieć, gdybym nie przeglądał bloga tłumacza, na którym po każdym odcinku toczyła się dyskusja, o co w tymże, jak również w całej serii chodziło. Oczywiście motywem przewodnim było pytanie, czym jest tytułowy "penguindrum" (wymawiane w serii, możliwe, że zupełnie nie przypadkiem jako "pingdrum"). Ja skłaniam się ku frakcji twierdzącej, że jest to metafora ludzkiego serca ;)