Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Arena, Daggerfall, Morrowind |
Wersja do druku |
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2003, 15:46 Arena, Daggerfall, Morrowind
|
|
|
Ok, przyznawać się, kto grał w trylogię Elder Scrolls i zaznajomił się z cesarstwem Tamriel :P.
Ja osobiście w Arenę nie grałem (kiedy ją ściągnąłem chodziła za szybko :P). W Daggerfalla i Morrowinda owszem. Daggerfall był świetny: rozległy świat, możliwość kupienia konia, wozu, statku i domu, mnogość gildii do służenia i awansowania (wcale nie musiałeś podążać głównym questem, równie dobrze można było prowadzić żywot najemnika). Dość rażącym minusem była duża ilość bugów, wręcz takich, które uniemożliwiały przejście gry jakimś tokiem (nieszczęsny Shedungent, możliwe że można było się tam dostać tylko za cholerę nie mogłem znaleźć tego teleportu, mimo iż obmacałem chyba wszystko co podejrzane). Drugim było niepotrzebne skomplikowanie lochów, które urastały do rangi egipskich labiryntów. Trzecim była powtarzalność misji nie związanych z głównym questem (co wiązało się z reguły ze szlajaniem się po lochach-labiryntach). Ale mimo tego gra wnosiła sporo świeżości do gatunku crpg.
Morrowind okazał się znacznie lepszy od poprzedniczki. Twórcy ucząc sięna błędach zrezygnowali z powtarzalności misji i labiryntów, co znacznie zwiększyło grywalność i zredukowało monotonię. Bugów wprawdzie się nie uchroniono (paskudne crashe), ale nie ma takich kwiatków, jak "wpadnięcie w pustkę" (no, nie do końca, ale wypadnięcie nie oznaczało śmierci tylo powrót do jakiegoś punktu w lochu), czy niemalże niewykonywalnych misji (jedna pielgrzymka drogą Viveka może nastręczyć trudności). Obszar gry zredukowano do jednej wyspy, ale wyszło to grze na plus, gdyż można chodzić po jej całym obszarze. Co do misji poza głównym questem są znacznie bardziej zróżnicowane, niemalże każda jest na swój sposób unikalna, zwłaszcza te ostatnie. Zaczynają się niewinnie: od ubicia szczurów w domku jakiegoś szlachcica, po wojnę o władzę w gildii. A to tylko jeden przykład.
Lochy: tutaj znaczny postęp. Znacznie mniejsze i bardziej zróznicowane. Oczywiście jest mnóstwo "szablonowych" grot, grobowców etc, jednakże naprawdę sporo jest tych unikalnych, często z niezwykłymi artefaktami, których nie dostaniesz nawet przy ostatnich misjach w gildiach (chociażby Kirys Smoka).
Kolejną rzeczą któa mnie zaskoczyła jest fakt, że w końcu ukazano zróznicowanie rasowe cesarstwa. O ile w poprzednich widaćbyło tylko bitmapy ludzi, tutaj możemy ujrzeć Elfy, Argonian, Orków, Khajjitów, Nordów, a nawet Dwemera. Co więcej, można po krótkiej rozgrywce rozpoznawać ich niemalże bez pudła. Żadna inna gra crpg nie wykorzystała tak dobrze możliwości które daje grafika 3D jak właśnie Morrowind.
Podsumowując: mogę polecić Morrowind każdemu. Gra warta każdej wydanej złotówki. Poza nielicznymi bugami nie ma szczególnych wad. |
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 26-12-2003, 17:31
|
|
|
W dragonfella nei grałem ale w morrowwindzie przydało by sie możliwość wykupienia sobie konia albo niewolnika (znalazłem nawet coś ajkby baraz niewolników to nie można ich było kupić) a koń na tak rozległym świecie by sie przydał jak i możliwość gry multiplayer była by w grze wspaniałym pomysłem...
aha i Bambosh czepu przez ciebie naszło mnie na to żeby sobei pograć??^^""" |
|
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2003, 11:27
|
|
|
W Daggerfalla nie grałem, w Morrowinda gram, ostatnio jednak został odrzucony przez Chrono Triggera na dalszy plan... ale wróci. Czeka na lepsze czasy.
Naprawdę cieszy tu swoboda. Możemy iśc wszędzie, w miarę poruszania się po wyspie zmieniają się krajobrazy, od spokojnych, nadmorskich lasów, pól i bagien przy wsioseczce Scyda Neen, aż po przygnębiające, pełne burzy piaskowych tereny pod Kraterem. Ta swoboda daje naprawdę mnóstwo możliwości (ja pierwszy główny quest wypełniłem na 10 poziomie ^^), czujemy się wreszcie jak w prawdziwym, wielkim świecie.
Tyle, że Morrowind to tylko malutka wysepka. Pomyślcie, gdyby tak zrobili grę obejmującą CAŁY świat? (nie pamiętam jak mu było) To by zajęło z kilkadziesiąt gigabajtów, ale jaka frajda z gry! ;D
Szkoda trochę niewielkiej ilości gatunków stworów, żyjących w Morrowind. Kraby, szczury, skrzekacze (to to coś na wzór pterozaurów- wybaczcie polskie nazwy, oryginalnych nie pamiętam ^^"), ogrimy, do tego morwiska Kwama, guary... i parę innych gadzin. Niewiele powyżej 10, jeśli oczywiście nie liczymy różnych odmian nieumarłych, wytworów Dwemerów itp., bo wtedy liczba jest już znośna ;)
Ogólnie mogę powiedzieć, że gra się naprawdę świetnie, choć trzeba mieć spoooooro czasu. I cierpliwości. Polecam grę, naprawdę warto odwiedzić Morrowind. |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2003, 11:57
|
|
|
O tak, swoboda jest tu doprawdy wielka, a gdyby tak zrobić całe cesarstwo Tamriel, lub chociażby prowincję Morrowind (Vvanderfell jest tylko wysepką należącą do tejże), to byłaby gra nie na miesiące, ale lata. Co do organizmów zwierzęcych nie zaliczających się do naczelnych :P, to były chyba jeszcze kagouti i ality, bardzo często chore lub zarażone :P. No i właśnie, w grze wprowadzono sporo choróbsk podzielonych na trzy kategorie: zwykłe choroby (coś w okolicach 10), zarazy (chyba 4) i praktycznie nieuleczalne spaczenie (załapać je można w dwóch miejscach w grze i być może od spaczonych ale nie próbowałem, pocieszę że idąc głównym questem można to załapać i wyleczyć, więc nie bać żaby jak się pojawi nieprzyjemna czerwona ikonka symbolizująca spaczenie). No, jest jeszcze wampiryzm, ale musi się rozwinąć ze zwykłej choroby załapanej od wampira, więc profilaktyczne rzucanie "cure common disease" tudzież wypicie napoju o tym samym działaniu po walce z nimi wystarczy.
Architektura miast faktycznie jest zróznicowana. Od chat rybackich po monumenty w Vivek. Cieszy też fakt że można odróżnić jedną zbroję i broń od drugiej :). Poza tym umagicznione przedmioty fajnie świecą. Mój Nord na ok 80 poziomie przypominał ruską choinkę :P.
Ryu - koni na Vvanderfell brak, ale niewolnika kupić można na wschodzie w jednym z miast rodu Telvanni (tylko chyba trzeba wykonać parę misji w głównym queście). W Tribunal można chyba wynająć najemnika ale nie jestem pewien. Można też mieć swoją rezydencję :).
Acha, i warto bawić się w alchemika, ale to pod koniec gry, jak ma się najlepszy sprzęt i alchemię na poziomie 100 :). |
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 27-12-2003, 13:07
|
|
|
Morrowind jest świetny! Grałam w to dłuuugo, dłuuugo (i nie doszłam do końca - leniwiec, wiem ^^'') i jeszcze mi sie nie znudziło... Chyba dokończę ^^
Podoba mi sie sposób rozwoju akcji: na początku nie wie się praktycznie _nic_, w jakim kierunku będzie szła fabuła, o co chodzi i czego tak właściwie się od gracza wymaga. W sumie głównego quest można robić tak 'przy okazji' - wypełniając poboczne.
Rozwój postaci - kapitalna sprawa. /me to w tej chwili szef gildii złodziei, szef gildii magów i gdzies tak w połowie drabiny w gildii wojowników, prawie szef rodu Hlaalu, obiecujący członek ruchu wyzwolenia niewolników... I pewnie cośtam jeszcze, już nie pamiętam. Jak dla mnie przydałaby się możliwość dołączania do dwóch rodów naraz, jako szpieg na przykład :}
Teren gry niesamowicie duży (nie grałam w Daggerfall, nie mam porównania), a jeśli chodzi o interakcje z otoczeniem, to denerwuje mnie tylko łatwość w okradaniu sklepikarzy... Schowa się człowiek za filarem, wystawi rękę i zdejmuje rzeczy z półki, a sprzedawca nic nie widzi...
Heh, jeszcze jedno. Jeśli chodzi o dowolność akcji: poczekajcie, aż wyjdzie 'Fable'. Z tego, co słyszałam o tej grze, to będzie tam można rzucić fabuł w diabły i zostać kowalem w jakiejś wiosce, założyć rodzinę i mieć dzieci. ^^ |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Vel
Deskorolkarz
Dołączył: 08 Lip 2003 Skąd: POLSKAAAAAAAaaa Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2004, 11:25
|
|
|
Co do tej swobody, to należy zaznaczyć, że gra jest bardzo rozbudowana. Można mnóstwo rzeczy odkryć zupełnie przypadkowo (tylko mały przykład- płyńcie od Ebonheart na południe, do jak najdalszych maleńkich wysepek- szukajcie takiej całej z wielkich kamieni), tak zwanych "sekretów" jest tu bez liku. I jak przyjemnie jest się nagle dowiedzieć, że przedmiot zgubiony przez jakiegoś pierwszego lepszego wieśniaka, został znaleziony przez nas gdzieś na drugim końcu wyspy ^_^
Bambi- wiem o Allitach i Kagouti, ale nie chciałem tyle tego wymieniać. ;P Jedynym nieco denerwującym faktem jest to, że już na 15 poziomie wszystkie te gadzinki są słabiutkie aż do bólu. Jedynie w lochach, grobowcach i dalszych częściach wyspy zdażają się silniejsze robactwa (Bone Lord, Ogrim). Trucizny (całkowicie) i choroby (prawie) nie sprawiają problemu jak się gra Argonianem ^_^ Argonianie rlz!
No własnie- jaką rasą i klasą graliście? I spod jakiego znaku jesteście? Mój to 13-poziomowy Argonian, mag zbrojny (jak to jest po angielsku?). Spod znaku węża (nie wiem po co ja to brałem, wcale tego nie używam T_T).
Irian- co do okradania. To jest bardzo przydatne. >:) Ja 3/4 mojej kasy w grze mam z gradzieży, a dzięki Ildariańskim naramiennikom (to te od strażników w Vivek) moje KP wzrasta do duuuużej liczby ^^ (szkoda, że nie udało mi się tarczy ukraść) Ale faktem jest, że czasem mieszkańcy domów są troszkę tępi. A straż miejska nie zwraca żadnej uwagi na atak na kogoś w środku domku, chyba że to kupiec. Dzięki temu można nabić sobie doświadczenie na jakimś wieśniaku, a potem cały jego dobytek wynieśc do sąsiedniego sklepu >:D (wiem, jestem okrutny)
I jeszcze mała nielogiczność- jeśli niezauważeni podkradniemy już dużo ekwipunku, to jesli przyłapią nas na najmniejszym możliwym przestępstwie, tracimy wszystko, co ukradlismy... Niby skąd straż wie, że to akurat jest kradzione?
I jedno pytanie- czy tam są jakiekolwiek smoki?! Słyszałem, że nie ma wcale, a gra moim zdaniem sporo na tym traci :( |
_________________ Ej cze |
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 04-01-2004, 01:43
|
|
|
Jak już wspomniałem gram Nordem. Świetna rasa, bo prócz magii i trucizn żaden czar nic mu nie może zrobić (no, może błyskawice zadrasnąć potrafią, ale na 80 poziomie trzeba być naprawdę nieostrożnym by przy 80% odporności zotać ubitym). Oczywiście trzeba dysponować odpowiednimi artefaktami :P (np. zbroją z niewrażliwością na ogień :D), ale już na początku Nord ma 100% odporności na zimno i 50% na błyskawice.
Vel, większość złota też mam z kradzieży. Przy sneak = 100 i naszyjniku rzucającym kameleona 80% można spokojnie okradać skarbce rodowe w Vivek (sporo ebonowych przedmiotów :P). W gildii wojowników w Balmorze mam już istną składnicę złomu, artefaktów i innych ciekawych przedmiotów :P. W tym i parę daedrycznych tarcz zdobytych na golden saintach ;).
Smoków nie ma i przy kradzieżach oraz morderstwach jest parę nieścisłości.
Acha, klasa postaci konfigurowana. Znak - Dama. |
|
|
|
|
|
Galadlin
Dołączył: 14 Sty 2004 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 14-01-2004, 16:47
|
|
|
gralem cesarskim (mily bog przy uzywaniu umiejetnosci zwiekszajaca nastawienie celu - zamist na iles tam sekund, efekt jest trwaly :D), klasa konfigorowana - nastawiona na walke wrecz, magie leczaca i teleportujaca + lockpicki
wkurzala mnie tylok jedna rzecz - po wejsciu powyzej 50 lvl (za szybko...) nawet na najwyzszym poziomie trudnosci nie ma pasjonujacych walk - wszystko srowadza sie do siekania i grabienia trupow... nawet koncowy boss zszedl po 4-5 ciosach... |
_________________ Irian mnie zmusiła... w końcu sie zarejestrowałem... |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-02-2004, 19:18
|
|
|
Ja gram bretonem (wojownik/mag, klasa stworzona przez gracza - wszystkie rzeczy z magii+ciężki pancerz i długie ostrza) ze znakiem czeladnika (wrodzona odporność magiczna bretonów neguje problemy ze zmijszoną odpornością z Czeladnika). Morrowind faktycznie jest fajny, ale zarzut o zbytnią łatwość jest prawdziwy. Na 60 lev z moim sprzętem (ten Smoczy Kirys, Bambosz jest naprawdę świetny - nie wiesz czy są inne cześci zbroi ze smoka?) jest stanowczo za łatwo, zwłaszcza gdy używa się własnoręcznie zaklinanych rzeczy (polecam absorpcję życia - to już naprawdę nie pozwala umrzeć). |
_________________
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 29-02-2004, 19:45
|
|
|
Cytat: |
nie wiesz czy są inne cześci zbroi ze smoka?)
|
jest jeszcze tarcza i hełm co do reszty nie wiem nie widziałem...
a gra za łatwa nawet na 10lvlu rekord jak u mnei to zabicie bossa na bodajże 25poziomie z normalnym poziomem trudności i bez żadnych kłopotów... |
|
|
|
|
|
bor@s
Gość
|
Wysłany: 21-03-2006, 15:57
|
|
|
Mnie osobiscie morrowind sie bardo podobal nie wiem o co wam chodzi wgrajcie sobie dodatek bloodmon jest cool |
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2006, 23:53
|
|
|
Taa Morrowind a w sumie juz dziś premiera Obliviona mniam jesli bedzie taki jak poprzedniaczka plus cos nowego to moge znowu stracic rachube czasu bładzac gdzieś po jakis dzurach. Bo Morrowind to była pierwszagra w której zabładziłem i błakałem sie przez 6 godzin czasu gry po jakiś wulkanicznych pustkowach w poszukiwaniu jednej krypty a potem drogi powrotnej jakiejkolwiek osady jeszcze 3 lv żadnej lewitacji i gurki strasznie przeszkadzały. Ale fakt faktem ze bardzo szybko da sie zrobic przepaka i by czulo sie niebezpieczenstwo walki trzeba zwiekszyć stopien trudnosci na maksa a i tak potem ma sie mega kilera jak sie dorwie jakieś Deadryczne No dashi (Daikatana cz jakos tak ) plus zaklnie w nie magie. A co do artefaktów to w swojej twierdzy urzadziłem sobie muzeum
wszystko ładnie poukładałem na pułkach, ale do czasu bo po dłuszym graniu zniosłem tyle magicznego żadkiego smiecia i ksiag i innych ustrojst typu mot szustego rodu puchar rodu Dagoth Kiris Bogów , Chryzmanter , Miecz umbry wszelkie rodzaje fajnych pancerzy szkalny deadryczny orczy że zrobil sie bajzel bo brakowało miejsca plus na stole jeszcze włsne labolatorum alchemiczne. |
|
|
|
|
|
Vardamerethiel
A może terere? :)
Dołączyła: 10 Gru 2005 Skąd: Bielsko-Biała Status: offline
|
Wysłany: 28-03-2006, 18:32
|
|
|
"Morrwind", z tego co słyszałam, wzbudza bardzo mieszane uczucia, jednych zachwyca, drugich nudzi. Ja przyznam szczerze, że należę do tych drugich, owszem, jako całokształt wypada dobrze, ale odrzuciło mnie łażenie po ogromnych lokacjach i szukanie czegoś w nieskończoność. :P Jako fanka nawalanek typu „Diablo II”, zostałam przyzwyczajona do ciągłej akcji, może dlatego "Morrowind" jest dla mnie taki nużący. :) |
_________________ "...Dobre słowo poparte naładowaną bronią, zdziała więcej niż samo dobre słowo..."
Al Capone |
|
|
|
|
Yuby
Kotosmok
Dołączył: 16 Cze 2003 Skąd: Wrocław Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 28-03-2006, 22:44
|
|
|
Generalnie istotą Morrowinda jest dowolność działania i rozległość świata, i to jest jego główne zadania dać graczowi takie możliwośći. I z tego się wywiązuje perfekcyjnie. Chociaż miejscami faktycznie podróż pieszo przez pół świata żeby znaleźć jednego NPCa stojącego w szczerym polu potrafi doprowadzić do szału.
Swoją drogą, gdyby wziąć cały świat z TES, można by na jego bazie zbudować naprawde dobre MMORPG...
A co do samej gry, najbardziej udaną moją postacią był Khaijit <czy jak to sie pisze> skrytobójca. Wyposażony w kilka deadrycznych i szklanych sztyletów i deadryczne wakizashi z dodatkowymi obrażeniami od ognia, a także ukradzioną ze sklepu z pomocą pierścienia niewidzialności szklaną zbroję. Prędkość ataku była na tyle duża, że unieruchamiała większość przeciwników ;p |
_________________ From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul? |
|
|
|
|
Lares
Palladyn
Dołączył: 16 Maj 2006 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2006, 00:19
|
|
|
grałem w TES 3 Morrowind i moim zdaniem gra jest super. Duży świat, dużo przedmiotów. questów i wogle dużo rzeczy:PMa dosyć ciekawą fabułe i bardzo ładną grafike. Gra jest dosyć rozbudowana ale szkoda (jak pisali moi przedmówcy) nie ma koni ale za to sa w Oblivionie. Dlatego podróż mogła czasami być męcząca. Ale i tak jest to świetna gra. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|