[Silla]

Czekałam pond miesiąc (to i tak krótko) na wizytę do lekarza, po czym musiałam ją przełożyć (w sumie to mama przełożyła, bo ja ledwo dałam radę mówić), bo obudziłam się z taką migreną, że poważnie zastanawiałam się, czy by przypadkiem nie palnąć sobie w łeb, skróciłabym sobie męki przynajmniej. A kiedy po prawie 3h męczarni udało mi się zasnąć, obudził mnie kuzynek, radośnie pakujący mi się do pokoju i macający wszystko, co mu wpadło w macki. Nie cierpię dzieci...

I muszę znowu czekać miesiąc na kolejną wizytę ;<

[Muchozol]

[Wiewiór]

Ysen, Nie neguję, że dzieci są potrzebne, żeby cywilizacja trwała (mimo, ze i tak emerytur z nich nie dostaniemy), ale nie podoba mi się, ze ciągle na swojej drodze spotykam ludzi, którzy nie akceptują mojego wyboru. A nie akceptują go, bo "przecież tak trzeba", babcie uszczęśliwić wnukami, spoić związek z mężem i inne pierdoły. A że jesteśmy w Polsce to używam zwrotów z przymiotnikiem "polskie".

Poza tym czasy się mocno zmieniły i teraz rzeczywiście posiadanie potomstwa robi się kulturowym widzimisię, na co mocno protestują lekarze, GUSowcy itp. I powtarzam: nie atakuję samego aktu przedłużania życia na Ziemi, ale podejścia ludzi nierozumiejących, że ktoś może mieć inne zdanie. Kropka.

[BOReK]

No to pora na moje argh - wywaliłem dwie stówy aby się przekonać, że klima nie jest szczelna. Testy nic nie wskazały, ale napełniona i ruszona klima po dłuższym czasie jednak pokazała różki i wypluła w powietrze caaaaały czynnik (to te dwie stówy). Osoby zainteresowane podróżą przepraszam, ale będzie trzeba polegać na chłodzeniu naturalnym, bo do zjazdu nie wyrobię się z remontem. Tak to jest z systemami, na które nikt nawet nie napluł przez dwa lata. :/

Za to światełka działają teraz jak należy (słusznie obstawiałem jeden moduł).

[Ysengrinn]

[Tyczek]

[Vodh]

Wiewiór, mam wrażenie że jesteś nie tyle pokrzywdzona przez ludzi pozbawionych empatii, co przez niezliczone przykłady pań którym się faktycznie odmieniło i przez to, że jak się już komuś odmieni, to wydarzenie w postaci brand new human being trudno przegapić, a jak ktoś tak jak Ty planujesz wytrwa w takim postanowieniu, to przez kilkadziesiąt lat to cicho udowadnia z każdym dniem - nie ma żadnych imprez i fajerwerków z okazji 'stuknęła mi 50-tka i nie mam bachora', natomiast będąc czyimś znajomym narodziny takiego bachora po prostu rzucają się w oczy. Ot i cała tajemnica - przypadki którym się zdanie zmieniło dużo wyraźniej widać i dużo łatwiej zapadają w pamięć, nie ma się czym irytować >.>

[kokodin]

Ziemia jest przeludniona i te głupie małpy powinny najpierw wymyślić gdzie będą mieszkać gdy cała zieleń zniknie. Hipokrytyczne oszołomy. z jednej strony mnóż się po katolicku zna potęgę swojej wiary a z drugiej ochrona zagrożonych gatunków. niby kto je zagroził?
Tyle do dyskusji, możecie mnie teraz ukamienować.

A z mojej strony znowu drukarka.
Wynegocjowałem w serwisie karetkę na tusz z czujnikiem którego potrzebowałem za okazyjną cenę. Cały czas obydwie strony pisały że będzie "z szybką". (W szybce jest soczewka i dzięki temu ustrojstwu drukarka widzi papier i ustawia zbieżność tuszy, moja drukarka urodziła się bez szybki :P i to jedyna część której brakuje, kawałek cholernego akrylu jak w myszce tylko inny) pieniążki poszły, przesyłka przyszła a tam. Kompletna karetka na tusz, czujnik kalibrujący, ale oczywiście bez szybki. Pozostaje mi założyć dwie nieskalibrowane karetki do drukarki i spowodować ich zderzenie., ponieważ wydałem trochę kasy (prawie drugie tyle co za drukarkę) na kompletnie bezużyteczne dla mnie części.

Jak ktoś ma hp deskjet 970 lub 1220 to może mi pożyczy szybkę od czujnika? Zrobię szybki odlew i oddam. :P

[Muchozol]

Kokodin, muszę spytać z ciekawości... w jakim kierunku masz wykształcenie jeśli można wiedzieć?

Nie chcę tu się podlizywać czy coś, ale widzę, że dużo ciekawych rzeczy umiesz i się zastanawiam czy elektronika wszelaka to takie Twoje hobby czy co.

[kokodin]

Wykształcenie techniczne informatyczne. Zbiera się do inżynierskich ale zebra się nie może :P

Ale hobby to raczej dłubanina wszelka i napadowe robienie czegoś, najczęściej pod światopogląd "że się nie da i trzeba kupić gotowe"

[BOReK]

[Cepelia]

[Asthariel]

Bo jeszcze przynajmniej miesiąc muszę spędzić u rodziny, dzieląc dach z ojcem, który przez 2 tygodnie się ze mną nie kłócił i mu było nieswojo z tego powodu, więc wreszcie znalazł powód "bo masz 20 lat i grasz w gierki komputerowe!", po czym dumny z siebie odmaszerował oglądać telewizję, a na wcześniejszą próbę rozmowy oczywiście zareagował "cicho siedź, nie będę z tobą dyskutował". Wspaniała sytuacja, kiedy będąc przez 10 miesięcy w roku poza domem czuję się szczęśliwszy, niż kiedy rodzinę wreszcie odwiedzam.

[BOReK]

[Smk]