[Zegarmistrz]

http://serwisy.gazeta.pl/kultura/1,34169,3290362.html?skad=rss

Ciekawy wywiad.

[Smoczek]

[SG]

[Mariko]

Z Lema to jeszcze Niezwyciezony. Ogromnie mi sie podobalo. A Solaris to mus, chociaz na poczatku trudno sie jest wgryzc.

[wa-totem]

Ooo... Lem! Lem!
Moje ukochane "Katar", i nieco mniej "Eden".
A wszystkim zawsze polecam jego pierwszą powieść - "Astronauci". Pomijając że jest całkiem niezła jak na coś z 1952 roku, zaczyna się tak:

W roku 2003 zakończone zostało częściowe przelewanie Morza Śródziemnego w głąb Sahary i gibraltarskie elektrownie wodne dały po raz pierwszy prąd do sieci północnoafrykańskiej. Wiele już lat minęło od upadku ostatniego państwa kapitalistycznego. (...) Nauka już nigdy nie miała wytwarzać środków zniszczenia. W służbie komunizmu była najpotężniejszym z wszystkich narzędziem przemiany świata.

...piękne, prawda? ~_^

[Grisznak]

Śmiej się, ale w Naszym Dzienniku machnęli Lemowi za te dwie socrealistyczne utopie taki "nagrobek" że szkoda gadać. Shit on them...

Śmiej się, ale w Naszym Dzienniku machnęli Lemowi za te dwie socrealistyczne utopie taki "nagrobek" że szkoda gadać. Shit on them...

[Mariko]

Grisznak: zawsze znajdzie sie ktos, komu cos nie bedzie pasic, obojetne, czego by do reki nie wzial. Niechby sprobowali w Chinach napisac cos o wolnosci slowa i indywidualizmie... powodzenia:P

[Grisznak]

Wiesz, tu raczej nie o to chodzi...przypomin sobie, jak pożegnali Miłosza, cytuję:
"Na pogrzebie poety byli przedstawiciele wielu nacji: Polacy, Rusini, Czesi, Nimecy, Żydzi. Tych ostatnich było najwięcej". ( a to tylko mały urywek ).
Po porstu ludzie mali i głupi nie są w stanie przyjąc czyjejs wielkości, jeśli ta persona jest nie od nich ( Lem będąc ateistą pisał regularnie do np Tygodnika Powszechnego ).
Co ciekawe, te dwa śmieszne skądinąd twory idealnie pasują do epoki, na zachodzie nie tworzyło się wtedy niczego innego.

Wiesz, tu raczej nie o to chodzi...przypomin sobie, jak pożegnali Miłosza, cytuję:
"Na pogrzebie poety byli przedstawiciele wielu nacji: Polacy, Rusini, Czesi, Nimecy, Żydzi. Tych ostatnich było najwięcej". ( a to tylko mały urywek ).
Po porstu ludzie mali i głupi nie są w stanie przyjąc czyjejs wielkości, jeśli ta persona jest nie od nich ( Lem będąc ateistą pisał regularnie do np Tygodnika Powszechnego ).
Co ciekawe, te dwa śmieszne skądinąd twory idealnie pasują do epoki, na zachodzie nie tworzyło się wtedy niczego innego.

[gadrael]

Ja sie wychowałem na Lemie (od Lema i Strugackich zacząłem przygodę z fantastyką) i nadal uważam go za genialnego autora. Do wymienianych wcześniej pozycji dodałbym jeszcze "Kongres Futurologiczny", przedstawione tam wizje swiata przyszlosci sa po prostu świetne...

Z fantasy no to chyba najbardziej jednak AS do mnie trafia z polskiej literatury, nawet nie tyle za fabułe co za styl pisania, po prostu świetnie się mi to czyta.

[phren]

Czytał może ktoś książkę pt. "Nocarz" Magdeleny Kozak? Ogólnie to jest to powieść w stylu SEKS&PRZEMOC, ale trzeba przyznać, że autorka miała fajny pomysł na książke i jeśli ktoś lubi książki o wampirach w ABW to polecam :p i jeszcze do głowy przychodzi mi dzieło Mirka Saskiego "Kamienie zapomnianego boga" czytałem to dawno temu i nie pamiętam o czym było ale podobało mi się i jakoś tytuł zapadł mi w pamięci.

[achiever]

Z polskich, choć nadzwyczaj zorientowany nie jestem, zwłaszcza w obecnej naszej ojczystej prozie i wierszu, to największym szacunkiem dażę Gombrowicza, a z poezjotwórców - Herberta.

Obaj potrafili przekazać to co mieli do przekazania w stylu oryginalnym i ciekawym, a Gombrowicz szczególnie interesująco, w nowatroskim stylu, ukazał stosunki międzyludzkie, do tego z optymistyczną puentą (choć wg mnie i tak nie ma co za bardzo brać do siebie tego co napisał o formie). Najbardziej z tego okresu to mnie "Granica" Nałkowskiej oburzyła i mimo, że miała w sobie sporo prawd, to ostatecznie wnioski z niej uważam za pobożne życzenia autorki (do czego zresztą miała prawo).

Z polskich, choć nadzwyczaj zorientowany nie jestem, zwłaszcza w obecnej naszej ojczystej prozie i wierszu, to największym szacunkiem dażę Gombrowicza, a z poezjotwórców - Herberta.

Obaj potrafili przekazać to co mieli do przekazania w stylu oryginalnym i ciekawym, a Gombrowicz szczególnie interesująco, w nowatroskim stylu, ukazał stosunki międzyludzkie, do tego z optymistyczną puentą (choć wg mnie i tak nie ma co za bardzo brać do siebie tego co napisał o formie). Najbardziej z tego okresu to mnie "Granica" Nałkowskiej oburzyła i mimo, że miała w sobie sporo prawd, to ostatecznie wnioski z niej uważam za pobożne życzenia autorki (do czego zresztą miała prawo).

[Amelli]

Mam pięć typów- Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka, Adam Mickiewicz, Sienkiewicz oraz Sapkowski ;) Za powieści, ofka!! (włączam w to Pana Tadka, żeby nie było...)

[Nabu]

[Amelli]

Stanowczo, Wiedźmin. Wolę fantasy w formie tomów fabularnie będących zamknięta całością ;) Choć, przyznać muszę, nie wytrwałem do końca ostatniego tomu...:/

[Nabu]