FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2
  Dzieci mroku
Wersja do druku
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 13-10-2007, 21:46   

- Ajajajaj... Ech no cóz, róbcie co chcecie, mozecie się nawet pozabijać - ja wychodzę - odrzekła Shiro i jak powiedziała tak zorbiła. Po chwili nie było jej w pokoju.
- Jejciu, musze się gdzieś przejsć i poćwiczyć - westchnęła. Ręką ją już nei bolała a skoro tak mogłą spokojnie zacząć machac swoja kataną i trenować szybkość. Po chwili dogoniła ją mała ludożerka. Patrzyłą z ukosa na Shiro, ale niestety nie mogła jej nic zorbić. Gdy dziewczyny napotkały pierwszy sklep mięsny Shiro postanowiła kupić co nieco małej ludojadce.
- Hej Moon, chodź tu, mam cos dla ciebie. - wykrzyknęła wychodząc ze sklepu - masz, świerze, krwiste mięso. Spróbuj

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 15-10-2007, 21:08   

Moon z obrzydzeniem spojrzała na paczkę z mięsem.
- Nie jadam Padliny, mięso musi być ciepłe i jeszcze sie trochę ruszać...
- Jesteś chora.
- Dziękuje...
Głos w jej głowie powtarzał jej, by zjadła mięso, lecz nie chciała nawet go tknąć. Tym razem żadna siła nie zmusi jej do zjedzenia padliny...

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 15-10-2007, 22:24   

-Przecież ty jesz padlinę! Tylko cieplejszą, jak chcesz to ci podgrzeję prostym ognikiem, tyle umiem. A nigdy nie będziesz jeść tak szybko żeby cały czas się mięśnie ruszały, to fizycznie niemożliwe...
-Dobrze wiesz, że nie o to chodzi.
-A jak nie wiem?
-To masz pecha- Moon przerwała rozmowę wyraźnie poirytowana. Virgo z mściwą satysfakcją drążyła temat.
-Może pójdziemy i spróbujesz jak kapusta smakuje? Mówię ci bardo zdrowe a zapewne nie próbowałaś...
-To spróbuj sobie zjeść papierosa, życzę powodzenia.
-Nikotyna jest szkodliwa... Shiro, ona tego nie weźmie. Można zamiast tego kupić stek i go trochę naładować prądem, niech jej podskakuje jak ugryzie.
Coś takiego w ustach i głosie Moon brzmiało nader idiotycznie. Virgo lekko się zaśmiała w myślach dziewczyny po czym zadowolona ku jej zdziwieniu... wyszła. Moon uśmiechnęła się jednak po chwili poczuła dotyk brązowo włosej na ramieniu i głos:
-Gratuluję, jesteś teraz aktywnym Dzieckiem Mroku w mojej drużynie.
Przez ciało ludożerki przeszedł dreszcz. Niezbyt przyjemny, po chwili nastąpiła szybka fala ciepła, następnie zimna.
-Co to... rzucilaś na mnie klątwę?
-Nie. Teraz jesteś z nami, ponieważ wstępnie się z tym pogodziłaś, zebrałam nieco informacji o tobie z twojego umysłu, teraz skoro jesteś w jednej drużynie nie możesz zrobić nam absolutnie żadnej krzywdy.
Na udowodnienie Virgo wymierzyła Moon z pięści w twarz. Ta uchyliła się, jednak brązowo włosa podstawiła jej haka i spróbowała kopnąć w plecy. Sparaliżowało ją jednak na moment.
-Gdybym była tobą, poczułabym efekt silnego porażenia prądem- powiedziała rozluźniając mięśnie- to działa niezależnie od siły, dopóki ja żyję(i nie wyznaczyłam następcy) dopóty drużyna jest. Nie zabijesz mnie.
Virgo uśmiechnęła się perfidnie. To była chyba dla Moon gorsza kara niż głodówka, bo w celu konsumpcyjnym zawsze się mogla wymknąć. Miała jednak świadomość, głupią, niepotrzebną ale natrętną, że nie może sobie tego ot tak zignorować. Pierwszy raz w życiu poczuła coś takiego, czy to był efekt zaklęcia czy nie, myśl była silna. I motywująca.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 15-10-2007, 22:53   

- Ale macie rozrywke - marudziła Shiro - Taa... lać się na środku ulicy. Dobra małe stworzonko - mówiąc to wzięłam Moon za szmaty na karku i podniosła aby mieć jej wzrok na swoim poziomie. - Teraz jak grzeczne dziecko pójdziesz ze mną... lub z nami - niepewnie spojrzała na Virgo - i nauczę cię wcinać kapuste. Wedle twojego życzenia zjem papierosa. Pasuje?

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 27-10-2007, 02:31   

- Pogięło cię... - mówiąc to złapała ją za ręce i nogami zaparła sie, by odskoczyć wyrywając sie z uścisku i odtrącając dziewczynę. Wylądowała jak kot na cztery kończyny. Szybkim uskokiem skierowała się do ucieczki. Po chwili już jej nie było na ulicy. Wbiegła w pierwsza boczną uliczkę odchodząca od chodnika.
__________________

Półmrok, lekka wilgoć, stare studzienki kanalizacyjne. Jak w domu.
Mężczyzna szedł powoli rozglądając się uważnie, czy nikt nie czai się w ciemnościach. Nagle gdzieś za nim ktoś coś potrącił.
- Kto tam jest? - z kieszeni katany wyciągnął "kosę". - Mam nóż, wyjdź...
Zza śmietnika wyszła mała dziewczynka. Mężczyzna od razu w panice schował nóż.
- C-co tu robisz? Jest późno i ciemno.
- Siedzę, czekam na kogoś... - Jej oczy zabłyszczały w ciemności.
- A na kogo, jeśli można wiedzieć.
- Na ciebie... - dziewczynka sie uśmiechnęła. Z jej reki, w zgniłe-zielonego obłoczka, który nagle zaczął sie wydzielać z dłoni wyłoniło sie ostrze. Cios wymierzony w samo serce, lecz chłopak odskoczył i sięgnął za kurtkę.
- To tak jak ja... - Wyciągnął dziwny, czerwony przedmiot. Wyglądał jak kamień na sznurku. Poruszając ustami, bezgłośnie wymówił jakieś słowa. Kula ognia podążała w kierunku Moon...
Dziewczynka zasłoniła się ręką i ku jej zdziwieniu nic nie poczuła. Nawet zadrapania? Gdy otworzyła oczy przed sobą miała czarną tarcze pobłyskującą zieloną pajęczą siatką. Gdy opuściła rękę ściana opadła.
- Nie jesteś człowiekiem... - Nadal ściskając w ręku kamień starał się coś wymyślić.
- Ty tez nie, ale najpierw jemy. Na głodnego nie zadaje pytań. - Jej ręka wydłużyła się i wystrzeliła jak Kopia przebijając chłopaka na wylot. Cofnęła rękę. - Fajne... Dziś obfita kolacja...

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 27-10-2007, 13:33   

Chłopak się uśmiechnął z wyraźnym zadowoleniem.
-Dałaś sie złapać- powiedział. Jego głos stał się nieprzyjemny, odbijał sie w myślach dając wrażenie zwielokrotnienia. Moon poczula gorąco na wydłużonej przez siebie ręce. Narastało, stalo się nie do zniesienia. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że jej ręka płonie, a chłopak mający być ofiarą, stał się łowcą. Podchodził zadowolony po kolei podpalając każdy element otoczenia który był blisko dziewczynki.
-Jesteś Dzieckiem Mroku- powiedział spokojnie- ja też. I to robi z ciebie doskonały materiał.
Moon z bólu w ręce była już półprzytomna. Całe ramię płonęło intensywnie, jednak nie chciało się spalić do końca, zaś uczucie palenia rozchodziło się po całym ciele i ku przerażeniu dziewczynki powoli ogarniało bark. "Ja tu zginę"- ta myśl pojawiła się dość szybko. Wiedziała, że chce się nad nią pastwić, zdawała sobie też sprawę że gdyby nie Virgo która ją przyłączyła, teraz chłopak starałby się dojść do niej podstępem.
~Ja tak płonę cały czas. Uśmierzę ból sprawiając go tobie, a potem się policzymy. Trzeba było się nie zbliżać do ludzi.
Płomień doszedł do klatki piersiowej. Skuliła się, łzy leciały mimowolnie.
Znów poczuła że ktoś w nią wchodzi a ból zniknął całkowicie. "On ci nic nie robi. Tylko gra na twoim układzie nerwowym. Po prostu go dobij tak, żeby nie wstał"- głos Virgo był zimny i obojętny, jak zazwyczaj, jednak to się nie liczyło. Moon wiedziała, że teraz to brązowowłosą boli, nie ją samą. Zdała sobie sprawę, że płomieni nie ma, nawet ubranie było całe. Chłopak zaś siedział na koszu na śmieci. I rozglądał się. Moon zauważyła, że niewielki kociak usiadł mu na kolanach, a sam chłopak z wyjątkową wręcz czułością go głaskał, szepcząc coś do niewiele rozumiejącego stworzenia.

5 minut wcześniej.
-Polowanie się zaczęło- rzekła Virgo podążając wzrokiem za uciekającą Moon- teraz się nauczy może, co to znaczy drużyna.
Stała przy bocznej uliczce, obserwując mężczyznę wchodzącego tam. Po chwili weszła pod postacią szczura, który zauważył mężczyznę, ten jednak był dziwnie mały i kulił się za śmietnikiem. Moon z wyciągniętą ręką celowała do marnie wykonanej słomianej kukły. Po chwili zaczęło się. Widać było że dziewczynka czuje ból, chociaż nie wydawała z siebie odgłosów poza wydawanym co jakiś czas cichym charczeniem, jakby w próbie powstrzymania krzyku. Virgo bez trudu do niej podeszła i przy takim stanie wejście w ciało dziewczynki było jak na ironie dziecinie proste. Przekazała na swój pierwiastek wszystkie negatywne odczucia, których nie czuła, aby nieco rozjaśnić jej umysł. "no, rozwiąż dziewczynko zagadkę"- pomyślała. Shiro przekazała tylko, żeby kupiła co chce i ewentualnie wróciła do domu, chyba że chce też z nimi się pobawić, ale będzie tłoczno. Bowiem Moon miała przeciwko sobie dwójkę Dzieci.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 2 z 2 Idź do strony Poprzedni  1, 2
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group