[Miyomi]

Mało jest utworów, które podobają mi się dłużej niż... no nie wiem... Dwa tygodnie? Ale oczywiście takie się zdarzają, tylko trochę mało ich jest. Więc... Jednym z moich ulubionych jest Tsukihana. To opening od Jigoku Shoujo Mitsuganae. Myślę, że spodobał mi się za spokojne dźwięki i jeden z moich ulubionych wokali ^^ Inny z nich to Naraku no Hana, czyli opening od Higurashi no Naku Koro ni Kai. Tu również zakochałam się w głosie Eiko Shimamiyi. I jakoś mi się tak wpasował w klimat serii. Z tego samego anime jest jeszcze Why or Why Not, który nie uderza w słuchającego, który właśnie zakończył seans odcinka X serii Y tak, jak ending od Clannad After Story (tego wolę jednak nie wspominać). Więcej nie jestem sobie w stanie przypomnieć. I mam nadzieje, że nikt mnie nie ukatrupi za mój spaczony gust muzyczny :P

[Ankur]

Nie oglądałem zbyt wielu anime, a w tych co widziałem openingi i endingi przeważnie mi się nie podobały (bo ogólnie słabo mi podchodzi japoński pop, rock itp). Lubię za to muzykę bez słów, tj soundtracki do Naruto czy Bleach.

Ale z drugiej strony jest kilka kawałków które po prostu ubóstwiam. Opening do Houshin Engi (Soul Hunter) jest świetny. Poza tym uwielbiam muzykę tworzoną przez Magumi Hayashibarę, piosenki takie jak Get Along czy Give a Reason. Opening do NGE też jest niezły, chociaż nie wiem kto jest autorem ;). Bardzo podoba mi się też opening z Naruto - (Little by Little - Kanashimi wo Yasashisa Ni) i jeden ending (Akeboshi - "Wind").

Ale itak nic nie przebije soundtracka z Dragon Balla, prawdopodobnie słucham tego z sentymentu, ale nie zmienia to faktu że odkąd oglądałem DBZ minęło już przeszło 10 lat a muzyka ciągle mi się nie znudziła =P.

[Alex Ashtray.]

W sumie mało lubie utworów z anime, bo większość razi niewyobrażalnym kiczem i niskim poziomem artystycznym. Ale zdarzają się utwory, do których mam słabość ;)
Śliczne jest "Last Regrets" z Kanona. Melancholijny utwór, piękna animacja towarzysząca mu .... ciężko jest o nim zapomnieć. Ma w sobie to coś.
Opening z Clannad After Story, czyli "Toki wo Kizamu Uta" : to samo,śliczny, wzruszający utwór, mający przy okazji coś z Airowskiej "Tori no Uta"
Świetne jest także "Uninstall" z Bokurano. Po prostu ma w sobie to coś, jest inny niż większość piosenek z anime.
No i od wieków kocham "Rinbu Revolution"(pamiętam jak pare ładnych lat temu znalazłam go na płytce z Kawaiia~~) - nie dość, że tekst piosenki idealnie pasuje do serii, to jeszcze sam utwór jest bardzo żywiołowy, wpadający w pamięć.
No i "Zankoku no Tenshi no teeze" - lubię tą piosenkę, w sumie sama nie wiem czemu, bo nie jest ona jakaś szczególnie wyrafinowana. Wpada w ucho i ciężko o niej zapomnieć.
Ale i tak najlepszy jest "Komm, susser Todd" z EoE.
I to chyba jest moja ulubiona piosenka z anime. Mogę jej słuchać milion razy.
Uwielbiam kontrast radosnej melodii z naprawde okrutnie bolesnymi słowami tekstu.

[Mirror]

Jakoś mnie ostatnio naszło na opening z Zoku Sayonara Zetsubou Sensei, czyli Kuusou Rumba.

[Hinamori]

Mam mój numer jeden i jest openingowy utwór z Elfen Lied

Lilium

Takie to przejmująco smutne i piękne jednocześnie i dzięki temu to jedyny opening którego przez całą serię nie przewinęłam ani razu, nawet gdy oglądałam to już kilka razy! Pozatym ta melodia przewija się w anime w różnych wersjach i też je wszystkie uwielbiam.

[Yoshik]

[GoNik]

[Yoshik]

[Kaltresos]

O, skoro mowa o Blood+, to przypomina się oczywiście Diva's Song. Przylepia się do człowieka, jedyna piosenka z tego anime, która wpadła mi tak w ucho. Słucham jej czasem dla odprężenia, sprawdza się idealnie. Szkoda, że momentami usta Diwy w anime nie były z jej słowami zsynchronizowane (a może to tylko wersja, którą zdarzyło mi się oglądać?).

Z tego samego powodu puszczam sobie także czasem Aimo z Macross Frontier'a. Obecnie te dwa utwory mogę nazwać swoimi ulubionymi z zakresu anime, kiedyś było tego więcej.

[Jarmac1]

Dla mnie numer jeden to Red fraction, czyli opening z Black Lagoon. Wpada w ucho, fajny tekst. Do tego dołożę openingi z Ghost in the shell SAC, niestety nie pamiętam jak się się nazywają.

[Vodh]

Zabrakło Ci tam "r", to Red Fraction. A OP do Gitsa to Inner Universe by Yoko Kanno & Origa.

[Kiichigo]

Hmm. Jeden z lepszych utworów i tych które wciąż pamiętam to Yin no piano z Darker Than Black. No w końcu jest za to odpowiedzialna Yoko Kanno. Utwór pochodzi z 13 lub 14 odcinka o ile się nie mylę, gdzie była przybliżona widzom przeszłość Yin. Następne 2 utwory, to kompletna zmiana klimatu z klasyki na pop, a niektórzy twierdzą, że rock, więc napiszę pop/rock i wszyscy będą happy. Więc : Tsukiakari no Michishirube Tym razem opening z Darker Than Black : Ryuusei no gemini. Cóż w porównaniu z poprzednim, kawałek bardziej energetyczny ;]. Kolejny to oczywiście Dont' say lazy , ending z K-on! Też bardziej energetyczny i też " wrył mi się w pamięć ". Świetnie, że nie śpiewa to fikcyjna Yui, bo nie przepadam za piosenkami w jej wykonaniu. Nie mogę jeszcze zapomnieć o Still Doll - Kanon Wakeshima. Powiem tak - jak dobrze, że są tacy ludzie, którzy umieją wykorzystać klasykę w innych gatunkach. Brawa dla niej, bo pomimo, że wiolonczela to taki klasyczny instrument, ona go wykorzystuje w piosenkach, których słucha znacznie większe grono niż tylko miłośnicy klasyki. Ma dziewczyna talent i widać gołym okiem, że nie jest początkującą osobą, która tylko i wyłącznie sama sobie przygrywała w domu. Oprócz tego jest mnóstwo piosenek, które lubię. Wybrałam te, ponieważ mogłam znaleźć jakieś uzasadnienie, oprócz tego, że wpadły mi w ucho. Gdybym napisała pozostałe to każdy czytał by tego posta minimum pół godziny, bo wymieniłabym bardzoo dużo różnych dziwnych rzeczy, ale moglibyście się spodziewać głównie jrocka. Jeśli doczytałeś/aś do końca, ostatnia piosenka, tym razem jeden z ulubionych openingów z Naruto, Sign

[Shans]

Zauroczyła mnie piosenka z Black Rock Shootera:

"Braveheart" by THE GOMBAND

[Koranona]

http://www.youtube.com/watch?v=2Wk-36cV-Z0&feature=related <--- stanowczo. bardzo ładne i ma fajowe opracowanie na klawisze, którego, oczywiście, nie omieszkałam rozpracować.
I to ma pierwsze miejsce. Kolejne zajmuje kilka kawałków Orange Range, end z Nabari no Ou i Still Doll z VK. Takie tam, perełeczki.

Najlepszy OST moim zdaniem jest w Cowboy Bebop, ale to już inna sprawa ;)

[Mirror]

Nie mam pojęcia który opening, ale w każdym razie z FMA: Brotherhood.
Chemistry - Period.

Kocham, kocham, kocham.