Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pierwsi Jedi |
Wersja do druku |
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 20:38 Pierwsi Jedi
|
|
|
Trochę tak was wprowadze.
W pierwszej części Yoda mówił, że pierwszego Sitha zabito 1000 lat temu. A więc Jedi może byli kimś w stylu Paladynów i na początku walczyli bronią białą? Reszte domysłów zostawiam wam, ale informuje tylko, że to poniżej dzieje się w naszych czasach.
Star Wars – Początek Jedi
Witajcie! Mam na imię Allan i od 10 lat jestem Rycerzem Jedi, mam żonę i córkę którą szkole co dzień. Pytacie jak to możliwe, skoro oni nie mogli mieć kobiet? To proste. Ta opowieść nie dzieje się Dawno, Dawno temu w odległej galaktyce, ale wcale nie tak dawno na planecie ziemia. Czy ja będę opowiadał wam, co mnie spotkało, zanim zostałem rycerzem? Nie, tym razem zrobi to za mnie Repli, bo mi się już nie chce tego opowiadać po raz tysięczny.
Pierwszy stycznia, Rok 2010.
Tego roku Allan przeżył tą przygodę W czerwcu kończył 15, więc miał za sobą 14 i pół roku życia. Ale od początku…
-U 05:40. Ziew, idę spać.
Ciemno blond- włosy chłopak, o zielonych oczach, pulchnej, twarzy, na której obecna była spora ilość trądziku młodzieńczego, o średniej wielkości brzuchu, jednak dość postawnej posturze kończył grać na swoim komputerze. Otworzył jeszcze okno przed spaniem, a sam zaczął się przebierać w swoją szarą piżamę. Gdy już się przebrał, zamknął okno i położył się do łóżka, skąd patrzył na niebo, na którym nie było chmur, więc spokojnie można było patrzeć na księżyc. Chłopak rozmyślał, czy jego życie nadal będzie takie do bani. Problemy w szkole, niemożność znalezienia swojego miejsca, ani swego towarzystwa przytłaczały chłopaka coraz mocniej. Większość dorosłych nie uważała tego za problem, a koledzy nie potrafili go zrozumieć w tej sprawie. Patrząc tak w księżyc, przed oczami stawały mu wszystkie wspomnienia, te dobre i te złe. Nawet łezka zakręciła mu się w oku, z racji tego, że „te czasy już nie wrócą”, która od razu wytarł. Chłopak przysypiał. Gdy już był w pół w krainie snów, zadzwonił dzwonek. Jego ojciec poderwał się ze snu, i szybko podbiegł do drzwi. Popatrzył przez wizjer. Stał tam wysoki mężczyzna, wyraźnie starszy wiekiem, ubrany w garnitur. Miał opaloną skórę, co wskazywało, że może być latynosem. Pan Adam, tata chłopaka, spytał stanowczo
- Kto tam?
- Dobry wieczór, a w sumie to dzień dobry. Czy moglibyśmy porozmawiać? Dosłownie chwileczkę. Chodzi o pańskiego syna
- Człowieku, wiesz która jest godzina?
- Panie Adamie, proszę otworzyć, dla pana dobrego dobra.
- Spadaj człowieku- po czym odszedł od drzwi.
Wtem coś przebiło drzwi. Wyglądała jak prosty, czerwony laser. Tajemniczy człowiek rozciął drzwi na wpół, po czym powiedział:
- Mówiłem, żeby lepiej pan otworzył
Ojciec chłopca nie wytrzymał. Machnął ręką przed nosem nieznajomego i już próbował go zdzielić z prawej, kiedy osobnik ten podniósł rękę, i złapał pana Adama za rękę stojąc od niego metr, a nawet jej nie dotykając. Drugą ręką pchnął jego opiekuna na stojącą z tyłu, białą szafę, gdy z pokoju wyleciała matka chłopca, Pani Irena, z łopatką do węgla w ręku. Osobnik zaczął ją dusić na odległość. Gdy Allan to usłyszał, wziął kubek, który został przy komputerze, po niedojedzonej zupce, po czym wyszedł. Nieznajomy puścił matkę, która z ulgą w gardle upadła na ziemie. Syn Adama rzucił naczynie w oponenta. Ten uśmiechnął się i wyciągnął rękę przed siebie. Wyraźnie chciał skorzystać z mocy, którą użył na opiekunach chłopca. Jednak nic się nie stało, a on dostał prosto w czoło. Z ręki wypadł mu ten dziwny laser. Chłopak nacisnął przycisk i miecz się otworzył z dźwiękiem podobnym do otwierania puszki coli. Przeciwnik leżąc na ziemi śmiał mu się prosto w twarz. W Allanie zbierało się coraz więcej złości i nienawiści.
- O tak, kojące uczucie twojego bólu i nienawiści. Ach, tak. Więcej złości młody człowieku.
- Kim jesteś?- spytał trzymając miecz przed nosem oponenta
- Nazywam się Darth Mara. Jestem Sithem i przyszedłem złożyć ci propozycje.
- Jeśli nie do odrzucenia to nie, dziękuje.
- Haha. Ty teraz pójdziesz ze mną, jako mój uczeń i Darth Przemysław, a ja oszczędzę wszystkich na tej ulicy. Buahahaha…
Chłopak przełknął ślinę -Ten strach który czułem wybiegając z pokoju to nic w porównaniu z tym co teraz czuje- Pomyślał. Cały się trzęsąc, odsunął się. Przeciwnik wstał. „Twój błąd” powiedział, po czym poraził chłopca jakimś prądem. Dzieciak z bólu rzucił się na zimie, przez co stracił miecz, co wykorzystał Mara.
- Skoro nie chciałeś, to teraz zginiesz, mój niedoszły uczniu.
- Niedoczekanie, Serwantes. – powiedział głos z tyłu.
Stał tam średniego wzrostu mężczyzna, mający na głowie kaptur, ubrany w biała płachtę i tego samego koloru kombinezon.
- Co tu robisz, Diego Kenobi?
- Heh, też wyczułem tego chłopaka. dokładnie o 24:00 się uaktywnił.
- Nie pozwolę, żeby Jedijowe psy zabrały taki artefakt. W końcu Sitowie zapanują nad ziemią.
- Niedoczekanie…- w ręku nieznajomego pana Kenobiego pojawiła się identyczna rączka, no może trochę krótsza, co u tego złego. Jednak z tej wysunął się laser koloru niebieskiego. Można się było domyślić, że miał raczej pracodawcę, który stoi po stronie dobre. Sith rzucił się na niego, ale ten po prostu zszedł mu z drogi, przez co wyleciał na klatkę schodową. Rycerz kopnął go w plecy. On sturlał się ze schodów. Jedi zszedł po nich powoli, po czym uderzył w twarz wstającego oponenta. Ten wyleciał przez okno na ulicę, przy okazji rozwalając okno. Na klatce zapaliło się światło, a wszyscy wyszli z mieszkań. Chłopak wrzucił szybko buty i kurtkę, po czym zbiegł na dół, zostawiając tłumaczenia rodzicom. Tam walka pomiędzy tą dwójką była już na bardzo zaawansowanym poziomie. Diego Kenobi zadawał oponentowi cięcia z każdej strony, ten bronił się, i również wyprowadzał ataki. Działo się to tak szybko, że Allan nie nadążał. Darth Mara próbował porazić chłopaka prądem, ale Kenobi zasłonił go mieczem. Stojąc przed chłopakiem, nie puszczając gardy, wyjął podobny miecz zza pleców.
- Masz młody. To miecz świetlny. Broń mniej toporna niż pistolet, a bardziej zwrotna niż metalowe miecze.
Wręczył mu broń po czym ruszył do walki.
- Aaa, Dość tego!- krzyknął sith, po czym przełamał miecz na pół. Wysunęły się z niego krótsze lasery, mniej więcej takie jak sztylety. Złapał je odwrotnie, i ustawił się, aby przyjąć atak. W tym czasie Allan patrzył się na miecz, który świecił zielonym laserem.
- Panie Diego?...
- Eee? Co jest? – Spytał osobnik, przyjmując ciosy.
- Ja… Ja nie wiem, jak używać tej broni. Po drugie… Boję się… - powiedział ciężkim głosem
- Haha mówiłem, że bardziej nadaje się na sitha, niż na Jediaja.
- Zamknij się Serwantes. Posłuchaj Allan. Wiem, że potrafisz sobie wyobrazić dobrze większość rzeczy. Spróbuj sobie wyobrazić, że masz taką moc jak ja.
- Ale…
- Żadnych „Ale”. Streszczaj się, bo ten latynosik zaczyna być za szybki dla mnie.
Chłopak zamknął oczy. Po jego głowie rozbijały się słowa Kenobiego. „Wyobraź sobie, że jesteś Jedi. Wyobraź sobie, że jesteś Jedi. Że możesz wymiatać tak mieczem, przenosić przedmioty nie dotykając ich.” Wtem chłopak poczuł przypływ dziwnej mocy i że zna chyba wszystkie ciosy mieczem. Dołączył do walki razem z Diego. Przeciwnik nie wyrabiał z obroną. Ciosy z lewej, z prawej, w końcu Allan wypatrzył lukę w jego obronie, i bez zastanowienia uderzył w nią. Darth Mara upadł na ziemię. Obydwaj wyciągnęli do niego miecze. Kenobi spytał:
- Serwantes… Przyjacielu dlaczego? Dlaczego przeszedłeś na ciemną stronę mocy? Nie pamiętasz, cośmy sobie przyrzekali?
- Wolę ciemną stronę. Jest dużo prostsza niż Jasna. Diego, przejdź na nią ze mną. Ten chłopak lepiej sprawdzi się jako sługa ciemności, niż światła.
Jedi stał chwilę nieruchomo, nadal trzymając miecz nad twarzą oponenta. Wziął głęboki oddech po czym powiedział
- Jestem teraz tego pewny… Serwantes… Zginął Dawno temu!!!
Sith strzelił prądem w stronę dawnego przyjaciela. Ten zaś zasłonił się mieczem, po czym wykonał cięcie w jego szyję. Allan odwrócił głowę. Nie mógł patrzeć na to, co się stało. Kenobi przypiął swą broń do pasa, przyklęknął przed ciałem przyjaciela, i zaczął rzewnie płakać.
- Przyrzekam… że cię pomszczę, Serwantes. Niech się strzeże ten, który sprowadził cię na złą stronę!!!
Chłopak stał przez chwilę jak wryty. Rycerz otarł łzy rozpaczy, po czym powiedział do niego
- Pochodzę z zakonu Jedi. Jeśli twoi rodzice wyraża zgodę, będę cię szkolił.
- Ale… Ale ja… ja się nie nadaję.
- Jak to?- spytał zdziwiony
- Pan zabił przyjaciela. Nie wiem, czy byłbym tak okrutny wobec kogoś bliskiego
- Młody przyjacielu. Jedi nie mają być okrutni. Nie wolno walczyć z nienawiścią w tle.
- No tak… Ale ja nie jestem odważny. A z tego co wywnioskowałem, Jedajom nie wolno się bać.
- Hehehe. Po to biorę cię na trening, abyś nauczył się nie bać. Nie szukaj powodów, aby nie stać się rycerzem.
- A właśnie, pański miecz. Dziękuje za niego. Walka nim to przyjemność- podał go, poruszając nim w powietrzu.
- Szybko się uczysz. Ale zatrzymaj go. Przyda ci się pewnie. Ale stosuj go z rozwagą. To nie zabawka.
Następna część
<w sumie ostatnia :P>
Marcin, czy Darth Mateusz?
Spotkanie z Rianna. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
Ostatnio zmieniony przez RepliForce dnia 15-01-2010, 22:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-01-2010, 20:50
|
|
|
Cytat: | mam żonę i córkę którą szkole co dzień. Pytacie jak to możliwe, skoro oni nie mogli mieć kobiet? |
Polecam dokładnie sprawdzać źródła:
Cytat: | Well, there is nothing official on that matter. According to the movies (episode I, II and III), some things are said that may lead one to believe that Jedi can't marry (such as the dialogues between Anakin and Padme); however, it is never explicitly said that "Jedi can't marry". That is according to the movies. But in other sources, nothing is mentioned; on the contray, there are a lot of Jedi marriages. |
Na polski, żebyś nie narzekał - nigdzie nie jest wprost powiedziane, że Jedi nie mogą się żenić, a w książkach, które są częścią kanonu przynajmniej dwa takie śluby miały miejsce. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 21:00
|
|
|
Cytat: | Na polski, żebyś nie narzekał - nigdzie nie jest wprost powiedziane, że Jedi nie mogą się żenić, a w książkach, które są częścią kanonu przynajmniej dwa takie śluby miały miejsce.
|
Tak keii. Tylko ja z tatkiem oglądaliśmy kilkanaście razy Starwarsy i tam wyraźnie Yoda powiedział, że Jedi nie mogą sobie pozwolić na miłość bo rodzi ona strach, strach rodzi gniew, gniew: nienawiść. Dlatego Ani i Padme (nie pamiętam, jak się to pisało) się ukrywali, bo jej mąż mógł zostać wyrzucony z zakonu.
Tyle. Myślę, że te dowody są wystarczające. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 15-01-2010, 21:51
|
|
|
Cytat: | „Ten strach który czułem wybiegając z pokoju to nic w porównaniu z tym co teraz czuje.” Pomyślał. |
No to mu pogratulować po prostu. Lepiej przez myślnik, nie dziel tego na osobne zdania :D
Generalnie myślnik to wspaniały wynalazek, nie obowiązkowy, ale wygląda lepiej w takiej narracji, a nawet bez tego wystarczy przecinek. Albo dobra, przeanalizuj sobie to jeszcze raz, bo są takie małe błędy rzucające się w oczy, proszę o wybaczenie, nie chce mi się ich wymieniać.
A mam wrażenie, czy któreś opowiadanie też zaczynało się od trądzikowatego komputerowca?
Ale to nic ważnego. Jak na razie przyzwoite. Nie wpływam na dyskusję o samych Jedi. Stare Worsy oglądałam, ale zostaję dalej tylko fanką Harrisona Forda (khymm bez komentarzy :P) |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
Ostatnio zmieniony przez Koranona dnia 15-01-2010, 21:59, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-01-2010, 21:52
|
|
|
Reguły sobie, a życie sobie. Jedi romansowali na potęgę, mieli dzieci mniej lub bardzej oficjalnie, a i pozwolenia na małżeństwo się zdarzały. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 21:59
|
|
|
Eire napisał/a: | Reguły sobie, a życie sobie. Jedi romansowali na potęgę, mieli dzieci mniej lub bardzej oficjalnie, a i pozwolenia na małżeństwo się zdarzały. |
Nie no, to pewnie tak, jak z księżami, no ale zasady mówiły jasno, więc powiedzmy no: Trzymam jakoś Klimat
Cytat: | A mam wrażenie, czy któreś opowiadanie też zaczynało się od trądzikowatego komputerowca?
Ale to nic ważnego. |
Dokształciłem się ostatnio i powiem tylko tyle- Częściowe Alter-Ego. (Nie mówię, lubię sobie pograć, ale bez przesady). I tak, Kroniki Nevarethu tak się zaczynają.
koranona napisał/a: | Jak na razie przyzwoite. |
No właśnie, nikt się jak narazie nie doczytał więkrzej bzdury. Czyżby było święto lasu? A może mi się wright Skill podwyższył? I czemu zadaje takie głupie pytania z głupimi angielskimi wstawkami? |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
Ostatnio zmieniony przez RepliForce dnia 15-01-2010, 22:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-01-2010, 22:04
|
|
|
W okresie KOTOR rodziny były jawne, w NEJ zresztą też magistrze formalisto:P |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 22:07
|
|
|
Kotor to oczywiście Knights of the old republic, ale to drugie to co to?
No, ok, ale powiedzmy, że nawiązuje do pierwszych trzech części, gdzie te zasady obowiązywały. (w 4,5,6 nic o tym nie wspominali, a jak narazie to będę grał w SW Force Unleashed, więc bardziej mhroczną stronę mocy poznam) |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 15-01-2010, 22:08
|
|
|
Małżeństwa są tu chyba najmniej istotnym problemem. Mam wrażenie, że próbujesz połączyć uniwersum SW z naszą rzeczywistością, dobrze cię zrozumiałem?
Repli. Nie będę już cię męczył ocenianiem poziomu tekstu (jest słabo...), ale proszę cię - weź pod uwagę, że Star Wars młodym tytułem nie jest i oprócz tych sześciu filmów, które oglądałeś, zdążyło obrosnąć setkami książek, komiksów, paroma grami... Zaczynasz tak: RepliForce napisał/a: | W pierwszej części Yoda mówił, że pierwszego Sitha zabito 1000 lat temu. A więc Jedi może byli kimś w stylu Paladynów i na początku walczyli bronią białą? | Odpowiedź brzmi: nie, nie byli i nie to Yoda miał na myśli (btw. chodzi chyba nie o pierwszego, a o ostatniego Sitha), afair więcej na ten temat można przeczytać w komiksie "Opowieści Jedi". Nie jestem specjalnym fanem SW, przeczytałem z dziesięć książek i tyleż komiksów na krzyż, ale mimo to wiem, że to, co piszesz, stoi w sprzeczności z tym, co już wcześniej napisano. Nie żeby to było zabronione, ale przy tak złożonym uniwersum przewrócenie wszystkiego do góry nogami tak dla zabawy po prostu nie ma sensu. Z punktu widzenia czytelnika.
W skrócie: osoba niezainteresowana tematyką SW fika nie przeczyta, a osoba, która ma o niej jakiekolwiek pojęcie, odpadnie po pierwszym zdaniu albo akapicie.
Aha, chronologię SW masz tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chronologia_Gwiezdnych_wojen Jeżeli trochę sam w tym pogrzebiesz i sięgniesz po kilka książek: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiezdne_wojny#Ksi.C4.85.C5.BCki zaczniesz się w tym wszystkim lepiej orientować :) |
_________________
Ostatnio zmieniony przez JJ dnia 15-01-2010, 22:34, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 15-01-2010, 22:10
|
|
|
RepliForce napisał/a: | koranona napisał/a: | Jak na razie przyzwoite. |
No właśnie, nikt się jak narazie nie doczytał więkrzej bzdury. Czyżby było święto lasu? A może mi się wright Skill podwyższył? I czemu zadaje takie głupie pytania z głupimi angielskimi wstawkami? |
Ho ho, spokojnie, chwilowo jestem neutralnie nastawiona. I nie, nie ma dziś święta lasu, ale jak musisz mieć powód to ciocia Wiki mówi, że jest święto alfabetu w Korei Północnej. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 22:15
|
|
|
JJ napisał/a: | a o ostatniego Sitha |
Rzeczywiście, mój błąd.
Ale nie wiemy, ile lat po naszych czasach dzieje się Star Wars. Wiem na pewno, że ten Fanfic to trochę takie moje wyobrażenie, taka jakby teoria na temat Sithów. Po drugie, kieruje się wiedzą z Filmów, więc opowieść może mieć też taki poziom. W końcu, jak ktoś tak jak ja oglądał filmy, i przeszedł dwie gry nic nie wnoszące do serii może go to zainteresować i pobudzić do rozmyśleń. No a G.L. Może pokaże nam w końcu, gdzie to się tak naprawdę zaczęło. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-01-2010, 23:08
|
|
|
RepliForce napisał/a: | Kotor to oczywiście Knights of the old republic, ale to drugie to co to? |
Nowa Era Jedi, inaczej New Jedi Order- czasy po Powrocie Jedi |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-01-2010, 23:41
|
|
|
Eire napisał/a: | czasy po Powrocie Jedi |
No to przecież zostało wtedy wybicie wszystkich sithów. W sumie, mało ambitne. Chyba bardziej zrobione dla zarobku... |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-01-2010, 23:52
|
|
|
Jak cała reszta SW, łącznie z filmami. Tak, bo to miało przynieść zysk.
Żeby nie było offtopicowo - chciałem przeczytać całe, ale widząc pierwsze zdanie właściwego tekstu zdałem sobie sprawę, że w dalszym ciągu popełniasz te same błędy - opisów NIE robi się wypisując wszystkie cechy po przecinku. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 16-01-2010, 20:11
|
|
|
Cytat: | opisów NIE robi się wypisując wszystkie cechy po przecinku.
|
No to pokaż, jak to się robi :P
EDIT:
Taki motyw mi się przypomniał
W tym fanficu
Subete wa Nemuri Kara umareru. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|