Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Stowarzyszenie Anonimowych Internetoholików |
Wersja do druku |
Kai
the abominable one
Dołączył: 02 Paź 2004 Skąd: Z najgłębszych zakamarków podświadomości Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 20:48 Stowarzyszenie Anonimowych Internetoholików
|
|
|
<Do mównicy na środku pomieszczenia wypełnionego krzesłami podchodzi jakaś postać, odchrząkuje, po czym zaczyna mówić oficjalnym tonem.>
Witam wszystkich zgromadzonych na pierwszym oficjalnym spotkaniu Anonimowych Internetoholików. Nasza organizacja powstała z powodu nasilającego się ostatnio problemu, jakim jest uzależnienie od internetu. Mamy nadzieję stworzyć atmosferę sprzyjającą rozwiązywaniu tego problemu, poprzez dzielenie się swoimi doświadczeniami. Dlatego też prosiłbym kolejno wszystkich zgromadzonych o opowiedzenie swoich przeżyć i przemyśleń na ten temat. Zachęcam też do tego osób uważających się za wolne od tej przypadłości. Wszystko co powiecie może pomóc. A więc - zaczynajmy.
<Postać schodzi z mównicy i podchodzi w stronę krzeseł, zatrzymując się metr od nich. Znowu mówi, tym razem znacznie ciszej, lekko urywanym tonem.>
A więc... jestem internetoholikiem. Tak, jestem uzależniony. Bo w końcu nie można mówić o normalności, kiedy każdą możliwą chwilę spędza się przed komputerem. Nie można mówić o braku problemu, kiedy nie śpi się pięć nocy z rzędu, przez internet. Zastępuje on powoli moje zwykłe życie. Wszystko inne nie sprawia mi już żadnej przyjemności. Nawet gdy nie jestem online, cały czas o tym myślę. Nie wiem, jak mógłbym bez tego żyć.
Dziękuje bardzo...
<Po czym siada na jednym z krzeseł>
--------------------------------------------------------------------------
Obecnie zadeklarowanymi członkami AI są:
1. Oczywiście ja - Kai, jako założyciel
2. Chimeria - na mocy obustronnego porozumienia jako wspólnik
Osoby pragnące przystąpić do AI prosiłbym o zaznaczenie tego w swoich wypowiedziach. |
_________________
Zetrzyj uśmiech z twarzy...
Poddaj się uczuciu bezsilności...
Przestań walczyć...
Zrezygnuj...
Ostatnio zmieniony przez Kai dnia 04-12-2004, 21:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 21:00
|
|
|
Do pomieszczenia wchodzi również Chimeria i siada obok Kaia.
-Serdecznie wszystkich zapraszam do naszego stowarzyszenia ^^ Ja jestem początkującym internetoholikiem. Przerwa spowodowana odłączeniem internetu przez szanownych pracowników T.P.sa sprawiło nadmierny wypływ gotówki z mojego portwela, która przelewała się na konto właściciela pobliskiej kafejki. Gdybym miała taką możliwość, na pewno przesiadywałabym całe noce. Zresztą, dla inego odkładam najważniejsze czynności jakie powinnam wykonać. Jest powodem wielu kłótni w mojej rodzinie i wzajemnego sobie grożenia. Bez niego nie ma dla mnie życia. Dziękuję.^^
*Jeśli moje zabrzmiało "niepoważnie" (wiem o co ci chodzi Ave ^^) to stwierdzam, że napisałam szczerze. |
Ostatnio zmieniony przez Chimeria dnia 04-12-2004, 21:40, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 21:01
|
|
|
/wypowiedź nie mająca związku z tematem, o charakterze porządkowym/
Przesunęłam temat do działu "Multiświat". Potencjalnie miałby on wszystkie szanse stać się tematem "poważnym", bo moim zdaniem jest o czym dyskutować. Jednakże obawiam się, że w takiej formie, w jakiej go zacząłeś, szybko przekształci się on w nową odsłonę Anonimowych Herbatników i nie minie 30 postów, jak wszyscy będziecie w siebie rzucać teletubisiami i walczyć z morderczym kisielem. A szkoda, bo jak mówię, kwestia jest ciekawa i sama miałabym na ten temat co nieco do powiedzenia ;) |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Aori Takera
Shonenai maniac^^
Dołączyła: 06 Paź 2004 Skąd: Z samego serca chaosu- czyli Warszawy.. Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 21:26
|
|
|
Wbiega do sali z laptopem< zerk na komputer>
-Tak.. jestem uzalezniona.. mam o wiele więcej znajomych, z którymi mogę gadać o czymś ciekawym i interesujacym. Kiedy nie klikam na różne przyciski bądź nie piszę na klawiaturze, albo chociaż nie patrzę w ekran, czuję że mnie nie ma. To dzięki internetowi rozwijam pasje. Dzięki niemu żyję. Dzięki niemu...<szeptu szeptu> ekhem. Powiedzmy ze jest dla mnie ważny^_^ Tak więc.. bardzo chętnie wstopie do AI. Poza tym... Rodzina powtarza, że ejstem nienormalna.. Ale.. internet dał mi jeszcze coś- wszyscy odczepili się od mangi i próbują mnie oduniezależnic od interneru,. mangami się nie przejmując.. Tak jeszcze raz proszę o członkostwo^_^< przeciera oczy> Spałam dziś cztery godzinyT_T< opada obok Chimi> |
_________________ Nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu,
nawet wśród płaczu i złości
jest cos tak potężnego, że nie zdołasz sie oprzeć.
Takie jest prawo miłości.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-12-2004, 21:48
|
|
|
Jeśli ta terapia ma polegać na przyznawaniu się do nałogu i gadaniu tego typu rzeczy, to ja za bardzo w skuteczność nie wierzę. Ale niech będzie...
W moim przypadku nie chodzi o internet, tylko o forum. Jak zacznę na nim siedzieć, to nie wiem kiedy skończyć i co chwila sprawdzam, czy ktoś odpisał na posty. Dlatego myślę, że dobrą terapią by było, jakby mnie zbanowali:].
Poza tym jest problem: w internecie mam większość znajomych. Dlatego zawsze jest usprawiedliwienie, że to o rozmowę mi chodzi.
Ok, wywaliłem to z siebie. Nie czuję żadnej ulgi, czuję się za to głupio, czy to prawidłowa reakcja:]? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 21:58
|
|
|
Ysen napisał/a: | Poza tym jest problem: w internecie mam większość znajomych. |
Taak... zdaje się, że wiele osób właśnie z tego powodu znajduje się w necie. W internecie możemy sobie pozwolić na większy luz. Inni nas nie widzą, nie słyszą. Aż tak się nie zbłaźnimy. Jeśli zaś zrobimy coś, co nas zażenuje możemy zwyczajnie wyjść i nie pokazywać się przez dowolną ilość czasu pod pretkstem zawirusowania czy innej niedyspozycji komputera. Jeśli chodzi o mnie, to poza godzinami szkolnymi, prawie się nie kontaktuję ze znajomymi. Czasami tylko spotkania forumowiczów.
Jeśli chodzi o forum... tu jest dla nas (tzn.przynajmniej dla mnie) inny, kto wie czy nie lepszy świat.
Wracając ze szkoły pędęm lecę do domu, żeby potem okrutnie zipiąc paść przy laptopie i podłączyć się do sieci.
Zakładając sobie internet, powtarzałam aby uważać i nie wpaść w szpony tego pochłaniacza czasu. Byłam niemal pewna, że będę potrafiła powiedzieć 'nie'. I wiecie co? W sumie potrafię. Potrafię wstać, wyłączyć komputer, powiedzieć wszystkim 'papa'. Najgorszy problem w tym, że nie chcę. Więc co zrobić, żeby chcieć? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-12-2004, 22:07
|
|
|
Inna rzecz - w realu trzeba umieć zagadać, by z kimś się poznać. Ja tego nie potrafię;>. W internecie natomiast, na forum, wystarczy dołączyć się do istniejącej dyskusji. Dla leniwych i aspołecznych jest to duże ułatwienie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Aori Takera
Shonenai maniac^^
Dołączyła: 06 Paź 2004 Skąd: Z samego serca chaosu- czyli Warszawy.. Status: offline
|
Wysłany: 04-12-2004, 23:27
|
|
|
Cytat: | Potrafię wstać, wyłączyć komputer, powiedzieć wszystkim 'papa'. Najgorszy problem w tym, że nie chcę. Więc co zrobić, żeby chcieć? |
No to mamy podobny problem_^_ Ja potrafię się wyłączyć< no.. moze z małą pomocą matki_^_> Jednak po chwili palce ciągnie do włącznika- moze ktoś odpowiedzał na mój komentarz/ post? Może ktoś coś ode mnie chce?.. |
_________________ Nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu,
nawet wśród płaczu i złości
jest cos tak potężnego, że nie zdołasz sie oprzeć.
Takie jest prawo miłości.
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-12-2004, 00:03
|
|
|
Coz, ja sie lecze.
Studia skutecznie ograniczaja czas ktory moge przeznaczyc na dostep do sieci w celach rekreacyjnych (powiedzmy) [choc, paradoksalnie, niemalze caly dzien mam dostep, szybki, do netu]. A brak czasu i wrodzone lenistwo, tudziez zamilowanie do snu sprawia, iz wieczorami nie mam zdrowia siedziec do upadlego. CO nie zmienia faktu, ze nie zasne, poki wszystkich swoich for nie oblece >)
Ysen, na to jest deviantowe okreslenie: forum whore.
Pasuje do wiekszosci z nas >P |
|
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 05-12-2004, 01:11
|
|
|
Cześć ja tu tylko sprzątam...ale też można coś dodać...
Uzależnienie od netu? Nie...skąd...ja? Nie od samego netu. Od forum, od rozmów tak.
Każa wolna chwila jest poświęcana na "sprawdzenie fora" oczywiście potem trzeba odpisać, a tu ktoś zagada i już po chwili trzeba iść spać...Jeżeli znajdę sobie jakąś rozrywkę to nie ma problemu wytrzymam bez netu, ale jeżeli się nudzę, a nie mam dostępu to biada osobą dookoła...
Ciężko być uzależnionym. |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-12-2004, 16:49
|
|
|
(Uwaga! Zbytnie dawanie wiary pomysłom Zegarmistrza może prowadzić do śmierci lub trwałego kalectwa - otrzegają ministrowie Zdrowia, Szczęścia i Pomyślności oraz Szept Rozsądku.)
Uzależnienie? Zastanawiam się, kiedy można zacząć mówić o uzależnieniu. Prawopodobnie od momentu, gdy rozmowa na życie w Necie zacznie dominować nad pozostałymi dziedzinami życia, gdy zaczniemy oblewać egzaminy / klasówki / wyleją nas z pracy, bo siedzimy w internecie, gdy zaczniemy głodzić się, by kupić nowy bajer do kompa itd. Nie uważam, bym był uzależniony. Po prawdzie alhocholik też nie uważa, by był nałogowcem, ale...
...ale jest różnica między człowiekiem, który lubi wypić, a alkoholikiem, taka sam jak między czlowiek, który siedzi w necie, a netoholikiem.
Nawiasem mówiąc większosc uzależnień spowodowanych przez czynniki inne niż substancje psychoatywne (tzn. alkohol, narkotyki, do pewnego stopnia nikotyna) traktowałbym jako wytwór hedonistycznej kultury XX wieku. Wszystkie media każą nam być młodymi, zdolnymi, zdrowymi i - przede wszystkim - niezależnymi, cieszyć się życiem i nie pozwalać, by dominacja czegoś odebrała nam tą radość. Taki tryb myślenia prowadzi do prostego rozumowania - lubisz lody truskowe? Gotów jesteś podjąć dlań wyżeczenia (np. wyjść wcześniej z pracy)? Może to już nałóg? Tak samo - prcz rzadkich, ekstremalnych przypadków jest z netem.
Mało prawdopodobne wydaje mi się, by któreś z nas było uzależnione.
Inną kwestią pozostaje sobie fakt, że Forum (to i większość innych) skupia ludzi preferujących raczej samotniczy tryb życia, z róznych powodów mających kłopoty z kontaktami z resztą społeczeństwa. Trudno mi powiedzieć, czy stanowimy jakichś szczególnych odmieńców - praktyka zjazdów wykazała raczej, że mimo, że nieraz widzieliśmy się pierwszy raz w życiu stanowimy raczej sprawny organizm.
Powiedzmy sobie szczerze - czy nasz tryb życia nie wynika: raz z braku odpowiednich ludzi w naszym najbliższym towarzystwie, dwa - świadomego wyboru? Dwa: ilu z pośród nas dobrze bawiłoby się na imprezie (patrzyć jak sześć studentek żyga z balkonu na 3 piętrze akademika - średnia przyjemność), czy pogaduszkami o nowych kosmetykach / piłce, piwie i plotkami o dziewczynach / chłopaka (i jeszcze raz o piwie). Czy nasza samotność nie wynika czasem ze świadomego wyboru?
I czy ktoś z nas wybrałby inną drogę życia?
Tak się zdarzyło, że dzięki netowi mamy miejsce, w którym możemy spotkać sobie podobnych. To jest wspaniałe. W końcu bez tego medium żadne znas by nigdy nie spotkało drugiego - nawet nie przez fakt ,,niekompatybilności geograficznej" a dlatego, że nikt z nas nie udaje się w miejsca, gdzie można napotkać innych ludzi.
PS. Ciekawe czy choć jedno zdaie z tego ma jakiś sens? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-12-2004, 17:14
|
|
|
wg mnie to nei uzależnienie ap rzy kompie można by prawie wcale nei siedzieć (eventualnie obejrzeć jakieś dobre anime albo w coś chwile pograć) jeżeli kontakt wszyscy mieli by nei tylko przez forum a przez real, a że każdy mieszka w innej części polski to ciężko o coś takiego, i to dlatego tutej tak często wracamy... |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 05-12-2004, 17:53
|
|
|
Cytat: | PS. Ciekawe czy choć jedno zdanie z tego ma jakiś sens? |
Większość, jeśli nie wszystko. Teraz, gdy zwróciłeś na to uwagę, to ja widzę, że tak właśnie jest(nie cierpię, jak mi coś trzeba tłumaczyć-_-'). Oczywiście dalej uważam, że siedzenie i czekanie aż ktoś odpowie na posta cały dzień nie jest normalne, ale nie wynika chyba z uzależnienia, a chęci kontaktu z drugim człowiekiem.
Bo panowie i panie, to że kontaktowanie przez internet wydaje nam się totalnym złem to przede wszystkim stereotypy i dziedzictwo przodków. Przez wieki dominował kontakt bezpośredni, dlatego też kontakt niebezpośredni wydaje się ludziom(w tym i nam) dziwactwem. Bo całemu otoczeniu wydaje się, że jak siedzimy przed kompem to gramy(jak ja <CENZURA> kocham to określenie><!!!) choćbyśmy właśnie włamywali sie do Pentagonu, albo tłumaczyli na jakimś forum szczegółową teorię względności. A już to, że w dzisiejszych czasach tak wygląda życie towarzyskie jest dla większości z otoczenia nie do pojęcia. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Aori Takera
Shonenai maniac^^
Dołączyła: 06 Paź 2004 Skąd: Z samego serca chaosu- czyli Warszawy.. Status: offline
|
Wysłany: 05-12-2004, 17:53
|
|
|
hm.. a czy macie tak, że w szkole, jak zasypiacie itp. myślicie tylko o tym, kiedy w końcu będziecie w internecie? Kiedy spotkacie tych, których lubicie z netu? No bo ja myślę o tym. Hm.. opuszczać w nauce się nie opuszczam.. Bo khem, khem, uczę się powiedzmy tak samo. Czyli wcale, ale oceny są do zniesienia.
Hm.. Teraz na przykład powinnam skończyć.. ale nie chcę. Przecież.. muszę sprawdzic jeszcze tyle rzeczy.. może ktoś skomentował któregos z pięciu blogów? Albo mój deviantart? A może na innym forum ktoś odpisał na post?
Może nie jestem jakoś bardzo uzależniona.. Ale chyba mam jakieś objawy.. DZis od 9 do teraz siedzę.. I gdybym mogła, zostałabyum dłuzęj.. Nawet obiadu nie jadłam.. Ani śniadania.. Tylko szklankę soku wypiłam.. Często w dni wolne nie odchodzę od komputera.. Przecież.. trzeba tyle rzeczy sprawdzić.. A może ktoś cos chce na gg? A może coś innego jeszcze... A poza tym trzeba poszukać na google nowych rysunków.. oblecieć blogi znajomych.. pokomentować deviantarty.. Tyle do zrobienie.. I jak tu się wyłączyć? Jak odejsć od komputera..?
Właśnie.. Jak? O tak. Jak to robię. Przycisnać guzik. Tylko nie wiem, jak długo będę potrafiła..T_T |
_________________ Nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu,
nawet wśród płaczu i złości
jest cos tak potężnego, że nie zdołasz sie oprzeć.
Takie jest prawo miłości.
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 06-12-2004, 08:52
|
|
|
Jeśli o mnie chodzi, to moje zainteresowanie internetem bardzo spadło. Ostatnio jedyne co w nim robie, to sprawdzenie DeviantARTu i forum, a na GG mam praktycznie tylko jedną ososbę z którą mogę czesto porozmawiac. Bardzo mało mnie widać w internetowym świecie, nie jest to spowodowane jakimiś zmianami w realnym życiu, wcale nie mam wiecej znajomych, nikt sie specjalnie mna nie przejmuje..poprostu w internecie zaczynam się już nudzić... |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|