[GoNik]

Bo byłam wczoraj na Underworld Evolution i poprawił mi się humor.
Bo mam ferie! Dwa tygodnie budzenia się po 9 <evil grin>
Bo znowu w tle mam 'My lover' Younhy. Permanentna faza ^^ I znalazłam do niej tekst!
A przy tym również tekst do 'Kataritsugu Koto' i paru innych utworów. Zupełnie przypadkiem.
Bo mam self made theme w telefonie. Z killer misiaczkiem znalezionym na oekaki. TYM misiaczkiem. Czyż nie jest uroczy? [I know I'm scary^^]

Hmmm... bo od posta w temacie o złej zupie zdążyło zrobić mi się ciepławo.
I wesoło, chociaż nie wiem czemu.

[Varda]

Bo... Mr. Darcy ^^

[Ysengrinn]

Nareszcie udało mi się dotrzeć do domu z Miasta Diabła (czyt. Lublina; nie mylić z Miastem Szatana, czyli Warszawą). Doooom*__*.

[Kielon]

Oddałem dzisaj w szkole projekt semestralny i mogą mi skoczyc bo wyrobiłem się z terminem. BUHAHAHAHAHAHAHAHA
Jest tak fajowo, dużo sniegu i zimno (szkoda że nie jestem młodszy tak około 10 lat-miałbym na pewno wielki ubaw).
Bo jak ostatnio byłem na imprezie z ziomkami to (prawie) nie było przypałów:)

[Irian]

Bo okazało się dzisiaj, że da się zaliczyć anatomię na 3.5, ucząc się w sumie 6 godzin, z czego dwie przypadają na jedyny wykład z tego tematu, na który chciało mi się pójść. Rządzę. :D

[ka_tka]

Bo wróciłam z Krakowa wreszcie. Dla kogoś takiego jak ja 6 osób w małym mieszkaniu, rozpieszczone dziecko included, to mordęka. Ale sobie przynajmniej odtwarzarkę mp3 przywiozłam, bo tam sensowna była tańsza. Co prawda zakup wiązał się z postawieniem samochodu na rejestracji mówiącej samej za siebie przed samiutkim wejściem do głównej siedziby pewnej krakowskiej drużyny piłkarskiej, ale co tam XD

I napisałam krótki liścik do pani sąsiadki, mówiący grzecznie tyle, że jeszcze raz kotka zobaczę na klatce, to zajmę się poszukiwaniem kochającego domu dla niego. Bo panna, sama widziałam, kotka na balkon i sru na imprezę, a że z parteru jest, to kot biedny na klatce siedzi pół dnia... I brudzi na wycieraczce sąsiadom, więc i poparcie zarządu można zdobyć XDDD

I poprawiłam wyraźnie kilka błędów na liściku do mieszkańców. A właściwie odpowiedzi na liścik, bo zarządy bloków się kłócą i muszą to publicznie robić. Nie podobał mi się fakt, że autor próbuje irionizować, a interpunkcji i składni nie zna nawet na tym poziomie, co ja XD

Bo jeśli mrozy się nie utrzymają, to mogę sobie wybrać dzień kiedy legalnie nie pójdę do szkoły ^__^ A to dlatego, że wczoraj w Krakowie większość dzieci nie poszła, a ja mam, do jasnej ciasnej, akurat ferie ^^"

[Zegarmistrz]

Bo powinienem dostać 2 a dostałem 5 z pseudoegzaminu.

[Sm00k]

Bo życie jest, ten tego, piękne!

Bo życie jest, ten tego, piękne!

[Cloe]

Bo budyń? :DDDD

[BOReK]

Bo mam 4,5 z infy, chociaż miałem mieć 4 :D. Jakoś tak sprawdziany z wykładu nie wyszły :P. Aha, nie targowałem się - sam wpisał ^_^.
I jeszcze dlatego, że koniec tygodnia i mam dwa dni odsapnięcia przed kolejnym tygodniem prób i testów ^_^.

[wa-totem]

Bo na półce pod stertą innego towaru (kabli do akumulatorów) wykopałem ostatni prostownik, i teraz mróz memu autu niestraszny. Jakby co, podładuję bateryjkę i obejdzie się bez wożenia akumulatora do serwisu... :D

[Moonlight]

Bo postępująca skleroza ma swoje zalety. Na przykład w postaci znalezienia tabliczki czekolady, którą miesiąc temu spisałam na straty, pewna będąc, iż ktoś mi ją ukradkowo i podstępnie zeżarł. A ja ją po prostu bardzo dobrze schowałam ^^"

[GoNik]

Bo cieplutka, świeżutka bułeczka z kruszonką roboty mojej babci [tylko czemu tej kruszonki tak mało?] plus cieplutkie, słodkie kakao. Czyli siódme niebo na ziemi n______n

I, YATTA! Wreszcie wyszła mi ta <selfcenzura> baza danych. Mimo tego, że 6 razy musiałam zmieniać koncepcję całości i przemodelować wszystkie tabele. Jestem WIELKA!

A w związku z ukończeniem bazy zbliża się wizja Wacom Graphire 4 XL [wersja Classic, ale jak dobrze pójdzie to i Studio może...]. Nie ma to jak dobrze zapytać Google n___n

A Moonlight przypomniała mi o schowanej w plecaku czekoladzie. Dzięki kochana, masz buziaka :*

[Moonlight]

Jeśli o czekoladę chodzi, zawsze do usług :>

A z kolejnych pozytywnych stron życia, to wieczorny spacer z psem zyskuje status mojego ulubionego punktu dnia. Dziwne tylko, że młodsza siostra twierdzi, jakobym to JA zachowywała się niepoważnie i wstyd ze mną na zewnątrz przebywać. Cóż poradzę, że pusta łąka za Selgrosem wyzwala we mnie pokłady radości życiowej? No wiecie, takiej wyrażanej przez dzikie piski, okrzyki, tarzanie się w śniegu, zdobywanie metrowego pagórka, machanie do przejeżdżających pociągów... ^^""

[Varda]

Bo dzis byl jeden z sympatyczniejszych poniedzialkow. Mimo malej ilosci snu i dziwnych koszmarach poderwalam sie z lozka [prawie z dzikim okrzykiem ;P] chwile po tym, jak zadzwonil budzik, w lazience wyrobilam sie maksymalnie szybko, usiadlam na chwilke do kompa jeszcze i udalam sie do pracy. Usmiechnieta. W poniedzialek. Naprawde! :)
Od rana glupawka. To, co dzialo sie w pracy, kwitowalam wybuchami smiechu raz po raz. Kolega sie juz ze mnie nabija... ^^; a ja chyba napisze poradnik "Jak przezyc w wielkiej firmie" ;)
A, i udalo mi sie urwac z pracy pol godziny szybciej, yay!