[Wiewiór]

Bo wreszcie kretyńskie walentynki były fajne! ^_^ chociaż podkręcanie tempa spożycia napojów wyskokowych siedząc w kuchni z 3-4 osobnikami płci odporniejszej na % może nie było moim najlepszym pomysłem tego dnia XD ale i tak było strasznie wesoło. Polowanie na mazurskie kapibary na rolkach ownuje cały wieczór!

[GoNik]

[Sasayaki]

Bo dostałam 5 z pracy, którą miałam za totalną katastrofę. Przyjemne zaskoczenie :]

[nat_mich]

bo spontaniczny Wrocław jest spontaniczny i fajny. i bo w ogóle chyba wierzę w cuda. i mam w piątek ucznia. i w ogóle łał!

[Agon]

Bo z dniem dzisiejszym net zmartwychwstał, a mordowałam się z ześlimaczałym netem od piątego lutego (czy wspominałam już, że Internet Mobilny to Czyste Zło? Chcę z powrotem moje CHELLO WiFi...).

I z tych dobrych rzeczy jeszcze wczorajsze kino było fajne.

Edit:

Buhaha, kocham cię, AmiAmi :3

[Enevi]

To sobie pojadłam przez ostatni weekend: domowe pączki, szarlotka i pierogi... Mruuuuu. I dzisiaj była przepiękna pogoda ^_________^

[Agon]

Bo tak sobie przeglądam sklepy z mangowym stuffem i co widzę? Restock nendo Ciela na HobbySearch - no to zamawiam, bo on się już dawno wyprzedał i taka okazja może się już nie powtórzyć. I co? Okazuje się, że kupiłam ostatni egzemplarz, I'm so lucky~ Przynajmniej Sebastian nie będzie się już czuł samotny (a nendo Miku z HMO Edition sobie poczeka...).

Poza tym wczoraj odebrałam Lukę i drugi set z Angel Beats!~

Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze Natsume, który może już niedługo do mnie dojdzie, bo został wysłany 16 dni temu.

[Vodh]

Whoa, skupujesz tego tyle, że niedługo będziesz mogła sklep otworzyć ;D Good for you! Zrób zdjęcie swojej kolekcji i wrzuć na forum, co Ty na to?

[Zangetsu]

[Agon]

[Ysengrinn]

Piszę czwarty rozdział opowiadania, które póki co jest moim najambitniejszym projektem, a przynajmniej najambitniejszych z tych, które zacząłem wprowadzać w życie. Co więcej - mam całkiem jasną wizję kierunku, w jakim chcę pokierować fabułę i, jak na razie, wszystko wskazuje na to, że jest on jak najbardziej w zasięgu moich możliwości.

... And that's freakkin' amazing! Hell, przez lata czego bym nie pisał, zawsze traciłem wenę/wątek/pomysł góra na trzecim akapicie, a samo pisanie było drogą przez mękę i pokonywaniem potwornego oporu materii. Jedyne co skończyłem to Prosty sposób na szybką śmierć, który był... Cóż, powiedzmy, że pisanie stustronicowej fazy dla 4-5 osób jest trochę mało satysfakcjonujące. Tym razem wygląda na to, że wreszcie znam swoją materię na tyle, by kształtować ją wedle woli i co ważniejsze - wiem co właściwie chcę w ten sposób osiągnąć. No i co najfajniejsze - wreszcie mogę wykorzystać nagromadzone różne różniste pomysły.

Buhaha!

[Enevi]

Bo dostałam w łapki wreszcie Loups-Garous - zobaczymy jak toto się ma do ekranizacji (nie wierzę, że Kyougoku mógł napisać szmirę... ale zobaczymy).

[Easnadh]

Bo kociasty kubeczek z przykrywką ^_____^

(I mam neta w końcu...)

[nat_mich]

jako prekursorka roman du merde ogłaszam wszem i wobec, że żeby wylecieć z filologii trzeba zjeść kota dziekana w jego własnym domu, innej opcji nie widzę.
niniejszym ja, największy leser tłumaczeniówki studiuję radośnie dalej! :) xD

[Paweł]

Gratuluję!

Teraz czekam, aż wraz z Dominiką zatańczycie na tym stole!! ;)