[Nanami]

Eeeee tam, nie ma to jak nadzienie z DOBREJ konfitury z róży. Ale takowoż z radością pokuszę się o pączka z ajerkoniakiem. Choć z czekoladą i budyniem.... Rany.

Bo udały się mi i mojej przyjaciółce domowe chruściki! Plus zostałam obdarowana wafelkami w czekoladzie oraz domowym adwokatem. No i miło sprawić radość przesypatycznej starszej pani, zwłaszcza ten uśmiech jak przyniosłam nam na podwieczorek do spałaszowania po pączku.

[Tabris]

[nat_mich]

nie ma mojego typu: puste! sam pączuś. i dziś na takiego trafiłam, co uczyniło mój dzień lepszym i jakoś przyjemniej się znosiło fakt że pączki to nie jest ulubiony przysmak mojego organizmu ;]
a w ogóle za tydzień odzyskam swojego Chłopca, dostanę prawo jazdy i może pojadę oglądać samochody. mhmmm! :)

[Sasayaki]

Dziura jest jedyna tru! Żadnego paskudztwa typu róża/marmolada do pączka się nie wkłada! Budyń może być, ale boleję, że zawsze jest polany czekoladą, a nie lukrem i skórką pomarańczową :< I lol, gdzie wy takie cuda wyczailiście jak pączek z czekoladą? Albo karmelem? O___o Czy ja żyję w Katmandu, że ich nigdzie nie widziałam?

[BOReK]

Z czekoladą jadłem w sumie chyba raz - dobry był! A wyobraźcie sobie pączka z Nutellą... @.@
Pączki bez dodatków są dobre te takie malutkie, mogę je jeść kilogramami. No i oponki to wiadomo, polane lukrem albo czekoladą. :3

[Salva]

Bo to dobry tydzień był. Prawdziwe rasowe feeerie. I spotkałam wszystkich z którymi chciałam się spotkać co przy różnorodności i stopniu skomplikowania relacji międzyludzkich było niełatwe (głównie spotkanie ludzi spoza Warszawy, co TEŻ się udało :>). But still possible. Na dodatek jamnik naprawdę był mega grzeczny. I mam fotel, MUA HA HA! I w pociągu powrotnym trochę mnie przygrzało, ale jednak było całkiem znośnie. Teraz tylko uporządkować życie finansowo zawodowe i będzie good.

No i nareszcie wrócę do pisania i włosowej pielęgnacji (nowe oleje ftw) i staników. Yeah, tęskniłam za tym. I mam czym rysować (Mai <huuuug>) i mam nowe sztućce i skarpetki, i tomik mangi i dokociłam się do momentu w którym sama chcę kota i spaczono mnie różnymi fajnymi anime i naoglądałam się szczęśliwych ludzików i ich połówków. I w ogóle czułam się bardzo kochana przez wszystkich ostatni tydzień. Warszawa fajna jest.

Z randomowo wesołych rzeczy, nie tęskniłam ani przez moment za muzyką.

[Hisayo]

Bo FAWOOOOOOOOORKI ^___^

[Riv3n]

Bo jest weekend i mogę spać po 12 godzin :)

[Salva]

Jestem super, nareszcie SKYPE! Zainstalowany własnołapnie, bez niczyjej pomocy ;___; Myślałam, że ten dzień nigdy nie nadejdzie. Na dodatek mam motywację bo paru Japończyków bardzo chce ze mną rozmawiać.

[nat_mich]

bo mam najwspanialszego połówka ever! miało go nie być jeszcze kupę czasu, ale udało mu się wyrwać na weekend tylko po to żeby obudzić mnie w środku nocy i spytać czy mu otworzę... :) najlepszy weekend od nie wiem kiedy! :) och! :)

[Easnadh]

Bo naprawdę fajne popołudnie u koleżanki. Oraz koty. A w szczególności jeden kot, mały, srebrny, pręgowany dachowcowo-norweski gryzący i drapiący koszmarek z ADHD. Cysiu, Cysiu, z jakąż wielką ochotą bym cię przygarnęła, ale nie mogę...

[123Nowy!]

Bo przeżyłem najazd świadków Jehowy. Wbrew temu stwierdzeniu muszę powiedzieć, że to naprawdę mądrzy i sympatyczni ludzie. Gdy przyjdą po raz kolejny z miłą chęcią zaproszę ich do domu i porozmawiamy o Biblii przy herbacie.

Bo przez drzwi to jakoś tak...

[BOReK]

Miałem dużo szczęścia albo ten rok robi się coraz lepszy - udało mi się znaleźć nie jedną, a trzy pary fajnych i pasujących na mnie spodni! Akurat w takim momencie, gdzie spodni jakkolwiek wyjściowych miałem ostatnią parę. :D

[Salva]

Bo nie nastawiłam się, że od razu ktoś fajny się trafi ale chyba jednak trafiłam za drugim razem. Soulmate z drugiego końca świata. Na dodatek wreszcie ktoś kto chce dostać ode mnie normalny, pisany list. Mojej romantycznej duszy brakowało czegoś takiego. Nikt nie docenia dziś normalnego starego dobrego pisanego słowa.

Poza tym bo kolejny tomik mangi i kolejna książka i KOLEJNY olej do włosów (w Rossmanie była promocja i było 250ml za 4,50zł). Chyba będę musiała zostawić Amlę bo pieką mnie po niej oczy i swędzi skóra głowy, bu. Ale ogółem kombajnowa kuracja daje TAKIE efekty. Chyba się przeproszę z odżywkami, jednak coś chyba dają.

[Salva]

Double ale trudno. Bo po męczącym dniu herbata, ja i maile do napisania to kombinacja idealna. Cały dzień na to czekałam. Na dodatek dzisiaj jest dzień olejowania i maseczkę sobie zakupiłam i się nie mogę po ryjku przestać macać. A na stepie jak zwykle było cudownie, zobaczyłam pana z nogami (trochę tęskno mi już było). Generalnie wesoło było bo po raz pierwszy zobaczyłam układ jaki wymyślili na finał i moje wyrazy twarzy były nieustającym źródłem uciechy dla reszty grupy. Ja tylko wybuchałam śmiechem na parę elementów. Na dodatek piękny album i książka o gejszach. Mmmmrukh