Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Miecze, noże bojowe i Żygulski: |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-12-2006, 14:10 Miecze, noże bojowe i Żygulski:
|
|
|
Tak, mam większe zmartwienia, ale święta są przecież:
Czytam sobie książkę o broni polskiej na tle broni okolicy autorstwa niejakiego Żygulskiego. Książka jest duża, ale moim zdaniem dość taka sobie i traktuje temat powierzchownie. Wychwyciłem też kilka błędów, choć nieistotnych.
Ważnym elementem jest natomiast podział broni na dwie kategorie: Mieczy i Noży Bojowych (czyli noży o ostrzu dłuższym, niż 20 centymetrów).DO tej drugiej grupy autor zalicza wszelkie tasaki, kordy i reszte mieczoidów.
Prawde mówiąc nie przekonuje mnie taki podział... Na logike (chyba, że jest coś, czego nie wiem) miecza sam należałoby zaklasyfikować jako nóż bojowy. Zna ktoś źródła takiego podziału lub podziały przeciwne?
Kurcze... Mam wrażenie, że bronioznastwo w Polsce jest wyjątkowo kiepsko rozwinięte. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 25-12-2006, 14:25
|
|
|
Cóż, jak ostatnio odwiedziłem Muzeum Wojska Polskiego zauważyłem tam między innymi Katzbalger, cholernie specyficzny mieczyk związany nierozłącznie z formacjami landsknechtów, niemieckiej piechoty pikinierskiej, podpisany po prostu "miecz piechoty". Lekko ugięły się pode mną nogi. Jakkolwiek rozumiem, że przeciętny zjadacz chleba ma prawo nie wiedzieć nawet, że Niemcy mieli kiedykolwiek piechotę pikinierską, to jednak od muzeum oczekuje się większej orientacji w temacie.
Ale chyba się wiedza na ten temat znacznie poprawiła, bo nowsze pozycje są już na całkiem niezłym poziomie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 25-12-2006, 14:58
|
|
|
Broń sieczna o głowni prostej, obosiecznej lub kłującej:
miecz
rapier
szpada
koncerz
sztylet
Broń sieczna o głowni prostej jednosiecznej:
pałasz
kordelas (bywały też o głowni krzywej)
nóż
Broń sieczna o głowni krzywej jednosiecznej:
szabla
bułat
katana
jatagan
maczeta
kukri
sejmitar
Należące do różnych rodzajów:
bagnet
tasak
puginał
Kłania się Wikipedia. W tym momencie wszelkie noże niezależnie od długości ostrza podpadają pod kategorię 1 lub 2 |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 25-12-2006, 15:07
|
|
|
Poza tym każdy autor stosuje własną systematykę i burdel jest niemiłosierny. W zasadzie podział na miecze i noże bojowe jest pewnie i możliwy, nawet jeśli zbyt uproszczony by do czegokolwiek się nadawał.
A swoją drogą, Eltanin - jeśli sejmitar vel szamszir nie jest szablą, to ja jestem Drizzt Do'Urden. Od polskiej husarskiej na pewno nie różni się bardziej niż turecki kilidż. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 25-12-2006, 16:04
|
|
|
Na dobrą sprawę, to niemal każde jednosieczne wygięte ostrze da się pod szablę podciągnąć. Podobnie jest na przykład z kataną (która nota bene figurowała w polskiej nomenklaturze jako szabla aż do 2 wojny). Sądzę, że tu bardziej chodziło o rozgraniczenie kulturowe.
Podział przywołany przez Zega, przypomina stwierdzenie, że ssaki dzielą się na koty i nie-koty. W sumie prawdziwe, ale wiele sensu to to nie ma. |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 25-12-2006, 22:08
|
|
|
Cytat: | Mam wrażenie, że bronioznastwo w Polsce jest wyjątkowo kiepsko rozwinięte.
| Nie tylko ono, ale też teoria i logika stosowania uzbrojenia.
Świetnym przykładem jest nasza nowa haubica 155mm "Krab".
Punktem wyjścia było myślenie: "152mm haubice Dana (polsko-czechosłowackie) wprawdzie nadrabiają ruchliwością - bo są kołowe, na podwoziu ciężarówki - ale relatywnie słabo opancerzone, i nie mogą bezpośrednio wspierać wojska ogniem na wprost. Powinniśmy mieć haubice lepiej opancerzone, zdolne do działania na styku frontów i strzelania na wprost".
Zaczęli projektować "Kraba", klasyczną ciężko opancerzoną armatohaubicę na podwoziu czołgowym.
Po drodze, 'zaaplikowali' wymogi JBMOU, czyli natowską wspólną balistykę ciężkiej artylerii (155mm, 54kalibrowa lufa, wzmocniona komora nabojowa, zasięg max 41km, 60-80km z powiększoną komorą). Nikt nawet nie zwrócił uwagi, że zgodnie z JBMOU 155-tki stanowią środek szczebla operacyjnego (wg. sowieckiej doktryny taktyczno-operacyjnego), czyli mają strzelać ogniem pośrednim, bez zamierzonego bezpośredniego kontaktu z nieprzyjacielem, a odległość od celu ma dla większości przypadków wynosić od 35 do 40km... czyli działanie nawet 20km za frontem!
Innymi słowy - takie działo w NATO działając za frontem nie ma z założenia wpadać pod ostrzał piechoty/wozów bojowych, więc nie musi być ciężko opancerzone a powinno być ruchliwe (a więc prędzej kołowe niż gąsienicowe...). Nie jest też przeznaczone do strzelania na wprost...
Dlatego też francuzi swoją haubicę Caesar zrobili, adaptując ciągnioną 155-tkę do montażu na platformie ciężarówki terenowej; na tym tle rozwiązanie polsko-czechosłowackiej Dany z systemem wieżowym, automatem ładowania i lekkim pancerzem na przedziałach załogi (kabina i stanowiska w wieży) wydają się superzaawansowane, mimo wieku (Danę zrobiono w latach 70tych).
Jest od tego jeden wyjątek - Niemcy, którzy przyjęli że artyleria lufowa musi strzelać na wprost, i być ciężko opancerzona bo będzie działać samodzielnymi plutonami bez eskorty, dotrzymując kroku ciężkim dywizjom wyposażonym w Mardery (IFV, 30ton) i Leopardy. A żeby w pełni wykorzystać ochronę pancerza przed promieniowaniem i bronią chemiczną, ich Panzerhaubitze PzH2000 wyposażono w równie ciężko opancerzony pojazd amunicyjny, i automatyczny system podawania amunicji między pojazdami.
Nasi geniusze, radośnie zaplanowali że 'logistykę' dla naszych ciężkich armatohaubic zapewniać będą zwykłe, nieopancerzone ciężarówki, a załoga amunicję z nich sobie wyładuje dźwigiem, a do haubicy zaniesie ręcznie... zresztą, niemcy jako jedyni poszli na całość opancerzając logistykę; amerykanie i brytyjczycy np. w iraku odkryli, że opancerzone działa stały sobie na stanowiskach obstawione niczym nie osłoniętymi paletami amunicji... w efekcie, w obu krajach przyszłe systemy są albo lekkie (FCS z działem na podwoziu lekkiego transportera, w UK brytyjsko-szwedzki system na ciężarówce, w US/UK M-777, czyli lekka, aeromobilna haubica ciągniona).
Obecnie cały program "Krab" utknął, bo przypomnieli sobie o WZT - wozie zabezpieczenia technicznego, od którego wymaga się m.in. możliwości zdjęcia wieży i wymontowania silnika. Początkowo zakładano użycie WZT-3/4 stworzonych do obsługi T-72/PT-91, tyle że... system wieżowy czołgu waży 11 ton, a haubicy - 20 ton, więc dźwig nie jest dość silny _^_ i jak się okazuje, WZT wciąż brak.
Na dodatek, za cenę 1 "Kraba" słowacy oferują doprowadzenie 4 "Dan" do zgodności z JBMOU (wliczając nową lufę 155mm/54) i polskie systemy C4I/SKO/łączności...
Po wzięciu tego pod uwagę, ten artyleryjski burdel odłożono na półkę, ale podobno ostatnio ktoś go znowu odgrzewa...
Jeśli mamy tak kompetentnych specjalistów od współczesnego uzbrojenia, to czego chcieć od historyków wojskowości!? |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-12-2006, 12:00
|
|
|
Miałem okazję przez dwa lata chodzi na zajęcia ze specjalizacji "historia wojskowości" (choć robiłem inną) i widziałem tam takie kwiatki, że nic mnie nie zaskoczy. Jeśli tacy ludzie idą potem do muzeów, to nic dziwnego.
Chociaz w Imperial War Museum w Londynie widziałem naszą szablę ułańską podpisaną "polish cavalery sword". Skoro wg. nich szabla jest mieczem, to od naszych nie oczekujmy zbyt wiele... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|