Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Praca |
Wersja do druku |
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 08-05-2007, 15:02
|
|
|
Nie zauważyłem wcześniej wątku o pracy, to też dodam coś od siebie. Za granicą nieźle i łatwo, u nas trudniej, ale też można znaleźć coś ciekawego. Teraz niezłą ofertę stanowią staże w firmach, na które jest rywalizacja, ale to jak wszędzie. |
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2007, 15:43
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Wbrew pozorom z pracą nie jest tak źle. Zwłaszcza, że teraz zaczyna się sezon na sezonowych i mnóstwo ludzi wyjedzie za granice, można łatwo dostać coś godnego uwagi. |
zawsze jest mała szansa, ale niestety w polsce póki co rządzą znajomości, i lepsze oferty juz od razu sa wzięte przez tamtych ludzi. Jest motyw jeszcze z 'kosmicznymi' warunkami przyjecia do pracy, co mnie śmieszy bo studenci z duzym doświadczeniem wyjeżdzają gdzieś tam, aby zarobić, co powoduje iż pracodawcy nie mogą znależć ludzi, którzy im podpasowali, więc koło sie zamyka . Mowa tu o gastronomii. Inna ważna rzeczą jest kwestia zarobku, pracujac w biurze zarobisz od 1200-3000( zalezy gdzie), a w Londynie średnia stawka, która daje szanse przezycia wynosi bodajze 7,20 funta, czyli 39,6 zł za godzinę. Przy odpowiedniej oszczędności można wynieść znacznie więcej pieniędzy niz z pracy w polsce Zreszta warto chociaz raz wyjechac, aby nauczyc sie języka i poznac inne kultury.
Dobra co mnie dzisiaj zadrażniło.
-ból głowy
-pogoda
-duzo kół w maju
- egzy z 2 trudnych przemiotów są po sobie
-w czwartek bede umierał z wykończenia fizycznego( piłka+ kręgle), intelektualnego(bede chodził na wszystkie wykłady). |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-05-2007, 19:43
|
|
|
Pozwoliłem sobie wydzielić te dwa posty do osobnego tematu.
Caladan napisał/a: | zawsze jest mała szansa, ale niestety w polsce póki co rządzą znajomości, i lepsze oferty juz od razu sa wzięte przez tamtych ludzi. |
Nie zaobserwowałem. Owszem, jest to regułom w małych miastach, gdzie pracy po prostu nie ma. Tam niestety zatrudnienie najłatwiej znaleźć albo w urzędzie albo w szkole, bo niestety innych zakładów pracy bardzo często nie ma. Już w takim Lublinie ofert było całkiem sporo, w tym wiele dość ciekawych. Owszem, na tych lepszych selekcja była dość ostra (np. do wyborczej zgłosiło się 200 osób na 2 miejsca), ale dla chętnego, utalentowanego i ambitnego to nie problem.
Caladan napisał/a: | Jest motyw jeszcze z 'kosmicznymi' warunkami przyjecia do pracy |
W chwili obecnej istnieją dwa problemy:
1) W Polsce istnieje duża grupa ludzi, którzy nic nie umieją i nie chcą nic z tym zrobić, wzwiązku z czym nie mają szasn na znalezienie pracy. Przyczym z tymi ludźmi zrobić po prostu nic się nie da, ale generalnie ani ja ani ty do tej grupy nie należymy, więc to nie jest nasz problem.
2) Niskie płace. Znam kilka miejsc, gdzie pracowników deklarują się wziąść z ulicy, nie patrząc na rzadne doświadczenie, bez rozmów kwalifikacyjnych, wysyłania CV. Jedyny warunek to dobra prezencja. Wszystko pozostałe to nieistotny detal: po prostu są zdesperowani i nie mają kogo zatrudnić... W mieście, gdzie zawsze istniał nadmiar chętnych do pracy. Powód jest prosty: płacą aż 4 złote na godzine (brutto). W chwili obecnej pracy za wyższe ceny jest sporo.
Caladan napisał/a: | co mnie śmieszy bo studenci z duzym doświadczeniem |
Studenci z zasady nie mają doświadczenia. 6 na 10 studentów w życiu nie schańbiło się pracą, chyba, że u cioci na działce. 4 na 10 pracowało, ale na kasie w Tesco albo przy truskawkach w Niemczech, a nie jest to doświadczenie, które liczyłoby się dla pracodawców.
Mają za to kwalilifikacje, niestety najczęściej w dość oderwanych od codzienności kierunkach. Tak naprawde najważniejszą ich umiejętnością jest zdolność uczenia się.
Caladan napisał/a: | Inna ważna rzeczą jest kwestia zarobku, pracujac w biurze zarobisz od 1200-3000( zalezy gdzie), a w Londynie średnia stawka, która daje szanse przezycia wynosi bodajze 7,20 funta, czyli 39,6 zł za godzinę. Przy odpowiedniej oszczędności można wynieść znacznie więcej pieniędzy niz z pracy w polsce |
Rozczaruje cię. Nie dostaniesz w Londynie pracy w biurze, chyba, że będziesz miał dużo szczęścia, doświadczenia i doskonale znał język angielski. Jeśli nie spełniasz tych warunków i nie jesteś wysokiej klasy specjalistą (np. informatykiem), to pozostaje ci mycie garnków, sprzątanie lub wykładanie towarów w supermarketach.
I niestety w Londynie pensje są wyższe, ale życie droższe. Za te 40 złotych na godzinę da się utrzymać biologiczne minimum, jeśli chce się z tego oszczędzać, to niestety trzeba klepać biede. Ja już wole zostać tutaj i odbierać te swoje telefony za 1/8 tego. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2007, 21:23
|
|
|
Tttttt Zeguś, achiałem zedytować ten post, aby bardziej pomarudzić na swoim losem
Dobra niech wam bedzie. podam tutaj parę faktów z mojego doświadczenia i kilka opowieści zasłyszanych w mojej argumentacji.
1 Znajomości
Zgadza się że w mniejszych miasteczkach wystepuje mniejsza konkurencja( bo większość jest zajęta przez znajomych), ale w większych miastach znajomosci działaja też na innej zasadzie zwanej przez ze mnie szybszym startem do przodu. Znam dość dużą ilość przypadków gdzie rodzice załatwiaja w swojej firmie bądż pracy staż swoim rodzinie. dzięki czemu mają lepsze doświadczenie niz inne dzieciaki, które mogą mieć lepsze predyspozycje niz tamte. w tym m
2 PUP
opowiem tu krótką historyjkę działania tej instytucji, którą usłyszałem od kogos tam. Osoba zarejestrowała sie do urzędu jako bezrobotna i czekała przez jakis czas na ofertę. Dano jej całkiem niezłą ( nie pamiętam jaką) i poszła na spotkanie. Tam dowiedziała sie że nie moze u nich pracować , bowiem musi być ona zarejestrowana jako bezrobotna przez 2 lata. Ona sie wkurzyła i pózniej dogadała tamtej babce, a ona zrobiła numer ze podała jej propozycje kolejnej pracy, lecz bez ubezpieczeń wśród starszych ludzi za kwotę 400 zł. dała sobie ona spokój z tym i poszła nianię, gdzie nawet nieżle płacą..
Zegarmistrz napisał/a: | ale dla chętnego, utalentowanego i ambitnego to nie problem. | Z tym sie zgadzam w zupełności.
Zegarmistrz napisał/a: | Niskie płace. Znam kilka miejsc, gdzie pracowników deklarują się wziąść z ulicy, nie patrząc na rzadne doświadczenie, bez rozmów kwalifikacyjnych, wysyłania CV. Jedyny warunek to dobra prezencja. Wszystko pozostałe to nieistotny detal: po prostu są zdesperowani i nie mają kogo zatrudnić... W mieście, gdzie zawsze istniał nadmiar chętnych do pracy. Powód jest prosty: płacą aż 4 złote na godzine (brutto). W chwili obecnej pracy za wyższe ceny jest sporo. |
Gdy młodzi ludzie i specjaliści zaczęli wyjeżdzać to musiały wzrosnąć płacę. Rok temu wzieli mnie do McDonalda, mimo że nie miałem żadnego doświadczenia w gastronomii.
Zegarmistrz napisał/a: | Studenci z zasady nie mają doświadczenia. 6 na 10 studentów w życiu nie schańbiło się pracą, chyba, że u cioci na działce. 4 na 10 pracowało, ale na kasie w Tesco albo przy truskawkach w Niemczech, a nie jest to doświadczenie, które liczyłoby się dla pracodawców. |
Z moich bliskich kolegów i koleżanek tylko 3 osoby nie pracowały dotąd. Częśc wyjeżdzała zagranicę lub pracowała w jakiś barach albo na budowie. Niektórzi już maja naprawdę ładne CV mimo 20-21 lat.
Zegarmistrz napisał/a: | Rozczaruje cię. Nie dostaniesz w Londynie pracy w biurze, chyba, że będziesz miał dużo szczęścia, doświadczenia i doskonale znał język angielski. Jeśli nie spełniasz tych warunków i nie jesteś wysokiej klasy specjalistą (np. informatykiem), to pozostaje ci mycie garnków, sprzątanie lub wykładanie towarów w supermarketach. |
Mam świadomość tego że na zachodzie trudno bedzie sie wybić ,ale mówiłem przedtem że jest większy zysk jest przpracowania przez 2-3 miesiące w Takiej Irlandii (7 -15 tysięcy zł) niż pracowanie w lato w markowym sklepie przez ten czas( nie orientuje sie ale bedzie to gdzieś około 3-4 tysięcy). W moim przypadku mam zamiar wyjechać do anglii latem, a potem na drugim roku znależć ciekawszą prace, na bilet miesięczny itd
Każdy planuje swoje życie wedle swojego uznania.
P.S Jeżeli jedziecie zagranicę to najlepiej pojechac z kolegami, oraz mieć wcześniej załatwioną pracę, gdzieś z dala od duzego miasta typu londyn, bo jest tam twarda konkurencja. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 08-05-2007, 21:28
|
|
|
Cytat: | I niestety w Londynie pensje są wyższe, ale życie droższe. Za te 40 złotych na godzinę da się utrzymać biologiczne minimum, jeśli chce się z tego oszczędzać, to niestety trzeba klepać biede.
|
Prawdę mówiąc jest to nie do końca prawda. Kumpel, który był w Anglii, stwierdził, że co prawda można tam przefurmanić dowolną ilość pieniędzy w imponującym czasie, ale już pensja minimalna pozwala żyć na całkiem przyzwoitym poziomie (proporcjonalnie są tam np. bajecznie tanie ubrania). Z tym, że nikt rozsądny nie szuka sobie miejsca w Londynie - po pierwsze koszty życia, po drugie nie jest on już specjalnie chłonnym rynkiem pracy, po trzecie - potrzebuje pomocy wyspecjalizowanej, gdy większość chętnych nadaje się tylko jako niskowykwalifikowana (z powodów o których wspomniał Zeg). Pracy szuka się na prowincji, najlepiej w zagłębiach przemysłu, gdzie i życie jest tańsze. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-05-2007, 22:06
|
|
|
Caladan napisał/a: | Z moich bliskich kolegów i koleżanek tylko 3 osoby nie pracowały dotąd. Częśc wyjeżdzała zagranicę lub pracowała w jakiś barach albo na budowie. Niektórzi już maja naprawdę ładne CV mimo 20-21 lat. |
Nie mają imponującego CV. To, że pracowałeś w barze albo na budowie nie znaczy nic, jeśli chcesz pracować w zawodzie wymagającym wyższego wykształcenia. Po prostu twoje doświadczenie jest nieadekwatne do tego, co masz robić. Twojego pracodawce nie będzie interesowało to, że potrafisz świetnie nosić pustaki albo serwować hamburgery, jeśli ty zasuwać masz przy komputerze albo wypełniając druczki.
Co do urzędu pracy...
Urząd pracy służy do zwalczania bezrobocia poprzez zatrudnianie kolejnych urzędników. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś znalazł prace za pomocą tej instytucji. Ja osobiście nią wzgardziłem. Zresztą, około 70% pracodawców też tą instytucją gardzi, podobnie jak jej urzytkownikami i nie prowadzi rekrutacji za jej pomocą.
Ich interesują aktywni i ambitni, którzy prace sami sobie znajdą, a nie będą czekać, aż urzędnik im coś załatwi. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2007, 22:59
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Nie mają imponującego CV |
Twoje stwierdzenie nie musi być zgodne z prawdą i nie potrafisz udowodnić.
Zegarmistrz napisał/a: | To, że pracowałeś w barze albo na budowie nie znaczy nic, jeśli chcesz pracować w zawodzie wymagającym wyższego wykształcenia Po prostu twoje doświadczenie jest nieadekwatne do tego, co masz robić. Twojego pracodawce nie będzie interesowało to, że potrafisz świetnie nosić pustaki albo serwować hamburgery, jeśli ty zasuwać masz przy komputerze albo wypełniając druczki |
-żadna praca nie hanbi, jeżeli dostajesz za nią godziwą pensję. Na przykład w budownictwie dużo lepiej płacą niz innych segmentach rynku, a zarobki bedą rosnąć z powodu euro 2012. Tak samo w hotelarstwie i gastronomii. Niekoniecznie w administracji.
- Zegarmistrzu Life is Brutal. Tym więcej pracujesz, tym większe masz doświadczenia
( z każdej pracy wynosisz pewna dawkę wiedzy, która przez przypadek może ci przydać w przyszłości). zresztą pracodawcy lubia, gdy pracownik przeszłości coś robił, bo oznacza że nie boi sie wyzwań i jest pracowity.
P.S Dla twojej wiadomości studiuje dzienie, więc nie mam okazji załapać sie do firmy. P.S 2 mam wrażenie że dyskusja idzie torami osobisto-emocjonalnym.
P.S 3 Na tym kończe moje rozważania na dzisiaj. Na jakokolwiek głębszą ripostę lub dłuższy tekst bedziecie musieli poczekać do piątku. Ojoj jak wytrzymam te 2 dni najbliższe. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 08-05-2007, 23:01
|
|
|
Caladan napisał/a: | Twoje stwierdzenie nie musi być zgodne z prawdą i nie potrafisz udowodnić. |
To może przytocz jakieś przykłady wyglądających imponująco rzeczy, które Twoi znajomi mają w CV i nikt nie będzie się mógł przyczepić. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2007, 23:19
|
|
|
Hmm Trudno bedzie mi wogle udowodnic moja wcześniejszą wypowiedż, bo te kontakty wygasły. Jedynie pamietam z tamtej rozmowy że jedna dziewczyna ze studiów zaocznych pracowała jako sekretarka, a chłopak jako pracownik biurowy w pewnej firmie, którą załatwiła mu matka. Oczywiscie te zdania nie sa żadnym dowodem. Pewnie ktoś coś tam powie, znając życie. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-05-2007, 09:15
|
|
|
Cytat: | P.S Dla twojej wiadomości studiuje dzienie, więc nie mam okazji załapać sie do firmy. |
Już podczas studiów dziennych pracowałem w minimum jednym magazynie na raz (a bywało, że w większej ilości), teraz robię w dwóch, mam robotę i jeszcze czas na Tanuki (które, kto wie, też może sie okazać plusem przy wpisywaniu do cv). Dodatkowo robiłem i robię cały czas w organizacji konów - brzmi moze śmiesznie, ale nauka i wnioski wyciagniet z tego na pewno więcej w życiu dadzą niż praca przy kasie w Biedronce.
Fakt, wymaga to zaangażowania i poświęcenia - bywało, że tłumaczyłem wywiad między pisaniem dwóch prac, a pisałem artykuł na wykładzie.
Znam nieco ludzi, którzy studiując pracowali tu i ówdzie, łapiąc posady i doświadczenie. Tylko, że w Polsce panuje zasada - studiuję dziennie więc nie mam czasu pracować. Na świecie jest inaczej. |
|
|
|
|
|
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-05-2007, 10:13
|
|
|
Nie czytałem poprzednich postów bom zbyt zajęty, ale coś może wniosę.
Za granicą praca jest banalna, a równie może być zniechęcająca. Dla nas właściwie łatwodostępne są prace o najniższych zarobkach, które i tak sięgają na czysto średnio 3600 miesięcznie. Zatem kelnerka, zmywak, kosiarka, sprzatanie, pakowanie na lotnisku, za barem, kucharz - wszystko ewentualnie może być z awansem, jeśli spore doświadczenie/umiejętności itd.
Mi np. podobało się zmywać przez 9 m-cy naczynia i czasem kosić trawę. Takie pieniądze można zainwestować, a na pewno jeśli ma się okazję jest to lepsze niż zasuwanie w sklepie czy pubie za ok. 4-5 zł za godzinę.
Jeśli chodzia o nas, no to wiadomo, by znaleźć lepszą pracę trzeba się bardziej postarać; wykształcenie, zdolności personalne, dojrzałość są niezbędne.
Dodam jeszcze tylko, że wynagrodzenie nie stanowi o jakości życia. |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-05-2007, 16:46
|
|
|
Caladan napisał/a: | Twoje stwierdzenie nie musi być zgodne z prawdą i nie potrafisz udowodnić. |
Potrafie. Jestem obecnie pracownikiem sektora usług w jednej z większych firm telekomunikacyjnych w Polsce, w jednym z najbardziej bezrobotnych regionów naszego kraju. Odbyłem kilka rozmów kwalifikacyjnych, do kilku różnych miejsc (jedna gazeta, kilka firm) na stanowiska w sektorze biurowym, usługowym (profil negocjacyjno - sprzedarzowy) oraz do jednej gazety.
I nigdzie mnie nie zapytano, czy pracowałem na budowie, na kasie, albo w barze.
Zawsze padały dwa pytania: "Czy wie Pan, na czym ma polegać praca?" oraz "Czy robił Pan już coś PODOBNEGO?". Pracodawce zawsze obchodziło tylko to, czy potrafię robić coś, co kwalifikowałoby mnie do tej roboty. Jak traktowano resztę świetnie obrazuje reakcja mojej obecnej kierowniczki, gdy zauważyła, że jako hobby w CV wpisane mam "kuchnia chińska ze szczególnym uwzględnieniem kuchni syczuańskiek". Kierowniczka wówczas rzuciła: "Mam nadzieję, że nie jest to pana jedyny talent, bo niestety kucharzy nie potrzebujemy".
Caladan napisał/a: | - Zegarmistrzu Life is Brutal. |
Szlachetnie nie uznam tego za próbe skierowania rozmowy na tory osobisto - emocjonalnie oraz tym samym próbę obrażenia mnie. Tym razem. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 09-05-2007, 18:04
|
|
|
achiever napisał/a: | wynagrodzenie nie stanowi o jakości życia. |
Yyyy... a co o niej stanowi w takim razie? Brzmi to tak, jakby wynagrodzenie nie miało żadnego wpływu na życie. Tymczasem wszędzie dookoła widać, że tak nie jest.
Można najwyżej stwierdzić, że wynagrodzenie nie jest jedynym czynnikiem określającym tę jakość. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-05-2007, 18:36
|
|
|
BOReK napisał/a: | Yyyy... a co o niej stanowi w takim razie? Brzmi to tak, jakby wynagrodzenie nie miało żadnego wpływu na życie. |
Nawet, jeśli wyznajemy materialistyczny światopogląd nie jest to prawda. O wartości życia stanowi dodatni bilans zysków, nie wysokość wynagrodzenia. Wbrew pozorom jest całkiem sporo osób mających wysokie wynagrodzenia i paskudne życia.
Świadczy o tym choćby często spotykany na zachodzie przykład kredytowej pożyczki.
Człowiek idzie do pracy, zarabia sporo, postanawia kupić mieszkanie, bierze kredyt, kupuje mieszkanie. Zaczyna charować na jego spłacenie. Dostaje awans, myśli, że może sobie pozwolić na więcej, więc bierze kredyt konsumpcyjny i kupuje np. telewizor. Teraz ma dwa kredyty. Bierze więc kredyt na spłate kredytów i - jako, że może sobie pozwolić na jeszcze więcej - kolejny kredyt konsumpcyjny. W efekcie całe życie spędza z wysokimi zarobkami, ale wiecznie na debecie.
Dodać należy do tego, że nie wszyscy wyznają akurat taki system wartości. Są ludzie, dla których istotniejsze są nie-finansowe aspekty życia: rodzina, przyjaciele, wiara, przeżycia duchowe, poznanie, przygoda, hedonistyczna przyjemność, doznania artystyczne, posłuch wśród ludzi. Pomimo, że pieniądze ułatwiają zdobycie większości z tych wartości, to nie są one doń konieczne. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-05-2007, 22:03
|
|
|
BOReK:
Cytat: | Yyyy... a co o niej stanowi w takim razie? Brzmi to tak, jakby wynagrodzenie nie miało żadnego wpływu na życie. Tymczasem wszędzie dookoła widać, że tak nie jest.
Można najwyżej stwierdzić, że wynagrodzenie nie jest jedynym czynnikiem określającym tę jakość. |
Nie wiem jak to brzmi w ogóle, dla Ciebie pewnie brzmi jak zabrzmiało.
Wynagrodzenie fajna sprawa, można sobie lepiej pożyć w świecie materii, skorzystać z większej ilości ludzkiej działalności. Pieniądz nic innego jak przedłużenie nas samych, jako taki nie istnieje - chyba że niektórzy mają jeszcze samą radochę z ich kolekcji, a są tacy.
A o jakości życia, jak już Zeg wspominał stanowić mogą różne rzeczy, w których za każdym razem pieniądz ma swoją rolę, której istotność zmienia się w zależności od człowieka. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|