[Zegarmistrz]

Temat jest dość prosty. Wygraliśmy wycieczkę. Możemy pojechać w dowolne miejsce, bo wszędzie nas wpuszczą. Jednak mamy tylko jeden bilet i dobrze byłoby go wykorzystać do odwiedzenia jakiegoś, nietrywialnego miejsca. Musi ono jednak istnieć i znajdować się na ziemi. Oprócz tego nie ma innych warunków.

W jakie miejsce byście się wówczas udali? Do Area 51? Na dno rowu mariańskiego, stację polarną czy do Czarnobyla? Wpuszczą nas wszędzie, udostępnią nam też wszystkie udogodnienia związane z bezpieczeństwem (tak, że na pewno nam się nic nie stanie). Co chcielibyśmy zobaczyć?

[Grisznak]

Archiwa KGB.

Archiwa KGB.

[Zegarmistrz]

Prosiłbym o trochę bardziej rozbudowane posty.

[moshi_moshi]

Ja wybrałabym się na Górę Athos, żeby obejrzeć wszystkie skarby (dzieła sztuki) zgromadzone w tamtejszych monasterach. Sama świadomość, że jest się pierwszą kobietą, która ma tam wstęp po tylu wiekach, byłaby niesamowita...

[Orenei]

Ja przyznaje się bez bicia, że jeszcze nigdy w życiu nie byłam za granicą. Nigdzie.
Bardzo chciałabym wyjechać chociażby do Czech albo nawet Niemiec ale obawiam się, że to chwilowo nie możliwe.
Najbardziej i najchętniej zwiedziłabym Grecję, Francję i Włochy bo słyszałam, że to naprawdę piękne kraje warte uwagi.

[radgers]

[Amnezjusz]

Jeśli chodzi o walory estetyczne to bez wątpienia wybrałbym Milford Sound na Nowej Zelandii... oj tak, zdecydowanie tam :)

Jednakże miejscem które chętniej bym odwiedził jest... Jan Mayen a dokładniej jakieś nieodkryty jeszcze grobowiec wikińskich mężów, pełen reliktów przeszłości...

PS Jeśli mógłbym jeszcze wybrać termin 'wyprawienia' się w tą wyprawę, to szybciutko zmieniłbym zdanie i wybrałbym niemieckie miasteczko Wacken na przełomie lipca/sierpnia :P

A tak na serio, to z miejsc nietrywialnych chętnie znalazłbym się na dnie jakiegokolwiek akwenu, pośród wraków okrętów... w znacznej mierze zapomnianych przez świat. W ciszy mógłbym oddać hołd tym wszystkim dzielnym ludziom którzy stracili na nich życie a przy okazji na własne oczy mógłbym zobaczyć jak niszczycielska musiała być siła, która posłała te okręty na dno...

[Caladan]

Bezwątpienia wybrałbym Grobowiec w Białej Piramidzie w Chinach, bowiem tamtejszy rząd nikogo nie dopuszcza do niej. Byłbym pierwszym człowiek z zachodu, który odwiedziłby ją.

[Shizuku]

Niech pomysle, w sumie jest duzo takich miejsc, ktore chcialabym odwiedzic. Zobaczyc rafe koralowa, lasy rownikowe, Afryke. No i moze swiatynnie buddyjska w jakims buszu. No i ogolnie cala Japonie, zeby przekonac sie jak to naprawde wyglada, a nie jak poznaje to w anime;D

[Ari]

strasznie chciałbym się przeprawić przez wyspę wielkanocną, wdrapać się na głowę jednego z tych paździochów i obejrzec wschód slońca...

a gdybym mógł sie cofnąć w czasie (taki turbobilet) to bym z miejsca chciał odwiedzić Egipt, by pobierac nauki u samego Trismegistosa.

Ew zobaczyć Atlandydę (ja tam w głębi serca wierzę, że to nie był wymysł Platona)

[wa-totem]

A ja chciałbym jedną z tych wycieczek które nowozelandzkie biura podróży organizują po miejscach gdzie kręcono Władcę Pierścieni...

[Vardamerethiel]

Wyruszyłabym do Amazonii na poszukiwanie ostatnich wolnych Indian, ot co! Siekana przez moskity piłabym cytrusowe terere w gorące południe majtając nogami wystawionymi zza pirogi w błotnej rzeczce pełnej krwiożerczych piranii, ale bez strachu, wszak pirania nie sieknie póki krwi nie poczuje, kopnę jej centymetry przed pyskiem a ona będzie się głupia tyko czaić. Marzenia ściętej głowy... Równie dobrze mogłabym pić to terere bujając się w hamaczku przy dźwiękach salsy w jakiejś wariackiej południowoamerykańskiej mieścinie, powolutku do celu, najpierw mniej ekstremalnie, a w końcu i tak wyląduję w dżungli, taką mam przynajmniej nadzieję...

[Astek]

zdecydowanie Egipt, Grecja, to w końcu kolebka naszej kultury:D no i gdyby tak można było w drodze powrotnej w jakiś magiczny sposób zahaczyć o Indie to bym nie narzekał tam musi być ciekawie, byle się tylko nie wykończyć przez jakieś choróbsko :D

[Kage]

Chciałabym zobaczyć Japonię, Grecję, Egipt i Meksyk. Z czego najbardziej oczywiście Japonię.

[Mateo]